Wysłany: Czw Gru 20, 2012 19:34 [214Si]Silnik się gotuje, czy to termostat?
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1998
jak w temacie:/ btw w październiku miał wymianę tłoka + uszczelki oczywiście
jeździłem nim do pracy cały listopad i pół grudnia i wszystko było ok, temperatura ciągle była ok trochę poniżej połowy jak to u nas w roverkach, chociaż zauważyłem, że z nagrzewnicy leci letnie powietrze po rozgrzaniu, po 20 minutach robiło się w miarę ciepłe ( nie wiem czy jakieś powiązanie z dzisiejszą usterką ale pisze).
w ramach przedświątecznych oszczędności postanowiłem tydzień przed świętami pojeździć tramwajem bo w Łodzi straszne korki były jak spadł śnieg... dzisiaj chciałem pojechać do Pabianic i niestety silnik się zagotował:(
Na początku oczywiście normalnie się rozgrzał, niecały kilometr potrzymał normę i później wskazówka poszła w górę:/ więc poszukałem zjazdu i zajechałem pod jakiś sklep do już wskazówka prawie na czerwonym była... próbowałem rozkminić o co biega, poziom płynu w zbiorniczku się podniósł, poszukałem wśród okolicznych mieszkańców klucza 10, spróbowałem odpowietrzyć układ, ale powietrza nie było... po około pól godziny tego całego postoju stwierdziłem, że spróbuję pojechać dalej, niestety powtórka... chwilkę potrzymał 90 stopni, później wskazówkowa do góry, więc stwierdziłem, że szybko dojadę do Portu Łódź (taka galeria), przejdę się po sklepach godzinkę żeby fura trochę ostygła i lecę do domu bo na 17 do roboty;/ powrotną trasę już wziąłem na raz bo bardzo mi się spieszyło:/
Trasa z tego Portu Łódź do mnie na chatę to 5,5km (tak żebyście mieli wyobrażenie ile przejechałem)
Obserwacje:
- na postoju temperatura nie rosła, a nawet bardzo powolutku malała
- z nawiewu raczej zimne powietrze
- podczas powrotu na dłuższych światłach gasiłem silnik, bo wskazówka już była prawie na czerwonym polu, na ostatnich światłach jak gasiłem silnik to było cicho, i później po niecałym kilometrze jak już dojechałem do domu, to wskazówka była na czerwonym polu i jak zgasiłem silnik było słychać bul bul bul:/ szybko na tramwaj i do roboty:P
- jeszcze jedna obserwacja: mam gaz sekwencję, na początku (w drodze do tego Portu) jechałem na gazie, i jak już się silnik gotował to komputerek od gazu zaczął pikać i przełączył na benzynę,a gaz był na 100 procent bo tankowałem:) myślę, że duży obieg był ciągle zimny więc reduktor zamarzł-> ciśnienie gazu spadło-> zaczął pikać jakby brakło gazu i przełączył się na benzynie. niestety nie mogłem się zatrzymać od razu i sprawdzić czy reduktor oszroniony, później już tylko na benzynie jechałem.
czy może to być wina termostatu? przez tydzień postoju zaciął się w pozycji zamkniętej lub prawie zamkniętej (brak przyrostu temperatury na światłach na biegu jałowym)?
jakieś inne pomysły?
Akurat jutro chciałem zjechać do domu na święta:( nie chcę jechać pociągiem:(
SPAMU¦
Wysłany: Czw Gru 20, 2012 19:34 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
To może być wina termostatu, przynajmniej ja tak miałem. W czasie jazdy wskazówka ostro szła w górę, próbowałem odebrać ciepło kierując je do kabiny, niestety z nawiewów leciało zimne powietrze. Po dotarciu do pracy i wystudzeniu jak odpaliłem to na luzie wskazówka zachowywała się dosyć poprawnie, niestety skończyło się na wymianie termostatu i uszczelki pod głowicą, przepuszczała płyn na zewnątrz bloku silnika
Tak właśnie myślałem bo nic innego logicznego mi nie przychodzi do głowy...
Czy jeszcze ktoś potwierdzi tą teorię? Chyba, ze macie jakieś inne pomysły?
Termostat owszem , ale jeżeli na kabinę dmucha zimnym to albo zapowietrzony albo nie otwira się zawór do nagrzewnicy. Nawet przy całkowicie zamkniętym termostacie można jechać włączając nadmuch do kabiny. Zwłaszcza zimą. A jak było z ogrzewaniem po wymianie uszczelki?
Właśnie z tym ogrzewaniem to nie wiem bo jeszcze przed remontem silnika obkręciłem pokrętło od ogrzewania dookoła a że wcześniej było ciepło to nie wiem co tam jest z zaworem nagrzewnicy...
zdzichu, dobrze pisze. Teraz w taka pogoda przy włączonym ogrzewaniu, termostat mało kiedy się otwiera.
Do sprawdzenia na pewno te wszystkie punkty z tego linku.
http://www.roverki.pl/por...objawy-hgf.html
To, że nowa uszczelka to nic nie znaczy. Może mechanik spartaczyć sprawę i nowa uszczelka nie pomoże, ale jeśli piszesz że wszystko gra, to do sprawdzenia na pewno idzie termostat.
Dzisiaj jeszcze pogrzebałem w aucie i okazało się, że zawór nagrzewnicy się zaciął stąd ukręcone pokrętło sterowania zaworem, więc wstawiłem rurkę zamiast zaworu myśląc, że pojadę na święta, ale Roverek ma prawa fizyki w d**ie i z nawiewu dalej leci zimne powietrze może nagrzewnica zapchana, zapowietrzona albo nie mam pojęcia co z nią jest,
co do termostatu to złapałem dolną rurę od chłodnicy i zimna lak lód w auto się gotuje więc termostat padł na pewno, jak znajdę w łodzi kanał to wymienię w nowym roku.
Swoją drogą jeśli cięgno sterowania zaworem nagrzewnicy jest wciągnięte na max do kabiny to zawór jest zamknięty tak?
więc wstawiłem rurkę zamiast zaworu myśląc, że pojadę na święta, ale Roverek ma prawa fizyki w d**ie i z nawiewu dalej leci zimne powietrze może nagrzewnica zapchana, zapowietrzona albo nie mam pojęcia co z nią jest,
Kiedyś tez rurkę wstawiłem i też nie były ciepłego powietrze. Tam koniecznie trzeba wstawić oryginalny zaworek.
Wlodar napisał/a:
Swoją drogą jeśli cięgno sterowania zaworem nagrzewnicy jest wciągnięte na max do kabiny to zawór jest zamknięty tak?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum