Zobacz temat - Likwidacja szkody ubezp.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - Likwidacja szkody ubezp.

mariussz - Nie Wrz 23, 2007 23:44

mam pytanie z innej beczki.

Jakis czas temu mialem kolizje, poszedlem do Warty rzeczoznawca wykonal ogladziny samochodu, wypelnilem papierki, mialem zadzwonic ile pln moge za to dostac, a jesli cena nie odpowiadalaby mi mialem zaprowadzic samochod do warsztatu. Gdy wypelnialem papierki kazano mi wpisac numer konta, pytam sie po co, moze mi suma nie pasoowac, na co on ze to nie jest jednoznaczne ze zgoda o przyjecie odszkodowania.

Dzwonie na podany numer we wtorek, na to on ze teleonicznie nie moze mi powiedziec ile pln dostalem, pyta sie czy wplacic kase na konto czy osobiscie, powiedzialem, ze musze wiedziec ile, na tym rozmowa sie zakonczyla.

Przez rezte tyg nie mialem czasu, teraz zagladam na konto i widze kase , co prawda suma mnie satyfakcjonuje, ale dlaczego tak sie stalo, nie zgdzalem sie na to.

Co wy na to?

Paul - Pon Wrz 24, 2007 09:53

mariussz napisał/a:
Co wy na to?

Zależy czego chcesz?
Granda, że bez zgody zlikwidowali Ci szkodę. Ciekawe, na jakiej podstawie!?
Podjedź do nich i zrób awanturę :|
Wycenę masz z VAT czy netto?

I najważniejsze: CO TO ZA FIRMA ?

PS. Wydzielam wątek

xxxgrze - Wto Wrz 25, 2007 06:18

Paul napisał/a:
I najważniejsze: CO TO ZA FIRMA ?


Patrz niżej :wink:

mariussz napisał/a:
poszedlem do Warty



Pozdrawiam :grin:

leaf79 - Wto Wrz 25, 2007 08:06

Witam,

Miałem kolizje w tym roku i również Warta była stroną dla mnie.
Nie miałem żadnych problemów, facio zadzwonił, powiedział, że wyliczył kwotę ..... zł i tyle.
Decyzje dostałem pocztą kilka dni później, a całość kwoty automatycznie przelali na moje konto.
Nie ukrywam, że bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie kwotą..., a byłem przygotowany już mentalnie i formalnie do walki nawet w sądzie.
Ubiegli mnie jednak, zaspokajając moje roszczenia całkowicie, w tym przypadku.
:)

Zarówno ja jak i mój ojciec przechodziliśmy już kilka spraw tego typu. Generalnie preferuję
rozpoznanie formalno-prawne i bez ogródek wysłać im krótką piłkę - wszystko jest opisane
przepisami, więc jeśli gostek zrozumie, że Ty je znasz i potrafisz zastosować, to może
będzie rozmawiał jak z człowiekiem. Ja ze swoim likwidatorem szkód widziałem się
raz i 3 razy rozmawiałem przez telefon - tylko informacyjnie.

PS: trafiłeś na jakiegoś "twardogłowego" i tyle...