Zobacz temat - [R45] Nie odpala
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R45] Nie odpala

walkie - Wto Wrz 23, 2008 08:19
Temat postu: [R45] Nie odpala
Help. Kajetan umarł. :(

Jak już się uporaliśmy z HGF to znów Kajetan strzela fochy i nie odpala.
Kręci, kręci, świecą się kontrolki a nie odpala. Wczoraj mi zaskoczył jak dużo gazu dodałam, dziś strzelił focha i nie odpalił w cale :(

Co to może być? Czy ja mam świecie kupić? Mogły się zalać przy okazji HGF? Czy kable jakieś nie te? Czy może cewka zapłonowa? Czy co jeszcze. Acha, pompę paliwa słychać jak pracuje więc to nie to.

Pomocy.

oprawca_1978 - Wto Wrz 23, 2008 08:50
Temat postu: Re: [R45, 1.6, 2000] Nie odpala
walkie napisał/a:
Help. Kajetan umarł. :(

Jak już się uporaliśmy z HGF to znów Kajetan strzela fochy i nie odpala.
Kręci, kręci, świecą się kontrolki a nie odpala. Wczoraj mi zaskoczył jak dużo gazu dodałam, dziś strzelił focha i nie odpalił w cale :(

Co to może być? Czy ja mam świecie kupić? Mogły się zalać przy okazji HGF? Czy kable jakieś nie te? Czy może cewka zapłonowa? Czy co jeszcze. Acha, pompę paliwa słychać jak pracuje więc to nie to.

Pomocy.


Jeśli jest sprężanko po zrobionym HGF-ie i rozrząd jest złożony dobrze na znaki (jak ja robiłem w swoim HGFa dwa lata temu, to nie dość, że rozrząd składałem znakami EXHAUST w kierunku wałka wydechowego - wszak logika tak nakazywała, to jeszcze niewłaściwym znakiem koła pasowego, bo są tam dwa.
Te silniki mają wprost pradoksalnie alogicznie rozwiązane składanie rozrządu, bo nie dość, że trzeba ustawiać znakami EXHAUST w kierunku wałka ssącego, to jeszcze mniejszym znakiem koła pasowego na znaczek na obudowie silnika.
Powracając - jeśli jest sprężanie, jeśli rozrząd jest dobrze złożony, to trzeba szukać w zapłonie (czujnik położenia wału, cewka zapłonowa, przewody, świece - połączenia trzeba sprawdzić, podłączenie do kompa, podłączenie do zestawu przekaźników i reszcie czujników silnika - czujnik temp. cieczy chłodzącej, czujnik temp powietrza w kolektorze ssącym, sonda lambda, TPS, czujnik podciśnienia i tak dalej.
Najpierw sprawdzić linie sygnałowe wszystkich czujników (znaczy się przejście) a potem same czujniki - czy działają.
Jak sprawdzić czujniki temp - bardzo prosto - źródło zasilania (12V), przewodziki, omomierz, termometr, grzała i miska. Zasilamy, podgrzewamy i oporność mierzymy sprawdzając jej wartość z charakterystyką czujnika. Jak jest dobra - zostawiamy go. Jak jest zła - zamieniamy na nowy. UWAGA - nowy czujnik temp. powietrza w dolocie kosztuje około 300 PLN a składa się on z obudowy z gwintem i.. katalogowego termistora, który u elektronika kosztuje mniej jak 10 gr. Warto to wiedzieć.
TPS - to zwykły regulowany opornik węglowy. Jak się weźmie omomierz i odpowiednio go podłączy, to da się sprawdzić bardzo łatwo.
Sondę lambda sprawdza się woltomierzem. W Roverze są sondy czteroprzewodowe (dwa przewody to nic innego jak zasilanie grzałki sondy, w roverach są sądy podgrzewane), dwa pozostałe to masa i przewód sygnałowy (czarny). Bierzemy sondę, wsadzamy ją w jakiś strumień spalin (np pod rurę wydechową innego pracującego silnika) i patrzymy, co pokaże woltomierze. DO tego należy zastosować miernik elektroniczny. Stare mierniki (galwanometryczne) mają za dużą bezwładność i za mocno obciązają sondę, przez co wskazania będą przekłamane.
Czujnik podciśnienia jak sprawdzić nie wiem, bo w Roverach jest on wlutowany w samo centrum komputera. Generalnie jakby się go zasiliło i zaczęło ssać czymś rurkę podciśnienia to powinien coś tam pokazywać, co zarazem powinno być zgodne z jego charakterystyką, którą czy zdobyć można - tyż nie wiem zupełnie, ale wielce możliwe.
Czujnik położenia wału to nic innego jak cewka z rdzeniem. Jak się podłączy do do woltomierza czy amperomierza i machnie magnesem w jego pobliżu to powinien coś tam wskazać. Jak nie wskaże = ma przerwę = mus go wymienić na nowy lub używany, sprawny.

Jeśli wszystkie czujniki silnika są sprawne i mają dobre charakterystyki, silnik mechanicznie jest w miarę dobrym stanie (sprężanie, szczelność, itd..) a silnik nadal nie odpala to jedyne, co zostało do prawdzenia to komputer silnika.

Ale czy chciałoby się komuś bawić w takie laboratorium z Roverkiem ? Nie sądzę.

giewu - Wto Wrz 23, 2008 08:57

czy po wyjeździe z warsztatu odpalał jeszcze normalnie czy od razu po remoncie nastąpiły problemy ?
HGF naprawialiście sami czy u kogoś sprawdzonego ?

walkie - Wto Wrz 23, 2008 09:29

giewu napisał/a:
czy po wyjeździe z warsztatu odpalał jeszcze normalnie czy od razu po remoncie nastąpiły problemy ?


Zupełnie normalnie i jeździł jak złoto. Problem pojawia się chyba z powodu wilgoci.

giewu napisał/a:
HGF naprawialiście sami czy u kogoś sprawdzonego ?


Nie no, u Gawina :)

giewu - Wto Wrz 23, 2008 11:28

walkie napisał/a:
giewu napisał/a:
HGF naprawialiście sami czy u kogoś sprawdzonego ?
Nie no, u Gawina :)

pytałem ze względu na moje obawy dotyczące jakości naprawy ... ale jeśli u Gawina to nie było pytania :mrgreen:
walkie napisał/a:
Problem pojawia się chyba z powodu wilgoci.

czyli raczej elementy układu zapłonowego :/ ...
masz możliwość postawienia go na noc w jakimś suchym miejscu ? może warto spróbować wysuszyć cewki, świece i przewody ... byłaby większa jasność
a silniczek krokowy w porządku ?

piter34 - Wto Wrz 23, 2008 11:43

walkie, wykręć świece (były kiedyś zmieniane?), osusz, ogrzej i zamontuj ponownie.
walkie - Wto Wrz 23, 2008 11:43

giewu napisał/a:
czyli raczej elementy układu zapłonowego :/ ...
masz możliwość postawienia go na noc w jakimś suchym miejscu ? może warto spróbować wysuszyć cewki, świece i przewody ... byłaby większa jasność
a silniczek krokowy w porządku ?


Tak sobie myślałam, czy przy okazji HGF świece nie oberwały? Postawię go dziś u Gawina, może zapali a jak nie to go doholuję. :)
Jeśli chodzi o mechaniczne naprawy to luz, dam już Gawinowi wolną rękę. Myślałam, że mogę ja coś zrobić aby wpuścić w niego życie. :)

[ Dodano: Wto Wrz 23, 2008 11:45 ]
piter34 napisał/a:
walkie, wykręć świece (były kiedyś zmieniane?), osusz, ogrzej i zamontuj ponownie.


świece były wymieniane niedawno na Beru.

orson - Wto Wrz 23, 2008 14:10

piter34 napisał/a:
walkie, wykręć świece (były kiedyś zmieniane?), osusz, ogrzej i zamontuj ponownie.


Witam

piter34 -> swiece byly wymieniane na Beru UXF 79 P jakies 18kkm temu. Nie stawiam na nie choc nigdy nic nie wiadomo. Dzisiaj samochod pewnie trafi do Gawina to sie okaze niedlugo co mu bylo.

Pozdrawiam

giewu - Wto Wrz 23, 2008 14:21

orson napisał/a:
swiece byly wymieniane na Beru UXF 79 P

a może tu jest właśnie przyczyna ? :bezradny: ...
miałem już kilka przykładów, że świece wieloelektrodowe nie zawsze sprawują się odpowiednio w miejscu jednoelektrodowych :???: ... ciekaw jestem opinii Gawina

walkie - Wto Wrz 23, 2008 14:25

A NGK są ok?
giewu - Wto Wrz 23, 2008 14:29

walkie napisał/a:
A NGK są ok?

bardziej na myśli miałem rodzaj świecy, nie producenta ...
a jakby co to moim zdaniem Beru (podobnie jak i NGK) to bardzo dobra firma :lol:

piter34 - Pon Wrz 29, 2008 16:41

walkie nie chciała napisać, to ja napiszę, aby było dla potomnych.

Mechanik-elektryk stwierdził brak ładowania i niesprawny alternator. Altek jest właśnie w naprawie.

Co ma alternator do rozruchu silnika? :P

giewu - Pon Wrz 29, 2008 16:51

piter34 napisał/a:
Co ma alternator do rozruchu silnika?

to i ja napiszę odpowiedź dla potomnych: kompletnie nic nie ma wspólnego :razz: ... :mrgreen:

PHJOWI - Pon Wrz 29, 2008 17:47

sprawdzić pompke paliwa , lub zawór map
piter34 - Sro Paź 01, 2008 16:33

PHJOWI napisał/a:
lub zawór map

PHJOWI, co to jest ten zawór MAP?

PHJOWI - Sro Paź 01, 2008 19:00

dokładniej czujnik podciśnienia w kolektorze
walkie - Sro Paź 01, 2008 19:15

piter34 napisał/a:
walkie nie chciała napisać, to ja napiszę, aby było dla potomnych.


Nie, nie chciała a nie miała czasu....

piter34 napisał/a:
Mechanik-elektryk stwierdził brak ładowania i niesprawny alternator. Altek jest właśnie w naprawie.


Zgadza się, została potwierdzona niesprawność alternatora. Alternator jednak nie był w naprawie a został wymieniony na inny.

piter34 - Sro Paź 01, 2008 22:49

walkie napisał/a:
Zgadza się, została potwierdzona niesprawność alternatora. Alternator jednak nie był w naprawie a został wymieniony na inny.

Tzn. auto odpala już i jest naprawione?

Dlaczego za język trzeba Ciebie ciągnąć? :lol:

walkie napisał/a:
Nie, nie chciała a nie miała czasu....

W "n" wątkach innych pisałaś o alternatorach, a tutaj czasu nie miałaś? ;)

walkie - Sro Paź 01, 2008 22:52

piter34 napisał/a:
Tzn. auto odpala już i jest naprawione?

Dlaczego za język trzeba Ciebie ciągnąć? :lol:


Uwielbiam takie ciągnięcie :) Auto jest naprawione, odpala jak złoto, chodzi cichutko i mam je już od piątku. Cudownie wręcz. :)

piter34 napisał/a:
W "n" wątkach innych pisałaś o alternatorach, a tutaj czasu nie miałaś? ;)


Tutaj nie był problem z napisaniem a ze znalezieniem. Wiem, że to trudne nie jest ale ja czytam forum - zobacz nieprzeczytane wątki. Dziś jak mi temat odświeżyłeś to luzio. :)

piter34 - Sro Paź 01, 2008 22:58

walkie napisał/a:
Auto jest naprawione, odpala jak złoto, chodzi cichutko i mam je już od piątku. Cudownie wręcz.

Auto jest naprawione, tzn. alternator jest wymieniony, czy coś innego "naprawiono"?

Czy przy okazji był ładowany akumulator?

walkie napisał/a:
Tutaj nie był problem z napisaniem a ze znalezieniem. Wiem, że to trudne nie jest ale ja czytam forum - zobacz nieprzeczytane wątki. Dziś jak mi temat odświeżyłeś to luzio. :)

Aby napisać coś w tym wątku, też musiałem go "szukać". Wystarczy kliknąć usera "walkie", potem "zobacz wszystkie posty walkie" i bodajże jeszcze wczoraj na końcu pierwszej strony były Twoje wiadomości z tego wątku. :ok: ;)

walkie - Sro Paź 01, 2008 23:03

piter34 napisał/a:
Auto jest naprawione, tzn. alternator jest wymieniony, czy coś innego "naprawiono"?


No wcześniej naprawiana była usterka zwana HGF. Wymiana uszczelek: pod głowicą, kolektora wydechowego, dolotowego, uszczelniona klawiatura, wymiana filtrów i oleju.
4 dni potem padł alternator. Zaczęła świecić się kontrolka czerwona - brak ładowania.

Wymieniono nam alternator, naladowano oczywiście akumulator i wszystko szczęśliwie się skończyło.

piter34 napisał/a:
Aby napisać coś w tym wątku, też musiałem go "szukać". Wystarczy kliknąć usera "walkie", potem "zobacz wszystkie posty walkie" i bodajże jeszcze wczoraj na końcu pierwszej strony były Twoje wiadomości z tego wątku. :ok: ;)


Sprytne! :)

giewu - Czw Paź 02, 2008 09:06

walkie napisał/a:
Wymieniono nam alternator, naladowano oczywiście akumulator i wszystko szczęśliwie się skończyło.

i to właśnie było przyczyną ? :shock: ... przyznam szczerze, że mi się w to wierzyć nie chce :cool: ...
co by nie było będę się upierał przy swoim
piter34 napisał/a:
Co ma alternator do rozruchu silnika? :P
Cytat:
...kompletnie nic nie ma wspólnego :razz: ... :mrgreen:

walkie - Czw Paź 02, 2008 09:10

giewu napisał/a:
i to właśnie było przyczyną ? :shock: ... przyznam szczerze, że mi się w to wierzyć nie chce :cool: ...
co by nie było będę się upierał przy swoim


A co to było Twoim zdaniem? :)
Dwóch mechaników stwierdziło pad altka. Sama osobiście jechałam po nowy altek.
To chyba był padnięty altek ;)

giewu - Czw Paź 02, 2008 09:19

walkie napisał/a:
Dwóch mechaników stwierdziło pad altka
walkie napisał/a:
To chyba był padnięty altek ;)

aż na wszelki wypadek poszedłem się upewnić u naszego elektryka i mniej więcej cytuję: "alternator możesz wyciągnąć z auta, połączyć odpowiednio przewody, które do niego dochodziły i auto musi odpalić ... nie będzie wtedy ładowania, ale zapalić musi ... "
stąd właśnie moje zdziwienie :mrgreen:

oprawca_1978 - Czw Paź 02, 2008 09:23

Ja, gdy mi strzelił prostownik (dwie diody dodatnie przebiło, słynne uszkodzenie alternatorów Magneti-Marelli w silnikach Rovera), dałem sobie radę sam.
Prostownik 40 PLN, regulator też zmieniłem, 45 PLN dałem za niego, hurtownia elektryczna w Wawie, na Prymasa Tysiąclecia, niedaleko Dworca Zachodniego.
Wymieniłem jedno i drugie sam. Wymiana regulatora to banał, trzy śrubki i jedna złączka, gorzej z prostownikiem, trzeba lutować trzy końcówki z faz stojana, jednocześnie roztopić trzy luty jest ciężko, działałem na dwie lutownice.
Ale dało się. Reszty alternatora nie wymieniałem, stojan w dobrym stanie, łożyska też, pierścienie ślizgowe twornika (to nie komutator!) też nie przeorane jeszcze.
Robiłem to w styczniu 2007.
Do chwili obecnej - październik 2008 - działa jak należy, na alternator nie patrzę.
Przejechałem jakieć 40 kkm.

walkie - Czw Paź 02, 2008 09:26

giewu napisał/a:
aż na wszelki wypadek poszedłem się upewnić u naszego elektryka i mniej więcej cytuję: "alternator możesz wyciągnąć z auta, połączyć odpowiednio przewody, które do niego dochodziły i auto musi odpalić ... nie będzie wtedy ładowania, ale zapalić musi ... "
stąd właśnie moje zdziwienie :mrgreen:


Hmm, to po wymianie altka ten problem minął. Nie wiem, nie wnikam, mechanikiem nie jestem.
Auto odpalało ale z mega trudem. Jak było zimno to w ogóle.

giewu - Czw Paź 02, 2008 09:45

walkie napisał/a:
Hmm, to po wymianie altka ten problem minął.

najważniejsze, że w Twoim przypadku udało się rozwiązać problem :mrgreen:

walkie - Czw Paź 02, 2008 09:56

giewu napisał/a:
najważniejsze, że w Twoim przypadku udało się rozwiązać problem :mrgreen:


prawda? :D :lol:

orson - Czw Paź 02, 2008 10:13

piter34 napisał/a:
walkie nie chciała napisać, to ja napiszę, aby było dla potomnych.

Mechanik-elektryk stwierdził brak ładowania i niesprawny alternator. Altek jest właśnie w naprawie.

Co ma alternator do rozruchu silnika? :P


Do rozruchu silnika alternator ma niewiele ale jesli daje za slabe ladowanie na akumulator to juz niestety nie jest tak rozowo. Alternator padal stopniowo. Tzn.: po stwierdzeniu ze to jednak alternator i zaswieceniu sie kontrolki braku ladowania alternator podczas pracy nadal dawal napiecie 12,8-13V podczas pracy silnika. Niestety nie ladowal akumulatora w dostatecznym stopniu. Po wymianie alternatora (walkie ;P ) wszystko wrocilo do normy i teraz z odpalaniem auta jak i z ladowaniem nie ma juz problemow.

giewu napisał/a:

aż na wszelki wypadek poszedłem się upewnić u naszego elektryka i mniej więcej cytuję: "alternator możesz wyciągnąć z auta, połączyć odpowiednio przewody, które do niego dochodziły i auto musi odpalić ... nie będzie wtedy ładowania, ale zapalić musi ... "
stąd właśnie moje zdziwienie :mrgreen:


Oczywiscie zgadzam sie ale jesli alternator nie laduje w dostatecznym stopniu akumulatora a kontrolka braku ladowania sie nie zapala, a po wyjeciu akumulatora, ktory nominalnie ma 50Ah i 510A, przy zmierzeniu testerem wychodzi ze jest tylko 365A, stwierdzono uszkodzenie akumulatora. Nikt nie pomyslal ze to alternator moze byc trzasniety i powoli acz skutecznie dogorywa.

walkie - Czw Paź 02, 2008 10:15

orson napisał/a:
Po wymianie akumulatora wszystko wrocilo do normy i teraz z odpalaniem auta jak i z ladowaniem nie ma juz problemow.


Po wymianie alternatora ;>

piter34 - Czw Paź 02, 2008 12:00

walkie napisał/a:
Po wymianie alternatora ;>

Czy ktoś mierzył prąd upływu akumulatora?

Czy rozrusznik kręcił "normalnie" (żwawo) jak auto nie chciało odpalać?

walkie - Czw Paź 02, 2008 12:06

piter34 napisał/a:
Czy rozrusznik kręcił "normalnie" (żwawo) jak auto nie chciało odpalać?


tak ;>

piter34 - Czw Paź 02, 2008 12:09

orson napisał/a:
a po wyjeciu akumulatora, ktory nominalnie ma 50Ah i 510A, przy zmierzeniu testerem wychodzi ze jest tylko 365A, stwierdzono uszkodzenie akumulatora. Nikt nie pomyslal ze to alternator moze byc trzasniety i powoli acz skutecznie dogorywa.

Auto nie odpalało, bo akumulator nie dostarczał należytego prądu rozruchowego. Przyczyną tego był pad alternatora.

Dlatego pytałem, czy kręcił żwawo. Skoro był częściowo rozładowany (a tak twierdzi orson), to nie powinien i stąd było moje pytanie ;)

[ Dodano: Czw Paź 02, 2008 12:10 ]
Identyczny problem miałem w swoim pierwszym R200, 2 tygodnie po zakupie samochodu :lol:

Fachowcy kazali wymienić akumulator (choć tamten stary po podładowaniu pewnie by chodził OK) i wykryli niesprawność alternatora.

[ Dodano: Czw Paź 02, 2008 21:39 ]
PHJOWI napisał/a:
dokładniej czujnik podciśnienia w kolektorze

Achaa :mrgreen: To co innego :grin: