[Barosz1990]

Witam serdecznie po długiejjjjjj przerwieeee
Niestety pojawił się problem z Roverkiem
otóż historia wygląda następująco:
ok. rok temu piszczało coś . tym czymś okazała się blaszka ograniczającą na klocku. klocki wykończone - wymieniłem ok. po pół roku przypadkiem dotknąłem felgi ( na środku ) : gorąca jak piekło . pojechałem do mechanika - diagnoza : brak gumki na tłoczku plus efekt uboczny klocki do wymiany. pojeździłem . za ok. 2-3 miesiące przypadkiem moja dziewczyna ruszając zapomniała puścić ręczny i przejechała tak 200 m na zaciągniętym ( słaby jest więc bidula nie czuła różnicy a kontrolki nie widziała ) . za ok. miesiąc poczułem że auto jest odczuwalnie słabsze. dotknąłem felgi gorąca. myślę sobie ' cudownie powtórka z rozrywki ' . pojechałem do mechanika diagnoza tak jak wcześniej. zmieliło gumke na tłoczku + klocki do wymiany i nowość : na zacisku są jakieś 2 żebrowane gumki małe . one tez były wymienione. nie wiem jakie gumki mam nadzieje że wiemy o czym mowa. wszystko wyczyszczone dokładnie ponoć . ( ponoć ponieważ ja jeździlem innym autem za częściami a prac nad autem doglądał tato )
wszystko było w porządku do czasu. zaczęły się jaja jeszcze większe. objawy są takie same z tą różnicą że: auto ruszane jest raz na 4-5 dni , przejade trase i po ok. 10 km felga jest piekielnie gorąca. stane. postoi z 15-20 minut samochód i potem jadąc dalej auto wraca do porządku.nic się nie grzeje. co się może dziać ? zaznaczam że ręczny nie jest wogóle zaciągany a auto nie jest eksploatowane w sposób wyczynowy.

[SPAMU¦]

[tom125]

Moim zdaniem tłoczek sie zacina lub sie zapiekł i trzeba go wymienić.

[Barosz1990]