Wysłany: Czw Lis 10, 2011 14:03 [R400] pokrętło od ogrzewania czasami nie działa
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996
witam
piszę w imieniu kuzyna, który też ma 400-tkę
czasami pokrętło od ogrzewania nie działa te z biegami, sprawdziłem rezystory i są całe
wentylator chodzi w kratkę
to może być wina samego pokrętła czy też wentylatora?
tam są jakieś blaszki w pokrętle?
nie wiem za co się brać bo trzeba by rozkręcać konsolę
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 14:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Czasem nie działa to znaczy że działa i włącza/wyłącza się podczas jazdy od wstrząsów czy na postoju też?
Rozumiem, że cały nawiew włącza sie i wyłącza?
Próbowaliście uderzenia (z umiarem oczywiście )w konsole z którejś strony?
Może coś nie styka po prostu, ale tak jak napisałeś równie dobrze moze byc w przełączniku albo przy wentylatorze... przeczyściliście styki bezpiecznika i wtyczkę przy rezystorach?
Najlepiej byłoby się gdzieś wpiąć woltomierzem tylko nie mam pojęcia gdzie, może we wtyczkę od rezystorów właśnie? To by pozwoliło może wykluczyć wentylator albo przełącznik.
w tym rzecz że jak ja się do tego zabieram to akurat wszystko działa dobrze
po odłączeniu rezystorów jest 4 bieg nawiewu czyli to nie wina tej kostki
nawiew albo się włączy albo się nie włączy, nie to że się sam wyłącza czy coś
Ja bym zrobil tak: dal kuzynowi miernik i niech jezdzi, w momencie gdy mu przestanie dzialac niech sprawdzi czy jest napiecie na wtyczce do wentylatora, tam nawet schowka nie trzeba wykrecac tylko glowe wlozyc pod spod. Bedzie wiadomo czy przelacznik nie wysyla sygnalu czy tez sygnal dociera do wtyczki od wentylatora
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 12:16
Mam to samo w swoim roverku. Moja diagnoza (przynajmniej u mnie tak jest) jest taka - siada silnik (szczotki?) wentylatora. Silnik jest pod schowkiem zamocowany na 3 śruby (klucz 10 jak pamiętam) problem w tym że mało miejsca do jego wyciągnięcia (dosłownie 5 mm). PO walce z wyciągnięciem - uwaga na wentylator - bardzo kruchy plastik.
I tu część dotycząca "naprawy" kilkukrotne dość mocne ale z wyczuciem uderzenie małym młotkiem w oś silnika. U mnie pomaga to tak na 6 miesięcy. Czasami wystarczy uderzyć w silnik od spodu ręką. Wiem, że profesjonalnie to się silnik wymienia (uwaga są dwa rodzaje wentylatorów) ale ...... skoro pomaga:-). Objawy - wentylator się nie włącza zawsze, czasami po chwili rusza powoli jakby się rozpędzał, włącza/wyłącza się po przejechaniu dziury. I najważniejsze dzieje się tak gdy jest potrzebny - zima i deszcz w innym czasie działa super.
I najważniejsze dzieje się tak gdy jest potrzebny - zima i deszcz w innym czasie działa super.
To moze czas sie zastanowic czy powodem niedzialajacego wentylatora jest wilgoc lub rosa na mechanizmie. Wentylator jest tuz pod wlotem powietrza wiec jesli na dworze wilgoc to jest duza szansa ze dociera ona do mechanizmu wentylatora. Moje rozwiazanie: po pierwsze wyciagnac mechanizm i popsikac go calego "conactem", po drugie przyslonic czyms lub calkowicie zaslonic wlot moskitiera
Pisałem w innym temacie, że u mnie jest to samo. Mam klimatronika i podejrzenia kierowane były na "jeża", ale został on sprawdzony i jest OK. Rezystor dmuchawy wymieniłem na nowy, ale problem dalej się powtarza (dosyć rzadko, ale jest denerwujący). Wentylator sprawdzałem u elektryka i szczotki są OK, a po podłączeniu go na przyrząd działał. W czasie, gdy akurat nie zadziałał (w samochodzie) po rozłączeniu wtyczki i ponownym jej podłączeniu wentylator od razu zaskakuje. Też się powoli przymierzam do zakupu wentylatora.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 17:52
Chyba raczej Twój pomysł nic nie da. To raczej problem szczotek w silniku wentylatora. W tym samochodzie to dość zabudowany element- nie ma raczej dojścia do "środka". Co do wilgoci to tam jej chyba raczej mało jest.
W tym samochodzie to dość zabudowany element- nie ma raczej dojścia do "środka". Co do wilgoci to tam jej chyba raczej mało jest.
Mam inne zdanie. Jak wykrecisz wentylator i wlozysz gleboko reke to masz ja pod podszybiem.
Nie mowie ze na 100% wilgoc jest za to odpowiedzialna, ale o czyms swiadczy ze zazwyczaj nie dziala podczas deszczow
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sie 2006 Posty: 63 Skąd: Gorzów Wielkopolski
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 18:30
Szanuje Twoje odmienne zdanie - cały problem w tym ze zbyt słabo zaakcentowałem ironie w moim zdaniu (tym ostatnim). Złośliwość rzeczy martwych polega na tym, ze odmawiają posłuszeństwa - wtedy gdy są najbardziej potrzebne.
Parę dni temu miałem znów znany problem- pomogło kilka zdecydowanych uderzeń w osi silnika (od dołu) i mam spokój na kilka -kilkanaście tygodni. Generalnie - warto zacząć szukać nowego(innego) wentylatora. Należy pamiętać że mamy dwa rodzaje (różnią się chyba ustawieniem łopatek).
Zrobisz jak uwazasz, ja jednak zawsze zaczynam od rzeczy ktore nic nie kosztuja i mimo wszystko ulepszaja nasz samochod. Jak rozbierales wentylator to wiesz ze mozna w nim znalezc liscie i nie tylko. Zatem przysloniecie wlotu zadba rowniez o Twoj nowy zakup (nowy wentylator) a moze sie okazac ze nie bedzie juz potrzebny.
[ Dodano: Nie Lis 13, 2011 18:37 ]
as35 napisał/a:
Należy pamiętać że mamy dwa rodzaje (różnią się chyba ustawieniem łopatek).
Tego nie wiem. Moj chodzil glosno i przerywal. Po przeczyszczeniu i zadbaniu o jego elektryke okazal sie sprawny i nie musialem szukac nowego
kolego między silnikiem a ścianą w przewodzie masz przełącznik ciepłego i zimnego nawiewu spróbuj nim przełączyć ręka jak zadziała to u ciebie pewnie będzie zerwana linka od przełącznika jak u mnie powodzenai
Moja diagnoza (przynajmniej u mnie tak jest) jest taka - siada silnik (szczotki?) wentylatora. Silnik jest pod schowkiem zamocowany na 3 śruby (klucz 10 jak pamiętam) problem w tym że mało miejsca do jego wyciągnięcia (dosłownie 5 mm). PO walce z wyciągnięciem - uwaga na wentylator - bardzo kruchy plastik.
I tu część dotycząca "naprawy" kilkukrotne dość mocne ale z wyczuciem uderzenie małym młotkiem w oś silnika. U mnie pomaga to tak na 6 miesięcy. Czasami wystarczy uderzyć w silnik od spodu ręką.
Nie wiem na ile to może pomóc, ale miałem to samo z Civiciem. Wentylator włączał się raz na jakiś czas, ale jak się wyciągnęło silnik, trochę popukało, to na jakiś czas był z tym spokój. Choć z perspektywy czasu, to nie wiem, czy nie lepiej mi było wymienić, niż co kilka tygodni się gnieść tam pod schowkiem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum