Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 2000
Hej,
opiszę Wam pokolei to co zrobiłem w tym aucie od momentu zakupu tego sprzętu.
Auto to kupiłem, bo było tanie (2600 ZŁ). Zewnętrzenie zadbane, nie bite, blachy bardzo zdrowe.
Wcześniej miałem Toyote Yaris 1.0 68km i Opla Astre II 1.4 90 km.
Toyote i Opla sprzedałem.
Powód :
Mam znajomą firmę, która specjalizuje się tylko w remoncie silników.
Po wjechaniu na tzw. hamownię okazało się, że :
Toyta Yaris ''zgubiła'' 9km.
Opel '' zgubił'' 12 km.
Z całym szacunkiem dla japończyków i konstrukorów Opla, ale Toyotą o mocy 58 km i Oplem o mocy 89 km to nie da się za bardzo jeździć przy tej masie auta.Owszem na dojazd do pracy i z powrotem, albo na zakupy to super. Ale, jedź czyms takim na tzw. trase ! No, ale żaden z tych samochodów nie był produkowany z myślą, że ma wspaniale jeździć ponad 10 lat. Czasy Mercedesa 123, który robił 800 tys.km bez remontu silnika już dawno minęły i nie powrócą.
Co zrobiłem w Roverze 200 ?
Pomiar wykazał, że auto ''zgubiło'' 16km. Ups !
Napiszę teraz w punktach i pokolei jak wyglądała reanimacja mojego R-200.
1. Płukanie silnika środkiem prod. przez koncern Xado.
2.Odbloowywanie pierścieni środkiem Xado.
3.Wymiana oleju.
4. Płukanie układu chłodzenia.Ups - co tam nie było !
5.Wymiana płynu chłodniczego.
6. Wymiana uszczelki pod głowicą. Dlaczego. Bo była już wymieniana !
Lecz, ''wspaniała'' krakowska firma wymieniła uszczelkę bez wyrównania (splantowania) głowicy i niestety, co prawda nie dużo, stwierdzono olej w płynie chłodniczym. I tu uwaga w tym motorze można tylko zebrać 0,2mm !
7.Wymiana popychaczy zaworowych w ilości 8szt. (prod.made in Germany)
8.Wymiana uczczelniaczy zaworowych. I tu nie tylko dotyczy tylko Rover-200, bo mam dobre informacje, że praktycznie we wszystkich autach, które mają ok.10 lat i więcej uszczelniacze często przypominają beton, a mają być miękkie i elastyczne, aby uszczelniać.
9.Wymiana uszczelniaczy wałków rozrządu i uszczelki kolektora ssącego.
10. Wymiana paska pompy wspomagania.
12.Wymiana świec i przewodów zapłonowych. Tu nieżałowałem kasy i kupiłem świece irydowo platynowe i kable z tzw. rdzeniem ferrytowym (koszt.ok.300 zł) Kupiłem takie bo jak kupisz tanie, popularne świece i kable, to więcej stracisz niż zyskasz. Dlaczego? Otóż tylko kable dobrej klasy zapewniają minimalny spadek napięcia, który na takich kablach utrzymuje się w granicach 15.5 kV, a na zwykłych 13.5-14 kV. Swiece dobrej jakości (irydowo platynowe) plus wyższe napięcie zapłonu to wyższa sprawność spalania.
Pojechałem do znajomego i zrobiliśmy pomiar. To bardzo cenne doświadczenie.
Pomiar wykazał wzrost mocy silnika o ok.1.5 km. Silnik chodzi równiej, ciszej, stabilniej, lepiej się zbiera na obroty.
Dalej...
Celem kolejnej reanimacji do eleju silnikowego dolano Rewitalizant Xado.
Po przejechaniu ok. tysiąca kilometrów zroiłem pomiary.Wzrost mocy o ok.7 km.
Do oleju dodano również Xado Verylube. Jest to fuleren C60, który jest idelaną kulą, a zatem posiada doskonałe właściwości smarowania i obniżania wszelkich tarć i oporów w pracującym silniku. Po dodaniu fulerenów pomiar wykazał wzrost mocy ok. 0,7km.
