Zobacz temat - [R25, 1.6 '00r] Awaria, akumulator, alternator, ładowanie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R25, 1.6 '00r] Awaria, akumulator, alternator, ładowanie

KL - Czw Mar 25, 2010 18:08
Temat postu: [R25, 1.6 '00r] Awaria, akumulator, alternator, ładowanie
Witam,

Roverek niestety mnie dzisiaj zawiódł. W drodze do warsztatu, bo zauważyłem w tym tygodniu, że kontrolka ładowania przestała gasnąć.

Przytargałem do domu akumulator i obecnie się ładuje. W związku z tym miałbym kilka pytań. :)

1) Sprawdzałem wczoraj i dziś przed wyjazdem napięcie na akumulatorze. Nie zależało od zapalonego/zgaszonego silnika i wynosiło 11,4-12,4V zależnie od pomiaru. Domyślam się, że może to oznaczać alternator do wymiany, ale chciałbym jeszcze sprawdzić, o ile to możliwe przy użyciu samego multimetra, czy alternator w ogóle działa.
Pytanie: Jak/gdzie zmierzyć napięcie wychodzące z alternatora?

2) Ostatnio 3 razy spalił mi się bezpiecznik (wspólny) od prawej przedniej postojówki i tylniej lampy. Czy to może być jakoś powiązane?

3) Znacie może i polecacie jakiś warsztat na warszawskim Żoliborzu lub okolicach, do którego mógłbym się z tym problemem zwrócić z dużą szansą na pozytywne załatwienie sprawy?

4) Miałem wrażenie, że lampka zaczęła świecić się po zaliczeniu jakiegoś wyboju. Czy i co mogło się stać/rozłączyć i skutkować wyżej opisanymi objawami?

5) Macie jakieś sugestie/pomysły/rady? Będę wdzięczny. :)

Pozdrawiam i dzięki z góry,
KL

DANTE79R - Czw Mar 25, 2010 18:46

alternator do roboty bo pewnie szczotki się wytarły, ewentualnie jeżeli są dobre to regulator napięcia do wymiany.
KL - Czw Mar 25, 2010 19:23

DANTE79R napisał/a:
alternator do roboty bo pewnie szczotki się wytarły, ewentualnie jeżeli są dobre to regulator napięcia do wymiany.


Przepraszam, jeśli to niemądre pytanie, ale pierwszy raz taka usterka mnie dotknęła - czy istnieje szansa, ze naładowawszy akumulator dojadę roverkiem do warsztatu, czy raczej ta przypadłość unieruchamia auto i alternator należy wymontować i oddać do naprawy?

leszczu - Czw Mar 25, 2010 19:36

Najlepiej wymontować alternator i zanieść go do elektryka samochodowego :wink:
KL - Czw Mar 25, 2010 20:10

leszczu19901 napisał/a:
Najlepiej wymontować alternator i zanieść go do elektryka samochodowego :wink:


Czy (de)montaż alternatora należy do czynności o stopniu trudności pozwalającym na wykonanie ich w warunkach parkingowych przez niewykwalifikowanego użytkownika? ;)

leszczu - Czw Mar 25, 2010 20:40

Pewnie :wink:
Dużo roboty przy tym niema. Odkręcasz z góry jedną śrubę, potem drugą od dołu, odłączasz przewód od alternatora i po sprawie :grin:

KL - Czw Mar 25, 2010 20:52

leszczu19901 napisał/a:
Pewnie :wink:
Dużo roboty przy tym niema. Odkręcasz z góry jedną śrubę, potem drugą od dołu, odłączasz przewód od alternatora i po sprawie :grin:


A jak ma się przy tym sprawa z paskiem? Tzn. rozumiem, że przy demontażu nie ma to pewnie większego znaczenia, ale przy ponownym zakładaniu pewnie trzeba wziąć to pod uwagę?

BTW: Ktoś się orientuje, jaki może być przybliżony koszt naprawy? Widzę, że na Allegro używki chodzą po 100-200 zł. Co prawda jest faktem, że na używkę gwarancji nie ma, ale wszystko jest przecież kwestią oceny ryzyka wtopy. ;)

DANTE79R - Czw Mar 25, 2010 22:02

Co do demontażu to popuszczasz śrubę przy rolce napinacza i pasek masz w ręce, jeżeli chodzi o koszty to powiem tak: jak u mnie w poprzednim aucie padł alternator to za regeneracje zapłaciłem 200zł ale był jak nowy. Kupując na allegro nie wiesz co kupisz. W sumie taniej i zawsze z dwóch jeden zrobisz dobry. Ja tak ostatnio zrobiłem i jest git. Możesz wyjąć swój i zobaczyć jak wyglądają szczotki, potem sam stwierdzisz czy warto regenerować, czy kupić używkę.
KL - Czw Mar 25, 2010 23:07

DANTE79R napisał/a:
Co do demontażu to popuszczasz śrubę przy rolce napinacza i pasek masz w ręce


Czy w drugą stronę jest równie bezproblemowo? Wiadomo - nie sztuka rozebrać. :)

DANTE79R - Sob Mar 27, 2010 14:32

dasz sobie radę bez problemu
sTERYD - Sob Mar 27, 2010 14:37

jeśli masz klimę, to żeby wyciągnąć alternator jeszcze będziesz musiał odkręcić tą przystawkę, która go trzyma od góry (dwie śrubki) a paska nie musisz luzować, bo jak odkręcisz alternator od góry i go przekręcisz na dolnej śrubie do przodu, to pasek się sam poluzuje na tyle, że da się go zdjąć ;)
leszczu - Sob Mar 27, 2010 17:32

KL napisał/a:
Ktoś się orientuje, jaki może być przybliżony koszt naprawy? Widzę, że na Allegro używki chodzą po 100-200 zł. Co prawda jest faktem, że na używkę gwarancji nie ma, ale wszystko jest przecież kwestią oceny ryzyka wtopy. ;)

Mi jak padł regulator napięcia w alternatorze to zapłaciłem 100 zł :wink:

oprawca_1978 - Sob Mar 27, 2010 17:52

Typowa sprawa. Jak świeci się lampka ładowania, to albo szczotki twornika się skończyły, albo padły diody prostownika, tudzież wzbudzania. To 'norma' w tych, niestety, dość zawodnych alternatorach.
Trzeba gada wyjąć i sprawdzić pod względem ciągłości uzwojeń stojana i wirnika, braku w nich przebić do masy, oraz braku przebić miedzyzwojowych. Pierwsze dwie kwestie sprawdzić można zwykłym omomierzem, tudzież żarówką ze źródłem zasilania (najprostszy obwód elektryczny), a ostatnie, zazwyczaj bada się na maszynkach indukcyjnych.
Osprzęt alternatora, który można sprawdzić z powodzeniem od razu, to zespół prostowniczy. Jest w nim sześć diod prostowniczych (po dwie przeciwnej polaryzacji na każdą z trzech faz stojana) oraz trzy, zblokowane w całość (mostek), diody wzbudzania. Diodę sprawdza się także omomierzem. Jej funkcja jest niezmiernie prosta - w jedną stronę (prostowania) musi przewodzić prąd z opornością rzędu 700-800 om, a w drugą nie. Zarówno diody prostownicze (czyli diody mocy, do 25 A prądu ciągłego "obsługują") jak i wzbudzania (te "obrabiają" prąd do jakichś 5A, mniej - więcej).
Jeśli sprawdzana dioda wykazywać będzie przewodzenie w obie strony - to jest przebita i podlega wymianie. Jeśli nie będzie przewodzić w żadną ze stron - to ma przerwę i jak wcześniej. Niestety, w przypadku tych alternatorów, nie ma możliwości wymiany diody pojedynczej, a tylko mostek kompletny, który jest lutowany do trzech końcówek faz stojana. Jego koszt to jakieś max. 80 PLN (ja w styczniu 2007 w hurtowni przy al. Prymasa Tysiąclecia nieopodal Dworca Zachodniego dałem zań 40 PLN). Jeśli okaże się, że uzwojenia stojana i wirnika są OK, diody prostownika i wzbudzania też, a alternator nie daje oczekiwanego napięcia (co najmniej 14.5 przy małym obciążeniu, i co najmniej 14.0 przy obciążeniu światłami), to zapewne można przypuszczać, że "poleciał" regulator napięcia. Jest on nienaprawialny i jego usprawnienie polega na wymianie na nowy, tudzież używany, sprawny. Ja w styczniu 2007 roku, w ww. podmiocie, dałem 45 PLN. Oba, zespół prostowniczy i regulator marki Lucas, czyli oryginały.
Jest raczej mało prawdopodobne, aby uszkodzeniom uległy uzwojenia alternatora, choć mnie osobiście to spotkało, gdy za "naprawę" alternatora wziął się "szpecjalista". Zwędził, gad jeden, jedną z faz stojana. Musiałem potem sam go naprawić i wymienić stojan. Nowy kosztował 85 PLN, ale zdobyłem za śmieszny grosz używany sprawny od osoby nie znającej się na materii powyższej. Do dziś dnia nakręciłem mu już jakieś 80 - 90 i ma się dobrze, choć nieco płacze już łożysko przednie. Nowe kosztuje 12 PLN..

To chyba oni - http://www.auto-art.pl/

KL - Nie Mar 28, 2010 20:44

sTERYD napisał/a:
jeśli masz klimę, to żeby wyciągnąć alternator jeszcze będziesz musiał odkręcić tą przystawkę, która go trzyma od góry (dwie śrubki) a paska nie musisz luzować, bo jak odkręcisz alternator od góry i go przekręcisz na dolnej śrubie do przodu, to pasek się sam poluzuje na tyle, że da się go zdjąć ;)


A propos klimy (bo faktycznie mam) - w ramach "wywiadywania" sie zadzwonilem do dwoch punktow zajmujacych sie regeneracja alternatorow z pytaniem o koszt uslug i wynika z tego, ze wlasciwy do auta z klima jest alternator 85A. Czy to prawda?

Jesli chodzi o wyciaganie - prosze mi wybaczyc, ze ponowie pytanie, bo opis demontazu wyglada naprawde zachecajaco - czy montaz powinien byc rownie prosty?

Zajrzalem do podrecznika Haynesa i tam oczywiscie sam demontaz zajmuje 20 krokow i obejmuje luzowanie napinacza. Czy to konieczne? Na parkingu moze byc trudno. A chce uniknac sytuacji, ze wymontuje alternator i bede mial problem z ponownym montazem i unieruchomione auto. :) Dosc laickie problemy, ale chce to zalatwic przed swietami. :)

Dzieki i pozdrawiam

sTERYD - Pon Mar 29, 2010 21:47

KL napisał/a:
wlasciwy do auta z klima jest alternator 85A. Czy to prawda?

Nie, jest normalny 65A jak w każdym innym :cool:
KL napisał/a:
Czy to konieczne?

nie konieczne. jest tak jak napisałem- odkręcasz górną śrubę mocującą alternator, luzujesz dolną, odchylasz alternator w stronę chłodnicy (wymaga to minimalnego wysiłku) i już możesz zdjąć pasek. potem odkręcasz dolną śrubę, odkręcasz przystawkę od górnego mocowania i troche ciasno, ale wychodzi (oczywiście najpierw musisz odłączyć przewody ;) )

montaż dokładnie w odwrotnej kolejności ;)

KL - Czw Kwi 08, 2010 21:05

sTERYD napisał/a:
KL napisał/a:
wlasciwy do auta z klima jest alternator 85A. Czy to prawda?

Nie, jest normalny 65A jak w każdym innym :cool:


Okazuje sie, ze nie do konca. Byl 75A, a w katalogu Bosch'a jest 85A z adnotacja, ze zastapil on 75-ke.

sTERYD napisał/a:

KL napisał/a:
Czy to konieczne?

nie konieczne. jest tak jak napisałem- odkręcasz górną śrubę mocującą alternator, luzujesz dolną, odchylasz alternator w stronę chłodnicy (wymaga to minimalnego wysiłku) i już możesz zdjąć pasek. potem odkręcasz dolną śrubę, odkręcasz przystawkę od górnego mocowania i troche ciasno, ale wychodzi (oczywiście najpierw musisz odłączyć przewody ;) )

montaż dokładnie w odwrotnej kolejności ;)


Dzieki wielkie za ten instruktaz. Ogolnie przy zdejmowaniu/zakladaniu paska pomoglo wczytanie sie w rave i skorzystanie z naciagu napinacza (czy jak to sie prawidlowo nazywa... Nasadowa 13tka sie przydala w kazdym razie :) ).

Dziekuje raz jeszcze. Alternator wymieniony.

Marcin1985 - Sob Kwi 05, 2014 10:17

Siemka.
Podepnę się pod temat.
Padł najprawdopodobniej alternator bo nie ładuje aku.(kontrolka ładowania świeci).
Chciałem go wymontować ale za ch....iny nie mogę nim ruszyć. Odkręciłem górną śrubę i dolną ale alternator ani drgnie a pasek jak był napięty tak jest....
Widzę że jest tam coś na zasadzie tulejki...
Jakieś sugestie?

[ Dodano: Sob Kwi 05, 2014 10:17 ]
Nikt nic nie wie dlaczego nie mogę wymontowac alternatora?

sTERYD - Nie Kwi 06, 2014 01:18

Musisz szarpnąć, albo podważyć stubokrętem. Ta tulejka wbiła się w obudowę od alternatora jak ktoś mocno skręcił.
Marcin1985 - Nie Kwi 06, 2014 19:47

Po problemie, pomogła brecha i alter dał się wyciągnąć...Kupiłem na Ebay po regeneracji z 12 miesięczną gwarancją za 70 funtów.
A co do wymiany to faktycznie nie jest to trudne.