Wysłany: Nie Gru 26, 2010 18:27 [420D] mróz -15 traci moc i gaśnie
Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam.Proszę o pomoc.Trzecia zima i trzeci raz ten sam problem,powyżej minus 12 moje auto odpali ale nie mogę jechać traci moc i gaśnie. Gdy tylko trochę się ociepli auto działa bez problemów.Filtr paliwa wymieniony,paliwo z markowej stacji,uszlachetniacz paliwa wlany auto nie działa.Przy obecnej zimie jest to uciążliwe i nie do zakceptowania
SPAMU¦
Wysłany: Nie Gru 26, 2010 18:27 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Brałem pod uwagę dolanie benzyny,jednakże uszlachetniacz który zastosowałem jest wysokiej jakości lepszy od zwykłego paliwa i nic to nie pomogło, a wlałem litr na zbiornik.Jeden z mechaników poradził mi abym sprawdził czy nie brakuje mi podgrzewacza na filtrze paliwa inny ,że coś nie tak z pompą paliwa ,inny ;że auto z Holandii nie przystosowane na takie zimy.Mam zwykły prosty silnik 2 litry przy 86 k nie do zajechania.Ale te minusowe temperatury wyjedziesz i nie wiesz czy wrócisz .Coś jest nie halo!
podgrzewacza filtru na pewno nie masz, żeby na holandie robili inne samochody też nie słyszałem -tak że tych mechaników omijaj szerokim łukiem.
Ja bym mu zrobił czyszczenie układu paliwowego łącznie ze zbiornikiem i sprawdził filtr powietrza.
barti561, Ja wiem jak silnik masz bo miałem ten sam w 220 SD
U mnie takie coś jak tobie się działo tylko przy -26°C ale było winne paliwo choć lałem w Austrii na stacji Jet i nic to nie dało, wydzieliła się parafina i koniec było jazdy. A lałem tez te rożne środki i dopiero 5litrow benzyny na pol baku paliwa pomogło i moglem jechać normalnie dalej. Bo się działo to co tobie odpaliłem chodził zacząłem ruszać i tracił mocy i po kilku metrach zgasł sobie
Mozę tobie wcześniej już gdzie zatkało przewody i nie puściło tego. Ja bym lal trochę więcej niż jedna litrę benzyny
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 121 Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 07:36
Naftę leją do spychów i innego sprzętu ciężkiego, ja dolewam taki depresator wg. zaleceń 1:1000 czy jakoś tak.
Benzyna uratowała mi dupsko zeszłej zimy, coś koło 4 litry na pół baku. Jak odpalił to szybko na stację i dolałem świeżej ropy do pełna plus depresator bo nie miałem.
Teraz mam ogrzewanie ropy przez ciecz chłodzącą na małym obiegu i dodatkowo ogrzewanie elektryczne na chłodne poranki ale pomyślałem o tym na jesieni.
witam... ja mam ten sam problem ze swoim r45 2.0 diesel...przy wiekszych mrozach autko ciezko pali a jak odpali to jest problem bo gasnie i zostaje podgrzac filtr paliwa zeby te kluski sie roztopily albo ostatnio odpalilem autko i przy filtrze masz gruche i w momecie jak autko zaczelo gasnac to pompowalem ta grucha pare razy i przeszlu mu... teraz leje ok 4 5 litrow benzyny i ostatnio bylem u goscia ktory zajmuje sie pompami i mowil ze do tego typu mozna tez dolac troche denaturatu zeby wytracil wode z ukladu wiec wlalem mu jakies 0,2 l i od tamtej pory autko dobrze pali i nie ma problemow .... jak lejesz rope musisz uwazac czy padajacy snieg nie leci c do baku bo to przeciez woda .... mi tak sie dzieje przy wiekszych mrozach zaczynajac od -15 i wyzej ... i np jak stawiam autko na noc to staram sie tak go postawic zeby nie wialo mocno w przod auta bo ostatnio silnik i cala reszta pod maska mialem w sniegu
Witam! Dziękuję za podpowiedzi,żona która na co dzień użytkuje nasze auto dolała 5 litrów benzyny, do tankowała ropą do pełna,stwierdziła -18 auto odpaliło i pojechało bez problemów. Dla mnie osobiście jest to nie zrozumiałe nie chce wnikać w szczegóły bo się na tym nie znam, ale jeżeli ta sytuacja się nie zmieni, a ja nie sprostuję swojego komentarza to niech te spostrzeżenia posłużą innym jako wzór. Pozdrawiam wszystkich i Szczęśliwego Nowego Roku 2011
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Pią Gru 31, 2010 12:38
ruskie napisał/a:
stawiam autko na noc to staram sie tak go postawic zeby nie wialo mocno w przod auta bo ostatnio silnik i cala reszta pod maska mialem w sniegu
...to samo miałem i dorobiłem zasłony: grilla i wlotu w zderzaku, pomogło i na ten zawiewający śnieg pod maskę i na to, że szybciej mam ciepło. Patent z benzyną stosuję od zeszłej zimy, kiedy to przy -26 mimo obecnego depresatora w baku złapało mi paliwo pomiędzy zbiornikiem, a gruchą. Pali przy sporych mrozach, ale jak jest ok. -10 lub niżej podgrzewam świeczki 2-3 razy i pali po ok. 3 sek.
Jugol...wlasnie cos takiego tez musze sobie zrobic ale to juz chyba na przyszla zime poczekam
a mam pytanie odnosnie tego podgrzewacza paliwa ... a jak by przykleic mate grzewcza (taka jak stosuje sie do lusterek ) na filtr paliwa maty grzeja dosc mocno i przeciez ten kisiel powinno roztopic bez problemu ktory zalega w filtrze
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 121 Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 23:10
Mata na lusterka ma za małą moc coś około kilku watów, do lusterek wystarcza a filtr paliwa ma sporą wagę (w porównaniu do lusterek) i dodatkowo dość szybko przepływa przezeń mroźne paliwo. Mój podgrzewacz pobiera około 130W i w czasie pracy silnika różnica temperatur na wejściu i wyjściu jest praktycznie niezauważalna w dotyku, za to przy wyłączonym silniku po około 3 minutach wąż z podgrzewacza do filtra robi się gorący i podgrzewacz się wyłącza (ma zabezpieczenie przy 70 stopniach). Przy uruchomieniu silnika gorące paliwo wpada do filtra i rozpuszcza parafinę która ewentualnie mogła się skrystalizować, stosuję depresator ale absolutnie nie mogę dodawać benzyny bo ma niższą temperaturę samozapłonu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum