Gdy temperatura na dworzu wynosi ~ <5'C zachowanie silnika po dopaleniu wygląda tak:
1) odpala bez problemu, ustawia obroty ~1400 obr/min
2) jeśli stoi przez pierwsze sekundy chodzi równo
3) ruszam (z trudem), przejadę 200 m i jak zatrzymam się przed skrzyżowaniem to strasznie telepie silnikiem, całe auto chodzi, ale obroty równo, trochę strzela z tłumika
4) chcę ruszyć ze skrzyżowania, nie ma mocy -> powoli sprzęgło, w tym samym czasie gaz co najmniej 1/3, bo inaczej obroty drastycznie w dół i nie ruszy
5) jak już ruszę to odczucia są takie, że go "zalewa", jak popuszczę gazu to lepiej idzie niż jak dodam; baaardzo powoli wchodzi na obroty choćbym nawet wcisnął gaz do dechy
6) dosłownie 3 minuty takiej jazdy i wszystko wraca do normy - dostaje "kopa", praca silnika wyrównuje się (zwłaszcza po przełączeniu na gaz), wchodzi szybciutko na obroty
Zaznaczam, że wiosną, latem i wczesną jesienią problemu NIE MA.
Może to map sensor w kolektorze ssącym głupieje? Może jakaś nieszczelność (tzn. coś się rozszczelnia) pod wpływem zimna w układzie podciśnienia, na wężykach czy coś...? Pamiętam, że jak byłem na pomiarze TestBookiem rok temu zimą to jedyny czujnik i jedyny pomiar odbiegający od normy to było właśnie podciśnienie pokazywane przez map sensor. Było prawie 100% za małe (czyli w stronę ciśnienia atmosferycznego) - nie pamiętam w jakiej to było jednostce, ale zamiast '30' było '50-56' coś tak kojarzę i po paru minutach się stabilizowało do poprawnej wartości. Proszę, pomóżcie rozwikłać tą zagadkę:)
Sprawdzane (na słowo) w byłym autoryzowanym serwisie Rovera:
komputer (wyciągany, sprawdzany przez emulację impulsów silnika)
układ zapłonowy
świece
przeze mnie: napięciowo sonda lambda i grzałka sondy
wymienione przewody zapłonowe, wszystkie filtry (mann) i olej (valvoline maxlife 10w40)
wymienione świece (przed zakupem auta, ale po zakupie oglądane)
P.S. Aaa i jeszcze coś dodam. Od niedawna, jak mi się spieszy (wiem, że to złe dla silnika) odpalam od razu na mrozie auto, w tym czasie skrobię i po tych 5-7 minutach jak ruszę takim rozgrzanym to problemu nie ma.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 23:24 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
A przy usterce krokowca może tak telepać silnikiem mimo, że wskazówka obrotów jest w jednym miejscu? Nie działo by się tak w każdej temperaturze?
Dodam jeszcze, że jeśli w pkt 4 zgaśnie to ciężko jest go od razu odpalić, trzeba długo pokręcić.
P.S. Silnik krokowy i przepustnica były czyszczone przy wymianie rozrządu czyli 10.2009, a mimo to problem tamtej zimy występował. Chyba, że całkiem do wymiany...
jedyne co ci mogę powiedzieć to to że tak czasami jest też naszukałem się w ciul i na różnych forach,również mam instalację gazu odjeżdżam jak silnik jest już rozgrzany bo w przeciwnym wypadku może szybko zgasnąć a nie chce piłować po jestem już po HGF.Najczęściej objaw ten występuje przy wyhamowaniu kiedy wciskasz sprzęgło i wrzucam na luz wtedy obroty potrafią spaść do około 400-500 po czym skoczyć do 1500 i ustawiają się w granicy 900.
Oczywiście przy tym wahnięciu zwłaszcza na gazie potrafi czasami zgasnąć i faktycznie bywa że jest problem z odpaleniem. Z tego co wyczytałem to jak gaśnie przypadkowo na gazie a później odpalasz na benzynie to silnik głupieje i czasami nie odpala,jest na to sposób ale radziłbym tylko na ciepłym silniku.jak zgaśnie odczekaj z 2-3 sekundy przekręć i jak zacznie kręcić to wciśnij pedał gazu do połowy ( tylko nie zapomnij wrzucić na luz ).Odpalając wskakuje na 3 do 4 tys obrotów ale u mnie zadziałało.
Nie powiem takie skoki są dość upierdliwe zwłaszcza gdy trzeba ruszyć i trzymając na sprzęgle wchodzisz na 1500-2000 rpm po czym puszczasz gwałtownie i jest problem.
Powiem tyko tyle przed założeniem instalki co prawda nie było mrozów ale niie było również problemów,więcej po półtora miesiąca od instalacji LPG może to przypadek a może nie miałem HGF. Teraz pozostało jeździć jak dziadek żeby się nie powtórzyło.
[ Dodano: Pią Gru 31, 2010 14:56 ]
co do telepania silnikiem nie mam takich objawów a komputer pokazuje książkowe wyniki jedyne pocieszenie
Najczęściej objaw ten występuje przy wyhamowaniu kiedy wciskasz sprzęgło i wrzucam na luz wtedy obroty potrafią spaść do około 400-500 po czym skoczyć do 1500 i ustawiają się w granicy 900.
Kasowałeś zapisy czujnika położenia przepustnicy (TPS)? W Roverze 400 po ustawieniu kluczyka w pozycji zapłonu naciska się gaz 5 razy do deski i dopiero odpala silnik – wtedy kasowane są zapisy, przepustnica dostraja się od zera i problemy i anomalie na niskich obrotach znikają.
Ewentualnie czyszczenie krokowca i przepustnicy specjalnym płynem lub wymiana, bo to mi ewidentnie wygląda na silnik krokowy.
osarro napisał/a:
Oczywiście przy tym wahnięciu zwłaszcza na gazie potrafi czasami zgasnąć i faktycznie bywa że jest problem z odpaleniem. Z tego co wyczytałem to jak gaśnie przypadkowo na gazie a później odpalasz na benzynie to silnik głupieje i czasami nie odpala,jest na to sposób ale radziłbym tylko na ciepłym silniku.jak zgaśnie odczekaj z 2-3 sekundy przekręć i jak zacznie kręcić to wciśnij pedał gazu do połowy ( tylko nie zapomnij wrzucić na luz ).Odpalając wskakuje na 3 do 4 tys obrotów ale u mnie zadziałało.
Tak, tylko mi nie gaśnie na gazie, tylko na benzynie, bo na gaz (sekwencja) to on jeszcze nie zdąży się przełączyć. Jak przełączy się na gaz to wszystko gra.
osarro napisał/a:
Powiem tyko tyle przed założeniem instalki co prawda nie było mrozów ale niie było również problemów,
U mnie problemy z telepaniem były już przed założeniem gazu, ale że auto kupiłem we wrześniu, gdy było ciepło, a w listopadzie miałem zakładaną instalację gazową to nie zdążyły się tak nasilić. Nasiliły się wraz ze spadkiem temperatur.
osarro napisał/a:
[ Dodano: Pią Gru 31, 2010 14:56 ]
co do telepania silnikiem nie mam takich objawów a komputer pokazuje książkowe wyniki jedyne pocieszenie
To telepanie i brak mocy przez 2-3min. zimą to niestety główny problem mojego silnika.
Widzę, że nie tylko mojego, bo znalazłem już kilka wątków na ten temat i nikt chyba nie znalazł odpowiedzi. Na przykład:
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1799686.html
Po rozgrzaniu silnik ma moc, osiągi trzyma (próby czasowe), 200 km/h GPS-owe jedzie bez problemu i jest ok. Ostatnio na skrzyżowaniu pogoniłem Volvo S80 choć na co dzień jeżdżę raczej spokojnie...
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 23:16 Re: [R420] Problem z silnikiem 20T4H na ssaniu przy niskich
Micros napisał/a:
Gdy temperatura na dworzu wynosi ~ <5'C zachowanie silnika po dopaleniu wygląda tak:
1) odpala bez problemu, ustawia obroty ~1400 obr/min
2) jeśli stoi przez pierwsze sekundy chodzi równo
3) ruszam (z trudem), przejadę 200 m i jak zatrzymam się przed skrzyżowaniem to strasznie telepie silnikiem, całe auto chodzi, ale obroty równo, trochę strzela z tłumika
4) chcę ruszyć ze skrzyżowania, nie ma mocy -> powoli sprzęgło, w tym samym czasie gaz co najmniej 1/3, bo inaczej obroty drastycznie w dół i nie ruszy
5) jak już ruszę to odczucia są takie, że go "zalewa", jak popuszczę gazu to lepiej idzie niż jak dodam; baaardzo powoli wchodzi na obroty choćbym nawet wcisnął gaz do dechy
6) dosłownie 3 minuty takiej jazdy i wszystko wraca do normy - dostaje "kopa", praca silnika wyrównuje się (zwłaszcza po przełączeniu na gaz), wchodzi szybciutko na obroty
Zaznaczam, że wiosną, latem i wczesną jesienią problemu NIE MA.
Masz dokładnie te same objawy, która ja miałem. Zresztą jak zauważyłeś opisywałem je także na elektrodzie . Nikt nie pomógł...
Ale do rzeczy. Na testbooku wyszedł mi uszkodzony czujnik temperatury płynu chłodzącego (po pomierzeniu multimetremi i sprawdzeniu przejścia do komputera wszystko niby było oki) i wypadające zapłony.
Czujnik kupiłem nowy i założyłem. Wypadające zapłony były skutkiem niedokładnego styku we wtyczce do cewki zapłonowej (mam elektroniczną, sądząc po roczniku ty też). Wtyczkę wyciągnąłem trochę przeczyściłem, włożyłem z powrotem. Po tych czynnościach zaczął mi w trasie palić mniej (na gazie, na benzynie nie byłem ciekaw ) i nie mam już takich objawów jak opisywałem na elektrodzie. Silnik chodzi równo. Co do trzepania silnikiem, to tutaj też się poprawiło - samochód w miarę normalnie przyspiesza jak jest zimny (zanim przełączy się na gaz) ale żeby było idealnie to nie powiem, odrobinkę czuć to trzepanie. U mnie jest jeszcze jeden objaw na zimnym - mianowicie śmierdzi benzyną - możliwe, że trochę wtryskiwacze benzynowe popuszczaja za dużo..., albo krokowiec za mało powietrza wpuszcza. Pewnie w końcu do tego dojdę.
Micros napisał/a:
nie pamiętam w jakiej to było jednostce, ale zamiast '30' było '50-56' coś tak kojarzę
Te jednostki to kroki silniczka krokowego. Prawidłowe wartości są w zakresie od 1 do 50, a optimum przy 25. Ja mam 51... Zresztą silniczek krokowy dawał mi w tyłek w lecie stojąc w korku przy 30 stopniach z włączona klimą potrafił mi obroty podnieść do 2 tyś. Czekam na nowy silniczek krokowy, jak założę to mogę opisać w tym temacie czy się coś zmieniło.
Micros napisał/a:
A przy usterce krokowca może tak telepać silnikiem mimo, że wskazówka obrotów jest w jednym miejscu? Nie działo by się tak w każdej temperaturze?
Niekoniecznie w każdej. Zauważ, że dzieje się to tylko przy zimnym aucie po odpaleniu. Piszesz, że jakieś 3 minuty to trwa (tak jak u mnie było). Te trzy minuty to czas w którym zdąży się rozgrzać sonda lambda. A skoro zaczyna działać, to komputer sobie przestawia krokowca. Przed rozgrzaniem lambdy krokowiec działa na ustawieniach "fabrycznych", a że jest już "wyrobiony" to daje np: za mało powietrza...
Micros napisał/a:
Kasowałeś zapisy czujnika położenia przepustnicy (TPS)? W Roverze 400 po ustawieniu kluczyka w pozycji zapłonu naciska się gaz 5 razy do deski i dopiero odpala silnik – wtedy kasowane są zapisy, przepustnica dostraja się od zera i problemy i anomalie na niskich obrotach znikają.
W ten sposób resetujesz silnik krokowy, a nie TPS.
mam podobne objawy i jak zdemontowałem świece to okazał sie taki oto widok
problemy z iskrą na 2 garach (czyżby cewka lub coś ze sterowaniem iskrą)
czy może mieć na to wpływ to że sygnał do instalacji gazowej wzięty jest z jednego z kabla idącego do cewki czy raczej szukać przyczyny gdzie indziej
[ Dodano: Wto Lut 08, 2011 22:06 ]
dziś podmieniłem cewke zapłonową i wygląda na to że dalej lipa
U mnie nie gaśnie i jedzie normalnie na zimnym, ale trzęsienie występuje i silnik jest wyraźnie głośniejszy. Dodatkowo mam dziury w wydechu i słychać go jak diesla.
W czasie nagrzewania się silnika powoli to trzęsienie się zmniejsza i po ok. 3 minutach ustępuje, a hałas pracy silnika cichnie.
Podczas tego trzęsienia obroty nie falują, nie ma żadnych strzałów z tłumika.
Jeśli chodzi o świece to mam nowe, ale poprzednie jak wyciągnąłem to jedna była biała jak na zdjęciu powyżej.
Bardzo żałuję, że moje obecne 2.0 nie jeździ na syntetyku tak jak poprzednie 1.4 tylko na półsyntetyku.
_________________ Rover 420 Si Lux '96 bez gaziuuu
wcześniej PoldoRover 1.4 MPi "Adrenaline" 105,5 KM
U mnie tak jak pisałem powyżej: przy wyższych temperaturach problem nie występuje, ale jak tylko robi się chłodno to trzepie całym silnikiem na boki i nie ma mocy przez pierwsze kilka minut. Dobrze, że wakacje są latem, a nie zimą
Ktoś kto miał problemy z trzęsiawką na zimnym rozwiązał ten problem raz a dobrze?? Bo znów zrobiło się zimno i jak zapale jest ok przez jakieś 30s do puki nie ruszę, jak ruszę i zatrzymam się na skrzyżowaniu za 200m to aż cała buda lata po przejechaniu około 1km wszystko wraca do normy, różne czujniki już zmieniałem i nic nie pomaga, nie możliwe chyba że ten silnik po prostu tak ma.....!!!
i to chyba nie tylko ten, bo ja mam 1.6 i jak jest zimny i po króciutkiej jeździe też mi autem rzuca, że można białka na bezy ubić. Pewnie to nie kwestia samego silnika ale podobnego osprzętu musi być, z którym coś jest nie tak
Czujniki przy silniku zmieniłem wszystkie bo wymieniałem silnik wraz z osprzętem który był wyciągnięty z samochodu który takich turbulencji nie dostawał, więc to musi być coś innego tylko co??? Może sterownik silnika???
Hmm... jakie to szczęście w nieszczęściu, że ludzie przeżywają podobne problemy
U mnie od 2 lat bez zmian mimo poszukiwań, wymiany paru rzeczy (chociaż nie należę do tych, którzy by na ślepo wymieniali pół auta), naprawie przewodu podciśnienia...
Ale był taki moment, że byłem na tyle wkurzony, że chciałem głowicę zwalać, żeby zobaczyć co tam się w środku dzieje. Niestety przyszły inne przedwyjazdowe wymiany
Co ciekawe zaraz po przełączeniu na gaz (IV gen.) silnik się uspokaja. Ale wiadomo, do przełączenia mija parę minut, więc może to być zbieg okoliczności.
A może po prostu rozwiązanie jest prostsze i wszyscy mamy problemy z którymś z zaworów, w końcu silniki mają swój wiek, a w serwisie mówili, że gniazda i zawory wykonane były z miękkich materiałów, podobnie jak w Hondzie.
A gdzie ten mapsensor się znajduje?? To nie jest wina wtrysków ponieważ ja mam zwykły gaz II gen. i jak przełączę na zimnym to jest identycznie to samo. więc układ paliwowy wykluczam, to musi być coś innego. Silnik w sumie też mam inny więc zawory raczej też odpadają bo auto z którego silnik był wyjęty nie miało takich dolegliwości.....
Czytając wasze wypowiedzi na temat szarpania silnika (u mnie też występuje ten sam problem przez chwile - tylko zimą tak się dzieje) ostatnio byłem u mechanika i za sugerował mi wymianę uszczelki pod kolektorem ssącym - mówił, że to przez uszkodzoną uszczelkę może tam się dostawać lewe powietrze i przez to może telepać budą i mogą występować problemy z początkową jazdą. Uszczelka nie jest droga więc warto to wymienić. Ja jeszcze nie wymieniałem - w przyszłym tygodniu spróbuje wymienić.
kamil4993 napisał/a:
A gdzie ten mapsensor się znajduje?? To nie jest wina wtrysków ponieważ ja mam zwykły gaz II gen. i jak przełączę na zimnym to jest identycznie to samo. więc układ paliwowy wykluczam, to musi być coś innego. Silnik w sumie też mam inny więc zawory raczej też odpadają bo auto z którego silnik był wyjęty nie miało takich dolegliwości.....
ee tam, map sensor mierzy ciśnienie, a konkretniej podcisnienie w kolektrorze ssacym, fizycznie czujnik jest w kompie , do kolektora ssacego idzie cienki przewod gumowy bezposrenio z kompa (poldorover), lub w roverach przez specjalna pułapke .
Czujnik z linka, to czujnik temperatury w kolektorze ssacym
zreszta druga linijka mowi juz prawde
"Inlet Air Temperature Sensor NNK10001"
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
jak wyżej pisałem też mam podobnie i też problem w lecie nie występował a teraz już sie pojawia
w moim przypadku stawiam na problemy z regulatorami lub może ewentualnie ciśnienie oleju na zimno (zawór regulacyjny może zatarty)
jakoś nie miałem motywacji i nie ruszyłem sprawy do tej pory ale mam zamiar dobrać sie do popychaczy zaworów jak sie uda to najpierw zmierzę ciśnienie oleju
To na pewno nie jest wina popychaczy, ponieważ jakby tak było to problem występował by od razu po odpaleniu a w moim przypadku występuje gdzieś dopiero po minucie.
to tak jak u mnie (jak jest poniżej zera)odpali pochodzi koło minuty i zgaśnie albo kuleje okrutnie
paliwo jest iskra też więc czego mu brak
jak sie rozgrzeje to cyka jak pszczółka kapryśne te revry strasznie
Dodam news'a: byłem ostatnio (rozgrzanym) autem na przeglądzie i podpinaliśmy analizator spalin - zarówno na benzynie jak i na gazie spełnia wszystkie normy!
...a problem oczywiście im zimniej tym intensywniej występuje... Ostatnio robię tak, że jeśli się nie spieszę to po odpaleniu zostawiam go dokładnie na 3 minuty i wtedy ruszam: już po krótkiej chwili praca silnika jest równa i bez zarzutów. Gdy ruszę od razu to przez pierwsze minuty jest horror.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum