Zobacz temat - Najgorsze święta
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Najgorsze święta

lala_s - Czw Gru 27, 2007 11:02
Temat postu: Najgorsze święta
Już po świętach...i ja się z tego powodu bardzo cieszę!!! I wcale nie przesadzam. To były najgorsze święta w moim życiu!!! Smutne... dlaczego??? Już wyjaśniam. Niedawno miałam operację z powodu dziwnej narośli na ciele, która szybko rosła. Lekarze powiedzieli, że to zwykłe znamię i trzeba go wyciąc. Trochę się bałam, ale co tam, zdecydowałam się. Wiedziałam, że muszę zezwolic na przesłanie moich tkanek do analizy histologicznej, więc problemów nie robiłam. Po zabiegu pozwolono mi wrócic do domu( nawiasem mówiąc mój roverek ucierpiał na tej decyzji-rozbity przód samochodu). I do tego momentu szło gładko( no prawie). Po dwóch dniach czułam się tak fatalnie, że trafiłam z powrotem do szpitala. Lekarze zalecili przyspieszony tok badań i akurat w wigilię dostałam wyniki- czerniak. dla tych co nie wiedzą-nowotwór... mamraka, 20 lat i potwornie się boję... mam nadzieje, że będą przyszłe święta...
xxxgrze - Czw Gru 27, 2007 11:33
Temat postu: Re: Najgorsze święta
lala_s napisał/a:
mam nadzieje, że będą przyszłe święta...


Trzymaj Się :ok: . Na pewno będą.

Adrian355 - Czw Gru 27, 2007 11:38

Będzie dobrze :mrgreen: Odwagi :mrgreen: Jesteśmy z Tobą :całus:
gnusman - Czw Gru 27, 2007 12:27

Głupio co kolwiek pisać. Ale jestem z toba będzie dobrze
Szymon - Czw Gru 27, 2007 12:37

Moja sąsiadka ma również czerniaka ale nie poddaje sie. Jeździ co jakiś czas na zabiegi, do lekarzy ale kompletnie nie daje po sobie znać, że coś jej dolega. Ma męża, dwójkę małych dzieci i ogromne poczucie humoru. Wiec i Ty spróbuj się nie załamywać i walcz o zdrowie, bo tylko własna wola pozwoli Ci przetrwać najtrudniejsze chwile :) Powodzenia !!
lala_s - Czw Gru 27, 2007 13:24

Tak się mi wydaje , że ja też nie daję pozna po sobie, że coś mnie to ruszyło. moja mama chyba by nie przeżyła jakbym okazała, że podłamało mnie to:(. Myślę, że będzie dobrze. w środę mam kolejny zabieg usunięcia narośli spod pachy a w trakcie się okaże czy węzły chłonne też. Tak więc sylwester w domu, a początek roku w szpitalu. Ale będzie dobrze:) w końcu nie ja jedna choruję. tylko to głupie jest, że pielęgniarka i takie coś...
Szymon - Czw Gru 27, 2007 13:35

To, że jesteś pielęgniarka może Ci tylko pomóc. Jesteś oswojona z chorobą, wiesz jak się zachować, co może Ci pomóc. A i z dostępnością do leczenia może być łatwiej ze względu na pracę w służbie zdrowia. Moja siostra pracuje od niedawna jako ratownik medyczny i niejedne drzwi potrafi już otworzyć ;)
R-200 - Czw Gru 27, 2007 14:11

Lala trzymaj się i nie poddawaj. Ja od czterech lat walczę z rakiem i narazie wygrywam. Nie załamuj się tylko ostro się weż za niego. Trzymam za Ciebie kciuki. Uśmiechnij się, każdą chwilę łap w locie. Pozdrowienia!!
Maska - Czw Gru 27, 2007 14:43

Nie znamy się osobiscie, ale mam nadzieje że dasz sobie z tym wszystkim radę.
Trzymaj się i niech nowy rok przyniesie Ci tylko dobre wiadomosci! :smile:
Łukasz.

Brt - Czw Gru 27, 2007 18:33

lala 3mamy kciuki :) na 1000% bedzie OK i jeszcze niejedne Święta przed tobą :) No i do zobaczenia na Zlotach/Spotach ;)
IInvit - Czw Gru 27, 2007 22:15

ja również trzymam kciuki, abyś miała dość siły i przede wszystkim wiary, że uda Ci się przetrwać trudne chwile.
życze dużo zdrowia :)

sTERYD - Czw Gru 27, 2007 22:24

napewno będzie dobrze :trzymasie: :pociesz: :przytul:
a z tymi świętami to też nie ma co przesadzać, inni mają jeszcze gorzej ;)
np. tacy muzułmanie... nie mają świąt, choinki, świętego mikołaja :(

kolin - Czw Gru 27, 2007 22:27

Lala będzie dobrze,dasz rade na 10000....%% świąt jeszcze tyle przed tobą ze wyjdą ci uszami !! ! trzymam za ciebie kciuki :wink: :wink:
BubuZR - Czw Gru 27, 2007 23:04

Pewnie, że będzie dobrze, jeszcze tyle Roverków do zaliczenia :)
lala_s - Pią Gru 28, 2007 10:05

dzięki wszystkim za ciepłe słowa. Teraz wierzę i ja że będzie ok:).
Cytat:
np. tacy muzułmanie... nie mają świąt, choinki, świętego mikołaja :(

masz rację.... mają gorzej:)

[ Dodano: Pią Gru 28, 2007 10:16 ]
hura!!!!!!!!!! do domu, w końcu!!!!!!!!! tak więc chowam już tę skrzynkę do torby, bo podobno roverek już czeka na parkingu:).

Eddek - Pią Gru 28, 2007 11:00

sTERYD napisał/a:
np. tacy muzułmanie... nie mają świąt, choinki, świętego mikołaja


Ja wiem czy maja gorzej... Nie maja swiatecznego pierdziela z lataniem przez miesiac po sklepach, nie zadluzaja sie na caly nastepny rok z tego powodu, nie musza udawac ze lubia ludzi, ktorych nienawidza...

Swoja szosa, ktory handlarz wymyslil choinke, skoro J.Ch. urodzil sie w tropikach? Na swieta powinna byc wysoka palma z kokosami, a nie iglak.

Brt - Pią Gru 28, 2007 11:03

Po prostu NMK :P





dla niezorientowanych: Naczelny Maruda Kraju :lol:

Eddek - Pią Gru 28, 2007 11:06

Ale powiedz ze nie mam racji ;)
Brt - Pią Gru 28, 2007 11:07

no pewnie, że nie :P
walkie - Pią Gru 28, 2007 14:16

lala, po pierwsze nie załamywać się.
Mam jednego kolegę, który zachorował właśnie na czerniaka. Seria naświetlań, chemia dały rezultaty. Chłop jak ryba zdrowy jest z powrotem. :)

Drugi teraz przechodzi serię chemii ponieważ ma raka w układzie pokarmowym. Humor i odwaga jaki mu dopisują na prawdę godny pozazdroszczenia. Wyniki USG - po 4 chemii 60% zarażonych tkanek zniknęło. :)

Kamil79 - Sob Gru 29, 2007 09:48

Mojemu koledze na jesieni umarli rodzice, a 2 miesiące później dowiedział się że ma białaczkę. Nie poddał się, jest teraz po przeszczepie który przyjął sie w 100%. Najważniejsze jest nastawienie, nie martw się wyjdziesz z tego. Pozdrawiam i życzę byś wyzdrowiała.
lala_s - Sob Gru 29, 2007 10:42

dzięki wszystkim za miłe słowa. Babcia mnie dzisiaj też pocieszyła: "słońce, w końcu nie jesteś jedyna, wielu ludzi choruje". I ma rację, nie ma się co użalać. Tak więc ruszam się już z wyrka i w końcu dokończę malować obraz :) . jak skończę to pochwalę się:).
ernesto - Sob Gru 29, 2007 21:47

no oczywiscie, jak skonczysz to pochwal sie pochwal :mrgreen:

pzdr
E

IwannaTobelieve - Nie Gru 30, 2007 19:55

lala_s napisał/a:
Tak więc ruszam się już z wyrka i w końcu dokończę malować obraz :) . jak skończę to pochwalę się:).


I to jest dobre podejście :)
Może tak głupio wyskoczę - ale... nie myślimy o tym na ogół, a każdy z nas może z dnia na dzień zachorować lub ulec wypadkowi - i co?? I nic, po prostu trzeba żyć, najlepiej jak się potrafi. Jeśli masz hobby, jakiś talent, ciekawą pracę, znajomych i rodzinę - daj im coś z siebie, pomoże Ci to znaleźć siłę na walkę z chorobą :))
Pozdrawiam serdecznie

R-200 - Pon Gru 31, 2007 14:21

Iwanna masz rację, tylko odpowiednie podejście do życia pozwala walczyć z każdą chorobą. Uśmiech i cel to pół sukcesu a resztę organizm sam potrafi pokonać. Przy okazji Dosiego Roku 2008. Wesołego Sylwestra!! :lol: :lol: :lol:
Owsik - Sro Sty 02, 2008 12:11

lala_s, najważniejsze to nie tracić wiary w to, że leczenie się powiedzie. Wiem coś o tym bo mam za sobą walkę z białaczką zakończoną przeszczepem szpiku :smile: Uszy do góry !
m_lpa - Sro Sty 02, 2008 20:11

Dokładnie. Mam wujka, który miał białaczkę. Nie załamał się tym. Tłumaczył sobie: "dobrze że to białaczka a nie rak" mimo, że to jest to samo. Wyzdrowiał po kilkunastu chemiach. Teraz jest zdrowszy od niejednego faceta w tym wieku - 60 lat
ADAM1 - Nie Sty 06, 2008 21:08

Glowa do gory.
Tylko od ciebie samej zalezy jak z tego wybrniesz, nie wolno sie zalamywac, bo to jest najgorsze. Mysl o tym jak by to byla zwykla grypa i zaraz przejdzie. Twoje samopoczucie wplynie bardziej na twoje uzdrowienie, niz jakiekolwiek lekarstwo

kolin - Czw Sty 10, 2008 22:42

Co u koleżanki słychać ? jak samopoczucie,zdrówko mam nadzieję,że wszystko wporządalu :wink:

Co jakiś czas będę pytał co słychać u ciebie,żebyś czasami o nas pomyślała :mrgreen: Takich cudownych,troskliwych chłopakach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

R-200 - Pią Sty 11, 2008 21:46

Kolin to tak szybko się nie leczy, to trochę trwa. :cry:
ADAM1 - Pią Sty 11, 2008 23:50

R-200 napisał/a:
Kolin to tak szybko się nie leczy, to trochę trwa.


........... ale pogadac i zapytac zawsze mozna

kolin napisał/a:
jak samopoczucie,zdrówko mam nadzieję,że wszystko wporządalu


Przylaczam sie do pytania i trzymam za ciebie kciuki :wink:

kolin - Wto Sty 15, 2008 13:32

Ja wiem,że tak szybko się nie leczy ale pytam bo chcę aby koleżanka wiedziała,że o niej pamiętamy i się martwimy :wink:
Brt - Wto Sty 15, 2008 14:00

i że czekamy na regularne wiadomości ;) :)
lala_s - Czw Sty 24, 2008 13:26

oh, o takich mężczyznach się przecież nie zapomina:). Wybaczcie za brak wieści ale dopiero co wracam ze szpitala:(. w sumie to nie wiem co pisać... wieści za dobre nie są ale złe też nie. Na razie postępów w leczeniu za bardzo nie widzę ale lekarze mówią że wszystko jest na dobrej drodze:).
Trochę dłużej teraz musiałam poleżeć bo jeszcze grypsko mnie dopadło:(. ale czuję się wspaniale i oby tak dalej:). Wracając do mojego obrazu to niestety jeszcze nie do końca gotowy więc dlatego zdjęcia nie zamieszczam. Dla tych co słyszeli, że mój roverek miał zrobione kuku przez sarenkę to mówię, że tatuś spisał się na medal i śladu nie widać:). no może trochę, ale to się później tym zajmę:).

kasjopea - Czw Sty 24, 2008 15:34

Nie tylko chłopaki o Tobie myślą. Ja też trzymam za Ciebie kciuki i gorąco pozdrawiam. Wszystko będzie ok. Musi być :slonce:
Markzo - Pią Sty 25, 2008 20:28

3maj sie Lala napewno dasz rade!! :ok: :smile: :smile:
widze ze wiary CI nie brakuje i to podstawa jest ale mam pytanie. Wierzysz ze cos poza lekami i szpiatalem moze pomoc?? moj wujek zmarl na raka ale pewien czlowiek utzrymywal go przy zyciu przez 2 lata, wyszedl by z tego gdyby sie wczesniej podjal u neigo leczenia. jesli chcesz wiedziec co i jak to napsiz tutaj w tym temacie ja opisz o kogo chodzi

kasjopea - Sob Sty 26, 2008 00:34

Lala_s odzywaj się kiedy tylko możesz, żebyśmy wiedzieli, co u Ciebie. Pozdrowienia :hejka2:
lala_s - Pią Lut 01, 2008 15:31

oj ciężko mi, ciężko... jakoś postępów nie widzę w tym leczeniu. możesz mi MARKZO napisać coś bliżej o tym gościu?? ja na razie mialam operacje i zastanawiam się nad tym żeby dostać się do pewnego profesora z Poznania. Podobno wytwarza on szczepionki zabijające komórki rakowe tak skutecznie jak chemia i nie mają one aż takich skutków ubocznych. Wkurza mnie że to wszystko tak wolno się dzieje:(. nic nie można przyspieszyć, za każdym razem słyszę tylko: trzeba czekać na wyniki badań, biopsji, itd, itp... Do tego dobija mnie szkoła :( . Wykładowcy się już krzywo patrzą, że nie przychodzę na egzaminy (zaczęła się mi sesja). A ja już nie mam siły żeby powtarzać po raz któryś, że to nie moja wina, że jestem chora. Potem pada pytanie: na co? I nie chcę już oglądać tych pełnych litości spojrzeń:(.

[ Dodano: Pią Lut 01, 2008 15:35 ]
Ale mam świetnych przyjaciół. Rodzinka też mnie podtrzymuje. nie jest źle. A jak się wkurzę to sobie wezmę zdrowotny urlop, albo dziekankę.

mundek131 - Pią Lut 01, 2008 16:14

lala_s,
witaj,
dołącze się do chłopaków i dziewczyn, trzymaj się i nie poddawaj.
Mam koleżankę, która przeszła przez to samo. Miała właśnie czerniaka, to było parę lat temu. Gdy się o tym dowiedziała, nikomu ze znajomych nie powiedziała, leczenie nie pomagało, zaczęła nam znikać z oczu. W końcu wybłagałyśmy jej mamę żeby powiedziała nam, jej najlepszym przyjaciółkom co Jej jest, wyglądała przerażająco, była chuda jak... strasznie. Już wiedziałyśmy co jest grane i najpierw dostała opr a potem zaczęłyśmy razem z tym walczyć . Podtrzymywałyśmy ją na duchu, nie przypominając jej o tym, leczyła sie, na ile mogła bawiła z nami etc.
Wyszła z tego, trwało to trochę, byłyśmy w liceum, dawno temu.
Teraz ma pięknego synka, rodzinę i dalej jest wesołą szaloną dziewczyną.
Powiedziała też nam, że nie miała wiary w leczenie , czuła się osamotniona bardzo w chorobie, i że właściwie to przecież rak... więc nie ma sensu walczyć. Gdy okazało się ,że wiemy i nie może tak sobie po prostu bagatelizować sprawy bo przeciez nie wszystkie plany mamy zrealizowane, a bez niej to sie nie uda :) zmieniła podejście, zaczęła wierzyć ! Wyzdrowiała.
Dobrze że sie z tym podzieliłaś, ja również liczę że się nie poddasz, bo to na początku tylko tak czarno wygląda, a tak jak pisał Brt chyba, tyle zlotów i spotów przed nami , a nie chcę być samotną R200 tką :grin: :papatki:

3maj sie Lala

Markzo - Pią Lut 01, 2008 20:17

Droga Lalu
http://www.ryszardbak.pl/
pomaga mi, tacie i znajomym. nie jest to jakas bajka, mialem powazny problem z bolem glowy, przez ok 1,5 roku strasznie bolala mnie glowa nic nie pomagalo....po wizycie u niego jest duzo lepiej glowa nie boli;) tato ma problemy z kregoslupem i nerkami...wizyty u niego duzo mu daja i moze normalnie zyc. nio i moj Wojek ktory zmarl na raka a Ryszard Bąk dał nam 2 lata wiecej z Adamem(wojkiem)
zeby Ci pomogl musisz uwierzyc ze on Ci moze pomoc. Jestto czlowiek bardzo wesoly z poczuciem humoru, jak tylko do niego wejdziesz odrazu sie smiejesz i jest Ci wesolo:P wizyta wygalda tak ze on przyjezdza do jakiejs miejscowosci i tam sie zjezdzaja ludzie, czekasz normalnie w kolejce i potem wchodzisz na chwile do niego zostawiasz "co łaska" na stoliku ( nigdy nie patrzy ile pieniedzy mu zostawisz) i wychodzisz :wink: ja do niego jezdze do Jedlicza, na strone jest chyba napsiane gdzie przyjmuje. Ludzie z tego kpią, ja w to wierze bo mi pomogl i nareszcie moge sie na czyms skupic a nie jeczec z bolu :wink: czerniaka dopeiro u Ciebie wykryto wiec mysle ze to jakies pcozatkowe stadium wiec teraz tym bardziej moze Ci pomoc. poczytaj sobie www jak cos to wal smialo do mnie chetnie odpwoiem;) na stronce masz napisane kiedy i gdzie jest, po wizycie u niego dostaniesz plyte dvd z filmem na ktorym sa nagrane podziekowania ludzi ktorym pomog...uwierz jest ich sporo :wink: pozdrawiam i wracaj do zdrowia!! jestesmy z Toba!!

R-200 - Pią Lut 01, 2008 23:31

Lala cieszę się że się odezwałaś. Głowa do góry, to naprawdę tak szybko nie idzie. Wiem coś o tym. :roll:
kasjopea - Pią Lut 01, 2008 23:47

Lala pozdrowienia :kwiatek:
lala_s - Pon Lut 04, 2008 14:46

kurcze, jakaś lewa jestem z tego komputera. Chciałam się wam pochwalić tym obrazem a tu nicui z tego bo.... nie umiem wkleić obrazka do postu:(. Jak mnie ktoś uświadomi jak to zrobić to będę wdzięczna:).
Brt - Pon Lut 04, 2008 15:14

klikasz na "odpowiedz" i na samym dole masz dodawanie załącznika. Klikasz na "wybierz" znajdujesz obrazek na dysku, później dodajesz lub nie opis i klikasz na "dodaj załącznik" a jak już się doda (czasem chwilkę to trwa), to dajesz "wyślij" i już masz posta z załącznikiem :)

PS1. Cały czas 3mamy kciuki :) :ok:
PS2. Może zaglądniesz w najbliższą sobotę do Katowic na 3 stawy na spocik niekoniecznie lokalny :) Szczegóły tutaj:
http://forum.roverki.eu/v...36c79171#175966 :) :) :)

Valander_wwa - Pon Lut 04, 2008 15:43

będzie ok - nie poddawaj się - ja wychodziłem już z gorszych opresji... :wink: trzymamy kciuki :!:
lala_s - Pon Lut 04, 2008 17:43

sami oceńcie

[ Dodano: Pon Lut 04, 2008 17:53 ]
oczywiście jakieś maleństwo mi tu wyszło:) . coś mnie ten komputer nie lubi:(. a co do spocika ro zobaczę jeszcze. Na razie moja dziura w nodze nie pozwoliła mi wyjechać dalej niż do Bielska-Białej ale rehabilitacja idzie pełną parą. napiszę pod koniec tygodnia jeśli mnie do gliwic nie zwiną, bo coą mi lekarz napominał, że tam lepsza opieka, sprzęt... zobaczymy.

kasjopea - Pon Lut 04, 2008 17:57

trochę mało widać :roll:
Ale z tego co widać to niezłe, a nawet bardzo mi się podoba :lol:

Brt - Pon Lut 04, 2008 18:04

Ładne :) :)

PS. poprawiłem troszkę wielkość ;)

lala_s - Pon Lut 04, 2008 18:10

och dziękuję:). chciałam wysłać większe a wyszło jakieś niedorobione:(. no ale trudno. z zakresu obsługi kompa jestem noga :) .
R-200 - Pon Lut 04, 2008 19:36

Obrazek bardzo ładny, prosimy o następny. :brawa:
mundek131 - Wto Lut 05, 2008 10:51

Ładny i intrygujący :wink:
lala_s - Czw Lut 07, 2008 20:30

Człowiek to jednak może się cieszyć z małych spraw... dziś odebrałam wynik biopsji węzła chłonnego i .... jest czysty:) :) :) . Jak ja się cieszę. Czyli w walce z rakiem 1:2 dla mnie :) (do 2 bo już jedna operacja szczęśliwie zakończona, a teraz ta radosna nowina).
kasjopea - Czw Lut 07, 2008 20:33

No to super. Oby tak dalej :hejka:
lala_s - Czw Lut 07, 2008 20:36

tylko szkoda mi tego, że nie będę na tym spocie w K-cach :( . Dzięki Brt za zaproszenie jeszcze raz. Powiem szczerze, że nie czuję się na siłach, żeby dojechać, jeszcze mam "małe" problemy z chodzeniem i ciężko manewrować :( .
mundek131 - Czw Lut 07, 2008 20:45

wspaniałe wieści :jupi: :ok2: walcz z nim ile sił, :boks2: .
Będzie DOBRZE !! !

Brt - Czw Lut 07, 2008 20:51

najważniejsze, że wygrywasz :) nie ten spot, to następny :) nooo i Zlot letni czeka :D :brawa: :ok: :)
lala_s - Czw Lut 07, 2008 21:06

ja i mój piesiu już się cieszymy:)
MaReK - Czw Lut 07, 2008 23:39

A co on ma holywoodzki usmiech ;D ?
Brt - Pią Lut 08, 2008 08:44

hehe. jak go zobaczyłem, to nie wiem dlaczego pomyślałem, że mnie chce zjeść :D
lala_s - Pią Lut 08, 2008 09:18

nie nie, on ludzi nie jada:). a uśmiech już taki ma jak na pleckach się położy:)

[ Dodano: Pią Lut 08, 2008 09:21 ]
heh a raczej "ona" bo to suczka jest:)

Markzo - Pią Lut 08, 2008 09:33

nie no...lala....picasso sie chowa!!!! super ten obraz!!! starszzznie mi sie podoba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: i gratuluje wynikow walki! nie daj mu sie i dokop mu a co!! jestemsy z Toba :wink: :wink: :wink: :ok: :ok: :ok: !! !!
sliczniutka sunia:P i ma debeściacki usmiech normalnie;P

R-200 - Pią Lut 08, 2008 20:21

Mówiłem trzeba walczyć, gratulacje. Namaluj teraz coś bardzo wesołego. :lol: :lol: :lol:
uhu - Nie Lut 10, 2008 13:44

Piękny obraz, widzi mi się taki na mojej ścianie :D

A pieskowi źle z oczy patrzy :D Ja się go boję :D

lala_s - Wto Lut 12, 2008 13:57

nie no piesiu ułożony, łagodny i krzywdy nie robi:).

[ Dodano: Czw Lut 28, 2008 18:13 ]
kolejne wieści: na razie wszystko w porządku. Czuję się już nieźle, z chodzeniem a nawet lekkim truchtaniem nie ma już problemu! Nawet dziś się pokusiłam o wyprawę do Katowic na praktyki do Górnośląskiego centrum zdrowia dziecka. Szkoda mi tych dzieciaczków co takie chore są:(. ale utwierdza mnie to w przekonaniu, że trzeba walczy o każde życie....