Wysłany: Czw Lip 28, 2011 00:12 [416] Auto się dusi i gaśnie+nie równe obroty
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam.
Problem zaczął się już dawno temu tylko go bagatelizowałem ponieważ pojawiał się bardzo rzadko i nie utrudniał mi w jakiś sposób jazdy. Ponadto stwierdziłem że do przyczyny nie jest łatwo dojść więc odpuściłem temat.
Podczas ruszania zazwyczaj zdarzało mi się szarpnięcie/przyduszenie tak jakby paliwo (tankuje nie zmiennie 95 BP) nie dochodziło ale było to chwilowe i póżniej już normalnie wchodził na obroty.
Ostatnio mi "zdechł" i stoi aktualnie 3 dzień na warsztacie. Zaczęło się nagle. Przy ruszaniu mi zgasł. Zdziwiłem się bo nigdy mi się to nie zdarzało. Przy następnych światłach sytuacja się powtórzyła. Dopiero jak przytrzymałem auto do min. 3k obrotów auto ruszało ale jakoś straciło na mocy. Nie chciało się wkręcać na obroty tak jak wcześniej. Po przejechaniu jeszcze kilku kilometrów auto praktycznie się unieruchomiło. Pedał gazu dociskałem do podłogi mimo to rover się "krztusił" obroty spadały, nie reagowałem na dodawanie gazu. Biegu nie wyrzucało, redukowałem żeby nie zgasł np. z 3 biegu na 2-gi i analogicznie na 1-wszy on mimo to dalej się krztusił dopiero po chwili załapywał na obroty dosłownie na kilkaset metrów i znowu to samo.
Przy odpalaniu go na drodze kiedy mi zgasł zagrzytało coś i poszło trochę dymu z pod maski. Poczekałem aż ostygnie bo na rozgrzanym już nie chciał odpalić ( coś zgrzytało ). Miałem do domu już zaledwie kilkaset metrów także jakoś się doczłapałem.
Na drugi dzień na holu odstawiłem go na warsztat. Mechanik podejrzewał cewkę, ale najpierw podłączył komputer. I potwierdziła się jego diagnoza. Kupiłem nową org. cewkę valeo mimo to problem dalej jest.... Elektryk rozkłada ręce mówiąc że on ze swojej strony zrobił wszystko. Błędów komputer nie wskazuję. Mechanik mówi że pierwszy raz spotyka się z takim przypadkiem i nie zna konkretnej przyczyny. Owszem domyśla się co to może być ale na domyśle można wymienić pół auta a usterka może nie zniknąć.
Świece, kable, kopułka+cewka - nowe. Filtr paliwa wymieniony. Ktoś miał podobny przypadek albo domyśla się co to może być ?
Takie najbardziej wiarygodne przypuszczanie padło na pompę paliwa ( nigdy nie była wymieniania czyli jakieś 220k km.). Ale nie chcę inwestować bo metoda prób i błędów jest najgorszą metodą...
Ostatnio zmieniony przez Stinger71 Czw Lip 28, 2011 14:17, w całości zmieniany 5 razy
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lip 28, 2011 00:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 16 Maj 2011 Posty: 23 Skąd: xx
Wysłany: Wto Sie 02, 2011 13:53
mam podobnie w swoim 45 1.8.wymieniłem kable,świece, sonde lambde (to pokazywał komputer) i brak poprawy.Sprawdź na komp.temperatury z czujników płynu chłodzącego(jeśli masz dwa).U mnie na deske pokazuje 85 stopni zaś do komputera 120stopni, a są one obok siebie.Jeszcze się do tego nie przybrałem (brak czasu), im wyższa temperatura tym mniejsza dawka paliwa i może go mulić.
Co do pompy paliwa posłuchaj czy dziwnie nie pracuje po włączeniu zapłonu. U mnie czasem jakby zgrzytała, a czasem normalnie chodzi. Może czasem dawać niewłaściwe ciśnienie
miałem podobny problem w 400 i też redukowałem biegi żeby nie gasł, wymieniłem pompkę paliwa i wszystko jest ok nie szarpie, i też sprawdź czy pasek rozrządu masz dobrze ustawiony, wystarczy różnica 1-3 mm i silnik też może troszkę szarpnąć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum