[endi-endi]

Witam wszystkich,
mam ogromny problem, szukałem na forum, ale nie znalazłem niczego, co wyglądałoby tak jak u mnie - stąd nowy temat.
Podjechałem dzisiaj na myjnię i czekając na swoją kolej zgasiłem auto. Po dosłownie kilkunastu sekundach chciałem podjechać do wolnego stanowiska, ale roverek nie odpalił.
Kompletnie odcięło mu zasilanie. Nie działa blokada z kluczyka, nie świecą się żadne kontrolki, nie ma reakcji po przekręcaniu klucza w stacyjce (silnik nie kręci, nic się nie zapala ani nie uruchamia - po prostu zero reakcji).
Do tej pory nie było z tym problemu.
Akumulator jest sprawny, próbowaliśmy odpalić od innego auta i też zero reakcji.
Sprawdziłem bezpieczniki - wszystkie wydają się ok.
Sprawdziłem masę - też jest ok.

Czy macie jakieś pomysły, co to może być?
Na podstawie innych wątków podejrzewam wiązkę tylnej klapy.
Auto stoi jakieś 15 minut od mieszkania, więc niedługo pojadę przy nim pomajstrować, byłoby super, gdyby ktoś dał mi jakieś wskazówki co jeszcze sprawdzić.
Sprawa pilna bo jutro o 7:00 mam wyjazd
Pomóżcie

[SPAMU¦]

[group1320]

A słychać po przekreceniu kluczyka takie pyknięcie??

[ Dodano: Nie Maj 25, 2014 13:59 ]
U mnie po przekreceniu kluczyka bylo slychac takie pykniecie i zero reakcji i okazało sie ze to automat na rozruszniku.

[endi-endi]

No właśnie nic nie słychać. Zero reakcji

edit//

No i się wyjaśniło. W alternatorze robiło się jakieś zwarcie i nie ładował akumulatora i dodatkowo chyba ciągnął moc, skoro po 5 minutach jazdy kompletnie rozładowało mi baterię.
Odpięliśmy alternator żeby nie dymił i po kilkunastu minutach ładowania udało się dojechać pod blok.
Teraz trzeba sprawdził co było przyczyną zwarcia.

[R-200]

Spalony mostek prostowniczy, zwarcie diody.