Wysłany: Sob Wrz 21, 2013 22:50 [R75] zawieszenie stuka i stuka
Rodzaj silnika: wszystkie Pojemnosc silnika: wszystkie Rok produkcji: 2001
Wymieniłem u siebie tak
- końcówki stabilizatora
- drążki kierownicze
- końcówki drążków
- Sprężyny od ZT
- oba wahacze
Przez 500km dalej coś stukalo ale delikatnie, nawet powiedziałbym ze niezauważalnie, a teraz jest koszmar, jest pewnie gorzej niż przed wymianą. Wali ze jeździć mi się nie chce. Teraz nawet jak jest ostry zakręt i mocno skręcenie strzela jak łożysko, ale łożyska tez nowe i na postoju spokój. Nie chce wymienić poduszek i amortyzatorów na chybił trafił. Dodam jeszcze zze stuka mi zawsze odkąd mam wóz. Dodatkowo długo jeździłem z Pęknięta sprężyna (kilka tysiecy) nie widać było. Może coś źle poskladalem, chociaż sprawdziłem 2 razy. Każda śruba siedzi twardo
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Wrz 21, 2013 22:50 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 166 razy Dołączył: 27 Mar 2007 Posty: 2965 Skąd: Sędziszów
Wysłany: Nie Wrz 22, 2013 08:15
rafalmis1, a wymieniłeś łożyska zwrotnic? U mnie pamiętam, że też długo z tym walczyłem i wymieniałem, aż łożysko zwrotnicy się rozpadło i po wymianie w końcu była cisza
rafalmis1 tak opisałeś te hałasy, że już się zgubiłem kiedy i w jakich okolicznościach to słychać?
Z doświadczenia jednak wiem, że takie stuki, puki ciężko wyłapać z poziomu kierowcy.
Sam walczyłem dość długo z problemem głuchego puknięcia przy ruszaniu bądź hamowaniu. Wymieniłem sanki całe (samochód stał się sztywniejszy), ale pukania nie zlikwidowałem. Hałas dobiegał ewidentnie z tyłu albo ze środka auta... jak się później okazało, to była zbyt lekko dokręcona poduszka silnika.
Ps. wymieniałeś same łożyska amortyzatorów przednich? Myślałem, że to kompletami się robi
Ps.2 to kiedy się to odzywa? Przy jeździe na wprost, przy skręcaniu delikatnym, mocnym. Skręt powoli czy może szybko?
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
zwrotnicy czy McPherson. Łożysko w zwrotnicy musiało by szumieć aby je wymieniać. Wymieniłem jedno łożysko McPherson mimo ze nie strzelało, tak profilaktycznie, drugie było wymieniane też w tym roku.
MaReK, stuka w taki sposób, że jak jadę na prostej drodze już około 15 km/h i wjadę w dziurę bądź droga jest pofalowana (ma hopki) to stuka raczej w sposób głuchy, nie metaliczny
dodatkowo jak jadę około 50 km/h i jest zakręt 90 stopni i gwałtownie skręcę, to wówczas jest dźwięk taki jakie wydaję padnięte łożyska McPherson i tylko jak skręcam w prawo, ale tu mi się wydaję ze to osłona na drążku kierowniczym się przesuwa
MaReK napisał/a:
Ps. wymieniałeś same łożyska amortyzatorów przednich? Myślałem, że to kompletami się robi
tak jak wyżej w sumie jedno bo drugie robiłem wcześniej, ale masz na myśli jak łożysko to i poduszkę amortyzatora
[ Dodano: Nie Wrz 22, 2013 11:01 ]
aha i słychać z przodu szczególnie w prawym kole
[ Dodano: Nie Wrz 22, 2013 11:18 ]
dodam jeszcze że jak gwałtownie ruszam do przodu i tyłu to też stuka lecz tu już bardziej metalicznie, na pewno zregeneruję poduszkę "ósemkę"
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
[ Dodano: Pon Wrz 23, 2013 15:28 ]
a może to , maglownica stuka, ponieważ jak jadę prosto i puszę kierownicę to mam wibracje kierownicy. Nie przy hamowaniu, po prostu jak jadę, nie zależnie od prędkości
może mi jeszcze ktoś podpowiedzieć w jakiej odległości powinny być gumy znajdujące się między przegłupami?? przesunąłem na obu półosiach gumy i wyczytałam, że wibracje mogą być tego powodem
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Wiesz co głuche stuki jadąc prosto i powoli to 99% łącznik stabilizatora. Ja w ciągu 10000km przerobiłem 3 firmy na szczęście w czasie trwania gwarancji. Następne będą lemfordera, bo wyżej już chyba nic nie ma. Najprostszy sposób na eliminację łączników to ich ściągnięcie. Pojeździj bez łączników po mieście i będziesz wiedział czy to to czy nie. Czas pracy 10min na stronę bez ściągania kół. Jeździć śmiało możesz tylko za szybko w zakręty nie wchodź Ja tak z 2 tygodnie jeździłem bo czekałem na zwrot.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Pon Wrz 23, 2013 20:14
Mogę to potwierdzić,bo doświadczyłem jazdy bez łączników z konieczności:
Przygotowałem auto do wymiany i w trakcie oczekiwania na nowe musiałem zrobić kilkanaście km. z których zrobiło się kilkadziesiąt. Auto lekko pływało,ale żadnych stuków i cisza. Wcześniej wprawdzie wymieniłem wahacze,ale i tak było ciszej niż po założeniu nowych łączników.
Prawda jest jednak taka,że w tym aucie i tak nie ma co na ten element narzekać, bo w 206ce i focusie "lecą" częściej i o ile tam da się łatwo stwierdzić zużycie,to w R75 można to rozpoznać dopiero na szarpaku.
Nikt nie wmówi mi że jest inaczej,bo na łącznikach zjadłem zęby i wymieniłem ich w różnych autach kilkadziesiąt,ale w moim R wydawały się OK a stuki były.Wymieniłem wszystko oprócz sprężyn i dopiero na szarpaku jeden zadzwonił.
łącznik stabilizatora służy jedynie do dociągnięcia drugiej strony pojazdu do posadzki w zakręcie. Bez tego elementu buda po prostu przechyla się bardziej na zakrętach.
No 500 to trochę mało, ale moje pierwsze padały po 1000 Jakoś tych łączników to śmiech na sali. Najpierw wziąłem średnią półkę, Chyba Delphi, później tańsze Nk, Teraz mam chyba Mooga. Wszystko to na dystansie ok 10000km
Ostatnio zmieniony przez thorgalxxx Pon Wrz 23, 2013 20:36, w całości zmieniany 1 raz
to jutro postaram się odłączyć. W sumie stare pracowały prawidłowo, nie maiły luzów, na stacji nić nie wyszło i po zdemontowaniu pracowały ciężko, ale jak już miałem nowe to przy okazji wymieniłem
[ Dodano: Pon Wrz 23, 2013 21:37 ]
ale moment jak odłączę, to przecież drążek stabilizatora spadnie i nie będzie to przeszkadzać w jeździe
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
zrobiłem tak: Podniosłem cały przód i odkręciłem całe amortyzatory lewy i prawy wraz ze zwrotnicą i jak oba leżały obok samochodu i nie było końcówki drążków kierowniczych, to drążek nie został w takiej pozycji jak jest z końcówkami, tylko ta część do której przykręca się końcówkę przechyliła się do dołu, w gumach siedział, ale mogłem swobodnie ruszać góra dół. Do siebie od siebie nie próbowałem
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
jutro obowiązkowo muszę to sprawdzić, bo wydaje mi się że ni było by problemu z jego obrotem, chociaż nie jestem pewien
[ Dodano: Wto Wrz 24, 2013 10:21 ]
sprawdziłem i dalej beż drążków stuka. Dodaje zdjęcie jak opada drążek gdy odepnę końcówki drążków, no i drążek góra dół pracuję swobodnie, ale wydaję mi się ze tak powinno być. Tylko w sumie nie rozumie jak wy mogliście jeździć bez końcówek drążków, ja cały stabilizator spada
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
nie powinien opadać, poduszka trzyma go sztywno, zakres ruchu stabilizatora w czasie pracy zawieszenia nie jest na tyle duży, by gumy poduszek mogły się zrywać
Prawdopodobnie ktoś kiedyś wymieniał gumy i źle ustawił stabilizator. Jak stoi na kołach to trzeba go jeszcze nacisnąć do dołu żeby włożyć śrubę stabilizatora.
Jak się przejechałeś skoro stabilizator praktycznie dotyka ziemi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum