Zobacz temat - [R600] Przewody hamulcowe. Rdzewieją?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [R600] Przewody hamulcowe. Rdzewieją?

ezy - Sro Mar 07, 2007 13:54
Temat postu: [R600] Przewody hamulcowe. Rdzewieją?
Witam wszystkich 600tkowiczów i Accordowiczów,

Nie jest to właściwie prośba o poradę lecz zwrócenie uwagi na pewien
wynikły problem.
Moja 600tka jest co prawda juz 11letnia ale jak dla mnie nie jest to
sędziwy wiek. Stan ogólny oceniam na super+, blacha pod wszelkimi
dywanikami prościutka, wszystko jest naprawdę w dobrym stanie (no może
poza drążkiem zmiany biegów i sprzęgłem - ale ja nie o tym).
Nic więc nie wskazuje dlaczego stało się tak, że przerdzewiał mi przewód
hamulcowy na tylne koło (bo idą dwa odzielne a nie 1+regulator+2). Nawet w
starszych i gorzej utrzymanych innych samochodach nie występowało takie
coś u mnie. Samochód ogólnie "rdzy się nie kłania" - ooporny jest drań. A
tu tai kwiatek. Nie hamuję przewlekle ani gwałtownie by mogło wystapić
przegrzanie.

Czy to jest przypadłość 600tek? Czy ktoś tak miał (w tak młodym wieku?)?
Czy jest to jakiś ewenement? To chyba nie jest normalne by jeden
przewodzik sobie tak doszczętnie zardzewiał a leżący obok niego drugi taki
sam do drugiego koła był czyściusi.
Pozdrawiam
--
Był: krążownik Nissan Laurel 2,8D 1988 R6 320tyś
Jest:
620SDi British Racing Green 96 201tyś
(Super Diesel installed!)
620SDi
// Wysłane przez bramkę WWW na http://www.roverki.pl

piter34 - Sro Mar 07, 2007 14:22
Temat postu: Re: przewody hamulcowe w 600tkach
ezy napisał(a):
Cytat:
Czy to jest przypadłość 600tek? Czy ktoś tak miał (w tak młodym wieku?)?
Czy jest to jakiś ewenement? To chyba nie jest normalne by jeden
przewodzik sobie tak doszczętnie zardzewiał a leżący obok niego drugi taki
sam do drugiego koła był czyściusi.

Bartek, sympatyk z Krakowa wymieniał przewody hamulcowe (chyba rok temu) w swoim
R620Si '97.
Powód: korozja.

--
R620Si Lux '95, był: R214Si '96 + LPG
piter34(at)roverki.pl / viceprezes(at)roverki.pl Kraków

Maciej - Czw Mar 29, 2007 17:04
Temat postu: Re: przewody hamulcowe w 600tkach
Cytat:
Bartek, sympatyk z Krakowa wymieniał przewody hamulcowe (chyba rok temu) w
swoim R620Si '97.
Powód: korozja.

Ja jestem w trakcie w '95.

--
Pozdrawiam,
Maciek (Wa-wa Wola)
R623Si Lux '95 LPG i R827Si '93 LPG
był inny R623Si Lux '95 LPG i kilka innych, glownie LPG :)))

marthinez - Czw Mar 29, 2007 22:47
Temat postu: Re: przewody hamulcowe w 600tkach
Maciej wrote:

Cytat:
Bartek, sympatyk z Krakowa wymieniał przewody hamulcowe (chyba rok temu) w
swoim R620Si '97.
Powód: korozja.

Ja jestem w trakcie w '95.

Ha! Ja też. JUtro odbieram auto. :)

--

618i, '97
// Wysłane przez bramkę WWW na http://www.roverki.pl

b_mol - Pią Kwi 27, 2007 12:34

a ja właśnie byłem na przeglądzie i okazało sie , że również mam przewody pordzewiałe...czyli to nic nadzwyczajnego i się poprostu zdarza :sad:
Może ktoś w Krakowie je wymieniał (gdzie)?
Poza tym ile taka przyjemność kosztuje (chociażby jakiś przedział cenowy)??

PS:Wymieniał ktoś je sam?? Bo ja swego czasu w Kadecie sam wymieniałem, ale tu - nie wiem czy nie będzie za bardzo skomplikowana zabawa i czy sie w to pchać a nie uszkodzić??

maciej - Pią Kwi 27, 2007 12:40

Ja ciągle nie wymieniłem (tylko austriacki mechanik wymienił kawałek, który zaczął mi ciec na nartach za 120E - jak na awaryjną naprawę nie uważam, żeby zdarł) - może ktoś wie, gdzie w Wawie można zostawić samochód i odebrać z dorobionymi, bo nie miałem czasu szukać warsztatu, a chyba zakup będzie dość drogi...
Tomi znalazł mi firmę, która dorabia, ale trzeba im przywieźć wzór albo dokładnie zmierzyć i podać wymiary, bo nie mają warsztatu, gdzie sami mogliby to zrobić. :(

b_mol - Pią Kwi 27, 2007 13:20

maciej napisał/a:
...ale trzeba im przywieźć wzór albo dokładnie zmierzyć i podać wymiary...


W RAVE do 600 w "Rover 600 Repeir manual - Vol 2- 2nd Edition" znalazłem schemacik poglądowy na str 185, ale wymiarów nie podali... (o hamulcach jest od 146 do 192)

PS: w Kadecie po prostu się musiałem przeczołgać pod podwoziem i pomierzyć, a że to w miarę elastyczny przewód, to chyba zawsze można troszkę więcej kupić.

PTE - Pią Kwi 27, 2007 14:32

b_moll, spokojnie wymienisz sam, zwłaszcza ze już to robiłeś - nie bedzie większej różnicy w porównaniu do Kadetta. Jak wymieniasz całosć, to odpada Ci też rozkręcanie starych połączeń, a ztym czasami jest problem :twisted:

Może tutaj coś podpasujesz. Ja w innych autach kupowałem przewód odpowiedniej długości z odpowiednimi końcówkami (raz dałem do zarobienia te ze starego, bo były dość niestandardowe) i sam doginałem na wzór starego. Taki przewód będzie służył co najmniej 2 razy dłużej niż oryginalny.

P.S. A co z przewodami elastycznymi?

b_mol - Pią Kwi 27, 2007 15:02

Cytat:
P.S. A co z przewodami elastycznymi?

Chyba są ok, bo mechanik wspominał tylko o tych sztywnych, ale będę musiał spojrzeć żeby mieć pewność.

kurtki - Pią Kwi 27, 2007 17:06

Ile kosztuje taka wymiana robocizan + materiał?
marthinez - Pią Kwi 27, 2007 20:02

kurtki napisał/a:
Ile kosztuje taka wymiana robocizan + materiał?


Ja wymieniałem wszystkie przewody sztywne + 1 przewód paliwowy.
Zapłaciłem 500 pln.

Bartek - Wto Maj 08, 2007 17:43

To o mnie wspominał jego wysokość :mrgreen: wiceprezes piter. Rzeczywiście rok temu wymieniałem przewody hamulcowe bo na przegladzie rejestracyjnym zobaczylem jak wygladaja i sie przerazilem - wyglądały jakby zaraz miały się rozpaść na części. Ale jak się potem dowiedziałem było jeszcze całkiem sporo 'zdrowego' przewodu. Czytaj Rover nie oszczedzał tutaj.

b_mol napisał/a:

Może ktoś w Krakowie je wymieniał (gdzie)?
Poza tym ile taka przyjemność kosztuje (chociażby jakiś przedział cenowy)??

Ja wymieniałem przy Bociana 18 u Nowakowskiego i Szymańskiego. Ceny były następujące:
przewody hamulcowe 2sztuki (3 metry i 3.6 metra) - 93,70zł
wymiana - 130,48 zł
plyn hamulcowy - 17,67
odpowietrzenie układu - 47,65 zł

b_mol napisał/a:

PS:Wymieniał ktoś je sam?? Bo ja swego czasu w Kadecie sam wymieniałem, ale tu - nie wiem czy nie będzie za bardzo skomplikowana zabawa i czy sie w to pchać a nie uszkodzić??

Z tego co mi powiedział później mechanik (a co znalazło odbicie w robociznie) strasznie się namęczył żeby te nowe powyginać tak żeby miały kształt starych czytaj weszły na miejsce starych.

b_mol - Pon Maj 14, 2007 16:15

Bartek, dzięki za wyczerpującą informację :)

Tak się złożyło, że byłem u mechanika który prawie 8 lat pracował w ASO u Podolskich. Powiedział mi, że jak dla niego to najlepiej jeździć ile się da, a jak puszczą to wymienić.
Troszkę mnie jego wypowiedź zaniepokoiła, ale: "oryginalnie mają ściankę grubości 1mm i po prostu wyglądają na mocno skorodowane, a w rzeczywistości można jeszcze spokojnie na nich jeździć".
Poza ty jeśli przewód pęknie, to hamulców nie stracimy, bo na osobnych obwodach działają przednia i tylne hamulce więc zostaną nam przednie ;)

ADAM1 - Sro Maj 16, 2007 00:03

b_mol napisał/a:
Poza ty jeśli przewód pęknie, to hamulców nie stracimy, bo na osobnych obwodach działają przednia i tylne hamulce więc zostaną nam przednie


To nie jest tak jak myslisz. Jezeli peknie ci jakikolwiek przewod, to zostanie ci tylko hamulec reczny :shock: , ktory wcale nie jest skuteczny.
Wyobraz sobie sytuacje : dojezdzasz do przejscia dla pieszych bez sygnalizacji, na ktorym znajduja sie dzieci, wciskasz hamulec - a tu nic ......... Moj znajomy mial cos takiego i wybral na zatrzymanie inny zparkowany samochod

b_mol napisał/a:
Powiedział mi, że jak dla niego to najlepiej jeździć ile się da, a jak puszczą to wymienić.


Bzdury, bzdury, bzdury
Zmien mechanika, bo zle mowi.....

b_mol napisał/a:
"oryginalnie mają ściankę grubości 1mm i po prostu wyglądają na mocno skorodowane, a w rzeczywistości można jeszcze spokojnie na nich jeździć".


Jezeli uwazasz, ze sa mocno skorodowane, to je wymien

Pozdrawiam

wolarz - Sro Maj 16, 2007 00:14

b_mol napisał/a:
Poza ty jeśli przewód pęknie, to hamulców nie stracimy, bo na osobnych obwodach działają przednia i tylne hamulce więc zostaną nam przednie

ZTCW to jeśli pęknie przewód hamulcowy to i tak zapowietrzy się cały układ, poprawcie mnie jeśli się mylę :oops:

b_mol - Sro Maj 16, 2007 07:34

ADAM1 napisał/a:
dojezdzasz do przejscia dla pieszych bez sygnalizacji, na ktorym znajduja sie dzieci, wciskasz hamulec - a tu nic ......... Moj znajomy mial cos takiego i wybral na zatrzymanie inny zparkowany samochod

bardzo dobrze zwizualizowany przykład!
W takim przypadku nie sposób się z Tobą nie zgodzić

sTERYD - Sro Maj 16, 2007 09:41

b_mol napisał/a:
Poza ty jeśli przewód pęknie, to hamulców nie stracimy, bo na osobnych obwodach działają przednia i tylne hamulce więc zostaną nam przednie

tylko po co Ci pozostałe hamulce jak płyn sobie wyfrunie :???:

PTE - Sro Maj 16, 2007 09:50

ADAM1 napisał/a:
b_mol napisał/a:
Poza ty jeśli przewód pęknie, to hamulców nie stracimy, bo na osobnych obwodach działają przednia i tylne hamulce więc zostaną nam przednie


To nie jest tak jak myslisz. Jezeli peknie ci jakikolwiek przewod, to zostanie ci tylko hamulec reczny :shock: , ktory wcale nie jest skuteczny.


Ciekawa teoria... Większość aut osobowych od dawna ma dwuobwodowe układy hamulcowe - miały je już nawet późniejsze wersje Syreny. W cywilizowanym samochodzie występują dwa niezależne układy przód-tył lub na krzyż (przeważnie). Jak jeden padnie, to drugi umożliwi Ci awaryjne hamowanie. Poza tym masz jeszcze ręczny.

Miałem taką sytuację w zaporożcu, kiedy padły mi hamulce z tyłu ze względu na korozję przewodu oraz w corolli, gdzie nie przykręcony po wymianie amortyzatora sztywny przewód ze względu na nadmierną pracę/naprężenia pękł. W tym drugim przypadku nie odczułem nawet spadku siły hamowania-mój niepokój wzbudziła plama po tylnym kołem. W obu przypadkach do wymiany poszły przewody wartości 5zł oraz płyn hamulcowy. Do tego kilka godzin roboty i wszystko znowu ładnie chodziło :smile:

:arrow: sTERYD - cały płyn wcale nie spyli, gdyż zbiorniczek wyrównawczy na pompie hamulcowej ma do pewnej wysokości przedzielone komory, co umożliwia właśnie pracę drugiego, sprawnego układu.

maciej - Sro Maj 16, 2007 09:58

sTERYD napisał/a:
b_mol napisał/a:

Poza ty jeśli przewód pęknie, to hamulców nie stracimy, bo na osobnych obwodach działają przednia i tylne hamulce więc zostaną nam przednie

tylko po co Ci pozostałe hamulce jak płyn sobie wyfrunie

No właśnie wydaje mi się, że nie cały płyn powinien wyfrunąć.
Zgodnie z przepisami każde auto wyprodukowane od lat 70-tych powinno mieć dwa obwody hamulcowe i wydaje mi się, ze chodzi właśnie o przód i tył.
Ostatnio oglądałem z moim mechanikiem pompę i wyszło, że obwody są rozdzielone, i że w przypadku pęknięcia jednego przewodu płyn w całości ucieknie jedynie z jednego z obwodów.
W drugim powinno zostać go tyle, że samochód będzie hamował, tylko, że dużo słabiej.

Na szczęście, przynajmniej w R600 kontrolka niskiego poziomu płynu hamulcowego zapala się dużo wcześniej zanim którykolwiek z obwodów zacznie gorzej działać.

Żeby nie być gołosłownym:
"Układ hydrauliczny hamulca zasadniczego zwykle jest dwuobwodowy tzn. są dwa niezależne obwody. Takie rozwiązanie zwiększa bezpieczeństwo. W przypadku uszkodzenia w jednym obwodzie, drugi w dalszym ciągu, chociaż mniej skutecznie, hamuje."
Źródło: Wikipedia

[ Dodano: Sro 16 Maj, 07 10:00 ]
No to miałem "pisanie równoległe" z PTE. ;D

b_mol - Sro Maj 16, 2007 10:23

W takim wypadku wychodzi na to, że mechanik z którym rozmawiałem chyba jednak wiedział co mówi :twisted:
maciej - Sro Maj 16, 2007 10:32

b_mol napisał/a:
W takim wypadku wychodzi na to, że mechanik z którym rozmawiałem chyba jednak wiedział co mówi

Tylko pamiętaj, że to o czym pisaliśmy to opcja awaryjna, hamulce będą działać sporo słabiej i możesz się bardzo przykro zdziwić - lepiej wymienić wcześniej, jak tylko zauważyłeś, że źle wyglądają - ja ostatnio "łatałem" na szybko w Austrii i kosztowało mnie to 500 PLN za 1 odcinek, a teraz muszę pojechać i zrobić to porządnie za kolejne przynajmniej 300 PLN - gdybym to zrobił od razu jak mój mechanik zauważył rdzę na przewodach, to kosztowałoby mnie to tylko 300 PLN i sporo nerwów na urlopie w Alpach mniej.

b_mol - Sro Maj 16, 2007 10:40

maciej,
zgadzam sie, chodzi tylko o to, że na razie kasy brak i muszę troszkę dooszczędzać - wtedy się nimi zajmę!

Dzięki za rady!

maciej - Sro Maj 16, 2007 10:44

ADAM1 napisał/a:
Wyobraz sobie sytuacje : dojezdzasz do przejscia dla pieszych bez sygnalizacji, na ktorym znajduja sie dzieci, wciskasz hamulec - a tu nic ......... Moj znajomy mial cos takiego i wybral na zatrzymanie inny zparkowany samochod

Ale to wygląda raczej na awarię pompy, a nie przewodów...

ADAM1 - Sro Maj 16, 2007 23:16

maciej napisał/a:
ADAM1 napisał/a:
Wyobraz sobie sytuacje : dojezdzasz do przejscia dla pieszych bez sygnalizacji, na ktorym znajduja sie dzieci, wciskasz hamulec - a tu nic ......... Moj znajomy mial cos takiego i wybral na zatrzymanie inny zparkowany samochod

Ale to wygląda raczej na awarię pompy, a nie przewodów


Macku to byl elastyczny przewod przy kole.


Nie chce z wami polemizowac na temat hamulcow. Nie nalezy zle rozumiec co znaczy dwuobwodowy system hamulcowy. To nie pracuje osobno!!!!

Jezeli ktos osobiscie odpowietrzal hamulce to powinien wiedziec i potwierdzic, ze przy odkreceniu jakiegokolwiek odpowietrznika przy kole, pedal hamulca spada do podlogi. Inaczej niemozliwe by bylo odpowietrzenie calego ukladu
To samo sie dzieje przy peknieciu jakiegokolwiek przewodu hamulcowego
Wiem to z wlasnego doswiadczenia. Raz zaliczylem pekniety przewod w fiacie 126p, a raz pekl mi uszczelniacz w cylinderku w tylnym kole w fordzie granada i w obu tych przypadkach pedal hamulca spadl mi do podlogi(na szczescie stalo mi sie to na wlasnym podwurku.

PTE napisał/a:
Ciekawa teoria... Większość aut osobowych od dawna ma dwuobwodowe układy hamulcowe - miały je już nawet późniejsze wersje Syreny


Nie obraz sie, ale zle rozumujesz ta definicje.
Jest to system dwuobwodowy, napedzany jedna pompka, ktora po czesci rozdziela cisnienie pomiedzy przednim ukladem i tylnym.
Pelny uklad dwuobwodowy wystepuje tylko w maszynach rolniczych, czyli w traktorach. Tam wlasnie sa dwie pompki hamulcowe

PTE napisał/a:
Poza tym masz jeszcze ręczny.


Hamowales kiedys recznym z 50km/h do 0 ?? ?
To jest bardzo dlugo i niebezpiecznie

maciej napisał/a:
Żeby nie być gołosłownym:
"Układ hydrauliczny hamulca zasadniczego zwykle jest dwuobwodowy tzn. są dwa niezależne obwody. Takie rozwiązanie zwiększa bezpieczeństwo. W przypadku uszkodzenia w jednym obwodzie, drugi w dalszym ciągu, chociaż mniej skutecznie, hamuje."
Źródło: Wikipedia


Taka jest teoria.
Radze sie przejechac na jakikolwiek warsztat i przyjzec sie na czym polega odpowietrzanie hamulcow, a przedewszystkim zwrucic uwage na zachowanie sie pedalu w kolejnych fazach tej czynnosci.
Ja to znam z praktyki, nie z teori

sTERYD napisał/a:
tylko po co Ci pozostałe hamulce jak płyn sobie wyfrunie


Nawet jezeli cos zostanie, to i tak jest bezurzyteczne. Popieram cie

PTE napisał/a:
W tym drugim przypadku nie odczułem nawet spadku siły hamowania-mój niepokój wzbudziła plama po tylnym kołem.


Jezeli nie odczules spadku sily hamowania, to co najwyrzej moglo ci sie tylko cos "pocic" , nie wyciekac
Tego plynu nie ma az tyle, zeby zostawial plamy.
Jak mi pekl przewod, to mialem tylko plame na karoseri. Pelny skok pedalu ham, to jest przepompowanie tylko paru mililitrow plynu. Posadz kogos w kabinie zeby nacisna hamulec, a sam zajzyj do srodka pojemnika z plynem hamulcowym i wierz mi, ze nie zobaczysz zadnego ubytku

Ps
To co tu napisalem, to nie po to, zeby kogos urazic, ani kontrowac komus wypowiedz, tylko to sa wnioski z mojego doswiadczenia. Nigdy nie czytalem nic na ten temat. Dodam tylko, ze lepiej miec padajacy silnik, niz slabe hamulce :shock:

Pozdrawiam

thef - Sro Maj 16, 2007 23:38

Potwierdzam słowa Adama w 100%. Odpowietrzałem hamulce w moich poprzednich pojazdach (FIAT 126p a potem SKODA Favorit :mrgreen: ) wielokrotnie i jest dokładnie tak jak pisze Adam. Stosowanie systemu dwuobwodowego ma chyba inne cele w założeniach - właśnie ułatwienie odpowietrzania (wystarczy odpowietrzyć ten obwód, który się zapowietrzył) i prawdopodobnie zmniejszenie siły nacisku na pedał potrzebnej do zahamowania (tego na 100% nie jestem pewien, ale tak mi się coś wydaje).
wolarz - Sro Maj 16, 2007 23:40

ADAM1 napisał/a:
Dodam tylko, ze lepiej miec padajacy silnik, niz slabe hamulce

A jeszcze lepiej dobry silnik i superrrr hamulce :wink:

PTE - Czw Maj 17, 2007 10:18

ADAM1 napisał/a:

PTE napisał/a:
Ciekawa teoria... Większość aut osobowych od dawna ma dwuobwodowe układy hamulcowe - miały je już nawet późniejsze wersje Syreny


Nie obraz sie, ale zle rozumujesz ta definicje.
Jest to system dwuobwodowy, napedzany jedna pompka, ktora po czesci rozdziela cisnienie pomiedzy przednim ukladem i tylnym.
Pelny uklad dwuobwodowy wystepuje tylko w maszynach rolniczych, czyli w traktorach. Tam wlasnie sa dwie pompki hamulcowe


Nie obrażam sie :grin: Faktem jest, że w zaporożcu tylne koła w ogóle nie hamowały (dziurawy przewód), hamulec brał tuż przy podłodze i blokował przednie. A każda pompa hamulcowa we współczesnym samochodzie ma dwie niezależne sekcje.

Cytat:

PTE napisał/a:
Poza tym masz jeszcze ręczny.


Hamowales kiedys recznym z 50km/h do 0 ?? ?
To jest bardzo dlugo i niebezpiecznie


Nie. Ojciec hamował, jak wracał od pseudomechanika, który na raty mu robił hamulce. Zrobił ręczny, a zasadniczego - nie. Tata już sam całość naprawił wymieniając niemal cały układ. Tylko że wtedy ruch na ulicach był o wiele mniejszy.

ADAM1 napisał/a:
PTE napisał/a:
]W tym drugim przypadku nie odczułem nawet spadku siły hamowania-mój niepokój wzbudziła plama po tylnym kołem.


Jezeli nie odczules spadku sily hamowania, to co najwyrzej moglo ci sie tylko cos "pocic" , nie wyciekac
Tego plynu nie ma az tyle, zeby zostawial plamy.


Przewód był pęknięty. Pod autem na posadzce w garażu była plama, wewnętrzne obrzeże opony było obrzygane płynem, tak samo jak i kolumna.

Cytat:

Jak mi pekł przewod, to mialem tylko plame na karoseri. Pelny skok pedalu ham, to jest przepompowanie tylko paru mililitrow plynu. Posadz kogos w kabinie zeby nacisna hamulec, a sam zajzyj do srodka pojemnika z plynem hamulcowym i wierz mi, ze nie zobaczysz zadnego ubytku


A czy ja twierdzę ze ubyło mi dużo płynu ze zbiorniczka? Piszę tylko o plamie. Zapewne jeździłem z tą usterką od jakiegoś czasu, nie na tyle jednak długo, aby zapaliła się lampka sygnalizująca niski poziom. Poza tym naprawdę nie wymyśliłem tego co napisałem. We wszystkich swoich poprzednich autach (obecne jest czwarte) albo wymieniałem przewody, albo uszczelki pompy, albo tłoczków, we wszystkich odpowietrzałem układy, więc jakieś tam blade pojęcie o tym, jak to działa posiadam. W końcu już jako gówniarz począwszy od 1987r. pomagałem tacie przy wymianie przewodów w Ładzie 1500 (podawałem klucze i pompowałem pedałem rzy odpowietrzaniu :mrgreen: ). Więc swoich opinii nie biorę sobie ot tak, z sufitu. :wink:

ADAM1 - Czw Maj 17, 2007 16:29

PTE napisał/a:
W końcu już jako gówniarz począwszy od 1987r. pomagałem tacie przy wymianie przewodów w Ładzie 1500 (podawałem klucze i pompowałem pedałem rzy odpowietrzaniu ).


No to mozemy sobie rece podac :grin: , bo tez tak zaczynalem.
W wieku 16 lat, pierwszy raz z ojcem demontowalem silnik w fiacie 125 :wink:

Pozdrawiam

maciej - Sro Maj 30, 2007 13:56

Bartek napisał/a:
Ja wymieniałem przy Bociana 18 u Nowakowskiego i Szymańskiego. Ceny były następujące:
przewody hamulcowe 2sztuki (3 metry i 3.6 metra) - 93,70zł
wymiana - 130,48 zł
plyn hamulcowy - 17,67
odpowietrzenie układu - 47,65 zł

No niezła różnica ceny...
Ja na razie w serwisie Hondy w Wawie (nie ASO), w którym już różne rzeczy robiłem usłyszałem 200 zł przewody i 400 zł robocizna.
W sumie dokładnie 100% różnicy i na materiale i na robociźnie, w sumie to dochodzi jeszcze różnica roku - może teraz w Krakowie też jest drożej, bo usługi chyba wszędzie podrożały...
Ale chyba się zdecyduję, bo nie mam czasu kombinować i szukać czegoś tańszego, bo to na pewno było by poza Wawą, a nie mam czasu jeździć... :(
Bartek napisał/a:
Z tego co mi powiedział później mechanik (a co znalazło odbicie w robociznie) strasznie się namęczył żeby te nowe powyginać tak żeby miały kształt starych czytaj weszły na miejsce starych.

Może to jest powód, że warsztaty, do których dzwoniłem w Wawie tak cenią sobie robociznę przy tej wymianie - od 400 zł w górę.

b_mol - Sro Maj 30, 2007 15:01

maciej,
Ja w Krakowie jakiś miesiąc temu usłyszałem w jednym warsztacie 450zł, natomiast w innym 20zł za 1m wymienionego przewodu z robocizną (przy czym proponował wymianę tylko fragmentu gdyz mają zarabiarkę końcówek i mówił że nie ma sensu wymieniać całości skoro tylko środej jest najbardziej zkorodowany).

maciej - Sro Cze 06, 2007 10:32

No to jestem po całej operacji.

Cena spora, ale bałem się już dłużej czekać, a nie mogłem znaleźć innego warsztatu, do którego mogłem odstawić auto tak, żeby zostawić je przed pracą i odebrać po pracy.
W sumie:
- dorobienie przewodów 200 zł
- robocizna 400 zł
- wymiana płynu 60 zł

I tak lepiej niż w Morgan CS, gdzie usłyszałem 2000 zł (nie wiem tylko, czy chcieli dorabiać, czy brać przewody z Hondy - cena w Hondzie około 1000 zł, bo Rover już nie ma na składzie takich przewodów).

Do tego zrobiłem od razu (ceny przybliżone - w sumie zapłaciłem 975 zł):
- regeneracje wahacza 140 zł (sami znaleźli i zadzwonili, czy mają robić)
- wymiana silnika krokowego 75 zł
- regulacja zaworów 100 zł

Serwis Honda Stratus (nie ASO) na ul. Kokoryczki w Wawie - wiedzą od razu, że R600 to Honda Accord.

piter34 - Sro Cze 06, 2007 10:43

maciej napisał/a:
wymiana silnika krokowego 75 zł

Sama wymiana?

maciej napisał/a:
Serwis Honda Stratus (nie ASO) na ul. Kokoryczki w Wawie - wiedzą od razu, że R600 to Honda Accord.

Może zatem warto dodać na stronę klubową z odpowiednim komentarzem? (jeśli ich tam nie ma)

Cytat:
W sumie:
- dorobienie przewodów 200 zł
- robocizna 400 zł
- wymiana płynu 60 zł

Brat ostatnio dorabiał przewody do Suzuki Swifta (czyli dużo mnie materiału) i zapłacił w Krakowie (w tym samym miejscu co "Bartek") 400PLN z hakiem.

maciej - Sro Cze 06, 2007 13:21

piter34 napisał/a:
maciej napisał/a:
wymiana silnika krokowego 75 zł

Sama wymiana?


Tak.