Wysłany: Czw Maj 07, 2015 21:26 [R400] Poważna awaria czy próba naciągnięcia na usterkę?
Typ: Di Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1999
Witam Wszystkich.
Pewnego wieczorka mój roverek zaczął nieswojo się zachowywać.Najpierw zapaliła się kontrolka silnika,a następnie stracił moc.Po ponownym rozruchu objawy ustąpiły.Po kilku dniach sytuacja się powtórzyła więc zacząłem szukać przyczyny.Znajomy mechanik wysłał mnie do elektryka na poszukiwanie błędów komputera.Nie podam kodu błędu,ponieważ nie został mi podany,a diagnoza brzmiała: błąd czujnika podciśnienia.Razem z błędem zostałem skasowany i zapewniony,że czekają mnie wydatki.Liczyłem,że jakiś czas jeszcze pojeżdżę...jakiś czas jest określeniem bardzo odpowiednim gdyż następnego dnia kontrolka zapaliła się ponownie i auto definitywnie straciło moc.I tutaj mam pytanie do Was.Czy faktycznie tak się robi,czy też słuszne mam obawy,że chcą mnie zrobić w balona.Otóż Panowie na podstawie wyżej rzeczonego błędu poinformowali mnie,że łopatki w turbinie z powodu zanieczyszczeń zmieniły swoją geometrię i mogą ją dla mnie umyć za jedyne kilkaset złotych.Nie jestem fachowcem od mechaniki,ale zacząłbym może od owego czujnika,bo co do w/w mycia odnoszę się raczej sceptycznie.I drugie pytanie.Czy przy myciu starej turbiny nagle nie okaże się niezbędna jej wymiana bądź regeneracja,tego chciałbym w miarę możliwości uniknąć,a podejrzewam,że Panowie taką opcję mogliby mi w trakcie zabiegu wystosować.Za odpowiedzi dziękuję i czekam na jakieś sugestie odnośnie mojej awarii.
P.S.
Forum już po łebkach przeleciałem także przy najbliższej wolnej okazji i miejscu w garażu sprawdzę szczelność przewodów,obejrzę w miarę możliwości egr,odepnę przepływomierz.Może coś to pomoże,bo chwilowo nie mam zbyt wiele kasy na poważne remonty.Pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Maj 07, 2015 21:26 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Witam.
Silnik jest ten mocniejszy 105km a ile mam śrub na pokrywie,to nie wiem.Sam sobie raczej nic nie zrobię,ponieważ mam uszkodzoną prawą rękę,a jedna ręką,to ja tam nic nie zdziałam.Ciężko u mnie w okolicy o rzetelnego mechanika.Większość właśnie patrzy żeby oskubać,a się nie narobić,ale niestety tak jest nie tylko u mnie.Miałem swojego czasu przykry przypadek...otóż będąc za granicą poczułem intensywny zapach ropy,wyciek,pomyślałem.Nie miałem już kasy,a do granicy było blisko,po za tym mam tam rodzinę.Podjechałem z bratem do jego znajomego mechanika,który opanował wyciek w kilka minut.I tenże mechanik powiedział mi,że jeżeli bym przyszedł do niego sam,to samochód stałby kilka dni,a zapłaciłbym za wymianę pompy wtryskowej,która oczywiście nic wspólnego z awarią nie miała,bo pękł tylko jakiś wężyk,bodajże nadmiarowy.Ja rozumiem,że każdy chce zarobić,ale za takich fachowców,to ja podziękuję więc czekają mnie w takim układzie jeszcze poszukiwania warsztatu,ech.Co prawda mam jeszcze dwóch ziomków,którzy parają się mechaniką,tylko pytanie jak stoją z czasem...jutro sobota,może coś ogarnę,a jak nie to od poniedziałku szukam jakiegoś w miarę uczciwego mechanika na przełomie lubelszczyzny i podkarpacia.Dzięki i poadrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum