Wysłany: Pon Lis 03, 2014 17:53 [R400] HGF. A może nie? Sam nie wiem.
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1998
Cześć
No i pewnie mnie dopadła uszkodzona uszczelka. Dzisiaj po założeniu nowego zbiorniczka i zalania go nowym płynem po pewnym czasie na ściankach zbiorniczka pojawił się olej. Jest go tak średnio dużo. Płyn czysty, ale olej jest i tego nie zauważyć się nie da. Gdy był zlewany stary płyn chłodniczy nic nie wskazywało, aby coś było nie tak. Płyn był czyściutki. Po zalaniu nowym, rozgrzaniu, odpowietrzeniu olej jest. Czy mechanik mógł coś spaprać przy wymianie płynu? Da się coś zepsuć przy takiej banalnej robocie? Nie zauważyłem, aby olej się ścinał w zbiorniczku. Korek i bagnet czysty. Ubytek oleju na razie niezauważony. Temperatura w normie, Silnik nie szarpie, nie dymi. Ciepło z nawiewu leci.
Czy są gdzieś jeszcze jakieś miejsca oprócz uszczelki głowicy gdzie olej może przedostawać się do układu chłodzenia?
Przed wymianą zbiorniczka i płynu było dobrze a tu nagle po wymianie źle. Co jest grane?
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 03, 2014 17:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 29 razy Dołączył: 12 Sie 2012 Posty: 459 Skąd: Wrocław/Wieluń
Wysłany: Pon Lis 03, 2014 18:25
freddi jesteś przewrażliwony. Wyczyść zbiorniczek, pojeździj, kontroluj olej i płyn wtedy zoabczysz. Ewentualnie test co2 w ukladzie chłodzenia ale nie sądzę, że to uszczelka
Przewrażliwiony jestem owszem, ale tutaj sprawa wygląda następująco. W marcu bądź kwietniu był płukany cały układ + robiony test, na CO2. Nic nie wyszło i nic się nie wydzielało do zbiorniczka. 3 tygodnie temu także był robiony test na CO2, nic nie wyszło. Dzisiaj założyli mi wyczyszczony zbiorniczek, ale układu nie płukali gdyż spuszczony płyn był czysty. Zbiorniczek wyczyściłem osobiście, benzyną, później moczył się w płynie do naczyń oraz całą noc w czystej wodzie. Wodą płukałem chyba z 10 razy. Zbiorniczek po tych zabiegach był idealnie jasny i czyściutki. Mechanicy spuścili stary płyn, wymienili zbiorniczek, zalali nowy płyn i odpowietrzyli układ. Samochód ostygł, płynu ubyło wiec dolali do poziomu max. Żona wsiadła przejechała 10 km gdyż ja mam nogę w gipsie. Po przyjeździe zbiorniczek był upaprany świeżym olejem. Pojechaliśmy do mechaników i sami nie wiedzą, co to może być. Obstawiają uszczelkę, ale wiadomo ze tak najłatwiej. Jutro bądź w środę odstawie samochód do ASO Fiata na powtórne płukanie układu i zalanie świeżym płynem. Jeśli znowu to się powtórzy to, co w takim razie począć? Sam nie wiem. Nie chcę na siłę ruszać uszczelki, bo może okazać się dobra. Czy jest jeszcze jakieś miejsce, jakiś element gdzie płyn może zmieszać się z olejem?
JA bym się ta nie przejmował jeszcze. Lepiej przepukiwać sam zbiorniczek z tłustego osadu. Jak będzie coraz więcej oliwy to najprawdopodobniej przepuszcza olej do płynu chłodniczego, test na CO2 nie wyjdzie bo może być tak że z cylindrów nie przedmuchuje do płynu chłodniczego.
Natomiast jak będziecoraz mniej osadu to najprawdopodobniej gdzieś olej jeszcze zalega bo przykleja się do ścianeg węży, nagrzewnicy itp. i stopniowo od temperatury sam do zbiorniczka wypłynie. Tylko czy auto kiedyś miało problem z uszczelka, że był olej?
Co do tego,że stary płyn był czysty a nowy już nie = może wynikać z płukania układu środkiem, który ma zazadanie wypłukać tłuste osady, jeżeli taki zastosowali.
A z tym płukaniem to bym uważał bo może ci to zaszkodzić. Teoretycznie dodajesz środek do płukania do płynu chłodniczego, rozgrzewasz silnik i wylewasz. Następnie płukasz wodą ąż będzie czysta wypływać.
Ale jak ci zaczną przepukiwać przez głowicę to "dozna szoku termicznego" i może toci zaszkodzić
Tak jak pisałeś. W ASO Fiata zdecydowanie odradzili płukania układu środkiem czyszczącym gdyż jest on żrący i może spowodować więcej szkody niż pożytku. Na razie nie ruszali nawet płynu i brudnego zbiorniczka. Jak na razie mam obserwować gdyż na robotę uszczelki i płukanie układu zawsze jest czas. Poparł się tym, że w Roverku są tuleje pływające i głowica jest tak skonstruowana, że kanały olejowe i płynu chłodzącego są cienkie i ten osad, który z czasem się nazbierał mógł uszczelnić ubytki, które mogły powstać a tym samym żrący płyn spowoduje rozszczelnienie. Sprawdzili płyn i jest czysty, więc możliwe, że to jakieś stare złogi, które oderwały się po zalaniu świeżego płynu. Także na dzisiejszy dzień czekam i obserwuję, co będzie dalej.
Gościu, od którego kupiłem samochód skrupulatnie notował, co i w jakim czasie było robione. W setkach papierów, które dostałem dokopałem się do wpisu i faktury, że przy stanie licznika 96.000 była robiona uszczelka w ASO Rovera. Aktualnie na liczniku jest lekko ponad 300.000 z czego 150.000 zrobiłem osobiście. Więc już 200.000 uszczelka ma przejechane.
Kolego spokojnie HGF ma różne objawy mój HGF był taki że mi wypiło cały płyn ze zbiorniczka, czyli = zimno z nawiewu po zalaniu około litra ogrzewanie wróciło i potem znowu znikło
po zrobieniu uszczelki (pełny komplet wszystkiego) chłodniczy jest taki jakbyś zrobił kawę z mlekiem... z tego powodu iż olej dostał płyn a jak nie było płynu to ten olej przecież też mógł gdzieś się wkleić
Nie prościej odkręcić korek od oleju, lub dekiel klawiatury? U mnie na korku od zbiorniczka wyrównawczego nic nie było, a po odkręceniu pokrywy było takie coś:
_________________ Rover 416 Si + sekwencja BRC = <3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum