Zobacz temat - Kolizja -refleksje po czasie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - Kolizja -refleksje po czasie

gustav.pl - Sob Lis 28, 2009 20:54
Temat postu: Kolizja -refleksje po czasie
Witam.Tydzień temu miałem przykre zdarzenie(zwłaszcza dla portfela). Zdarzenie miało miejsce na drodze jedno pasmowej, dwu kierunkowej. ( dla znających okolice W-wy, ok.3km za Błoniami w kierunku Poznania.) W bardzo dużym skrócie było tak, że chciałem zawrócić i teoretycznie zajechałem drogę pojazdowi(opel astra), który mnie w tym czasie wyprzedzał. Gdy wspólnie składaliśmy pierwsze relacje z przebiegu wypadku, policjant zwrócił uwagę kierowcy astry, że ten przede wszystkim nie dostosował się do znaku B-25, zakaz wyprzedzania!( nie pamiętam czy ja go widziałem :/ ). Później, gdy indywidualnie rozmawialiśmy z policjantami( ja jako drugi), przy radiowozie, policjant stwierdził, że jednak tego zakazu nie ma("pomyliłem się" :roll: ), i ja jestem winny, bo min. przed manewrem skrętu w lewo nie zjechałem do osi jezdni. Stres, nerwy - mandat przyjąłem. I teraz najlepsze: wracając już holownikiem pomocy drogowej, zobaczyłem, że jednak stoi jak byk, ten cholerny znak B-25 :shock: !! Ale mając w pamięci min.to:

Cytat:
Przyjęcie blankietu (bądź uiszczenie grzywny) oznacza przyznanie się do winy i uprawomocnienie się mandatu. To z kolei pozbawia prawa do odwołania. Prawomocny mandat może być tylko uchylony i tylko wtedy, gdy nałożono go za czyn nie będący czynem zabronionym jako wykroczenie. Na przykład dostaniesz mandat za parkowanie w strefie zakazu, a okaże się, że w tym miejscu zakaz taki nie obowiązuje. Uchylenie mandatu następuje z urzędu lub na wniosek ukaranego złożony w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia. Potem bezpowrotnie traci się uprawnienia do żądania uchylenia mandatu.
[/quote]

...dałem sobie z tym spokój. I teraz, tylko z ciekawości się pytam, czy gdybym udowodnił, że policjant świadomie wprowadził mnie w błąd to mógłbym się odwoływać i czy to zmieniło by coś w sprawie. Dodam jeszcze tylko jeśli chodzi o szczegóły zdarzenia, to mało tego, że nie zjechałem do środka jezdni, to przed skrętem w lewo, delikatnie odbiłem w prawo :roll: by zwiększyć promień skrętu. I na tym kierowca astry opierał swoje wyjaśnienia i to był mój błąd :???:
Pozdrawiam :smile:

darek_wp - Sob Lis 28, 2009 22:28

Przykra sprawa. Teraz to już raczej nic nie zrobisz. Policjantowi trudno będzie udowodnić, że celowo wprowadził Cię w błąd a przyjęcie mandatu jest tak naprawdę równoznaczne z przyznaniem sie do winy. Co prawda mógłbyś zaskarżyć jeszcze do sądu rozstrzygnięcie winy dokonane przez policję i zasadność otrzymania kary grzywny ale skądinąd wiem, że jest to ciężka i długotrwała sprawa. Czasem jednak mandat i koszty naprawy auta są na tyle wysokie, ze opłaca się o to walczyć. Podstawa to jednak zaskarżenie mandatu w ustawowym terminie.
Ciufa - Nie Lis 29, 2009 01:51

gustav.pl napisał/a:
I teraz, tylko z ciekawości się pytam, czy gdybym udowodnił, że policjant świadomie wprowadził mnie w błąd to mógłbym się odwoływać i czy to zmieniło by coś w sprawie.
Moim zdaniem jeżeli ten znak zakazu wyprzedzania tam był to mogłeś się odwołać i sąd przyznał by ci racje.
gustav.pl napisał/a:
Dodam jeszcze tylko jeśli chodzi o szczegóły zdarzenia, to mało tego, że nie zjechałem do środka jezdni, to przed skrętem w lewo, delikatnie odbiłem w prawo

co nie upoważnia kierowcy astry do wyprzedzania na zakazie
niestety ustawowy termin odwołania miną i już nic nie zrobisz

michone - Nie Lis 29, 2009 23:00

idz na policje i popros o notatke policyjna. Zobacz co jest napisane.
Zukowaty - Pon Lis 30, 2009 11:57

Ja bym szedł i się odwoływał. Idz też do ubezpieczalni i przedstaw cała sprawę. Oni lubią takie rzeczy. Najpierw jednak na komisriat z którego przyjechali a jak nie to na miejską i wyjaśnić sprawę bo jak dla mnie to policjant jednak wprowadził Cię w błąd. On jest aby bronić i chronić i Ty jesteś w jakiś sposób zobligowany do ufania mu. Ten znak nie pojawił się tam wczoraj, tak wiec jak powalczysz to na 100% wyjdzie że to nie jest Twoja wina.
Brt - Pon Lis 30, 2009 12:15

Obawiam się że jeśli już, to i tak wina pozostanie po Twojej stronie a jedynie kierowca astry dostałby mandat za bnieprawidłowe wyprzedzanie .... przy zmianie pasa, skręcaniu zawracaniu itp. zawsze powinno się sprawdzić czy komuś nie zajeżdżasz drogi .... przynajmniej takie wyjaśnienie od drogówki kumpel dostał w bardzo podobnej sytuacji .... Moim zdaniem powinna być ewidentnie wina wyprzedzającego w takich sytuacjach, ale to tylko moje zdanie .... Oczywiście warto a nawet trzeba spróbować wyjaśnić sprawę .... może (oby) się mylę i racja będzie po Twojej stronie.
MaReK - Pon Lis 30, 2009 12:51

Tak jak pisze BRT. Z doswiadczen kolegi swojego dobrego wiem, ze kiedy ten wyprzedzal autobus na podwojnej ciaglej, na przejsciu dla pieszych w drogi podporzadkowanej wyjechala mu na czlowoke pani. Wypadek, bum, huk, policja i ... on dostal mandat i pkt. za manewr, a ona mandat, pkt. i wine za to ze nie upewnila sie czy moze bezpiecznie wjechac na droge z pierwszenstwem przejazdu.
maciej - Pon Lis 30, 2009 13:10

Ech... Tu kwestia jest zupełnie inna niż Ci się wydaje i prawdopodobnie, w świetle prawa zupełnie nie byłeś winny.

Jeśli tylko włączyłeś kierunkowskaz w lewo odpowiednio wcześnie, to wina kierownika Astry była bezsprzeczna:
Cytat:
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2. kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Do tego dochodzi przepis, który działa tu nie wprost, ale można dyskutować:
Cytat:
Art. 22
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.

A nie mogłeś zawrócić swoim autem jadąc zupełnie przy lewej krawędzi pasa.

Podejrzewam, że gdybyś nawet jechał, to kierowca Astry i tak by się tym nie przejął.

Jedyna kwestia, to tak naprawdę - kto pierwszy włączył kierunkowskaz.
gustav.pl napisał/a:
Prawomocny mandat może być tylko uchylony i tylko wtedy, gdy nałożono go za czyn nie będący czynem zabronionym jako wykroczenie. Na przykład dostaniesz mandat za parkowanie w strefie zakazu, a okaże się, że w tym miejscu zakaz taki nie obowiązuje. Uchylenie mandatu następuje z urzędu lub na wniosek ukaranego złożony w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia.

Teraz trzeba tylko udowodnić, że miałeś kierunkowskaz, w związku z czym Twój skręt w lewo nie był czynem zabronionym w tej sytuacji, a jedynym czynem zabronionym było wyprzedzanie i to z dwóch paragrafów - znak i art. 24.

Ale jeśli minął tydzień to już nic nie zrobisz. :(

Oczywiście pozostaje:
Cytat:
Art. 22
6. Zabrania się zawracania:
4) w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić.

Ale to zależy od konkretnego miejsca na drodze.

Brt - Pon Lis 30, 2009 13:35

Refleksja moja po tym poście i innych przypadkach/stłuczkach forumowych jest przede wszystkim taka, żeby nie przyjmować mandatu zaraz po zdarzeniu .... emocje, stres nie sprzyjają spokojnemu spojrzeniu na sytuację .... a po ochłonieciu i sprawdzeniu faktów często okazuje się, że czegoś nie zauważyliśmy, coś zostało pominięte co zmienia sytuację o 90 lub więcej stopni ....
maciej - Pon Lis 30, 2009 13:40

Dokładnie - jeśli są wątpliwości, to lepiej ochłonąć, popytać, poczekać - zawsze w ciągu kilku dni można zgłosić się do właściwego WRD i powiedzieć, że się zgadzacie przyjąć mandat.

Oczywiście nie namawiam do używania tego w każdej sytuacji - wjazd w czyjś tył na czerwonym świetle jest raczej jednoznaczny, ale czasem warto ochłonąć i przemyśleć.

gustav.pl - Pon Lis 30, 2009 16:34

Dzięki wszystkim za rady! :ok: Jak się dowiedziałem, dziś jest ostatni dzień na moje odwołanie(7-my dzień roboczy od zdarzenia), ale...... Z powodów o których nie chcę pisać :roll: , zrezygnowałem jednak z dochodzenia swojej racji :sad:
Zdaję sobie sprawę, że Wasz osąd może być surowy i dlatego proszę o łagodny wymiar kary :wink:
Myślę, że będzie to nauką na przyszłośc dla mnie i dla innych, by racjonalnie podchodzić do sprawy w czasie jakiegoś wypadku
Pozdrawiam :smile:

Pavel - Czw Gru 03, 2009 14:53

Sory, że się wtrącam trochę po czasie, ale moim zdaniem mogłeś 8 dnia przejeżdżać tą drogą i dopiero wtedy upewnić się że ten znak tam jest (stary obdrapany, czyli nie od wczoraj), a moim zdaniem walczyć warto, dlatego, ze tu nie chodzi tylko o głupi mandat.
Jeżeli zostanie ewidentnie twoja wina to: jak nie masz AC to samochód naprawisz z własnej kieszeni a tak naprawisz z OC sprawcy, po drugie jak on swój naprawi z twojego OC stracisz też zniżki + mandat + punkty karne + naprawa swojego auta (drogi interes), ja bym nie odpuścił.

gustav.pl - Czw Gru 03, 2009 17:34

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś Pavel. Z pomocą mojego przyjaciela poczyniliśmy sporo by się przygotować do sprawy, ale jednak z pewnych względów odpuściłem sobie. Dzięki za zainteresowanie :smile:
AndrewS - Sro Gru 23, 2009 23:54

z tym wyprzedzaniem to roznie interpretuja
slyszalem o przypadku w ktorym to radiowoz policyjny zostal uderzony w bok skrecajac w lewo przez inny pojazd , co najciekawsze, bylo to zaraz za przejsciem dla pieszych i na podwojnej ciaglej, przy kolizji z radiowozem przyjechal prokurator, winny okazal sie tez kierowca radiowozu, za nie upewnienie sie czy ma wolna droge wykonujac manewr,
obawiam sie, ze znaki nie maja tu znaczenia, poprostu skrecajacy musi byc pewny ze ma wolny pas,
jest w tym troche logiki przeciez na wszystkich zakazach mozemy byc wyprzedzani przez pojazd uprzywilejowany, tylko ze taki pojazd troche bardziej rzuca sie w oczy :-)

oczywiscie sa takie sytuacje, ze jest to trudno zrobic, bo ten ktory wyprzedza, zrobi ten manewr gwaltownie

maciej - Czw Gru 24, 2009 00:26

Pod względem prawnym to chyba jakaś bzdura.

Nie znam przepisu, który mówi, że przy skręcie w lewo masz obowiązek upewnić się, czy ktoś Cię nie wyprzedza, a odwrotnie i owszem - przepis jest jasny.

A co do pojazdu uprzywilejowanego, to też nie tak - on nie ma pierwszeństwa przejazdu - jest tylko obowiązek umożliwienia przejazdu, a to zupełnie co innego - w sytuacji kolizji i tak winny jest kierowca pojazdu uprzywilejowanego jeśli łamał wtedy przepisy.

AndrewS - Czw Gru 24, 2009 01:28

maciej napisał/a:
Nie znam przepisu, który mówi, że przy skręcie w lewo masz obowiązek upewnić się, czy ktoś Cię nie wyprzedza


dokladnie takiego pewnie nie ma
ale moze byc np. cus takiego
wykonujacy jakikolwiek manewr np. skretu, zawracania jest obowiazany do zachowania szczegolnej ostroznosci i upewnienia sie czy pas jest wolny


ooo mam

ZMIANA KIERUNKU JAZDY LUB PASA RUCHU
Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

jakby nie bylo, ten ktory wyprzedza jest pojazdem jadacym po tym pasie ruchu

mozna to porownac ze zmiana pasa na drodze z kilkoma pasami , samo wlaczenie kierunkowskazu nie uprawnia do wjechania na pas

sadze ze tym przepisem podpieral sie prokurator oskarżając tego policjanta

maciej - Sro Gru 30, 2009 13:44

Ech, ale kombinujesz. ;)

Ale i tak Ci się nie uda. ;)

Cytat:
wykonujacy jakikolwiek manewr np. skretu, zawracania jest obowiazany do zachowania szczegolnej ostroznosci i upewnienia sie czy pas jest wolny

Oczywiście tak, ale każdy manewr wymaga "szczególnej ostrożności" i tyle, natomiast w przepisie dotyczącym wyprzedzania masz wprost napisane, że musisz upewnić się o tym, ze nikt inny nie rozpoczął manewru, a to jest przepis bardziej szczegółowy:
Cytat:
Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2. kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.

Jeśli masz przepis mówiący wprost o obowiązkach wyprzedzającego, to jest on ważniejszy od ogólnego przepisu o zachowaniu szczególnej ostrożności.

Dodatkowo zaszło tu złamanie zakazu wyprzedzania, przez co nie można mówić o tym, że kolega gustav.pl złamał cytowany przez Ciebie art. 22, bo, zgodnie z artykułem 4 PoRD, nie miał prawa spodziewać się pojazdu wyprzedzającego:
Cytat:
Art. 4.

Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Tak więc bezpośrednią przyczyną zdarzenia było złamanie zakazu wyprzedania oraz nieprawidłowe (bez upewnienia się o tym, ze inne auta nie sygnalizują zmiany kierunku ruchu) wyprzedzanie.

Także bez sensu, moim zdaniem jest to co piszesz o "porównaniu" do zmiany pasów - tu nie ma zmiany pasów, tylko jest jasny artykuł o wyprzedzaniu - nie robi się porównań do innych artykułów, jeśli jest jasny artykuł szczegółowy dotyczący tej konkretnej sytuacji - tu masz art. 24, więc nie ma sensu wyciąganie art. 22 i tyle.

To tak, jakbyś morderstwo próbował osądzić na podstawie sumowania artykułów o ciężkim uszkodzeniu ciała dla każdego dźgnięcia nożem osobno, mimo, że jest artykuł szczegółowy mówiący o morderstwie jako takim.

AndrewS - Sro Gru 30, 2009 21:19

na dodatek wczoraj byla podobna sytuacja w TV, pani wyprzedzala na skrzyzowaniu, mandat dostala tylko ona

maciej napisał/a:
3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.


no po przeczytaniu np tego, niestety znowu chyba masz racje :razz:

gdyby mi sie trafila taka sytuacja, tfuuuu tfuuu, to juz wiedzialbym jak sie bronic

ale z drugiej strony, zanim sie manewr nawet zasygnalizuje powinno sie sprawdzic, czy pas jest wolny :lol:

maciej - Sro Gru 30, 2009 23:23

AndrewS napisał/a:
gdyby mi sie trafila taka sytuacja, tfuuuu tfuuu, to juz wiedzialbym jak sie bronic

W razie czego dzwoń - nr znasz. ;) :D

Tfu, tfu - oczywiście Ci tego nie życzę!!!
AndrewS napisał/a:
ale z drugiej strony, zanim sie manewr nawet zasygnalizuje powinno sie sprawdzic, czy pas jest wolny :lol:

Tak, ale mimo wszystko wyprzedzający ma więcej obowiązków, a do tego zwykle jest szybszy, więc to zwykle wina jest po jego stronie - tak zwyczajnie bez "interpretacji", tylko "po ludzku" kto był naprawdę winny.

Perez - Sob Sty 02, 2010 17:00

Ja bylem swiadkiem zdarzenia na tarchominie.

Jechal samochod i skrecal w prawo, na skrzyzowaniu wyprzedzil go motocykl, natomiast z podporzadkowanej wyjechal samochod, ktory widzial skrecajacy w prawo samochod. Motocykl uderzyl w samochod.

Winny kierowca wyjezdzajacy z podporzadkowanej. Zapytalem sie policjanta czy fakt, ze motocykl wyprzedzal na skrzyzowaniu z ogromna predkoscia ma jakies znaczenie. Policjant powiedzial, ze jezeli wyprzedzajac nie przekroczyl linni to nie ma to znaczenia, ale jezeliby przekroczyl linie to co innego. Slad hamowania motocykla byl tuz przed sama linia, wiec niestety wina wyjezdzajacej pani z podporzadkowanej. No i teraz pytanie, czy jakby przekroczyl te kilka cm w lewo to by byla jego wina? Bo to sie nie zgadza z tym co tu piszecie.

Jezeli w takim razie wyprzedzajac na skrzyzowaniu bede mial wypadek z samochodem wyjezdzajacym z podporzadkowanej i bedzie to jego wina, a ja ewentualnie zostane ukarany mandatem za manewr to po co ludzie tyle kombinuja na stluczki? Przeciez wystarczy wyprzedzac na skrzyzowaniu i po klopocie. Wypadek czesto murowany, wina nie moja, a kasa z ubezpieczenia jest.

maciej - Nie Sty 03, 2010 20:07

Perez napisał/a:
Winny kierowca wyjezdzajacy z podporzadkowanej.

Zawsze.
Perez napisał/a:
Zapytalem sie policjanta czy fakt, ze motocykl wyprzedzal na skrzyzowaniu z ogromna predkoscia ma jakies znaczenie.

A jakie to było skrzyżowanie?
Miało światła, czy nie?
Perez napisał/a:
Policjant powiedzial, ze jezeli wyprzedzajac nie przekroczyl linni to nie ma to znaczenia, ale jezeliby przekroczyl linie to co innego. Slad hamowania motocykla byl tuz przed sama linia

O jakiej linii piszesz?
Perez napisał/a:
wiec niestety wina wyjezdzajacej pani z podporzadkowanej.

Dlaczego niestety?
Perez napisał/a:
No i teraz pytanie, czy jakby przekroczyl te kilka cm w lewo to by byla jego wina? Bo to sie nie zgadza z tym co tu piszecie.

Moim zdaniem policjant się mylił - wina zawsze jest auta wyjeżdżającego z podporządkowanej, bo musi BEZWZGLĘDNIE ustąpić pierwszeństwa wszystkim znajdującym się na głównej.

Jedyne co, to trzebaby udowodnić, że motocykl jechał tak szybko, że nie dało się go w rozsądnym czasie zobaczyć.
Perez napisał/a:
Jezeli w takim razie wyprzedzajac na skrzyzowaniu bede mial wypadek z samochodem wyjezdzajacym z podporzadkowanej i bedzie to jego wina, a ja ewentualnie zostane ukarany mandatem za manewr to po co ludzie tyle kombinuja na stluczki?

Tak powinno być, ewentualnie może zostać uznana współwina.

Tylko nie do końca ciągle rozumiem sytuację - jak będziesz wyprzedzał, to będziesz na lewym lub środkowym pasie, rozsądnie wyjeżdżający wyjedzie na prawy pas, więc nie powinno dojść do zderzenia.

Jak się nie spotkamy na Bemowie, to wyjaśnij dokładnie tutaj jak to sobie wyobrażasz. :)

Perez - Nie Sty 03, 2010 20:11

Wyjasnie Ci na Bemowie dokladnie, a tutaj tyle na ile bede w stanie.

Na obrazku wszystko powinno byc wyjasnione i policjant powiedzial,ze gdyby motocykl przekroczyl zaznaczona linie to by byla jego wina. Babka ktora wyjezdzala z podporzadkowanej nie widzialamotocykla. Zobaczyla samochod skrecajacy w prawo wyjechala, a motocykl ominal jeszcze skrecajacy w prawo samochod.

maciej - Pon Sty 04, 2010 15:10

Ok, to źle zrozumiałem - zrozumiałem, że auto z podporządkowanej też skręcało w prawo.

Niestety sprawa jest na tyle skomplikowana, że każde rozwiązania zależy od decyzji Policji lub sądu, jeśli ktoś się odwoła.

Bo kobitka złamała przepisy nie ustępując jadącemu główną drogą i to jest fakt.

A czy motocyklista złamał przepisy - to już nie jest takie oczywiste (o tym dalej), a nawet jeśli to mniejszym stopniu - jeżeli złamał, to złamał przepis ogólny mówiący o zakazie wyprzedzania na skrzyżowaniu, a kobitka szczególny o bezwzględnym ustąpieniu pierwszeństwa znajdującym się na drodze głównej.

Podejrzewam, że gdyby motocykl jechał po drugiej stronie linii to policja uznałaby to za jazdę "po prąd" i wtedy zastosowanie miałby przepis art. 16 o ruchu prawostronnym oraz przepis art. 4 mówiący, że pani nie mogła się tam spodziewać pojazdu jadącego w przeciwną stronę, natomiast, gdy motor jechał po swoim pasie i miał pierwszeństwo, to miał prawo tam być i wina była całkowicie tej pani, bo wyprzedzanie na takim skrzyżowaniu jest zawsze dyskusyjne - nie wiadomo, do którego momentu jest to wyprzedzania, a od którego już nie, bo, zgodnie z definicją z art. 2 PoRD:
Cytat:
wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

A więc wystarczy, żeby samochód choć trochę zmienił kierunek, a tak wynika z obrazka, a nie jest to już wyprzedzanie !! !

Zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniach dotyczy raczej sytuacji, gdy oba auta jadą prosto - żeby nie było właśnie sytuacji "czołówki" z wyjeżdżającym z boku na lewy pas.

Perez - Wto Sty 05, 2010 01:48

No wlasnie policjant zaargumentowal w ten sposob, ze jezeli jechal po swoim pasie to mogl wyprzedzic. To tak jakbys jadac pulawska przecinajac jakakolwiek uliczke musial zrownywac predkosc ze wszystkimi jadacymi w Twoim kierunku.

Wychodzi na to, ze mozna wyprzedzac na skrzyzowaniu, ale nie wolno wyprzedzac jadac po prad.

Jest tez powiedziane, ze jezeli sie mieszcza dwa pojazdy w pasie to tak jakby byly dwa pasy, tak wiec jezeli motocyc sie zmiescil to bylo OKA

Pozdrawiam

maciej - Wto Sty 05, 2010 10:58

Perez napisał/a:
No wlasnie policjant zaargumentowal w ten sposob, ze jezeli jechal po swoim pasie to mogl wyprzedzic. To tak jakbys jadac pulawska przecinajac jakakolwiek uliczke musial zrownywac predkosc ze wszystkimi jadacymi w Twoim kierunku.

No właśnie to trochę taka dziura w PoRD, bo zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniach jest, ale powinien być sprecyzowany, że np. tylko na drogach z jednym pasem w jedną stronę lub coś takiego.
Cytat:
Wychodzi na to, ze mozna wyprzedzac na skrzyzowaniu, ale nie wolno wyprzedzac jadac po prad.

Mimo wszystko, jeśli to nie jest skrzyżowanie o ruchu kierowanym to nie można, ale jeśli mieścisz się na swoim pasie, to jest to mniejsze wykroczenie niż wymuszenie pierwszeństwa.
Swoją drogą, tak jak pisałem - w momencie, gdy jeden z pojazdów zmienia kierunek, to już przestaje być wyprzedzanie. :)
Perez napisał/a:
Jest tez powiedziane, ze jezeli sie mieszcza dwa pojazdy w pasie to tak jakby byly dwa pasy, tak wiec jezeli motocyc sie zmiescil to bylo OKA

Tak, bo pasy mogą być wyznaczone lub nie wyznaczone, choć definicja pasa ruchu dotyczy pojazdów dwuśladowych, a jednoślady zostały w niej nieco pominięte. :)

piter34 - Sro Sty 06, 2010 10:05

gustav.pl, jestem ciekawy, jak się zakończyła sprawa.
Wiem już, że mandat przyjąłeś, ale czy potem potwierdziłeś swoją winę u ubezpieczyciela?

maciej - Sro Sty 06, 2010 11:18

ZTCW to po przyjęciu mandatu nic się nie potwierdza - ubezpieczalnia występuje o notatkę ze zdarzenia do Policji i po zawodach.

Prawomocny mandat jest jak wyrok sądu w takiej sytuacji.

piter34 - Sro Sty 06, 2010 12:21

maciej napisał/a:
ZTCW to po przyjęciu mandatu nic się nie potwierdza - ubezpieczalnia występuje o notatkę ze zdarzenia do Policji i po zawodach.

Wg mojego przekonania TU robią wszystko, aby odszkodowania nie wypłacić, więc taki dodatkowy element procesu jak potwierdzenie zeznań stanowiłby, w przypadku jakiejś niespójności informacji, doskonałą podstawę do przesunięcia w czasie lub nawet odmowy wypłaty odszkodowania. :roll:

maciej - Sro Sty 06, 2010 12:23

piter34 napisał/a:
Wg mojego przekonania TU robią wszystko, aby odszkodowania nie wypłacić, więc taki dodatkowy element procesu jak potwierdzenie zeznań stanowiłby, w przypadku jakiejś niespójności informacji, doskonałą podstawę do przesunięcia w czasie lub nawet odmowy wypłaty odszkodowania. :roll:

Jak czekałem na wypłatę z Hestii po stłuczce przy której była Policja, to likwidator powiedział mi, że musi poczekać na notatkę z Policji.
Jak tylko przyszła to dokonali wypłaty.

O potwierdzeniu przez sprawcę nic nie mówił - może przegrali już za dużo takich spraw i sobie odpuścili. :)

gustav.pl - Nie Sty 10, 2010 18:50

Tak jak napisałem poprzednio, odpuściłem sobie dochodzenie mojej racji. Gdyby sprawa była bezspornie wygrana to walczył bym do końca. Ale w tym wypadku - na dwoje babka wróżyła... to nie na moje nerwy. Samochód robię na swój koszt, ale nigdzie tego nie zgłaszałem. To w końcu jak to jest - muszę się zgłosić do swojego ubezpieczyciela ??
maciej - Nie Sty 10, 2010 19:06

gustav.pl napisał/a:
Gdyby sprawa była bezspornie wygrana to walczył bym do końca. Ale w tym wypadku - na dwoje babka wróżyła...

Moim zdaniem miałeś bardzo duże szanse wygrać, ale mogę się mylić.
gustav.pl napisał/a:
To w końcu jak to jest - muszę się zgłosić do swojego ubezpieczyciela ??

Jeśli nie masz AC, to nie musisz, ale pewnie i tak ten drugi będzie dochodził z Twojego OC, ale to jego załatwianie.

gustav.pl - Pon Sty 11, 2010 19:55

maciej napisał/a:
Jeśli nie masz AC, to nie musisz, ale pewnie i tak ten drugi będzie dochodził z Twojego OC, ale to jego załatwianie.

No właśnie akurat w tym roku zrezygnowaliśmy z AC :bezradny: Nieszczęścia chodzą parami :roll: