Wysłany: Pon Sie 23, 2010 09:16 [R416Si 96 bez]Wymiana Zaworów
Czesc wam.
Mam prosbe...moze ktos wie co trzeba dokupic do wymiany zaworow. Zdecydowalem sie wrescie je wymienic.Szukalem na poradach technicznych i nic nie moglem znalesc.Prosze o jakie kolwiek informacje.Dzieki
_________________ Pavlo
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 09:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
uszczelka w płynie do rozpołowienia głowicy, uszczelniacze wałków rozrządu, oczywiście zawory i od razu uszczelniacze zaworów, pastę do docierania (najlepiej 3 gradacje, żeby się nie męczyć).
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:25 [R416Si 96 bez]Wymiana Zaworów
sTeryd dzięki wielkie,przeczytałem i mniej więcej skumałem o co chodzi,a głównie chodzi mi o te górne Zawory(szklanki tak tu mówią na nie)Klekoczą jak stado dzikich bocianów.
Nie znam się na takiej sprawie operacyjnej za dobrze,ale ja nie będę tego robił,tylko w warsztacie mechanik. Pozdro.
to nie zawory, tylko popyhacze hydrauliczne. do ich wymiany nie musisz ściągać głowicy, wystarczy ją rozpołowić, odpada pasta do docierania i uszczelniacze zaworów (acz można je przy okazji wymienić) i uszczelka pod głowicą
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 15:46 [R416Si 96 bez]Wymiana Zaworów
Pisałem że nie nie mam pojęcia o tym,ok...spox dzięki za cenną za podpowiedź.
Jeszcze chciałbym się zapytać ile kosztuje taka robocizna,mniej więcej? (Może to komuś też się przyda)...i remont silnika?
Jak popychacze stukają, to nie koniecznie trzeba je od razu wymieniać. Można je wyciągnąć, rozłożyć, wylać z nich olej, wymyć z zanieczyszczeń w benzyni/ropie, ocenić współpracujące części, ewentualnie przetrzeć drobniutkim papierem ściernym na mokro (papier 1000 i olej), a potem złożyć, zalewając dobrym olejem. Warto też rozciągnąć w nich wewnętrzną sprężynkę, żeby lepiej rozpierała kompensator w gnieździe popychacza.
Jak nie są roztłuczone, zatarte i uszkodzone, to taki zabieg przywraca im życie na dość długi czas, warto tylko bardzo dokładnie złożyć skrzynkę wałków rozrządu, żeby magistrale olejowe nie przeciekały na boki.
Przy takiej zabawie uszczelniacze zaworów wymienia się na nowe (FAI u Tommiego kosztują jakieś 70 PLN), a nowe zawory trzeba koniecznie dotrzeć do gniazd, które trzeba wcześniej sprawdzić, czy mają właściwy kąt pochylenia przylgni oraz czy jej szerokość jest odpowiednia.
Zawory wydechowe w tych silnikach nie są za trwałe, zwłaszcza, jak się jeździ na LPG. W moim Poldoroverze po pięciu latach i dystansie 100 tysięcy km wydechowe miały wżery, które całe szczęście dały się dotrzeć, ssące przetarłem tylko palcami najdrobniejszą pastą. Wszystkie na koniec sprawdziłem docierając na sucho, by sprawdzić ślad przylegania. Niestety, jest ich szesnaście i docieranie bez pałki z przyssawką jest mordęgą, warto się w nią wyposażyć. Wszelkie wiertarki, wkręcarki, itd.. nie zdają roli, mają za duże obroty i wibracje uniemożliwiają dokładne docieranie, tylko ręcznie da się to właściwie zrobić.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum