[Jac3k]

Witam. Mam mojego roverka 75 2.0v6 automat już 3 lata wiele rzeczy się psuło ale tka jeszcze nie było...

Ostatnio wymieniłem filtry i olej 5w30...i po kilku dniach auto nie odpaliło (akumulator 2 lata bosch alternator robiony tez 2 lata temu) było to zimowa porą więc mówię może padł po naładowaniu i odpaleniu przejechaniu kilku km i rozgrzaniu się silnika auto zaczęło szarpać, dławić się, brak mocy, chodzić na połowie silnika,falowały obroty i gasło niezależnie czy na N czy D...za chwile znowu normalnie i tak w kółko (paliwo 98 z żagli) szybko podjechałem pod dom i następnego dnia auto dojechało powolutku z wielkim trudem do mechanika...tam zaczęła się batalia 3 mechaników próbowało...komputer pokazywał wypadające zapłony i błąd wszystkich cewek, sondę lambda(ale to już było wcześniej)...mechanicy sprawdzili całą elektrykę porozkręcali komputery wszystko suche i w najlepszym pożądku pompa podaje paliwo normalnie dodam że podobno auto czasem pracowało u nich przez ponad godzinę i nie było tego problemu a innym razem odpalał rozgrzewał się i gasł...mechanik stwierdził że raczej nie ma możliwości aby padły wszystkie cewki...i tak stanęliśmy w kropce...bo może to cewki może czujnik położenia wału a może jeszcze coś innego...i w ten sposób można by połowę auta wymienić...może Wy macie jakieś pomysły??

[SPAMU¦]

[rafalmis1]

Ja uważam że to wina fajek na tylnych cewkach. Miałem podobnie tylko, że mi zaczynało od tego, że strzelał z wydechu jak sobie na wolnych pracował. I jak dawałem mu po garach, to w okolicy 4-5 tys. wyskakiwal "błąd silnika"