Zobacz temat - Nagasha Rover 75 2.0 V6
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Nasze auta - Nagasha Rover 75 2.0 V6

Nagash - Pią Sie 25, 2017 22:36
Temat postu: Nagasha Rover 75 2.0 V6
Witam wszystkich ;)

Czas najwyższy pokazać co wyprawiam z ex-emerkowym cudem, tym bardziej, że obiecałem poprzedniemu właścicielowi, że wciąż będzie mógł podglądać swojego pieszczocha celem osłodzenia tęsknoty.

Jak rzekłem Rover 75 2.0 V6, rocznik 2001, wcześniej należał do emerka. Szczegółowo rozpisywać się na temat samochodu nie ma sensu, skoro wszystkie szczegóły znajdują się w odpowiednim temacie poprzednika. O, tutaj. A tak prezentuje się na nowych blachach (na konkretną galerię jeszcze przyjdzie pora... ;) ):



Samochód przejąłem przy stanie 275800 km wraz z m. in. dość skrupulatnie prowadzoną książeczką serwisową - świetna sprawa :) Od tamtej pory nawinąłem ponad 2500 rozkosznie przejechanych kilometrów.

W zasadzie Roverek posiada prawie full wyposażenie, więc z elementów możliwych do dodania pozostaje sensor deszczu i elektrycznie składane lusterka. Szyberdach odpada z oczywistych przyczyn.

Na ten moment uszczelniłem lampy, bo w bagażniku okazał się po ulewach basen ;)

Plan na najbliższy czas jest następujący:

1. Progi i pełne zabezpieczenie podwozia. Progi już zamówione u AdasCo, także jak wszystko dobrze pójdzie, to do dwóch-trzech tygodni ten element przestanie mi spędzać sen z powiek.

2. Dokładny przegląd techniczny, na podstawie którego dopiero powstanie ewentualny plan remontowy. Umówiony jestem u pana Midowicza na przyszły tydzień. Niestety trzeba czekać. Bo w jakimś Roverku V6 z Jaworzna HGF robi :P

3. A w ramach planu remontowego na 90% będzie pełna wymiana sprzęgła :/ Co prawda emerka wymieniał pompkę i wysprzęglik w maju, ale co z tego, skoro niedawno biegi zaczęły dobrze wchodzić tylko w dwóch przypadkach: przez krótki okres czasu po odpaleniu samochodu, a potem po podpompowaniu sprzęgła. I jeszcze dziadostwo nigdzie nie raczy pluć płynem. Trudno. Ten typ tak ma.

4. Pełne dopieszczenie detailingowe Roverka :) Emerka co prawda dbał o środek, ale zawsze można bardziej...

Zacząłem od zamówienia nowego-starego-ale-jarego wygłuszenia maski ze spinkami - czekam na dostawę - i regeneracji skór. O, taki przykład:

Było:

I jest:


Reszta się powolutku robi :)

Przy okazji rozbierania plastików celem odpowietrzania sprzęgła ukazał mi się taki obraz rozpaczy:


No to mycie, tapicerowanie i regenerowanie:




Góra też ogarnięta:



Dolny plastik pod pedałami podobnie ogarnięty. Wymyty, wysmalcowany, a gąbka po przepierce schnie na nowym kleju. I będzie piękna do czasu, aż pompka nie zacznie pluć płynem ;)

Cdn.

Brat - Sob Sie 26, 2017 09:22

Witajta.

Widzę że od razu bierzesz się za robotę, rzeczy które naprawia czy regeneruje się w kilka godzinek na początku sprawiają mega przyjemność :)

Niestety twoje za tydzień bo wszedłem Ci w paradę i właśnie u mnie HGF :( choć ja sam czekałem 2 tygodnie w kolejce :P

Wrzucaj dużo zdjęć z prac, wtedy odbiór tematu jest najprzyjemniejszy :mrgreen:

Pzdr.

Nagash - Pon Sie 28, 2017 23:33

Heloł,

faktycznie na razie jeszcze to wszystko bawi i cieszy - zobaczymy jak długo ;) A co do tego nieszczęsnego HGFu, to wystarczyło, że pan Midowicz rzucił "V6 z Jaworzna", żeby skojarzyć, że chodzi o Twojego roverka - w końcu temat czytałem ;) Ale w kolejce faktycznie trzeba się ustać...

Zdjęć będzie sporo, ale niestety nie za często :D

A tak korzystając z okazji, to takie coś mi dynda w okolicach sprzęgła - ktoś wie od czego te kostki są? Usiłuję dojść co i jak, ale kiepsko mi to idzie...


longer86 - Wto Sie 29, 2017 00:19

Ta żółta wyglada na kostkę od poduszek... Nie wiem czy kurtyny tez sa łączone na takie wtyczki?
sknerko - Wto Sie 29, 2017 10:47

Ta duża to złącze diagnostyczne OBD żółta jest od kurtyny
Nagash - Wto Sie 29, 2017 11:39

Dzięki Panowie za pomoc. W weekend trzeba będzie ogrnąć czy kurtyny są rozłączone, czy ich po prostu nie ma. Obstawam drugą opcję.
sknerko - Wto Sie 29, 2017 11:45

wystarczy spojrzeć czy masz napis na słupkach. Może fabrycznie nie miałeś
Nagash - Wto Sie 29, 2017 19:17

sknerko, jedyne, co jest, to naklejka na słupku B ostrzegająca przed lokowaniem dziecka na przednim fotelu z powodu poduszek bocznych. Na słupkach A i C żadnych napisów.

Udało się dzisiaj pchnąć robotę do przodu. A właściwie zakończyć to, co dłubię od tygodnia ;)

O, taki zagłówek pasażera. Na pierwszy rzut oka nie taki znowu zapuszczony ;)





Ale tutaj jak widać Colourlock zrobił robotę :D



O, jaki ładny się zrobił:





Jeszcze zdjęcie rodzinne:



Oczywiście wszystko po praniu zaimpregnowane preparatem konserwującym. Też od Colourlocka.

Teraz to już niestety trzeba wymontować fotele przednie i tylną kanapę i dokupić hard clean, bo w wersji soft sobie specyfik nie radzi - za duże zabrudzenia :(

Gdyby ktoś się chciał bawić w samodzielne czyszczenie skóry, to taki protip: przed myciem dobrze jest potraktować skórę suszarką - pod wpływem ciepła pory się otwierają i łatwiej syf wyciągnąć. Po nałożeniu sprayu przecierać wilgotną mikrofibrą płukaną w letniej, podkreślam: letniej, wodzie. Trzeba często płukać i wodę zmieniać, to unikniecie smug ;) Do sucha wycierać drugą mikrofibrą. Jeśli na drugiej mikrofibrze po wycieraniu na sucho zostaje jakiś syf, to smugi gwarantowane i trzeba czyszczenie powtarzać ;)

Cdn.

sknerko - Sro Sie 30, 2017 00:05

jak nie masz na słupkach A i nad pasami napisu to masz tylko 4 poduchy i kurtyn nie ma, dokładanie nie ma chyba sensu bo chyba trzeba sterownik też zmienić ale może toaf by dopisał do istniejącego
adam_26 - Sro Sie 30, 2017 15:47

Jeśli chcesz to mam kurtyny niepotrzebne, sterownik też by się znalazł I obicie słupków w sumie też ;)
Nagash - Czw Sie 31, 2017 11:00

Nad dokładką zawsze można się zastanowić, choć jakiś super priorytet to-to nie jest.

adam_26, PW :)

clovertrail - Sro Wrz 06, 2017 22:04

Można powiedzieć, że zgarnąłeś mi go sprzed nosa, umówiłem się z Emerką na oględziny zaraz po Tobie :twisted: Ale jestem spokojny, bo widzę, że trafił w dobre ręce. :mrgreen:
Niedługo też założę temat o moim świeżym zakupie z forum. :)

Nagash - Czw Wrz 07, 2017 16:34

Chociaż raz to ja komuś zgarnąłem auto sprzed nosa :lol: I chyba nawet wiem czyją V6 przytuliłeś, z wątku na forum wygląda, że kawał dobrego wozu ;) Samochodzikowi źle u mnie raczej nie jest, aczkolwiek musi zaczekać na dalsze dopieszczanie aż będę miał chwilę wolnego czasu.

[ Dodano: Czw Wrz 07, 2017 16:34 ]
Roverek odstawiony do pana Midowicza na generalny przegląd i usunięcie bolączek związanych z ręcznym i ciężko wchodzącymi biegami. Zobaczymy co tam jeszcze wypadnie do naprawy przy okazji :)

Brat, widziałem Twoją furę gotową do obioru, na żywo wygląda jeszcze lepiej, niż na zdjęciach. Chyba musiała mu dać w kość, bo jak wspomniałem, że ostatnio robiłem dolewkę płynu chłodniczego, to tylko tak popatrzył na mnie znacząco :lol: Na szczęście to było tylko 100 ml po 3k km, a nie 3 litry po 15 km ;)

Brat - Czw Wrz 07, 2017 17:21

Hehe, no Pan Paweł sporo przeszedł z moim autkiem, a szczególnie wczorajsza niespodziewajka dała mu w kość. Ważne że twoje już wjechało na podnośnik a moje z niego zjechało :P Dzięki za miłe słowa o aucie, jeszcze trochę pracy przy nim jest, ale powoli dążymy do ideału :D
Nagash - Czw Wrz 21, 2017 22:55

Wreszcie udało się odebrać roverka od Pana Midowicza. Trafił tam w sumie z pierdołą, bo ręcznym łapiącym na ostatnim ząbku, a zrobiło się z tego roboty... ;)

Do wymiany poszły linki i szczęki, teraz ręczny działa jak marzenie. Przy okazji okazało się, że trzeba wymienić łożysko piasty koła lewego tylnego i tylne osłony tarcz, bo ruda zeżarła je dokumentnie i trzymały się na słowo honoru. Nowe osłony Pan Midowicz ściągnął od AdasCo. Co prawda była opcja na używki, ale ponoć szału nie robiły.

Z przodu urwane było mocowanie poduszki lewego amorka, więc wymieniono poduchę. Tym razem na używkę, bo była zacna. Przy okazji wpadły nowe łożyska amorków z przodu.

Ducha wyzionęła poduszka silnika :( Ale jest już nowa :)

Więcej mankamentów Pan Midowicz nie stwierdził. No, może poza dziwnei zachowującym się sprzęgłem, ale stwierdził, że nie jest w stanie agonalnym, a że pompka i wysprzęglik nowe, to można spokojnie zaczekać do wiosny z wymianą. Albo do najbliższej awarii ;)

Także niby pierdoły, a 2400 nie moje. Za to po kilku dniach przerwy cudownie znowu bujać się roverkiem, a nie C4 pożyczoną od ojca. Nie wiem co on w tych francuzach widzi. Także Brat doskonale Cię rozumiem :lol:

Odebrałem od adam_26 kurtyny, czekam jeszcze na sterownik i będę myślał nad montażem.

A na razie czekam na progi od AdasCo. Może w końcu dotrą. Tymczasem byle do soboty, będzie się działo przy roverku ;)

[ Dodano: Czw Wrz 21, 2017 22:55 ]
Utknąłem w bagażniku, utknąłem pod tylną kanapą i prędko stamtąd nie wylezę :lol:

Zacznę od tego, że potrzebowałem zdemontować tylną kanapę do czyszczenia i regeneracji skóry...

"Łoooo panie, a kto tu panu tak nasyfił?!"


Gąbka kanapy się posypała, ale bez jakiegoś dramatu. Zabezpieczyłem taśmą klejącą wobec braku na ten moment lepszego pomysłu.

Za to obok klamer pasów bezpieczeństwa znalazł się rzekomo zagubiony przez emerkę gdzieś na śląskich bezdrożach kapsel dekla od alusów. Całe szczęście, bo na allegro tylko srebrne można dostać.



Niestety miłe to były złego początki. W gąbce wygłuszającej z prawej strony było wiadro wody, a na domiar złego ruda zaczęła żreć fragment rury doprowadzającej paliwo do zbiornika. Raz, że będzie się tego trzeba jakoś pozbyć i zabezpieczyć, a dwa - znaleźć źródło przecieku. Żywcem przydałby się urlop...



A propos przecieków. W pierwszym poście wspominałem o uszczelnianiu lamp. Nie powiedziałbym, żeby to wyglądało standardowo, bo w moim przypadku pod prawą lampą uszczelka nie sparciała. Jej tam w ogóle nie było. Generalnie to po zdjęciu lampy lakier wyglądał samotnie, łuszcząco i smutno :(



Jeszcze trochę i trzeba będzie lakiernikiem zostać. I blacharzem.

Uszczelki potrzebowałem na gwałt, więc szukanie, zamawianie i czekanie nie wchodziło w grę. Byle deszczyk i w bagażniku można było się kąpać. Cóż zostało zrobić... Dysponując uszczelką z lewej, skalpelem, karimatą i odrobiną skilla wyrzeźbiłem takie cuś:



Można się śmiać, że iście to januszowy koncept, ale od tamtej pory w bagażniku nie ma ani mililitra wody. No. Co prawda efekt ten wymagał jeszcze zasilikonowania śrub listw ozdobnych, ale co tam. Grunt, że działa. Przynajmniej na razie.

Jeśli chodzi o zalewany jeszcze do niedawna bagażnik. Szału nie było po rozbiórce plastików i tapicerki.




A historię powstania tej dziury to ja bym chętnie poznał:



Jak wyrwać rdzę z takiego miejsca? Ktoś ma pomysł? Czy może po prostu zostawić to fachowcowi?

Powoli zacząłem w końcu ogarniać syf po basenie w bagażniku. Poza pucowaniem poprawiałem co się dało.

Rozklejona otulina wiązki:


Naprawiona otulina wiązki :P W tle powoli doprowadzany do porządku bagażnik.


Cdn.

I drobne jeszcze pytanko - czy w sedanie nie powinno być dodatkowej tapicerki/obicia na suficie bagażnika? Nie chodzi mi o tutaj o klapę. U mnie jest goła blacha.

Brat - Pią Wrz 22, 2017 08:13

Łoho, dzieje się, powoli jakieś kwiatki wychodzą, ale to standard jak się chcesz zająć lepiej swoim nowym cacuszkiem. Uszczelka wyszła Ci lux, kto kombinuje ten żyje i lepiej że zrobiłeś uszczelkę a nie poszedłeś na łatwiznę i dałeś tubkę silikonu. Chyba każdy z forum przechodził ten epizod - woda w bagażniku.

U mnie pod tylną kanapą też znalazłem kilka ciekawych fantów po kupnie :)

Dziura w bagażniku mnie mega ciekawi, ciekawe co jest pod wzmocnieniem zderzaka tylnego.. :evil:

Bagażnik jest goły, u góry nie ma żadnych tapicerek :)

Walcz dalej, widzę że masz ten sam problem, brak urlopu na dłubanie przy aucie.

Gratki :mrgreen:

dzelo23 - Pią Wrz 22, 2017 09:51

Jak już tak działasz to zdejmij uzzczelkę klapy bagażnika i sprawdź stan blachy pod nią. U mnie cały dolny odcinek był skorodowany.
Nagash - Pią Wrz 22, 2017 10:17

Dzięki Brat, opcji z pójściem na łatwiznę i nawalenia silikonu pod lampę nie było - musiałbym tam wsadzić z dwie tubki :lol: Niestety eR musiał mieć kiedyś przygodę w tamtym miejscu i lampa po nałożeniu po prostu odnosiła na krzywiźnie blachy. To z kolei wymogło odpowiednie cieniowanie uszczelki, co by ułożenie i szpary były identyczne, jak przy lewej lampie.

Ale efekt był tego wart, nawet wobec solidnego o-pe-eru od żony za pocięcie karimaty :lol:

Zderzaka tylnego na razie zrzucać nie będę, chcę skończyć to, co rozgrzebałem, bo progi siedzą już u AdasCo i czekają na odbiór, a co za tym idzie roverek niedługo trafi do lakiernika. Z tą dziurą to jest tak, jakby celowo rozcięto ją od środka i powyginano. Tylko po co?

Na razie wydumałem, że z rdzą w tamtym miejscu będę bawił się dremelkiem. Ma fajne końcówki do takiego dłubania. Potem mastyka i farba antykorozyjna. Mam nadzieję, że uda się dobrać odpowiedni odcień :roll:

dzelo23, dzięki za radę. Zobaczę co pod tą uszczelką siedzi.

Także ten. Robota trwa ;)

adam_26 - Pią Wrz 22, 2017 19:19

dzieje się :ok: Nagash jak już dłubiesz przy bagażniku możesz zobaczyć czy światełko bagażnika u ciebie też świeci się razem z oświetleniem kabiny (gdy bagażnik jest zamknięty):) dzisiaj to odkryłem u siebie jak odchylałem kanapę, drzwi otwarte bagażnik zamknięty i światło w nim świeci tylko pytanie po co :lol: :lol:
Nagash - Sro Wrz 27, 2017 17:30

adam_26, jest tak jak piszesz - światełko w bagażniku włącza się razem z oświetleniem wnętrza i nie ma znaczenia, czy klapa jest otwarta, czy nie ;) Nie wiem po co takie rozwiązanie, ale jakbym miał kogoś wozić w bagażniku, to w sumie przyjemniej mu będzie, jak przy otwieraniu drzwi zaświeci mu tam od czas do czasu jakaś lampeczka :D

dzelo23, sprawdziłem blachę pod uszczelką, na szczęście zdrowa.

Większy update prac w bagażniku w weekend. Na ten moment eR dostał komplet dywaników na wszystkie pory roku. Szkoda, że gumowych, dedykowanych stricte R 75, nie można dostać w beżu.



TOAF natomiast wyrzucił błąd czujnika położenia wału :/ eR zaczął zapalać w zależności od humoru. Nie wiem, czy optymistycznym akcentem w tym wszystkim jest to, że przy błędzie jest opis "Błąd sporadyczny; Błąd sygnału".

longer86 - Sro Wrz 27, 2017 21:38

Moze to być stary błąd. Czy po skasowania pojawił sie ponownie?
adam_26 - Sro Wrz 27, 2017 21:55

Nagash gdzie kupowałeś te welurki ?? to są ori ?? A powiem ci że gumowe berzowe ori chyba gdzieś u kogoś widziałem .
Nagash - Pią Sie 31, 2018 21:56

longer86, nie. Odpaliłem samochód kilka razy po skasowaniu błędu - bez problemów, palił na dotyk - i ponownego błędu nie było. Jestem ciekaw, czy to wystarczy, czy jednak trzeba będzie wymieniać czujnik.

adam_26, welurki i gumowe (ponoć bezzapachowe, ale gumą i tak czuć) w Max Dywaniku. No gdzie tam ori :D Przy welurkach masz możliwość dowolnej konfiguracji dywaników, łącznie z dobraniem koloru napisu pod lakier :D

[ Dodano: Czw Wrz 28, 2017 17:36 ]
Nareszcie! Po prawie półtorej miesiąca oczekiwaniu dojechały. Śliczne i bliskie ideału PROGI od AdasCo :D

Trochę ciemniejszy kolor i mógłbym heheszkować, że pod nieobecność Prebennego ktoś rozprzedaje mu eRa na części ;)



[ Dodano: Pią Sie 31, 2018 21:56 ]
Dawno nie aktualizowałem tematu, a przecież w tym roku dzieje się w eRze na potęgę.

Zacznę od tego, że w maju uporałem się wreszcie z progami. Zajęło to blacharzowi miesiąc roboty. Niestety progi od AdasCo po rozwierceniu okazały się nie takie fantastyczne i było "trochę" rzeźbienia, żeby uzyskać zadowalający efekt. O cenie wolę nie wspominać, bo do dziś mam palpitacje serca na ten temat. Po wszystkim zabezpieczyłem jeszcze profile zamknięte progów, a przy okazji reszty podwozia. Pozostaje mi tylko modlić się, by ta operacja wystarczyła już na całe życie samochodu, jakie przyjdzie mu u mnie spędzić.

Ponieważ nie mam zdjęcia poglądowego progów przed (a wierzcie mi - po zimie dziury były takie, że można było rękę po łokieć wkładać z każdej strony) oraz po operacji dla ilustracji wrzucę ujęcia pełnego zaplecza motoryzacyjnego rodziny by Rover ;)




W czerwcu, przy okazji zlotu w Zatorze, który był moim chrztem bojowym jeśli chodzi o klub, dzięki uprzejmości adam_26 i tommasimo wyleciała z filtra powietrza taka oto rurka:



Jestem chłopakom głęboko wdzięczny za ten tuning, bo w końcu 75 zrywa asfalt jak należy :D No. Może nie aż tak, że zrywa... ale zawsze coś żwawszy jest ;)

W lipcu eR trafił do Pana Midowicza na spa. Oleje, filtry, klimatyzacja, takie tam... popierdółki. Ponieważ przy hamowaniu dawało się odczuwać szarpanie kierownicą, a na tylnych tarczach zostawały czarne smugi wymieniłem klocki na dedykowane dla BMW 5 E34. Problem zniknął, jak ręką odjął ;)

Ale, ale, żeby nie było za nudno końcem lipca miałem bliskie spotkanie z sarenką :/ A właściwie lewa strona zderzaka. Co ciekawe uderzenia nie wytrzymał grill, który po prostu wystrzelił z zderzaka i pięknym łukiem pierdyknął w asfalt. Możecie się śmiać, ale całość zza kierownicy oglądałem w slow motion, tak efektowny był to obraz.

Niby na pierwszy rzut oka nie było tak źle. Co prawda dolne plastiki razem z reflektorami przeciwmgielnymi poszły w rozsypkę, a zderzak z prawej strony wręcz wyskoczył z ślizgów, niemniej prawdziwy obraz zniszczeń wyszedł na jaw po ściągnięciu zderzaka i bliższych jego oględzinach.








Nie pozostało nic innego, jak wziąć się za rzeźbienie.

Zderzak po zdemontowaniu osprzętu poszedł do spawania i malowania. Skalkulowałem, że szukanie innego z wycięciami pod spryskiwacze i jego malowanie zamknie mi się w identycznych kosztach, a że nigdzie nie było akuratnie dostępnego zderzaka z wycięciami, to cóż innego pozostało zrobić...

Resztę części zamówiłem od AdasCo. Przeciwmgielne, ramki do nich, nowy grill z spinkami (bo stary od uderzenia w asfalt pękł), nowe węże do spryskiwaczy reflektorów, bo przecież samego trójnika nie dostanę ;) No i jedną spinkę do zderzaka, bo przy ściąganiu urwałem. Życie...

To, nad czym sam popracowałem, to poklejenie i powstawianie blaszek tam, gdzie było to niezbędne - środkowy, dolny plastik zderzaka, łapki reflektorów przednich i uchwytu dla chłodnicy wspomagania.

Kratka znajdująca się za przednim dolnym plastikiem została wyklepana, wyczyszczona, pomalowana i zamontowana na resztkach zaczepów. Z braku lepszego konceptu musiałem posiłkować się trzema wkręcikami, co by przylegała jak należy. I tak nie widać :P

Summa summarum, bo odebraniu zderzaka i bawieniu się z składaniem wszystkiego do kupy przez dni bodajże 3 udało się uzyskać efekt następujący:




W tle można dojrzeć złom, który został po wypadku i musiał być wymieniony ;)

No to teraz nic, ino montować zderzak!

Podchodziłem do tego, jak do jeża, bo o ile demontaż robiłem jeszcze pod wpływem adrenaliny po wypadku, o tyle z zamontowaniem miałem już obawy, czy aby wszystko się uda poskładać jak należy. Jak się okazało - kompletnie niepotrzebnie.

Ale najpierw widok na wiązkę z posypaną izolacją. Postanowiłem ją naprawić, no bo kiedy, jak nie teraz ;)




Jeszcze tylko wymiana wszystkich żarówek i zderzak wskakuje na swoje miejsce:



Oczywiście musiałem podprowadzić dywan celem zabezpieczenia świeżo malowanego zderzaka przed porysowaniem przy montowaniu wiązki, etc. I wówczas pomyślałem sobie jakim Brat jest wariatem, że on takie rzeczy na parkingu pod blokiem robi... ;)

No to jeszcze nowy grill:



A stary na Ścianę Chwały w nowo powstającym domu eRa ;)



I kropka nad "i" - nowe ramki na tablicę. Kurde, jak to dobrze, że się obłowiłem u Siemona przy okazji zlotu w Zatorze...



Całość spotkania z sarenką kosztowała mnie w sumie 950 zł. Niestety nieużyty zasłaniec nie raczył nawet zdechnąć po całym zajściu, tylko dał nogę w krzaki. Tak to chociaż na kiełbasę bym przerobił :(

Obecnie eR znowu jest u Pana Midowicza, ten teges - rozrząd się robi. Znaczy w celu wymiany rozrządu do warsztatu się udał, ale wpadnie przy okazji nowa pompa wspomagania, bo stara leje, nowe świece, nowy przedni prawy wahacz, bo stary krzywy był... I może by wystarczyło tych inwestycji na ten rok... ;)

tommasino - Sob Wrz 01, 2018 15:31

Nagash, to Ci się przygoda trafila :evil:

A czy nie taniej było kupić zderzak w kolor i dremelkiem wyciąć odpowiednio dziury pod zpryskiwacze? Mi się wydaję, że od spodu jest jakaś obrysówka na zderzakach bez wycięć aby móc odpowiednio rzeżbe trzasnąć.

Adam_26 będzie niedlugo musiał taką rzeżbę zrobić. A może i ja mu to zrobię :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Brat - Sob Wrz 01, 2018 20:38

Ogrom pracy no i pieniążek nie mały poszedł, powiedz mi coś o tej wywalonej rurce bo jestem czarny w temacie a już trochę forum przeczytałem.
adam_26 - Nie Wrz 02, 2018 00:28

Brat napisał/a:
Ogrom pracy no i pieniążek nie mały poszedł, powiedz mi coś o tej wywalonej rurce bo jestem czarny w temacie a już trochę forum przeczytałem.

Przyjedz na zlot jesienny to Ci zrobimy tunningi :mrgreen: :mrgreen:

Nagash - Nie Wrz 02, 2018 21:14

tommasino, najlepsze trafienie na alledrogo zderzaka w kolorze i fajnym stanie (aczkolwiek i tak z lewej strony było spore przytarcie, co wiązałoby się z korektą całego zderzaka, czyli roboty na cały dzień, jeśli nie dwa) było w Radomiu za 350 zł. Dodaj do tego koszty transportu + zakup dremelka (gdzie najtańszy chiński szajs zdaje się coś koło 100 zł) i wychodzi Ci coś koło 500 zeta, czyli tyle, ile dałem za spawanie i malowanie ;)

Poza tym nie wiedziałem o tych obrysach, a nawet gdybym wiedział i miał dremelka, to dwa razy się bym zastanowił - wyciąć te otwory o dość w sumie nieregularnym kształcie tak, żeby spryskiwacze weszły bez przygód (a i tak trzeba było się nieco przyłożyć przy ich ponownym montażu w fabryczne otwory) to kurna horror na trzeźwo. Wy tego problemu z Adamem nie macie :mrgreen:

Brat, robota przy eRze to akurat sama przyjemność, a pieniędzy wolę nie liczyć - dla własnego zdrowia psychicznego ;)

Co do rurki - nie wiem, czy mogę zdradzić, bo inaczej na zlot jesienny nie przyjedziesz :mrgreen: Niemniej rurka jest pod górną pokrywą filtra powietrza wsunięta na zatrzaski. O ile dobrze pamiętam, to w MG tego ustrojostwa nie ma, a demontaż poprawia nieco zrywność.

MD - Nie Wrz 02, 2018 23:10

Nagash, poprawia nieco? Żadne nieco, Sknerko mój zaciesz potwierdzi. Auto przestaje się gryźć z niskimi obrotami. Trójka, dwóch pasażerów na rajdzie, 1100 obrotów. I co? Naciskam pedał gazu, a nędzne 2.0 po prostu odjeżdża. :D Demontaż rurki koni nie doda, ale z pewnością mocno poprawia elastyczność w dolnej partii obrotów.
tommasino - Nie Wrz 02, 2018 23:56

Nagash, MD, i teraz Brat przez Was nie będzie chciał przyjechać na zlot. BRACISZKU nie czytaj tego co Panowie napisali. Same bzdury :P :P :P
Nagash - Pon Wrz 03, 2018 12:56

MD, tutaj pełna zgoda, choć dla mnie punktem odniesienia jest Rover żony, no ale na turbo nie da rady :D

tommasino ma rację - tuning działa tylko pod warunkiem, że dokonany zostanie na zlocie przez upoważnionych do tego fachowców :D

Malignus - Sob Wrz 08, 2018 22:27

Oraz po odprawieniu pewnych rytuałów za pomocą magicznej wody :P
U mnie jakos nie zauwazylem poprawy/pogorszenia po demontażu rurencji.Ale być może dlatego ze rytuał nie był odprawiony :mrgreen: