Wysłany: Sob Lip 21, 2012 13:07 [R75] Gaśnie podczas jazdy po dziurach
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2002
Witam,
przekopałem forum wzdłuż i w szerz i nie znalazłem odpowiedzi na mój dziwny problem a mianowicie:
Wszystko działa wkręca się na obroty, nie traci mocy, nie dławi się pod obciążeniem lux torpeda ale jak jadę dziurawą drogą czy przy wyłączaniu silnika (ogólnie jak mi miotnie silnikiem) to silnik się wyłącza zapala się na chwilę ChekEngin i nie da się go odpalić. Zażyło mi się że jadąc dziurawą drogą wyskakiwała kontrola ChekEngin (1sec) silnik gasł po chwili na następnej dziurze moc wracała i tak 3- 4 razy aż zgasł i już się nie włączył. Jak padnie można kręcić i kręcić i nic. Doraźnie ruszałem wszystkimi wtyczkami i kablami w okolicach czujnika EGR pod kolektorem i to pomagało.
Jak już zaskoczy działa normalnie nie traci mocy i nie muli wygląda to tak jakby coś się rozwierało i silnik gasł jak się zewrze to działa ( tak zero-jedynkowo działa albo nie działa żadnego pośredniego stanu lub objawów)
Może być to jakiś czujnik (położenia wału?) albo na jakiś przekaźnik
Macie jakieś pomysły
W przyszłym tygodniu czeka mnie trasa 1000km po polskich drogach więc wizja postoju po każdej dziurze mnie przeraza.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lip 21, 2012 13:07 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Miałem podobny problem. Podczas jazdy po dziurach, podczas ostrego hamowania i ruszania zapalała się kontrolka błędu silnika, na chwilę, na sekundę, nieraz na dłużej. Nieraz też nie chciał odpalić. Też ruszałem kablami ale to niby pomagało a problem leżał gdzie indziej. Rozrusznik kręcił jak szalony ale pompy paliwa nie działały. U mnie powodem była woda na podszybiu (tam gdzie filtr przeciwpyłkowy i komputer)
Po wyjęciu kompa, odetkaniu odpływu okazało się że autko w ogóle nie odpaliło: EP na wyświetlaczu. Rozebrałem kompa i okazało się że była w nim woda! MASAKRA! Jak wyciągałem kompa zalała się cała elektronika. Wyczyściłem jakimś sprejem do elektroniki, wysuszyłem suszarką i autko odżyło Było to ponad miesiąc temu i wszystko gra.
Powodzenia w szukaniu usterki, oby to nie było nic poważnego
Pozdrowionka przesyłam
Wielkie dzięki za odpowiedz sprawdzę to jutro.
Ja tropem podobnych problemów opisanych na forum i po godzinach spędzonych nad RAVE stwierdziłem z całą rodziną że może to być czujnik położenia wału. Przeczyściłem go dzisiaj (był usyfiony jakby olejem ale niewiele a do blaszki tej na końcu czujnika była przy klejona/ciągnięta rdza). Wyczyściłem wszystko ładnie przedmuchałem i złożyłem z powrotem. Byłem na przejażdżce po naprawdę srogo dziurawej drodze i nic się nie stało... narzazie. Dam jeszcze znać czy coś się nie zmieniło.
Jeszcze raz wielkie dzięki.
Jak na razie wszystko dobrze problem się nie powtórzył za godzinkę wsiadam i jadę do Bydgoszczy, zobaczymy co będzie. Życzcie mi szczęścia.
No i dojechałem szczęśliwie nic się nie stało, wiec mogę powiedzieć ze problemem był przyklejony kawałek rdzy do końcówki czujnika położenia wału.
Powodzenia w naprawianiu swoich Roverków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum