Zobacz temat - [PoRD] Jak to jest na parkingu?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [PoRD] Jak to jest na parkingu?

Perez - Pon Mar 15, 2010 14:19
Temat postu: [PoRD] Jak to jest na parkingu?
Dostalem mandat latajac bokami po parkingu. Parking prywatna wlasnosc delikatesow i teraz pytanie, czy zgodnie z prawem funkcjonariusz mogl mi wystawic mandat.

Powiedzialem mu, ze to teren prywatny, a on powiedzial, ze miejsce publiczne, ze teren prywatny to jakbym sobie rajdowal u siebie na podworku.

Na mandacie jest napisane : Uzytkowanie auta w sposob zagrazajacy osobie wewnatrz pojazdu jak poza i poza nim. 200zl 0pkt

maciej - Pon Mar 15, 2010 15:05

Perez napisał/a:
Uzytkowanie auta w sposob zagrazajacy osobie wewnatrz pojazdu jak poza i poza nim. 200zl 0pkt

No jak tak to sformułował to mógł.

Art. 1 PoRD mówi:
Cytat:
1. Ustawa reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

staf - Pon Mar 15, 2010 15:47

Perez napisał/a:
Uzytkowanie auta w sposob zagrazajacy osobie wewnatrz pojazdu jak poza


Cfana gapa ten policjancik :smile:

Perez - Pon Mar 15, 2010 22:25

maciej napisał/a:
jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.
No ale ja dwa razy na recznym zawrocilem, a nikogo nie bylo na parkingu.
MaReK - Pon Mar 15, 2010 23:44

Perez napisał/a:
No ale ja dwa razy na recznym zawrocilem, a nikogo nie bylo na parkingu.

No ale tego już chyba teraz nie udowodnisz :)
Ja kiedyś na stegnach nie przyjąłem takiego mandatu.
Po długich straszeniach mnie sądami itp. zostałem poproszony o opuszczenie tego miejsca ;)
Ale to było dawno... jeszcze zielonym Roverem :D

Mayson - Wto Mar 16, 2010 10:10

Trochę chamskie podejście policjanta... Interweniować powinien, gdyby było konkretne zagrożenie - jak w paragrafie od macieja; z tego co piszesz to nie wynika. Ja bym mandatu nie przyjął. Tym bardziej, że gdy ktoś ich wzywa, aby pod sklepem ukarali pełnosprawnego na miejscu dla niepełnosprawnego; tłumaczą się właśnie tym, że to teren prywatny sklepu i oni nie mogą interweniować.

A hipotetycznie to też stwarza zagrożenie, bo wtedy niepełnosprawny musi zaparkować gdzie indziej i istnieje większe ryzyko, że wpadnie pod auto, ponieważ wózek jest niski i niewidoczny dla kierowcy tak, jak idący pieszy, a żeby dojechać do sklepu, musi zapitalać wózkiem po parkingu.

maciej - Wto Mar 16, 2010 12:51

Perez napisał/a:
maciej napisał/a:
jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.
No ale ja dwa razy na recznym zawrocilem, a nikogo nie bylo na parkingu.

A czy na parkingu była latarnia lub nawet krawężnik?

Bo jeśli tak, to nie ma o czym dyskutować - było to:
Perez napisał/a:
Uzytkowanie auta w sposob zagrazajacy osobie wewnatrz pojazdu

i tyle.
Mayson napisał/a:
Interweniować powinien, gdyby było konkretne zagrożenie - jak w paragrafie od macieja;

Ale nie wiesz czy właśnie nie było np. latarni - to już jest zagrożenie.
Mayson napisał/a:
Tym bardziej, że gdy ktoś ich wzywa, aby pod sklepem ukarali pełnosprawnego na miejscu dla niepełnosprawnego; tłumaczą się właśnie tym, że to teren prywatny sklepu i oni nie mogą interweniować.

No ale właśnie tu jest różnica - zaparkowanie na właściwym miejscu, ale bezprawnie na pewno nie powoduje zagrożenia, a szansa na przywalenie drzwiami w latarnie takim zagrożeniem już jest.

A co do całego przykładu - projekt zmiany już jest, ciekawe kiedy się (p)osłom uda go uchwalić...
Mayson napisał/a:
A hipotetycznie to też stwarza zagrożenie, bo wtedy niepełnosprawny musi zaparkować gdzie indziej i istnieje większe ryzyko, że wpadnie pod auto, ponieważ wózek jest niski i niewidoczny dla kierowcy tak, jak idący pieszy, a żeby dojechać do sklepu, musi zapitalać wózkiem po parkingu.

Nie, no już nie przesadzajmy, bo w takim razie trzebaby uznać, że w ogóle poruszanie się niepełnosprawnych na wózkach po ulicach stanowi zagrożenie.

Mayson - Wto Mar 16, 2010 14:27

maciej napisał/a:
Ale nie wiesz czy właśnie nie było np. latarni - to już jest zagrożenie.

Teraz zerknąłem, jaki parking Perez miał na myśli; "delikatesy" - no to faktycznie mogło być ciasno. Ja miałem na myśli parkingi przy hipermarketach (sam tam czasem wariuję ;) ), bo jeśli o nie chodzi, to latarnie są bardzo oddalone od siebie, a parkingi ogromne, więc gdyby tam ćwiczył sobie boczki, to tekst o "zagrożeniu" już jest naciągany; tym bardziej, że parking był pusty.

No to Perez widocznie złe miejsce wybrałeś ;) Następnym razem jedź pod hipermarket ;p
maciej napisał/a:
Nie, no już nie przesadzajmy, bo w takim razie trzebaby uznać, że w ogóle poruszanie się niepełnosprawnych na wózkach po ulicach stanowi zagrożenie.

No wolny i mały wózek na ulicy, wśród szybkich, twardych aut, to na pewno nie jest bezpieczna opcja :razz: Co innego na chodniku; chociaż też byłem świadkiem, jak zagadany facet w tłumie "wlazł" na wózek jadący chodnikiem, bo go nie widział.

A z tym przesadzaniem - mam wuja i ciotkę na wózkach; nie raz mówili, że wolne miejsce dla inwalidy przy samym budynku sklepu, to zbawienie, bo gdy jadą przez parking, to na skrzyżowaniach wyciągają w górę rękę, żeby ich kierowcy widzieli, więc coś w tym jest.

I najciekawsze jest to, że nie chodzi w tym wypadku o odległość "auto-sklep", tylko właśnie o bezpieczeństwo poruszania się wózkiem po parkingu :smile:

Perez - Wto Mar 16, 2010 23:36

No byly latarnie na wysepkach, wiec i krawezniki byly, ale to tylko twozylo super OS :D