Zobacz temat - [wszystkie] Antyreklama serwisu w Białymstoku
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - [wszystkie] Antyreklama serwisu w Białymstoku

mcteusz - Sro Paź 24, 2007 16:06
Temat postu: [wszystkie] Antyreklama serwisu w Białymstoku
Z racji tego, że wciąż mam w sobie emocje od razu pisze.
Poruszałem na forum temat moich pilotów (niedziałających). Szukałem pomocy w różnych miejscach, między innymi w autoryzowanym serwisie Rovera w Białymstoku na ul. Elewatorskiej o nazwie bialmot. Dziś zajechałem bo chciałem dowiedzieć się co oni na ten temat. I mówię, że z tego co ja wiem to pilota na podczerwień zakodować się nie da i co oni proponują? Na to mechanik, że się da... Jest kość diagnostyczna to podłączamy do TestBooka i się wszystko da. No skoro mówią, że umieją to ok....
Po podłączeniu TestBook łączy się z autkiem, potrafi sczytać co pokazują wskaźniki w aucie i takie tam, ale nie może połączyć się z czymś tam (pewno z centralką od centralnego) w celu zakodowania pilotów. No więc mechanik stwierdza, że coś u mnie w kablach musi być nie tak. W ogóle to ta kość diagnostyczna przy prawej nodze pasażera to jakieś dziwne miejsce i pewno auto jest po przekładce(dla wiadomości auto przyjechało z Niemiec do Polski w 1999r. więc nie sądzę żeby ktoś się w to bawił w Niemczech). A ja zaczynam się domyślać, że tylko mu się wydawało, że potrafi to zakodować. Mówi mi że zostaw auto na pół dnia to po schematach puszczę ci kable od centralki(czy tam komputera) i zrobię jak fabryka pisze. A ja ze względu na to, że nie mam czasu dziękuję i mówię, że narazie zabieram auto. To proszę iść do biura zamknąć zlecenie.
A tam walą mi tekstem 100zł za diagnostykę bo szef tak kazał. Idę do szefa i mówię, że ja płacę za efekty a nie za nic. A on na to, że mam stówe płacić, więcej mnie nie będą obsługiwać i drzwi przed nosem zamknął. I nie dadzą mi auta i dowodu rejestracyjnego póki nie zapłacę. No i jestem właśnie 100zł lżejszy przez jakichś szajbusów... Nie umieją a się podejmują i chcą pieniądze za nic....
Mam nadzieję, że przynajmniej zrobię im reklame na całą Polskę i nikt do nich więcej nie zaprowadzi Roverka....
Dawno nie byłem tak zły i same wulgaryzmy mi się cisną na język....

Aaaa. Na fakturze napisane: Usterka/przyczyna: Kodowanie pilotów....
A niżej na moją prośbę: Kodowania nie dokonano....

To jest paranoja.... :beczy:

kolin - Sro Paź 24, 2007 16:15

Gdyby mi się,takie coś przytrafiło w mojej miejscowości...koleś by szybciej zamknoł ten Servis niż go postawił,takie ze mnie chodzące zło :evil: :evil: :twisted:
mcteusz - Sro Paź 24, 2007 16:21

To zapraszam do Białegostoku.... Nawet kurde powiedziałem na wstępie: "Jak zrobicie to płacę...."
Zamierzam jeszcze zapytać co na to Rzecznik Praw Konsumenta....

piter34 - Sro Paź 24, 2007 16:42

mcteusz, tutaj możesz napisać swój komentarz i wystawić firmie ocenę:
http://www.roverki.pl/gar...LMOT_Sp._z_o.o.

mcteusz napisał/a:
A on na to, że mam stówe płacić, więcej mnie nie będą obsługiwać i drzwi przed nosem zamknął. I nie dadzą mi auta i dowodu rejestracyjnego póki nie zapłacę. No i jestem właśnie 100zł lżejszy przez jakichś szajbusów...

Rada dla wszystkich.
W takiej sytuacji należy powiedzieć "OK, to ja wzywam policję". Zgłaszamy wtedy, że serwis nie chce wydać auta będącego Twoją własnością oraz, że nie chce wydać Twojego dowodu rejestracyjnego". Finał jest taki, że albo serwis mięknie albo przyjeżdża Policja i każe wydać auto oraz dokument. Serwis może ewentualnie sądzić się z nami o niezapłaconą fakturę.

DEBEC - Sro Paź 24, 2007 17:09

Niedawno w jednym z postów wyraziłem się już o tym serwisie:
http://www.roverki.pl/for...ghlight=#135961
Gamonie, nieuki, nie mają pojęcia o roverku. Z tego co wiem z tych mechaników, którzy zajmowali się kiedyś serwisowaniem to nikogo prawie już nie ma. Pewnie przetrwają bo naprawiają też jakieś daewoo i koreańce.
Jest problem bo nie ma tutaj warsztatu kumatego w roverkach.

MaReK - Sro Paź 24, 2007 17:10

Dokładnie tak jak napisał piter34 zrobiłbym w Twoim przypadku ;)
giewu - Sro Paź 24, 2007 17:23

i ja dopisze swoje trzy grosze:
żaden warsztat nie ma prawa przetrzymywać Twojego auta i dokumentów z nim związanych (dowód rejestracyjny, polisa OC itp.) ... jak wspomniał piter34 wezwanie policji wyjaśniłoby tą kwestię natychmiast (szkoda, że tego nie zrobiłeś)
inna sprawa ... jak wyglądało zlecenie przyjęcia pojazdu do naprawy ? było w ogóle coś takiego spisane ? czy sprawa odbyła się "na gębę" ? Każdy szanujący się warsztat samochodowy powinien takowe zlecenie przedstawić klientowi do zaakceptowania i podpisania celem uniknięcia później niepotrzebnych scysji wynikających z jakichś niedomówień
w Twoim przypadku wyglądało to pewnie tak, że Ty zaprowadziłeś auto konkretnie na zaprogramowanie pilotów, a warsztat policzył za samo podpięcie komputera (ogólnie stosowana praktyka :/ niezależnie od efektów pracy)
a odnośnie Twoich uwag: wystaw tej firmie odpowiedni komentarz na stronie klubowej (jak radzą przedmówcy) ;)

mcteusz - Sro Paź 24, 2007 17:30

piter34 napisał/a:

Rada dla wszystkich.
W takiej sytuacji należy powiedzieć "OK, to ja wzywam policję". Zgłaszamy wtedy, że serwis nie chce wydać auta będącego Twoją własnością oraz, że nie chce wydać Twojego dowodu rejestracyjnego". Finał jest taki, że albo serwis mięknie albo przyjeżdża Policja i każe wydać auto oraz dokument. Serwis może ewentualnie sądzić się z nami o niezapłaconą fakturę.


Czekałem kiedy ktoś to napisze.
No to teraz ta część opowieści, której nie napisałem... Wyszedłem z biura, zadzwoniłem na 997 i poinformowałem, że serwis przetrzymuje moją własność. Po pół godz przyjechał dzielnicowy. I zamiast załatwić to tak jak mówicie to główką pokiwał i stwierdził, że mogę dochodzić tego na drodze cywilnej. Wtedy nibyszef stwierdził, że mam podpisać odbiór auta i mogę je zabrać a oni będą dochodzić wpłaty na drodze sądowej.
Że ja to pierdziele coby mi jakiś wieśniak za 100zł sprawę zakładał to zapłaciłem i jak będę miał ochotę to sam założę. Temu zażądałem żeby na fakturze napisali, że nie zakodowali pilotów.
Suma sumarum myślałem, że przy policji zmięknie a ten nic. Narazie zadzwoniłem do gazety i mają się odezwać bo stwierdzili, że to interesujący przypadek.
Zobaczymy.... Ale zły jestem okropnie....

giewu - Sro Paź 24, 2007 17:40

mcteusz napisał/a:
... Wyszedłem z biura, zadzwoniłem na 997 i poinformowałem, że serwis przetrzymuje moją własność. Po pół godz przyjechał dzielnicowy. I zamiast załatwić to tak jak mówicie to główką pokiwał i stwierdził, że mogę dochodzić tego na drodze cywilnej...
to jeszcze skarga na dzielnicowego za niedopełnienie obowiązków służbowych :twisted: czyli za totalne olewatorstwo z jego strony
mieliśmy jako warsztat bardzo podobną sytuację (klient nie chciał zapłacić całej gotówki, bo stwierdził, że czegoś tam nie zrobiliśmy jak on chciał pomimo naszych sugestii, że to nie może tak być - nie wnikam w szczegóły, bo są mało ważne) ..wezwana przez klienta policja kazała natychmiast wydać samochód (interpretując to nawet odpowiednim paragrafem), a ewentualne roszczenia finansowe to my sobie "możemy dochodzić na drodze sądowej z powództwa cywilnego", nie mieliśmy żadnych podstaw od strony prawnej, by tego auta klientowi nie oddać
od tamtego właśnie czasu stosujemy coś takiego jak zlecenie naprawy :cool:

PHJOWI - Sro Paź 24, 2007 18:04

żeby się nikt nie dał oszukać , to w roverze 75 trzeba mieć specjalny kod 16 cyfrowy tak zwany bar code , inaczej nie zaprogramujesz pilotów, bar code można odzyskać wchodząć testbook w odpowiednie zakładki.
thef - Sro Paź 24, 2007 18:34

PHJOWI napisał/a:
żeby się nikt nie dał oszukać , to w roverze 75 trzeba mieć specjalny kod 16 cyfrowy tak zwany bar code , inaczej nie zaprogramujesz pilotów, bar code można odzyskać wchodząć testbook w odpowiednie zakładki.
Informacja się pewnie przyda właścicielom 75ek, ale tu chodzi o to czy da się zaprogramować pilota do 600ki, tego na podczerwień, z jednym przyciskiem. Szczerze mówiąc, to sam jestem ciekaw, bo mam tylko jednego pilota.
mcteusz - Sro Paź 24, 2007 19:01

Ehhh.... Ciążko mi z tym dzisiaj ale będę musiał się pogodzić.....
Dla wszystkiego dzwoniłem jeszcze do serwisów pod Warszawą i po rozmowie telefonicznej z mechanikami dowiedziałem się:
W warsztacie pierwszym powiedziano mi, że jak na podczerwień to się tego zrobić nie da... Wymienić centralke i piloty tylko....
W warsztacie drugim powiedzieli, że zakodować się nie da pilota na podczerwień. Jedna z opcji jest taka, że z wysp mogą zamówić piloty pasujące do auta pod numer nadwozia... Tylko, że kosztuje to ok 700zł.... :bezradny:

maciej - Sro Paź 24, 2007 19:10

Ostatno w którymś wątku sprawdzaliśmy i centralka z pilotami to wydatek 185 zł + montaż, a pewnie da się znaleźć jeszcze taniej.
W moim 827 działa już chyba 8 lat (bo zakładał jeszcze ArturT od którego auto kupiłem).

Marrkus - Sro Paź 24, 2007 20:49

Też się z nimi trochę pociągałem... ogólnie to są do d.... tylko jeden użytkownik tego forum ich chwalił.

Z pilotami ciężka sprawa jest - sam walczę. Ja akurat mam auto z '97 czyli pilot z dwoma przyciskami, ale już jest chyba do wyrzucenia (efekt moich prób reanimacji alarmu).

Przeglądałem schematy instalacji i kombinowałem jak se zamontować alarm... niestety czasowo jestem z budżetem "na styk" i chyba zajmę się tym na wiosnę.

piter34 - Sro Paź 24, 2007 22:31

mcteusz napisał/a:
Po pół godz przyjechał dzielnicowy. I zamiast załatwić to tak jak mówicie to główką pokiwał i stwierdził, że mogę dochodzić tego na drodze cywilnej.

Tak jak pisał giewu. Na tego Pana skarga za niedopełnienie obowiązków służbowych...

Eddek - Czw Paź 25, 2007 07:21

mcteusz, mogles przy nich wyciagnac telefon, wybrac pierwszy lepszy numer do znajomego i zaczac glosno do niego mowic "Stefam, wez paru kolesi, bo mnie tutaj chca zrobic na kase i trzeba z nimi pogadac po twojemu!". Ciekawy bylbym reakcji ;) Wiem, ze u wlascicieli "ladniejszych" BMW i Mietkow takie numery czasami odnosza sukces.
mcteusz - Czw Paź 25, 2007 09:59

Wszyscy macie po trochu racji...
Ja to sobie wogóle teraz myślę, że przecież nic nie podpisywałem i chyba trzeba było naprawdę nie płacić tylko wzywać kolejny patrol policji albo coś takiego i co by mi udowodnili...
Ale mądrość to teraz....

Dziekan - Czw Paź 25, 2007 15:00

...ale to tak jest że czasami człowieka tak zaskoczy kretynizm innych że trzeźwe myślenie z zimną krwią się wyłącza i niestety... morał z tego taki, wszystko na papierze i twardo, to oni żyją z naszych pieniędzy nie odwrotnie... Mam nadzieję że z roku na rok cwaniactwo warsztatów różnego rodzaju będzie niknąć...szczegolnie że ostatecznie w miarę uczciwy i znający się na rzeczy warsztat ostatecznie zawsze wyjdzie na swoje co widać po wolnych terminach w takich miejscach...sobie i wszystkim życzę tylko takich zakładków...no i wolnych terminów...a najlepiej BEZAWARYJNOŚCI ;)
morris - Czw Paź 25, 2007 19:50

mcteusz napisał/a:
Że ja to *&%#@* coby mi jakiś wieśniak za 100zł sprawę zakładał to zapłaciłem i jak będę miał ochotę to sam założę

mcteusz napisał/a:
Ja to sobie wogóle teraz myślę, że przecież nic nie podpisywałem i chyba trzeba było naprawdę nie płacić tylko wzywać kolejny patrol policji albo coś takiego i co by mi udowodnili...

Nie ma co sobie wyrzucać. Czuję do takich ludzi obrzydzenie i trochę litości i przeważnie nie mam ochoty z nimi się użerać. A niech sobie myśli, że jest cwany bo wyciągnął 100zł za nic - żałosne.

mcteusz - Sro Lut 13, 2008 15:09

No i wygrałem swoje.... :smile:

Poszedłem z tą sprawą do Rzecznika Konsumentów. Napisaliśmy wezwanie do zwrotu kwoty z terminem płatności 2 tygodni.... No i oczywiście tak jak się spodziewałem.... nic z tego....
Więc poszedłem jeszcze raz do Rzecznika, a ten napisał w moim imieniu pozew do sądu. Za założenie sprawy zapłaciłem 30zł. Po jakichś 2 miesiącach od złożenia pozwu przyszło do mnie pismo informacyjne z sądu z odpisem nakazu zapłaty kasy która mi się należy. I już po 3 dniach od otrzymania pisma (czyt. dziś) na koncie pojawiły się pieniądze. 100zł niesłusznie pobrane, 30zł za zwrot kosztów, które poniosłem i 2,62zł odsetek...
I w sumie to bardziej niż z kasy, cieszę się z tego, że pokazałem jakiemuś młotkowi kto ma rację... :wink:

thef - Sro Lut 13, 2008 15:26

mcteusz napisał/a:
No więc mechanik stwierdza, że coś u mnie w kablach musi być nie tak. W ogóle to ta kość diagnostyczna przy prawej nodze pasażera to jakieś dziwne miejsce i pewno auto jest po przekładce(dla wiadomości auto przyjechało z Niemiec do Polski w 1999r. więc nie sądzę żeby ktoś się w to bawił w Niemczech)
Mam dokładnie w tym samym miejscu co Ty, auto mam z Austrii ;) .
mcteusz napisał/a:
No i wygrałem swoje.... :smile:
Podzielam Twoją satysfakcję, jednak można czasem utrącić nosa cwaniakom darmozjadom :D .
maciej - Sro Lut 13, 2008 17:01

mcteusz napisał/a:
No i wygrałem swoje....

Gratulacje! :)

kolo82 - Sro Lut 13, 2008 17:05

mcteusz, gratuluje wytrwałości, zapewne nie jeden z nas by to odpuścił, a tym bardziej nie wklejał kolejnych 30zł.
Dzięki za lekcję, na pewno wielu z nas będzie od dzisiaj mądrzejszych!!
pozdro

mcteusz - Sro Lut 13, 2008 17:10

Dzieki za slowa uznania...
Polecam kazdemu walczyc o swoje.... A cala historie moze opisze jeszcze w jakiejs lokalnej gazecie zeby ludzie mogli poczytac i nie dac sie w balona robic....

Ps. Znow na Linuksie wcielo mi polskie znaki....[/fade]