Zobacz temat - [416 98r] POMOCY ! gasnie na luzie , ciezkie odpalanie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [416 98r] POMOCY ! gasnie na luzie , ciezkie odpalanie

Veracruz - Nie Kwi 18, 2010 19:16
Temat postu: [416 98r] POMOCY ! gasnie na luzie , ciezkie odpalanie
Witam wszystkich uzytkownikow forum , jestem tutaj nowy , ale bardzo potrzebuje pomocy , mianowicie chodzi o mojego Rovera 416 problem wyglada nastepujaco od jakiegos czasu zauwazylem ze po ciezkim odpaleniu (sam dowalilem rozrusznik trzymajac za dlugo na zaplon) rover gdy wrzucam na luz chodzi kilka kilkanascie sekund i wtedy zaczyna skakac silnyk i gasnie ... dzieje sie to mniej wiecej na 900 obrotach wskazowka podskoczy silnik szarpnie i umiera ... jezeli juz odpali przy podjechaniu do swiatel wrzucam na luz odziwo nie skace ale gdzy wrzucam 1 ruszam i gasnie podobnie jest mniej wiecej przy redukcji biegu z 3 na 2 i wychodzeniu z zakretow daje gazu a on umiera , prosze o jakiekolwiek porady , komputer nie wykazal zadnych bledow , czytalem juz wiele postow i tematow na temat filtrow pomp sond i wgl ale jestem w kropce .
keczu - Nie Kwi 18, 2010 19:54

Do sprawdzenia silniczek krokowy i potecjometr przepustnicy (TPS) lub czyszczenie przepustmicy . Uzyj "szukajki". Nie ma sensu o tym pisac bo na prawde bez problemu znajdziesz, bylo wiele razy. Przeczytasz pare tematow to dopasujesz sobie dokladnie objawy jakie masz, a tak to bedziemy pisac bez konca to co juz napisane bylo wiele razy, to dosyc czesta usterka. Pozdr.
Veracruz - Nie Kwi 18, 2010 20:08

moze powinienem dodac jeszcze , ze pol roku temu mialem wypadek , ale robiona byla w sumie cala blacharka pas przedni itp itd chlodnica nowa wentylatory , moze to miec jakis zwiazek z tym wypadkiem , ze od jakiegos czasu dzieje mi sie te rzeczy ?
czytam czytam i szukam ale nadal prosze o jakiekolwiek porady ; )

leszczu - Nie Kwi 18, 2010 20:16

wymień może świece i przewody
Veracruz - Nie Kwi 18, 2010 20:29

najprawdopodobniej jutro udaje sie do mechanika i zobaczymy co on powie lecz chce mu podac jakich trop czego ma sie trzymac i dokladnie przedstawic problem wiec prosze o porady , slyszalem , ze wine moze miec jakis silniczek wolnych obrotow czy cos w tym stylu , aaaa i jeszcze jedno jak juz odpale to auto jedzie normalnie prosto i utrzymuje obroty dopoki nie trzeba zredukowac biegu zwolnic i skrecic wtedy lubi po prostu zgasnac...
leszczu - Nie Kwi 18, 2010 20:34

Veracruz napisał/a:
ze wine moze miec jakis silniczek wolnych obrotow czy cos w tym stylu

To się prawidłowo nazywa silniczek krokowy :wink:
Możliwe że ci szwankuje bo on ma za zadanie utrzymać obroty jak zamkniesz całkowicie przepustnice :wink:
Można go samemu wykręcić i przeczyścić i wtedy byś zobaczył czy jest jakaś poprawa :grin:

Veracruz - Nie Kwi 18, 2010 20:39

moze problem tkwi w rozruszniku ? bo przy odpalaniu przmi to jak kwiczaca zarzynana swinka i wyczy w nieboglosy po kilku probach odpala , rozrusznik moze miec jakies powiazanie z problemem ktory mnie spotkal ? a moze po prostu zle redukuje biech np przy skrecie i zmiany z 3 na 2 ale wtedy nie bylo bo tych czestych objawow gdy po prostu pod blokiem odpale silnik i raz zgadnie po 10 sekundach raz po 30 a raz chodzi w sumie bez problemu ale trzeba mu leciutenko dodawac gazu ....
kompletnie nie znam sie na sprawdzaniu takich rzeczy ale z zaufanym i miejmy nadzieje dobrym mechanikiem dojdziemy do rozwiazania tego problemu tak aby mozna bylo cieszyc sie z bezpiecznej i milej jazdy

darek_wp - Nie Kwi 18, 2010 21:41

Rozrusznik nie powinien mieć wpływu na normalną pracę silnika. Jedyny wyjątek jak nie odbija automat i rozrusznik cały czas jest zazębiony z kołem zamachowym ale to słychać w trakcie pracy silnika.
Co do gaśnięcia - może to być wina zarówno silnika krokowego czy przestawionej w związku z udarem po zderzeniu przepustnicy jak również uszkodzenia przewodów zapłonowych, rozdzielacza zapłonu (palec + kopułka) oraz problemów (może również po stłuczce) z czujnikiem położenia wału.

Veracruz - Pon Kwi 19, 2010 16:11

dzieki za pomoc jutro przedstawie moje i wasze spostrzezenia na temat mojego problemu , mysle , ze dzieki waszym radom i pomocy mechanika usterka minie i wszystko wroci do porzadku ; ) nadal jednak prosze o porady i bede inf na biezaco co i jak ; )

[ Dodano: Pon Kwi 19, 2010 16:11 ]
mechanik powiedzial , ze bedzie to szukanie igly w stogu siana , Ci ktozy jechali moim autem mowia , ze jak juz odpali to jedzie normalnie gorzej jest jak sie podjedzie do skrzyzowania chcesz ruszyc a on gasnie , zauwazylem dzis , wyciek wody z tlumika znaczne ilosci az zostawil za soba dlugi slad ... podobno takie objawy moge byc spowodowane , ze tankujac na stacji powilo bylo "chrzczone" i auto dlawi sie tym i skacze , co o tym sadzicie ? ostatnio gdy jest odpalony tzn dzis i wczoraj wieczorem na luzie nie wariowal tak jak kilka dni temu , co o tym sadzicie , prosze o porady i refleksje ; )

darek_wp - Pon Kwi 19, 2010 20:42

Mechanik jak to mechanik - jak auto nie stoi i nie widać, że tłok wyszedł bokiem to się mu nie chce szukać - dużo roboty a mała kasa :/ - bez urazy dla niektórych mechaników.
A co do wody - para wodna kondensuje w rurze wydechowej i jest to normalne zjawisko - szczególnie w samochodach z katalizatorem już o autach z instalacją LPG nie wspominając. Sam parę razy w różnych samochodach przy robocie z tłumikiem wylewałem po parę litrów wody - nie miało to nic wspólnego z paliwem.
Dopóki nie zaczniesz czyścić i sprawdzać po kolei przepustnicy, krokowca, kopułki, świec itd to zapewne nie dojdziesz co mu dolega. Jeszcze co do wody w paliwie - zdejmij węźyk z listwy wtryskowej i odlej trochę paliwa do słoika - tak ze 2 setki - i odstaw na 24h. Zobaczysz czy jest czysta benzyna czy coś się pojawia na wierzchu.
Przy okazji pytanie kiedy zmieniałeś filtr paliwa, powietrza - jeśli dawno albo nie wiadomo kiedy to też warto zrobić. Warto nawet sprawdzić przerwy na świecach - też może to utrudniać zapłon, itp, itd.

Veracruz - Wto Kwi 20, 2010 16:20

bedziemy szukac w takim razie i sprawdzac po kolei wszystko z tym tylko , ze jestem kompletnym laikiem i trzeba to bedzie komus zlecic , mysle , ze to nie jest jakis wielki duzy problem tylko mala drobna usterkanie wymagajaca duzego nakladu pienieznego , kwestia tylko , ze trzeba ta wade znalezc ; ) bede informowal na biezaco co i jak ; ) wieczorem bede sie kontaktowal jeszcze z mechanikiem ktory specjalizuje sie akurat w Roverach z tym , ze trzeba bedzie jechac z jakies 50 km do niego ... i nie wiem czy to jest oplacalne ... ale on pewnie pomoze ; )