Zobacz temat - [r827si 95r] pancerny?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - [r827si 95r] pancerny?

donmulanka - Sro Sty 07, 2009 20:14
Temat postu: [r827si 95r] pancerny?
jak w temacie mam kumpla który jak i ja :cool: porusza sie roverem tyle ze on limuzyna 827si w automacie 177koni ahh gdy wlacza tryb sport... taki wieloryb a zbiera sie całkiem całkiem. ostatnio go zapytałem co ile serwisuje roverka i co mu sie najczęsciej psuje no i jak z uszczelka glowicy kiedy robił? on na mnie popatrzył wybałuszył oczy :shock: i mowi ze uszczelki pod glowica w tym aucie nikt nie robil maja go w rodzinie od 11 lat samochod jezdzi nonstop uzytkowany przez jego tate (milosnik roverkow) no i teraz przyszla kolej na piotrka on smiga roverem (r teraz jest juz 2 autem w domu) ale to nie o tym miało być, mianowicie mowi ze poza zepsutym czujnikiem absu i pozatym ze raz na jakiś czas wymieniał klocki zmieniał olej to nigdy sie nie psuje nic a nic w dodatku od 3 lat jeździ na gazie :) i co wy na to?
jakiś super przypadek przeciez to seria K wiec uszczelka glowicy powinan byc wymieniona jak na jego przebieg 260tys to nieźle:)

AndrewS - Sro Sty 07, 2009 21:48

donmulanka napisał/a:
jakiś super przypadek przeciez to seria K wiec uszczelka glowicy powinan byc wymieniona


ze co ?? :shock:
od kiedy to silnik 2,7l hondy, jest serii K ?? :mrgreen:

Raptile - Sro Sty 07, 2009 22:01

donmulanka, ale wpadka :D
Yog-Sothoth - Czw Sty 08, 2009 10:19

I dlatego chce sobie kupic taki wozik bo odczuwam brak Rovera :)
piter34 - Czw Sty 08, 2009 10:56

donmulanka napisał/a:
827si w automacie 177koni
donmulanka napisał/a:
przeciez to seria K
Uuuuuaaaaa :lol:
maciej - Czw Sty 08, 2009 11:21

To praktycznie niezniszczalny, małowysilony silnik C27A1 Hondy.

Ten silnik kręci spokojnie 500 i więcej tys. km. :)

donmulanka - Czw Sty 08, 2009 11:46

uuułaaaa to dałem ciała caly czas myslalem ze to serio K :P :P wybaczcie =) :oops: :oops: :oops: :oops:
Konix - Czw Sty 08, 2009 12:54

Przez pewien czas Premier Agielski miał na stanie służbowego 827, więc pancerny też się znajdzie ;)
Tomek1212 - Czw Sty 08, 2009 16:40

W porównaniu do silników roverowskich to ten rzeczywiście jest niezniszczalny, ale w porównaniu do niemieckich czy japońskich konstrukcji to jest normalnym silnikiem.
piter34 - Czw Sty 08, 2009 16:46

Tomek1212 napisał/a:
ale w porównaniu do niemieckich czy japońskich konstrukcji to jest normalnym silnikiem.

Przecież jest japoński... :lol:

AndrewS - Czw Sty 08, 2009 16:52

Yog-Sothoth napisał/a:
I dlatego chce sobie kupic taki wozik bo odczuwam brak Rovera


osiemsetki rosna w sile :mrgreen: :ok:

Tomek1212 - Czw Sty 08, 2009 18:14

piter34 napisał/a:
Tomek1212 napisał/a:
ale w porównaniu do niemieckich czy japońskich konstrukcji to jest normalnym silnikiem.

Przecież jest japoński... :lol:


Wiem o tym, że jest japoński. Zabrakło tam słowa "innych" przed wyrazem "japońskich".

roboo - Czw Sty 08, 2009 21:52

AndrewS napisał/a:
Yog-Sothoth napisał/a:
I dlatego chce sobie kupic taki wozik bo odczuwam brak Rovera


osiemsetki rosna w sile :mrgreen: :ok:


nadciągają Galeony :ok2:

Yog-Sothoth - Pią Sty 09, 2009 11:05

Cos w tych 800 jest.. na poczatku niezbyt mi sie podobalo wnetrze, ale teraz uwazam je za bardzo fajne, takie klasyczne oldschoolowe :) A ze samochod mam sluzbowy, to tego chce kupic dla wlasnej przyjemnosci, czyli wersje coupe z mocnym silnikiem :roll:
Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 11:09

Podobno R800 w latach swojej świetności otrzymał jakąś tam nagrodę właśnie za design wnętrza.
donmulanka - Pią Sty 09, 2009 12:02

2.0T 200 koni i malo ktore auto Cie złapie :)
Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 15:57

Zwłaszcza jak będziesz stać w kolejce do warsztatu w celu wymiany turbiny.
Markzo - Pią Sty 09, 2009 16:06

chyba nie do końca znasz serie T Kolego....
Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 16:11

Nie wmówisz mi kolego, ze te autka po ponad 10latach i nastukanych średnio 150-200tys km turbiny mają jak nowe

Widziałem ostatnio takiego u mnie pod robotą, nawet sie za to zabierać nie chciałem. Miał na liczniku niecałe 150tys km i obrócone panewki.

maciej - Pią Sty 09, 2009 16:13

A Ty wierzysz kolego w te 150 tys. km po 10 czy 12 latach?

A z profilu wynika, że w Polsce mieszkasz...

Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 16:18

Wierzę choć nie znaczy, ze wszystkie r800 muszą mieć taki przebieg.

200tys km po 10klatach to wychodzi po 20tys km rocznie.
Takimi autami ludzie raczej nie "klepią" wiecej.
Co innego jakby to był np Passat B5 1,9tdi kombi, gdzie takie przebiegi posiadają auta dwuletnie.

dobryziom - Pią Sty 09, 2009 16:37

Tomek1212 napisał/a:
Zwłaszcza jak będziesz stać w kolejce do warsztatu w celu wymiany turbiny.



a dlaczego od razu twierdzisz ze wymiany... akurat konstrukcja T25 mimo swojej archaiczności to bardzo dobra sprężarka. Przy użytkowaniu z głowa śmigają po 200tys. w świetnej formie. Poza tym znam przypadki gdzie sprężarka mimo bardzo dużych luzów nadal pompowały żądane ciśnienie i gdyby nie dymienie mogla by jeszcze posłużyć parę ładnych kilometrów to z własnego doświadczenia :) Wiadomo ze silnik 2.0 T to wymagającą jednostka której trzeba poświecić więcej czasu niż 2.7 lecz potrafi odwdzięczyć się dobra dynamiką jak na całkiem spora masę auta.

maciej - Pią Sty 09, 2009 16:40

Tomek1212 napisał/a:
Wierzę choć nie znaczy, ze wszystkie r800 muszą mieć taki przebieg.
200tys km po 10klatach to wychodzi po 20tys km rocznie.
Takimi autami ludzie raczej nie "klepią" wiecej.
Co innego jakby to był np Passat B5 1,9tdi kombi, gdzie takie przebiegi posiadają auta dwuletnie.

Piękny stereotyp, ale nieprawdziwy.

Kolega Mariusz ostatnio często opowiada jak przy pomocy T4 wyciąga z 4-5 letnich R75 przebiegi 350-380 tys. km, gdy licznik radośnie pokazuje 130 tys. km.

piter34 - Pią Sty 09, 2009 17:47

Tomek1212 napisał/a:
Zwłaszcza jak będziesz stać w kolejce do warsztatu w celu wymiany turbiny.

...w towarzystwie pojazdów silnikami TDI, ponad dwukrotnie młodszych i z dwukrotnie mniejszymi przebiegami.

Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 17:56

dobryziom napisał/a:
Przy użytkowaniu z głowa śmigają po 200tys. w świetnej formie


Bardzo dobrze że to zauważyłeś, jeszcze znajdź tylko na rynku wtórnym taki egzemplarz w nienagannym stanie i w normalnej cenie to będe mówić Ci mistrzu.


dobryziom napisał/a:
Wiadomo ze silnik 2.0 T to wymagającą jednostka której trzeba poświecić więcej czasu niż 2.7 lecz potrafi odwdzięczyć się dobra dynamiką jak na całkiem spora masę auta.


No i dlatego u mnie pod maską pracuje właśnie hondowskie 2,7. A te 30KM róznicy w mocy jest do przyjęcia, tym bardziej, w moim przypadku gdzie ja nie wykorzystuje nawet 1/4 z tych 170KM.

dobryziom - Pią Sty 09, 2009 18:11

Wiesz to juz wiaze sie ze swiadomoscia uzytkownika na temat odpowieniego traktowania samochodu turbodoladowanego oraz faktu ze duzo osob wogole nie dba o samochody... Hondowskie 2,7 tez mozna zajezdzic...
Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 18:38

Wszystko można zajeździć, nie ma silników niezniszczalnych, ale jednak silnik doładowany jest dużo bardziej czuły na głupotę. Wystarczy tylko pare razy zgasić silnik zaraz po skończeniu ostrej jazdy, lub na odwrót - szaleć na zimnym silniku i turbo można załatwić raz dwa.

Poza tym jest jeszcze jedna wada silników doładowanych. Trzeba kręcić na obroty, żeby cieszyć się pełnią mocy. W przypadku silników niewysilonych, takich jak np hondowski 2,7 moc jest dostępna od niższych obrotów i w szerszym zakresie.

Markzo - Pią Sty 09, 2009 19:03

teraz to pojechałeś :shock: przeciez turbo jest po to, żeby niut i moc były od samego dołu....
Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 19:32

Turbo i moc od samego dołu ?? Naprawde bardzo śmieszne. A nie słyszałeś o czymś takim jak turbo-dziura ??
Markzo - Pią Sty 09, 2009 20:16

tak lepiej miec full moment przy 4000obr/min niz przy 2500obr/min nie no :ok:
AndrewS - Pią Sty 09, 2009 20:20

pieknie to widac na wykresie 1,8 turbo serii K :ok:
Tomek1212 - Pią Sty 09, 2009 20:32

Nie no, ja juz z wami nie mogę.
Kolego Markzo, wciśnij gaz do spodu na 4biegu przy obrotach 1500 i zobaczysz o co mi chodzi.

Markzo - Pią Sty 09, 2009 21:00

no nie rozumiem Cie...ciężko zrozumieć to co piszesz...przecież od tego jest skrzynia biegów żeby zredukować nie? :roll: a jakby było tak jak piszesz, to nikt teraz nie stosowałby doładowania nie mówiąc już o tandemie typu kompresor+turbo...
AndrewS - Pią Sty 09, 2009 21:05



no przy 1500 rpm mamy juz 180 Nm momentu, mimo wszystko chcialbym miec taka dziure :mrgreen:

macie wykres silnika hondy ??

Yog-Sothoth - Sob Sty 10, 2009 16:17

A powiedzcie jak kosztowna jest wymiana skrzyni w przypadku automatu w 820? Na Allegro jest sporo takich wersji, takze nie wiem czy nie lepiej poszukac wersji z manualna. Wymiana/regenaracja turbo w jednostkach doladowanych jest mozliwa?
dobryziom - Pon Sty 12, 2009 11:21

Tomek1212 napisał/a:
Nie no, ja juz z wami nie mogę.
Kolego Markzo, wciśnij gaz do spodu na 4biegu przy obrotach 1500 i zobaczysz o co mi chodzi.


masz bardzo specyficzny żart albo mało wiesz o silnika turbodoładowanych... u mnie na 4 biegu przy 1500 mam prędkość kolo 50-55km wciskam gaz i czujesz ze samochód reaguje dynamicznie na gaz wystarczy ze wskoczy na 1800 co trwa może sekundę i czujesz już porządnego kopa wiec nie wiem o jakiej dziurze tu mówimy w szczególności ze to silnik 2L benzynowy z naprawdę dużym momentem mała sprężarką która szybko wstaje... śmiem twierdzić ze przy takich próbach twoje 2.7 jest bez szans

piter34 - Pon Sty 12, 2009 13:32

Tomek1212 napisał/a:
Nie no, ja juz z wami nie mogę.
Kolego Markzo, wciśnij gaz do spodu na 4biegu przy obrotach 1500 i zobaczysz o co mi chodzi.

No to kolego pojechałeś :lol:
Obnażenie braku wiedzy dokumentne :cool:

Ten sam silnik n/a i z turbo to taka sama dynamika dopóki turbo nie zaczyna ładnie dmuchać, a potem... :mrgreen:

Tomek1212 - Pon Sty 12, 2009 23:27

Ludzie, wy mnie nie rozumiecie.
Nie mówię, że ten sam silnik z turbiną będzie "chodził" gorzej od takiego samego wolnossącego.
Chodzi mi o to, że inaczej przebiega wykres mocy maksymalnej i momentu obrotowego w silniku przykładowo 2,0 T (170KM) i wolnossącym 3,0 (170KM).
Ta moc z "kosmosu" się nie bierze. Dawniej była taka złota zasada, ze moc się bierze albo z pojemności albo z obrotów. Przy obecnych systemach zasilania ta zasada już nie jest taka złota, ale dalej coś w tym jest.

Jeździłem wieloma samochodami z silnikami doładowanymi m.in. 1.0 z UNO, 1,8 z VW, 2.2T z Audi i przy każdym mogę stwierdzić, że samochód doładowany "lubi" obroty aby w pełni wykorzystywać jego potencjał. W silnikach doładowanych właśnie najbardziej mi brakowało tej mocy od samego dołu, więc dlatego zdecydowałem sie na zakup auta z dużym (stosunkowo) silnikiem nie wysilonym chociaż i tak nie jest to silnik niskoobrotowy jak wiele japońskich silników.

dobryziom - Wto Sty 13, 2009 09:32

Tomek1212 napisał/a:
Ludzie, wy mnie nie rozumiecie.
Nie mówię, że ten sam silnik z turbiną będzie "chodził" gorzej od takiego samego wolnossącego.
Chodzi mi o to, że inaczej przebiega wykres mocy maksymalnej i momentu obrotowego w silniku przykładowo 2,0 T (170KM) i wolnossącym 3,0 (170KM).
Ta moc z "kosmosu" się nie bierze. Dawniej była taka złota zasada, ze moc się bierze albo z pojemności albo z obrotów. Przy obecnych systemach zasilania ta zasada już nie jest taka złota, ale dalej coś w tym jest.

Jeździłem wieloma samochodami z silnikami doładowanymi m.in. 1.0 z UNO, 1,8 z VW, 2.2T z Audi i przy każdym mogę stwierdzić, że samochód doładowany "lubi" obroty aby w pełni wykorzystywać jego potencjał. W silnikach doładowanych właśnie najbardziej mi brakowało tej mocy od samego dołu, więc dlatego zdecydowałem sie na zakup auta z dużym (stosunkowo) silnikiem nie wysilonym chociaż i tak nie jest to silnik niskoobrotowy jak wiele japońskich silników.


1. silnik 2,0 T nie ma 170KM tylko 200KM a w moim przypadku sporo więcej... co do przebiegu momentu się zgodzę. Tylko ze w przypadku mojego Tomcata żadnej turbo dziury nie widzę wręcz przeciwnie.

2. uno 1.0 Turbo nie słyszałem o takim chyba ze ktoś go sam uturbił... 1,4 turbo jak najbardziej tylko ze w nim przy tej pojemności faktycznie mogla się pojawiać nieznaczna dziura przy 1.0 Turbo już widoczna nie wiem czy turbo miało by sens... jak już Markoz pisał wcześniej w przypadku tak małych pojemności wykorzystuje się obecnie turbo plus
kompresor...

3. silnik 2,2 T dziura heheh :rotfl:

4. "chociaż i tak nie jest to silnik niskoobrotowy jak wiele japońskich silników" hehhe :rotfl:

Mayson - Wto Sty 13, 2009 10:07

Tomek1212 napisał/a:
Nie no, ja juz z wami nie mogę.
Tomek1212 napisał/a:
Ludzie, wy mnie nie rozumiecie.

"Świetnie" czyta się takie rozmowy, lecąc od początku wątku. To tylko potwierdza, że jest podział na miłośników i użytkowników, i że każda grupa powinna się trzymać swego rewiru, bo inaczej, gada się jak "ze ślepym o kolorach"

Tomek1212 - Wto Sty 13, 2009 14:09

Mój błąd, miało być 1,3 (w tym UNO).

A co do tego porównania 2,0T 170KM i 3,0 bez turbo 170KM, to były dane czysto przykładowe o czym zresztą napisałem w poprzednim poście.

Dobryziom, chyba mylisz pojęcie turbodziury z obrotami "nieużytecznymi" silnika.

Viniu - Wto Sty 13, 2009 14:51

Co prawda nie jeździłem nigdy turbobenzyną, ale jeśli chodzi o wolnossące to myślę, że nie ma na to reguły z tą krzywa momentu... kilka przykładów z brzegu:

1. Cordoba brata i Polówka teścia, takie same silniki 1.4 60KM: od 1,5tys.obr. to to ciągnie do przodu a od 2tys. wyrywa jak jasna d..a, żeby przy ok. 3,5tys. doznać uczucia ciągnięcia za szelki do tyłu lub zaciągania ręcznego...

2. Moja Octa 101KM: do 3 tys. obrotów zarówno ww. Cordoba jak i Polówka wciągają Octe noskiem, za to po przekroczeniu 3,5tys.obr. dopiero pokazuje pazura...

3. Poprzedni R200 75KM wg mnie rozwijał moment dość równomiernie, w każdym razie nie odczułem ani mocniejszych przyrostów ani drastycznych spadków momentu w całym zakresie... odbywało się to dość płynnie... Podobno inaczej to się dzieje w 14K16, nie jeździłem więc nie wiem, nie znam się nie orientuje się... zarobiony jestem :D

piter34 - Wto Sty 13, 2009 16:23

Tomek1212 napisał/a:
Poza tym jest jeszcze jedna wada silników doładowanych. Trzeba kręcić na obroty, żeby cieszyć się pełnią mocy.

To dotyczy każdego silnika spalinowego :ok:

Tomek1212 napisał/a:
W przypadku silników niewysilonych, takich jak np hondowski 2,7 moc jest dostępna od niższych obrotów i w szerszym zakresie.

Przebieg ch-ki momentu obrotowego dużego niewysilonego silnika będzie łudząco podobny do przebiegu momentu mniejszego silnika z turbo o porównywalnej mocy (ale moment obrotowy będzie większy ;))

Tomek1212 napisał/a:
Chodzi mi o to, że inaczej przebiega wykres mocy maksymalnej i momentu obrotowego w silniku przykładowo 2,0 T (170KM) i wolnossącym 3,0 (170KM).

Pokaż nam te wykresy :ok:
Podaj również wartość maksymalnego momentu obrotowego tych silników oraz przy jakich obrotach jest uzyskiwany.

Podobne porównanie można zrobić dla silników montowanych w R75, tzn. dla 1.8 T 150KM oraz dla 2.0KV6 150KM. Moc taka sama, a w 1.8T mamy płaski moment o wartości 215Nm w zakresie 2000-5000rpm, podczas gdy w 2.0 jest maksymalnie 185Nm/4000rpm.

Tomek1212 napisał/a:
Dobryziom, chyba mylisz pojęcie turbodziury z obrotami "nieużytecznymi" silnika.

“Turbodziura” to określenie krótkiej chwili pomiędzy mocnym wciśnięciem pedału gazu a doładowaniem silnika przez turbosprężarkę. Zjawisko powstaje, bo osiągnięcie przez gazy spalinowe ciśnienia potrzebnego do poruszenia wirnika zajmuje pewien czas. Sprężarki mechaniczne nie mają tego ograniczenia.

Aby zmniejszyć uciążliwość tego zjawiska, stosuje się na przykład zmniejszanie bezwładności wirnika (przez wykonanie go lżejszych materiałów, na przykład z ceramiki) albo stosowanie dwóch mniejszych turbosprężarek (popularne w silnikach widlastych). Turbosprężarka ze zmiennym kątem łopatek jest prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem problemu.

Źródło

Właśnie dlatego niemal wszystkie współczesne turbosprężarki mają zmienną geometrię łopatek i zjawisko turbodziury jest praktycznie nieodczuwalne. ;)