Zobacz temat - Sprzedaż na części bez wyrejestrowania
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - Sprzedaż na części bez wyrejestrowania

ezy - Wto Lip 22, 2008 15:05
Temat postu: Sprzedaż na części bez wyrejestrowania
Witam brać rowerkową.
Czy ktoś może orientuje się w zagadnieniu wyrejestrowania samochodu w celu sprzedaży na części? Tzn wyrejestrować to pewno nie można teraz ale czy konieczne jest jakieś zaświadczenie o sprzedaży na części - dla ubezpieczyciela? Jak to załatwić żeby się nie wpakować na minę? Zezłomować szkoda, wyrejestrować nie można więc choćby sprzedaż części. Zna ktoś jakieś rozwiązanie prawne tego problemu?

michone - Wto Lip 22, 2008 16:47

1.jedziesz na szrot dogadujesz sie, oni wystawiaja Ci zaswiadczenie do wyrejstrowania.
2.znajdujesz osobe która pilnie potrzebuje kasy, spisujesz na nia umowe sprzedaży i masz to w nosie :P (okrutne ale prawdziwe), sąsiadowi przyszlo 14 OC do oplacenia..

NEOSSS - Wto Lip 22, 2008 17:01

ezy, przepisujesz umowe na kogś innego, osoba ta idzie i wycofuje się z ubezpieczyciela(zamyka OC), idzie na szrot płaci 500zł i dostaje zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu, następnie idzie do komunikacji przedstawia zaświadczenie i tyle...
michone - Wto Lip 22, 2008 17:10

Ciekawe jak jest z autem sprzedanym do innego kraju?? :)
tom214Si - Wto Lip 22, 2008 17:36

Czy moglibyście wyrażać się pełniejszymi zdaniami? Bo po tych wyjaśnieniach jestem głupszy niż przed ;)
michone napisał/a:
.znajdujesz osobe która pilnie potrzebuje kasy, spisujesz na nia umowe sprzedaży i masz to w nosie (okrutne ale prawdziwe), sąsiadowi przyszlo 14 OC do oplacenia..

-znaczy się za 14 zaległych lat ??
-przecież wystarczyłoby zerwać umowę upezpieczenia OC... chyba UFG tego nie wywęszy :?:
-a sprzedać (fikcyjnie) wewnątrz rodziny można? w sensie czy nie grożą jakieś powikłania ;)
NEOSSS napisał/a:
ezy, przepisujesz umowe na kogś innego, osoba ta idzie i wycofuje się z ubezpieczyciela(zamyka OC), idzie na szrot płaci 500zł i dostaje zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu, następnie idzie do komunikacji przedstawia zaświadczenie i tyle...

ale po co mieszać w to innych? nie można samemu zerwać ubezpieczenia?

No i gdybym to ja kupił (ale dosłownie, nie "na niby") jakiegoś rzęcha na części, tzn. nie rejestrował bym go i nie ubezpieczał, to czy grożą jakieś konsekwecje ??

ezy - Wto Lip 22, 2008 17:37

A w przypadku zalegania z OC?
piter34 - Wto Lip 22, 2008 18:11

ezy napisał/a:
A w przypadku zalegania z OC?

Jest kara (duża) z NFŚG (bodajże)

Irek - Wto Lip 22, 2008 18:47

piter34 napisał/a:
Jest kara (duża) z NFŚG


a co to takiego??

nie chodzilo Ci przypadkiem o rzeczony UFG?

pozdr
irek

[ Dodano: Wto Lip 22, 2008 18:50 ]
tom214Si napisał/a:

ale po co mieszać w to innych? nie można samemu zerwać ubezpieczenia?


w tym chorym kraju niestety nie mozna. Majac zarejestrowany samochod (nawet stojacy w stodole przez grube leta) musisz oplacac OC. Aby zaprzestac oplat powinienes:
a). sprzedac samochod;
b). wyrejestrowac go poprzez zezlomowanie;
c). dac sobie samochod ukrasc (i zglosic to na policje).

pozdr
irek

ezy - Wto Lip 22, 2008 19:00

Irek napisał/a:
UFG

Tak pewnie o to. Stawka kary - 500euronów

Irek napisał/a:
a). sprzedac samochod;

a.1) Sprzedać fikcyjnie "duchowi" jeśli mówimy o ozdobie w stodole

eszet - Wto Lip 22, 2008 20:34

Panowie,nie chcę być złośliwy,ale mówicie tu o praktykach które niewiele mają wspólnego z przestrzeganiem prawa.
Nie tak dawno na tym forum pewien kolega został złojony za to,że zapytał o schowek na papierosy w swoim Roverku i zamknięto mu temat.
Nie popieram ani jednego ani drugiego,ale jak to jest z konsekwencją u Was Panowie Admini :evil: ?

maciej - Wto Lip 22, 2008 23:58

Wydaje mi się, że kolega ezy pytał właśnie o legane metody i wątek jest jak najardziej ok.
Kolega michone napisał o przypadkach nielegalnych i to nie jest ok, ale napisał to w sposób, który, moim zdaniem nie pochwala takich praktyk, ale je przedstawia - nie da się ukryć, że w Polsce takie praktyki są stosowane.
Można ukarać kolegę michone, ale z drugiej strony, czy można karać kogoś za opisanie wprost praktyki, która niestety w niektórych regionach Polski jest szeroko stosowana, tylko nikt o tym nie chce mówić?

eszet - Sro Lip 23, 2008 00:55

michone napisał/a:
jedziesz na szrot dogadujesz sie, oni wystawiaja Ci zaswiadczenie do wyrejstrowania.
Irek napisał/a:
dac sobie samochod ukrasc (i zglosic to na policje).
ezy napisał/a:
Sprzedać fikcyjnie "duchowi" jeśli mówimy o ozdobie w stodole
NEOSSS napisał/a:
idzie na szrot płaci 500zł i dostaje zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu, następnie idzie do komunikacji przedstawia zaświadczenie i tyle...

Wiem o co pytał kolega ezy,ale to nie są legalne metody.Tak samo jak nielegalny jest przemyt.

maciej - Sro Lip 23, 2008 08:42

tom214Si napisał/a:
-znaczy się za 14 zaległych lat

yy... Chyba raczej za 14 samochodów, które "kupił", żeby mieć na "paliwo do rakiety", jak się domyślam. ;)

ezy napisał/a:
Tak pewnie o to. Stawka kary - 500euronów

Tylko tyle?
Bo mi się coś kojarzyła kwota 3000 zł za każdy rok.


eszet napisał/a:
Wiem o co pytał kolega ezy,ale to nie są legalne metody.Tak samo jak nielegalny jest przemyt.

Masz rację, ale nadal samo pytanie dotyczy właśnie rozwiązania zgodnego z prawem:
ezy napisał/a:
Zna ktoś jakieś rozwiązanie prawne tego problemu?


Co do odpowiedzi to słusznie zwróciłeś uwagę, że nie są zgodne z prawem i każdy czytający może sam to ocenić na podstawie Twojej wypowiedzi, a z drugiej strony odpowiedzi pokazują to o czym i tak większość ludzi w Polsce wie...

Wątku nie zamykamy, bo dzięki Twojej wypowiedzi jest jasno rozgraniczone co jest, a co nie jest zgodne z prawem i być może znajdzie się ktoś kto odpowie zgodnie z prawem koledze, a to może być przydatne dla wielu Roverkowiczów. :)

Wątek, do którego ta sprawę porównujesz w samym pytaniu zawierał informację, że odpowiedzi posłużą łamaniu prawa, tu pytanie dotyczy prawnego rozwiązania, a odpowiedzi pokazują tylko obecną polską praktykę i tu jest różnica.

ezy - Sro Lip 23, 2008 09:05

Dobra Panowie, sprawę ucinamy dla dobra sprawy. Zaległości nie są wielkie więc kopii kruszył nie będę. Trochę poszperałem w necie i nie znalazłem żadnej odpowiedzi jak legalnie zostawić sobie zarejestrowany samochód i wyprzedawać go na części bez konieczności opłacania wiecznego OC.
Sprawa więc stanie na złomowisku :(
Może ewentualnie (tego nie wiem bo nie złomowałem jeszcze nigdy) na złomowisku po zezłomowaniu jest się w stanie odzyskać niektóre części jak rozrusznik, alternator itp
Wiem- podpowiedź będzie brzmiała "wyjmij przed zezłomowaniem" - i tak zrobię ale tylko to co będę mógł żeby doholować samochód. Koła czy inne konieczne do prowadzenia holowanego pojazdu elementy będę musiał już wynegocjować ze złomiarzem.

michone - Sro Lip 23, 2008 09:18

a nie mozna rozebrac calego auta a na szrot oddać tylko samego szkieletu??

W Polsce na czesci moga tylko szroty sprzedawac :/ nawet auta z niemiec/angli itd itp nie mozesz sprzedać na cześci...

ezy - Sro Lip 23, 2008 09:28

No szrot musiałby mieć możliwość wystawienia tego poświadczenia zezłomowania a nie wiem czy szroty wystawiają - chyba nie.
maciej - Sro Lip 23, 2008 09:30

Wydaje mi się, że szroty mają takie uprawnienia, bo inaczej to wszystkie byłyby nielegalne...
michone - Sro Lip 23, 2008 09:49

"prawdziwy szrot" ma takie zaswiadczenia... Nie mowimy tu o szrotach "przydomowych". Ale do wystawienia zaswiadczenia powinna starczyc sama karoseria gola....
Brt - Sro Lip 23, 2008 09:51

musisz oddać całe auto, bo za każdą cześć której brakuje doliczą Ci na złomie "karę". Liczy sie ją w kilogramach brakujacych czesci bodajże. Czyli jeśli silnik waży 150kg a Ty oddasz auto bez silnika, to Ci doliczą karę w formie: "n" x 150 = xxx i ZTCW to to "n" wcale nie jest takie małe.
maciej - Sro Lip 23, 2008 10:04

No właśnie też mi się coś takiego kojarzyło, tylko nie pamiętałem, czy ten przepis wszedł, czy dopiero był w planie...
eszet - Sro Lip 23, 2008 15:29

maciej napisał/a:
Co do odpowiedzi to słusznie zwróciłeś uwagę, że nie są zgodne z prawem i każdy czytający może sam to ocenić na podstawie Twojej wypowiedzi, a z drugiej strony odpowiedzi pokazują to o czym i tak większość ludzi w Polsce wie...

Wątku nie zamykamy, bo dzięki Twojej wypowiedzi jest jasno rozgraniczone co jest, a co nie jest zgodne z prawem i być może znajdzie się ktoś kto odpowie zgodnie z prawem koledze, a to może być przydatne dla wielu Roverkowiczów.

Wątek, do którego ta sprawę porównujesz w samym pytaniu zawierał informację, że odpowiedzi posłużą łamaniu prawa, tu pytanie dotyczy prawnego rozwiązania, a odpowiedzi pokazują tylko obecną polską praktykę i tu jest różnica.

Ok.Rozumiem Twoją argumentację :wink: .
Jednak cisnie mi się do głowy taka konkluzja(przepraszam,to już ostatni offtop) :razz: :
Gdyby kolega michone inaczej zapodał temat - nie było by sprawy.Innymi słowy:nie treść ,a forma jest ważniejsza :roll: .

maciej - Sro Lip 23, 2008 15:41

Cytat:
Jednak cisnie mi się do głowy taka konkluzja(przepraszam,to już ostatni offtop) :
Gdyby kolega michone inaczej zapodał temat - nie było by sprawy.Innymi słowy:nie treść, a forma jest ważniejsza .

Heh... Na pewno tak jest - jest różnica jeśli ktoś napisze "zrób tak i tak", a "niektórzy robią to tak i tak" - ztcw to sądy też to rozgraniczają, a co do przedstawiania tzw. "praktyki", to idąc dalej tym tropem, dziennikarze piszący o takich sprawach, jak np. "stukanie" aut też nie są czyści, bo ktoś czytając ich artykuł może wpaść na pomysł "ja też tak zarobię"...

Moim zdaniem w takiej sprawie ciężko znaleźć granicę.

ezy - Sro Lip 23, 2008 15:51

maciej napisał/a:
Tylko tyle?
Bo mi się coś kojarzyła kwota 3000 zł za każdy rok.


No ja wygrzebałem min takie strony.
Nie orientuje się na ile są aktualne:
http://www.samochody.rzes...zpieczenia.html
http://www.profit-cuf.pl/ube2.html

maciej - Sro Lip 23, 2008 15:53

Już znalazłem i podałem w inny wątku - powyżej 2 tygodni to jest 1930 zł za każdy rok bez OC.
ezy - Sro Lip 23, 2008 15:55

Brt napisał/a:
musisz oddać całe auto, bo za każdą cześć której brakuje doliczą Ci na złomie "karę". Liczy sie ją w kilogramach brakujacych czesci bodajże. Czyli jeśli silnik waży 150kg a Ty oddasz auto bez silnika, to Ci doliczą karę w formie: "n" x 150 = xxx i ZTCW to to "n" wcale nie jest takie małe.

No to straszliwa mizerota! Nie słyszałem o tym wcześniej. Kurde, jakby człowiek chciał jeszcze coś odzyskać z tych złomów to nie ma możliwości.
I co, jeśli np (bo znam taki przykład) ktoś jeździ TD bez turbiny (bo nastąpiła wymiana silnika na inny w wersji D) to przez wpis do dokumentu rejestracyjnego że to TD będzie musiał dopłacić 50zł (strzał) za kawałek metalu na turbinę?

Irek - Sro Lip 23, 2008 19:44

eszet napisał/a:
Irek napisał/a:
dac sobie samochod ukrasc (i zglosic to na policje).
.


wywolany do tablicy informuje, ze sforuowaniem "dac sobie ukrasc" bynajmniej nie namawialem do czynu nielegalnego, raczej opisalem sytuacje, ktora rowniez umozliwia wyrejestrowanie pojazdu. Po prostu taki zwrot pasowal mi do konwencji opisujacej mozliwe sytuacje a chcialem by wylo to wyrazone krotko acz tresciwie...

to tak by byla jasnosc, bo zamieszanie sie jakowes zrobilo i jakies nadinterpretacje i insynuacje...


pozdr
irek

general_p - Sro Lip 23, 2008 21:46

Irek napisał/a:

c). dac sobie samochod ukrasc (i zglosic to na policje).

pozdr
irek


Tak a'propos (no może nie dokońca):
"Policjanci z Piaseczna zatrzymali kolejną osobę za fałszywe zgłoszenie kradzieży samochodu. Tym razem 48-letni Juliusz L. zgłosił kradzież swojego mercedesa po tym, jak go rozebrał na części i zakopał w ogrodzie. Funkcjonariusze potrzebowali kilkunastu godzin, aby udowodnić zgłaszającemu, że złożył fałszywe zawiadomienie o utracie auta.

Do oficera dyżurnego komisariatu w Konstancinie-Jeziornie w niedzielę wieczorem zgłosił się zdenerwowany Juliusz L. Mężczyzna zawiadomił o kradzieży swojego mercedesa. Jak twierdził, zaparkował auto przy ul. Wilanowskiej, gdyż uległo ono awarii. Samochód miał zostać skradziony, kiedy właściciel poszedł do centrum miasta, aby wezwać pomoc drogową.

Policjanci przyjęli zawiadomienie i jednocześnie weryfikowali uzyskane informacje. Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziły szczegóły dotyczące kradzieży samochodu, podane przez "poszkodowanego". Policjanci po dokładnym sprawdzeniu przekazanych informacji byli już pewni, że zgłaszający nie mówi prawdy. W trakcie dalszych czynności przyznał on, że do żadnej kradzieży nie doszło. Mężczyzna został zatrzymany.

W czasie przesłuchania Juliusz L. powiedział policjantom, gdzie obecnie znajdują się części jego rzekomo skradzionego samochodu. Część z nich zakopał w ogrodzie, a resztę schował w garażu. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że miał problemy finansowe, postanowił więc zgłosić kradzież samochodu, aby móc wyłudzić odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej. "

http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html