Zobacz temat - [R620] Gaz w Roverku 620 ti
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [R620] Gaz w Roverku 620 ti

sebastek - Pon Lis 05, 2007 15:20
Temat postu: [R620] Gaz w Roverku 620 ti
Ma ktoś założony gaz w Roverku 620 ti? Jeśli tak to jaka instalacja i ile pali gazu?
andrzejziom - Pon Lis 05, 2007 15:25

witam ja mam zalożony gaz w swoim roverku 620 2.0 , pali jakieś 10 - 12 litrow oczywiscie jak ktos ma bardzo ciezka noge moze i wiecej palic ale spalanie mi sie wydaje ze jest dobre gaz jest w nim od 2002 roku ....
giewu - Pon Lis 05, 2007 15:28


--------------------------------------------------
dopisek od moderatora:
sebastek jeśli chcesz, by temat nadal funkcjonował i nadal chcesz uzyskiwać
odpowiedzi na swoje pytanie to popraw proszę nazwę tematu na
obowiązującą na naszym forum (użyj funkcji <edytuj> w pierwszym poście) ...
a wystarczyło przeczytać TO :wink:
--------------------------------------------------

pawciu87 - Pon Lis 05, 2007 17:19

spytaj kolegi - > http://www.roverki.pl/for...iewprofile&u=35 ma zalozony gaz w swoim TI :wink:
zygota - Pon Lis 05, 2007 17:38

W moim Roverku 620i mam założoną zwykłą instalację i pali mi przy lekkiej jeździe (90 km/h do 120 km/h) na trasie około 9 litrów/100 km,natomiast na mieście około 14 litrów/100 km zależy czy stoi się długo w korkach
Marrkus - Pon Lis 05, 2007 20:13

Mam zagazowane Ti - wielu uznało to za profanację ale ja tego tak nie odbieram.

Zainstalowana instalacja to stag 300, reduktor jakiś silver, butla toroidalna 43l w zapasówce
Spalanie mieści mi się w granicach 10-12 L/100km, dodatkowo jeszcze około 10L E95/miesiąc (moje średnie przebiegi miesięczne to około 1500-2000km a instalacja zawsze odpala się na benzynie do momentu osiągnięcia przez silniki ~35oC). W mieście spali na pewno nieco więcej ale i tak myślę że do 15L/100km nie dobije - to wszystko zależy od stylu jazdy. Ja jeżdżę dość łagodnie i zawsze se obiecuję że kiedyś jedno całe tankowanie przejeżdżę jak emeryt ale jakoś do tej pory się nie udało :wink:

Chłopaki którzy mi montowali nieco się namęczyli, montaż im zajął 6h a ustawianie parametrów tydzień (ale myślę że nie jeździli nonstop - przynajmniej licznik na to nie wskazywał) ogólnie nie mam większych zastrzeżeń - czasami sobie szarpnie ale to raczej za sprawą przewodów WN które należało by wymienić. Spadek mocy jest lekko odczuwalny ale to nie problem ulice to nie tory wyścigowe a to co zostało daje radość z jazdy podwójną bo i tanio i dalej dynamicznie

krychu - Pon Lis 05, 2007 23:51

Nie wież w Bajki że LPG nie niszczy silnika i Jeśli chcesz mieć przymusowy remont silnika za jakieś 100 - 150 tys km max 200 tys, to przerabiaj na LPG. Kolejną sprawą jest ekonomia, jeśli masz małe miesięczne przebiegi to nie opłaca cię montować instalacji. Do ceny paliwa dolicz większe koszty eksploatacji: Częstsze wymiany świec i przewodów WN, Lepszejsze Oleje silnikowe, zwykłego mineralnego nie radzę lać, gdyż gaz jako paliwo suchsze osłabia smarowanie silnika , no i częstsza aniżeli przy benzynie wymiana filtra powietrza
Pozdrawiam
Krystian

paff - Wto Lis 06, 2007 00:16

krychu, - jezeli mam ladowac co 100-200tkm 2000pln w remont glowicy to mi to pasuje, roznica finansowa przy aucie spalajacym gazu/benzyny dobrze powyzej 10/100km po 100-200tkm jest taka ze mozna by nawet przeszczep silnika robic :-) a jazda na samym Pb95 tez powoli wyrobi silnik

jesli ktos ma duzo palace auto i robi duzy przebieg to mu sie zwroci wiele razy :-)

ale racja ze jak robi maly to moze nie byc warto, bo usterki moga pojawic sie na poczatku znacznie obnizajac rentownosc inwestycji. z drugiej strony nikt nie gazuje porzadnie auta ktore opyli za 2 lata bo po co ;-)

nie nalezy wierzyc ze instalka LPG to kopalnia zlota, ale gdy podejdziemy do tego z glowa zyski sa wymierne bez watpliwosci

sebastek - Wto Lis 06, 2007 07:04

Rocznie robie ok. 25tys. km i mam zamiar pojeździć przynajmniej 3 lata, więc na pewno mi się zwróci. Gazownik zaproponował mi Stag 300 za 2500zł. Zwrot kosztów instalacji przewiduję po niecałym roku.
KRYS - Wto Lis 06, 2007 10:57

a to widzieliście

http://www.roverki.pl/forum/viewtopic.php?t=20262

Uważam że jak ktos ma 2000 - 3000 tys to lepiej wydac na instalacje LPG niż na alu lub mody wizualne czy silnika.

Ja wytargowałem dobra cene przy kupnie auta dołożyłem troche i jeżdżę do bólu ( nawet do Biedronki oddalonej 500 m) nie martwiąc się o cene paliwa a miesięczne koszty utrzymania auta spadły o połowe.

Ktos powie kup sobie diesla ale ja uwielbiam prace benzyniaka i wysokie obroty japończyków :mrgreen: :mrgreen:

Postów na temat gazu (za i przeciw ) jest mnóstwo i ten co nie posiadał jest na nie a ten co miał to zakłada w każdym nowym aucie

piter34 - Wto Lis 06, 2007 12:53

sebastek napisał/a:
Ma ktoś założony gaz w Roverku 620 ti? Jeśli tak to jaka instalacja i ile pali gazu?

Dobrze wyregulowana instalacja pali min. ok. 20-30% gazu więcej niż benzyny.

krychu napisał/a:
Nie wież w Bajki że LPG nie niszczy silnika i Jeśli chcesz mieć przymusowy remont silnika za jakieś 100 - 150 tys km max 200 tys, to przerabiaj na LPG.

hehe, zagorzały przeciwnik LPG :lol:

krychu napisał/a:
Lepszejsze Oleje silnikowe, zwykłego mineralnego nie radzę lać, gdyż gaz jako paliwo suchsze osłabia smarowanie silnika

Oleje do LPG się leje takie same, smarowanie jest jak najbardziej w porządku, a LPG jako paliwo bardziej czyste, nie przyczyna się do tworzenia nagarów w silniku w takim stopniu jak benzyna.

O gazie napisałem już wiele i nie chcę się powtarzać. Do swojego ROVERka 620Si założyłem Staga 300.

krychu - Wto Lis 06, 2007 13:25

paff napisał/a:
krychu, - jezeli mam ladowac co 100-200tkm 2000pln w remont glowicy to mi to pasuje, roznica finansowa przy aucie spalajacym gazu/benzyny dobrze powyzej 10/100km po 100-200tkm jest taka ze mozna by nawet przeszczep silnika robic :-) a jazda na samym Pb95 tez powoli wyrobi silnik


Zależy co pójdzie, sprawdź ile kosztują pierścienie i zawory, te 2000 to raczej na części wydasz.

Ja nie jestem przeciwnikiem LPG, sam śmigam już drugim zagazowanym autkiem, :smile: . LPG czyste? cóż to zależy od jakości gazu, gdyż jak wiadomo jest gaz i jest gaz. Zwiększasz zużycie silnika, w minimalnym stopniu ale jednak. PB 95 też zużyjesz silnik ale nie tak szybko jak na LPG

paff - Wto Lis 06, 2007 13:38

za 2000 to mozna kupic uzywana glowice (jesli to w ogole potrzebne) w dobrym stanie i wsadzic nowe zawory ssace, kupic komplet pierscieni, komplet uszczelek, nowy olej z filtrem i wodę i zaplacic za robote :-)

tak to sie przedstawia w silniku serii K

a faktem jest ze dobrze zrobiony STAG 300 jedzie az milo

faktem tez jest ze wszystko to bedzie fajne i malo kosztowne jak sie znamy na tym co robimy i zlecamy innym :-) ale to chyba jak w kazdej dziedzinie zycia :)

bobesh - Wto Lis 06, 2007 13:39

sebastek napisał/a:
Rocznie robie ok. 25tys. km i mam zamiar pojeździć przynajmniej 3 lata, więc na pewno mi się zwróci. Gazownik zaproponował mi Stag 300 za 2500zł. Zwrot kosztów instalacji przewiduję po niecałym roku.


A wymianę tudzież regenerację turbiny do kosztów doliczyłeś?
Bo wielce prawdopodobnym jest że po jakichś 30-50 kkm się zapiecze - temperatura spalin z gazu jest za duża.

maciej - Wto Lis 06, 2007 13:59

Ja już kilkakrotnie przedstawiałem wyliczenia dla 827 po 80 kkm, gdzie nie widzę specjalnie większego zużycia silnika przez LPG (mam już 6 auto na LPG i w żadnym nie widziałem większego zużycia silnika), może dlatego, że nie oszczędzam na instalacjach.

Generalnie w 623 instalacja zwróciła mi się po około 10-12 kkm, a przejechałem już 30 kkm i mam zamiar zrobić jeszcze około 150 kkm tym autkiem.

Moje poprzenie 623 zostało zagazowane II gen. (ale w dobrym zakładzie) przy przebiegu 166 kkm, a następny właściciel sprzedał je przy przebiegu 280 kkm i ZTCW nie miał problemów z silnikiem.

Co do silnika turbo, to tylko kwestia doboru odpowiedniego zakładu i instalacji.

krychu - Wto Lis 06, 2007 14:19

sebastek napisał/a:
Rocznie robie ok. 25tys. km i mam zamiar pojeździć przynajmniej 3 lata, więc na pewno mi się zwróci. Gazownik zaproponował mi Stag 300 za 2500zł. Zwrot kosztów instalacji przewiduję po niecałym roku.


25 tys rocznie to raczej mały przebieg, instalacja się zwróci po ponad 1,5 roku (gaz idzie do góry), przemyśl sens instalacji

sebastek - Wto Lis 06, 2007 14:27

krychu napisał/a:
25 tys rocznie to raczej mały przebieg, instalacja się zwróci po ponad 1,5 roku (gaz idzie do góry), przemyśl sens instalacji


Benzyna też na pewno zdrożeje i różnica w cenie tankowania może być nawet większa. Mi chodzi głównie o żywotność turbiny. Jeśli ktoś ma zagazowanego ti to może coś na ten temat powiedzieć.

KRYS - Wto Lis 06, 2007 14:31

bobesh napisał/a:
Bo wielce prawdopodobnym jest że po jakichś 30-50 kkm się zapiecze - temperatura spalin z gazu jest za duża.


Może mnie ktoś oswieci z ta turbiną - co maja spaliny do turbiny?

Zawsze myslałem że turbina zasysa powietrze i wciska je do silnika a spaliny wychodzą druga stroną

Marrkus - Wto Lis 06, 2007 15:11

Ja zdecydowałem się na LPG po rozmowie z człowiekiem który w swoim saabie turbo też miał instalację LPG. Nie mam pojęcia ile na niej przejeździł ale w ciągu kilku lat mu się na pewno nazbierało - żadnych problemów, turbina też się nie buntowała (początkowo odrzucałem myśl o LPG właśnie głównie z powodu turbiny).

Brat ma już przejechane ponad 150 tyś km na założonej przez jakiegoś kowala instalacji II gen (w R620i) było różnie palił i 20l/100 i w ogóle nie palił, szarpał dławił się ciągle były problemy z ustawieniem -ale brat to niechluj i nieba o samochód za to ten odwdzięcza mu się kompletną bezawaryjnością

Co do temperatury spalin LPG to myślę że nie jest aż o tyle większa by zaszkodzić i turbinie i całej reszcie wydechu

maciej - Wto Lis 06, 2007 16:01

krychu napisał/a:
25 tys rocznie to raczej mały przebieg, instalacja się zwróci po ponad 1,5 roku (gaz idzie do góry), przemyśl sens instalacji

Tego nie rozumiem, bo jak policzę to:
- 2,1 zl/l LPG
- 4,2 zl/l E95
Spalanie na 100 km (liczę średnią pół na pół trasa/miasto dla mojej jazdy R623):
- 12 l LPG
- 10 l E95
Różnica na 100km:
42 - 25,2 = 16,8 zl

Czyli po 25 kkm 250*16,8zł = 4200 zł

Dobrą instalkę IV gen. można kupić za 2100 zł - wniosek - po odjęciu około 300 zł dodatkowych kosztów (droższy przegląd - 80 zł, przegląd instalacji - 40 zł, częstsza wymiana świec 60 zł, częstsza wymiana przewodów - 120 zł) w pierwszym roku zostaje w kieszeni 1800 zł, a w następnych 3900 zł.

No jakbym nie liczył zysk, a wahaniami cen LPG bym się nie przejmował, bo jeszcze 3 miesiące temu przy tym samym wyliczeniu różnica wychodziła ponad 22 zł, a ropa drożeje...

KRYS napisał/a:
Zawsze myslałem że turbina zasysa powietrze i wciska je do silnika a spaliny wychodzą druga stroną

Ale turbina jest nakręcana właśnie spalinami - przecież od czegoś musi się kręcić. :)

krychu - Sro Lis 07, 2007 09:13

Gdzie widziałeś LPG po 2,1 ? za zadupiu gdzie mieszkam jest po 2,3 i cena rośnie podejrzewam, iż w styczniu zbliży się do 2,6 ( nowe przepisy w prowadzają obowiązek wprowadzenia większej ilości propanu w okresie zimowym).
bobesh - Sro Lis 07, 2007 09:41

sebastek napisał/a:

Benzyna też na pewno zdrożeje i różnica w cenie tankowania może być nawet większa. Mi chodzi głównie o żywotność turbiny. Jeśli ktoś ma zagazowanego ti to może coś na ten temat powiedzieć.


Mam Ti, jednakowoż nie gazowałem. Nie jestem przeciwnikiem gazu - na co dzień jeżdżę zagazowanym V6 i nie jest to mój pierwszy zagazowany samochód. Z roverkiem jednakowoż jest tak, że aby turbodziura była jak najmniejsza ma stosunkowo małą turbinę - za to kręcąca się bardzo szybko. I o ile np. silniki VAG 1.8 T gazują się nieźle, bo tam turbosprężarka jest większa i się wolniej kręci, o tyle w roverku jest to problematyczne - wyższa prędkość turbiny to większa ilość gazów ją napędzających. Ponieważ ich temperatura jest dużo wyższa niźli z benzyny to turbina pracuje w skrajnie niesprzyjających warunkach.
O wyższej temperaturze gazów przekonałem się boleśnie sam - wystarczyło 50 km jazdy na autostradzie z prędkościami 180-200 km/h, abym spalił i stopił katalizator w mondeo V6.

Konkludując - z ciekawości połaziłem po zakłądach za ile by zagazowali roverka - większość partaczy rzekła mi że bez problemu, ceny od 2900. Ale kolega, który serwisuje mi samochody od lat zjuż chyba pietnastu, a jednoczesnie zajmuje sie też zakładaniem gazu po obejrzeniu silnika wyjaśnił mi mozliwe konsekwencje zagazowania - finał rozmowy zacytuje z pamięci:
"Jak będziesz zmieniał co 5 tys olej i lał jakiś o wysokiej odporności termicznej to wytrzyma dłużej, ale wtedy oszczędność z jazdy na gazie niewielka. Jak będziesz jeździł spokojnie, nie wchodząc na obroty to też będzie jeżdzić. Tylko na cholerę Ci pod maską 200 KM jak masz jeżdzić spokojnie, w końcu kupiłeś to auto dla frajdy?"

Zatem pozostałem przy jedynie słusznym wyjściu - na co dzień do roboty mocne zagazowane V6, od czasu do czasu roverek - dzięki temu zrobił w ciągu roku raptem 7 tys km.

maciej - Sro Lis 07, 2007 09:50

bobesh napisał/a:
wyższa prędkość turbiny to większa ilość gazów ją napędzających

Zawsze wydawało mi się, że ilość gazów jest ta sama - tyle co wylatuje z silnika, a większa co najwyżej prędkość ich przepływu...
Ale może się mylę.
bobesh napisał/a:
wystarczyło 50 km jazdy na autostradzie z prędkościami 180-200 km/h, abym spalił i stopił katalizator w mondeo V6.

No ja bym podejrzewał partaczy-instalatorów - ustawili zbyt ubogą mieszankę (albo wręcz dali za słabe wtryski i parownik) i wtedy rzeczywiście masz podwyższoną temperaturę spalania i dopalanie paliwa w wydechu.

Twojemu doświadczeniu mogę przeciwstawić kilka wycieczek na narty do Austrii i Włoch, gdzie zdażało mi sie przez 2-3h (od tankowania do tankowania, czyli jakieś 300-350 km) utrzymywać prędkości 140-180 km/h i nie zauważyłem żadnych negatywnych efektów.

No i wycieczkę do Cuxhaven z kumplem Mondeo I combi 1.8 z przebiegiem 320 kkm i instalacją II gen., gdzie na niemieckiej autostradzie przez znacznie więcej niż 50 km utrzymywaliśmy 190 km/h i to w obie strony i nic nie "wypłynęło".

Kris - Sro Lis 07, 2007 09:52

maciej napisał/a:

KRYS napisał/a:
Zawsze myslałem że turbina zasysa powietrze i wciska je do silnika a spaliny wychodzą druga stroną

Ale turbina jest nakręcana właśnie spalinami - przecież od czegoś musi się kręcić. :)


Bywaja turbiny napedzane elektrycznie :P ale fakt że znakomita większość jest napedzana spalinami.

maciej - Sro Lis 07, 2007 09:54

Kris napisał/a:
Bywaja turbiny napedzane elektrycznie

Ale w silnikach?
To chyba tylko e-turbo, turbinka Kowalskiego, czy jak to się tam nazywało. ;)
Może być jeszcze napędzana paskiem klinowym, ale wtedy to już się nazywa kompresorem.

[ Dodano: Sro Lis 07, 2007 09:59 ]
krychu napisał/a:
Gdzie widziałeś LPG po 2,1

W niedzielę na stacji Auchan w Wawie przy Wola Parku. :)
Ale 2,2 to już standardowa cena na drodze Roztocze - Wawa.

Poza tym ciągle czekam kiedy łupnął ceny benzyny - baryłka przekroczyła już chyba 90 USD... ;)

bobesh - Sro Lis 07, 2007 10:29

maciej napisał/a:
Zawsze wydawało mi się, że ilość gazów jest ta sama - tyle co wylatuje z silnika, a większa co najwyżej prędkość ich przepływu...
Ale może się mylę.


Ilość gazów wylotowych jest proporcjonalna do obrotów silnika. Więcej zasysa (w jednostce czasu) zatem i więcej wypluwa. Co oczywiście wiąże się z prędkością ich przepływu :}}

Extremalnie możesz to sbrawdzić zamykając się w garażu z włączonym silnikiem - jak będzie sobie chodził na wolnych obrotach zaczniesz się dusić po paru minutach, jak nim pogazujesz to już po minucie :}}}

maciej napisał/a:
No ja bym podejrzewał partaczy-instalatorów - ustawili zbyt ubogą mieszankę (albo wręcz dali za słabe wtryski i parownik) i wtedy rzeczywiście masz podwyższoną temperaturę spalania i dopalanie paliwa w wydechu.


Temperatura spalania gazu zawsze jest wyższa. Może inaczej - temeperatura wynikająca ze spalania gazu jest wyższa niżli temperatura ze spalania benzyny. To wynika ze składu chemicznego gazu i jego kaloryczności. I tu nie ma co dyskutować.
W fordach dość znana jest sprawa silników zetec z czarną pokrywą i wypalania się gniazd zaworowych po zagazowaniu (bodaj były ceramiczne). Oczywiście nie w każdym się wypaliły, ale było ich na tyle dużo, że daje do myslenia.

maciej napisał/a:
Twojemu doświadczeniu mogę przeciwstawić kilka wycieczek na narty do Austrii i Włoch, gdzie zdażało mi sie przez 2-3h (od tankowania do tankowania, czyli jakieś 300-350 km) utrzymywać prędkości 140-180 km/h i nie zauważyłem żadnych negatywnych efektów.


Przy takich prędkościach też nigdy nie miałem dziwnych efektów. Niemniej jednak 200 km/h w letni upalny dzień i wystarczyło. I wątpliwym jest aby to była kwestia ubogiej mieszanki, albowiem sam ją sobie ustawiałem - zajęło mi to jakieś dwa tygodnie :}}}

maciej napisał/a:
No i wycieczkę do Cuxhaven z kumplem Mondeo I combi 1.8 z przebiegiem 320 kkm i instalacją II gen., gdzie na niemieckiej autostradzie przez znacznie więcej niż 50 km utrzymywaliśmy 190 km/h i to w obie strony i nic nie "wypłynęło".


Maćku - V6 jest piatym z kolei modelem mondeo, które posiadam, a czwartym zagazowanym. W 1,8 mondeo z II gen tez nie miałem problemów, choć 190 km/h to przy dobrych wiatrach osiągał. 1,8 ma zupełnie inny układ wydechowy niżli V6, katalizator jest dalej - powiem więcej - ma identyczny jak 2.0 - jedyna róznica jest bodaj w średnicy rur. Więc tak naprawdę układ obliczony jest dla większej ilości gazów i zdziwiłbym się bardzo, gdyby coś w 1,8 się stało.
Ja podałem przykład który mi się przytrafił. Być może nastąpił zbieg okoliczności (upalny dzień, paskudny gaz?) niemniej jednak mi się przytrafiło. Nie twierdzę tez że każdemu się to przytrafi - jednakowoż zalecam uważać - przezorny ubezpieczony.

maciej - Sro Lis 07, 2007 10:34

bobesh napisał/a:
Ilość gazów wylotowych jest proporcjonalna do obrotów silnika. Więcej zasysa (w jednostce czasu) zatem i więcej wypluwa. Co oczywiście wiąże się z prędkością ich przepływu :}}

Od obrotów silnika, a nie od wielkości turbiny, co sugerował Twój poprzedni post, przynajmniej ja to tak zrozumiałem.
bobesh napisał/a:
Ja podałem przykład który mi się przytrafił. Być może nastąpił zbieg okoliczności (upalny dzień, paskudny gaz?) niemniej jednak mi się przytrafiło. Nie twierdzę tez że każdemu się to przytrafi - jednakowoż zalecam uważać - przezorny ubezpieczony.

Coż, nie jestem fachowcem od Fordów i pisałem tylko o moich doświadczeniach. :)

bobesh - Sro Lis 07, 2007 11:31

maciej napisał/a:
Od obrotów silnika, a nie od wielkości turbiny, co sugerował Twój poprzedni post, przynajmniej ja to tak zrozumiałem.


Istotnie może nieściśle się wyraziłem i użyłem pewnego skrótu.
Rzecz sprowadza się w sumie do wielkości turbiny i konstrukcji układu dolotowego do niej.
Nie wiem dokładnie z jaką prędkością obrotową turbiny (czy z jakim jej zakresem) mamy do czynienia w Ti, z jakim w silnikach VAG, ale po chłopsku: aby wydatek powietrza z turbiny był odpowiednio duży, to mała musi się szybciej kręcić niźli duża.
Jesli szybciej się kręci jest bardziej obciążona i bardziej się rozgrzewa niźli ta co się kręci wolniej.
Aby się szybciej kręciła układ dolotowy musi być tak skonstruowany, aby szybkość przepływu gazu była odpowiednio duża, zatem musi być możliwie jak najkrótszy i o niedużej średnicy, tudzież jakieś inne technolgie typu zawory i kierownice spalin.
Idąc dalej - z moich doświadczeń wynika, że tak naprawdę w roverku "czuć turbo" dopiero gdzieś od 3000 obr/min i wtedy dopiero jest banan na gębie.
Zatem jesli chcemy wykorzystać to co nam daje turbina, jeździmy z wykorzystaniem większych prędkości obrotowych, co równoznaczne jest z większą ilością gazów wylotowych i ze wzrostem temepratury układu wylotowego a co za tym idzie i turbiny. Jesli do tego dołożymy wzrost temperatury w układzie wylotowym wynikający ze spalania gazu a nie benzyny, to okazuje się, że roverowe turbo ma cięzki orzech do zgryzienia.
I to co nie szkodzi np. passatom 1.8T bo i turbo większe i dolot do niego inny, to roverkovi Ti może dać popalić.
Nie twierdzę bynajmniej że to pewnik. Być może konstruktorzy turbiny w roverze zastosowali takie materiały, że jej to nie zaszkodzi - nie jestem specem z materiałoznawstwa ani obliczeń wytrzymałościowych.
Zaryzykuję stwierdzenie, że wiele zalezy od sposobu jazdy, jak Ti w dupe nie dostaje to i pewnie gaz mu nie zaszkodzi bo temperatura na wylocie nie będzie zbyt wysoka.... ale jak ma w dupe nie dostawać (choćby czasami) to po co Ti? - wystarczy wtenczas zwykła 2.0

maciej napisał/a:
Coż, nie jestem fachowcem od Fordów i pisałem tylko o moich doświadczeniach. :)


Cóż - ja też tylko o doświadczeniu - niestety bolesnym. A i tylko po to, aby dać przykłąd na potwierdzenie tezy, że istotnie temperatura ukłądu wylotowego na gazie jest wyższa niźli na benzynie, bo w tym jest głównie problem.

maciej - Sro Lis 07, 2007 12:23

bobesh napisał/a:
Cóż - ja też tylko o doświadczeniu - niestety bolesnym. A i tylko po to, aby dać przykłąd na potwierdzenie tezy, że istotnie temperatura ukłądu wylotowego na gazie jest wyższa niźli na benzynie, bo w tym jest głównie problem.

Ale może to też zostać spowodowane złym doborem mieszanki, nawet na benzynie.
Bo jaka jest tak naprawdę ta różnica temperatury spalania?

bobesh - Sro Lis 07, 2007 13:52

maciej napisał/a:

Ale może to też zostać spowodowane złym doborem mieszanki, nawet na benzynie.
Bo jaka jest tak naprawdę ta różnica temperatury spalania?


Google w różnych źródłach twierdzi że średnia temp spalania dla LPG jest 150-200 st.C wyższa (pomijając czy mieszanka jest uboga czy nie)

LPG z powietrzem pali się średnio w 1900 st. C w zalezności od składu procentowego, z czystym tlenem sięga nawet do 2800 st.C, więc uboga mieszanka może oznaczać jakieś 2100-2200 st.C

Z tego co kojarzę (bo tabeli dokładnej nie znalazłem) w silnikach z zapłonem iskrowym MAKSYMALNA temp. spalania benzyny dochodzi do 1800 st. C.

maciej - Sro Lis 07, 2007 15:15

Ok. To już sporo wyjaśnia. :)
piter34 - Sro Lis 07, 2007 22:53

bobesh napisał/a:
Google w różnych źródłach twierdzi że średnia temp spalania dla LPG jest 150-200 st.C wyższa (pomijając czy mieszanka jest uboga czy nie)

Możesz podać źródło?

maciej napisał/a:
Dobrą instalkę IV gen. można kupić za 2100 zł

Tyle kosztuje założenie np. Staga 300 (który jest tanią instalacją... i dobrą...) u kowala w Siedlcach. Od czasu kiedy Ty montowałeś swojego Staga 200 ceny nieco się zmieniły. ;-)

maciej - Czw Lis 08, 2007 08:59

piter34 napisał/a:
Tyle kosztuje założenie np. Staga 300 (który jest tanią instalacją... i dobrą...) u kowala w Siedlcach.

No poczekaj, poczekaj, wiesz, że ja zakładam w Węgrowie (to mniejsza miejscowość niż Siedlce, ale nie daleko), ale moi goście to Fachowcy przez duże F, a nie kowale - jeszcze nikt łącznie z Kubą nie znalazł mi czegoś co by zrobili źle. :)
piter34 napisał/a:
Od czasu kiedy Ty montowałeś swojego Staga 200 ceny nieco się zmieniły.

Tzn.? Powinny stanieć, nie? :)

bobesh - Czw Lis 08, 2007 12:25

piter34 napisał/a:

Możesz podać źródło?


Z brzegu po polskiemu:

"Za zapłon mieszanki w komorze spalania odpowiedzialny jest (mimo zmiany zasilania z benzyny na gaz) nadal ten sam układ zapłonowy wraz ze świecami zapłonowymi. Zadaniem świecy zapłonowej jest wprowadzenie energii do komory spalania, gdzie iskra elektryczna wytworzona pomiędzy jej elektrodami zapoczątkowuje proces spalania mieszanki paliwa z powietrzem. Inne są jednak warunki zapłonu. Najważniejsze z punktu widzenia świecy zapłonowej to:
- większa do ok. 30 % rezystancja mieszanki, utrudniająca przeskok iskry elektrycznej, oraz
- wyższa średnia temperatura spalania."

http://www.adpolska.pl/wy...ukty/art10.html

"W Polsce do zasilania samochodów stosuje się gaz LPG (mieszanina propanu i butanu). Ma on inne właściwości niż benzyna, np. średnia temperatura spalania benzyny jest niższa o 150-200C w stosunku do gazu. Z badań firmy Bosch wynika, że do zapalenia mieszanki benzynowej na elektrodach świecy zapłonowej potrzebne jest napięcie 7-8 kV, a w przypadku mieszanki gazowej 9-10 kV"

http://www.bomis.webd.pl/strona%203.html - też artykuł o świecach.

google plują również różnymi innymi wynikami - aczkolwiek nigdzie nie mogłem znaleźć dokładnych danych co do temperatury spalania benzyny - tyle tylko że maks dochodzi do 1800 st. C.

Marrkus - Czw Lis 08, 2007 15:08

Cytat:
No poczekaj, poczekaj, wiesz, że ja zakładam w Węgrowie (to mniejsza miejscowość niż Siedlce, ale nie daleko), ale moi goście to Fachowcy przez duże F, a nie kowale - jeszcze nikt łącznie z Kubą nie znalazł mi czegoś co by zrobili źle. :)


Też u nich zakładałem. I gdybym miał zakładać jeszcze raz też bym do nich pojechał. Chłopaki znają się na rzeczy.

Ja zapłaciłem za staga 300 coś około 2300 - taką cenę mi rzucili i ja się nawet już nie targowałem bo po co. Za dobrze wykonaną pracę - należało im się.

Ale podobało mi się ich podejście. Po kilkugodzinnych próbach ustawienia map silnik ciągle szarpał gościu powiedział, że pod żadnym warunkiem mnie nie puści takim samochodem bo wcześniej czy później wyrwę silnik z poduszek. Dali mi autko zastępcze mimo że wiedzieli gdzie mieszkam (kawałek drogi). Widać dbałość o klienta i o własną reputację

maciej - Czw Lis 08, 2007 15:42

Marrkus napisał/a:
Też u nich zakładałem. I gdybym miał zakładać jeszcze raz też bym do nich pojechał. Chłopaki znają się na rzeczy.

No ja w Węgrowie robiłem już 4 instalacje w tym 3 w Roverkach, a serwisuję tam też Felicję ciotki, która była robiona gdzie indziej i nie mam pytań. :)

piter34 - Czw Lis 08, 2007 20:42

maciej napisał/a:
No poczekaj, poczekaj, wiesz, że ja zakładam w Węgrowie (to mniejsza miejscowość niż Siedlce, ale nie daleko), ale moi goście to Fachowcy przez duże F, a nie kowale - jeszcze nikt łącznie z Kubą nie znalazł mi czegoś co by zrobili źle. :)

Ja wiem gdzie zakładałeś, a te Siedlce to była aluzja do pewnego zakładu, który oferuje najtańsze LPG na allegro, a robi masówkę...

maciej napisał/a:
Tzn.? Powinny stanieć, nie? :)

Nie. :)
Instalacje podrożały. Gdy ja zakładałem, to w Krakowie najtańszy Stag był za ok. 2400.
Jak pisał wyżej Marrkus, również w Węgrowie ceny poszły w górę.

Marrkus - Czw Lis 08, 2007 22:14

Cytat:
Jak pisał wyżej Marrkus, również w Węgrowie ceny poszły w górę.


TO nie tak. Jak dowiadywałem sie telefonicznie to mi powiedzieli że za 2300, ja się spytałem czy da się coś uszczknąć to powiedzieli że zawsze się da, ale po tym co zrobili mi w samochodzie (prócz montażu gazu i jego niezłego zestrojenia naprawili przeciek w układzie wspomagania, cały odkurzyli, wyszorowali, nawoskowali, wnętrze również odświeżyli -byłem światkiem jak jeden chłopak wycierał szyby od wewnątrz a drugi pianką czyścił tapicerkę to jeszcze wymienili świece -w bardzo korzystnej cenie, taniej niż w Inter Cars) głupio mi było się targować o tą stówę czy dwie. Jeszcze ich podejście do klienta - byłbym burakiem próbując coś jeszcze ztargować z ceny bo i tak taniej niż w większości zakładów gdzie się dowiadywałem. Doceniam ich pracę - bo odwalili kawał dobrej roboty.

Po przeczytaniu postów bobesh-a trochę zacząłem się obawiać o śmigło - czas pokaże najlepiej...

piter34 - Pią Lis 09, 2007 15:37

Marrkus napisał/a:
TO nie tak. Jak dowiadywałem sie telefonicznie to mi powiedzieli że za 2300, ja się spytałem czy da się coś uszczknąć to powiedzieli że zawsze się da, ale po tym co zrobili mi w samochodzie (prócz montażu gazu i jego niezłego zestrojenia naprawili przeciek w układzie wspomagania, cały odkurzyli, wyszorowali, nawoskowali, wnętrze również odświeżyli -byłem światkiem jak jeden chłopak wycierał szyby od wewnątrz a drugi pianką czyścił tapicerkę to jeszcze wymienili świece -w bardzo korzystnej cenie, taniej niż w Inter Cars) głupio mi było się targować o tą stówę czy dwie. Jeszcze ich podejście do klienta - byłbym burakiem próbując coś jeszcze ztargować z ceny bo i tak taniej niż w większości zakładów gdzie się dowiadywałem. Doceniam ich pracę - bo odwalili kawał dobrej roboty.

Zatkało mnie.
U mnie gaziarze nabrudzili i złamali plastik we wnętrzu. :shock:

Marrkus - Pią Lis 09, 2007 15:53

A widzisz - w tym zakładzie pełna kultura, nikt nie wsiada do środka zanim nie założy pokrowca ochronnego na siedzenie.
Brt - Pią Lis 09, 2007 18:34

Takie zakłady to niestety wyjątki :( Ojciec kiedyś oddał auto do blacharza i też wróciło umyte, wysprzątane z błyszczącą deską i jeszcze naprawili ułamane lusterko :) Mi kiedyś mechanior usyfił podsufitkę wsiadając w brudnej czapce no i oczywiście kierownicę (przed obszyciem). Dlatego gdzie jest to możliwe, to staram siębyć w warsztacie podczas naprawy auta ;)
maciej - Pią Lis 09, 2007 19:02

Gaziarze z Węgrowa, to naprawdę niezły zakład - namówiłem kiedyś kumpla, żeby u nich zagazował Tico, ale był jakiś problem z regulacją, to szef warsztatu wrócił się na koniec dnia i w białej koszuli pół godziny walczył, żeby wszystko było ok.
sebastek - Sro Lis 14, 2007 07:30

Jakie to są silniki serii k? Rover 620ti ma silnik serii k?
marthinez - Sro Lis 14, 2007 07:48

sebastek napisał/a:
Jakie to są silniki serii k? Rover 620ti ma silnik serii k?

Nie, to jest silnik serii T. Jak sama nazwa wskazuje. :papieros:

Brt - Sro Lis 14, 2007 09:58

Rover 420Si tez ma silnik serii T :mrgreen: a w nazwie nie ma literki T ;)
piter34 - Sro Lis 14, 2007 11:34

marthinez napisał/a:
Nie, to jest silnik serii T. Jak sama nazwa wskazuje. :papieros:

Nazwa wskazuje na "T"urbinę :mrgreen:

sebastek - Sro Lis 14, 2007 12:44

Czyli Rover 620ti ma silnik serii T czy nie. Jeśli nie to jakiej? Można to sprawdzić po nr silnika?
Mam jeszcze inny problem. Przy wymianie świec okazało się, że na 1,2 i 3 świecy jest płyn z chłodnicy. 4 była sucha. Trochę dymi na biało i jak się odpali to wzrasta ciśnienie w układzie chłodzenia - węże robią się twarde.

maciej - Sro Lis 14, 2007 12:58

Tak, masz silnik serii T.
Objawy, które podajesz to prawdopodobnie uszkodzenie uszczelki pod głowicą.
Z tego co pamiętam Tomi mówił, że w serii T to nie są bardzo duże koszty.
Skontaktuj się z www.tomateam.pl jeśli będziesz szukał części. :)

piter34 - Sro Lis 14, 2007 13:26

maciej napisał/a:
Objawy, które podajesz to prawdopodobnie uszkodzenie uszczelki pod głowicą.

Hmm... niezwykle rzadkie to w serii T.

maciej - Sro Lis 14, 2007 13:28

piter34 napisał/a:
Hmm... niezwykle rzadkie to w serii T.

No może być jeszcze pęknięcie głowicy, ale raczej mało prawdopodbne, żeby pękła od razu przy 3 cylindrach.
Nie wiem jak jest w serii T z uszczelką kolektora ssącego - czy może tamtędy się lać?

marthinez - Sro Lis 14, 2007 18:36

Brt napisał/a:
Rover 420Si tez ma silnik serii T a w nazwie nie ma literki T
piter34 napisał/a:
Nazwa wskazuje na "T"urbinę

No tego panowie nie musicie mnie już uczyć. Przeciez na końcu uzyłem tego: :papieros:

Brt - Sro Lis 14, 2007 23:37

:ups: to mi na wzrok padło i przed :kawa: byłem :mrgreen:
sebastek - Czw Lis 15, 2007 07:49

Założyłem do niego gaz sekwencję KME. Wydaje mi się, że na gazie jest trochę słabszy. Czasami też w czasie jazdy szarpie silnikiem jakby nie palił na któryś cylinder. Świece i przwody są nowe. Coś pechowy jest dla mnie ten samochód :neutral:
Brt - Czw Lis 15, 2007 08:57

wg. mnie jest źle wyregulowany, albo coś źle dobrane. Ale ja sie nie znam :mrgreen:
maciej - Czw Lis 15, 2007 09:00

sebastek napisał/a:
Wydaje mi się, że na gazie jest trochę słabszy.

Kwestia regulacji i/lub subiektywnych odczuć.
sebastek napisał/a:
Czasami też w czasie jazdy szarpie silnikiem jakby nie palił na któryś cylinder.

A to już coś nie tak.
Sprawdź kable do wtryskiwaczy - w R623 musiałem na gwarancji wymienić wiązkę przewodów od gazu, bo nie dochodził sygnał do jednego z wtryskiwaczy benzynowych (wada fabryczna wiązki) - to była II gen. ale jeśli w IV masz podobną wadę to może czasem coś niestykać i wypada jeden wtrysk.

sebastek - Czw Lis 15, 2007 10:40

Brt napisał/a:
wg. mnie jest źle wyregulowany, albo coś źle dobrane. Ale ja sie nie znam :mrgreen:


Gaz zakładali mi w Głogowie na Osadników. Jak będzie dalej szarpał to pojadę do nich niech regulują tak, żeby nie szarpał.

piter34 - Czw Lis 15, 2007 11:47

sebastek napisał/a:
Gaz zakładali mi w Głogowie na Osadników. Jak będzie dalej szarpał to pojadę do nich niech regulują tak, żeby nie szarpał.

Sam szarpać przecież nie przestanie. :lol:

sebastek - Czw Lis 15, 2007 12:24

piter34 napisał/a:
Sam szarpać przecież nie przestanie. :lol:


Właśnie zmieniłem filtr powietrza bo był brudny. Poza tym to jest nowa instalacja, może musi sie "ułożyć".

bobesh - Czw Lis 15, 2007 12:27

sebastek napisał/a:
Założyłem do niego gaz sekwencję KME. Wydaje mi się, że na gazie jest trochę słabszy. Czasami też w czasie jazdy szarpie silnikiem jakby nie palił na któryś cylinder. Świece i przwody są nowe. Coś pechowy jest dla mnie ten samochód :neutral:


I będzie - nie ma się co czarować. Gaz to gaz. Są magicy, co to robia tak, że nie jest słabszy, ale spalanie gazu wtenczas to tyle co benzyny +50% :}}

Turbo, V-tece, fordowskie V6 na i tym podobne na sekwencji ciężko wyregulować - jak jest dobry dół to nie ma góry albo odwrotnie. Trzeba mieć w instalacje bardzo szybkie wtryski i reduktor z dużym wydatkiem. A to są koszty.
Podobne objawy miałem onegdaj w mondeo jak miałem zamontowany redutor jakiś mniejszy (nie pamiętam jaki, bo to dawno było) niby do 200KM miał być, ale mimo nowych świec, przewodów "przytykało" go czasami. Chwilowy wydatek gazu był za mały.
Wsadzili jakiś ze sporym zapasem i jak ręką odjął, ale auto i tak słabsze niźli na benzynie.

Co do głowicy - turbo ponoć tak mają, że się pocą spod głowicy i to nic strasznego. Ale płynu na świecach być nie powinno - dużo go ubywa?

maciej - Czw Lis 15, 2007 12:30

sebastek napisał/a:
Poza tym to jest nowa instalacja, może musi sie "ułożyć".

Układa się strojąc komputerem.
bobesh napisał/a:
spalanie gazu wtenczas to tyle co benzyny +50%

+20% i tak powinno być zawsze.
bobesh napisał/a:
Trzeba mieć w instalacje bardzo szybkie wtryski i reduktor z dużym wydatkiem.

Tak się robi dobre instalacje.

bobesh - Czw Lis 15, 2007 12:49

maciej napisał/a:
+20% i tak powinno być zawsze.


+20% oznacza nieźle wyregulowaną instalację i auto wyraźnie słabsze. Fizyki nie oszukasz.
Jak chcesz mieć tak samo mocne to +50% będzie wciągać.

maciej napisał/a:

Tak się robi dobre instalacje.


Oczywiście - ale one kosztują nieco więcej - nie wiem jak na cztery cilindry, ale przy sześciu to różnica rzędu 1500 PLN od przeciętnej ceny instalacji.

maciej - Czw Lis 15, 2007 12:59

bobesh napisał/a:
+20% oznacza nieźle wyregulowaną instalację i auto wyraźnie słabsze. Fizyki nie oszukasz.
Jak chcesz mieć tak samo mocne to +50% będzie wciągać.

A bliżej z tą fizyką?
Bo zawsze mi się wydawało, że to właśnie te 20% to różnica w kaloryczności paliw.
Możesz to dokładniej opisać?

piter34 - Czw Lis 15, 2007 14:09

bobesh napisał/a:
Są magicy, co to robia tak, że nie jest słabszy, ale spalanie gazu wtenczas to tyle co benzyny +50% :}}

W takim razie to szarlatani, a nie magicy. :lol:

bobesh napisał/a:
Turbo, V-tece, fordowskie V6 na i tym podobne na sekwencji ciężko wyregulować

Wszystko się da wyregulować. Wystarczy dobrze dobrać elementy instalacji gazowej (po tym sie m.in. poznaje dobrego gaziarza).

sebastek - Czw Lis 15, 2007 14:10

bobesh napisał/a:
Ale płynu na świecach być nie powinno - dużo go ubywa?


No właśnie nie widać żeby go ubywało. Zrobiłem 1000km i stan wizualnie tak samo. Wykręcałem też świece i nie było na nich płynu.

bobesh - Czw Lis 15, 2007 14:28

maciej napisał/a:
A bliżej z tą fizyką?
Bo zawsze mi się wydawało, że to właśnie te 20% to różnica w kaloryczności paliw.
Możesz to dokładniej opisać?


+20% nie wynika z różnicy kaloryczności, lecz gęstości.

Teoretyczna i rzeczywista równowartość objętościowa benzyny oraz propanu i butanu mniej więcej wygląda tak:


Paliwo Współczynnik równowartości teoretycznej
BUTAN 32,3 : 23,4 = 1,38
PROPAN 32,3 : 26,5 = 1,22

Paliwo Współczynnik równowartości rzeczywistej
BUTAN 1,27
PROPAN 1,11

Dane są ze strony producenta instalacji, więc ten "rzeczywisty" nie do końca jest pewnie rzeczywisty.

Z samej różnicy gęstości wynika, że do silnika trzeba dostarczyć +/- 20% więcej gazu - to będzie wartość równoważna w gęstości, ale mniej kaloryczna - zatem silnik słabszy, bo wartość opałowa równoważnej gestościowo ilości gazu jest niższa. Jeśli chcemy mieć tę samą moc co na benzynie trzeba dostarczyć jeszcze więcej gazu, żeby dobić do kaloryczności odpowiadającej kaloryczności benzyny - i tutaj dopiero mamy to+20% wynikające z kaloryczności - nawiasem mówiąc różnica w kaloryczności jest nieco większa:

Wartość opałowa [MJ/dm3] Propan - 23,4; Butan - 26,5; Benzyna - 32,2

Zatem licząc że auto paliło 10 litrów wachy, to z gazem będzie:
12 litrów (10+20%) - aby wyrównać różnice gęstości (mniejsza moc, bo mniejsza kaloryczność)
15 litrów (12+20%) - aby mieć tę samą moc.
To oczywiście uproszczone mocno, niemniej jednak +50% mniej więcej będzie.

Natykamy się po drodze na problem wynikający z większej temperatury spalania gazu - powietrze w dolocie jest cieplejsze i spada jego gęstość co oznacza mniej tlenu i mniejszą moc (To daje się odczuć w gorące dni w mieście jak kolektor jest w cholerę gorący). Wypadało by mieć intercooler.
Oczywiście te uwagi są do IV gen instalacji - ciekły wtrysk gazu niweluje różnice ale koszty...

To tak pokrótce i w duzym uproszczeniu. W google jest dużo informacji - wystarczy poszukać.

W podsumowaniu - sprawdziłem to mniej więcej doświadczalnie. Mam soft i interfejs do swojej instalacji więc się onegdaj bawiłem jeżdżac z laptopem. Nie miałem do dyspozycji hamowni, więc najprostszym sposobem np. IV bieg i czas przyspieszania na gazie i benzynie od 80 do 120. I to powtórzone dla różnych prędkości i biegów. Przy standartowym ustawieniu instalacji (od +10 do +20% więcej gazu - w zalezności od prędkości obrotowej i obciążenia silnika) wyniki były wyraźnie gorsze, choć subiektywnie auto jechało niby tak samo - różnicy na gazie i benzynie subiektywnie nie było czuć, ale stoper pokazywał co innego.
Dopiero jak zwiększyłem dawkę gazu (szczególnie przy obciązeniu) do +30% albo i więcej (nie pamietam już dokłądnie bo to ze dwa lata nazad było) to czasy się mniej więcej wyrównały. Ale spalanie poszło do góry tak gdzieś w stosunku do benzyny +50%.

W każdym razie - po sobie nie bardzo wierzę, jak ktoś mi opowiada że na gazie i na benzynie jeździ tak samo i spala +20% gazu. Odczucia subiektywne takie może mieć, ale z rzeczywistością to się mija.
Ba - ja sam mam wrażenie, że na gazie w dolnym zakresie obrotów ciągnie lepiej :}}}

Natomiast żaden gazownik nie ustawi instalacji tak, aby paliła +50% i powie że tak ma być, bo klient przyjedzie, wychędoży mu żonę, znieprawi córki, pracowników wyrżnie a budę spali, albowiem sens ekonomiczny instalacji bierze w łeb.

Zatem albo godzimy się z mniejszą mocą i jeździmy taniej, albo chcemy mieć taką samą moc, ale z taniością to już nie bardzo. A w końcu po to się zakłada instalację, aby było tanio - takie są oczekiwania klientów i tak się reguluje auta i dorabia do tego ideologię :}}}

Oczywiście jest to tylko moja opinia i każdy ma prawo z nią się nie zgadzać - w szczególności w zakresie odczuć własnych, że auto jeździ tak samo na gazie jak i na benzynie :}}}

[ Dodano: Czw Lis 15, 2007 14:51 ]
piter34 napisał/a:

W takim razie to szarlatani, a nie magicy. :lol:


AAaa... wypraszam sobie... :}}}}

piter34 napisał/a:
Wszystko się da wyregulować. Wystarczy dobrze dobrać elementy instalacji gazowej (po tym sie m.in. poznaje dobrego gaziarza).


Pewnie że się da. Wszystko jest tylko kwestią kosztów.
W szczególności jeśli chodzi o mocne auta. Bo przy standartowych jakichś 1.6 czy nawet 2.0 tak do 140 KM to prawie jeden chwost co się zakłada.
Przy czym jak gaziarz do takiego rovera turbo krzyknie 5-6k PLN za instalację to się nie zdziwię i powiem, że wtenczas to będzie jeździć jak należy.
Do jakiegoś SUV-a subaru ze stanów ściągniętego z V6 pod maską kolega zakładał po kolei trzy reduktory (producenci podawali, że każdy z nich powinien dać radę), dopiero trzeci (nie wiem co zacz - zapytam przy okazji) okazał się trafiony, ale kosztował 1200 PLN a i wtryski też jakieś specjalne musieli ściagnąć.

Nie wiem dokładnie jak jest z V-tec, bo opinie znam tylko ze słyszenia od kolegi gaziarza, ale budowa V6 mondeo i podwójne kanały dolotowe wymuszają zastosowanie nadmiarowego reduktora i bardzo szybkich wtryskiwaczy (podobny układ chyba jest w V6 rovera) - i tutaj standartowa instalacje do V6 za 4 k PLN jeździć będzie badziewiasto. Niemniej jednak gazownicy takowe instalują, a klienci jeżdżą tanio i są zadoleni opowiadając wszem i wobec że "nie ma różnicy" :}}}}

piter34 - Czw Lis 15, 2007 15:19

bobesh napisał/a:
+20% nie wynika z różnicy kaloryczności, lecz gęstości.

Teoretyczna i rzeczywista równowartość objętościowa benzyny oraz propanu i butanu mniej więcej wygląda tak:


Paliwo Współczynnik równowartości teoretycznej
BUTAN 32,3 : 23,4 = 1,38
PROPAN 32,3 : 26,5 = 1,22

Paliwo Współczynnik równowartości rzeczywistej
BUTAN 1,27
PROPAN 1,11

Dane są ze strony producenta instalacji, więc ten "rzeczywisty" nie do końca jest pewnie rzeczywisty.

Przecież te wyliczenia nie dotyczą gęstości, tylko wartości opałowej i wynika z tego, że wartość opałowa w przeliczeniu na jednostkę objętości (dm3) jest mniejsza dla LPG o ok. 20%.

bobesh napisał/a:
Z samej różnicy gęstości wynika, że do silnika trzeba dostarczyć +/- 20% więcej gazu - to będzie wartość równoważna w gęstości, ale mniej kaloryczna

Nie nadążąm.
W wyliczeniu wyżej obliczono o ile więcej trzeba zużyć gazu przy założeniu takiej samej wartości opałowej (bo to na niej oparto obliczenia).
Niższa wartość opałowa LPG wynika z jego mniejszej gęstości, tzn. w jednym litrze mamy mniej kg LPG niż benzyny.
W związku z tym zaprezentowane przez Ciebie dalsze obliczenia wydają mi się dziwne, bo ty zakładasz, że tankujemy gaz o większej gęstości, co jest oczywistą nieprawdą.
Gdybyśmy tankowali taki gaz, to byśmy mieli wartość opałową równą wartości opałowej benzyny.

bobesh napisał/a:
Natykamy się po drodze na problem wynikający z większej temperatury spalania gazu - powietrze w dolocie jest cieplejsze i spada jego gęstość co oznacza mniej tlenu i mniejszą moc (To daje się odczuć w gorące dni w mieście jak kolektor jest w cholerę gorący). Wypadało by mieć intercooler.

Nie rozumiem w jaki sposób powietrze w dolocie jest ogrzewane przez wyższą temperaturę spalania LPG.

bobesh napisał/a:
Zatem albo godzimy się z mniejszą mocą i jeździmy taniej, albo chcemy mieć taką samą moc, ale z taniością to już nie bardzo. A w końcu po to się zakłada instalację, aby było tanio - takie są oczekiwania klientów i tak się reguluje auta i dorabia do tego ideologię :}}}

Oczywiście jest to tylko moja opinia i każdy ma prawo z nią się nie zgadzać - w szczególności w zakresie odczuć własnych, że auto jeździ tak samo na gazie jak i na benzynie :}}}

Ja się zdecydowanie i kategorycznie nie zgadzam :lol:
Dlaczego? Pokazałem to wyżej.

bobesh napisał/a:
Bo przy standartowych jakichś 1.6 czy nawet 2.0 tak do 140 KM to prawie jeden chwost co się zakłada.

Nieprawda. Reduktor zawsze musi być trwały i dostosowany do mocy. Jak gaziarz nie potrafi dobrać reduktora, albo ładuje klientowi najtańszy no to nie jest przecież wina LPG.

bobesh napisał/a:
Przy czym jak gaziarz do takiego rovera turbo krzyknie 5-6k PLN za instalację to się nie zdziwię i powiem, że wtenczas to będzie jeździć jak należy.

Nic bardziej mylnego. Wystarczy wyszykować ok. 2500PLN i znaleźć dobry i uczciwy zakład.

bobesh napisał/a:
Do jakiegoś SUV-a subaru ze stanów ściągniętego z V6 pod maską kolega zakładał po kolei trzy reduktory (producenci podawali, że każdy z nich powinien dać radę), dopiero trzeci (nie wiem co zacz - zapytam przy okazji) okazał się trafiony

Winić należy niedoświadczonego gaziarza, który nie wie, że takie auta się robi np. z dwoma reduktorami pod maską.

Cytat:
Nie wiem dokładnie jak jest z V-tec, bo opinie znam tylko ze słyszenia od kolegi gaziarza, ale budowa V6 mondeo i podwójne kanały dolotowe wymuszają zastosowanie nadmiarowego reduktora i bardzo szybkich wtryskiwaczy (podobny układ chyba jest w V6 rovera) - i tutaj standartowa instalacje do V6 za 4 k PLN jeździć będzie badziewiasto. Niemniej jednak gazownicy takowe instalują, a klienci jeżdżą tanio i są zadoleni opowiadając wszem i wobec że "nie ma różnicy" :}}}}

Bo za 4kPLN do V6 może "nie być różnicy" niewierny Tomaszu. :lol:

maciej - Czw Lis 15, 2007 15:26

Fajne zestawienie: http://www.nen.pl/index2.php?pg=dom,info&id=39
Wychodzi, że 1l benzyny = 1,56 l LPG (stosunek propan-butan 1:1), jeśli chodzi o wartość opałową.

A teraz dodatkowe stopnie swobody dla tego zadania:
- cały czas mówimy o wartości opałowej, a pamiętajmy, że nam nie chodzi o produkowanie ciepła tylko o sprawność mechaniczną silnika, więc z tego co pamiętam z liceum, to kłania się pan Carnot
- sprawność silnika wg Carnot'a wynika z różnicy temperatur, a LPG ma wyższą temperaturę spalania, więc różnica (mimo większenia temp. dolotu) powinna być większa - czyli powinna być większa sprawność
- nie mogę na razie znaleźć danych ile powietrza trzeba do spalenia 1l benzyny, to również wpłynie na sprawność silnika - osiągnięcie odpowiedniego stosunku LPG do powietrza w cylindrze
- lepsze właściwości przeciwstukowe ma LPG
- na pewno czegoś jeszcze nie uwzględniłem ;)

Dane nt. LPG:
http://www.baltykgaz.pl/index.php?n=20
http://www.nazalinaft.pl/...?show=page&id=8

bobesh napisał/a:
Oczywiście te uwagi są do IV gen instalacji - ciekły wtrysk gazu niweluje różnice ale koszty...


No właśnie - pytanie dlaczego...
Na pewno z powodu większej różnicy temperatur w cylindrze (część energii pożytkowana jest na przejście gazu z fazy ciekłej do lotnej) - znów cykl Carnot.

Czy coś jeszcze?

Bo zupełnie już pomijam kwestię równomierności rozpylenia paliw w cylindrze i jakości spalania.

[ Dodano: Czw Lis 15, 2007 15:35 ]
Hmm... Zrobiłem jeszcze jedno wyliczenie i oto co mi wyszło:

Benzyna: 750 kg/m3 * 43,9 MJ/kg = 32925 MJ/m3
LPG: 550 kg/m3 * 46,1 MJ/kg = 25355 mJ/m3

Stosunek energii to 1,3, czyli dla wyprodukowania tej samej energii trzeba zużyć 30% więcej gazu.

Różnica wynika z przelicznika masy właściwej benzyny - tu założyłem 750 kg/m3 (średnia masa właściwa benzyny bezołowiowej 95 ze strony Rafinerii Jedlicze), a w pierwszym wyliczeniu było założone 901 kg/m3 (z przeliczenia stosunku MJ/l do MJ/kg)...

I kto tu ma rację?

piter34 - Czw Lis 15, 2007 15:45

maciej napisał/a:
I kto tu ma rację?

Stan faktyczny.

Wystarczy wycieczka na (dupo)hamownie i porównanie spalania.

Ja mam gaz dobrze wyregulowany, spadku dynamiki nie zanotowałem, a przyrost spalania to ok. 25%.

maciej - Czw Lis 15, 2007 15:45

piter34 napisał/a:
Nie rozumiem w jaki sposób powietrze w dolocie jest ogrzewane przez wyższą temperaturę spalania LPG.

Właśnie się nad tym zastanawiam - jeśli wyższa temperatura spalania jest połączona z proporcjonalnie większym ciepłem właściwym spalin LPG to jestem się w stanie zgodzić, bo układ chłodzenia musi odebrać większą ilość ciepła (wyrażonego w J).

Jednakże, jak sam kolega bobesh twierdzi LPG ma mniejszą wartość opałową w związku z czym wytwarza mniej J, a w najlepszym przypadku tyle samo.

Ciepło to jest oddawane płynowi chłodniczemu wg jego ciepła właściwego i jest przekazywana do chłodnicy, która, nie da się ukryć, podgrzewa powietrze w okolicach dolotu, więc jeśli ilość J jest mniejsza dla LPG to ilość ciepła oddawanego przez chłodnicę w okolicę dolotu też powinna być mniejsza, nie?

Całkiem skomplkowana sprawa. ;)

Mam dziwne wrażenie, że największe znaczenie ma sprawa, do której ciągle nie mogę znaleźć danych - w jakim stosunku spala się benzyna w powietrzu - bo jeśli jest duża różnica, to tu będzie najważniejsza kwestia - ile tak naprawdę LPG można spalić w jednym cyklu skoro silnik jest zoptymalizowany na spalanie benzyny.

I jeszcze jedno przyszło mi do głowy - prężność spalin LPG i benzyny, bo w końcu to te spaliny napędzają tłok...

[ Dodano: Czw Lis 15, 2007 15:48 ]
No... Hamownia to chyba najlepsze rozwiązanie, bo każdy silnik będzie się troche inaczej zachowywał - choćby inne ustawienie wtryskiwaczy...

Ale swoją drogą, to chciałbym zobaczyć takie poważne, dokładne rozważania teoretyczne nt. różnicy.

[ Dodano: Czw Lis 15, 2007 15:49 ]
piter34 napisał/a:
Wystarczy wycieczka na (dupo)hamownie i porównanie spalania.

Tylko ile musiałbyś stać na tej hamowni, żeby można było porównać spalanie - tak godzinę na benzynie i godzinkę na LPG, nie? ;)

[ Dodano: Czw Lis 15, 2007 15:50 ]
piter34 napisał/a:
Stan faktyczny.

Akurat chodziło mi o masę właściwą benzyny, a nie całokształt. ;)

piter34 - Czw Lis 15, 2007 15:53

maciej napisał/a:
Tylko ile musiałbyś stać na tej hamowni, żeby można było porównać spalanie - tak godzinę na benzynie i godzinkę na LPG, nie? ;)

Nie, nie. Wystarczy porównać moc. Wychodzi np. taka sama. Potem sprawdzamy spalanie jeżdżąc normalnie autem. Wyjdzie np. 25% więcej LPG. Jakie wnioski? :lol:

maciej - Czw Lis 15, 2007 16:05

piter34 napisał/a:
Potem sprawdzamy spalanie jeżdżąc normalnie autem. Wyjdzie np. 25% więcej LPG. Jakie wnioski?

Och nie...
Gdzie Twój zmysł badacza. ;) ;)
Ja bym nie szedł na taką łatwiznę!!!
Przecież na mieście nigdy nie uzyskasz dwa razy identycznych warunków!!! ;)

piter34 - Czw Lis 15, 2007 16:14

maciej napisał/a:
Przecież na mieście nigdy nie uzyskasz dwa razy identycznych warunków!!! ;)

Hehe :lol:
Trzeba byłoby wrzucić auto na rolki i zrobić testy zgodnie z normami ECE :razz:

maciej - Czw Lis 15, 2007 16:15

piter34 napisał/a:
Trzeba byłoby wrzucić auto na rolki i zrobić testy zgodnie z normami ECE

No i to jest jedynie służszne podejście! ;)

Brt - Czw Lis 15, 2007 17:09

sebastek napisał/a:
Gaz zakładali mi w Głogowie na Osadników

Jedyny o którym słyszałem to na Mechanicznej ;) 2 kumpli z pracy w nim gaz zakładało i jest OK.

paff - Pią Lis 16, 2007 01:27

a moim zdaniem dalej chodzi tu o to co wiedza wszyscy doswiadczeni uzytkownicy sewkwecji LPG......
ze kazdy moze montowac LPG....ale nie kazdy zrobi to dobrze

silnik 2.0 Ti powinien byc wyzwaniem, smaczkiem dla gaziarza - zeby mogl udowodnic swoj fach, a jest kolejna sztuka i dlatego chodzi jak chodzi i niestety spory o to czy LPG jest sensowne czy nie maja miejsce bo wiekszosc gaziarzy to nie fachowcy i rownie dobrze moga dzis zakladac LPG a jutro klasc kafelki w lazienkach, byleby dobrze placili

moj 1.4Si pali 15% wiecej gazu niz benzyny,ale ile ja sie nastaralem i tych dziadow nagonilem to moje, sam Piter34 wie bo go nie raz o rade ze STAGiem prosilem

sebastek - Pią Lis 16, 2007 07:22

Brt napisał/a:
Jedyny o którym słyszałem to na Mechanicznej ;)


Osadników jest przy wyjeździe z Głogowa w kierunku Grębocic.

Remigiusz - Sro Kwi 23, 2014 23:50

maciej napisał/a:
Tego nie rozumiem, bo jak policzę to:
- 2,1 zl/l LPG
- 4,2 zl/l E95


To byly fajne ceny jeszcze :P Królewskie życie :razz:

Brt - Czw Kwi 24, 2014 08:49

u mnie obecnie jest LPG po 2,31 - 2,40 a E95 po 5,15 - 5,30 (ON podobnie) w zależności od stacji. Jazdna na LPG kosztuje mnie poniżej 20 PLN/100km po doliczeniu rozpałki i niezbędnych dolewek oleju :P ;)
Remigiusz - Czw Kwi 24, 2014 12:39

Tez się zastanawiam czy nie przejść na LPG i sprzedać diesla :) albo zrobić swap na benzynę :)
paolinio - Sob Kwi 26, 2014 00:07

Remigiusz, teraz cena gazu jeszcze spadnie, skończył się sezon grzewczy. Robi się ciepło więc i auto na gaz szybciej się przełączy, latem największe oszczędności są.