Zobacz temat - [Rover 214Si 1,4 LPG] Oka oleju w zbiorniku wyrownawczym
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [Rover 214Si 1,4 LPG] Oka oleju w zbiorniku wyrownawczym

blazz - Wto Cze 30, 2009 16:29
Temat postu: [Rover 214Si 1,4 LPG] Oka oleju w zbiorniku wyrownawczym
Mam w/w zjawisko. Olej wydaje sie ze nie jest zjadany (nie ubywa), moze jednak za krotko to monitoruje by stwierdzic dokladnie. Plynu chlodniczego chyba powolutku ubywa. Na dniach zainstalowalem LPG, no i podobno ma on wyzsza temp spalania = wieksze grzanie silnika zaobserwowalem. Pod korkiem wlewu oleju i na bagnecie nie ma majonezu. Silnik ma moc, na gazie oczywiscie slabszy.Serwisant LPG wzbogacil mi mieszanke, co dodalo troche mocy na gazie,podobno ma to zaowocowac mniejszym nagrzewaniem sie silnika. A teraz najwazniejsze - czy zna ktos w Bielsku lub okolicy fachowca od Roverkow?

zostawiam tez kontakt mailowy: blazz@o2.pl

krzych - Wto Cze 30, 2009 16:38

blazz napisał/a:
Mam w/w zjawisko. Olej wydaje sie ze nie jest zjadany (nie ubywa), moze jednak za krotko to monitoruje by stwierdzic dokladnie. Plynu chlodniczego chyba powolutku ubywa
Staraj sie kontrolowac dalej olej i płyn.Narazie to moze jeszcze nie HGF,ale lepiej sie temu przyjrzec. :roll:
azor77 - Wto Cze 30, 2009 18:49

blazz, jaką instalację masz założoną ??

blazz napisał/a:
podobno ma on wyzsza temp spalania = wieksze grzanie silnika zaobserwowalem.


Jedno z drugim ma mało wspólnego. Temperatura płynu chłodzącego jest potrzebna do ogrzania parownika aby gaz mógł przejść w fazę lotną coby można było go spalić. Silnik na gazie dłużej się grzeje bo oddaje ciepło w parowniku.
Ale jeśli jest źle wyregulowany skład mieszanki to mogą być problemy z temperaturą, wypalanie zaworów itp, itd. na zbyt ubogiej mieszance.

blazz napisał/a:
czy zna ktos w Bielsku lub okolicy fachowca od Roverkow?


Tak Ja :mrgreen:

Żartowałem, bo ze swoim robię sam łącznie z ustawieniem LPG na kompie bo nie wieżę w tych specjalistów co metodą prób i błędów ustawiają instalację.
Oddaję mojego R tylko lakiernikom i blacharzom, bo brak warunków :smile: .

oprawca_1978 - Wto Cze 30, 2009 19:11

I już Azora77 lubię. Gdyż postępuję dokładnie tak samo, jak On. Wszystko, co tylko mogę i jestem w stanie naprawić, czynię osobiście, własnoręcznie i co najważniejsze - z efektami pozytywnymi, zwłaszcza dla mojej kieszeni, która nie jest za głęboka i próżno w niej szukać złotych świnek. I nieważne, czy dotyczy to mojego umierającego z godnością Poldorovera rocznik 1996, czy trofiejnej Nexii rocznik 1998, pierwszy 163 kkm, druga prawie 216 kkm, ale od nowości i 0 km przebiegu w rodzinie, "czarne blachy" na zderzakach i teraz ja nią jeżdżę.
Jeśli jest tłustość w zbiorniczku wyrównawczym, to na pewno silnik przechodził HGF'a - czyli 'pad' uszczelki pod głowicą, co jest mankamentem i zmorą tych nomen-omen, bardzo dobrych, trwałych, mocnych, nowoczesnych i mocnych silników.
Jeśli zatem ubywa samego boryga, a nie ma pod korkiem wlewu oleju tzw. "majonezu" czyli niczego innego, jak produktu emulgacji oleju i oparów cieczy chłodzącej, które w przestrzeniach smarowania silnika absolutnie znajdować się nie powinny, to świadczy o tym, że albo chłodnica (np.) przecieka, co jest i tak szczęściem, bo łatwiej ją wymienić, niż doszczelnić połączenie głowica - blok silnika - bo to ono jest odpowiedzialne za ww. przepuszczanie - jeśli silnik był naprawiany w tzw. 'warstacie' przez trzęsącego się z delirium, pana Zenka, czy innych "szpecjalistów", którzy wcześniej wyżywali się na Kamazach czy Krazach.
Jeśli chcesz mieć z tą materią całkowity spokój, oczywiście materię dzieląc poprzez rozsądek i ekonomię, znaczy się, jeśli zamierzasz pojeździć roverkiem ze trzy lata co najmniej, to pierwsze co Ci proponuję - to weź Pan kup sobie uszczelkę podgłowicową "starego typu", która 'stoi' jakieś max. 160 PLN, do tego nasadkę Torx nr 14, klucz dynamometryczny (obie ostatnie zabawki pożyczyć można w zasadzie) i napraw Pan głowicę i blok silnika tak, jak trzeba. Do tego potrzebny będzie papier ścierny korundowy nr 1000 albo i 1200, oraz doskonały wzorzec płaskości (ja stosowałem płaską stronę szkła powiększającego od reflektora wagonu kolejowego) oraz jakiś lubryfikator (ja stosowałem płyn do naczyń) no i cierpliwość oraz sprawność manualna.

azor77 - Wto Cze 30, 2009 19:36

oprawca_1978 napisał/a:
do tego nasadkę Torx nr 14,


Torx nr 12. :wink:
Wiem bo już noszę się z zamiarami wymiany uszczelki, mam już pełen zestaw szpilki,uszczelka itp. tylko nie mogę dostać tego loctite 510.
Jakiś czas już mi idzie olej do płynu, znikome ilości ale teraz jeszcze doszły uszczelniacze na zaworach bo widzę że, na trzecim garku puszcza olej na wydech i puszcza dyma :/ .
Więc czas się wziąć do roboty.

oprawca_1978 - Wto Cze 30, 2009 20:04

Torx nr 14. Jak chcesz, to fotkę zrobię Ci, mam tą nasadkę cały czas, teraz wkomponowałem ją w etui mojego nowonabytego za 76 PLN klucza dynamometrycznego, zresztą, to skośne dziadostwo działa bardo dobrze, skalowany jest od 28 Nm a działa od 16 Nm, od momentu "zabierania" sprężyny klucza. Skalę ma do 210 Nm, czyli przyda się mi też do poprawienia naciągu łożysk wałka napędzającego dyferencjału mostu Poloneza (ciągnie się je od 175 do 225 Nm, ale ja dwa lata temu, dokręciłem nakrętkę wałka 'momentem' w postaci wieszam się na kluczu jak O'Neal na koszu i na pewno, łożyska przeciągnąłem, bo kluczek miał 0.435 m długości, a ja ważyłem wtedy jakieś 72 kg, czyli dawało to moment statyczny cirka, licząc 1 kg jako 10 Nm (profanacja) co najmniej 310 Nm, czyli niejako za dużo, bo łożyska w moście "wybiegane" a te, wiadomo, wymagają naciągu mniejszego.
azor77 - Wto Cze 30, 2009 20:27

oprawca_1978 napisał/a:
Torx nr 14. Jak chcesz, to fotkę zrobię Ci


To dziwne bo mam nowe szpilki i wchodzi torx 12 a nr 14 to o niebo za duża . A w silniku to jeszcze nie widziałem jakie są ale myśle że, podobnie będzie.

Lechos - Wto Cze 30, 2009 20:50

azor77 napisał/a:
To dziwne bo mam nowe szpilki i wchodzi torx 12 a nr 14 to o niebo za duża
u siebie też kręciłem głowice 12-ką. Co do ubywania płynu to przyczyn może być krocie, mi ubywało poprzez wżery w głowicy pod uszczelką kolektora dolotowego.
des - Wto Cze 30, 2009 21:09

Lechos napisał/a:
mi ubywało poprzez wżery w głowicy pod uszczelką kolektora dolotowego.
Miałem tak samo, ale to rano były dość sporawe plamy pod samochodem + od połowy silnika w dół cały mokry. Rano musiałem dolewać ok. 1l płynu.