Zobacz temat - [Odszkodowanie] po urazowe, prosze o porade
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [Odszkodowanie] po urazowe, prosze o porade

faecd - Sro Gru 02, 2009 21:39
Temat postu: [Odszkodowanie] po urazowe, prosze o porade
Witajcie drodzy forumowicze

Mam pewien problem, nie zwiazany z motoryzacja lecz ze zdrowiem.
Postaram sie przedstawic sprawe w skrocie.

W czwartek 26.11.2009 wybralem sie a impreze wydzialowa do klubu, bylo milo fajnie, troche sie napilem, sumasumarum pod koniec inprezy zaczepil mnie jakich chlopak i cos sie odgrazal, odepchnalem go i nagle zostalem uderzony z plaskiej reki w ucho przez ochroniarza!

Malo co sie nie wywrocilem, odurzony nieco stalem, po czym ochroniarz pchal mnie jak nie powiem kto co, w kierunku wyjscia i kazal opuscic klub, cofnalem sie do szatni, wzialem plaszcz i tyle tego bylo.

Na nastepny dzien budze sie z kacem i uczuciem zapchanego lewego ucha, uczucie nie ustepowalo, w poniedzialek udalem sie do lekarza, skierowanie i dzisiaj do laryngologa.

Okazalo sie, ze owy ochroniarz silnym oderzeniem z plaskiej reki w ucho uszkodzil mi bebenek uszny, dokladnie mam przebita błone bebenka. Bol okropny, atybiotyki, krople do nosa, do uszu i ok 2-3 miesiace czekania "moze sie zagoi" moze ale nie musi, jak nie to bede mial zapewne operacje.

Zastanawiam sie nad odszkodownaiem od spracy lub posrednio od wlasciciela klubu. Co o tym myslicie?

Po czesci faktycznie interwencja ochroniarza byla sluszna, bo pewnie bym sie tam pobil z delikwentem, natomiast forma interwencji moim zdaniem z takim efektem i tak nie sluszna. (co innego piacha w brzuch i dwu dniowy bol brzucha)

troche czytalem kruczkow prawnych i wychodzi na to, ze najpierw powinienem sie udac do klubu (sprawcy) i poprosic o zadoscuczynienie itd.

dalsza sprawa jest to jaka powinna byc kwota odszkodowania w tym przypadku waszym zdaniem?

Z gory dzieki za wszelkie pomysly, opinie i porady. Pozdrawiam

staf - Sro Gru 02, 2009 21:49

faecd, To bardzo zbliżona sprawa do twojej. Może ci pomoże :/
http://www.kryminalistyka...944d92074c68d17

Pavel - Sro Gru 02, 2009 21:57

W pierwszej kolejności powinieneś poszukać sobie świadków na to zdarzenie, następnie po raz kolejny udać się do lekarza, tym razem po obdukcje (koszt chyba 50 zł), to jest jedyny dokument gdziekolwiek akceptowalny przy takich zdarzeniach.

Kod:
Po czesci faktycznie interwencja ochroniarza byla sluszna, bo pewnie bym sie tam pobil z delikwentem, natomiast forma interwencji moim zdaniem z takim efektem i tak nie sluszna. (co innego piacha w brzuch i dwu dniowy bol brzucha)


Tu mamy tzw. Przekroczenie uprawnień, ochroniarz może użyć tzw. środków przymusu bezpośredniego (w tym przypadku siły fizycznej), ale tylko do obezwładnienia agresora a w twoim przypadku on cię po prostu pobił.

Masz prawo do odszkodowania od klubu, czyli pracodawcy tego ochroniarza, jeżeli organizuje imprezy masowe powinien mieć ubezpieczenie OC w tym klubie, natomiast niezależnie i indywidualnie możesz sądzić takiego ochroniarza z powództwa cywilnego.

A na twoim miejscu zaczął bym od powiadomienia Policji, jeżeli on pracuje dla firmy ochroniarskiej powinien za to mieć zabraną licencję (jeżeli taką posiada) za przekroczenie uprawnień na podstawie „ustawy o ochronie osób i mienia” :beczy:

kasjopea - Sro Gru 02, 2009 22:05

faecd, wydaje mi się, że podstawa to mieć świadków w tej sytuacji. No i na Twoim miejscu nie odpuściłabym, bo większość ochroniarzy to niewyżyte ABSy, które myślą, że wszystko im wolno :roll:
staf - Sro Gru 02, 2009 22:09

kasjopea napisał/a:
No i na Twoim miejscu nie odpuściłabym, bo większość ochroniarzy to niewyżyte ABSy, które myślą, że wszystko im wolno :roll:

A ludzie bawiący się w nocnych lokalach są dla nich łatwym celem. Daj im po łapach.

darek_wp - Sro Gru 02, 2009 23:19

Dokładnie tak. Pierwsze obdukcja, zeznania świadków i zgłoszenie na policję. Później wystąpienie do pracodawcy ochroniarza (nie koniecznie musi to być klub - mogła być wynajęta agencja ochrony) z żądaniem zadośćuczynienia + ew pozew przeciwko samemu ochroniarzowi. Walcz i wygraj :!: :wink:
faecd - Sro Gru 02, 2009 23:24

Pavel, Dziekuje za Twoja odpowiedz, znacznie odzwierciedla moje podejscie do sprawy. Nastepnym krokiem bedzie wizyta lekarska (umowiona) w poniedzialek, gdzie pani doktor ma mi wypisac jakis papier bym mogl sie domagac odszkodowania z polisy jaka mam wykupiona.

Wczesniej z tym papierkiem stawie sie do wlasciciela klubu i przedstawie sprawe, świadkow mam, jest nim moj brat, ktory szedl za mna w tym klubie i widzial cale zajscie, zreszta to byla impreza wydzialowa, takze znajde napewno kolegow, kolezanki, ktorzy widzieli zajscie.

Jezeli wlasciciel klubu dobrowolnie po udowodnieniu mu mojej szkody i uszczerbku na zdrowiu nie zechce umowic sie na jakies satysfakcjonujace mnie zadosc uczynienie sprawe pośle na droge prawna. Czyli najperw policja, obdukcja, prokuratura.

Teraz czy kolejnosc wyzej podana jest odpowiednia? czy jakies inne kroki wykonac przed lub po?

I pytanie do was moi drodzy forumowicze, jak sadzicie jakiej kwoty sie domagac?
Z jednej strony goraco trzymam kciuki, ze za 2 miesiace blona ladnie sie zrosnie i bede slyszal jak slyszalem wczesniej, ale z drugiej strony jest tez wariant, ze blona sie nie zrosnie, wtedy operacyjne latanie blony i byc moze uszczerbek na sluchu :(

1000zl? 2000zl? 5000? 20000? czy mniej czy wiecej?? prosze o wasze zdanie


PS
kasjopea napisał/a:
większość ochroniarzy to niewyżyte ABSy, które myślą, że wszystko im wolno
tak wiem, u mnie w miescie sa takie dwa kluby, gdzie az strach wejsc dlatego tam nie chodze, a impreza o ktorej wyzej mowa miala miejsce w Szczecinie w klubie studenckim :/
kasjopea - Sro Gru 02, 2009 23:39

faecd, tak trochę OT, ale znam nieco kluby szczecińskie, szczególnie studenckie :wink:

Co do kwoty, to nie mam zielonego pojęcia ile mogłoby to być. Ale zawsze chyba warto powiedzieć więcej, żeby mieć z czego zjechać :smile:

faecd - Czw Gru 03, 2009 00:23

kasjopea napisał/a:
ale znam nieco kluby szczecińskie, szczególnie studenckie
kasjopea, co wobec tego? mam powiedziec w ktorym? prosze bardzo PINOKIO :P

nigdy mi sie nie podobal, wieczny tlok, lokal nastawiony tylko na sprzedaz alkoholu i poprzez to zarobek. Zapewne przez ten tlok jakis chlopak wpadl na mnie, zaczal cos pyskowac to go odepchnalem :) tez podpity bylem :P

kasjopea - Czw Gru 03, 2009 11:17

Nic nic, tak tylko chciałam zagaić :razz: :wink:

Jeśli chodzi o odszkodowanie, to może warto byłoby się dowiedzieć ile np. kosztuje prywatnie rekonstrukcja błony bębenkowej i inne związane z tym rzeczy. Bo na leczenie przecież już wydałeś jakieś pieniądze z własnej kieszeni.

zetes - Czw Gru 03, 2009 12:30

faecd, z doswiadczenia zawodowego powiem Ci, ze wlasciciel lokalu jak rowniez
wlasciciel firmy ochroniarskiej nie beda chcieli z toba wogole rozmawiac na temet odszkodowania.
Twoje postepowanie powinno polegac na zgloszeniu osobiscie na policji lub pisemnie w prokuraturze o tym zdarzeniu z podaniem osob, ktore Twoja wersje by potwierdzily. Jezeli tak uczynisz to bedzie prowadzone postepowanie karne w kierunku przestepstwa z art.157&1 kodeksu karnego. To w ramach tego postepowania policja lub prokuratura po uzyskaniu dokumentacji lekarskiej powinna powolac bieglego, lekarz specjaliste z zakresu medycyny sadowej celem uzyskania opinii dotyczacej rodzaju i stopnia doznanych przez Ciebie obrazen ciala. Odnosnie odszkodowania to na obecna chwile jest przedwczesnie prorokowac o jego wysokosci. Mozna wysokosc odszkodowania rozpatrywac po zakonczeniu leczenia. Mozna uzyskac odszkodowanie rowniez w ramach procesu karnego, o ile oczywiscie sprawa zostanie zakonczona wniesiem akru oskarzenia do sadu / w ramach tzw. powodztwa adhezyjnego /.
Jezeli juz umowiles sie prywatnie do lekarza celem uzyskania opinii, no to juz trudno, poniesiesz tego koszty. jezeli bedziesz mial ta opinie to zglos sie z nia na policje, ale tylko w przypadku gdy bedzie w niej napisane , ze doznane przez Ciebie obrazenia naruszyly czynnosci narzadow ciala / w tym przypadku narzadu sluchu na czas powyzej dni 7/. Jezeli bedzie w opinii napisane, ze ponizej dni 7-miu, mozesz skierowac prywatny akt oskarzenia przeciwko ochroniarzowi bezposrednio do sadu.
Gdybys chcial wiecej info to prosze na PW lub GG.













j

Pavel - Czw Gru 03, 2009 14:25

Kod:
................... oskarzenia do sadu / w ramach tzw. powodztwa adhezyjnego /.


Te rozwiązanie raczej bym odradził, wadą tego rozwiązania jest przedłużenie procesu karnego o badanie kwestii odpowiedzialności cywilnej.
Poza tym w procesie adhezyjnym (adhaeret causae criminali) można dochodzić roszczeń majątkowych wynikających bezpośrednio z przestępstwa (np. odszkodowanie za skradzione przedmioty, uszkodzony samochód). Wolno dochodzić strat rzeczywistych oraz utraconej korzyści, gdyż ustawa nie czyni ograniczeń w tym zakresie, a racje postępowania adhezyjnego przemawiają za takim ujęciem. Natomiast nie można dochodzić roszczeń osobistych, niemajątkowych. Nie można dochodzić ochrony dóbr osobistych (art. 24 k.c.).

W drugiej sprawie zetes ma rację, że właściciel lokalu może z tobą nie chcieć rozmawiać, a jeżeli jest ubezpieczony, to potrzebna będzie ci jego polisa (numer i nazwa TU) i w tym powinna ci pomóc policja.

Natomiast co do wysokości odszkodowania to jest bardzo złożona sprawa, na to ma wpływ wiele czynników. Przysługuje ci odszkodowanie za każdy % uszczerbku na zdrowiu, który stwierdzi biegły (dobre działanie to komisja w ciągu 3 tygodni). Do póki leczenie nie jest w pełni zakończone, trudno będzie ten uszczerbek ustalić, ale jeżeli klub ma OC to przysługuje ci tzw. kwota bezsporna, na pokrycie bieżących kosztów leczenia, a pełne odszkodowanie możesz uzyskać dopiero po kilku miesiącach. Na wysokość odszkodowania wpływa też wysokość, twoich poniesionych kosztów związanych z leczeniem, koszty wizyt lekarskich, dojazdów do lekarzy, utraconych dochodów itp.

Kolejnym czynnikiem jest to, że przysługuje ci zadośćuczynienie za ból, cierpienie to są czynniki niemierzalne, dlatego trudne do oszacowania, ale kwoty są dość wysokie.

Poza tym brany jest też pod uwagę czynnik zawodowy, np. dla ciebie złamany palec to 1000 złotych a dla zawodowej pianistki milion dolarów.

greg-si - Czw Gru 03, 2009 22:37

kasjopea napisał/a:
bo większość ochroniarzy to niewyżyte ABSy, które myślą, że wszystko im wolno :roll:

Ehh z tym podejściem...

faecd, pracowałem jako ochroniarz i jeszcze jakiś czas temu było prawo że nie można dotknąć nikogo bez powodu. Dokładnie już nie pamiętam jak to było. W każdym razie nawet z wyprowadzeniem kogoś za rękę był problem bo mógł powiedzieć że jest napastowany albo że został uderzony.

faecd - Czw Gru 03, 2009 23:09

greg-si, tez kiedys bralem udzial w kursie na ochroniarza ale w Anglii, co prawda praca nie wypalila ale tam bardzo uwaznie podchodzono do spraw cielesnych jak i rowniez samego dotkniecia czy przekroczenia strefy prywatnej czyli podejscia do osobnika na odleglosc mniejsza niz 30-40cm!!
greg-si - Czw Gru 03, 2009 23:45

faecd, ja pracowałem trochę czasu i wiem bo sam miałem problem kiedyś z różnymi osobnikami.
Ale sam też kiedyś tego na większej imprezie użyłem jak podszedł do mnie ochroniarz z rękami to powiedziałem mu że jeśli mnie nie puści dzwonie na policję i będzie miał prze*&^^( a że agencja ochrony ta w której pracowałem to powiedziałem żeby zadzwonił do kierownika albo najlepiej mi podał numer to sam zadzwonię. Zmięk więc a ja z dziewczyną mogłem chodzić po całym terenie imprezy jak VIP przez 15min. póki 'drugi turnus' nie wszedł.
W każdym razie tak czy inaczej ten ochroniarz nie mógł postąpić jak postąpił i domagaj się swego.

czapaja - Nie Gru 06, 2009 18:43

faecd napisał/a:
pytanie do was moi drodzy forumowicze, jak sadzicie jakiej kwoty sie domagac?
Z jednej strony goraco trzymam kciuki, ze za 2 miesiace blona ladnie sie zrosnie i bede slyszal jak slyszalem wczesniej, ale z drugiej strony jest tez wariant, ze blona sie nie zrosnie, wtedy operacyjne latanie blony i byc moze uszczerbek na sluchu :(

1000zl? 2000zl? 5000? 20000? czy mniej czy wiecej?? prosze o wasze zdanie


powiem tak: mój brat dostał 1000 zł zadośćuczynienia za ból głowy spowodowany kolizją nie z jego winy. Tak więc sądzę iż w twoim przypadku ta kwota powinna być znacznie wyższa niż 1000 zl ;)

Perez - Nie Gru 06, 2009 18:58

A ja mam pytanie z tego samego tematu.

Moj brat jechal skuterem sluzbowym, wyjechala mu kobieta, skuter kasacja. On nie zarejestrowany jako pracownik. Wina oczywiscie kobiety.

Reka polamana. Teraz pytanie, czy nalezy mu sie jakies odszkodowanie i jak to mialoby wygladac.

czapaja - Nie Gru 06, 2009 20:10

Chyba nie ma znaczenia czy jest "oficjalnym" pracownikiem. Kierował pojazd zgodnie z przepisami więc należy się mu zadośćuczynienie z OC sprawcy. Ale niech bardziej wtajemniczeni potwierdza dla pewności.
zetes - Pon Gru 07, 2009 12:34

Perez, tak, jak pisze czapaja, Brat nie moze dostac z ubezpieczenia jako pracownik, ale nic nie stoi na przeszkodzie w uzyskaniu odszkodowania z OC sprawcy. :wink:
Pavel - Pon Gru 07, 2009 14:11

Moi przedmówcy maja rację, jak najbardziej bratu należy się odszkodowanie z OC sprawcy, ale tylko z OC lub gdy skuter miał NNW, gdy by był legalnie zarejestrowanym pracownikiem otrzymał by także z ZUS-u. Przy kolizji drogowej odszkodowania są bardzo wysokie, jeżeli brat będzie załatwiał przez firmę, to dostanie od kilku do kilkunastu tyś złotych za rękę natomiast z NNW w zależności na jaką kwotę opiewało to ubezpieczenie i ile % uszczerbku uzna komisja.

Kod:
..........Teraz pytanie, czy nalezy mu sie jakies odszkodowanie i jak to mialoby wygladac.


Powinien zacząć od podjęcia decyzji, czy sam chce się za to zabrać, czy firma odszkodowawcza. Ja radził bym skorzystać z firmy dlatego, że mimo prowizji jaką pobierają, otrzyma o wiele więcej niż we własnym zakresie, ponieważ na szkodach osobowych ubezpieczyciele najwięcej kombinują, jak tu najmniej dać.

Jeżeli sam będzie chciał się za to zabrać, powinien zacząć od załatwienia protokołu z policji dot. zdarzenia, zrobić „rundkę” po lekarzach (nawet prywatnie), by mieć jak najwięcej dowodów i opisów swoich obrażeń, udać się prywatnie do Psychologa i uzyskać opis stresu powypadkowego (koszt do 200 zł, dodatkowo za uszczerbek psychiczny można wyciągnąć dodatkowe od tysiąca w górę). Zebrać pełną dokumentację medyczną, rachunki , wszelkie dodatkowe koszty itp. Z protokołu Policji pobrać nazwę TU i numer polisy sprawczyni i złożyć tam te wszystkie dokumenty. To tak w skrócie!

Jeżeli zdecyduje się powierzyć sprawę fachowcom, to daj znać a poradzę ci czym się kierować i jak się zabrać do wyboru odpowiedniej firmy odszkodowawczej.

faecd - Pon Gru 07, 2009 22:14

A ja chcialem poinformowac was jak sie sprawy maja.

Dzisiaj rano bylem ponownie u laryngologa. Nie ma stanu zapalnego, odstawiam krople do uszu, stosuje nadal antybiotyk az sie skonczy (jeszcze 11 dni) no i do tego zakrapiac nos. Sluch zostal zbadany na audiogramie, prawe (uszkodzone) jak i lewe slysza tak samo i sluch jest w normie.

Na "do widzenia" pani laryngolog kazala zatykac chore ucho przy kapieli i jezeli cos mnie zaboli, pogorszy sie sluch albo pojawi sie wydzielina z ucha wtedy mam sie stawic do gabinetu. Jezeli nie to nie:/

Generalnie pomyslalem, ze za 2-3 miesiace blona sie zagoi i odpuszczam sprawe, nie mam czasu sie zajmowac sprawami sadowymi, zgloszeniami na policje itp.

Jednak po rozmowie z ojcem (mieszka w wawie, rozmawiamy srednio 2 razy na miesiac przez tel) i opowiedzeniu o calym zajsciu, ojciec sie uaktywnil.

Uswiadomil mi, ze blona nie musi sie zagoic, ze moge miec jeszcze dosc powazne problemy z tym uchem w przyszlosci i dlatego nie wolno odpuscic. Do tego ochroniarz owy musi byc kompletnym glupkiem (przepraszam za wypowiedz), ze tak postepuje w pracy i dlatego nie wolno popuscic.

Wykonalismy tel do klubu, dowiedzielismy sie, ze klub ma monitoring, ze legalnie zatrudnia ochroniarzy i jest ubezpieczony od takich wypadkow...tyle...generalnie zostalismy zbyci

Kolejnym krokiem bylo udanie sie na komisariat policji w mojej miejscowosci, gdzie dowiedzialem sie, ze najlepeij udac sie na komisariat Szczecin srodmiescie bo to on bedzie sie zajmowal sprawa ze swojego rewiru) i tam bezposrednio zglosc sprawe bo i tak papiery powedruja tam wlasnie i bede musial dwukrotnie zglaszac to samo.

Po wizycie na komisariacie, udalem sie do przychodni gdzie mnie badano/leczono i poprosilem o kopie informacji dla lekarza kierujacego (stwierdza ona chorobe, oraz zastosowane leczenie).

Z tym dokumentem lekarskim udam sie jutro na wlasciwy komisariat w Szczecinie i zglosze zajscie w oparciu o dokument lekarski. Dalej dowiem sie czy ten dokument jest wystarczajacy do prowadzenia dochodzenia, czy nalezy wykonac obdukcje lekarska, na ktora to postaram sie uzyskac skierowanie by nie ponosic kosztow obdukcji (normalnie koszt wynosi ~150zl)

Dalsze kroki bede opisywal na bierzaco.

Co proponujecie, radzicie? badz sadzicie o sprawie...czekam na propozycje, opinie i wskazowki.

Z gory dziekuje.
Pozdrawiam

zetes - Sro Gru 09, 2009 13:53

faecd, podtrzymuje to co nappisalem w tym temacie w dniu 03 grudnia 2009r :wink:
Pavel - Sro Gru 09, 2009 15:19

Kod:
Wykonalismy tel do klubu, dowiedzielismy sie, ze klub ma monitoring, ze legalnie zatrudnia ochroniarzy i jest ubezpieczony od takich wypadkow...tyle...generalnie zostalismy zbyci


Po pierwsze radzę zabezpieczyć nagranie z monitoringu, bo wiecznie tego trzymać nie będą, istnieje sprzęt w którym nagrania kasuje się ręcznie ale jest też taki sprzęt gdzie nagranie z kamer kasuje się automatycznie np. po miesiącu lub po 2 tygodniach, w zależności od pojemności dysków.

Po drugie jeżeli klub jest ubezpieczony od takich wypadków, to się nie dziwię, że nie chce im się tłumaczyć, radzę zebrać pełną dokumentację i zgłosić się do ubezpieczyciela tego klubu o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu oraz zadośćuczynienie za bul, cierpienie, upokorzenie itp.

faecd - Czw Gru 10, 2009 08:38

W skrocie opisze jakie kroki zostaly poczynione

Wtorek 8.12.2009 zawiadomienie policji, zeznania potwierdzone dokumentacja lekarska, po spedzeniu 4 godzin na komisariacie zostalem skierowany do Zakladu Medycyny Sadowej w Szczecinie celem zasiegniecia opinii bieglego lekarza medycyny sadowej.

Sroda 9.12.2009 biegly sadowy na podstawie dokumentacji jaka udalo mi sie uzyskac od lekarza specjalisty laryngologa stwierdzil, ze nie ma tam zadnej informacji o peknietej blonie bebenkowej lecz jest mowa o refleksie blony (jej nadwyrezeniu lecz braku uszkodzenia)....szczerze przyznam, ze dokument ten jest malo czytelny, typowe lekarskie pismo. Pani lekarz sadowy dala mi 2 dni na uzupelnienie dokumentacji o wlasciwe stwierdzenie ubytku blony bebenkowej.

Zaraz potem udalem sie do mojego miasta Police do przychodni do lekarza laryngologa, opowiedzialem o calej sytuacji i o braku opinii o uszkodzeniu blony bebenkowej.

Najsmieszniejsze jest to, ze lekko oburzona pani doktor odczytala tresc swojego zapisu ktory mniej wiecej brzmi tak:"lewe ucho bez refleksu(...) w prawym uchu ubytek błony"

Takze tutaj biegly poprostu nie rozczytal sie z pisma pani laryngolog.

Czwartek 10.12.2009 dzisiaj jade do zakladu med. sadowej poraz drugi celem wyjasnienia :)

zetes napisał/a:
doznane przez Ciebie obrazenia naruszyly czynnosci narzadow ciala / w tym przypadku narzadu sluchu na czas powyzej dni 7/. Jezeli bedzie w opinii napisane, ze ponizej dni 7-miu, mozesz skierowac prywatny akt oskarzenia przeciwko ochroniarzowi bezposrednio do sadu.
Gdybys chcial wiecej info to prosze na PW lub GG.
wlasnie o to tutaj chodzi, bo jezeli uznano by tylko refleks blony to przyjmuje sie naruszenie czynnosci narzadu ponizej dni 7, w przypadku ubytku blony powinno byc powyzej 7 dni.

zetes dziekuje za to, ze deklarujesz pomoc na pw, jednak postaram sie nie zawracac Tobie głowy :) ewentualnie zglosze sie celem luznej dyskusji na jakis temat zwiazany z zainstniala sytuacja. Dzieki Wielkie !!

zetes - Czw Gru 10, 2009 11:35

faecd, ok, postaram sie sledzic dalej co napiszesz w tym temacie i cos podpowiedziec. Powodzenia :!: