Zobacz temat - [r414] Szybkie spadanie obrotów
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [r414] Szybkie spadanie obrotów

zym - Czw Sty 31, 2013 19:04
Temat postu: [r414] Szybkie spadanie obrotów
Witam,
na nowe wymieniłem świece, przewody, palec, kopułkę, cewkę. Wyczyściłem krokowca.
Problem: jak silnik się nagrzeje, to przy dojeżdżaniu np. do świateł po wciśnięciu sprzęgła obroty bardzo szybko spadają prawie do zera po czym wzrastają do normalnych na jałowym. Zdarza się, że szybkie spadanie obrotów występuje przy przyśpieszaniu, między zmianą biegów - wtedy jest to najbardziej denerwujące, zdarzało się, że między 1 i 2 biegiem na skrzyżowaniu zgasł.
Obroty spadają tak zarówno na benzynie, jak i lpg.
Uprzejmie proszę o pomoc, jeżeli ma ktoś jakiś pomysł.

Squid - Czw Sty 31, 2013 19:16

zym napisał/a:
Wyczyściłem krokowca.


Ale czy on działa? Wysuwa i chowa się trzpień ?
Objawy identyczne jak u mnie - padnięty krokowiec.
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=84004

zym - Czw Sty 31, 2013 19:19

Trzpień krokowca wysuwa się i chowa.
leszczu - Czw Sty 31, 2013 19:26

Kiedyś maiłem taki sam problem po wymienie przepustnicy na polonezowska. U mnie pomogła długa trasa i "przedmuchanie tłoków" :wink:
zym - Pią Kwi 19, 2013 12:35

Problem mam już ponad pół roku, dłuższych tras było kilka. Krokowca czyściłem chyba w listopadzie. W październiku kopułka palec. Listopad świece, uszczelka, rozrząd. I ostatnio w końcu cewka, a dzisiaj przewody. Żadna z tych rzeczy nie zlikwidowała problemu. Jedyny plus, to po wymianie kopułki i palca mogę jeździć na 1 biegu bez gazu, co wcześniej było niemożliwe.

[ Dodano: Pią Kwi 19, 2013 12:35 ]
Dzisiaj byłem u mechanika, trochę zmienił dolot powietrza, co nic nie pomogło. Później odłączył jakiś wężyk i też nic. Następnie drugi, który zaznaczyłem na załączonym zdjęciu i po jazdach próbnych wydaje się, że problem znikł. Jest to chyba wąż od odpowietrzania zbiornika paliwa. Rozgrzany silnik ciężko odpalał, teraz wydaje się, że również tego problemu nie ma. Problem objawiał się też tym, że czasami po rozgrzaniu silnika, zaczął szarpać i nie dało się przez kilka/kilkanaście sekund przyśpieszać.
Leczyć ten wężyk, czy jeżdżenie z odpiętym nic nie zaszkodzi?

leszczu - Pią Kwi 19, 2013 19:42

zym, musisz ten wężyk koniecznie wstawić, bo inaczej kolektor będzie ci łapał lewe powietrze.
zym - Pią Kwi 19, 2013 20:31

Tzn. miejsce na wężyk, jak i sam wężyk zostały zaślepione. Auto teraz chodzi elegancko, ale ciekawi mnie czy odłączenie i zaślepienie niczemu nie szkodzi?
ArekL - Sro Kwi 24, 2013 11:40

Z tego co pamiętam, to to jest pochłaniacz par paliwa i starsze wersje tych silników w ogóle tego nie posiadały, więc na chłopski rozum można jeździć bez tego. Wydaje mi się, że zostało to wprowadzone ze względu na jakąś tam normę emisji spalin, więc brak tego nie powinien wpłynąć na pracę silnika. Również z tego co się orientowałem mając jeszcze Poloneza, różnice w ECU typu 101610 i 103610 m. in. polegają na tym, że inaczej sterują one zaworkiem (?) w tym pochłaniaczu par - po zmianie komputera z 103610 na 101610 też żadnych negatywnych oznak pracy silnika nie zauważyłem.

Reasumując wg mnie możesz tak jeździć, ale niech ktoś to jeszcze potwierdzi.

ADI-mistrzu - Sro Kwi 24, 2013 12:14

Benzyna zawsze paruje i trzeba coś z tym zrobić. Od ponad 20 lat zabrania się wywalać to do atmosfery (i słusznie, ze względu bezpieczeństwa, może to miejsce się zająć).

W tym zbiorniczku przy pomocy węgla zbierane są pary paliwa i w czasie pracy silnika co pewien czas zaworek popuszcza je do kolektora ssącego gdzie są spalane.