Zobacz temat - Wydzielony: płcie za kierownicą,było: [R25] dla żony argaila
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Wydzielony: płcie za kierownicą,było: [R25] dla żony argaila

zouza - Sro Gru 05, 2007 14:35
Temat postu: Wydzielony: płcie za kierownicą,było: [R25] dla żony argaila
Pfff faceci... żona pewnie by wolała 1.6 :P a ja na jej miejscu byłabym szczęśliwa jakbym dostała MG ZR 160 :mrgreen:
Brt - Sro Gru 05, 2007 14:49

czekałem na odzew :hahaha: :P
maciej - Sro Gru 05, 2007 14:52

Eee tam... Ważne, żeby był np. "czerwony". ;)
zouza - Sro Gru 05, 2007 14:52

Brt napisał/a:
czekałem na odzew :hahaha: :P


Szanowny Panie Adminie, Pańska wypowiedź nie wniosła nic do tematu. Spamując daje Pan zły przykład innym użytkownikom forum :P

:hahaha:

[ Dodano: Sro Gru 05, 2007 15:13 ]
MarcinRad napisał/a:
Ja uważam że 1.4 16v piękny silniczek do miasta a dla kobiety całkiem wystarczy. Pozdrawiam.


Miałam nie spamować, ale mnie wkurzyło :/
MarcinRad może wytłumaczysz, mi głupiej blondynce co znaczy, że 1.4 dla kobiety wystarczy?? Bo jakoś nie widzę związku między płcią, a pojemnością silnika :P

Brt - Sro Gru 05, 2007 15:18

zouza czyżbyś startowała na moda?? :mrgreen:
zouza - Sro Gru 05, 2007 19:54

maniaq napisał/a:

zouza ----> pani psycholozko :P powinna pani wiedziec co to stereotyp. moja mama np jak ja ja wioze to krzyczy zebym nie szalal choc ona orientuje sie ze szybko tak powyzej 160 km/h ;) b jej odpowiadal merc [ iii RIP iii ] 190 2,5 d w automacie co to mialo do udzwigniecia ok 1,5 tony. wolno plynnie i dostojnie :D ilosc kobiet startujacych w rajdach odpowiada procentowi kobiet zainteresowanych sportami moto. taki stereotyp , ale czyms podbudowany. moje dziewcze tez jezdzi spokojnie i chwala jej za to :) ciebie moze ten stereotyp nie dotyczy. niestety ale uwierz .... jestes w mniejszosci :P


Oj podpuszczasz mnie, ale dobra :P
stereotyp [gr.], uproszczony, schematyczny obraz osób, grup, stosunków społ. ukształtowany na podstawie niepełnej lub fałszywej wiedzy, utrwalony jednak przez tradycję i trudny do zmiany. (za PWN) ..... no właśnie :P

Jeśli mowa o stereotypach to jest jeszcze taki, że im facet ma większe auto tym mniejszego fiutka... i co an to panowie z 600 i 800 itd?? :razz: Pewnie jakby paru kierowcom zajrzeć do spodni tak samo jak i powyższy stereotyp ten by się potwierdził.... co nie znaczy, że to prawda i wszyscy tak mają, prawda?? ;)

Przepraszam autora wątku, za nie trzymanie sie tematu :oops: ale nie umiem się powstrzymać

maciej - Sro Gru 05, 2007 20:01

zouza napisał/a:
Jeśli mowa o stereotypach to jest jeszcze taki, że im facet ma większe auto tym mniejszego fiutka... i co an to panowie z 600 i 800 itd??

No to mi pojechałaś. :rotfl:
Zapomniałaś jeszcze dodać, że silnik też ma tu DUŻĄ rolę! :hahaha:

kolin - Sro Gru 05, 2007 20:56

Dopóki nie stane na kresce i nie dostane po dupie od 1.6 to dla mnie nadal to te same motory...

Przeważnie jest tak że wsiadajac w samochód o podobnej mocy kierowca nie czuje różnicy...

Niby Civic Coupe 1.5 101 KM ma większy moment a jednak od mojego 1.4 dostaje w dupe

maciej - Sro Gru 05, 2007 20:58

kolin napisał/a:
Niby Civic Coupe 1.5 101 KM ma większy moment a jednak od mojego 1.4 dostaje w dupe

Pozostaje jeszcze kwestia umiejętności kierowcy, opon itp.

maniaq - Sro Gru 05, 2007 21:31

zouza napisał/a:

Oj podpuszczasz mnie, ale dobra :P



no pewnie, ze podpuszczam :P a co ... moja dziewczyna studjuje psycho i uwielbia zwrot psycholozka, no ale jak rowouprawnienie w motoryzacji to i w nazewnictwie chcialyscie rowno to teraz macie nadane przez ministerstwo psycholozki :D :D :D
zouza napisał/a:

stereotyp [gr.], uproszczony, schematyczny obraz osób, grup, stosunków społ. ukształtowany na podstawie niepełnej lub fałszywej wiedzy, utrwalony jednak przez tradycję i trudny do zmiany. (za PWN)
..... no właśnie :P

za wikipedia --->Stereotypy (z gr. stereos = 'twardy', typos = 'wzorzec, odcisk') - konstrukcja myślowa, zawierająca komponent poznawczy (ZWYKLE uproszczony), emocjonalny i behawioralny, zawierająca pewną WIEDZĘ na temat innych ludzi czy grup społecznych. Stereotyp przyjęty może być przez jednostkę w wyniku WŁASNYCH obserwacji, przejmowania poglądów innych osób, wzorców przekazywanych przez społeczeństwo, może być także wynikiem procesów emocjonalnych (np. przeniesienia agresji). Stereotypy mogą być negatywne, neutralne lub pozytywne, chociaż najczęściej spotykamy się z wyobrażeniami negatywnymi.[/quote]


zouza napisał/a:
Jeśli mowa o stereotypach to jest jeszcze taki, że im facet ma większe auto tym mniejszego fiutka... i co an to panowie z 600 i 800 itd?? :razz: Pewnie jakby paru kierowcom zajrzeć do spodni tak samo jak i powyższy stereotyp ten by się potwierdził.... co nie znaczy, że to prawda i wszyscy tak mają, prawda?? ;)

jezeli by sie potwierdzilo to chyba nie byloby to stereotypem a FAKTEM :P dlatego pisalem ze po prostu mniejszy procent kobiet interesuje sie i stad takie uproszczenia :P

zouza napisał/a:
Przepraszam autora wątku, za nie trzymanie sie tematu :oops: ale nie umiem się powstrzymać

zonka poczyta to pewnie jeszcze sie usmiechnie ze jej autko wywoluje tyle emocji zanim jeszcze wybrane, znalezione i kupione :D

moja opinia benzyna - krotkie trasy to silnik sie nie nagrzeje. mi na krotkich trasach tak ok 12 km w korkach czyli ok 20 min jazdy potrafil diesel palic 8 L . i dopiero pod koniec jazdy byl naprawde cieply , cos sie srodek zdazyl nagrzac. benzyniak niech tez spali 8 L , wiec roznica cenowa paliwa ON- benz. nie jest tak duza zeby kompensowalo to roznice w zakupie diesel - benz. dlatego imho beznyna , a czy 1.4 czy 1.6 roznica w spalaniu ponoc nie jest wielka jak mozna wyczytac na forum ale zawsze . to juz od ciebie zalezy tak naprawde co uda sie znalezc i kupic w dobrym stanie :)

teraz bierz sprawe w swoje rece :D

MarcinRad - Czw Gru 06, 2007 01:27

Droga Pani jak najbardziej 1.4 wystarczy droga to nie rajd więc poco 1.6 ?? ??? A sformułowanie treści wypowiedzi w stylu dla kobiety wystarczy tyczyło się do żony kolegi bo zakładam że rajdowcem niejest, a silnik 1.4 jest bardzo rozsądny. Pozdrawiam :) Heheh wiem wiem zaraz bedzie atak to po co mi 2.5 odpowiem krótko przesadziłem może ale trzeba też liczyć stosunek mocy do wagi. U mnie mały silnik byłby małożywotny. Pozdrawiam naszą kobietke.
argail - Czw Gru 06, 2007 09:56

Khmmm .... a ja chciałem zapytać tylko o samochód .... :)
zouza - Czw Gru 06, 2007 16:09

Senn napisał/a:

Jezeli ma to byc samochod dla kobiety to 214 czy tez 25 z 1.4 to najlepsza opcja.


No nic się nie nauczyli.... :roll: A powyżej cały wykład na temat stereotypów :P Siły do was nie mam....

Senn - Czw Gru 06, 2007 17:33

zouza napisał/a:

stereotyp.......... utrwalony jednak przez tradycję i trudny do zmiany


:rotfl:

Tak sie sklada ze moja znajoma miala niedawno wypadek bo.... zrobilo sie slisko. Po suchym i na prostej byla dobrym kierowca 2.5ltr bylo dla niej za malo :)

zouza - Czw Gru 06, 2007 17:35

Senn napisał/a:
zouza napisał/a:

stereotyp.......... utrwalony jednak przez tradycję i trudny do zmiany


:rotfl:

Tak sie sklada ze moja znajoma miala niedawno wypadek bo.... zrobilo sie slisko. Po suchym i na prostej byla dobrym kierowca 2.5ltr bylo dla niej za malo :)


No popatrz a na forum stłuczki mają tylko panowie ;P
Poza tym to chyba zależy od umiejętności kierowcy a nie jego płci :P

Senn - Czw Gru 06, 2007 17:53

No wiesz w katastrofach lotniczych wiekszosc gleb zaliczaja Boeingi. Czy to znaczy ze sa szmelcem? Nie - praktycznie tylko takie lataja :)

Zouza wiem ze probujesz bronic plec piekna, ale akurat do drajwerki generalnie nie macie polotu. Wiadomym jest ze mezczyzni sa bardziej uzdolnieni w tym kierunku. Ale zeby bylo sprawiedliwie to Wasza zaleta jest duzo lepsza podzielnosc uwagi, co skutkuje tym ze mozecie gderac za kierownica bez opamietania :)

zouza - Czw Gru 06, 2007 17:57

Senn napisał/a:

Zouza wiem ze probujesz bronic plec piekna, ale akurat do drajwerki generalnie nie macie polotu. Wiadomym jest ze mezczyzni sa bardziej uzdolnieni w tym kierunku. Ale zeby bylo sprawiedliwie to Wasza zaleta jest duzo lepsza podzielnosc uwagi, co skutkuje tym ze mozecie gderac za kierownica bez opamietania :)


Bosz takie głupoty, że mi ręce opadają :P Nawet nie komentuje...

maniaq - Czw Gru 06, 2007 18:03

zouza napisał/a:

No nic się nie nauczyli.... :roll: A powyżej cały wykład na temat stereotypów :P Siły do was nie mam....


a na moja odp pomijasz:P

statystyka , jezeli jest mniej kobiet na forum to statsytycznie mniej wypadkow bedzie opisanych na forum :P to ze u mnie w domu 2 kobiety mialy wypadek i 1 facet to co to dla ciebie znaczy ? uproszczenie :P

juz nie badz taka zouza UPS ! ;) i nie marudz , kobiet kierowcow moze,ale nie musi byc mniej ogolnie , ale mniej ich jezdzi w sportach motorowych. nie dyskutuj z faktami, a je po prostu przyjmij :P to ze ty masz jakies tam ambicje itp to dobzre dla ciebie , przejedz sie na tor i je zweryfikuj na troleyach :P albo swym roverku :)

zouza - Czw Gru 06, 2007 18:07

maniaq napisał/a:
zouza napisał/a:

No nic się nie nauczyli.... :roll: A powyżej cały wykład na temat stereotypów :P Siły do was nie mam....


a na moja odp pomijasz:P

statystyka , jezeli jest mniej kobiet na forum to statsytycznie mniej wypadkow bedzie opisanych na forum :P to ze u mnie w domu 2 kobiety mialy wypadek i 1 facet to co to dla ciebie znaczy ? uproszczenie :P

juz nie badz taka zouza UPS ! ;) i nie marudz , kobiet kierowcow moze,ale nie musi byc mniej ogolnie , ale mniej ich jezdzi w sportach motorowych. nie dyskutuj z faktami, a je po prostu przyjmij :P to ze ty masz jakies tam ambicje itp to dobzre dla ciebie , przejedz sie na tor i je zweryfikuj na troleyach :P albo swym roverku :)


Maniaq wiem, że mniej kobiet jeździ, wiem, że sporo źle jeździ (facetów zresztą też :P ) ale jak słyszę takie uogólnienia, że wszystkie kobiety nie potrafią jeździć, nie mają polotu, a najlepiej to żeby siedziały w kuchni i między obiadami rodziły dzieci to mnie krew zalewa.

maniaq - Czw Gru 06, 2007 18:15

az z wrazenia przeczytalem caly watek :P i takich kwiatkow nie znalazlem ;) chyba masz alergie pani psycholozko na tle rownouprawnienia plci. to ze proponuje sie tutaj maly silnik nie znaczy od razu, ze to dlatego ze dla kobiety. sama sobie dopowiadasz takie historie. powiedz mi jaki sens kupowac auto np 2,5 v6 zeby robic po 10 km w miescie :D ja nie widze ;)
zouza - Czw Gru 06, 2007 20:18

maniaq napisał/a:
az z wrazenia przeczytalem caly watek :P i takich kwiatkow nie znalazlem ;) chyba masz alergie pani psycholozko na tle rownouprawnienia plci. to ze proponuje sie tutaj maly silnik nie znaczy od razu, ze to dlatego ze dla kobiety. sama sobie dopowiadasz takie historie. powiedz mi jaki sens kupowac auto np 2,5 v6 zeby robic po 10 km w miescie :D ja nie widze ;)


Nie chodzi o równouprawnienie tylko stereotypy i jakies głupie uogólnienia, jakby ktoś powiedział, że wszyscy faceci to świnie to też bym protestowała (chociaż z mniejszym zapałem :mrgreen: ). A jak przeglądałeś cały wątek to wiesz, że pojemność silnika była poruszana w kontekście, że będzie jeździła kobieta, a nie ile będzie jeździła :P

W ogóle to skończyłam się wypowiadać w tym wątku :razz:

maciej - Czw Gru 06, 2007 20:30

Nie wytrzymałem i wydzieliłem. :D
Kozik - Czw Gru 06, 2007 20:40

Jakby ktoś coś pisał o kobietach to trzeba dodawać "za wyjątkiem zouzy" to jest wyjątek od reguły i stereotypów.
Zouza nie jest inna, ona jest oryginalna :mrgreen: ( kabaret ani mru mru - tofik)

Senn - Czw Gru 06, 2007 20:53

No to widze ze u Zouzy mam przechlapane :)
giewu - Czw Gru 06, 2007 20:55

Kozik napisał/a:
...Zouza nie jest inna, ona jest oryginalna :mrgreen: ( kabaret ani mru mru - tofik)

porównałeś Ją do tofika :twisted: ? ... ale masz teraz przej.... kichane ;)

tomq - Czw Gru 06, 2007 21:26

maniaq napisał/a:

zouza napisał/a:
Jeśli mowa o stereotypach to jest jeszcze taki, że im facet ma większe auto tym mniejszego fiutka... i co an to panowie z 600 i 800 itd?? :razz: Pewnie jakby paru kierowcom zajrzeć do spodni tak samo jak i powyższy stereotyp ten by się potwierdził.... co nie znaczy, że to prawda i wszyscy tak mają, prawda?? ;)



Prawda, nieprawda.
Nie ma dymu bez ognia... ;)
W każdej plotce jest ziarnko prawdy... :ok:

Pozdrawiam,
tomq (R100) :grin:

Kozik - Czw Gru 06, 2007 21:40

giewu napisał/a:
porównałeś Ją do tofika ? ... ale masz teraz przej.... kichane


Czepiasz się :razz: nie dokładnie o to mi chodziło

Senn - Czw Gru 06, 2007 21:46

tomq, widze ze Ci podszedl ten stereotyp hehe. A gdzie uplasuje sie Polonez? :)
maniaq - Czw Gru 06, 2007 21:57

cyt argail :> >>> "Oboje robimy około 7 tyś. rocznie - nie licząc wyjazdów na wczasy i jakiś okazyjnych tras - z tego co sobie obliczyłem, to małżonka robi dziennie 15-30 km - raczej nie więcej
A w 95% przypadków zamyka się to w 15km dziennie "

to ja juz nie wiem czy bylo to o kilometrach czy nie >? :D

kurde a ja swiadomie wybieralem male autko :D dobrze wybralem >?
kurde tomq normalnie szacuneczek za twoje "autko" ;) ale sory sen polonez jest wiekszy od 25/zr-a :D

:D :D :D

zouza - Pią Gru 07, 2007 07:01

Eeee tam czepiacie się i w ogóle kupa na jedna małą zouzę :(

I tak was lubię mimo tofików, stereotypów, brania wszystkiego za poważnie itd :mrgreen:

Bosz jakie wyznania z samego rana :rotfl:

Senn - Pią Gru 07, 2007 07:07

Widac ze sie zouza wyspalas i juz nie marudzisz jak wczoraj :)
zouza - Pią Gru 07, 2007 07:09

noooo w pracy :hahaha:
Paul - Pią Gru 07, 2007 11:19

zouza napisał/a:
noooo w pracy

To może z NIEwyspania ??

zouza - Pią Gru 07, 2007 11:22

Paul napisał/a:
zouza napisał/a:
noooo w pracy

To może z NIEwyspania ??


Zniżkę formy mam i robię się miękka, ale to minie... mam nadzieję :roll:

Adrian355 - Pią Gru 07, 2007 11:27

Dobra mam 15 lat ale coś rozumiem :mrgreen: I przeczytałem ten wątek i..... :razz:
Zastanawiam sie czy sie żenić w przyszłości :wink: Zaczynam sie coraz bardziej bać kobiet :o

Brt - Pią Gru 07, 2007 11:30

zouza napisał/a:
robię się miękka, ale to minie... mam nadzieję :roll:


:hahaha: :hahaha: :hahaha:
przed kontaktem z zouzą przeczytać "Poskromienie złośnicy" W. Shakspeare'a :P :P

[ Dodano: Pią Gru 07, 2007 11:31 ]
o żesz mój 3000 post :shock: trzeba to :drink: :D

[ Dodano: Pią Gru 07, 2007 11:32 ]
Adrian rilaaaxx, są sposoby :papieros: :hahaha:

Adrian355 - Pią Gru 07, 2007 11:33

No pogratulować panie Administratorze :wink:
Tyle że ja nie letni :sad:

zouza - Pią Gru 07, 2007 11:36

Adrian355 napisał/a:

Tyle że ja nie letni :sad:


E to co z tego, że nieletni?? Aż się boje pomyśleć o jakich sposobach wy mówicie :oops:

Adrian355 - Pią Gru 07, 2007 11:37

O męskich sposobach koleżanko :wink: (chyba mogę tak powiedzieć )
http://www.empik.com/produkt?productId=295121 Zamówiłem jeden egzemplarz :mrgreen:
Będę przygotowany :razz:

Szkoda ze link już nie działa :mad: Ale chodziło o książke ,,Dlaczego mężczyźni kochają Zouzy"

Paul - Pią Gru 07, 2007 12:04

Adrian355 napisał/a:
Tyle że ja nie letni

A jaki? Zimny ?? ;) (nieletni)

maciej - Pią Gru 07, 2007 12:06

Paul napisał/a:
Adrian355 napisał/a:
Tyle że ja nie letni

A jaki? Zimny ?? ;) (nieletni)

Gorący! ;) ;) ;)

Adrian355 - Pią Gru 07, 2007 12:24

maciej napisał/a:
Gorący!


Ała parzy :mrgreen: Nie no używam poprawiania błędów i to dlatego :wink:

greg_szczytno - Pią Gru 07, 2007 13:00

Moja połowica na szczęście nie chce robić prawa jazdy (mówi że przecież od czego mnie ma :P )
Ostatnio powiedziała tak: Ten nasz samochód to jakiś szalony do jak przyspieszasz to mało co głowy nie urywa. :hahaha: Normalnie musiałem szybę od środka czyścić:)
Na zlotach w Szymanach ścigałem się na 3/4 mili z kobietkami - z różnym skutkiem :oops:

Moja opinia za kierownicą zasiadają kierowcy lub niby kierowcy - tu nie ma zasad ani podziału na mężczyzn i kobiety.
Nasze drogi to ciężki sprawdzian.
Ale to moje skromne zdanie :oops:

zouza - Pią Gru 07, 2007 14:02

greg_szczytno napisał/a:

Moja opinia za kierownicą zasiadają kierowcy lub niby kierowcy - tu nie ma zasad ani podziału na mężczyzn i kobiety.


No wreszcie... Dziękuje Ci bardzo i z całego serca, i gratuluje i zazdroszczę żonie. Wreszcie ktoś zrozumiał o co mi chodzi. :ok:

Adrian355 - Pią Gru 07, 2007 16:09

zouza napisał/a:
greg_szczytno napisał/a:

Moja opinia za kierownicą zasiadają kierowcy lub niby kierowcy - tu nie ma zasad ani podziału na mężczyzn i kobiety.


No wreszcie... Dziękuje Ci bardzo i z całego serca, i gratuluje i zazdroszczę żonie. Wreszcie ktoś zrozumiał o co mi chodzi. :ok:


Greg_szczytno wpadł w łaski Zouzy :oops:

morris - Pią Gru 07, 2007 16:13

zouza napisał/a:
greg_szczytno napisał/a:

Moja opinia za kierownicą zasiadają kierowcy lub niby kierowcy - tu nie ma zasad ani podziału na mężczyzn i kobiety.



No wreszcie... Dziękuje Ci bardzo i z całego serca, i gratuluje i zazdroszczę żonie. Wreszcie ktoś zrozumiał o co mi chodzi.

To zapraszam do przejażdżki ze mną autkiem po mieście. Będę odgadywał, które autko prowadzi kobieta, mam średnią trafień ok 80%. Większość kobiet po prostu inaczej jeździ, te które jeżdżą "jak facet" nie zwracają mojej uwagi. Moja siostra zanim zrobiła prawko jeżdżąc ze mną wyzywała mnie od szowinistów, od kiedy sama kieruje (jak "baba" zresztą) sama całkiem nieźle rozpoznaje płeć kierowcy po stylu jazdy (tempo ruszania spod świateł, potrzebny dystans do nadjeżdżającego auta przy wyjeżdżaniu z podporządkowanej, czas od włączenia kierunkowskazu do wykonania manewru zmiany pasa i akurat dość często w najmniej odpowiednim momencie itp.)
Ja się nie wyżywam, dla mnie bycie płcią piękną jest wystarczającym usprawiedliwieniem i nigdy na kobiety na drodze się nie denerwuję. :wink: :grin:

maciej - Sob Gru 08, 2007 12:19

morris napisał/a:
(tempo ruszania spod świateł, potrzebny dystans do nadjeżdżającego auta przy wyjeżdżaniu z podporządkowanej, czas od włączenia kierunkowskazu do wykonania manewru zmiany pasa i akurat dość często w najmniej odpowiednim momencie itp.)

Do tej listy dodałbym jeszcze:
- wpuszczanie ludzi wyjeżdżających w korku z podporządkowanej - kobiety jadąc główną w korku w 80% przypadków wogóle nie zwracają uwagi, że ktoś wyjeżdża z boku i możnaby go wpuścić, tylko patrzą wprost przed siebie (obserwacja z codzinnej drogi do pracy, gdzie wjeżdżam z boku w korek na jednej z głownych tras Warszawy)
- za dużą wyobraźnie (w przeciwieństwie do facetów, którzy mają za małą) charakteryzującą się np. hamowaniem przed torami tramwajowymi, mimo, że się ma zielone (bo a nuż pojawi się znikąd tramwaj). ;)

greg_szczytno - Nie Gru 09, 2007 14:55

Adrian355 napisał/a:
Greg_szczytno wpadł w łaski Zouzy
Bez przesady zaraz tam wpadł właski. Nawet sie nie znamy. :)
Adrian355 - Nie Gru 09, 2007 15:12

greg_szczytno napisał/a:
Bez przesady zaraz tam wpadł właski. Nawet sie nie znamy. :)


Ale wiesz :razz: Kobiety lubią podobno komplementy :cool:

greg_szczytno - Nie Gru 09, 2007 15:17

Adrian355 napisał/a:
Kobiety lubią podobno komplementy


A kto ich nie lubi :P

Adrian355 - Nie Gru 09, 2007 18:40

Ja :mrgreen:
Kozik - Pon Gru 10, 2007 08:41

Adrian355 jakiego ślicznego roverka masz :mrgreen:
I co nie lubisz komplementów :razz: ??

Adrian355 - Pon Gru 10, 2007 13:32

No ba :mrgreen: No może polubię :razz:
Kozik ale masz fajne felgi :razz:
Jak już jesteśmy przy komplementach :wink:

piter34 - Pon Gru 10, 2007 15:34

maciej napisał/a:
- za dużą wyobraźnie (w przeciwieństwie do facetów, którzy mają za małą) charakteryzującą się np. hamowaniem przed torami tramwajowymi, mimo, że się ma zielone (bo a nuż pojawi się znikąd tramwaj). ;)

ROTFL :mrgreen:

maciej - Pon Gru 10, 2007 15:55

piter34 sytuacja z życia wzięta...
Warszawa, Plac Zawiszy, wczesne popołudnie, pada mżawka, rondo (a więc i łuk), które przecinają tory tramwajowe i tylko refleks gościa w Land Crusier'ze uratował motocyklistę przed sprasowaniem między Punto rzeczonej pani, która jechała przed motocyklistą, a LC, który jechał za motocyklistą (motocyklista położył się pod zderzak Punto, gdy pani na zielonym zaczęła hamować i rozglądać się, czy żaden tramwaj nie atakuje na czerwonym).

Rozumiem, zasadę ogranizonego zaufania i to, że oficjalnie wina byłaby motocyklisty i LC, ale kto z Was by się spodziewał, że mając zielone i jadąc tak 30-40 km/h na wprost przez rondo (nie ma na nim nic co mogłoby ograniczać widoczność!!!) można wcisnąć hamulce do ziemi, bo a nuż na czerwonym spod ziemi zaatakuje tramwaj (dodam, że przed rondem z obu stron są przystanki i na żadnym z nich nie było tramwaju). ;)

morris - Pon Gru 10, 2007 21:20

maciej napisał/a:
Rozumiem, zasadę ogranizonego zaufania i to, że oficjalnie wina byłaby motocyklisty

No właśnie. Moja matka miała trzy stłuczki, żadna z jej winy, ale jakoś tak dziwnym zbiegiem za każdym razem pakowali jej się w bagażnik przy dojazdach do skrzyżowania :roll:

greg_szczytno - Wto Gru 11, 2007 07:56

maciej napisał/a:
gdy pani na zielonym zaczęła hamować i rozglądać się, czy żaden tramwaj nie atakuje na czerwonym

Hmm ja też tak palnąłem w Panią na przejeździe kolejowym bo zachciało jej się po raz drugi sprawdzić czy napewno nic nie jedzie ale to już historia :)

maciej - Wto Gru 11, 2007 08:57

morris napisał/a:
Moja matka miała trzy stłuczki, żadna z jej winy, ale jakoś tak dziwnym zbiegiem za każdym razem pakowali jej się w bagażnik przy dojazdach do skrzyżowania


Oficjalnie nie z jej winy...
Bo wina jest "zawsze" najeżdżającego...
Jak było naprawdę to trzebaby film ze zdarzenia obejrzeć.

Nie twierdzę, że Twoja mama tak robi, ale wielokrotnie widziałem kierowców obu płci (choć w większości kobiety), którzy na zielonym i tak hamowali, żeby się rozejrzeć na skrzyżowaniu... To się nazywa "ograniczone zaufanie"... ;)

Trzeba mieć kilku niezależnych świadków albo policjanta na świadka, żeby udowodnić nieuzasadnionem, gwałtowne hamowanie (jest taki przepis, ale jest praktycznie martwy).

Może należy zamontować kamerę w aucie...

MaReK - Wto Gru 11, 2007 10:03

maciej napisał/a:
- wpuszczanie ludzi wyjeżdżających w korku z podporządkowanej - kobiety jadąc główną w korku w 80% przypadków wogóle nie zwracają uwagi, że ktoś wyjeżdża

Violla akurat sie do nich nie zalicza ;)
Ona jezdzi agresywnie ale ma oczy do okola glowy. Wpusci na rondzie w korku inny pojazd, ustapi jak widzi, ze sie jakis nie zmiesci, trzyma minimalny dystans od pojazdu poprzedzajacego w korku, dzieki czemu cwaniaki nie wcinaja sie jej przed maske.

Tego ostatniego punktu ja nie popieram, trzymam dystans wiekszy, a to dlatego ze juz nie raz poznalem smak slizgajacego sie auta przy gwaltownym hamowaniu ;)

Pozdrawiam,

[ Dodano: Wto Gru 11, 2007 10:07 ]
A sytuacja z dzisiaj. Jade ul. Modlinska, w gigantycznym korku. Konczy mi sie pas, wiec daje kierunek w lewo i czekam na luke. Jedzie czarna toyta... robi mi miejsce, zaczynam zjezdzac na drugi pas, ale co to?! Toyota robi delikatny luk, przyspiesza i juz jest obok mnie.
Mysle sobie: "ale !@!$# kretyn". Ogladam sie z politowaniem, a tam dumna i blada panienka... :roll:

Oczywiscie, zrozumialbym ja, gdybym ja probowal cwaniakowac. Np. jechalbym pasem pod prad i w ostatniej chwili wciskal sie na swoj... ale nie. Jade swoim do konca i na koncu wlaczam kierunek i probuje wjechac...

Pozniej lewym pasem udalo mi sie pania wyperzedzic co oznacza, ze nic jej z tego ze mnie nie wpuscila nie przyszlo, ale w pracy bedzie miala co opowiadac "Sluchajcie dziewczyny, nie wpuscilam dzisiaj goscia w korku!" ;)

morris - Wto Gru 11, 2007 15:23

maciej napisał/a:
Nie twierdzę, że Twoja mama tak robi, ale wielokrotnie widziałem kierowców obu płci (choć w większości kobiety), którzy na zielonym i tak hamowali, żeby się rozejrzeć na skrzyżowaniu...

No właśnie to jest dobijające. Chociaż mnie bardziej denerwują gadający przez komórki, jedzie wtedy taki jak łajza, bo ma problemy ze zmianą biegów (szeroka trasa w miescie ograniczenie do 70 a ten "zasuwa" 60). Zmienić płeć jest dużo trudniej niż nie odebrać komórki albo zainwestować w zestaw głośnomówiący do autka.
PS. Panienka gadająca przez kom. lub wysyłająca zmsa w czasie jazdy to już megakumulacja :evil:

marthinez - Wto Gru 11, 2007 17:58

maciej napisał/a:
Może należy zamontować kamerę w aucie...

A może należy zachowywać odpowiedni dystans przed pojazdem poprzedzającym. :razz:

MaReK - Wto Gru 11, 2007 17:59

Jesli o mnie chodzi, to ja dojezdzajac do krzyzowki o ruchu kierowanym zawsze zwalniam, nawet jak mam zielone i sie rozgladam... nigdy nie przejezdzam na pale bo mam zielone :)
Pare razy w zyciu sie oplacilo tak zrobic.

Co do rozmow przez komorke, no coz... ja telefon trzymam ramieniem. Obie rece moge miec na kierwoniku i biegi zmieniac tez. Smsow nie zdarza mi sie pisac, a jesli juz to robie to w korku.

jerzu - Wto Gru 11, 2007 18:11

A więc co do telefonów to muszę się przyznac ze skruchą że czasem zdarza mi się korzystac z telefonu podczas jazdy pomimo to że już płaciłem za to mandat :(
A co do kobiet za kółkiem to niestety muszę powiedziec ze nie ktore po prostu się do tego nie nadają! Na własne widziałem kobiety zatrzymujące się w połowie drogi żeby sprawdzic czy nikt nie jedzie! albo kobiety parkujące w poprzek na 2 miejscach po czym wychodzi i sprawdza czy dobrze, bierze torebkę z bagażnika i idzie sobie... Sam uważam że muszę się nauczyc bardzo duzo (jestem niedoświadczonym kierowcą), ale takie podstawy to każdy powinien umiec! Nie mówiac o tym ze np moja mama postawila auto bokiem na drodze wyjezdzajac z osiedlowej drogi po czym jej tlumaczenie to nie jeździłam nigdy jak było ślisko!
Proszę drogie Panie o nie krzyczenie na mnie :P Nie mówię że wszystkie kobiety tak jeżdzą! Znam parę kobiet które jeżdżą dobrze! Ale jak to mówią wyjątek potwierdza regułę :) :P :lol:

ezy - Wto Gru 11, 2007 19:49

morris napisał/a:
To zapraszam do przejażdżki ze mną autkiem po mieście. Będę odgadywał, które autko prowadzi kobieta, mam średnią trafień ok 80%.

Niestety ale też robie zgadywanke i też z dużym powodzeniem trafiam. I żona, która też twierdziła żem prostak bo się czepiam , teraz też sama rozpozna czy to kobieta jedzie przed nami. Niestety są pewne wyróżniki dla odpowiedniej płci. Do kobiecej listy dodałbym jeszcze, że w 80% gdy znad przeciwka jedzie samochód na pozycyjnych to będzie kobieta (ewentualnie staruszek), Oraz wyczekiwanie przed kompletnie pustym rondem na nieoczekiwany upadek samolotu w to miejsce ewentualnie nadjechanie naddźwiękowego pojazdu, którego jeszcze nie widać w promieniu 500m.
No ale żeby być sprawiedliwym trzeba dodać, że są i wyróżniki dla męskiej płci i to też wcale nie fajne choć mniej utrudniające życie.
Jedno co lubię w kobietach kierowcach to brak stresu i pośpiechu za kierownicą (tylko bez przesady z tym brakiem pośpiechu bo flegmatyzm to już utrudnianie w ruchu).

MarcinRad - Wto Gru 11, 2007 23:32

Sytuacja z wczoraj. Droga główna w miescie. Dwa pasy ruch w dwie strony. Ja jadę lewym pasem fakt że za szybko bo 70 km/h ale droga o wspaniałej widoczności z podporządkowanej z lewej strony wyjeżdża kobieta i atakuje mój pas więc co robię zmieniam na prawy pas zarazem przychamowując a ona co robi oczywiscie będąc na mojej wsokości zmienia pas ruchu na mój dzięki bogu mam refleks i się uratowałem ale też dzięki temu że ona w tej panice włączyła migacz gdybym niezobaczył kątem oka jej kierunku to bym nawet niewiedział co ma zamiar zrobić. Duże nieporozumienie tu wynikło oczywiście z jej winy bo dorga pusta bo to było w nocy ale nie ona niemogła przepuścić jednego auta. ( P.S zawsze włączać migacze) Nieirytuje mnie to że ktoś zmienia pasy ruchu jak kieowca F1 a niech sobie zmienia tylko niech mruga choć na ułamek sekundy co ma zamiar zrobić. Ja zawsze ale to zawsze włączam kierunki.

[ Dodano: Wto Gru 11, 2007 23:35 ]
Co do telefonu mam zestaw głośnomówiaćy. Sprzedający takowy zainstalował piękne cacko Nokii.

maciej - Sro Gru 12, 2007 09:43

morris napisał/a:
Chociaż mnie bardziej denerwują gadający przez komórki, jedzie wtedy taki jak łajza, bo ma problemy ze zmianą biegów (szeroka trasa w miescie ograniczenie do 70 a ten "zasuwa" 60).

Zgadzam się, że to denerwującej, ale "kapelusze" jeżdżą w takich miejscach 40 km/h bez komórki. ;)
Tylko, że sama taka jazda nie zagraża bezpośrednio bezpieczeństwu ruchu, a hamowanie bez powodu na skrzyżowaniu tak... :(

morris - Sro Gru 12, 2007 13:28

maciej napisał/a:
Zgadzam się, że to denerwującej, ale "kapelusze" jeżdżą w takich miejscach 40 km/h bez komórki.
Tylko, że sama taka jazda nie zagraża bezpośrednio bezpieczeństwu ruchu, a hamowanie bez powodu na skrzyżowaniu tak...

No tak, ale zdjęcie kapelusza pewnie nie zmieni stylu jazdy "kapelusznika", a odłożenie komórki jak najbardziej.
Bezpośrednio może mniej zagraża, ale taki "klient" co ma w nosie innych bo sobie musi pogadać, potrafi mnie mocno wkurzyć, a to już wpływa na bezpieczeństwo.
Co do kobiet to byłbym za wprowadzeniem oznakowania na auta (jak kiedyś listki u nowych kierowców), wtedy od razu wiem czego mogę (choć nie muszę) się spodziewać i na luzie bez nerwów z ostrożnością...