Zobacz temat - Zostawiła mnie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Zostawiła mnie

kolin - Wto Cze 17, 2008 20:26
Temat postu: Zostawiła mnie
Kochani koledzy i koleżanki, nie potrafię sobie poradzić z tym faktem iż moja dziewczyna odeszła ode mnie, zostawiła mnie... Spędziliśmy ze sobą prawie 3 cudowne lata i tak po prostu wszystko przekreśliła, nie potrafię się z tym pogodzić cały dniami chodzę z łzami w oczach i jest mi bardzo smutno, żyje wspomnieniami, zdjęciami... Nie wiem jak się z tym uporać koledzy pocieszają jak mogą, tak samo koleżanki... Pomóżcie bo czuje jak me serce pęka i z każdym dniem jest coraz gorzej bo tęsknie i kocham tak mocno, że nie potrafię się z tym pogodzić. Przepraszam, że tutaj piszę i wyżalam się ale jest mi ciężko i nie wiem co zrobić ani jak sobie poradzić... Ja tak nie chce.
michone - Wto Cze 17, 2008 20:35

:( znam ten ból :( mnie kumple wyciagneli do Mielna na 10 dni i co?? nie pomoglo... To trzeba przecierpiec :/ ... Pamietam jak dzis... czlowiek chodzi bez celu, nic nie chce... Spróbuj zajmować się czym sie da... Nie chce Cie dalej dolowac bo wiem jak to boli :/
walkie - Wto Cze 17, 2008 20:41

Czas leczy rany.
rav1984 - Wto Cze 17, 2008 23:05

nie łam się, to może być chwilowe, ja też w swoim związku przeżywałem podobne chwile, a teraz jestem szczęśliwym małżonkiem.
Dobra rada - dla kobiet bardzo ważna jest rozmowa

promap - Sro Cze 18, 2008 07:01

No cóż , życie jest brutalne . Wiem bo właśnie w marcu spotkało mnie to samo , tylko że po siedemnastu latach małżeństwa . Zostawiła mnie i naszego szesnastoletniego syna . Zarzuciła mi że nie może przy mnie "rozwinąć skrzydeł" , że nie okazywałem uczuć , że nie rozmawialiśmy. I miała trochę racji . Ona nie pracowała , zajmowała się domem , ja całymi dniami w pracy , by zapewnić życie na jakimś sensownym poziomie . Teraz niestety wiem już co było nie tak, ale to za późno.
Jak sobie radzę?
Cierpię i żyję dalej , staram się ułożyć jakoś swoje życie od nowa .
Czy ja Tobie mogę coś poradzić? skoro swoje życie spaprałem?
Może tyle żebyś wykorzystał nauke na błędach innych , a nie na swoich.
Musisz żyć dalej , jesteś jeszcze młody , być może to nie Ona była Ci pisana .
Poznasz jeszcze mnóstwo kobiet i napewno gdzieś tam jest ta która będzie dla Ciebie .
Najważniejsze byście się obje kochali , bo związki oparte na innych filarach niż wzajemna miłość nie mają szans przetrwania .
Ja to wiem . Tylko że za późno o siedemnaście lat . Moja (jeszcze) żona powiedziała mi że tak naprawdę to nigdy mnie nie kochała . Dlatego pewnie było jej łatwo przekreślić siedemnaście lat naszego życia .
A Twoja Pani? jeśli Cię kocha to zrozumie swój błąd i wróci , jeśli nie , to może nawet lepiej dla Ciebie .
Ja życzę Ci byś się uporał ze swoimi uczuciami , żebyś szczęśliwie ułożył swoje życie od nowa .
Łączę się z Tobą w Twiom bólu , życzę Ci byś przez ten okres szybko przebrnął i pamiętaj tak jak napisała Walkie "czas leczy rany" .

wild_weasel - Sro Cze 18, 2008 09:05

Przykra sprawa...
walkie napisał/a:
Czas leczy rany.

Ale życie toczy się dalej - zaciśnij zęby i pośladki! Wskakuj w swojego Silverstona, cały świat jest Twój! Znajdź szybko jakieś zajęcie zastępcze i zasuwaj, żeby nie mieć czasu na myślenie i rozpamiętywanie.
Przy okazji, może przyjedziesz do Poznania w piątek o 1700? Zobaczysz kilka Roverków, dociśniesz gaz do dechy, mordka Ci się uśmiechnie :smile:
Najlepiej pomaga kop w tyłek! Wpadnij, to Tobą potrząśniemy!
Trzymaj się, kolin!

Kozik - Sro Cze 18, 2008 10:18

Ze mną dziewczyna zerwała po 4 latach przez telefon :cry:
Ale po dwóch latach od tego faktu wyzdrowiałem i mam się baaardzo dobrze :mrgreen:
Może zostanę potępiony za swoje stwierdzenie ale trzeba rozglądnąć się za następną jeśli nie pomoże to kolejną i w końcu się wyleczysz, ale trzeba czasu :(
Dla mnie było to straszne bo nie miałem innych wspomnień, wszystkie były związane z nią i to było najtrudniejsze ale po pół roku już były wspomnienia bez niej i było coraz łatwiej.
Trzymaj się jesteśmy z Tobą :!: kolin DASZ RADĘ :!:

zetes - Sro Cze 18, 2008 11:05

Przykra sprawa, trudno cos w takim przypadku doradzic, jezeli sie samemu tego nie przeszlo tymbardziej jezeli ze swoja druga polowa jest sie 28 lat. Slyszalem takie powiedzenie, aby w takich przypadkach miec na uwadze ... tego kwiatu jest pol swiatu... pozdrawiam :wink:
Kozik - Sro Cze 18, 2008 11:07

zetes napisał/a:
w takich przypadkach miec na uwadze ... tego kwiatu jest pol swiatu... pozdrawiam


Pół światu może nie ale parę ciekawych sztuk się znajdzie ;) ale wiem, że w takich momentach takie teksty denerwują :(

dobryziom - Sro Cze 18, 2008 11:09

Nie wiem jak się z tym uporać koledzy pocieszają jak mogą, tak samo koleżanki... jak pocieszają cię koleżanki to jesteś na właściwej drodze chłopaku... :ok: będzie dobrze
Kozik - Sro Cze 18, 2008 11:16

Teraz spojrzałem na Twój wiek, człowieku dasz radę, jeśli ta nie wróci do Ciebie to znajdziesz sobie inną lepszą, w Twoim wieku jeszcze jest sporo sztuk do wyrwania i to takich konkretnych, ja miałem gorzej bo jestem starszy i w moim przypadku to już prawie wszystkie mężatki albo nieciekawe bo nikt ich nie chciał albo po prostu nie zainteresowane.
Tym bardziej jestem pewien, że DASZ RADĘ!
kolin, a lekarstw chodzi sporo wokół Ciebie, ale na razie podlecz się na tyle żeby chociaż troszkę Cię interesowały inne dziewczyny :mrgreen:
Tylko nie krzywdź ich bo one Ci nic nie zrobiły tylko ta jedna której życz wszystkiego najlepszego :)

kolin - Sro Cze 18, 2008 11:28

michone napisał/a:
:( znam ten ból :( mnie kumple wyciagneli do Mielna na 10 dni i co?? nie pomoglo... To trzeba przecierpiec


to jest właśnie najgorsze, nie ważne gdzie pojedziesz i tak będzie dolina
walkie napisał/a:
Czas leczy rany.

ile ja bym dał, żeby to już było dawno temu

rav1984 napisał/a:
dla kobiet bardzo ważna jest rozmowa


Rozmawiałem bardzo dużo, starałem się ile miałem tylko sił, a co w zamian usłyszałem...?

Nie potrafię już z tobą być coś we mnie zgasło, kocham cię ale nie umiem już być z tobą, nie potrafiła się nawet już przytulić do mnie nic kompletnie... czułem się bez radny każda moja rozmowa i tak była niczym dla niej...

Cytat:
Dla mnie było to straszne bo nie miałem innych wspomnień, wszystkie były związane z nią


To jest właśnie to...

Najgorsze to chyba jest to, że moja tęsknota jest tak bardzo silna iż nie potrafię sobie z tym poradzić, poranki i wieczory to najgorsze pory jakie mogą być. Pewnie duże znaczenie ma to też, że jestem chłopakiem uczuciowym i będzie mi ciężko, podziwiam ludzi którzy potrafią sie po tym podnieść... mija zaledwie 3 dzień a ja czuję się jeszcze gorzej...

Piotrass - Sro Cze 18, 2008 11:46

kolin, Przyjedź do mnie to Cie zabiorę na dziewczyny to szybko zapomnisz - gwarantuje :) Powyrzucaj rzeczy które Ci się z nią kojarzą, wykasuj nr i znajdź sobie jakieś zajęcie a będzie dobrze. Jeszcze za jakiś czas będziesz zadowolony, że tak się stało :D Też to kiedyś przerabiałem...
Kozik - Sro Cze 18, 2008 12:10

Piotrass napisał/a:
Powyrzucaj rzeczy które Ci się z nią kojarzą, wykasuj nr i znajdź sobie jakieś zajęcie a będzie dobrze. Jeszcze za jakiś czas będziesz zadowolony, że tak się stało


To jest mądre zdanie, nieważne co teraz myślisz ale jeśli nie ma szans na powrót to tak zrób jak kolega Piotrass pisze, ja dodam jeszcze od siebie, że ja się zacząłem powoli podnosić jak zerwałem CAŁKOWICIE kontakt z ogniskiem cierpienia ;)
Najlepiej żebyś jej nie spotykał, ani nawet nie słyszał od znajomych co ona teraz porabia itp.
kolin napisał/a:
jestem chłopakiem uczuciowym i będzie mi ciężko

Wiem o czym piszesz ale uwierz mi musisz całkowicie odrzucić wszystkie rzeczy które Ci o niej przypominają a znajomym zabroń mówić o niej i będzie łatwiej. Nie izoluj się od ludzi, jeśli masz kolegów/koleżanki to przebywaj jak najczęściej z nimi nie bądź sam bo wtedy się myśli...

kasjopea - Sro Cze 18, 2008 13:18

:przytul: :pociesz:
tom214Si - Sro Cze 18, 2008 21:03

kolin napisał/a:
Pewnie duże znaczenie ma to też, że jestem chłopakiem uczuciowym i będzie mi ciężko, podziwiam ludzi którzy potrafią sie po tym podnieść...

ja również w Twoim wieku byłem uczuciowy, układny, (nad)wrażliwy... ale te cyniczne stworki nauczyły mnie by być nie mniej cynicznym - okropna ta prawda, ale inaczej można oszaleć... IMHO one nie potrafią kochać...mogą co najwyżej lubieć...Kochać to one mogą, ale pieniądze/komplementy/oddanie... i oczekiwać wiele nie dając nic...
Parę lat zajeło mi zagłuszanie natury (piszę głównie o aspekcie psychologicznym) ale ostatecznie takie podejście to jednak mniejsze zło...

kasjopea - Sro Cze 18, 2008 22:31

tom214Si napisał/a:
mogą co najwyżej lubieć

lubić jak już coś :razz:

a tak poza tym to lepiej siedź w krzakach, niż masz takie pierdoły wypisywać :mad:

Sorki za ot

kolin, niestety takie jest życie. Każdy ma swoje mniejsze lub większe zmartwienia. Zawsze trudno się pozbierać w takiej chwili i niestety dobre rady nic tutaj nie pomogą. A tym bardziej bojkotowanie płci przeciwnej i wieszanie psów na wszystkich kobietach. Rany muszą się zabliźnić. Życzę Ci wszystkiego dobrego :smile:

maciej - Sro Cze 18, 2008 22:49

kolin, trzymaj się - takie jest życie - kiedyś też sporo czasu zajęło mi pozbieranie się w podobnej sytuacji - po pakimś pół roku zacząłem czuć się lepiej.

Niestety tak czasem w życiu się zdarza. :(

kasjopea napisał/a:
a tak poza tym to lepiej siedź w krzakach, niż masz takie pierdoły wypisywać

:brawa:

tom214Si - Sro Cze 18, 2008 23:38

kolin napisał/a:
Przepraszam, że tutaj piszę i wyżalam się

myślę że nie musisz nikogo przepraszać ;) a wręcz przeciwnie, "wyżal" się do syta, to samo w sobie poniekąd pomaga :ok:
(do mnie) kasjopea napisał/a:
lepiej siedź w krzakach, niż masz takie pierdoły wypisywać

zważ, iż równie kulturalnie i inteligentnie mógłbym skomentować Twoje poglądy...

kasjopea - Sro Cze 18, 2008 23:42

Bardzo proszę, odnieś się...
A na temat kultury i inteligencji akurat nie Tobie wypowiadać się...

dobryziom - Sro Cze 18, 2008 23:47

dobra dobra cisza już bo zaraz będzie jakieś OT a tu chodzi żeby wesprzeć Kolina a chłopak ma naprawdę problem...
maniaq - Sro Cze 18, 2008 23:50

bosz... tom jak czytam twoje txt to mam wrazenie ze ktos cie skrzywdzil O_o

czy zdajesz sobie sprawe ze wlasnei obraziles wszystkie kobiety >? to ze tobie z kims sie nie udalo , nie znaczy ze wszystkie kobiety to samo zlo, ze zwiazki to zlo, ze ...

nie wiem wogole co takiego ci sie w zyciu stalo, ale tyle goryczy i zolci, to niezdrowe. moze ty powinienes opowiedziec o swoich "przygodach" sercowych, bo widze ze podpiales sie pod temat. kazdy w zyciu ma czasem z gorki, czasem pod gorke. jak to mowia na gorze jest ogromna satysfakcja ze sie udalo, ze sa perspektywy i ze sie narodzilo na nowo. tylko tzreba ciagnac swoj wozek przeznaczenia ciagle do przodu

kolin bedzie :ok: 3m sie chlopie

Thrillco - Czw Cze 19, 2008 00:01

Heh...poznałem juz dośc dawno i przerobiłem temat dwukrotnie. Pierwszy raz było gorzej bo to był dopiero poczatek, miało być pieknie i nagle...żadne słowa nie pomagały. Drugi raz...po 2 latach. Potem był raz trzeci ale tu byłem cwańszy i uprzedziłem sytuacje wykonując ten pierwszy krok. Tak..ucz się na błedach innych i korzystaj z własnych doświadczeń. Owszem najgorsze sa pierwsze dni, tygodnie. Nieeee...najgorszy jest ten moment kiedy ona mówi - NIE BO NIE. Najczęsciej w tle jest tak naprawdę inny facet, nie oszukujmy sie...choc to wiem, wcale CIę nie pocieszy.
Powiem Ci jednak co powinieneś zrobić teraz i czego nie robić w przyszłości :)

Teraz "idź w ludzi" do swoich starch, sprawdzonych znajomych, kumpli, przyjaciół. Jesli nawet przez kobietę, która CIę teraz zostawiła wcześniej zaniedbałeś znajomosci to jest najlepszy czas je odświerzyć. Nie myśl o tym co się stało jak już bedziesz z kumplami tylko gadajcie o wszystkim i o niczym, byle nie o upadłym związku. NIe wyżalaj sie im, przynajmniej na poczatku. Gadaj i szukaj możliwości wyrwania sie z matni przy pomocy znajomych, cokolwiek miałoby to być...nie wiem...wycieczka, imprezka itp. A najlepsze to udac sie silną grupą pod wezwaniem na jakiś sped masowy z koncertami itp. gdzie beda jeszcze znajomi znajomych i stworzy sie spora grupa róznych, czesto nieznanych Ci osób. Te chwile pozwola zapomniec. Ból i smutek beda wracały oczywiście ale ze zniejszoną siłą. Nie zostawaj za długo sam, najlepiej codziennie szukaj "zajęć grupowych", możliwości wizyt. Może sie zdarzyć, ze na jednej z nich pojawi się ktoś kto sprawi, ze zapomniesz zupełnie :) Najwazniejsze to nie myśleć i nie analizować - trudne ale możliwe - facet jesteś - twardym trzeba być nie miętkim ;)

Rzecz jakiej nigdy nie rób - nie rezygnuj z utrzymywania kontaktów ze starymi znajomymi z powodu kobiety bo jesli teraz tak zrobiłeś to zobaczysz 9o ile się zastosujesz do powyższego) jak trudno na poczatku wrócić w ten "zaklety krąg świetnego spędzania czasu na niczym". Nie popełnisz tego błedu nie bedzie nastepnym razem tak bolało...a ze wzgl. na Twój wiek (obym się mylił) może się sytuacja jeszcze powtórzyć czego ja jestem żywym, choć dziś szczęsliwie żonatym, kochanym i kochajacym przykładem :)

Uszy do góry, alleluja i do przodu. W extremalnej sytuacji masz zawsze nas i swojego R...tez powinien pomagać.

piter34 - Czw Cze 19, 2008 15:43

kasjopea napisał/a:
A na temat kultury i inteligencji akurat nie Tobie wypowiadać się...

Odnośnie kultury to jednak moim zdaniem miał rację :razz:

kasjopea - Wto Cze 24, 2008 21:57

Kolin co słychać? Jak sobie radzisz? :smile:
dareke - Wto Cze 24, 2008 23:03

Kolin odzywaj się. Chyba nie chcesz z powodu tej dziewczyny zrywać też kontaktu z Roverkowym bractwem? Odzywaj się do ludzi , nie zamykaj się w sobie, zapomnieć wszystkiego się nie da , ale żyć trzeba i iść powoli do przodu.
rav1984 - Sro Cze 25, 2008 09:15

popieram, nie załamuj się i nie zamykaj w sobie - to tylko pogorszy sytuację
mario_81 - Sro Cze 25, 2008 09:18

3-maj się, będzie DOBRZE!!
Viniu - Sro Cze 25, 2008 09:36

Kolin.. przede wszystkim daj sobie czasu... nic tak nie wpływa kojąco jak czas, ale czas nie spędzony na rozmyślaniach o tym co było, tylko czas zajęty tym co lubisz, czas dla Roverka, czas dla swoich zainteresowań...

Ja rozstałem się ze swoją byłą narzeczoną po prawie 10 latach, moje żona jest po rozwodzie po 5 latach małżeństwa i zanim się poznaliśmy poświęciliśmy się swoim pasjom, ja jeździłem na zloty i spotkania "audioszajbusów", żona założyła siłownię dla kobiet z aerobikiem. Dzięki temu udało nam się zapomnieć o tym co boli i cieszyć się życiem.

Aż pewnego pięknego dnia nasze drogi sie skrzyżowały i dopiero teraz wiemy co do znaczy być szczęśliwym i cieszyc się życiem...

Tak więc głowa do góry chłopie i teraz może być tylko lepiej... :) Poza tym jesteś młodym człowiekiem więc musisz się przygotowac na to, że jeszcze nie raz dostaniesz kopa w dupe od życia (nie twierdzę, że na polu uczuć) więc taka zaprawa tylko Cię wzmocni :)