Zobacz temat - Powodz w Piasecznie i zalane moje auto
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Powodz w Piasecznie i zalane moje auto

Perez - Sob Cze 05, 2010 01:50
Temat postu: Powodz w Piasecznie i zalane moje auto
Na szczescie nie Roverek. Roverek na szczescie jest w warsztacie i ominela go tragedia, bo parkowany byl wlasnie w garazu podziemnym, ktory jest calkowicie zalany. Nigdy w zyciu nie przypuszczalem, ze bede po nim plywal w plaw. No i niestety stalo sie... Zdjecia sa robione w odstepach czasu, stad roznica w stanie wody, nawet wrzucilem jedno zdjecie z gazeta.pl Zdjecia wrzucam, bo dzwonilo do mnie kilka osob, zeby dowiedziec sie czy cos sie stalo. Szkoda, ze Straz Pozarna miala nas w d#pie i sami wynajelismy pompe, ktora teraz odpompowuje wode z garazu :(
Burmistrz sie wypial. Jak dzwonilismy do sztabu antykryzysowego to powiedzieli, zeby dzwonic do strazy, straz mowila, zeby dzwonic do sztabu i kolo zamkniete. W TV mowia, ze Straz pomagala ludziom, fakt faktem ewakuowali lodkami kilka osob, ale to raczej na pokaz, bo tam gdzie naprawde potrzebna byla pomoc nikogo nie bylo. Ludzie obwiniaja zarzadcow, ze ta powodz to ich wina, bo zasypali przeplyw rzeczki, zeby nie zalac sadu i prokuratury. Jednym slowem zrobili z osiedla zbiornik retencyjny :/

[ Dodano: Sob Cze 05, 2010 01:50 ]
Kurcze, nie mozna wiecej jak 5 zdjec wrzucic Oo

Tomek1212 - Sob Cze 05, 2010 03:09

I co dalej z autkiem ?
Elektrykę naprawisz, środek umyjesz, wnętrze wysuszysz, ale smrodku za cholerę sie nie pozbędziesz. Wiem coś o tym bo w tamtym roku zalało pare aut z nauki jazdy firmie która naprawiała swoje samochody w warsztacie w którym wtedy pracowałem. Śmierdziało w nich tak, że kursanci jeździć nimi nie chcieli, a były zalane tak gdzieś do wysokości siedziska, nie więcej.

Perez - Sob Cze 05, 2010 05:47

Moj byl zalany po dach i tak jak patrzylem do srodka, otwieralem maske, to raczej poleci na zlom. Szkoda, bo to piecio letnie auto :/
Niby mial AC, ale nie jestem pewien, czy chroni od skutkow powodzi.
Ciesze sie, ze nie zalalo mi Roverka.

Jugol - Sob Cze 05, 2010 08:50

Współczuję Perez :przytul:
SeevS - Sob Cze 05, 2010 09:17

Perez napisał/a:

Niby mial AC, ale nie jestem pewien, czy chroni od skutkow powodzi.
Ciesze sie, ze nie zalalo mi Roverka.


zależy jakie opcje zaznaczyłeś przy wykupowaniu polisy AC

SyntaX - Sob Cze 05, 2010 09:44

O kurcze to aż tak :cry: :shock:
A w okolicach Łodzi od 3 dni słońce daje po oczach i ani kropli deszczu.
Co to się z tym klimatem dzieje.
I zapowiadają kolejne wielkie opady.

Patrzac na zdjęcia to szkoda auta, ale zwyczajnie nie bedzie opłacalo się togo naprawiać.
Nawet jakby całą tapiceke kupić to smrodku nie będzie.
chyba że auto było naprawde zadbane, to jak silnik nie dostał mozno na upartego mozna by to robić. Pytanie tylko czy się opłaca.
Ja bym poszukał polisy i dokładnie przeczytał bo może jednak masz od zalania.
Nerwowo przeczytałem swoją i nie mm wykupionego, ale moge dokupic.
Kurde dzwonie do ubezpieczyciela.
Jedna chwila pokazuje jak mali jesteśmy wobec wody.
:bezradny:

[ Dodano: Sob Cze 05, 2010 09:44 ]
http://www.allegro.pl/ite...o_oryginal.html
To chyba dobra cena.
A wykładzinę dywanową ściągnąc i dać na pranie chemiczne.
Może nie jest tak źle w sumie to dośc proste auto.
Pytanie tylko co z silnikiem.
Tak czy inaczej czeka sporo pracy z osuszaniem.
Potem wszystkie profile konserwacja.
Napewno przyda się myjka ciśnieniowa do tego.
Jak bym mieszkal blizej Ciebie chętnie bym pomógł bo lubię takie dłubaniny robić.
Kompletna wiązka z kompem jest za 120zl
na Allegro.
Ja bym zawiozł to do mechaniora by zajrzał do silnika.
Jak powie że zdrowy to można by się było pokusić o robienie tego.

http://www.allegro.pl/ite...ing_okazja.html
http://www.allegro.pl/ite...n_seicento.html
http://www.allegro.pl/ite...icento_900.html

Reszta chyba do osuszenia.

maniaq - Sob Cze 05, 2010 10:44

wspolczuje .... ;(

Jakbym mogl jakos pomoc podjechac, podwiezc, poholowac czy cos, to dawaj znac .

emes - Sob Cze 05, 2010 11:33

Współczuję :głaszcze:
Perez - Sob Cze 05, 2010 11:57

Spokojnie, auto pojdzie na zlom, bo ja sie nie bede bawil w jego naprawianie, a nie chce, zeby ktos to kupil, chociaz juz jeen desperat sie znalazl.
tronsek - Sob Cze 05, 2010 12:01

Współczuję Perez,
Skoro znalazł się desperat, to sprzedaj. Zawsze parę groszy wpadnie na otarcie łez.

Perez - Sob Cze 05, 2010 12:21

tronsek, pozniej bedzie do mnie dzwonil, ze nie moze czegos naprawic, alebo czego ja mu nie wcisnalem. Wole, zeby nikt sie juz pozniej z nim nie meczyl. Jak na Seja to w nim jest duzo elektroniki, napewno wszystko trafil szlag. Stal w wodzie nieco ponad dobe i juz nie moglem otworzyc zamka od bagaznika, puscil dopiero po naprawde dluzszym mocowaniu sie, nie podniesc fotela, bo raczka, jakby nie dzialala. Jedyne co to maska otworzyla sie bez problemu. Nie ma sensu sprzedawanie go, niech nikt sie juz z nim nie bawi, a on pojdzie na wczesniejsza emeryture. Moze troche szkoda, bo to 2005r i przebieg nie duzy :/
maniaq - Sob Cze 05, 2010 13:19

tronsek napisał/a:

Skoro znalazł się desperat, to sprzedaj. Zawsze parę groszy wpadnie na otarcie łez.


A kiedys bedziemy czytac w usterkach albo poradach prawnych... "kupilem roverka po zalaniu, co moge zrobic " :/ taka polska mentalnosc, nie moj porblem, nie ma problemu...

PEREZ - Wiem, ze latwo powiedziec, ale kasuj to autko, bedziesz mial spokoj...

tronsek - Sob Cze 05, 2010 13:47

Ale z drugiej strony, gościu wie co kupuje, w jakim jest stanie jest autko i czym to grozi.
Pływak - Sob Cze 05, 2010 13:49

maniaq, po pierwsze nie Rover tylko Fiat po drugie przez napisanie "desperat" rozumiem, że ktoś wie, że kupuje zalane auto więc w czym problem? Skoro chce takie kupić to dlaczego kasować auto? Może je naprawi i będzie śmigał jeszcze kilka lat?


Perez, zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję luknij w umowę AC może akurat od klęsk żywiołowych autko jest również ubezpieczone i chociaż jeden problem z głowy...

kzrr - Sob Cze 05, 2010 14:32

Tak tylko pytanie czy zostanie wprowadzony stan klęski żywiołowej a to chyba zalezy od rady ministrów albo wojewody, i zalezy od obszaru na ktorym zostanie ogłoszona.
marcin316 - Sob Cze 05, 2010 14:35

Przykra sprawa... jednego dnia coś mamy, a drugiego zostaje kupa błota i mułu...

Co do potencjalnego kupca, to mój "ostrożny optymizm" każe mi podejrzewać, że najczęściej popowodziowe auta kupują chandlarze, którzy chcą je "ogarnąć" i puścić dalej, niestety... :/

dukat11 - Sob Cze 05, 2010 16:43

Ja kiedyś sprzedałem takiemu moją 206 po dachowaniu ale kolesia zmusiłem do napisania oświadczenia, że zna stan techniczny auta i bierze na siebie pełną odpowiedzialność za prawidłowe przeprowadzenie napraw. Do tej pory mam nadzieję że auto poszło na części mimo że nie było mocno uszkodzone a nie zostało komuś wciśnięte jako bezwypadkowe.
Dydo - Sob Cze 05, 2010 16:48

marcin316 napisał/a:


Co do potencjalnego kupca, to mój "ostrożny optymizm" każe mi podejrzewać, że najczęściej popowodziowe auta kupują chandlarze, którzy chcą je "ogarnąć" i puścić dalej, niestety... :/


No tak - w końcu takie auto to nielada gratka dla handlarzyny - raz, że młode, bo 2005r a dwa, że jak Perez wspomniał - ma niski przebieg. Gdyby ten desperat rzeczywiście okazał się handlarzem to odpowiedź mielibyśmy już jasną, dlaczego gość jest desperatem..

Współczuje Perez, naprawdę. Jednak nie ma co załamywać rąk - dobrze, że auto zostało zalane a nie np. dom.

TomC - Sob Cze 05, 2010 20:20

Ja bym auto sprzedał jak jest chętny.
To dokładnie tak samo jakby ten Sejek był trafiony i na auto w takim stanie znalazłby się chętny... Nic tylko gonić...

krzychu.b - Sob Cze 05, 2010 21:04

Szkoda autka :cry:
Marcinus - Sob Cze 05, 2010 21:22

Perez, współczuję straty... Niestety u nas nie ma zbiorników retencyjnych, ani tam na rzekach i dla tego nie da się"upilnować" wody... Ja się tylko pocieszam, że mieszkam w Kielcach (nie w centrum) i musiałoby zalać najpierw całe ścisłe centrum, później resztę miasta, a dopiero na końcu woda doszłaby do mnie...
maniaq - Sob Cze 05, 2010 21:31

tronsek napisał/a:
Ale z drugiej strony, gościu wie co kupuje...


A kupujacy nastepny moze juz nie wiedziec ;) i tylko o to mi sie rozchodzilo . Nikt nie chialby ttrafic na mine w postaci auta zalanego, ale niestety tak moze sie stac jezeli te auta beda wracaly na bazary i gieldy, zamiast byc skasowanymi O_o

Perez - Nie Cze 06, 2010 00:25

Bez dwoch zdan i temu desperatowi tez to powiedzialem auto bedzie skasowane. Nie chcialbym, zeby ktos potem je kupil i wpakowal sie na mine.
Marcinus napisał/a:
musiałoby zalać najpierw całe ścisłe centrum, później resztę miasta, a dopiero na końcu woda doszłaby do mnie...

Nie chce straszyc, ale ja tez tak myslalem, ze najpierw od Wisly jest Konstancin i okoliczne wioski i zanim dojdzie do mnie to uhaha, a tu nagle malutenki strumyczek, ktory mozna bylo przeskoczyc wylal i zalal pol miasta. Fakt faktem, ze winni sa ludzie, ktorzy zarzadzali tym wszystkim, bo zrobili rure przelotowa pod ulica srednicy 1.5m, a potem jak zobaczyli, ze zaleje sad to ja zasypali :/

maniaq - Nie Cze 06, 2010 10:05

To teraz idz do sadu po odszkodowanie :rotfl:

taki kraj... O_o

SyntaX - Nie Cze 06, 2010 10:12

A może powyciągaj co się da z tego auta i dopiero zezłomować.
Jakieś plastiki przeciez woda tego nie zniszczy.
Na szrotach tez sa ludzie. Mnie facet powiedział jak złomowalem starego Opla Kadeta by tylko wagowo się zgodzilo, to powyciagalem co droższe podzespoły i wladowalem metalowe pordzewiałe belki.
Przyjeli bez problemu.
Takich autek jak Twoje pelno jeżdzi to zawsze parę groszy za jakies lusterko, plastiki wpadnie.

staf - Nie Cze 06, 2010 11:06

Perez, Współczuje ci. Tym bardziej że na własne oczy widziałem w Swiniarach jak wygladaja zalane auta, słyszałem drżące głosy właścicieli. Tragedia i nie ważne czy to "mesio" czy fiacik. Zrób tak jak radzą koledzy (ja też tak uważam) wybierz co możliwe, by sprzedać w detalu a resztę ze złomuj.
Pozdrawiam.

Perez - Nie Cze 06, 2010 12:01

maniaq napisał/a:
To teraz idz do sadu po odszkodowanie :rotfl:

Chyba jak wszyscy zalani w Piasecznie przez Perelke :rotfl:

dr - Nie Cze 06, 2010 20:14

Perez, Współczuję, szkoda autka. Ja na szczęście mam dalej do Perełki, ale tamtego wieczoru ulewa była taka że studzienki juz nie przyjmowały takiej dużej ilości wody i garaż na przeciwko mojego też zalało. Co do samochodu to też myślę że najlepiej wyjdziesz jak sprzedasz na części ile sie da.
BetJar - Nie Cze 06, 2010 23:57

maniaq napisał/a:
tronsek napisał/a:
Ale z drugiej strony, gościu wie co kupuje...


A kupujacy nastepny moze juz nie wiedziec ;) i tylko o to mi sie rozchodzilo

Twojego może nikt nie kupi, ale kilka tysięcy innych zalanych autek?
Znając realia naszego kraju to inny "desperat" wyczyści, wypachni i pogoni dalej.

Perez - Pon Cze 07, 2010 07:00

BetJar, gadalem z mieszkancami czyszczacymi auta pod blokiem i kazdy mowil, ze wyczysci i sprzeda. Ja jak auto skasuje to nie bedzie mozna go dalej pogonic.
SyntaX - Pon Cze 07, 2010 08:12

Pod blokiem nie da się tego doczyscić.
Od razu bedzie widać że z autem cos jest nie tak.
Aby to w miare doczyścić niezbędne jest rozebranie auta na cześci pierwsze.
No nic trzeba będzie omijać szerokim łukiem "okazje"

BetJar - Pon Cze 07, 2010 10:57

Perez dla tego pisałem, że twojego może nikt nie kupi,
ale nawet bez prawa do rejestracji szrot /złom pogoni części z niego.
Tak więc części możesz sprzedać sam i odzyskać trochę kasy.
Lusterka, szyby,maska, klapa, drzwi bez tapicerki, koła itd. można sprzedać.
To, że ty kasujesz auto po zalaniu (szacunek dla Ciebie) niczego nie zmieni,
dalej setki aut zmienią właściciela.
SyntaX napisał/a:
No nic trzeba będzie omijać szerokim łukiem "okazje"

kris-tofer - Pon Cze 07, 2010 11:03

Perez, współczuję, widziałem tylko w telewizji co działo się nad Warszawą bo akurat w stolicy mnie nie było..
maciej - Pon Cze 07, 2010 11:06

O kurde... Współczucia Perez. :(

Mój stoi na "dolnym" Wilanowie, bardzo blisko tej rzeczki co spływa ze Służewia, ale Gosia nic mi nie pisała, żeby coś mu się stało...

Zresztą już by chyba trąbili, że zalało też budowę Al. Wilanowskiej, bo stoi 10 m od budowy...

kris-tofer - Pon Cze 07, 2010 11:10

maciej, powedz gdzie dokładnie stoi to sprawdzę, bo mieszkam niedaleko :)
maciej - Pon Cze 07, 2010 11:33

Dzięki, Gosia już sprawdziła. Jest ok. :)

A autko stoi lub wozi Gosię wokół osiedla "Arbuzowa", póki ja nie wrócę. :)

kris-tofer - Pon Cze 07, 2010 11:37

maciej, jeśli wrócisz to wpadaj do mnie na kawę, będziesz miał przez drogę :)
maciej - Pon Cze 07, 2010 12:01

To już jak się zainstaluję z powrotem w Wawie (liczę, że z początkiem sierpnia), bo na razie, jak wpadam na weekendy do Wawy i jestem w tamtej okolicy, to u kogoś, kto widuje mnie tak rzadko, że mnie nie wypuści nawet na 5 minut. ;)
flapjck1 - Pon Cze 07, 2010 22:32

dzis do mnie do serwisu przywieziono 2 sztuki popowodziowe "perelkowe" a o jeszcze jednej wiem ze na pewno jest - byla zatopiona w garazu podziemnym na full - co dalej? zobaczymy co rzeczoznawcy powiedza
Perez - Wto Cze 08, 2010 01:02

flapjck1, cooper? audi? nissan? Dzisiaj to pewnie przywiezli Ci Nissana i Audi, a potem przyjedzie Mini. Znalazl sie chetny, zeby kupic auto ode mnie, ale jeszcze sie nad tym zastanowie. Kolesiowi zalezy na karoseri do Swojego Sejka, bo on ma bardzo poobijana.
W przeciagu 3 dni ma sie zglosic rzeczoznawca i bedzie ogladal auto. Moze cos jednak wyplaca :/

flapjck1 - Wto Cze 08, 2010 01:07

do mnie tylko KIA ;)
Perez - Wto Cze 08, 2010 11:19

A to nie widzialem. Widzialem wiele aut zalanych, miedzy innymi kozackiego Merola, Mini, Focusa, Peugeota, kilka Nissanow, Audi, Maluszka co sobie gosc trzymal na zabytek, mojego Seja, Punto i wiele innych aut i motocykli. Jedna dziewczyna juz troszke podpita poprosila mnie, zebym zawiozl ja do sklepu i mowila, ze stracila i samochod i jej ukochany motocykl i musi sobie wypic :/ Poprostu ludzka tragedia, ale nie chodzi tutaj juz o auta, pewnej biednej kobiecie zalalo dom po sam dach. Widzialem jak wynosili rzeczy z jej domu i patrzac na to w jakim byly stanie to mysle, ze nie ma za bardzo do czego wracac :(
SyntaX - Wto Cze 08, 2010 11:37

Ehh Ja się dzisiaj tak wkurzyłem bo pojechałem sprawdzić jak tam woda na rzece Ner (Dopływ Warty) a tam pełno dzieciaków rowerami po wale i zdjęcia robią, rowerami po workach z piaskiem skaczą.
Jak dorwałem to co było pod ręka, jak nie pogoniłem.
To strażacy 4 noce nie spali a taki sobie z worków robi przeszkody do skakania.
:mad: :evil:

[ Dodano: Wto Cze 08, 2010 11:37 ]
Widać wyraźnie że woda opadła i to sporo.
Jakieś 30 cm na moje oko opadło.
Słońce wali równo od 3 dni więc chyba będzie OK.
W rowach przy drodze jest trochę wody jeszcze po poprzedniej fali, sąsiad prawie już garaż uporządkował.
U nas woda weszła lekko do jednego pokoju, który i tak miał być do robienia
(piętro mieliśmy tylko w domu wykończone, dół nie ruszony)
Trochę tynku odpadło ze ściany w rogu i to wszystko.
W garażu w kanale mamy darmowy basen i nie idzie tego osuszyć, co wybiorę to nowa woda spływa.
Auta były szybko wyprowadzone na naszą działkę pod lasem a tam jest spora górka.
Z każdej strony lasy więc woda nie miała szans tam dotrzeć.
A i w oczku wodnym woda nam pełno żabek naniosła.
Kumkanie co noc mam.

kris-tofer - Wto Cze 08, 2010 18:59

maciej napisał/a:
że mnie nie wypuści nawet na 5 minut.
no to masz rwanie chłopie :)
flapjck1 - Sro Cze 09, 2010 00:55

MINI juz moj znajomy kupil z przeznaczeniem na wyscigowke/rajdowke
Perez - Sro Cze 09, 2010 02:49

SyntaX napisał/a:
Auta były szybko wyprowadzone na naszą działkę pod lasem a tam jest spora górka.

U nas nie bylo nawet czasu, wszystko sie dzialo tak szybko.
Znajomy jest ratownikiem i zatrudniaja go przy walach.
Dzisiaj w nocy pojechal na Wal Miedzeszynski. Podobno ma byc teraz najwieksza fala na Wisle i podobno przelaloby waly i na bank by wiele zalalo, wiec pojechal z ekipa i cos przy Siekierkowskim maja wysadzac i zrobic powodz kontrolowana. Maja zalac jakis lasek i teren wykopu piasku.

borsi - Sro Cze 09, 2010 10:22

ech wyrazy współczucia stary !
Nowal - Sro Cze 16, 2010 22:42

Wiem coś o tej powodzi ja tylko tablice zgubiłem i suszyłem podłogę przez kilka dni.
A nie mieszkam dokładnie w Piasecznie a w Nowej Iwicznej.

Tomek1212 - Sro Cze 16, 2010 23:46

Ja dopiero teraz zaczynam odczuwać skutki powodzi, bo ludzie powoli zabierają się za naprawę samochodów po powodzi i przywożą autka do naprawy.
Zaczyna się powtórka z rozrywki sprzed roku ...