Zobacz temat - [R400]Rover 400 Problem z Immobiliserem
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R400]Rover 400 Problem z Immobiliserem

DZIADYGA - Pią Wrz 29, 2017 17:00
Temat postu: [R400]Rover 400 Problem z Immobiliserem
Witam.
Dzisiaj miałem problem z immobiliserem w Roverku 400 rocznik 2000.
Widziałem, że wiele ludzi miało problemy z tym kiedyś, szukałem porady na tym forum. Nie znalazłem nigdzie tematu pasującego do mojego przypadku, a z okazji tego ile się dziś napociłem nad tym postanowiłem Wam przedstawić swój przypadek i poradzić jeżeli ktoś w przyszłości będzie miał taki problem - będzie wiedział co jest pięć.

Problem miałem tego typu, że pilot chodził jak złoto otwierał/zamykał na strzała z odległości na prawdę sporych.
Dziś z rana nie załapał nawet gdy stałem obok drzwi. Otworzyłem więc kluczykiem ale lipa - Immobiliser niestety nie zeskoczył że tak to nazwę, więc odpalić samochodu niestety ale nie mogłem. A dokładniej lampka miedzy obrotomierzem i prędkościomierzem mrygała cały czas (immo). Gdy przekręcałem na zapłon płakał samochód (coś jak TUTAJ (YOUTUBE) - Proszę się nie łudzić, patent na filmiku działa tylko w przypadku sprawnego pilota, więc nie rozumiem w jakim celu został dany filmik nagrany...)
Poleciałem kupiłem i wymieniłem baterie w pilocie, jednak to nic nie pomogło.
Odciąłem kostkę od Immobilisera (ponieważ niestety nie dało się jej wyjąć) która znajduję się po stronie kierowcy, po lewej stronie od nogi, pod kierownicą (Zdejmuje tam wykładzinkę która mamy i odłączamy fioletową kostkę/przecinamy etc. [nie robić tego na prawdę, odpalić odpalimy, dojedziemy i tak dalej, jednak późniejsza naprawa tego jest bardziej skomplikowana).
Zajechałem do chłopa który zajmuje się pilotami, kluczami itp. - Jak tylko zobaczył jak wygląda pilot, to od razu powiedział żeby pod żadnym pozorem nie przecinać, odczepiać kostek od immo, bo naprawa serwisowa się będzie szykowała. Jednak niestety ale ja to zrobiłem ^_^ Wytłumaczył mi, że te piloty mają to do siebie że cewki jakieś w tych pilotach padają jak muchy, a z kluczyki immo nie odblokowuje się. W takich sytuacjach trzeba dzwonić po takich ludziach jak on, i poprosić żeby podjechali do nas (ew. mu jemu podwieźmy pilot), on naprawi ten pilot (Koszt 20zł...) i podjedzie do nas i zaprogramuje nam go z powrotem (tu koszt był większy, bo wyniósł mnie 50zł).

Więc to i tak trzeba zrobić, bo przecięta kostka od immo = koszt wstawienia nowej kostki (No, chyba że chcemy mieć na taśmę izolacyjną poskręcane kabelki to możemy sami) to 100zł, a nie jest to naprawdę potrzebne.

Piszę to żeby przestrzeć innych od niepotrzebnych decyzji :)
Mam nadzieje, że nie posypie się zaraz fala tekstów "a bo żeś głupi" itp. To zwykła ludzka niewiedza, i może kogoś uratuje od wydanie ,,nie" potrzebnej stówki :)

Pozdrawiam :)

nanab - Pią Wrz 29, 2017 17:22

Nie wiem po co przecinałeś kable w samochodzie, co to miało zmienić, ale można odpalić bez pilota, trzeba tylko wpisać pin.