Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 99 Skąd: lublin
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 22:08 [R45] Problem z gazem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 2001
Witam, mam nadzieję że ktoś mi pomoże, otóż założyłem jakiś tydzień temu instalację i od samego początku nie chodziła tak jak powinna:
1. przy ruszaniu spadają mi obroty prawie do zera /silnik się dławi/, żeby po chwili się podnieść, także w korkach jazda na gazie jest prawie nie możliwa
2. przy niskich obrotach i gwałtownym naciśnięciu lub puszczeniu gazu mocno szarpie samochodem
magicy gazownicy siedzieli cały dzień i podregulowali mi inst, także zrobiło się lepiej ale nie zadowalająco i rozłożyli ręce, doradzili bym wymienił kable...
to wymieniłem cewki i kable, samochód na benzyznie teraz chodzi o wiele lepiej, a na gazie bez zmian..
byłem u nich znowu to teraz każą mi wymienić świece... które były wymieniane jakieś 8000 temu...
please help me, może ktoś coś doradzi
_________________ Pozdrawiam, Z
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Sty 05, 2011 22:44, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 22:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
BoloSr [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 06:47 Re: [R45 1.6 lpg] Problem z gazem
ZBYCHO napisał/a:
Witam, mam nadzieję że ktoś mi pomoże, otóż założyłem jakiś tydzień temu instalację i od samego początku nie chodziła tak jak powinna:
1. przy ruszaniu spadają mi obroty prawie do zera /silnik się dławi/, żeby po chwili się podnieść, także w korkach jazda na gazie jest prawie nie możliwa
2. przy niskich obrotach i gwałtownym naciśnięciu lub puszczeniu gazu mocno szarpie samochodem
magicy gazownicy siedzieli cały dzień i podregulowali mi inst, także zrobiło się lepiej ale nie zadowalająco i rozłożyli ręce, doradzili bym wymienił kable...
to wymieniłem cewki i kable, samochód na benzyznie teraz chodzi o wiele lepiej, a na gazie bez zmian..
byłem u nich znowu to teraz każą mi wymienić świece... które były wymieniane jakieś 8000 temu...
please help me, może ktoś coś doradzi
a co tu doradzić poprostu nie ten zaklad i tyle moge powiedziec tyle od siebie
otóż założyłem jakiś tydzień temu instalację i od samego początku nie chodziła tak jak powinna
zakładając, że liczysz na jakieś obiektywne podpowiedzi myślę, że powinieneś zacząć od opisu co to za instalacja, jaki rodzaj, jakie jej elementy itd. ... może być, że założono Ci nieodpowiednią instalację (by np. zminimalizować koszty)
jeśli jest jednak odpowiednia sugerowałbym podjechanie do innych gazowników celem zweryfikowania montażu, ustawień itd.
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Ostatnio zmieniony przez giewu Czw Paź 02, 2008 06:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 27 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 372 Skąd: z gór
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 06:52
po pierwsze jak każą ci wymieniac nastepną czesc to powiedz ,że owszem wymienisz,ale podwarunkiem takim że jak sie nie poprawi to będą musieli zwrócić ci pieniądze....po drugie zapytaj czy wzieli pieniądze za montaż ?-jeśli tak to niech doprowadza instalację do stanu uzywalności a jak nie to niech sobie ją demontują i oddadzą ci kasę....
Hehe, a nie powiedzieli, że to wina złego powietrza w oponach, czy źle wyregulowanych lusterek?
Gdy zmagałem się z gazownią w Nexii ojca, ileż to ja usłyszałem teorii, dla czego to niby gazownia źle działa (szarpała, gasła, gaz się wyłączał, przyśpieszenia marne, itp).
A że to niby przewody zapłonowe przebijają, że to niby świece złe, a że to niby cewka zapłonowa jest już uwędzona, a to że niby komp gazowni "nie czyta obrotów", a to że "podciśnienie w kolektorze jest złe", itp radosne fantazje i herezje.
A wina była po stronie gazowników całkowita - źle wstawiony mikser gazu (zamiast przed przepustnicą), to w przewód powietrza za filtrem, po drugie - parownik był za daleko od miksera, rura gazowa miała ponad metr i nie była przymocowana, latała raze z silnikiem jak chciała, mikser był źle dobrany, typ dławiący (grzybek) zamiast zwężki, parownik był źle złożony (gady nie założyli sprężyki dźwigienki regulacji cienkiej membrany, latała ona jak chciała, można było jednym palcem, naciskając na nią przez otwór odpowietrzający w parowniku, wyłaczyć silnik, a co najważniejsze - główna wiązka elektryczna silnika została przez fachowców przyciśnięta przewodem gazowym do kółka alternatora, które ją przeorało, przez co elektryka silnika szalała).
Wszystko naprawiłem i pozmieniałem sam, oczywiście, wystosowując do tych "fachowców" odpowiednio soczyste przemówienie, kończące się gorącą sugestią, co mogą zrobić z tymi certyfikatami, które porozwieszali sobie po ścianach.
Po pierwsze - nie słychamy się żadnych "szpecjalistów". A jeżeli tak - to robimy to w taki sposób (prawo cywilne się kłania), żeby za każdą czynność odpowiadali pod względem cywilnym i materialnym.
A po drugie - po prostu - zakasujemy rękawy i naprawiamy wszystko sami, co wyklucza ww. punkt.
Ja przynajmiej tak działam i doskonale na tym wychodzę.
[ Dodano: Czw Paź 02, 2008 09:04 ]
Hehe, a nie powiedzieli, że to wina złego powietrza w oponach, czy źle wyregulowanych lusterek?
Gdy zmagałem się z gazownią w Nexii ojca, ileż to ja usłyszałem teorii, dla czego to niby gazownia źle działa (szarpała, gasła, gaz się wyłączał, przyśpieszenia marne, itp).
A że to niby przewody zapłonowe przebijają, że to niby świece złe, a że to niby cewka zapłonowa jest już uwędzona, a to że niby komp gazowni "nie czyta obrotów", a to że "podciśnienie w kolektorze jest złe", itp radosne fantazje i herezje.
A wina była po stronie gazowników całkowita - źle wstawiony mikser gazu (zamiast przed przepustnicą), to w przewód powietrza za filtrem, po drugie - parownik był za daleko od miksera, rura gazowa miała ponad metr i nie była przymocowana, latała raze z silnikiem jak chciała, mikser był źle dobrany, typ dławiący (grzybek) zamiast zwężki, parownik był źle złożony (gady nie założyli sprężyki dźwigienki regulacji cienkiej membrany, latała ona jak chciała, można było jednym palcem, naciskając na nią przez otwór odpowietrzający w parowniku, wyłaczyć silnik, a co najważniejsze - główna wiązka elektryczna silnika została przez fachowców przyciśnięta przewodem gazowym do kółka alternatora, które ją przeorało, przez co elektryka silnika szalała).
Wszystko naprawiłem i pozmieniałem sam, oczywiście, wystosowując do tych "fachowców" odpowiednio soczyste przemówienie, kończące się gorącą sugestią, co mogą zrobić z tymi certyfikatami, które porozwieszali sobie po ścianach.
Po pierwsze - nie słychamy się żadnych "szpecjalistów". A jeżeli tak - to robimy to w taki sposób (prawo cywilne się kłania), żeby za każdą czynność odpowiadali pod względem cywilnym i materialnym.
A po drugie - po prostu - zakasujemy rękawy i naprawiamy wszystko sami, co wyklucza ww. punkt.
Ja przynajmiej tak działam i doskonale na tym wychodzę.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
po prostu - zakasujemy rękawy i naprawiamy wszystko sami
...a zwłaszcza robią to np. lekarze, architekci czy inni nauczyciele, którzy mają wspaniałe pojęcie o samochodach ...
oprawca_1978 napisał/a:
Ja przynajmiej tak działam i doskonale na tym wychodzę.
nie wiem czy mam od razu klaskać czy Ciebie wirtualnie choć podziwiać .. czemu nie napiszesz, nie doradzasz zwykłym śmiertelnikom, którzy mają dość mgliste pojęcie o samochodach
i na koniec
oprawca_1978 napisał/a:
Po pierwsze - nie słychamy się żadnych "szpecjalistów"
to kogo mamy słuchać jeśli o czymś nie mamy pojęcia, a jedziemy z autem do mechanika jak np. ze swoim sercem do kardiologa
oprawca_1978, bardzo Cię proszę przestań uogólniać ...
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Słuchamy się siebie a nie jakiś przepitych, trzęsących się deliryków, których burzliwy sztorm życiowych pomyłek i niepowodzeń wyrzucił do tzw. "warsztatów samochodowych".
Jak mogę pomóc, skoro nie mam zielonego pojęcia jaka jest instalacja, a opis defektu jest tak ogólny, że można tyle wyciągnąć wniosków, ile Stalin ma ludzi na sumieniu?
Wg mnie każdy, kto jeździ używanym samochodem z drugiej, trzeciej, entej ręki, powinien być zarówno kierowcą tego pojazdu, jak i jego osobistym mechanikiem.
Jest ewidentnie za mało konkretów, żeby cokoliwek pomóc od ww. sugestii.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wg mnie każdy, kto jeździ używanym samochodem z drugiej, trzeciej, entej ręki, powinien być zarówno kierowcą tego pojazdu, jak i jego osobistym mechanikiem.
...ciekawi mnie jak byś to wytłumaczył np. mojej żonie, mamie, siostrze i całemu gronu innych "kierowców" ...
p.s. dobrze, że napisałeś: "wg mnie"
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 99 Skąd: lublin
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 19:28
szczerze mówiąc mam mgliste pojęcie o samochodach, tyle tylko co wyniosę z własnych krótkich doświadczeń z motoryzacją,
jeżeli chodzi o porady tych majstrów, to wymieniłem właśnie dzisiaj oprócz kabli i cewek, świece... szczerze mówiąc nie pamiętam żeby mój roverek tak dobrze śmigał na benzynie...zmieniłem beru na ngk, ale benzyna benzyną, a z gazem problem pozostał
jeżeli chodzi o instalcję to założyli mi BRC Sequent 24, a instalację montowałem w zakładzie który m.in. był polecany na forum... , jeżeli ktoś będzie to czytał z Lublina to jest to zakład na Rowerowej
jeżeli chodzi o dolegliwości to są m.in. takie:
1. przy ruszaniu spadają obroty prawie do zera, jakby się dławił, po czym po ułamku sekundy wzrastają, często jeżeli muszę gwałtownie ruszyć to samochód po prostu gaśnie
2. na niskich obrotach po gwałtownym puszczeniu gazu i ponownym szybkim jego wciśnięciu samochód szarpie niesamowicie,
lepiej tego nie wyjaśnię
no i jeszcze ogólnie samochód nie stracił jakoś na mocy, ale odczuwam jej lekki ubytek
chciałbym zaznaczyć że nie mam takich dolegliwości na benzynie, a po wymianie świec śmiga jak złoto
jeszcze jedna rzecz, dzisiaj dzwoniłem do speców i powiedziałem w czym rzecz że po wymianie świec dalej jest to samo, to gość odpowiedział mi że jeszcze nie podobał mu się krokowiec, bo jak go rozebrał to nie chodził jak powinien w poziomie, ale miał też bicie na boki...no i że ogólnie wyregulowali wszystko najlepiej jak się dało
nie wiem co o tym myśleć
_________________ Pozdrawiam, Z
BoloSr [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 19:34
wybacz ale skoro gazownik zwala wine na cos co dobrze dziala na benie tzn ze oni nie potrafia tego wyregolowac i tyle co moge ci podpowiedziec
równiez uważam, że coś nie tak jest zainstalowane/wyregulowane i pewnie piter34 to potwierdzi. Może cykniesz fotkę silnika i coś więcej powie to szpecom gazowym z forum.
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 21:17 Re: [R45 1.6 lpg] Problem z gazem
ZBYCHO napisał/a:
Witam, mam nadzieję że ktoś mi pomoże, otóż założyłem jakiś tydzień temu instalację i od samego początku nie chodziła tak jak powinna:
1. przy ruszaniu spadają mi obroty prawie do zera /silnik się dławi/, żeby po chwili się podnieść, także w korkach jazda na gazie jest prawie nie możliwa
2. przy niskich obrotach i gwałtownym naciśnięciu lub puszczeniu gazu mocno szarpie samochodem
magicy gazownicy siedzieli cały dzień i podregulowali mi inst, także zrobiło się lepiej ale nie zadowalająco i rozłożyli ręce, doradzili bym wymienił kable...
to wymieniłem cewki i kable, samochód na benzyznie teraz chodzi o wiele lepiej, a na gazie bez zmian..
byłem u nich znowu to teraz każą mi wymienić świece... które były wymieniane jakieś 8000 temu...
please help me, może ktoś coś doradzi
Wydaje mi się że wszystko jest w porządku,tylko silnik musi się że tak nazwe przepalić po 1000kilmetrów powinno być w porządku i tylko przegląd ja też tak miałem teraz jest wporzo gazownik który mi zakładał stwierdził że to normalne po prostu byłeś nie doinformowany wina gaziarza (Jedna jeszcze moja rada nie oszczędzaj na gazie samochód powinien palić o 30%gazu więcej jak paliwa ,zniejszenie dawki grozi uszkodzeniem uszczelki pod głowicą) .
Nic sie nie ma "przepalac". Od razu maja tak zamontowac i wyregulowac zeby wszytsko chodzilo jak na benzynie.
Dokładnie.
ZBYCHO napisał/a:
fachury zarzekają się że wyregulowali wszystko co się da
Moim zdaniem należy od razu im powiedzieć, że jeśli ich wysiłki nie przynoszą rezultatu, to maj zdemontować instalację i zwrócić kasę. Jak nie poskutkuje grzeczne gadanie, to się wtedy sporządza pismo reklamacyjne w oparciu o Ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (mogę pomóc, mam chyba nawet fajny wzór).
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
ZBYCHO, - mialem podobnie
- wezyki od listwy wtryskowej do kroccow w kolektorze powinny byc jak najkrotsze!! to duzo zmienia
- to na prawde jest kwestia dlugiej i 'pieszczotliwej' regulacji z uwzgledieneim wszystkich parametrow z ktorych instalka korzysta
- jakie masz podcisnienie w kolektorze? jak jest za wysokie to nigdy nie wyreguluja, za wysokie bierze sie z lewego powietrza w kolektorze, albo co gorsza z nietrzymajacych zaworow, jest to kwerstia nie do zauwazenia na Pb95, a na LPG jest bardzo wazna i nie daje jezdzic,
bardzo wazne jest to ze po regulacji bez obciazen silnika, gdy wydaje sie ze wszystko jest okej, nalezy jeszcze sprawdzic jak to smiga z wlaczonymi swiatlami mijania, drogowymi i klima o ile jest - tu czesto jest problem
mialem podobne przeboje z moim STAG300, ale gazmen ktorego ostatnio dorwalem wyregulowal mi to dobrze, trwalo to lacznie 3h i kosztowalo 120pln
offtopic:
- BRC ma wady i zalety, zaleta jest ogolnopolski serwis na 2 lata bez limitu kilometrow, zacna jakosc, wada z tego co wiem to nie mozna sobie samemu sie dostac do centralki bo potrzebny jest kabelek z kluczem sprzetowym, i jesli jedyne dostepne listwy wtryskowe to te na zdjeciu - to tez jest wada
- do Rovera lepszym wyjsciem jest zamontowanie instalki (na przyklad Zenith, Stag300) gdzie mozna dobrac osobno wtryski i to pojedyncze (magicJet, planiJet) a nie na listwie, wtryski ktore mozna miec na najkrotszych wezykach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum