Zobacz temat - [R25 TD 2000r.] wymiana plynu ham.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R25 TD 2000r.] wymiana plynu ham.

kondziu27 - Sob Wrz 01, 2007 11:29
Temat postu: [R25 TD 2000r.] wymiana plynu ham.
jak wymienic plyn hamulcowy w roverze 25 disel 200rok
Brt - Sob Wrz 01, 2007 11:35

Cudowny temat :) ;)
sTERYD - Sob Wrz 01, 2007 11:55

kondziu27 napisał/a:
jak wymienic plyn hamulcowy w roverze 25 disel 200rok

dokładnie tak jak w każdym innym samochodzie.
-odkręcić wszystkie odpowietrzniki (może być po kolei, ale lepiej razem ;))
-dla higieny i ochrony środowiska dobrze założyć wężyki na ich końcówki, żeby zlać płyn do jakiegoś pojemniczka;)
-spuścić płyn albo pompując pedałem, albo podłączając jakieś niewielkie ciśnienie do zbiorniczka płynu, albo odsysając z odpowietrzników (polecam ostatnią metodę- wystarczy spora strzykawka ;)) , oczywiście można poczekać aż sam zcieknie ale to potrwa... (tu dobrze jest kiedy już nie widać płynu w zbiorniczku nalać niewielka ilość świeżego płynu, aby przepłukać troszkę układ)
-zakręcić odpowietrzniki,
-zalać układ w nadmiarze
-odpowietrzyć kontrolując stan płynu (napewno zejdzie ;))

kondziu27 - Sob Wrz 01, 2007 12:11

a jak odpowietrzyc/ ktore kolo po kolei
mik18 - Sob Wrz 01, 2007 12:36

To jest obojętne od którego koła zaczniesz odpowietrzanie
eszet - Sob Wrz 01, 2007 13:02

sTERYD napisał/a:
-odkręcić wszystkie odpowietrzniki (może być po kolei, ale lepiej razem ;) )

A co powiecie na metodę "bez zapowietrzania"? Tzn. jeden siada w aucie i pompuje,a drugi po kolei odkręca odpowietrzniki,aż do spłynięcia świeżego płynu,pilnując przy tym stanu w zbiorniku i dolewając świeżego?Oczywiście więcej zabawy i trochę więcej płynu potrzeba.

sTERYD - Sob Wrz 01, 2007 16:38

Cytat:
a jak odpowietrzyc/ ktore kolo po kolei

zazwyczaj sie to robi od najdalszego koła do najblizszego, czyli od prawego tylnego , potem lewe tylne, prawe przednie i lewe przednie :cool:
eszet napisał/a:
A co powiecie na metodę "bez zapowietrzania"? Tzn. jeden siada w aucie i pompuje,a drugi po kolei odkręca odpowietrzniki,aż do spłynięcia świeżego płynu,pilnując przy tym stanu w zbiorniku i dolewając świeżego? Oczywiście więcej zabawy i trochę więcej płynu potrzeba.

nie wiem, moim zdaniem sporo więcej płynu pójdzie, a robota praktycznie ta sama, i jednak ryzyko, że trochę syfu zostanie....
ale ja się nie znam :wink:

blue827 - Sob Wrz 01, 2007 20:26

eszet napisał/a:

A co powiecie na metodę "bez zapowietrzania"? Tzn. jeden siada w aucie i pompuje,a drugi po kolei odkręca odpowietrzniki,aż do spłynięcia świeżego płynu,pilnując przy tym stanu w zbiorniku i dolewając świeżego?Oczywiście więcej zabawy i trochę więcej płynu potrzeba.


Dokładnie tak się właśnie wymienia płyn hamulcowy jak opisałeś. Tak zawsze odpowietrzałem, w 2 osoby, jedna pompuje , druga popuszcza płyn, od najdalszego koła od pompy.

Będę też niedługo wymieniał płyn, już nawet kupiłem litr ATE Type 200, ale tym razem chce spróbować innej metody. Różnica polega że nikt nie musi pompować pedałem, tzn wytwarzać ciśnienia w układzie. Zamiast tego, będę odsysał płyn bezpośrednio z zaworka na zacisku. Jak zacznie lecieć świeży, to zakręcam zaworek, przykręcam koło , i do następnego koła.

Tylko skąd pompka podciśnieniowa? ano planuje wykorzystać podciśnienie jakie panuje w dolocie silnika. Tam podepnę rurkę igielitową 6mm , która będzie podpięta do słoika. z tego samego słoika będzie wychodziła druga rurka którą nałożę na zaworek na zacisku hamulcowym. W słoiku wytworzy się podciśnienie (oczywiście przy pracującym silniku) i będzie wysysało płyn. Jak już to zrealizuje to może napiszę posta o tym.

eszet - Sob Wrz 01, 2007 20:30

blue827 napisał/a:
Tylko skąd pompka podciśnieniowa? ano planuje wykorzystać podciśnienie jakie panuje w dolocie silnika. Tam podepnę rurkę igielitową 6mm , która będzie podpięta do słoika. z tego samego słoika będzie wychodziła druga rurka którą nałożę na zaworek na zacisku hamulcowym. W słoiku wytworzy się podciśnienie (oczywiście przy pracującym silniku) i będzie wysysało płyn. Jak już to zrealizuje to może napiszę posta o tym.

Pomysł ciekawy,tylko musisz pilnować zbiorniczka :cool:

blue827 - Sob Wrz 01, 2007 20:49

eszet napisał/a:

Pomysł ciekawy,tylko musisz pilnować zbiorniczka :cool:

Naszczęście do pilnowania zbiorniczka nie potrzeba wyspecjalizowanej osoby :wink: , więc pomoc zawsze się znajdzie. Na początek zawsze też odsysam ze zbiorniczka i nalewam świeżego płynu.

Niestety przy obu metodach w pompie ABS zostanie stary płyn. szukałem w manualch czy może jest jakieś złącze diagnostyczne, żeby była możliwość wymuszenia aby zawory w pompie się pootwierały na czas odpowietrzania ale nic na ten temat nie ma. Jedyna metoda to chyba wymienić normalnie płyn, pózniej pojeździć na jakimś szutrze i hamować wiele razy aby ABS sobie popracował, i następnie wymienić cały płyn jeszcze raz. ale nigdy tak nie robiłem.

PTE - Pon Wrz 03, 2007 10:47

Ja wymieniam tradycyjnie, tzn. w 2 osoby - koło po kole, bez uprzedniego spuszczania całości. Po co zapowietrzać układ. Płyn już kupiłem, teraz czekam na wolną chwilę :smile:
UncleAllEvil - Wto Wrz 04, 2007 17:02

A jaki płyn (i ile) powinienem wlać do mojego R420? Bo jest go na minimum i ani ja ani staruszek nie pamiętamy kiedy był ostatni raz zmieniany (żeby nie było, hamulce działają :P ).
sTERYD - Wto Wrz 04, 2007 18:59

DOT-4
litr powinien starczyć :)

blue827 - Nie Wrz 16, 2007 13:40

update do mojego posta odnośnie odsysania płynu przez podciśnienie w kolektorze zsącym.
Nie działa. Tzn podcisnienie jest, i spokojnie odessałem cały płyn ze zbiorniczka wyrównawczego, ale nie da się tak odessać płynu z zacisku. Zamiast płynu do butelki zasysam powietrze które najpierw po gwincie zaworka jest wciągane do zacisku i stamtąd wydostaje się przez zaworek i przez rurkę do butelki, a płyn nie, jedynie bąbelki. Więc nie wiem dlaczego są w sprzedaży takie pompy, skoro to nie działa. Chyba że coś źle robię.

UncleAllEvil - Nie Wrz 16, 2007 20:40

A ja (niestety) oddałem auto (&^%$, tym razem naprawdę ostatni raz) do ofiary losu zwanej mechanikiem w mojej miejscowości.
Prosta mogłoby się wydawać rzecz: wymiana płynu hamulcowego. Nie dla niego.
Kupiłem litr Dot-4 firmy K2 (nie wiem czy dobra, czy zła, chciałem mobil ale tylko ten mieli).
Dałem mu 2 butelki, przyjeżdżam dzisiaj po auto (w piątek zostawiłem), wsiadam w samochód i... omal nie przeleciałem na drugą stronę ulicy O_o
SUPRISE, hamulec reaguje dopiero jak się wbije nogę w podłogę!
Kolejne zdziwienie: niby spuścił cały stary płyn (ponoć miał konsystencję oleju) ale nowego starczyło mu... 0,5 litra na cały układ! Jedna butelka nietknięta. W zbiorniczku, faktycznie chlupał świerzy płyn, ale o podłączeniu kabli od czujnika stanu płynu już ZAPOMNIAŁ.
Pytam się go czy jechał autem... wiadomo, nie jechał...
I w ten sposób jutro do roboty będzie mnie musiał starszy zawieść bo mój R praktycznie nie ma hamulców a auto nadal stoi u "mechanika", który twierdził zawzięcie, że odpowietrzył układ.
Jak trafię do piekła, to się tak ustawię, że będę decydował kogo gdzie smażą i zrobię specjalną "salę" dla mechaników.

blue827 - Nie Wrz 16, 2007 22:09

Ja z reguły unikam oddawania autka do warsztatu, tylko w ostateczności gdy sam nie moge czegoś zrobić.
No a dzisiaj z tym systemem podciśnieniowym to porażka , 6 metrów rurki, butelka z wklejonym kroćcami, i jedynie mi to posłużyło do odessania płynu ze zbiorniczka. Na wolnych obrotach to jest zasłabe podciśnienie, ale gdy się doda gazu to jest ogromne, butelka plastikowa się momentalnie zgniata.
Ja użyłem płyn ATE Typ 200 DOT4

I tak jak pisałem wcześniej, mimo dużego podciśnienia zasysania, to zamiast zasysać płyn, zasysałem powietrze które wchodziło po gwincie zaworka i zaraz wychodziło z zaworka.

Więc musiałem zastosować tradycyjną metodę , ja pompuje, ojciec spuszcza płyn. Na całe przepompowanie płynu poszło dokładnie 1 litr. Miałem dzisiaj okazję jeszcze trochę pojeździć ale różnicy w hamowaniu nie odczułem, no ale jest satysfakcja że w żyłach autka płynie świeżutki fluid :)

UncleAllEvil - Sro Wrz 19, 2007 22:31

U mnie niestety jest obecnie gorzej niż było. Durnie (inaczej ich już nazywać nie będę) po małej awanturze wzięli się za ponowne odpowietrzanie i teraz auto ma już nieco normalniejsze hamulce ale i tak są zapowietrzone bo pedał zaczyna stawiać opór tak dopiero gdzieś od połowy trasy do podłogi.
Będę miał czas to zajmę się tym z kumplem, dzisiaj auto tafiło do blacharza, wstawiam reparaturki tylnich błotników bo rdza zaatakowała :/

piter34 - Czw Wrz 20, 2007 15:24

UncleAllEvil napisał/a:
wstawiam reparaturki tylnich błotników bo rdza zaatakowała

Tak sama z siebie...?

UncleAllEvil - Pon Paź 01, 2007 00:55

A co w tym dziwnego? To normalne w tych autach. To samo dzieje się w Hondach. Widziałem już niejednego R i niejedną hondę z bąblami przy tylnich błotnikach.
piter34 - Sro Paź 03, 2007 15:07

UncleAllEvil napisał/a:
A co w tym dziwnego? To normalne w tych autach. To samo dzieje się w Hondach. Widziałem już niejednego R i niejedną hondę z bąblami przy tylnich błotnikach.

Pytam specjalnie, bo tutaj na forum dyskutowałem z orsonem o tej rdzy i bardzo mnie przekonywał, że problem dotyczy tylko Civica.
Ja się nadal nie zgadzam, a potwierdzeniem moich racji mogą być auta widywane na ulicach oraz przypadek z tego wątku. :roll:

PTE - Wto Paź 09, 2007 12:39

Odkopuję temat, gdyż wczoraj wymieniłem płyn hamulcowy w Roverku. Bez pomocy drugiej osoby. Aby tego dokonać, zakupiłem na brytyjskim eBayu proste, ale jakże pomocne ustrojstwo – tzw. brake bleeder, czyli urządzonko pozwalające jednej osobie odpowietrzyć układ hamulcowy. W moim przypadku był to bardzo prosty zestaw, bo składał się tylko z kawałka grubościennej rurki z gumy neoprenowej zatkanej z jednej strony aluminiowym korkiem. Ponadto w pobliżu korka rurka miała zrobione skalpelem wzdłużne nacięcie długości ok. 1cm. W ten sposób powstał prosty, ale działający zawór jednokierunkowy. Za rurkę zapłaciłem wraz z przesyłką w przeliczeniu 15,50zł; samemu można ją wykonać o wiele taniej – cóż, wiedza kosztuje.

Wymiana płynu przebiegła bez problemów. Bojąc się ukręcenia odpowietrzników godzinę wcześniej oczyściłem je szczoteczką drucianą z kurzu i rdzy i zapuściłem WD-40. Każdy zaliczył też kilka puknięć kluczem i… puścił bez problemu. Do wymiany zużyłem litr płynu DOT-4 firmy Agromix (13zł). Koszty operacji wyniosły więc niecałe 30zł (plus 3 godz. mojej pracy), podczas gdy w warsztacie sama robocizna to ok. 50zł.

Brt - Wto Paź 09, 2007 13:48

Domyślam się, że średnica tej rurki odpowiada mniej więcej tym "cypkom" na odpowietrznikach??
AndrewS - Wto Paź 09, 2007 14:23

w ustniku ktory mam po kontroli policyjnej, jest zaworek zwrotny, mysle ze daloby sie to zastosowac do takiego odpowietrzania
PTE - Wto Paź 09, 2007 14:54

Brt napisał/a:
Domyślam się, że średnica tej rurki odpowiada mniej więcej tym "cypkom" na odpowietrznikach??


Wewnętrzna średnica jest sporo mniejsza, ale rurka jest bardzo elastyczna (w końcu to syntetyczny kauczuk) i bez problemu da się naciągnąć na główkę odpowietrznika.

AndrewS napisał/a:
w ustniku ktory mam po kontroli policyjnej, jest zaworek zwrotny, mysle ze daloby sie to zastosowac do takiego odpowietrzania


Spróbuj. Ja jeszcze nigdy nie dmuchałem, więc nie mam takich wynalazków.

UncleAllEvil - Sro Paź 10, 2007 21:44

piter34 napisał/a:

Pytam specjalnie, bo tutaj na forum dyskutowałem z orsonem o tej rdzy i bardzo mnie przekonywał, że problem dotyczy tylko Civica.
Ja się nadal nie zgadzam, a potwierdzeniem moich racji mogą być auta widywane na ulicach oraz przypadek z tego wątku. :roll:

Niestety Roverki rdzewieją dokładnie w tych samych miejscach co Hondy :(
Oglądałem auto u lakiernika, a wcześniej całe podwozie. Ogólnie jak na 11 latka to jest więcj niż dobrze. Poza wspomnianymi krawędziami błotników tylnych, małe ślady korozji pojawiły się też przy rogach przedniej szyby (dach) i przy krawędziach drzwi i klapy w paru miejscach, chociaż trudno mi powiedzieć czy to efekt starości czy uszkodzeń powierzchni lakierniczej i warstwy ochronnej blachy. Dach poszedł do malowania bo i tak miałem plamę na dachu od przeciękającego dachu w garażu :( Na krawędzie kazałem wstawić zaprawki+polerowanie drzwi, szkoda mi kasy na malowanie całych drzwi, auto i tak stoi większość czasu na parkingu a wszyscy wiemy jak to jest z parkingami w mieście. Dzisiaj pomaluje, jutro mi ktoś obije :(
Oprócz tego nieco skorodowane były też krawędzie progów (normalnie tego nie widać bo są zakryte plastikowymi listwami), kazałem oczyścić i zabezpieczyć i to w zasadzie wszystko.
Generalnie R400 i R200 i tak trzymają się lepiej niż R600. R600 widziałem wiele z bąblami przy tylnich nadkolach a ostatnio w poznaniu to widziałem R600 w naprawdę marnym stanie, bąble to on by pewnie chciał mieć, tam to już były spore nadżarcia, również progów. Do tego tylnia klapa była już zaszpachlowana więc właściciel już coś działał.