Zobacz temat - Już sam nie wiem R75
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Chcę kupić ROVERka - Już sam nie wiem R75

loompek - Sro Kwi 10, 2013 10:41
Temat postu: Już sam nie wiem R75
Witam serdecznie wszystkich klubowiczów. Niebawem będę przymierzał się do zakupu samochodu od kilku lat jestem zauroczony Roverem 75, interesuje mnie samochód z roczników 99', 00' oraz 01' ciemny najchętniej czarny z jasną skórą lub welurem to wiem na pewno, natomiast co do jednostki napędowej mam mega dylemat. Początkowo interesował mnie silnik 2.0 v6 z porządną sekwencją, ale im bardziej zagłębiam się w temacie (przeczytałem oczywiście opis silników na forum) tym więcej mam wątpliwości jaki silnik wybrać. Zależy mi na jak najniższych kosztach utrzymania tj na jak najmniej awaryjnej jednostce. Nigdy nie miałem diesla a z tego co zauważyłem chwalicie sobie motorki BMW, mam jednak obawy bo ceny częsci do tego silnika są wysokie nie to, że chcę oszczędzać na częsciach tylko 2000 pln za jakąś pierdułke mnie odstrasza Rocznie robię około 30 000 km w tym zdecydowaną większość na krótkich odcinkach tj 25 do 50 km i tak czytam i czytam i sie pogubiłem bo w tym uszcelka wadliwa w tamtym co innego, mam ogromny mętlik i proszę o pomoc aby ktoś rzetelnie z czystym sumieniem mógł polecić którąś jednostke. Po za tym temat skrzyni biegów oczywistym wyborem zawsze wydawała mi sie manualka jednak czytam forum i temat sprzęgła jest baaardzo często poruszany, nigdy nie jeździłem w automacie ale spotkałem się z opiniami, że w rowerku taniej wychodzi dobrze utrzymany automat, choć z drugiej strony piszecie, że niedroga modyfikacja sprzęgła pozwala cieszyć się bezawaryjną jazdą w manualu, moje pytanie brzmi na ile to jest wiarygodne czy ktoś przejechał 100 tyś i wszystko jest ok? Kolejna kwestja to te żarówki, zamki, przecieki, stukania mówicie to nic bo to normalne i ja to rozumiem bo auto z klasą bo piękne, bo w każdym samochodzie trzeba to robić bo warto... aktualnie jeżdże lanosem :oops: przez 5 lat spalila mi sie jedna żarówka fakt udał mi się. Wiem że jak sie chce jeździć a nie gmerać to się kupuje auto w salonie, ale do czego zmierzam, a no do tego czy: jest się w stanie doprowadzić te wszystkie (drobne bo drobne) wady uszczelnienia, zamki, elektryke(i te poważniejsze sprzęgło układ chłodniczy) do takiego stanu żeby się cieszyć jazdą a nie satysfakcją ze zdolności manualnych przy ciągłym poprawianiu fabryki? (nie żebym nie lubiał ale co za dużo to nie zdrowo) Mi naprawde to auto się podoba strasznie ale... no właśnie sporo tych ,,ale" bardzo wszystkich proszę o obiektywne opinie. Mam nadzieje, że nie pogmatwałem niczego ,a no i nie wysyłajcie mnie do salonu, albo po następnego lanosa :)
Art84 - Sro Kwi 10, 2013 11:03

Znajdź dobrze zadbany egzemplarz a będziesz zadowolony.

Nie ma marki bez wad, czy to honda czy bmw w każdym znajdziesz słabe punkty.

rafalmis1 - Czw Kwi 11, 2013 00:12

uważam, że powinieneś zainteresować się dieslem, mam benzynę od 11 miesięcy, w sumie na części które się zepsuły, to może z 500 zł wydałem. Alę główną kwestią jest czy chcesz na sam początek włożyć 2 tys. w sam rozrząd (mowa tu o V6).
Co do diesla, to troszkę trzeba lubić sobie ręce brudzić, kilka elementów trzeba przeczyścić i dbać o ich stan aby służył zacnie
W benzynie jak przyjdzie wymiana cewek, kabli, świec, to koszt ponad 1000 zł

Automat dieaslu, to wydaję mi się, że się nie opłaca, ponieważ potrafi spalić 10l w trybie miejskim, a benzyna w automacie (oczywiście zagazowana) wychodzi ciut taniej :mrgreen:

Teraz bym pewnie wybrał diesla(ponieważ kupiłem benzynę bez gazu i założyłem nową instalację, z którą miałem problemy), ale z racji, że już nie chciałem jeździć klękotem, wybrałem benzynę, tylko nie wiedziałem że diesel w Roverku jest dość przyjemny.
Mimo wszystko jak czasem jeżdżę samochodem mamy Renault Scenic diesel i później wskakuję w swoją benzynę, to nie żałuje

Trochę moja wypowiedz pogmatwana (tak jak ja :mrgreen: ), ale może coś Ci rozjaśni

loompek - Czw Kwi 11, 2013 09:07

hmm wymiana rozrzadu nie stanowi dla mnie dużego problemu, a co do przewodow, cewek i kabli to nie sadze ze kosztuja 1000, chyba ze je wymieniales i tyle kosztowaly to mnie sprostuj. Dzieki za opinie, ale dylemat mam dalej i chyba nie ma twardych dowodow ktore zdecydowanie przeciagna szale na korzyść ON czy PB z LPG
rafalmis1 - Czw Kwi 11, 2013 09:38

kable 100-140 zł
świece 200-400 zł
cewki 780-990 zł co do cewek to można kupić za 500, ale jakość nieznana

loompek - Czw Kwi 11, 2013 16:36

Rozglądałem sie ostatnio w sieci po sklepach z czesciami pod katem ich dostepnosci i np teoretycznie zaliczylem dzwona i chce kupic nowa lampe to widze ze jest spory problem zeby wogole nowke znalezc macie jakies doswiadczenie w tej kwestii?
i powiedz kolego ile ci spali lpg i ile plus minus benzyny przy tym pojdzie?

sash997 - Czw Kwi 11, 2013 16:45

tylna nowa lampa 500zł używana 50 czasem za 30 idzie wyrwać :D
loompek - Czw Kwi 11, 2013 16:54

sorki ze nie sprecyzowalem, chodzi mi o przod bo do tylu to widzialem w kilku miejscach :wink:
rafalmis1 - Czw Kwi 11, 2013 23:50

Gazu najmniej 12, najwięcej 17.5 ale ogólnie to w 14 się zamykam w trybie mieszanym, z przewaga trasy :mrgreen:
Benzyny około 12,3 spalił

loompek - Pią Kwi 12, 2013 11:12

To mysle, ze 2.0 przy umiarkowanej jezdzie w 10 sie zamknie... :roll:
pelson91 - Pią Kwi 12, 2013 11:16

optymista ;)
piotrekcrash - Pią Kwi 12, 2013 12:26

Prawda jest taka, że 2.5 i 2.0 palą praktycznie tyle samo. Z różnic tylko tyle, że 2.0 słabsze
szoso - Pią Kwi 12, 2013 12:37

piotrekcrash napisał/a:
Prawda jest taka, że 2.5 i 2.0 palą praktycznie tyle samo

http://forum.roverki.eu/v...=pali+tyle+samo
według tego co tu napisali, to do 2l mniej :wink:

marecki6 - Pią Kwi 12, 2013 13:35

rafalmis1 napisał/a:

Automat dieaslu, to wydaję mi się, że się nie opłaca, ponieważ potrafi spalić 10l w trybie miejskim, a benzyna w automacie (oczywiście zagazowana) wychodzi ciut taniej :mrgreen:



Nie przesadzajmy, sam mam automat i na mieście nie mam problemów, żeby zamknąć się w około 8l/100km. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia jak kto jeździ i na jakich odcinkach po mieście. No i temat zimy i sprawnego webasta. Na trasie to jest bajka bo przy średniej prędkości 90-110km/h spalanie może zejść do 5,3-5,5l. Są tu osoby które przy manualnej skrzyni zeszły poniżej 5l.

SlawekG - Sob Kwi 13, 2013 07:31

Pomiary spalania na gazie wg przejechanego dystansu zawsze obarczone są błędem gdyż mało kto odlicza dystans przejechany na benzynie do czasu rozgrzania auta i przełączenia na gaz. Z mojego doświadczenia wynika, że latem do rozgrzania auta potrzeba ok 1 - 1,5 km natomiast zimą - w zależności od temperatury - od 2,5 - 4 km. Programy do obliczania spalania na podstawie przejechanego dystansu i ilości zatankowanego gazu zawsze zimą "łechcą moje ego" i wyliczają spalanie na poziomie 11l/100 km natomiast latem na ok 13l/100 km. Trzeba jednak do zatankowanego gazu zimą doliczyć 1/2 baku spalonego paliwa a latem 1/4 baku na miesiąc. Nie mam komputera pokładowego więc nie mogę nic powiedzieć co do dokładności jego wskazań spalania. Przyjmując średnie spalanie 14l gazu w KV2,0 i 7l oleju napędowego w dieslu przy obecnym stosunku cen paliw to i tak korzystniej wychodzi jazda na gazie ale doliczając benzynę na rozgrzanie auta są to koszty porównywalne. Co do ew napraw diesla - nie wiem czy są większe niż przy benzynie. Niestety nie liczyłbym - tak jak u Ciebie w lanosie - że pojeździsz kilka lat bez napraw i wkładu finansowego :-| . To dosyć kosztowna inwestycja nie tylko pod względem napraw ale i eksploatacji. W moim przypadku koszty napraw i eksploatacji wyniosły do dzisiaj ok 2/3 kosztu zakupu[ rozrząd, opony, klocki, oleje do silnika, skrzyni biegów, naprawy zamków drzwi, zakup i wymiana uszkodzonej automatycznej skrzyni biegów, wymiana jej sterownika, cewka zapłonowa, tuleje wahaczy przednich (po tej zimie muszę wymienić je ponownie), wahacz przedni, montaż instalacji gazowej, droższe przeglądy] co nie zmienia faktu, że nie żałuję zakupu i nadal jazda nim sprawia mi przyjemność :mrgreen:
loompek - Nie Kwi 14, 2013 22:03

O taka odpowiedz mi Slawek chodzilo ;) a co do lanosa to nie jest tak, ze jezdzilem bez wkladu finansowego i napraw chodzilo mi raczej o duperele typu zarowki. Klocki plyny itp. to oczywista sprawa cewke tez wymienialem no, ale nie za niemal 1000 pln bo najdrozsza kosztuje 350. Co do silnika ciagle chcetniej wybralbym dwu litrowa benzyne z lpg chocby ze wzgledu na koszt ubezpiezenia. Niestety troche demotywuje mnie koszt utrzymania roverka, ale nie widze na rynku samochodu choc troche podobnego ktory by mi tak pasowal jak on i mam taki dylemat ze chyba w zyciu takiego nie mialem..., a powiedz SlawekG ile masz roverka bo 2/3 kosztu zakupu to kolejny argument przemawiajacy niestety na niekorzysc R75 chyba, ze masz go kilka lat ;)
haszczyc - Nie Kwi 14, 2013 22:10

loompek, r75 nigdy nie był i nie będzie tani w utrzymaniu
loompek - Pon Kwi 15, 2013 14:51

haszczyc napisał/a:
loompek, r75 nigdy nie był i nie będzie tani w utrzymaniu

Z tego co tu czytam to na to wygląda tylko, ze zalezy co dla kogo jest tanie... no, ale zastanawiam się jak bardzo... jak Audi A8, czy starsza S-klasa? czy jak inne passaty i golfy :?:

SeniorA - Pon Kwi 15, 2013 16:13

loompek napisał/a:
no, ale zastanawiam się jak bardzo... jak Audi A8, czy starsza S-klasa? czy jak inne passaty i golfy
koszty utrzymania są zbliżone do poziomu kosztów eksploatacji droższych aut.Pozycjonuje się w klasie luksusowej obok Audi A4 , Alfy 166 ,Mercedesa C, BMW serii 3, tak pisała prasa i chyba tak jest .
loompek - Pon Kwi 15, 2013 17:13

Czyli średniawka w sumie, albo sie tak pocieszam... :mrgreen:
SlawekG - Pon Kwi 15, 2013 21:28

loompek Auto mam 2 lata ale być może miałem pecha kupując ten egzemplarz? Tylko idąc tym tropem to w ogóle musiałbym mieć pecha do aut. poprzednio jeździłem przez 4 lata mitsubischi Eclipse. Fajne auto ale też na forum eclipsa większość pisała , że auto wymaga dużej dawki uwagi i troski od właściciela. W tamto auto włożyłem ze 120% wartości zakupu. Ale ja przywiązuję się do aut i lubię w nie inwestować. Oczywiście w miarę rozsądku :-)
bolcik - Pon Kwi 15, 2013 22:18

heheh A4, BMW 3, Mercedess C to klasa luksusowa... ludzie opanujcie się trochę i myślcie zanim napiszecie. zeby nie byc nie na temat do konca ja bym poszukal za granica. mozna dorwac calkiem zadbane egzemplarze w przystepnej cenie i wiesz co kupujesz :)
haszczyc - Pon Kwi 15, 2013 22:56

ja sam do swojego R75 włożyłem przez 1,5 roku użytkowania 12,000zł ale ten koszt to nie same naprawy, prowadzę dziennik kosztów i tyle mi wyszło wraz z modyfikacjami w aucie które nie były spowodowane awaria auta
loompek - Wto Kwi 16, 2013 09:57

No właśnie znajomy mechanik tez mi radzil szukac za granica i to pewnie bedzie jedyna szansa kupic cos ciekawego ;)
SlawekG - Wto Kwi 16, 2013 22:17

Ja też kupowałem sprowadzonego bezpośrednio z zagranicy z przebiegiem 215Kkm ;)
loompek - Sro Kwi 17, 2013 07:53

SlawekG napisał/a:
Ja też kupowałem sprowadzonego bezpośrednio z zagranicy z przebiegiem 215Kkm ;)

aaa no właśnie po 200 tysiacach w kazdym aucie trzeba wymienic poprawic i naprawic to i tamto no moze po za mercedesem :D

haszczyc - Sro Kwi 17, 2013 12:28

loompek, większość r75 ma przejechane 200 tyś w końcu to ponad 10 letni samochód dużo handlarzy przekręca licznik
loompek - Czw Kwi 18, 2013 10:48

Racja, ale może sie uda za granicą od prywatnej osoby bezpośrednio z jakimś możliwym przebiegiem, mam rodzine w niemczech i francjimyśle, żę pomogą :wink:
SeniorA - Czw Kwi 18, 2013 13:17

loompek napisał/a:
może sie uda za granicą od prywatnej osoby bezpośrednio z jakimś możliwym przebiegiem,
w Polsce też można kupić krajowe , z nie dużym gwarantowanym przebiegiem ,serwisowane , zadbane od prywatnej osoby , nawet spełniające Twoje wymagania , tylko to kwestia ceny bo nikt za 12-13 tyś takiego auta nie sprzeda.Zależy ile chcesz wydać na takie auto.Niemcy czy Francuzi też dobrych aut za darmo nie dają.
marecki6 - Czw Kwi 18, 2013 13:21

no właśnie to jest zazwyczaj przyczyna pewnych mitów na temat danych aut albo ewentualnego rozczarowania z zakupu a mianowicie liczenie, że okazja za pół darmo będzie udanym zakupem ... ludzie kupują egzemplarze za możliwie najniższą cenę a później okazuje się, że kupiliśmy szrota ...nie ma nic za darmo
loompek - Czw Kwi 18, 2013 15:00

Zgadzam sie SeniorA ale czytając te forum wywnioskowałem, że lepiej kupić egzemplarz za 12, 13 tyś. byle (to już moje zdanie) przebieg był nie wielki bądź nie mały, ale prawdziwy i wymienić to co z pewnością będzie nie uniknione jak pompa sprzęgła, visy nie visy itd.itp. Doinwestować tankować i jeździć czyż nie? No chyba, że był by to samochód o którym dużo wiemy jak kto jeździł, jak dbał, jak się sprawowało...najlepiej od jakiegoś wujka w podeszłym wieku, a nie mam nikogo niestety znajomego z roverkiem i chęcią sprzedaży, a do obcych no to wiadomo, każdy chce sprzedać i nie powie mi ,, słuchaj to jest złe tamto jest be, przebieg cofałem... odradzam zakupu mojego auta", tylko każdy chce sprzedać. Dla tego ja auto oglądam tylko z moją ekipą tzn mój przyjaciel ma warsztat z bratem i ojcem, są dobrymi fachowcami on ma sporą wiedze ogólną i komputer, jego ojciec robi blacharke i wystarczy mu spojżenie na auto i wie co było malowane,a brat z kolei robi mechanike tak, że potencjalny sprzedawca nie wiele ukryje :)
pelson91 - Czw Kwi 18, 2013 22:24

ja mogłem kupić rovera 75 i za 7500pln, ale liczyłem się z wkładem "na dzień dobry" rzędu kilka tysięcy pln, więc wybrałem mniejsze zło i kupiłem za 11500, i do roboty mam tylko progi i parę drobiazgów w zawieszeniu z przodu ;) jak by się uprzeć to i jeden wtryskiwacz możnaby wymienić. Więc to chyba nie jest duży koszt "na dzień dobry" w porównaniu do tego, który mógłby wygenerować zakup auta za 7,5klocka.
loompek - Czw Kwi 18, 2013 22:56

Nikt nie mowi o 7500, ale ja też nie mówie o 18 tys, moim zdaniem nie ma tak do konca reguły bo moze byc taka sytucja ze sie wykosztujesz a i tak kupe kasy musisz zainwestoawac zeby to jako tako jezdzilo bo naciagaczy nie brakuje, a moze byc tak ze ktos jest nie swiadom wartosci swojego auta i sprzedaje za smieszne pieniadze
pelson91 - Czw Kwi 18, 2013 23:07

dlatego przed zakupem warto by obejrzał je ktoś kto zna się na rzeczy i potrafi ocenić przynajmniej najważniejsze parametry samochodu, np mniej więcej stan silnika, zawieszenia, blachy itd, do tego przegląd np hamulców, zawiasu na stacji diagnostycznej. zawsze to daje jakiś obraz o generalnym stanie auta.
haszczyc - Czw Kwi 18, 2013 23:09

jestem zdania że warto zakupić auto od klubowicza:)
loompek - Pią Kwi 19, 2013 08:35

Zapewne haszczyc, ale czytajac forum natknalem sie na post goscia ktory byl zainteresowany roverkiem jednego z klubowiczow, auto mialo miec bodajże 209 tyś przebiegu, a w postach pisanych wcześniej przez tego klubowicza auto mialo ponad 300 tyś tak, ze nie chce nikogo obrażać ale dupkow nie brakuje. Swoja drogą ogromnie irytuje mnie sprawa korekty licznikow ktora z definicji jest legalna, barany na wiejskiej mysla o oplatach cłach i innych dojarkach, zamiast wziasc sie za oszustwa w bialy dzien, bo dla mnie to jest najzwyklejsze oszustwo i sku******wo :evil: , przepraszam, ale ponioslo mnie bo uwazam, ze to powinno byc srogo karane, wciskanie komus szmelcu za nie male pieniadze no, ale wiadomo zawsze sie jakas luka znajdzie tak, ze dochodzenie wlasnej racji i tak pewnie nie przyniesie zadnego rezultatu
rafalmis1 - Pią Kwi 19, 2013 18:01

Cofanie liczników jest karalne w Polsce. Tylko w starszych samochodach ciężko to udowodnić. Dodatkowo handlarz kręci licznik do przodu, aby opłaty wyszły go taniej. Prawda jest taka, że to nie handlarze zaczęli cofać liczniki, aby cenę podbić tylko potencjalny kupiec, kręcił nosem, po 2 widzi z przodu.
Mój wujek kupił rok temu samochód z 2007 a może 2009 i na liczniku 140tys. Co się okazało później samochód miał 240 tys.

loompek - Pią Kwi 19, 2013 20:27

Z tego co mi wiadomo tzw. ,,korekta" licznika jest legalna z tym, ze osoba ,,korygujaca" wystawia jakis kwit na to i osoba sprzedajaca taki samochod ma obowiazek go pokazac i powiadomic potencjalnego nabywace. W praktyce jednak wyglada to tak, ze kwitek ginie i wszyscy maja czyste rączki bo nikt o niczym nie wie, krotko mowiac polska rzeczywistosc. Dlatego wspomniane przeze mnie barany z wiejskiej powinni to uregulowac zeby oszusci nie robili ludzi, ze sie tak brzydko wyraze w ch**a
rafalmis1 - Sob Kwi 20, 2013 00:04

katastrofa :rzyga:
vwjacek - Nie Maj 05, 2013 13:21

Miałem R75.Skończył w kolizji ze sprinterem.
Przed wyborem następnego auta nawet przez myśl mi nie przeszło żeby kupić znowu R75.
Zamarzające klamki,sprzęgło(choć w moim przypadku rozwiązany problem raz na zawsze :) ),jakieś chore ceny za niektóre części,słaby dostęp do warsztatów chociażby w celu diagnozy silnika ...
Oprócz dość ładnego nadwozia i wnętrz nie miał w sobie nic co skłoniłoby mnie do ponownego wyboru Rovera.

dodinho - Sro Lis 06, 2013 18:50

loompek napisał/a:
To mysle, ze 2.0 przy umiarkowanej jezdzie w 10 sie zamknie... :roll:

moja 75tka (2.0 V6) na LPG do 10L schodzi jedynie na autostradzie przy jeździe do 120-130