Kolejnym elementem reanimacji i zabezpieczeń było dodanie do skrzyni biegów kolejnego produktu koncernu Xado przeznaczonego do przekładni celem obniżenia tarć, a przedewszytkim zabezpieczenia łożysk, bo naprawy skrzyni biegów sobie za bardzo nie wyobrażam.
Wymieniono opony na opony tzw. klasy B i współczynniku szumów tylko 78dB.
Opony klasy B, po wprowadzeniu u nas norm UE mają zdecydowanie krótszą drogę hamowania, a bezpieczeństwo to absolutna podstawa.
Ostatecznie wymieniłem akumulator na nowy, bo niestety ten, który był to 6- letni ''staruszek'' i gdy przyjdzie zima, to na takim dziadku auta raczej nie zapalę.
Koszt dotyczasowej reanimacji to ok.2400 zł.
Auto w tej chwili posiada 99-100km, spala po mieście 6,6-6,8 l/100.
Ale, nie wiele mniej bo (ok. 0,3/0.4) litra palił w mieście ''cudowny'' wynalazek Japończyków moja Toyota Yaris, która w zakupie kosztowała mnie 13.5 tys. zł.
Na trasie nie robiłem jeszcze pomiarów.
Przymierzam się jednak do kolejnej reanimacji celem obniżenia spalania w granicach nawet 10-15 % i podniesienia mocy silnika. To jest polski patent opracowany przez Lecha Węglarskiego. Widziałem jak to działa i gdbym tego nie widział nigdy bym nie uwierzył.
I tak to wygląda kupno tzw. zadbanego samochodu ?..!
Jest to tylko wyłącznie opinia i to subiektywna i jeżeli ktokolwiek oferuje do sprzedaży auto np. typu Toyta, Opel Astra, Rover 200 i chce za niego dobrą kasę, (bo niby jest zadbany), to ja się pytam co to znaczy zadbany ?
Kup sobie np. ''zadbane'' auto typu Rover 200 rocznik 99/200 za cenę 4-5 tys. bo tyle jegomoście sobie życzą, ale żeby faktycznie było to auto do jazdy, a nie tylko do ''jazdy'' to dołożysz do niego min. 2000 zł i wyjdzie Ci, 6.tys. zł.
A, ponieważ kupiłem tzw. auto zadbane ( na szczęście za 2600 zł), to mogłem pozwolić sobie na reanimację, bo inaczej byłoby to bez sensu i wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Więc strzeżcie się tzw. zadbanych samochodów - zadbanych, ale na wygląd i dla oka. Ale, gdy zrobisz dokładne oględziny i dokładne pomiary, to stwierdzisz, że kupując auto które ma ok. 10 lat i więcej to złom.
Oczywiście trafiają się wyjątki, ale jak nazwa mówi - to tylko wyjątki.
Pozdrawiam
Ps. Gdy zamontuję wynalazek p.Lecha Węglarskiego, zrobię dokładne pomiary itd... to podzielę się tutaj doświadczeniem ....
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 23:15 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Z przyrostu mocy wyszło mi 9.2KM. Jak stwierdziłeś x badź y przyrostu mocy?
Wyliczyłeś ze wzoru na prędkość? Hamownia portable?
Co to znaczy wg Ciebie opona klasy B? Każda wg norm UE musi mieć etykietę. Jakoś te "B" w Twoim zdaniu przywołuje raczej na myśl "oponę drugorzędną". A ten współ. szumów 78dB to żadna rewela - moje Falken'y mają rzekomo 71dB. I tak wszystko zależy od chropowatości jezdni (czy jakoś tak). Tak trochę z życia: co mi po nawet 5dB szumu toczenia opony kiedy na autostradzie szum wiatru zagłuszy, a w mieście łatane dziury i guliki? Dodatkowo masz 78db na jednej oponie, a jeździsz przecież na czterech. Wylicz sobie wypadkową natężenia El Czitos Unii jak z Zieloną Energią....
Dowiedz się po co dyrektywa unijna na natężenie hałasu została wprowadzona, bo na pewno nie dla osiągów ekonomicznych opony. I śmiem stwierdzić, że 98% kierowców jeździ z włączonym radiem/muzyką, a i tak przy wyborze opony biorą pod uwagę tą niższą wartość decybeli. Hmph....
Patent mości pana Węglarskiego to co to jest? Sam go pcham to mniej spalam?
Wywal cały wydech to taniej Ci wyjdzie i szumu opon nie usłyszysz
U mnie na nowych świecach też ładnie się zbierał, wkręcał, śmigał - normalnie w nadświetlną wchodził! Po 5k km już nie ma tak różowo. Nie od dziś wiadomo, że wymiana wraz z przewodami WN przynosi wymierne korzyści.
Skoro te rewitalizanty są takie doskonałe to czemu wlewamy olej do silników, a nie same rewitalizanty? Nawet jeśli będą droższe.
Nie wiem co na celu ma ten post. Chcesz się pochwalić ile to wydałeś na auto od zakupu? Ja wydałem na auto 15868,97zł z czego same auto kosztowało 7900zł (zapisuję wszystkie wydatki i mogę udostępnić). Tylko kogo to interes? Wiadomo, że auto to skarbonka bez dna.
Zobacz co kolega Strzemo zrobił ze swoim ZR'em i od niego bierz przykład, bo to co zrobiłeś Ty, to robi niemalże każdy po zakupie. Poza mną, bo ja jestem inny i wiem co wybrać, by nie wtopić na starcie
I do zgubionych KM'ów brakuje Ci 6.8
Ogólnie na takie wywody to jest dział " Nasze auta" albo Garaż.
[ Dodano: Pią Cze 06, 2014 03:06 ]
Wybacz atak z mojej strony ale wygląda mi to na reklamę magicznego 'środka do tyłka Xado'
Nie ukrywam, że sam zastanawiałem się na nimi ale bardziej w kontekście:
mechanicy odradzają w myśl ochrony swoich interesów kontra
producenci owych środków, bo trudno się im przebić mimo, że ich wynalazek jest skuteczny i żadnym czitem.
W dzisiejszych czasach to się zwie LOKOWANIE PRODUKTU Ale to lokowanie do silnika może mieć skutki wręcz odwrotne. Z tego, co mi wiadomo to nie ma żadnego magicznego płynu, który uzdrawia to, co się zużywa. Na chwilę wyciszy, poprawi a po kilku tygodniach silnik do remontu. Jak kiedyś wspomniałem o takich produktach mechanikom z ASO Fiata to mnie wyśmiali
W dzisiejszych czasach to się zwie LOKOWANIE PRODUKTU
Eee, bystrzak!
Tak wszechobecne, że nawet nie zwraca się na to ŚWIADOMIE uwagi.
paolinio napisał/a:
Może chodzi o pomoc psychologiczną
Rozumiem poniekąd post Red'a. No bo jak tu się nie kiedy co chwilę musisz wydawać pieniądze, bo ktoś nas zrobił w bambuko. Ale z drugiej strony przecież oglądasz auto przed zakupem, a u Red'a było to już co najmniej trzecie.
hehehe nalać jakiś specyfików zamiast zrobić jak Bozia przykazała porządny remont naaajs
@ Markzo
Remont został zrobiony...., a efekt został uzyskany.
Co sugerujesz jeszcze zrobić ? Wymienić tłoki, pierścienie ?
Przeczytaj może dokładnie co napisałem, a nie wyrywaj z wątku całego tematu to co akurat tobie się nie podoba rozumiejąc tylko te argumenty, którymi sam się posługujesz.
Zasada jest jedna. Najpierw spróbuj, a dopiero potem wyrażaj opinie, by nie wprowadzać innych w błąd!
Tak się składa, że już parę silników poskładałem i nigdy, wlewanie jakiś ceramizerów czy cudonwych doktorów nie pomagało bo syfa się nie pudruje wyjmujesz blok, mierzysz owalizacje, jak git to nowe pierscienie, panewki itp, szlif powierzchni głowicy i bloku, nowe uszczelniacze, dotarcie zaworów i ma śmigać. Jak tuleje jajowate albo porysowane - szlif na odpowiedni nadwymiar + nadwymiarowe tłoki. DObrze dotrzeć i nie trzeba żadnych specyfików zalewać.
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Można się śmiać z tych motodoktorów ale kolega rozbierał silnik diesla po zalaniu 4 takich specyfików... I co? Można by stwierdzić że pewnie jest zaklejony z każdej strony a był tak czysty że można było z niego jeść
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum