Wysłany: Pią Cze 03, 2011 21:32 Rover is dead, co robić dalej? Dylemat decyzyjy....
Ech.. znów mnie dopadł HGF.
Autko stoi obecnie u słynnego Mariusza - werdykt: silnik do wymiany.
Szukamy nowego silnika, lecz zastanawiam się w ogóle nad sensem ratowania tego pojazdu.
A wymiana silnika będzie nieco kosztować:
1000zł przekładka + min. 1500 silnik + dodatki, płyny.. jak nic wychodzi ze 3k, masakra.
tylko czy nie za dużo w obec wartości pojazdu?
Przywiązanie silne, więc z miłości wypadało by zrobić i się cieszyć,
a z ekonomii?
Z kolei za 4-6k można kupić przyzwoitego R600 z silnikiem Hondy, zapewne mniej problemowym. No ale za ile sprzedam "wydmuszkę" bez silnika?
Ogólnie jak patrzę na silnik serii K to zbiera mi się na wymioty, odruchowo odkręcam korek zbiorniczka, pusto już czy nie? Cholery można dostać.
Ratujcie chłopaki dobrą radą bo jak nic, gdyby jeszcze jeździł to chyba utopiłbym go w końcu w Wiśle
Dodam, że chcąc niechcąc będę musiał porzucić w końcu markę Rover, gdyż nie widzę dalej naszej wspólnej przyszłości. Wymiana na R45 nie wchodzi w grę bo to to samo, R75 nie pasi stylistycznie, R600 występuje tylko w sedanach... nic nie pasi do tego wszędzie cudowna seria K.
Najgorsze, że niewiele innych aut mi się podoba, a przynajmnej takich w cenach poniżej 50 tys. zł
A moja żona to już nawet woli Renault Thalia od naszego Roverka
Ostatnio zmieniony przez MieszAs Pią Cze 03, 2011 21:37, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Cze 03, 2011 21:32 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
MieszAs, Fakt że się już nie opłaci chyba że znajdziesz tani silnik i jakiegoś kolegę co ci zrobi swapa silnika a jak nie znajdziesz to przyjedź do mnie na lawecie to zrobimy za jakieś grosze....
Co do złomowania to albo oddasz całe auto na złom albo załatwić sobie że auto niby ze złomowane a sprzedasz na części.
Na ile byście realnie wycenili przeciętnego R400 z 99 roku z silnikiem, oraz bez?
Na alledrogo jest kilka pojazdów bez silnika wystawionych po ok 3k. ale sprzedane widziałem po 1500.
Z kolei jeżdżące plasują się od 4k to 8-9k i weź tu bądź mądry i przewidź za ile pójdzie twoje auto...
Znajomy ostatnio kupił Roverka 400 w sedanie z silnikiem SDI z 99r stan dobry+ na jednym błotniku trochę rudego wyszło. A wyposażenie pełna elektryka prócz foteli, klima i skórzane fotele, auto oczywiście na PL blachach i dał za niego 4,5tys
Znajomy ostatnio kupił Roverka 400 w sedanie z silnikiem SDI z 99r stan dobry+ na jednym błotniku trochę rudego wyszło. A wyposażenie pełna elektryka prócz foteli, klima i skórzane fotele, auto oczywiście na PL blachach i dał za niego 4,5tys
no własnie, to bardzo tanio, pytanie czy to nie "okazja" i ogólnie jaki stan wszystkiego.
Mój jest przyzwoity, początkująca korozja drzwi, tylnego nadkola, maski, opony letnie 2007, zimowe 2010, 2 komplety kół, dobre audio, LPG 2007 (dla jednych wada dla innych zaleta), wyceniłbym go na pewno wyżej niż te 4500.
MieszAs, Dostaniesz za niego powiedzmy 5,5-6tys a włożysz w niego teraz ze 3tys i tak na prawde sprzedasz samochód za 3tys. Z drugiej strony bez silnika za wiele nie dostaniesz za auto. Cięszko poradzić bo jest duża za i przeciw......... Decyzja musi być twoja.... Ja bym go robił ale kombinował żeby zrobić jak najtaniej, pewnie sam bym się podioł swapa silnika.
Ps. Szkoda że masz 1,6 bo mam na sprzedaż 1,4 a sprzedał bym za tanie pieniądze co prawda też po HGF-ie ale już zrobiony
To można zrobić 414 - były takie na rynku hiszpańskim i chyba gdzieś jeszcze (chyba Włochy).
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
MieszAs, Dostaniesz za niego powiedzmy 5,5-6tys a włożysz w niego teraz ze 3tys i tak na prawde sprzedasz samochód za 3tys. Z drugiej strony bez silnika za wiele nie dostaniesz za auto. Cięszko poradzić bo jest duża za i przeciw......... Decyzja musi być twoja.... Ja bym go robił ale kombinował żeby zrobić jak najtaniej, pewnie sam bym się podioł swapa silnika.
Dokładnie tak to sobie kalkuluję, chyba w końcu zrobię, przynajmniej będę miał czym pojeździć jeszcze trochę, bo posiadanie pomnika z OC mocno denerwuje..
Jak bym miał warunki to pewnie też sam bym się zabrał, ale niestety nie bardzo mam gdzie.
Swoją drogą liczyłem się z tym, że ten silnik w końcu szlag trafi i obiecywałem sobie, że wtedy zrobi cię swap na 1.8 (choć nie wiem czy to w ogóle warte.. liczyłbym na wyższy moment).
kamax_19 napisał/a:
Ps. Szkoda że masz 1,6 bo mam na sprzedaż 1,4 a sprzedał bym za tanie pieniądze co prawda też po HGF-ie ale już zrobiony
Rozważam silniki z zakresy 1.4 - 1.8, 1.4 jest na pewno najtańszy, ale wolałbym nie schodzić poniżej moich 111KM bo dla mnie to i to mało
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 14:38
Ja stoję przed takim samym dylematem z tym, że u mnie mechanicznie wsio OK jedynie blacha mocno szwankuje. Do wymiany progi oraz tylne nadkola po obu stronach. Koszt całkowity to 1500-1700 zł. Samochód nie wiadomo ile wart. Brakuje mu tylko skóry i podgrzewanych foteli. Mam teraz 236 000 km. i do 300 000 myślę, że dobije.
Dostałem propozycję od taty, że jak sprzedam Roverka to odsprzeda mi za grosze Audi A4 sedan, rok 99, poj. 1.6, moc. 101 KM, przebieg realny - ok. 160 000 (sprawdzałem historię) i tu właśnie nie potrafię podjąć decyzji.
Z jednej strony faje, super zadbane Audi, zero grama rdzy w przeciwieństwie do Roverka, w którym blacha wg nie istnieje - gnije na potęgę.
Z drugiej zaś musiałbym/chciałbym założyć LPG do Audi bo nie ma, a robię trochę tych kilometrów (ok 3000 km miesięcznie), co daje + 2500 zł.
I co tu kurna robić?
Fajnie mi się tym Roverkiem jeździ. Jest to mój pierwszy samochód, kupiony za ciężko zarobione pieniądze.
_________________ Był --> Rover 400 1.6 LPG 1999
Jest --> Audi A4 Avant 1.8T LPG 1999
Coż.. Rover z miłości, Audi z rozsądku
Sam osobiście myślę o Audi A4., tylko żadne 1.6 bo to cienizna w tym aucie (podobnie jak 1.8).
Raczej mam ochotę na 2.4 V6 Cóż, taki mało rozsądny już ze mnie człek,
no ale jak jest się miłośnikiem motoryzacji i czerpie się z tego przyjemność to ekonomia
schodzi na dalszy plan
Z całą pewnością w Audi przynajmniej problem korozji nie występuje.
Mój R400 ma początki korozji, ale nie ma potrzeby jeszcze tego ruszać, więc trochę może pojeździć. Na liczniku 215 tys. km, też chciałem dobić do 300 tys. Choć może 300 tys, to już mu minęło dawno temu, a ma teraz 315 tys. km
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 15:26
No właśnie, ten silnik... są plusy i minusy.
Przy wyższych prędkościach (140-160) radzi sobie duuużo lepiej niż moja seria K pomimo tego, że ma tylko 8 zaworów.
Za Rovera w tym stanie gdzie już palce można wkładać bo tak dziurawy wezmę Może 3 tyś. - to aż szkoda sprzedawać bo jeszcze długo pojeździ.
_________________ Był --> Rover 400 1.6 LPG 1999
Jest --> Audi A4 Avant 1.8T LPG 1999
Za Rovera w tym stanie gdzie już palce można wkładać bo tak dziurawy wezmę Może 3 tyś. - to aż szkoda sprzedawać bo jeszcze długo pojeździ.
Może zrobić po taniości i zostawić w rodzinie? Mamie, bratu..?
Mój czasem zaskakiwał mechanicznie, w zasadzie wyłącznie problemy z układem chłodzenia i HGFem, jedno drugie napędza. Poza tym złego słowa nie powiem, bo żadnych niespodzianek, ogólnie R400 to bardzo sympatyczne auto w symbolicznej wręcz cenie, za którą na prawdę dużo oferuje, bo w jakim aucie z tamtych lat znajdziesz klimę, elektrykę i skórę i jeszcze za te parę tys. zł?
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 18:10
MieszAs napisał/a:
Może zrobić po taniości i zostawić w rodzinie? Mamie, bratu..?
Jeśli zostawić w rodzinie to już lepiej dołożyć i zrobić porządnie.
Zresztą jak jeździłem po blacharzach to każdy wołał 1000-1200 + części (ok. 500zł) więc taniej się tego nie da zrobić a nie mam znajomych blacharzy.
_________________ Był --> Rover 400 1.6 LPG 1999
Jest --> Audi A4 Avant 1.8T LPG 1999
Może zrobić po taniości i zostawić w rodzinie? Mamie, bratu..?
po taniości znaczy np, tylko co konieczne, progi np, stanową częściowo o sztywności nadwozia więc można zrobić, polakierować czymkolwiek i kilka lat pojeździć, nadkoli to nawet można nie ruszać to tylko estetyka. Dla siebie można pokusić się o zrobienie dobrze, ale tu już spore koszty a i tak za kilka lat problem pojawi się z nów jak nie tu to gdzie indziej, niestety walka z rdzą jest przegrana, chyba że robi się kompleksowo, profesjonalnie ale koszty są takie, że się nie opłaca.
Moje zdanie robić blachę jak zagraża bezpieczeństwu, dla estetyki szkoda kasy., przynajmniej w naszych staruszkach.
W końcu do jasnej ciasnej dajmy im się godnie zestarzeć
Ja to się zastanawiałem czy walczyć samemu, pomalować w ciapki, czy zostawić, ale odpuściłem, niech się godnie zestarzeje
OK, chyba jednak trzeba będzie coś wstawić bo już mi tęskno za Roverkiem
Szukam zatem w miarę pewnego, tj. bez HGFu i sprawnego w tej chwili silnika serii K.
Pojemności 1.6 lub 1.8, rozważę także 1.4.
Najlepiej okolice Warszawy bo nie chce mi się za daleko po niego jeździć.
Posiadacze dobrego i zbędnego silnika mogą się odzywać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum