[m.]

Witajcie, mam nie lada problem - a raczej błąd w Matrixie, może ktoś wpadnie na pomysł jak to wszystko połączyć

Mianowicie wczoraj złapałam flaka - niby nic specjalnego. Biorę krzyżak jak zwykle i odkręcam cztery śruby - Trzy mniejsze (mniejszy klucz nasadowy, nie pamiętam rozmiary), jedna była zawsze większa, więc tam wchodził większy klucz krzyżaka (19). Ot, ze trzy razy wymieniałam, zawsze było ok. Wczoraj tej większej śruby nie mogłam za Chiny ludowe odkręcić. Kładłam się na nim, pryskałam wd-40, zero. Tak się z nim mocowałam, aż odleciała nasadka od klucza w krzyżaku. Kupiłam drugi krzyżak, dalej nic. Zaczęłam szukać w internetach, dopiero teraz się dowiedziałam, że ta większa śruba to jakaś "zabezpieczająca" i trzeba ponoć(?) mieć specjalną nasadkę na krzyżak, żeby go odkręcić. Tyle, że ja takiej nasadki na 100% nie mam! Primo - poprzedni właściciel mi o tym nie mówił, secundo - sama krzyżakiem te śrubę odkręcałam, wystarczyło w tym krzyżaku wybrać inny, większy klucz. Terzio - w warsztacie zwykłym pneumatykiem mi również odkręcali (widziałam), do tej śruby po prostu wybierali większą końcówkę. Mechanik i sąsiad straszą, że nasadka musiała być, mam szukać w aucie coś, czego nie ma... Mechanik powiedział, że może krzyżak był specjalny. Jeżeli tak, to będę musiała jakoś przyspawać tę rozwaloną końcówkę do krzyżaka.

Ktoś miał podobne przeboje ?

[SPAMU¦]

[michal001]

Ale mowilas temu mechanikowi,ze sama widzialas,ze ci odkrecali to pneumatycznie i w zwiazku z tym, musi to byc jakas dostpepna dla mechanikow koncowka?

[m.]

Dobra, jestem głupia, przepraszam za zamieszanie.
Nie mam żadnej śruby zabezpieczającej. Mam standardowo śruby 3x17'' + 1x19''
Ta 19 po prostu była tak felernie zapieczona, że dwóch sąsiadów musiało mi pomagać dzisiaj ją odkręcić.
Temat do skasowania.