Zobacz temat - Dlaczego ludzie kupują diesle
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Dlaczego ludzie kupują diesle

maciej - Sro Wrz 17, 2008 14:02

To po co Wam diesel'e?

Droższe w zakupie, psujące się pompy paliwa po 4 kzl, turbiny po 2 kzł i wtryski po 800 zł?

"Mam oszczędnego diesel'a, którego zakup zwróci mi się po 3 latach o ile pompa się nie wścieknie..." :D :rotfl: ;)

Tempest - Sro Wrz 17, 2008 14:22

maciej napisał/a:
To po co Wam diesel'e?

ja swojego kupiłem z myślą o szybkiej jeździe (czyli mało oszczędnej) stąd właśnie klekot, ale życie pokazało, że po wypadku się już jak widać wyhasałem i mógłbym nawet spokojnie jeździć benzynką
tankowanie ZR'ki mnie nie "bolało" stąd pomysł sprzedania klekota (pewnie za kilka miesięcy) i zakup jakiegoś "Pb"

piter34 - Sro Wrz 17, 2008 14:29

Cytat:
ja swojego kupiłem z myślą o szybkiej jeździe (czyli mało oszczędnej) stąd właśnie klekot,

Coś mnie tu nie gra. To nie lepiej było kupić 2.0 TFSI albo R32? :shock:

Tempest - Sro Wrz 17, 2008 14:35

piter34 napisał/a:
Coś mnie tu nie gra. To nie lepiej było kupić 2.0 TFSI albo R32? :shock:

na R32 mnie nie stać to po pierwsze (zrsztą nie podoba mi się grill w nim - i to bałdzo - no i te dwa wydechy z tyłu)
a co do 2.0T 200KM to nie chciałem tak z grubej rury wyskakiwać
i kto powiedział, że nie można jeździć szybko i zrywnie klekotem - szczególnie 140KM - turbinka - jest, duży moment - jest, więc czego można chcieć więcej? (pewnie tylko mocy hehe)
normalnie jak nim jeżdżę to spokojnie, biegi przy 2,5-3 tys zmieniam, czasem tylko jak chcę się gdzieś zmieścić (jeszcze na spokojnie, a nie na styk) to depczę lekko i zryw jest

piter34 - Sro Wrz 17, 2008 14:39

Tempest napisał/a:
ja swojego kupiłem z myślą o szybkiej jeździe
Tempest napisał/a:
a co do 2.0T 200KM to nie chciałem tak z grubej rury wyskakiwać
Jakoś mi jedno z drugim nie gra ;)
Napisz po prostu, że chciałeś jeździć szybko i z klekotem ;)

Tempest - Sro Wrz 17, 2008 14:45

może inaczej - bardzo się wzbraniałem przed zakupem klekota, bo jednak praca silnika benzynowego to inna bajka
ale i tak jestem bardzo zadowolony z pracy obecnego silniczka bo i w środku nie jest głośny (momentami ciężko dosłyszeć klekot) a jak wchodzi na "wyższe" obroty to potrafi nawet fajnie zabrzmieć :razz:

Brt - Sro Wrz 17, 2008 14:59

a mi się podoba, że moment mam codziennie bez wkręcania sie "do nieba" a z medżik guziczkiem to jest już superwesoło ;) a i tak mi pali 7 - 8 a nie 10 - 12 ;) pracę silnika da się przeżyć ;) :)
Tempest - Sro Wrz 17, 2008 15:21

Brt napisał/a:
a mi się podoba, że moment mam codziennie bez wkręcania sie "do nieba" a z medżik guziczkiem to jest już superwesoło ;) a i tak mi pali 7 - 8 a nie 10 - 12 ;) pracę silnika da się przeżyć ;) :)

7-8 to mi pali w normalnej jeździe z od-czasu-do-czasu przyciśnięciem, a mam większą moc i moment, ale to pewnie dlatego, że silnik nowszy i takie tam
P.S. o jakim to medżik guziczku mówisz bom ciekaw :hmm:
P.S.2 z tym wkręcaniem do nieba to pomyliły ci się chyba barcik rodzaje silników - zapomniałeś, że jeździsz klekotem? :wink:

thef - Sro Wrz 17, 2008 15:32

maciej napisał/a:
To po co Wam diesel'e?

Droższe w zakupie, psujące się pompy paliwa po 4 kzl, turbiny po 2 kzł i wtryski po 800 zł?

"Mam oszczędnego diesel'a, którego zakup zwróci mi się po 3 latach o ile pompa się nie wścieknie..." :D :rotfl: ;)
Po pierwsze, kupujemy auta używane, gdzie różnica w cenie jest znikoma, a tak na prawdę nieistotna, bo najważniejszy z punktu widzenia ekonomii w 10-letnim wozie jest stan techniczny. Po drugie, Maciek, mam wrażenie, że powinieneś przeczytać "fakty i mity" ze strony klubowej :P

PS>Wg Ciebie powinienem mieć seicento na gaz? Większość przebiegu robię w sam lub w 2 osoby bez bagażu - znaczy się zwariowałem :roll:
Przecież nie kupiłem 600 w dieslu ze względu na oszczędność i praktyczność, tylko dlatego, że mi się cholernie spodobała i było mnie na nią stać!!!

[ Dodano: Sro Wrz 17, 2008 15:40 ]
Tempest napisał/a:
P.S. o jakim to medżik guziczku mówisz bom ciekaw :hmm:

http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=29627
Tempest napisał/a:
P.S.2 z tym wkręcaniem do nieba to pomyliły ci się chyba barcik rodzaje silników - zapomniałeś, że jeździsz klekotem? :wink:
Przeczytaj jeszcze raz, co Brt napisał o wkręcaniu do nieba ;)
Brt - Sro Wrz 17, 2008 15:42

Tempest, 10 - 12 i wkręcanie do nieba to odniesienie do noPb ;) :mrg: mój też po mieście z dociskaniem od czasu do czasu pali 7-8 (lub jak jadę autostradką 160 - 180 ;) ) powyżej 9 nigdy nie wyskoczyłem.
maciej - Sro Wrz 17, 2008 16:21

thef napisał/a:
Po pierwsze, kupujemy auta używane, gdzie różnica w cenie jest znikoma, a tak na prawdę nieistotna, bo najważniejszy z punktu widzenia ekonomii w 10-letnim wozie jest stan techniczny.

No właśnie... I o to mi chodzi...

Na zachodzie, a jestem jedną z bardzo niewielu osób, na forum, które mają egzemplarz z polskiego salonu, diesel'e kupuje się, żeby "łoić kilometry", więc szansa na trafienie dobrego diesel'a w tym samym wieku jest mniejsza niż dobrej benzyny...
thef napisał/a:
Po drugie, Maciek, mam wrażenie, że powinieneś przeczytać "fakty i mity" ze strony klubowej

A konkretniej? ;)
Bo akurat pisałem o przypadku maniaq'a i tam cena za pompę była 3-4 kzł, MaReK za wtrysk chyba właśnie koło 800 zł płacił, a turbinka - no własnie - kupują używane autko nigdy się nie wie...

Więc o co chodzi z tymi "faktami i mitami"? ;)
thef napisał/a:
PS. Wg Ciebie powinienem mieć seicento na gaz? Większość przebiegu robię w sam lub w 2 osoby bez bagażu - znaczy się zwariowałem

A czy ja piszę, że zwariowałeś?

Ja tylko nie rozumiem, i dałem temu wyraz, po co kupować diesel'a przy takich przebiegach, skoro można mieć taniej mocniejszą i mniej problemową w utrzymaniu benzynkę - zwłaszcza w R600 - niezniszczalny R620Si 131 KM kontra awarie głowicy/uszczelki w R620SDi 105 KM... :D

Coś się mnie ostatnio uczepiłeś... ;)
thef napisał/a:
Przecież nie kupiłem 600 w dieslu ze względu na oszczędność i praktyczność, tylko dlatego, że mi się cholernie spodobała i było mnie na nią stać!!!

A skąd ja mam wiedzieć dlaczego kupiłeś R620 SDi zamiast R620Si?

Pomyślmy logicznie...

No dobra, bo niektórzy się nie zgodzą - przedstawię mój, dla mnie "logiczny tok myślenia":

Decydujesz się na R600 - wygląd, warunki finansowe i teraz wybór R620Si, czy SDI:
- z wyglądu takie same,
- mocy jakby więcej w benzynce
- cena zakupu niewiele, ale niższa dla R620Si,
- benzynki w tych latach były lepiej wyposażone od diesel'ków
- większa szansa na mniejszy przebieg benzynki (nie licznikowy, tylko realny)
- niższe koszty napraw benzynki
- wyższe o 10-15 zł/100 km koszty paliwa przy benzynce (6 l diesela lub 9 l benzynki w trasie, bo zakładam, że nie lubisz LPG)

Więc po co kupiłeś SDi?

Mam dwie odpowiedzi:
- bo lubisz "klekotanie"
- bo chcesz oszczędzać (dla mnie - robisz duże przebiegi)

Ludzi lubiących klekotanie znam niewielu, więc wychodzi, że chcesz oszczędzać, bo "ropa jest tania".

I dlatego tak się ubawiłem (bo to miały przedstawić moje emotki) - kupno gorzej wyposażonego, słabszego, droższego, prawdopodobnie więcej jeżdżonego auta dla oszczędności "na paliwie", żeby robić małe przebiegi... ;)

thef - Sro Wrz 17, 2008 16:43

maciej napisał/a:
Bo akurat pisałem o przypadku maniaq'a i tam cena za pompę była 3-4 kzł, MaReK za wtrysk chyba właśnie koło 800 zł płacił, a turbinka - no własnie - kupują używane autko nigdy się nie wie...
Czy maniaq zmienił pompę? No właśnie nie. Okazała się sprawna. Teraz podejrzewam co było przyczyną (choć na 100% nie mogę być pewny). Wymiana pompy na nową to zazwyczaj "naciągactwo" mechaników. Ile znasz przypadków awarii pompy zmuszających do jej wymiany? Ile w ogóle znasz przypadków awarii pompy? Idę o zakład, że co najmniej 90% awarii można naprawić za niewielkie pieniądze, bez konieczności wymiany całej pompy czy regeneracji. Ile było padów turbiny? Bo przez moją "kadencję" w klubie, to dostrzegłem tylko jeden - Stringa. Przypadek MaRKa zdaje się był związany z lipnym paliwem, nieprawdaż?
maciej napisał/a:
- niższe koszty napraw benzynki

Eeeeee, rozrząd trochę droższy, ale brak cewki, kabli, sondy lambda i innych pierdółek, moim zdaniem nie sposób wykazać konkretne różnice kosztów.
maciej napisał/a:
Więc po co kupiłeś SDi?

Mam dwie odpowiedzi:
- bo lubisz "klekotanie"
- bo chcesz oszczędzać

Ludzi lubiących klekotanie znam niewielu, więc wychodzi, że chcesz oszczędzać, bo "ropa jest tania".
Bo taki mi się trafił. Szukając auta byłem nastawiony tylko na benzynę (nie chciałem ani gazu ani diesla), ale jak zobaczyłem ten konkretny egzemplarz po prostu silnik już nie miał znaczenia.
maciej napisał/a:
Ja tylko nie rozumiem, i dałem temu wyraz, po co kupować diesel'a przy takich przebiegach, skoro można mieć taniej mocniejszą i mniej problemową w utrzymaniu benzynkę - zwłaszcza w R600 - niezniszczalny R620Si 131 KM kontra awarie głowicy/uszczelki w R620SDi 105 KM... :D
I znów twierdzisz, że diesel jest bardziej problemowy od benzyny na podstawie jednostkowego (mojego) przypadku pęknięcia głowicy.
maciej napisał/a:
I dlatego tak się ubawiłem (bo to miały przedstawić moje emotki) - kupno auta "dla oszczędności", żeby robić małe przebiegi... ;)
W tym sęk, że nie każdy kupuje diesla z uwagi na oszczędność.
maciej napisał/a:
Coś się mnie ostatnio uczepiłeś... ;)
Wygląda na to, że ostatnio mamy często różne opinie w poruszanych tematach ;) .
maciej - Sro Wrz 17, 2008 19:08

thef napisał/a:
W tym sęk, że nie każdy kupuje diesla z uwagi na oszczędność.

Ale przyznasz, że niewiele osób kupuje diesel'a "bo lubi" - główną pobudką do kupowania diesel'i jest powód ekonomiczny (bo ilościowo mniej palą, nawet gdy ceny ON i Pb95 się praktycznie zrównały), a że akurat Ty jesteś inny - cóż każdy w czymś jest "inny". ;)

Raptile - Sro Wrz 17, 2008 19:10

Ja kupuje ON bo lubię :) Jestem inny :P inny nie znaczy gorszy :P
maciej - Sro Wrz 17, 2008 19:18

thef napisał/a:
Czy maniaq zmienił pompę? No właśnie nie. Okazała się sprawna. Teraz podejrzewam co było przyczyną (choć na 100% nie mogę być pewny). Wymiana pompy na nową to zazwyczaj "naciągactwo" mechaników. Ile znasz przypadków awarii pompy zmuszających do jej wymiany? Ile w ogóle znasz przypadków awarii pompy? Idę o zakład, że co najmniej 90% awarii można naprawić za niewielkie pieniądze, bez konieczności wymiany całej pompy czy regeneracji. Ile było padów turbiny? Bo przez moją "kadencję" w klubie, to dostrzegłem tylko jeden - Stringa. Przypadek MaRKa zdaje się był związany z lipnym paliwem, nieprawdaż?

Fakt, że takich rzeczy jest mało, ale odwróć pytanie - ile znasz problemów z turbo, pompą czy wtryskiwaczami w R620Si?
I jakie są koszty? ;)

Jak do benzyny zalejesz lipne paliwo, to masz mniej problemów (np. nie zrobi Ci się świeczka w przewodach, wtryski też zwykle wytrzymują)...

Koszt pompy paliwa, nawet jeśli się zepsuje, w benzynce znikomy, a awaryjność - podobna, turbo brak... ;)

thef napisał/a:
Eeeeee, rozrząd trochę droższy, ale brak cewki, kabli, sondy lambda i innych pierdółek, moim zdaniem nie sposób wykazać konkretne różnice kosztów.

Napinacz paska wielorowkowego?
Przewody do intercooler'a?

Te już chyba są czestsze patrząc na forum...

A cewkę, kable, kopułkę, palec, sondę i świece wymienię za połowę ceny takiego napinacza... ;)

No i możemy jeszcze dodać problemy z pompą sprzęgła, które występują zarówno w SDi, jak i Si, ale pompa do Si jest "dostępna w każdym kiosku za cenę paczki papierosów", z SDi to ZTCP są pewne problemy... ;)

MaReK - Sro Wrz 17, 2008 20:11

maciej napisał/a:
MaReK za wtrysk chyba właśnie koło 800 zł płacił

Pojechales ;) Za wszystko zaplacilem 350 zl ;D
Oczywiscie uklony dla Mariusz418 bo pewnie i tyle bym zaplacil gdby nie on ;)


Ja osobiscie kierowalem sie przy wyborze auta stawiajac na diesla bo:

- mialem benzynke, a bardziej mi sie podobala jazda dieslem.
- koszta paliwa sa/byly nieco nizsze w dieslu niz w benyznie

robie duzo km i nie oszczedzam.

thef napisał/a:
Przypadek MaRKa zdaje się był związany z lipnym paliwem, nieprawdaż?

Tak. Katalizator tez ucieprial z tego samego powodu.

Pozdrawiam,

thef - Sro Wrz 17, 2008 21:39

MaReK napisał/a:
thef napisał/a:
MaReK za wtrysk chyba właśnie koło 800 zł płacił
Eee, a skąd taki cytat, przeca to Maciek pisał ;)
maciej napisał/a:
Jak do benzyny zalejesz lipne paliwo, to masz mniej problemów (np. nie zrobi Ci się świeczka w przewodach, wtryski też zwykle wytrzymują)...
Maciek, tym argumentem to mnie zawiodłeś ;)
maciej napisał/a:
Napinacz paska wielorowkowego?
Przewody do intercooler'a?

Te już chyba są czestsze patrząc na forum...

A cewkę, kable, kopułkę, palec, sondę i świece wymienię za połowę ceny takiego napinacza... ;)
Napinacz? W 600ce? Nie pamiętam przypadku, w 200kach były chyba dwa, trzy przypadki. Przewód do intercoolera 115 zł, siada tylko w starszych modelach. Z tymi sprawami zapłonowymi to chyba ostro zaszalałeś ;)
maniaq - Sro Wrz 17, 2008 21:44

czuje sie wywolany do tablicy...

ja robie przebiegi rzedu 20-25 rocznie, bo czasem jezdze tez innymi autami.np 4,5 k km do chorwacji innym autem ;)

wybor padl na diesla ze wzgledu na koszt zakupu, ktory wcale nie roznil sie az tak bardzo od benzyny, ale w przypadku 1.8 160 to zuzycie benzynki oscyluje w miescie od jedenastu w gore , a najczesciej ok 13. to mowia posiadacze , nie moj wymysl.

wiec przy mojej jezdzie - uspokoilem sie , ale klekot lapie mi kolo 7 w miescie :/ , jezdze po miescie sporo , ale czesto krotkie trasy.

z pompa sprawa wyglada tak, ze musiala sie przyblokowac. jakby serwis chcial to by mnie naciagneli na pompe , bo odstawilem auto , sprawdzielm nie krecilo, nastepnego dnia ktos cos sprawdzil, dotknal , odpalil i jezdzi po dzis dzien. niestety nie jest tak kolorowo , bo pompa to kolo 3 k pln. a niestety te od 25 i zr-ow nowsze z czasem padaja tak mowi mariusz. ja narazie licze ze pojezdze. staram sie tankowac na znanych stacjach. wymieniac filterek itp itd.

moj wybor diesla byl uzasadniony przebiegami i kosztami z tym zwiazanymi, jakbym robil 10 k km to pod domem stalby zr 160 :) tylko ze przy moich przbiegach to koszty 100 km zabijaja, a jak chce sie poszalec to ... diesel moj max to lekko ponad 10 l/100km wiec nadal jest ok :) max w zr-e to pewnie blizej 20 ;)

kiedys jeszcze ceny PB i ON sie roznily mocniej ... byl boom na diesla , ale chyba znow do lask wroci benzyna... przy takim samym koszcie paliwa to trzeba wielu lat by cena wyjsciowa zakupu - wyzsza diesla- sie zwrocila, albo wlasnie b duzych przebiegow ...

innego uzasadnienia nie widze... argument, ze ktos lubi diesla... tak zwlaszcza odpalonego zima po nocy ... brrrrr ja chce do cieplych krajow , albo benzyne na zime ;)

marcinmarcin - Sro Wrz 17, 2008 22:34

Teraz ja się z kolei czuję wywołany...
Nic mnie nie zaskoczyło w ZRze tak, jak niskie zużycie paliwa... Mam ciężką nogę i nigdy w mieście nie przekroczyłem 12 (fakt że w Opolu się jedzie a nie stoi bo korków prawie nie ma). Autostrada przy średniej koło 150 momentami do 200 - 9-9,5. Najniższe w trasie - 7,5 ale zawalidrogą na pewno wtedy nie byłem. Jedyne co denerwuje, to fakt, że jak się przyciśnie to wskaźnik paliwa zjeżdża z pół centymetra i humor psuje...
W podanym zużyciu nalezy też uwzględnić fakt, że auto mam dość krótko i jeszcze się nie zdążyłem nim nacieszyć :mrgreen:

Brt - Sro Wrz 17, 2008 22:44

thef napisał/a:
w 200kach były chyba dwa, trzy przypadki.

w tych kilku sa dwa naprawione za "flaszkę" :lol:

maniaq - Sro Wrz 17, 2008 22:48

marcinmarcin >>> no i tu jest problem kazdy jezdzi inaczej , inne trasy itp.

ja mowie, ze mi klekot lyknal 10, a ty mi mowisz o benzynie zr-a ze max 9,5 O_o

marcinmarcin - Sro Wrz 17, 2008 23:03

maniaq napisał/a:
marcinmarcin >>> no i tu jest problem kazdy jezdzi inaczej , inne trasy itp.

ja mowie, ze mi klekot lyknal 10, a ty mi mowisz o benzynie zr-a ze max 9,5 O_o

Nie mówię że 9,5max- tyle mi wyszło na autostradzie Opole - Kraków - w tym była też jazda po Krakowie dość spory kawałek, ale maksymalne 12 to już była naprawdę ostra jazda gaz-hamulec i parę moich ulubionych OS-ów. Nie wyobrażam sobie co musiałbym zrobić żeby do 20 dojść... Ogólnie średnio wychodzi mi w granicach 9-10. Ale piszesz że po mieście masz nawet 7 - dla mnie to jest nieosiągalne niestety...

maniaq - Sro Wrz 17, 2008 23:27

moje maxymalne min to cos ponizej 6 chyba 5,8 o ile dobrze pamietam :) ale to najnizej jak mi sie udalo zejsc...

no ja mam wrazenie ze w zr-e mozna troche PB wypic ;) jezdzilem zs-em niby v6 i 180 ale jak sie jechalo to i palil odpowiednio :D nigdy zr-em nie smigalem tylko sie przymierzalem, czyjes autko ciezko tak traktowac z buta :) ale kilak osob ktore witalo na spoty mowilo ze 11 bez niczego, 13 norma i wiecej jak pocisna . kiedys bubu_zr z poznania sie tez wypowiadal o spalaniu. tylko nie pamietam gdzie ... :/

marcinmarcin - Sro Wrz 17, 2008 23:41

maniaq napisał/a:
moje maxymalne min to cos ponizej 6 chyba 5,8 o ile dobrze pamietam :) ale to najnizej jak mi sie udalo zejsc...

no ja mam wrazenie ze w zr-e mozna troche PB wypic ;) jezdzilem zs-em niby v6 i 180 ale jak sie jechalo to i palil odpowiednio :D nigdy zr-em nie smigalem tylko sie przymierzalem, czyjes autko ciezko tak traktowac z buta :) ale kilak osob ktore witalo na spoty mowilo ze 11 bez niczego, 13 norma i wiecej jak pocisna . kiedys bubu_zr z poznania sie tez wypowiadal o spalaniu. tylko nie pamietam gdzie ... :/

ZS to już inna liga... V6. Ja też byłem zaskoczony, ale nie będe sie z tego powodu martwił :) Na pewno mam dobry olej - ważne dla właściwego załączania VVC, właściwie ciśnienie w oponach, zero tarcia na hamulcach i dobre opony - bardzo długi dobieg. Może też się przyczynia mały prezebieg i dobry stan silnika. Może nowa buda ma ciut niższe opory? Może spojler mniej hamuje (z R25)?

maciej - Czw Wrz 18, 2008 08:09

thef napisał/a:
Maciek, tym argumentem to mnie zawiodłeś

Nie rozumiem?
Bo był trafiony? ;)

A jak z tą pompą sprzęgła? ;)
MaReK napisał/a:
Pojechales Za wszystko zaplacilem 350 zl
Oczywiscie uklony dla Mariusz418 bo pewnie i tyle bym zaplacil gdby nie on

No własnie wydawało mi się, że Mariusz wymienił taką cenę na którymś spocie, mój błąd. :)
thef napisał/a:
Napinacz? W 600ce? Nie pamiętam przypadku, w 200kach były chyba dwa, trzy przypadki. Przewód do intercoolera 115 zł, siada tylko w starszych modelach. Z tymi sprawami zapłonowymi to chyba ostro zaszalałeś

Z tego co widziałem na Forum to napinacz 600 zł - kopułka + palec 60, świece 50, przewody 100 zł, cewka 150 zł = 360 zł - pomyliłem się o 60 zł. ;)

No dobra, zgubiłem jeszcze sondę - 150 zł , czyli w sumie 510 zł - masz rację trochę przegiąłem. :oops:

Choć z drugiej strony - mój R623 ma na liczniku 174 kkm, a nie wiadomo ile ma naprawdę (choć przebieg wydaje się w miarę realny) i nie robiłem cewki, kopułki, palca i lamby.
Ze względu na LPG świece wymieniam co 30 kkm, a przewody co 60 kkm - normalnie jest chyba 2 razy rzadziej. :)
maniaq napisał/a:
wybor padl na diesla ze wzgledu na koszt zakupu, ktory wcale nie roznil sie az tak bardzo od benzyny, ale w przypadku 1.8 160 to zuzycie benzynki oscyluje w miescie od jedenastu w gore , a najczesciej ok 13. to mowia posiadacze , nie moj wymysl.

wiec przy mojej jezdzie - uspokoilem sie , ale klekot lapie mi kolo 7 w miescie , jezdze po miescie sporo , ale czesto krotkie trasy.

maniaq - masz 115 KM i jak piszesz "uspokoiłeś się", więc porównuj spalanie ze spokojnie jeżdżonymi 1.6 111KM lub 1.8 120 KM, a nie 1.8 VVC 160 KM.
maniaq napisał/a:
kiedys jeszcze ceny PB i ON sie roznily mocniej ... byl boom na diesla , ale chyba znow do lask wroci benzyna... przy takim samym koszcie paliwa to trzeba wielu lat by cena wyjsciowa zakupu - wyzsza diesla- sie zwrocila, albo wlasnie b duzych przebiegow ...

innego uzasadnienia nie widze... argument, ze ktos lubi diesla... tak zwlaszcza odpalonego zima po nocy ... brrrrr ja chce do cieplych krajow , albo benzyne na zime

No i właśnie o to mi chodziło, że tak to działa w WIĘKSZOŚCI przypadków i nie wiem dlaczego Thef się tak oburzył - chyba dlatego, że kupił gorzej wyposażone auto ze słabszym silnikiem za te same lub większe pieniądze. ;) ;)

Że są inne przypadki to ja rozumiem, ale generalna logika jest ciągle taka - diesel'a kupuje się, żeby "oszczędzać". :)

maniaq - Czw Wrz 18, 2008 10:10

no ale przy spokojnej jezdzie moze zejde do 6,5. jak ktos mi pisze ponizej 5 ... ja nie wierze. nigdy nie osiagnalem :D w zr-e sa sopro szersze opony ktore na pewno powoduja ze autko wiecej pije. cos za cos.

tylko porownanie do benzyny 1,6 tez nie wypada tak kolorowo. niech koledzy sie pochwala ile im 1,6 potrafi wypic, a osiagi wcale nie powalaja. moj klekot z miejsca ruszy podobnie jak benzyna, ale juz z rolki... :)

chodzilo mi odniesienie do 1,8 bardziej ze wzgledu na porownanie czy benzyna czy diesel. cenowo stoja podobnie. ale koszty utrzymania inne w benzynie.

kazdy kupuje w sumie co chce. czasem zakup auta wcale nie musi oznaczac racjonalnego wyboru ( bo wtedy wszyscy jezdziliby vw bo najlepsze :D )

mcjg - Czw Wrz 18, 2008 10:19

maciej napisał/a:
diesel'a kupuje się, żeby "oszczędzać"

Nie tylko. Szukałem ładnego autka około 1 roku. Co nie obejrzałem to oczywiście było "niebite" i w doskonałym stanie ale nawet nie nabierałem ochoty na jazdę próbną. A swojego klekocika trafiłem przypadkiem i decyzję o kupnie podjąłem w 5 minut nawet bez jazdy próbnej i wcale nie dlatego, że to diesel, tylko dletego że akurat był, a cena pomiędzy nim a Pb różniła się o 500 zł.

thef - Czw Wrz 18, 2008 10:38

maciej napisał/a:
thef napisał/a:
Maciek, tym argumentem to mnie zawiodłeś

Nie rozumiem?
Bo był trafiony? ;)

Kupowanie paliwa w podejrzanych miejscach (lub za podejrzaną cenę) i jego wpływ na silnik to ma być argument?
maciej napisał/a:
A jak z tą pompą sprzęgła? ;)
A siadają w dieslach? Bo pierwsze słyszę. Chyba Ci się z 75ką pomyliło. W ogóle zaczynasz porównywać 620Si do wszelkiej maści diesli. Może tak wciągniemy serię K w zabawę, która popłynie w pierwszym akapicie na uszczelce głowicy, co? ;) .

maciej napisał/a:
mój błąd
maciej napisał/a:
trochę przegiąłem
Widzisz, mylisz się czasem w swoim podejściu do tematu diesli ;)

Cytat:
maniaq napisał/a:
kiedys jeszcze ceny PB i ON sie roznily mocniej ... byl boom na diesla , ale chyba znow do lask wroci benzyna... przy takim samym koszcie paliwa to trzeba wielu lat by cena wyjsciowa zakupu - wyzsza diesla- sie zwrocila, albo wlasnie b duzych przebiegow ...

innego uzasadnienia nie widze... argument, ze ktos lubi diesla... tak zwlaszcza odpalonego zima po nocy ... brrrrr ja chce do cieplych krajow , albo benzyne na zime

No i właśnie o to mi chodziło, że tak to działa w WIĘKSZOŚCI przypadków i nie wiem dlaczego Thef się tak oburzył - chyba dlatego, że kupił gorzej wyposażone auto ze słabszym silnikiem za te same lub większe pieniądze. ;) ;)

Że są inne przypadki to ja rozumiem, ale generalna logika jest ciągle taka - diesel'a kupuje się, żeby "oszczędzać". :)

Maciek, do Ciebie nic chyba nie dociera. Nowe auto w dieslu, owszem, zapewne dla oszczędności, ale nie tylko. Wielu kupuje diesla bo w powszechnej opinii jest nie do zarżnięcia, szczególnie 1,9TDi VAG'a (tak nawiasem mówiąc, moim zdaniem bardziej awaryjny od serii L w roverkach). Poza tym ja się nie oburzyłem, napisałem tylko, że 10kkm w rocznie w dieslu jest możliwe:
thef napisał/a:
Ode mnie to by nikt auta nie kupił, bo robię około 10kkm rocznie, do tego dieslem ;)

maciej napisał/a:
To po co Wam diesel'e?

Droższe w zakupie, psujące się pompy paliwa po 4 kzl, turbiny po 2 kzł i wtryski po 800 zł?

"Mam oszczędnego diesel'a, którego zakup zwróci mi się po 3 latach o ile pompa się nie wścieknie..." :D :rotfl: ;)

thef napisał/a:
Po pierwsze, kupujemy auta używane, gdzie różnica w cenie jest znikoma, a tak na prawdę nieistotna, bo najważniejszy z punktu widzenia ekonomii w 10-letnim wozie jest stan techniczny. ... Przecież nie kupiłem 600 w dieslu ze względu na oszczędność i praktyczność, tylko dlatego, że mi się cholernie spodobała i było mnie na nią stać!!!

Jak widać, to raczej Ty się burzysz, że można kupić diesla z innych pobudek niż oszczędność. Poza tym dlaczego twierdzisz, że kupiłem gorzej wyposażone auto za większe pieniądze? A może tak z tym samym wyposażeniem, blacharką w super stanie tyle, że trochę słabszy silnik?

MaReK - Czw Wrz 18, 2008 10:45

Thef, faktycznie pomerdalo mi sie cos i funckaj quote wybrala Ciebie a nie macieja ;D
Juz poprawilem.

xROnx - Czw Wrz 18, 2008 11:04

marcinmarcin napisał/a:
fakt, że jak się przyciśnie to wskaźnik paliwa zjeżdża z pół centymetra i humor psuje...

oj znam to :) ale gdy np hamuje sie silnikiem to idzie lekko w gore: D

maciej - Czw Wrz 18, 2008 11:16

mcjg napisał/a:
Nie tylko. Szukałem ładnego autka około 1 roku. Co nie obejrzałem to oczywiście było "niebite" i w doskonałym stanie ale nawet nie nabierałem ochoty na jazdę próbną. A swojego klekocika trafiłem przypadkiem i decyzję o kupnie podjąłem w 5 minut nawet bez jazdy próbnej i wcale nie dlatego, że to diesel, tylko dletego że akurat był, a cena pomiędzy nim a Pb różniła się o 500 zł.

Ale se się uparliście..

Czy możecie cytować całość:
Cytat:
Że są inne przypadki to ja rozumiem, ale generalna logika jest ciągle taka - diesel'a kupuje się, żeby "oszczędzać".

thef napisał/a:
Kupowanie paliwa w podejrzanych miejscach (lub za podejrzaną cenę) i jego wpływ na silnik to ma być argument?

Wiesz dobrze, że np. MaReK zatankował na Jet'cie, a nie "w krzakach"...
thef napisał/a:
A siadają w dieslach? Bo pierwsze słyszę. Chyba Ci się z 75ką pomyliło. W ogóle zaczynasz porównywać 620Si do wszelkiej maści diesli.

Teraz Ty przeginasz - w R75 problem jest zdaje się taki sam i w benzynie i ropie i wrzucaj tu wątku o serii K, bo to nie ma nic do rzeczy. ;)

A co do pompy w SDi to tak mi się jakoś skojarzyły narzekania Skiby, których końcem jest chyba ten wątek:
http://forum.roverki.eu/v...highlight=pompa
I jak wrzuciłem wątek "pompa and SDi" to wyskoczyło jeszcze kilka tematów dotyczących R620SDi.
thef napisał/a:
Widzisz, mylisz się czasem w swoim podejściu do tematu diesli

eee...

To może inaczej wg moich wyliczeń, przez 2 lata, 58 kkm i przy dużym zaniedbaniu poprzednich mechaników (np. wklejona na silikon miska olejowa) wydałem na silnik R623 (wyjątkowo awaryjny w porównaniu z R620Si) około 750 zł z czego:
100 zł - uszczelki miski i pokrywy zaworów, bo poprzednicy wkleili na silikon
120 zł - 2 wymiany świec
90 zł - wymiana kabli
150 zł - nieudane diagnozy falujących obrotów (wymiany osprzętu wokół przepustnicy)
ok. 300 zł - robocizna - 2 regulacje zaworów, jałowych obrotów + wymiany wymienionych wyżej elementów

Ile wydałeś na swój silniczek? ;)
thef napisał/a:
Jak widać, to raczej Ty się burzysz, że można kupić diesla z innych pobudek niż oszczędność.

Ja się burzę?
To Ty zaprzeczasz, że "większość ludzi kupuje diesel'e dla oszczędności", a ja tylko odpieram Twoje argumenty. ;)

I powtórzę po raz czwarty:
Cytat:
Że są inne przypadki to ja rozumiem, ale generalna logika jest ciągle taka - diesel'a kupuje się, żeby "oszczędzać".

I nie dotyczy to tylko:
thef napisał/a:
Nowe auto w dieslu

ale jak pamiętam to samo dotyczyło zajeżdżonych Mazd 626 z początku lat 80-tych, Golfów II 1.6D i innych takich pojazdów - po prostu w Polsce 90% ludzi kupuje diesel'e "bo som tańsze" i masz małe szanse przekonania mnie, że jest inaczej, a to, że Ty i mcjg kupiliście z innych powodów, to dla mnie tylko należycie do tych 10%. ;)

Brt - Czw Wrz 18, 2008 13:48

no i zrobił sie standardowy wątek ON vs. noPb :lol:
maciej - Czw Wrz 18, 2008 14:00

Ale gdzie? ;)

Zrobił się wątek "dlaczego niektórzy kupili ON i są z tego dumni". ;) ;) :D

Tempest - Czw Wrz 18, 2008 14:05

maniaq napisał/a:
no ale przy spokojnej jezdzie moze zejde do 6,5. jak ktos mi pisze ponizej 5 ... ja nie wierze. nigdy nie osiagnalem :D

mnie się udało jak na razie raz zejść do 4,8L jadąc do pracy - odcinek ok. 12km
normalnie jak sobie jeżdżę to 6-6,5 bez poganiania
jeśli się troszkę spieszę to 7L

maniaq napisał/a:
tylko porownanie do benzyny 1,6 tez nie wypada tak kolorowo. niech koledzy sie pochwala ile im 1,6 potrafi wypic, a osiagi wcale nie powalaja. moj klekot z miejsca ruszy podobnie jak benzyna, ale juz z rolki... :)

no właśnie, tak jak napisał maniaq - co z tego, że 1.6 będzie miało małe spalanie, podobne jak klekot, ale gdzie przyspieszenie
brak turbinki jest tam odczuwalny
dobrym przykładem jest np. mój klekot (wiem, nie "R") gdzie na ostatnim letnim zlocie był niewiele gorszy (bodaj o 0.03sek.) na kresce od ZS180 (a jechałem wtedy z pasażerem a nie samemu)

maniaq napisał/a:
kazdy kupuje w sumie co chce. czasem zakup auta wcale nie musi oznaczac racjonalnego wyboru ( bo wtedy wszyscy jezdziliby vw bo najlepsze :D )

no teraz to żeś poleciał po całości
ja ze swojego jestem zadowolony i nie mam mu nic do zarzucenia
mało pali, zrywny, szybki i niejednego zadziwił i to mi wystarcza :wink:

ezy - Czw Wrz 18, 2008 14:12

maciej napisał/a:
Ile wydałeś na swój silniczek?

Ja po 3 latach jazdy na silnik wydałem 1000zł na rozrząd tuż po zakupie. Nie doskwiera mi nic.
PRzy jeździe nawet 15tys km rekompensuje się niewielka róznica między (starszymi modelami) benzyniakami a dieslami już po roku a więc ci, którzy kupili dla oszczędności i jeżdżą więcej (bo nieoszukujmy się 15tys km nie jest to super wiele) ów oszczędności mają.
A dyskusja diesle vs benzyniaki będzie wiecznie nieroztrzygnięta więc w nią wchodzić nie ma co.

[ Dodano: Czw Wrz 18, 2008 14:19 ]
maciej napisał/a:
ale generalna logika jest ciągle taka - diesel'a kupuje się, żeby "oszczędzać".

Zgadzam się, i dla "niezajeżdżalności". Z tym że ci co kupują zgodnie z "generalną" linią logiki robią zapewne większe przebiegi. Ci którzy się tu wyłamują z tego szyku min ja i jak rozumiem Thef podają inne, "niegeneralne" argumenty bo do tych osób było zapytanie"to po co wam te diesle"
Ot wszystko :)

Senn - Czw Wrz 18, 2008 14:24

Za pare lat wszyscy bedziemy jezdzic elektrycznymi i nie bedzie problemu :)
thef - Czw Wrz 18, 2008 14:24

maciej napisał/a:
Ja się burzę?
To Ty zaprzeczasz, że "większość ludzi kupuje diesel'e dla oszczędności", a ja tylko odpieram Twoje argumenty. ;)
Gdzie ja coś takiego napisałem? Napisałem tylko, że nie zawsze mały przebieg w dieslu świadczy o kręceniu licznika. To przecież nie ja wpieram wszystkim wyższość benzynowego silnika nad dieslem. Ja próbuję Cię trochę sprowadzić na ziemię, bo wydaje mi się, że przesadzasz w tych porównaniach.

maciej napisał/a:
To może inaczej wg moich wyliczeń, przez 2 lata, 58 kkm i przy dużym zaniedbaniu poprzednich mechaników (np. wklejona na silikon miska olejowa) wydałem na silnik R623 (wyjątkowo awaryjny w porównaniu z R620Si) około 750 zł z czego:
100 zł - uszczelki miski i pokrywy zaworów, bo poprzednicy wkleili na silikon
120 zł - 2 wymiany świec
90 zł - wymiana kabli
150 zł - nieudane diagnozy falujących obrotów (wymiany osprzętu wokół przepustnicy)
ok. 300 zł - robocizna - 2 regulacje zaworów, jałowych obrotów + wymiany wymienionych wyżej elementów

Ile wydałeś na swój silniczek? ;)
Żadna tajemnica (rys.),
ale co to ma do rzeczy? Mówimy ogólnie o silnikach, a nie o konkretnym, wyjątkowym przypadku. Gdyby nie uszkodzona głowica (co było sprawką pierwszego właściciela, który ewidentnie notorycznie przegrzewał silnik, a potem naprawił to na odwal się (spawając głowicę i zostawiając nawet stare uszczelki!!!) to koszty byłyby zerowe. Zauważ, że naprawę tego bajzlu zrobiłem kompleksowo wstawiając gdzie się tylko dało nowe części. 600 w prawym górnym rogu to koszt robocizny.

maniaq - Czw Wrz 18, 2008 14:39

Tempest napisał/a:
dobrym przykładem jest np. mój klekot (wiem, nie "R") gdzie na ostatnim letnim zlocie był niewiele gorszy (bodaj o 0.03sek.) na kresce od ZS180 (a jechałem wtedy z pasażerem a nie samemu)


no to juz "delikatna przesada" porownac twojego klekota do zs180 ;) wiesz ferari i porsze ludzie tez sie potrafia toczyc :D


Tempest napisał/a:
ja ze swojego jestem zadowolony i nie mam mu nic do zarzucenia
mało pali, zrywny, szybki i niejednego zadziwił i to mi wystarcza :wink:

to w sumie najwazniejsze :D bo to twoje auto ;)

niby tak , tylko wyglada jak jeden z tysiaca, plastiki, malo miejsca... brak charakteru, klimatu i stad moje slowa o racjonalnosci. jak ja musze jechac do pracy to wsiadanie do zr-a daje mi frajde. wsiadajac do golfa czulbnym sie juz jak w robocie... ;)

Tempest - Czw Wrz 18, 2008 14:51

no właśnie ja tutaj widzę to trochę inaczej
w środku podoba mi się mój golfik bardziej od ZR'ki którą miałem i osobiście uważam, że właśnie wykończenie jest lepsze
co do porównania do ZS to ja porównywałem go w jednym przypadku - ze zlotu i próbie na kreskę
nie wiem jaki był kierowca ZS180 (sam przecież nie ścigam się codziennie ani w ogóle na 400 ani w żaden inny sposób i nie mam na tym polu jakiegoś większego doświadczenia)
chciałem tylko pokazać, że dwóch normalnych kierowców w odmiennie różnych samochodach (2,0TDi 140KM vs. 2,5 KV6 177KM) a wynik bardzo zbliżony - tak jak pisałem, nie jechałem samemu tylko z NEoSsS'em - nie wiem jaka jest waga ZS'a, ale mojego fabryczna to 1330 + mojej osoby i neosa to wychodzi chyba trochę więcej niż ZS'a
ale nie o to ogólnie chodzi tylko o to, że klekot słabszy mocą może wiele i przy okazji niewiele spalać

maciej - Czw Wrz 18, 2008 17:50

thef napisał/a:
To przecież nie ja wpieram wszystkim wyższość benzynowego silnika nad dieslem.

Ja też nie, więc kto?

Każdemu co mu potrzeba... ;)

Ja tylko twierdzę uparcie, że w większości przypadków diesel'e kupują ludzie planujący i robiący duże przebiegi i rzadkością są w nich przebiegi poniżej 25 kkm rocznie, bo koszty zakupu są wyższe i ciężko się spodziewać takiego auta kupionego z zachodu, gdzie ZTCP dochodzą wyższe podatki ekologiczne z przebiegami poniżej 25 kkm, bo to się po prostu nie opłaca...

Robiłem porównanie dla R620Si i SDi, gdzie, owszem, masz rację przesadziłem z kosztami napraw SDi, a też nie są one niższe od benzynki, a można postawić na przeciw siebie koszty paliwa w diesel'u, kontra moc, większa kultura pracy i przeciętnie lepsze wyposażenie (przynajmniej wersji, które widziałem - nie widziałem np. R620 SDi Lux)...

Moje następne auto pewnie będzie diesel'em, bo coraz bardziej doskwiera mi koło w bagażniku (ciężko jest upchnąć gitarę ;) ), ale to dlatego, że robię właśnie po przynajmniej 30 kkm rocznie, a dodatkowo nowe diesel powoli kulturą i hałaśliwością upodabniają się do benzynek (ostatnio jeździłem nowym V50 i Kia Ceed i "prawie jak benzynka"), ale nie da się ukryć, że jeśli chodzi o te nowe auta, to trochę boję się kosztów np. awarii pompy paliwa - taka awaria to 20 kkm oszczędności na diesel'u w plecy. ;)

Co nie zmienia faktu, że prędzej kupię 3-letnie auto z przebiegiem 90-120 kkm, niż "przebiegiem" 50 kkm. :)

Markzo - Czw Wrz 18, 2008 19:52

niezajeżdżalność diesla....a to ciekawe :rotfl: :rotfl: :rotfl: radze poczytać jak pięknie w passkach 2.0TDI leca głowice, w oplach 2.0, 2.2 DTI, 3.0CDTI pompy wtryskowe + dziwne problemy z elektroniką ( 2 nowe Vectry C od roku w serwisie bez możliwości przywrócenia sprawności), cudne silniki 2.4JTD alfy w których psuje się co tylko może:) i nie wiem tego ze słyszenia tylko od koleów, którzy takie fury ujeżdżali:) jakbym miał kupic diesla to tylko Mesiu W123 2.4D :) to jest diesel, taki który wytzryma milion km. nowe diesle, to mega wysiolne kostrukcje, o dużym stopniu awaryjności i niesamowice wysokich kosztach napraw.
do tego w średnich rozmiarów autku - powiedzmy wielkości czy 600 czy np Viki, trzeba juz konkretnego diesla żeby to jakoś jechało:) i nie wmówicie mi, że 1.9TDI w passacie "daje radę":) to jest muł i to okroutny. do tego np wymiana rozrządu za ok 1000zł:)
ja jednak zostane przy mojej starej, palącej 25litrów/100km, wyprzedzanej przez klekoty V6:) - to powiedzieli mechanicy w renomowanym zakładzie jak podjechalismy na wymianę pompy wspomagania:) a jaka jest prawda? własnie minąl rok od jej zakupu, przebieg urusł o cos ok 25tys km, jedyne co dołożylismy do samego silnika to świece:) do gazu doszło kilka gratów ale to dlatego że poprzedni owner zaniedbał instalke. pozatym nic nic nic jeszcze raz nic sie nie dzieje. a co mi daje V6? niesamowitą kulture pracy, piekne brzmienie, zawrotne osiągi ( nie oszukujmy sie, diesel do 150KM nie ma co szukać przy V6, sprawdzone:)) i oszczędność:)
nie gniewajcie się, że tak pisze o dieslach, ale troche juz z tatą aut mieliśmy i troszke przeszliśmy. i tak jak spalanie w dieslu pokroju passata 5l/100km można włożyc miedzy bajki, tak samo niezniszczalnośc współczesnych diesli można potraktować jako dobry żart:)
pozdrawiam

maciej - Czw Wrz 18, 2008 20:06

Markzo napisał/a:
cudne silniki 2.4JTD alfy w których psuje się co tylko może:)

No właśnie muszę poczytać co, bo 156/59 JTD to jeden z moich typów na przyszłość. ;)

Markzo - Czw Wrz 18, 2008 20:27

kolega który miał właśnie 156 2.4JTD był szczęśliwszy kiedy znalazł na nią kupca, niż kiedy on ją kupował....sypało się wsyztko przy tym silniku:/ był z niego bardzo nie zadowolny a auto było podobno z pewnej ręki. Drugi mój kolega kupił chwilę temu też 156 też 2.4 tylko mówi że przy normalnej jeździe 10l jak w morde strzelił, a jak się przyciśnie to odpowiednio wiecęj:)
marcinmarcin - Czw Wrz 18, 2008 20:36

W poprzedniej firmie była 156 2.5 "poszefowa" - chwilę służyła jako służbówka. Auto było obłędne - jak jeździło. Ale częściej nie jeździło :( Mówię to z żalem bo 156 to piękne auto i wspaniałe do jazdy i dalej trochę na nie choruje czasem ;)
Brt - Czw Wrz 18, 2008 20:48

156 jeździ bossko :obłoki: jeździłem 2.0 TS 155KM ale to była z wypozyczalni wiec o kosztach i naprawach nic nie wiem ;) w kazdym razie pięknie to jeździ ;)
Markzo - Czw Wrz 18, 2008 20:53

długo pisałem z gościem który ma 156 V6, sam motor jest perfekcyjny, ale trwałośc zawaisu i kilka rzeczy z elektryki juz mniej, ogólnie polecał własnie 2.5V6 lub 3.2V6GTA, podobno jedyne motory z którymi nie było problemów, bo TS to coś się jakies wariatory sypią i trzeba pół silnika rozdzierać:/ ( nie wiem na pewno, ale ktoś mi o tym mówił:/)
maniaq - Czw Wrz 18, 2008 22:57

za bardzo ten watek leci w OT, ktos cos slyszal, ktos mowil... zaczniemy mowic ze w alfach sa lewe gwinty HEHEH


dla mnie wybor byl prosty - spore przebiegi - diesel. cena zakupu jak porownywalna - diesel ze wzgledu na spalanie. kultura jazdy , fun - benzyna.

tylko ze fun to ja keidys bym chcial miec w subaru , ale to bym musial skreslic pierwsze dwa argumenty z listy :D

kto bogatemu zabroni jezdzic autem palacym 25 l/100km w miescie ? :)

czasem wybor auta nie jest racjonalny powtarzam - ja chialem zr-a za wyglad, charakter zr-a przed liftem mi sie b podoba i najwazniejsze super zestrojone zawiesznie, ktorego w innym aucie dlugo bym musial ustawiac szukac i testowac, tu mam w serii :D a diesel dlatego ze sie trafil jadacy prosto i ze wzgledu na koszty . polaczenie serca z portfelem ;)

Markzo - Czw Wrz 18, 2008 23:07

ale czasami warto poświęcić trochę tych $ żeby nie żałować, że kupiłem takie a nie inne :wink: wiem, że dostep do jakiejkolwiek części w V6 wiąże się z rozbieraniem wiekszej części osprzetu - np wymiana świec = zdejmowanie kolektorów dolotowych... ale za żadne skarby świata nie zamienie uśmiechu jak daje mi ryk 6 cylindrów przy 7000obr/min i tego wgniatania w fotel na kle kle kle kle...nigdy! zwłaszcza, że na lpg V6 wychodzi mnie taniej niz 110konny passat :grin:
Brt - Czw Wrz 18, 2008 23:17

chyba nigdy Cię klekot w fotel nie wgniótł ;) móglyś się mocno zdziwić :lol:
marcinmarcin - Czw Wrz 18, 2008 23:23

Markzo napisał/a:
długo pisałem z gościem który ma 156 V6, sam motor jest perfekcyjny, ale trwałośc zawaisu i kilka rzeczy z elektryki juz mniej, ogólnie polecał własnie 2.5V6 lub 3.2V6GTA, podobno jedyne motory z którymi nie było problemów, bo TS to coś się jakies wariatory sypią i trzeba pół silnika rozdzierać:/ ( nie wiem na pewno, ale ktoś mi o tym mówił:/)

Masz rację - z tego co pamiętam sypał się co chwilę zawias - uchwyty stabilizatora nie były wymienne i trzeba było cały drążek wymieniać, elektryka głupiała (auto bezwypadkowe z salonu) i przez nią auto stało co chwilę, ale nie słyszalem żeby coś się z tym silnikiem kiedykolwiek działo, ale za to skrzynia zdechła po 100kkm

maniaq - Czw Wrz 18, 2008 23:25

markzo tylko trzeba tez czasem miec co poswiecic m $ ;)

prosty rachunek policz koszt przebiegu na benzynie i dieslu przy 25 k km przyjmujac diesla tanszego o 20 groszy. ( co obecnie i tak jest optymizmem :) )

250 x 7l diesel = 1750 l x 4,2 = 7350

250 x 10 PB = 2500 l x4,4 = 11000

mam nadzieje ze nie skrzywdzilem ani diesla ani bezyny takim spalaniem :)

Markzo - Pią Wrz 19, 2008 07:18

BRT uwierz mi, że jeździłem mocnym dieslem, mocniejszym od Roverkowych i to sporo:) i jak dla mnie sprawa jest prosta:D diesel np z miejsca nie przyspiesza lepiej ale daje takie wrażenie, nic nic nic jagle buch! turbina sie włacza o 1000rpm ciągu i zdycha. Kumpel który miał VB V6 pojeździł troche Golfem V 2.0TDi 140KM i mówi: "starrrry jak to wciska, V6 nie ma chyba szanss..." ale ustawił się na kresce z tym golfem i co?? :rotfl: pierwszy bieg do przodu, drugi odchodzi, 3 mówi goodbye my lover, 4 bye bye maszkaro:)
Maniaq dobrze to policzyłes ale jest mały szkopuł... :oops: ja jażdżę na LPG i 100km kosztuje mnie +/- 25zł:)

PS. Brt, a wiesz jak ciągnie V6? prawie jak diesel;) tyle, że do końca skali :wink:

piter34 - Pią Wrz 19, 2008 10:11

Markzo napisał/a:
cudne silniki 2.4JTD alfy w których psuje się co tylko może:)

JTD to silniki Fiata, bardzo udane zresztą, a pada w nich to samo co w TDI, czyli osprzęt "made in germany" (bosch, siemens), głównie przepływomierze (pompa wtryskowa, wtryskiwacze to oczywiście też niemiecka technologia BOSCH). To samo dotyczy elektroniki.

Markzo napisał/a:
kolega który miał właśnie 156 2.4JTD był szczęśliwszy kiedy znalazł na nią kupca, niż kiedy on ją kupował....sypało się wsyztko przy tym silniku:/ był z niego bardzo nie zadowolny a auto było podobno z pewnej ręki.
No właśnie... Podobno. ;) Od czasu do czasu czytam sobie forum "alfaholicy" i problemów z JTD (nie licząc padających przepływomierzy BOSCHa) jak na lekarstwo.

Markzo napisał/a:
Drugi mój kolega kupił chwilę temu też 156 też 2.4 tylko mówi że przy normalnej jeździe 10l jak w morde strzelił, a jak się przyciśnie to odpowiednio wiecęj:)
2.4 to nie 1.9 i musi palić odpowiednio więcej, zwłaszcza w mieście, dlatego spalanie 10litrów w cyklu miejskim mnie nie dziwi. Jeśli jednak jest to w cyklu mieszanym, to już wiemy, że z autem kolegi było coś "nie tak" nawet jak jeździło, a nie stało na naprawach JTD. ;)

Markzo napisał/a:
bo TS to coś się jakies wariatory sypią i trzeba pół silnika rozdzierać:/ ( nie wiem na pewno, ale ktoś mi o tym mówił:/)

Źle pamiętasz, a jeśli nie pamiętasz to nie pisz. Wariatory owszem padały, ale jak założyłeś "nowy typ" to nie było problemu. Silnika nie trzeba rozbierać, trzeba rozebrać rozrząd.

maniaq napisał/a:
za bardzo ten watek leci w OT, ktos cos slyszal, ktos mowil... zaczniemy mowic ze w alfach sa lewe gwinty HEHEH

A nie są ?? :rotfl3:

maniaq - Pią Wrz 19, 2008 10:23

markzo > i ten szkopul sprawia ze trzeba kupic jeszcze instalacje - dobra sporo kosztuje, nie oszukujmy sie- a potem dbac o nia. czesto kupowane auta/silniki nie sa w super stanie i taka instalacja powoduje, ze sie tylko szybciej wysypuja graty. najpierw trzeba miec zdrowy silnik potem go gazowac, czego w polsce ludziom sie nie mowi przy montazu , no bo jak klienta odstarszac, - ja instalke zaloze , kase wezme a klient niech potem remontuje silnik :)

ja jezdzilem na gazie, jedno auto w domu mam na gazie , wiec wiem jak to jest.

zr-160 nie zagazujesz :) bo to bez sensu, ale zs-a v6 juz predzej tak . tylko kwestia kto co chce i po co to robi ;)

ja np odczuwalem roznice w osiagach na gazie i PB. wiec gazu eni zakladasz zeby bylo szybciej, tak jak ludzie kupuja klekota nie po to zeby bylo szybciej ;)

Markzo - Pią Wrz 19, 2008 14:57

Piter, kolega mieszka 3km odemnie, byłem u niego i długo rzmawialiśmy na temat AR156, było to jakis rok temu, kiedy sprzedawaliśmy R623si. wiem, że miał duże problemy z pompa oleju, przepływką i kilkoma pierdułkami dość kosztownymi. nigdy nie można powiedzieć, że auto jest z pewnej ręki, jeśli kupujemy nie z salonu, chociaż teraz nawet kupując nowe auto mozna sie zdziwić (tato gościa z VU kupił nowe mondeo ST220, prosto z salonu i wyszło przy przeglądzie gwarancyjnym, że auto ma malowany caluski bok, ktos wydzwonił nim pzed wysawieniem do salonu :shock: )

Piterku, na alfaclub pisali o wariatorach i one sie psują:) koszt z tego co kojaże ok 800zł dla 2.0TS:)

Maniaq, sekwencja do R4 to dziś koszt u mnie w rzeszowie +/- 2500zł :) a i w Roverze widze małą różniće lpg/pb, auto na gazie jest ciutek wolniejsze ale tutaj jest instalka II gen, natomiast przy sekwencji założonej w V6 nie odczuwam żadnych różnic:) wystarczy założyć instalke u dobrego gaziarza i tak jak piszesz, mieć sprawny motor i liczyc oszczędności:) dla mnie cały bak to 88-91zł, dla kuzyna w fabii cos ok 240zł:D

piter34 - Pią Wrz 19, 2008 15:20

Markzo napisał/a:
Piterku, na alfaclub pisali o wariatorach i one sie psują:) koszt z tego co kojaże ok 800zł dla 2.0TS:)

Znowu źle kojarzysz. Koszt oryginału w pewnym sklepie to 345PLN. Pewnie da się znaleźć taniej, ale nie chce mi się szukać. ;)

Markzo napisał/a:
dla mnie cały bak to 88-91zł, dla kuzyna w fabii cos ok 240zł:D

Kuzyn w Fabii na baku robi na pewno więcej kilometrów, prawda? ;)

Markzo - Pią Wrz 19, 2008 15:33

Dzięki za wyprostowanie:) chyba cos koło 600km na baku robi;)
Tempest - Pią Wrz 19, 2008 15:49

wszystko zależy od stylu jazdy
ja w chwili obecnej na baku 55L robię średnio 700km (czasem sobie przycisnę więc szybciej schodzi) a bak full kosztuje mnie 250pln (tankuję tylko i wyłącznie na BP i Ultimate ON)
myślę, że jakbym teraz miał jeździć ZR'ką to spalanie by mi spadło znacznie z tych 12-13, które wtedy miałem - wtedy się cieszyłem jak małe dziecko z samochodu i prawie cały czas na wyższych obrotach
obecny wybór na klekota padł - tak jak mówiłem wcześniej - ze względu na plany jeżdżenia szybciej i mniejszego spalania, ale na daną chwilę to spokojnie mój wybór mógł paść na benzynkę i też bym nie narzekał podczas tankowania
co do kilometrażu to pewnie będę musiał się trochę nagimnastykować podczas przyszłej sprzedaży auta bo mało kto uwierzy w tak mały przebieg (obecnie 65k a samochód z końca 2004r. a o wiele więcej się nie powiększy - średnio rocznie robię 10-12k km)

piter34 - Pią Wrz 19, 2008 16:31

Tempest napisał/a:
obecny wybór na klekota padł - tak jak mówiłem wcześniej - ze względu na plany jeżdżenia szybciej

Szybciej niż czym?
Jak już pisałem lepszym wyborem byłoby 2.0 TFSI. 2.0 FSI też jeździ szybciej. ;)

Tempest napisał/a:
wszystko zależy od stylu jazdy

A ja uważam, że zasięg zależy przede wszystkim od objętości zbiornika paliwa :lol:

Tempest - Pią Wrz 19, 2008 16:51

piter34 napisał/a:
Tempest napisał/a:
obecny wybór na klekota padł - tak jak mówiłem wcześniej - ze względu na plany jeżdżenia szybciej

Szybciej niż czym?
Jak już pisałem lepszym wyborem byłoby 2.0 TFSI. 2.0 FSI też jeździ szybciej. ;)

oj, wyrwałeś z kontekstu - tam było też, że oszczędniej
ale co prawda, to prawda - powinienem napisać "szybko" a nie "szybciej"
porównanie do 2.0T 200KM jest bardzo ciekawe - mocniejsza benzyna z całkiem ładnym momentem do słabszego klekota - co nie zmienia faktu, że banana na twarz daje "szybciej" i "mocniej"

piter34 napisał/a:
Tempest napisał/a:
wszystko zależy od stylu jazdy

A ja uważam, że zasięg zależy przede wszystkim od objętości zbiornika paliwa :lol:

to też, ale inaczej na jednym baku zrobi "emeryt" a inaczej jakiś młodzian
ja np. jak tylko zatankuję do pełna to komputer podaje mi bak na ok. 800km
dopiero jak jeżdżę więcej to weryfikuje swój "błąd" i podaje już 700km
można przecież też przejechać na mniejszym baku więcej kilometrów niż na większym - wtedy nie tylko kierowca ma znaczenie ale i silnik - oczywiście działa to też w drugą stronę :wink:

Brt - Pią Wrz 19, 2008 18:34

Markzo napisał/a:
PS. Brt, a wiesz jak ciągnie V6? prawie jak diesel;)


no własnie to prawie ;) jexdziłem laguną V6 i byłem rozczarowany tym V6 niby 200km i spory moment, ale nie podobało mi się. W klekocie mam może i krótko tego kopa, ale codziennie w kazdej chwili i bez kręcenia do odcinki. ;)

Obiektywnie V6 jest szybka, co nie znaczy, że subiektywie jazdą nią bedzie sprawiała frajdę ;) A w przypadku samochodów chyba jednak subiektywne wrażenia są ważniejsze ;) Podobnie porównuję R220SDi i R214Si. Są porównywalne pod względem przyspieszeń ze startu zatrzymanego, ale podczas codziennej jazdy a szczególnie w trasie duzo bardziej mi się klekot podoba. Jedni lubią rybki inni akwarium ;) I dzięki temu jest na forum wesoło :lol: ;) A moje nastepne auto bedzie miało napewno dwie rzeczy: turbo i klimę :lol: ;)

Markzo - Pią Wrz 19, 2008 19:34

i niech tak zostanie bo jakby każdy jeździł tym samym to bybyło mega nudno... a moje znowu o 2 cylindry więcej :twisted:
maniaq - Pią Wrz 19, 2008 22:34

dla mnie zasadnicza roznica miedzy dieslem i benzyna jest zakres uzytecznych obrotow, w zr-klekot od 2 k rpm mam rakiete, w zr-160 pewnie od zmiany faz kolo 4,5 k rpm.

na codzien elastyczniejszy i milszy w uzytkowaniu jest diesel, bo bez redukcji moze pociagnac. w benzynie trzeba by sie namachac lewarkiem.

ale jest tez druga strona, jak uztrymac zr-a160 we wlasciwych zakresach to klekot zostanie z tylu :) ale jak odniesiemy znow zwawe jezdzenie klekotem i dieslem to diesle w kosztach znow gora i to znacznie ;) moje max 10L ON vs 16L PB albo lepiej...

to jest moj pierwszy diesel i wogole diesel ktorym dluzej jezdze i musialem sie b starac by nie krecic do czerownego hehehe bo to raptem 4,5 rpm tutaj :/

w zr brakuje 6 biegu na trase niestety :/

Markzo - Pią Wrz 19, 2008 23:01

ja wychodzę z założenia, że Bozia po coś mi dała rączki - do kręcenia kierą i machania lewarkiem, nóżki żeby tańcować po pedałach :mrgreen: ja poprostu nie mogę jeździć dieslem:( tak samo jak diesla nie lubię automatu, poporstu czuję sie ograniczony. A ostatnio coraż wieksza frajdę sprawia mi szybka jazda po zakrętach, a największą wychodzenie z zakrętów na pełnym bucie :twisted: ciekawie to wygląd a w coupe jak wskazówka zatrzymuje sie zaraz przed końcem obrtomierza przy cos ok 7200obr/min :mrgreen: ja to poprostu lubie:) diesel mi nie daje takiej radochy, poprostu. a, że dzieki LPG jazda wychodzi mnie tak samo lub taniej jak diesel o mniejszej mocy to sie tylko cieszę:)
marcinmarcin - Sob Wrz 20, 2008 10:36

maniaq napisał/a:
dla mnie zasadnicza roznica miedzy dieslem i benzyna jest zakres uzytecznych obrotow, w zr-klekot od 2 k rpm mam rakiete, w zr-160 pewnie od zmiany faz kolo 4,5 k rpm.

W VVC nie ma czegoś takiego jak punkt zmiany faz rozrządu - są zmieniane płynnie od ok 3k obrotów, ale zbiera się gdzieś od 4k.

maniaq napisał/a:
na codzien elastyczniejszy i milszy w uzytkowaniu jest diesel, bo bez redukcji moze pociagnac. w benzynie trzeba by sie namachac lewarkiem.

Nie do końca prawda, w dieslu też trzeba zmieniać biegi dość często - jeździłem paroma klekotami, a w ZR 160, 100 masz na 2 biegu. Ale klekotem się przyjemnie jeździ na co dzień to fakt :ok:

maniaq napisał/a:
ale jest tez druga strona, jak uztrymac zr-a160 we wlasciwych zakresach to klekot zostanie z tylu :) ale jak odniesiemy znow zwawe jezdzenie klekotem i dieslem to diesle w kosztach znow gora i to znacznie ;) moje max 10L ON vs 16L PB albo lepiej...

Nie udało mi się do tej pory przekroczyć 12l. Tu mamy idealne porównanie - dwa identyczne auta. A uwierz mi że nogę mam ciężką...

maniaq napisał/a:
to jest moj pierwszy diesel i wogole diesel ktorym dluzej jezdze i musialem sie b starac by nie krecic do czerownego hehehe bo to raptem 4,5 rpm tutaj :/

I musisz machnąć prawą ręką żeby zmienić bieg ;)

maniaq napisał/a:
w zr brakuje 6 biegu na trase niestety :/

:ok: i to niezależnie czy diesel czy benzyna

maniaq - Sob Wrz 20, 2008 12:13

oj marcin rozmaiwalem z kilkoma osobami , ktore pewnie tez sie za mocno nie staraly i spalanie wychodzilo im wieksze ;) ale mowie nie ma dwoch takich samych osob, aut i tras :)

ok w dieslu tzreba machac do gory jak jedziesz a w zr zeby zaczal jechac to najpierw w dol - i to jest to machanie ;)

plynnie ok , przeciez nie ma, ze dokladnie w tej chwili auto mowi jade i przeskakuje, ono przechodzi na inne fazy, ale kopa masz powiedzmy dopiero od 4 rpm, gdzie diesel konczy zaraz swoja moc max :) a niutki max od 2 k rpm :)

marcinmarcin - Sob Wrz 20, 2008 12:31

To my z Konrad_Zr160 chyba emeryty jesteśmy, bo jemu też 12 nie może przekroczyć... A tak bardzo chcemy, żeby 20 chociaż :mrgreen:
Zukowaty - Sob Wrz 20, 2008 12:35

marcinmarcin To sobie kupcie R75 z V6 pod maska :) 19l w miescie jak nie oszczedzalem pewnego pieknego dnia :P
maniaq - Sob Wrz 20, 2008 18:22

e tam , wcale sie bardzo starac nie trzeba ;) tylko co ja mam ci pokazac ze twoje auto pali wiecej >? :D

jak ci tyle bierze to sie ciesz i smigaj dalej :)

piter34 - Sob Wrz 20, 2008 19:03

Brt napisał/a:
W klekocie mam może i krótko tego kopa, ale codziennie w kazdej chwili i bez kręcenia do odcinki. ;)

W turboklekocie.

W turbobenzynie masz to samo, ale więcej, więcej, więcej i dłużej, dłużej, dłużej... :lol:

Brt - Sob Wrz 20, 2008 21:04

piter34 napisał/a:
W turbobenzynie masz to samo, ale więcej, więcej, więcej i dłużej, dłużej, dłużej...


ale pali też więcej więcej, więcej ;)

Mowa była o v6 ;) A przeczytałeś co napisałem później :P ;)
"A moje nastepne auto bedzie miało napewno dwie rzeczy: turbo i klimę " ;) :mrg:

Markzo - Sob Wrz 20, 2008 21:12

wszytko zalezy jaka ta V-ka była:) moja przy ok 3200obr.min ma juz full moment 230NM, a od jakis 2300/2500obr/min bardzo ładnie ciągnie:) generlanie jest ok:)
pgrad - Sro Wrz 24, 2008 10:50

co do wcześniejszego tematu z pompą. Jak ona może kosztować 4tys, skoro całego anglika z tą pompą można dostać za 3tyś? To samo pytanie co do turbiny, wtrysków, itp. Poza tym ja kupiłem turbinę w stanie niemalże idealnym (no bo jednak używana) za 400zł, wtryski komplet za 200zł, z czego 100zł kosztował z jakimś czujnikiem? Pompę paliwa pewnie bym dostał za nie więcej jak 500zł, a poza tym starą można naprawić nawet samemu (niektóre usterki). Ja jeżdżę dieslem dlatego bo benzyna jest strasznie nie ekonomiczna. Jeździłem kilkoma benzyniakami które miały po 150KM-200KM i np na 3 biegu od 40-60km/h diesel (112PS rovera) nie jest gorszy. Dlaczego? przeczytajcie sobie przy jakich obrotach te supermocne silniki benzynowe mają największą moc, w jakim stopniu są elastyczne, i gdzie mają maksymalny moment obrotowy... Poza tym spalanie benzyny jest często zaniżane przez ich właścicieli, np Mi pali tylko 9L (w domyśle cykl mieszany). A w mieście? No ze 12. A jak mu depniesz? no to 14, a czasami nawet 16L. A w dieslu? max 8,5L, jakbyś nie jeździł. Lubię szybko jeździć i dla mnie jest różnica między spalaniem hondy 1.8v-tec (2000r.) 145KM, a roverem 2.0TD 112PS. 7litrów różnicy w spalaniu- to ja wolę swojej kobiecie drugiego rovera kupić niż jeździć benzyniakiem.
maciej - Sro Wrz 24, 2008 10:59

pgrad napisał/a:
To samo pytanie co do turbiny, wtrysków, itp. Poza tym ja kupiłem turbinę w stanie niemalże idealnym (no bo jednak używana) za 400zł, wtryski komplet za 200zł, z czego 100zł kosztował z jakimś czujnikiem? Pompę paliwa pewnie bym dostał za nie więcej jak 500zł,

Ale piszesz o 420Di, tak?

Bo jeśli chodzi o pompy po 4 tys. zł to chodziło o pompę do MG ZR - jest spora różnica.
pgrad napisał/a:
Jeździłem kilkoma benzyniakami które miały po 150KM-200KM i np na 3 biegu od 40-60km/h diesel (112PS rovera) nie jest gorszy. Dlaczego? przeczytajcie sobie przy jakich obrotach te supermocne silniki benzynowe mają największą moc, w jakim stopniu są elastyczne, i gdzie mają maksymalny moment obrotowy...

Ale kto przyspiesza benzynką na 3 biegu od 40 km/h???
Jak się spieszę, albo chcę pojechać szybko, to przy 45 wrzucam 2 bieg, a 3 przy 90 km/h...
Do tego porównujesz silnik turbo z wolnossącymi, a to spora różnica we wrażeniach.
pgrad napisał/a:
Poza tym spalanie benzyny jest często zaniżane przez ich właścicieli, np Mi pali tylko 9L (w domyśle cykl mieszany). A w mieście? No ze 12. A jak mu depniesz? no to 14, a czasami nawet 16L. A w dieslu? max 8,5L, jakbyś nie jeździł.

A diesel'i nie? Przecież głupio jest się przyznać, że kupiło się oszczędnego diesela, który taki oszczędny wcale nie jest. ;)
pgrad napisał/a:
a roverem 2.0TD 112PS.

To jaki Ty masz w końcu silnik?
Bo w opisie masz 420 Di, czyli 105 KM...
pgrad napisał/a:
7litrów różnicy w spalaniu- to ja wolę swojej kobiecie drugiego rovera kupić niż jeździć benzyniakiem.

A to już kwestia priorytetów - ja wolę moc i "efekt szlifierki", a kasa - kasa jest po to, żeby ją wydawać na przyjemności! :D
Jakbym rozważał kasę, to bym jeździł tramwajem, bo i tak mam kwartalny na nocne powroty z knajp. ;)

piter34 - Sro Wrz 24, 2008 11:07

Powyższe posty wydzielono z tego wątku na Hydeparku.
maciej - Sro Wrz 24, 2008 11:41

No i jak zawsze przyszedł piter34 i zepsuł takiego pięknego off-topa. ;) ;) :D

Ooo... piter! Jeszcze 10 postów i Ci się licznik przekręci!! :D

ezy - Sro Wrz 24, 2008 13:28

maciej napisał/a:
Do tego porównujesz silnik turbo z wolnossącymi,

Bo są w podobnych cenach i takie modele są zazwyczaj porównywane. To do tych rodzajów silników odnoszą się wszystkie rozważania za i przeciw.
Zakładam że nikt kto rozważa benzynę turbo nie rozważa alternatywy diesla turbo :/
Bo benzyna ze śmigłem to wiadomo... :)

maciej napisał/a:
A diesel'i nie?

No owszem - napisał (i w domyśle przyznał bo nie jawnie :) )- 8,5l/100km a tego w katalogu nie było.

maciej - Sro Wrz 24, 2008 13:37

ezy napisał/a:
Bo są w podobnych cenach i takie modele są zazwyczaj porównywane. To do tych rodzajów silników odnoszą się wszystkie rozważania za i przeciw.
No to skoro rozważamy różnicę silników, to rozważajmy też różnicę w technice jazdy, bo takie porównanie, jak już napisałem, to bzdura:
pgrad napisał/a:
Jeździłem kilkoma benzyniakami które miały po 150KM-200KM i np na 3 biegu od 40-60km/h diesel (112PS rovera) nie jest gorszy.

ezy napisał/a:
No owszem - napisał (i w domyśle przyznał bo nie jawnie )- 8,5l/100km a tego w katalogu nie było.

A czy ja piszę, że akurat kolega pgrad zaniża?
On napisał:
pgrad napisał/a:
Poza tym spalanie benzyny jest często zaniżane przez ich właścicieli

A ja, tylko, że spalanie diesel'i też jest często zaniżane, a nie, że akurat w tym przypadku i sam pzyznaję, że moje 623 potrafi "wypić" 16 l LPG bez problemów, tylko znów pojawia się problem, ileby wypił przy ostrej jeździe w Wawie silnik serii L, gdyby istniała wersja 158 KM - myślę, że znacznie więcej niż maksymalnie 8,5l/100km - tu jedyne porównanie można robić w klasie 416Si - 420Di/SDi - bo to są silniki o porównywalnej mocy w takiej samej budzie...

ezy - Sro Wrz 24, 2008 14:15

maciej napisał/a:
tylko znów pojawia się problem, ileby wypił przy ostrej jeździe w Wawie silnik serii L, gdyby istniała wersja 158 KM


Maciej, ludzie z taką argumentacją jak Ty na budowie to złoto(dla pracodawcy) - zwłaszcza z ramienia Inwestora. Zawsze znajdą "ale" i "gdyby" :)
Ja się mogę jedynie od nich uczyć :oops: Ale kiedyś do tego dojdę, młodym jeszcze :)

Argumentacja może i słuszna ale ..nieadekwatna. Bo ktoś kto kupuje diesla 2,0 140KM i rozważa również benzynę 150km, 1,8 to nie dywaguje na temat spalania 4,2 litrowego diesla lub 3,0l V6'tki (cały czas staram się utrzymać w temacie wątku)

maciej - Sro Wrz 24, 2008 14:52

ezy napisał/a:
Argumentacja może i słuszna ale ..nieadekwatna. Bo ktoś kto kupuje diesla 2,0 140KM i rozważa również benzynę 150km, 1,8 to nie dywaguje na temat spalania 4,2 litrowego diesla lub 3,0l V6'tki (cały czas staram się utrzymać w temacie wątku)

Teraz to ja poproszę powoli i drukowanymi literami...

Kolega pgrad pisze, że mu diesel pali 8,5, "co by nie robił", a benzyny to "12, 14 , a nawet 16 l", to ja pytam, czy porównywał to z podobnymi mocowo urządzeniami?

Bo, że R623 (2256 ccm, R4, 158 KM) potrafi spalić 16 l LPG (czyli pewnie ze 13-14 l benzyny) to ja wiem, ale nie słyszałem, żeby R416 tyle spalił, a to jest klasa do porównania...

Dlatego właśnie sugeruję "adekwatność" jak to ładnie nazwałeś - albo porównujmy 420 Di/SDi z 416Si albo znajdźmy silnik diesel'a z porównywalnego roku z porównywalną mocą do tych "potworów", które piją 16 l benzyny.

Nie wiem skąd wzięło Ci się wogóle to porówanie: "4,2 litrowego diesla lub 3,0l V6'tki "
bo dla mnie jest z kosmosu i nijak ma się do całej dyskusji - piszesz o jakiś 3.0 V6 albo 4.2TDI, a ja piszę o silniku serii L 2.0 105 KM oraz serii F 131 KM i H 2.3 158 KM montowanych w tym samym R600, bo spalanie podane przez kolegę pgrad pasuje mi jedynie do R623 - raczej nie słyszałem o R416 palącym tyle. :)

Bo dla mnie właśnie zastosowane wcześniej porównanie było "nieadekwatne":
pgrad napisał/a:
Lubię szybko jeździć i dla mnie jest różnica między spalaniem hondy 1.8v-tec (2000r.) 145KM, a roverem 2.0TD 112PS.

Różnica mocy o 38% nie może zostać bez wpływu na spalanie...

Pomijając to, że R420Di 105 KM do szybkich aut nie należy, ale to zupełnie inna bajka. ;)

I znów nie neguję, że diesel'e palą mniej, ale nie 8,5l gdy porównywalne benzynki 16l. :D

piter34 - Sro Wrz 24, 2008 15:08

maciej napisał/a:
I znów nie neguję, że diesel'e palą mniej, ale nie 8,5l gdy porównywalne benzynki 16l. :D

Myślę, że dobrym porównaniem byłoby spalanie np. 2.4JTD 175KM w AR156 (8,9 litra po mieście wg producenta) do 2.0 JTS 165KM (12,2 litra). Moc podobna.

1.9 JTD 150KM w AR156 wg danych technicznych spala 8,2.

Można też rozważyć R75 2.0 CDT 115KM (spalanie 4,7/5,8/7,8) i 1.8 120KM (6,1/7,8/10,6). ;)

ezy - Sro Wrz 24, 2008 15:34

maciej napisał/a:
Kolega pgrad pisze, że mu diesel pali 8,5, "co by nie robił", a benzyny to "12, 14 , a nawet 16 l", to ja pytam, czy porównywał to z podobnymi mocowo urządzeniami?

Bo, że R623 (2256 ccm, R4, 158 KM) potrafi spalić 16 l LPG (czyli pewnie ze 13-14 l benzyny) to ja wiem, ale nie słyszałem, żeby R416 tyle spalił, a to jest klasa do porównania...

Dlatego właśnie sugeruję "adekwatność" jak to ładnie nazwałeś - albo porównujmy 420 Di/SDi z 416Si albo znajdźmy silnik diesel'a z porównywalnego roku z porównywalną mocą do tych "potworów", które piją 16 l benzyny.


Ok, więc stoimy przy tym samym tylkom widocznie nieprzyswoił myśli przewodniej. Mea culpa.
Z resztą sam prównywałeś w tym wątku odpowiadające sobie modele i wyniki cenowe padały. Nie wiem pocośmy zabrnęli w dywagacje o spalaniu 16l :)
Ja się zasugerowałem wzmianką:
maciej napisał/a:
Do tego porównujesz silnik turbo z wolnossącymi, a to spora różnica we wrażeniach.

maciej - Sro Wrz 24, 2008 16:35

ezy napisał/a:

Ja się zasugerowałem wzmianką:
maciej napisał/a:
Do tego porównujesz silnik turbo z wolnossącymi, a to spora różnica we wrażeniach.

Ten fragment dotyczył tylko części wypowiedzi, z której wynikało, że R420Di ciągnie podobnie, jeśli nie lepiej od 150-200 KM aut benzynowych:
a) to kwestia niewłaściwego użycia skrzyni biegów (wzmianka o 3 biegu przy 40-60 km/h)
b) wrażeń wynikających z innego przebiegu momentu obotowego w autkach z turbiną - czyli właśnie subiektywnych odczuć

Eddek - Sro Wrz 24, 2008 17:23

Moj szef kupil jakis czas temu Zorro Signum 1.9 CDTI, coby w koncu wyprobowac klekota, bo od zawsze jezdzil benzyniarniami. Pech chcial, ze trafil akurat w moment, gdy ropa przebila benzyne w portfelu. Z moich obserwacjiz fotela pasazera (skad inad dosc wygodnego, a nie o tym teraz), to jak na obrotku sie nie wiele dzieje i wskazowka lata gdzies tam miedzy 1200 a 2500, to sie nic ciekawego nie dzieje. Łot tam jeszcze jedno wozidlo i wszechwiedzacy ekranik na desce radosnie krzyczy 5.5/100. Jesli natomiast sie dzieje na obrotku troche wiecej i wskazowka lata tak 2200-3500, to dalej z autem sie wiele nie dzieje, ale ekranik juz radosnie krzyczy 7.5/100. Pozniej i tak sie okazuje ze to jest 7+2/100, ale to detal.

A odpowiadajac na pytanie zadane w temacie - moze ludzie kupuja klekoty, bo w podswiadomosci jest zakodowany dzwiek takich plastikowych terkoczacych zabawek, ktorymi jak sie krecilo dookola ich raczki to robily kle-kle-kle-kle-kle-kle-kle, jak diesel na wysokich? :)

maciej - Sro Wrz 24, 2008 17:32

Eddek napisał/a:
A odpowiadajac na pytanie zadane w temacie - moze ludzie kupuja klekoty, bo w podswiadomosci jest zakodowany dzwiek takich plastikowych terkoczacych zabawek, ktorymi jak sie krecilo dookola ich raczki to robily kle-kle-kle-kle-kle-kle-kle, jak diesel na wysokich?

:hahaha: :rotfl:

Rowan - Sro Wrz 24, 2008 17:33

Nie no nie ubliżaj... :mrgreen:
A tak ogólnie kocham diesle i nie kupie nigdy auta benzynowego choćbym miał do końca życia R75CDT jeździć. To mogę sobie przyrzec.

ezy - Sro Wrz 24, 2008 17:42

Dla mnie sprawa jest prosta - nie chcecsz nie kupuj. Im mniej kierowców klekotów, tym mniejszy popyt na ON, tym miejmy nadzieję, mniejsza cena ON :)
maciej - Sro Wrz 24, 2008 17:54

ezy napisał/a:
Dla mnie sprawa jest prosta - nie chcecsz nie kupuj.

A co to znów ma do tej dyskusji?
Bo znów nie rozumiem?

W tej dyskusji zastanawialiśmy się dlaczego ludzie kupują diesel'e i były wytaczane za i przeciw, a kto kupi ten kupi - ja pewnie kupię, choć wolę benzynki, bo przy moich przebiegach 15-18 zł/100 km piechotą nie chodzi (ok. 5000 zł rocznie), a w LPG coraz bardziej przeszkadza mi zajęcie bagażnika butlą (ostatnio sporo rzeczy wożę)...

thef - Sro Wrz 24, 2008 18:14

Maciek, znowu muszę się Ciebie uczepić..
maciej napisał/a:
ezy napisał/a:
Dla mnie sprawa jest prosta - nie chcecsz nie kupuj.

A co to znów ma do tej dyskusji?
Bo znów nie rozumiem?


Na pewno więcej niż:
Eddek napisał/a:
A odpowiadajac na pytanie zadane w temacie - moze ludzie kupuja klekoty, bo w podswiadomosci jest zakodowany dzwiek takich plastikowych terkoczacych zabawek, ktorymi jak sie krecilo dookola ich raczki to robily kle-kle-kle-kle-kle-kle-kle, jak diesel na wysokich? :)


A jak widać ubaw z tego masz zdrowy:

maciej napisał/a:
Eddek napisał/a:
A odpowiadajac na pytanie zadane w temacie - moze ludzie kupuja klekoty, bo w podswiadomosci jest zakodowany dzwiek takich plastikowych terkoczacych zabawek, ktorymi jak sie krecilo dookola ich raczki to robily kle-kle-kle-kle-kle-kle-kle, jak diesel na wysokich?

:hahaha: :rotfl:


Nie ładnie, oj nie ładnie :P

Eddek - Sro Wrz 24, 2008 21:45

Oj Panowie, troche humoru chce wam do powaznej dyskusji wprowadzic to juz kle.... tzn czepacie sie :P
maniaq - Sro Wrz 24, 2008 22:06

ja moge tylko podac swoje rozwazania

zr 160 kontra 2.0 idt

za 160 przemawia start do 100 i sportowa charakterystyka, krecisz wysoko jedziesz, tylko ze na dole neiwiele sie dzieje . spalanie realne od 8 L do -no dobra bede wyrozumialy- do 14 ;) (pozdro marcinmarcin ;) )

za dieslem moment dosc nisko, smiglo, i spalanie nie oszukujmy sie jak mu wstawiam tak srednio to max 8 , raz tylko b sie spieszylem i wyszlo leciutko ponad 10 ;) ale nie jestem pewien czy przeplywka wtedy sie nie konczyla , ale tego sie juz nie dowiem.

i teraz cos co zdecydowalo, stwierdzilem ze 0-100 mnie nie bawi tak mocno, wazniejsze dla mnie, zeby autko wyprzedzalo, chcialo jechac na kazdym biegu. i w dieslu odnajduje takie cechy. rolka 1800 pedal i jade, fakt ze koncza sie szybciej obroty, ale to inna sprawa. szybciej musze przeskakiwac do gory, gdy w benzynie trzeba zejsc na dol zeby znow wejsc wyzej z biegami. no i spalanie a osiagi. zr160 nie pali malo, ale nie jest moze starsznym smokiem, ale uwazam ze pali za duzo jak na swoje osiagi. zr-em 2.0 na tym samym zawiasie milo sie jezdzi w trasie , na lukach itp ;) i o to mi chodzi - ja jezdze, a nie sie scigam na kresce ;)

i na koniec gwozdz do trumny, jakby mnie bylo stac na 16 l/100 wahy to bym szukal subaru imprezy ;) choc tam i na 20 sie nie zawsze konczy heheh ale imho wiem lepiej gdzie ta benzyna sie podziala - osiagi :)

Skiba - Sro Wrz 24, 2008 22:42

hehe, posiadacze klekota i CB, wołają: "kupię oszczędności" i wówczas jazda się opłaca ;) :razz:
maniaq - Czw Wrz 25, 2008 00:25

zebym mogl kupic oszcednosci to musialbym znac keirowce i miejsce gdzie tankuje , czyli malo realne, a potem zastanwoci sie ze 3 razy ;) a tak z lapanki na cb to bym nigdy do siebie nie wlal ;)

no chyba ze bym mial merca 190 d 2,5 literka, bo to na frytkach tez smiga ze milo heheh ale to nie te pompy nie ten osprzet ;) i nie ten temat :D

bez kombinowania tez jest ok, ON znow tanszy od benzyny ;) kolejny argument :D

filo - Czw Wrz 25, 2008 00:41

Fakt,ON tanieje.Dzisiaj tankowałem po 4,28 na Shellu u mnie na prowincji.
A co do tematu wolałem diesla z powodu tańszej jazdy-mniej pali. Ja tam cudów nie potrzebuje,ot byle do przodu w miarę sprawnie,a że Rover to, już inna opowieść.
Nie wnikam w elastyczność silnika ani w jego trwałość w porównaniu do benzyniaka bo już wszystko zostało tu napisane...

ramzi_pl - Czw Wrz 25, 2008 03:41

Dyskusja fajna ale ni jak majaca sie do rzeczywistosci.
Nie wiem czemu nikt nie widzi tak oczywistej rzeczy iz porownojecie osiagi
i spalanie Turbo Diesla do wolnossacej benzyny.
Teraz kilka mitow do obalenia, VW wycofuje sie ze swoich pompowtryskiwaczy,
w nowych silnikach bedzie CommonRail i pompa (wadliwe konstrukcja i problemy)
TurboBenzyna potrafi byc bardzo ekonomiczna i miec potenzy potencjal
tylko ta technologia jeszcze sie nie rozwinela tak bardzo bo producenci jeszcze
za malo zarobili na dieslu.
Poczatki widac dla przykladu VW 1.4 TFSI kompresor plus turbo ma 140 KM
i nawet wiecej i potrafi palic naprawde malo.

Teraz troche realnych faktow, poza autem dla mojej kobiety MG ZR 160
jestem posiadaczem SAAB 9-2x ( WRX po faceliftingu ;) )
Seryjnie autko zlopalo strasznie, mam ciezka noge w miescie 15-17.
Wiadomo AWD robi swoje i te 230 KM, teraz dalej - usprawnilismy silnik:
intercooler, kolektor, uklad wydechowy, Uppipe DownPipe i zrobilismy program Eco.
Moc 270 KM Moment 360 Nm (Tryb normalny 289 KM, 395 Nm)
Autko zaczelo palic 10-12, przy tej samej jezdzie i z duza wiekszym zapasem mocy.
Fabryke tez da sie poprawic, tylko nie zawsze trzeba sie pchac w nieskonczona ilosc mocy i momentu, mozna pojsc w strone ekonomi.

Teraz porownanie, znajomy zrobil SWAP do Imprezy Nowego diesla Subaru
Modyfikacje i etc finalnie 210 KM i cos kolo 450 Nm.
Spalnie pod moja noga, jezdzilem tym troche wiec mowie obiektywnie.
Na trasie przy 180-200 pali tyle samo 16-18 L, w miescie przy mojej nodze 10-12

Zeby nie bylo ze to kiepski diesel, przez 2 miesiace uzytkowalem S40 w dieslu
na trasie 160-180 ponizej 14 nie schodzilo.

To jest mit ze diesle pala mniej, porownujcie je do trubo benzyn, nowa jednostka
prototypowa VW 1.0 TFSI ma palic 4,5 L przy mocy 120 KM.
Era benzyn dopiero sie zacznie, tylko kase producenci musieli nabic.
Dla potwierdzenia popatrzcie na statystyki z Niemiec sprzedaz nowych diesli
powoli spada na kozysc nowych jednostek turbobenzynowych.

Oczywiscie praca legendarnych V6 lub V8 to inna bajka, ale bokserki pracuja rownie ladnie.

szamanpl - Czw Wrz 25, 2008 05:44

moim zdaniem tylko diesel,nawet na tym forum czytam -HGF, uszczelka pod głowicą,benzyniaki zjeżdżające z korków na pobocze w obłokach pary,a dieselek -stała temperatura nawet przy długim postoju,bezobsługowy rozrząd,duże przebiegi,a spalanie, 70% zależy od nogi kierowcy...
Markzo - Czw Wrz 25, 2008 07:23

o czym Ty mówisz?? :shock: :rotfl: akurat jest w tym duuuuzo prawdy :rotfl: mój tato całe życie dieslami jeździł i je chwalił pod niebiosa;) wsiadł do 623 i się skończyło "babce sranie" :razz: kupił jeszcze passka tdi zeby się przekonać czy ta gloryfikacja tdi to prawda i co?? i kupa, żałosny klekot, duże spalanie, brak osiągów.... każde auto z każdym motorem będzie oszczedne jeśli sie bedzie jeździć ekonomicznie. Jeśli damy w palnik to czy deisel czy benzyna swoje weźmie;) i w dieslu nie będzie to 5,5l/100km ;)
maciej - Czw Wrz 25, 2008 07:37

thef napisał/a:
Maciek, znowu muszę się Ciebie uczepić..

thef, coś Cię ugryzło, straciłeś dystans do siebie i swojego auta, czy dopadła Cię jesienna deprecha po ostatnich paru dniach deszczów?

Przecież Eddek żartował - jak nie widzisz w tym żart, to proponuję kilka głębokich oddechów i długi spacer - akurat w Wawie dziś pogoda temu sprzyja

Swoją drogą to ciekawe - wytłumacz proszę co Cię zabolało w tekście Eddka, że tak reagujesz, bo dla mnie to oczywisty żart, a do tego wcale nie obraźliwy...
ramzi_pl napisał/a:
Era benzyn dopiero sie zacznie, tylko kase producenci musieli nabic.

Coś w tym jest patrząc np. na konstrukcję Diesotto ze stajni Mercedesa:
http://www.autogaleria.pl/news/index.php?id=904
szamanpl napisał/a:
uszczelka pod głowicą,benzyniaki zjeżdżające z korków na pobocze w obłokach pary,a dieselek -stała temperatura nawet przy długim postoju

To samo dzieje się w diesel'ach - w Roverkach silnik K są pod tym względem szczególne, ale żaden sprawny silnik tak się nie zachowa - np. serie F, H i T w R600.

Z resztą skąd wiesz, mijając takiego pechowca w korku, że to benzyna??? :shock:
Bzdury, bzdury, bzdury...

thef - Czw Wrz 25, 2008 08:25

maciej napisał/a:
thef napisał/a:
Maciek, znowu muszę się Ciebie uczepić..

thef, coś Cię ugryzło, straciłeś dystans do siebie i swojego auta, czy dopadła Cię jesienna deprecha po ostatnich paru dniach deszczów?

Przecież Eddek żartował - jak nie widzisz w tym żart, to proponuję kilka głębokich oddechów i długi spacer - akurat w Wawie dziś pogoda temu sprzyja

Swoją drogą to ciekawe - wytłumacz proszę co Cię zabolało w tekście Eddka, że tak reagujesz, bo dla mnie to oczywisty żart, a do tego wcale nie obraźliwy...
Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem w tamtym poście. Nie zabolał mnie żart Edka tylko Twoje podejście do dwóch wypowiedzi. Nie muszę chyba dokładniej tłumaczyć.
Po co te teksty o depresze? Zaczynasz trochę.. a zresztą, nie chce mi się już o tym gadać.

ezy - Czw Wrz 25, 2008 09:10

ramzi_pl napisał/a:
Dyskusja fajna ale ni jak majaca sie do rzeczywistosci.

Do rzeczywistości ma się jak najbardziej, a to:
ramzi_pl napisał/a:
To jest mit ze diesle pala mniej, porownujcie je do trubo benzyn, nowa jednostka
prototypowa VW 1.0 TFSI ma palic 4,5 L przy mocy 120 KM.

to jest przyszłość nie rzeczywistość.
Kiedy się upowszechnią te silniki i będzie mnie na nie stać sam się z chęcią przerzucę bo benzyny szukałem już przed tym R ale wyszło jak wyszło.

Dolar3 - Czw Wrz 25, 2008 09:17

A mnie podwyżki cen paliw nie dotyczą,bo zawsze tankuję za 100 zł :wink:
xxxgrze - Czw Wrz 25, 2008 09:17

maciej napisał/a:
To po co Wam diesel'e?


Szczerze mówiąc to dzisiaj sam się zastanawiam po co go kupiłem :?: :bezradny: :wink:

Dynamika :ok: , kultura pracy absolutnie nie do zaakceptowania. :/

piter34 - Czw Wrz 25, 2008 09:43

ezy napisał/a:
to jest przyszłość nie rzeczywistość.
Kiedy się upowszechnią te silniki i będzie mnie na nie stać sam się z chęcią przerzucę bo benzyny szukałem już przed tym R ale wyszło jak wyszło.

Nie ma problemu. Rozważmy teraźniejszość biorąc pod uwagę nowoczesne silniki Fiata 1.9JTD 150KM oraz 1.4 T-Jet 150KM. Spalanie miejskie jednego i drugiego różni się nie więcej niż o 2 litry paliwa na 100 kilometrów... Spalanie w cyklu mieszanym i w trasie to jeszcze mniejsze różnice.
Wg producenta spalanie 1.9 JTD 150KM 4,5/5,6/7,6, 1.4 turbobenzyna 150KM odpowiednio 5,8/7,1/9,3

maniaq napisał/a:
ja moge tylko podac swoje rozwazania

zr 160 kontra 2.0 idt

Przestań porównywać 160-konną wolnossącą benzynę do 101-konnego turbodiesla.
Porównaj lepiej serię L do 1.4 albo 1.6 serii K :ok:

Skiba - Czw Wrz 25, 2008 09:45

piter34 napisał/a:

Porównaj lepiej serię L do 1.4 albo 1.6 serii K :ok:


:rotfl:

piter34 - Czw Wrz 25, 2008 09:46

Skiba, bądź bardziej wylewny :razz:
xxxgrze - Czw Wrz 25, 2008 09:47

maciej napisał/a:


Zrobił się wątek "dlaczego niektórzy kupili ON i są z tego dumni". ;) ;) :D


Ja kupiłem diesla i wcale nie jestem z tego dumny. :oops: :grin:

Skiba - Czw Wrz 25, 2008 09:49

piter34, seria K to pomyłka i bardzo ciężko z nią cokolwiek porównywać, a już napewno nie serie L :wink:

Serii K zawdzięczamy tylko opinię ludzi o awaryjnych Roverach ... :/ i ufff jestem szczęśliwy, że szukałem R600 ... ;) bo w R600 serii K się nie zobaczy. Przynajmniej w tym modelu nie zespuli serducha :D

baaa serii K to nawet do dwusuwa Trabanta bym nie porównał, bo ta mała jednosta 601 cm3 bije bezawaryjnością na łeb serię K ;) :P :P

paff - Czw Wrz 25, 2008 10:40

a ja majac do wyboru 1.4Si lub 1.6Si kontra 2.0SDi w moim R400 to bym bral diesla :) . Bo jezdze 90% w miescie i sprawa tego ze seria K odzywa dopiero przy 3000-4000rpm jest mankamentem.
Faktem jest ze przy nie-rajdowej jezdzie na trasie ( a tak najczesciej smigam) roznicy w spalaniu ON vs Pb95 nie ma dramatycznej, a na pewno nie taka zeby przekonywala do zmian. Za to roznica w spalaniu tych jednostek w miesice jest juz spora, bo liczac realnie SDi pewnie zassa 7litrow w miescie gdy moj 1.4Si zasysa 10.5 w miescie (moje miasto moje korki) - to juz daje roznice 15pln na 100km, no i lepsza dynamika w niskich obrotach.
Awaryjnosc zalezy glownie od stanu technicznego utrzymanego przez poprzedniego wlasciciela, i poza faktycznym klopotem serii K z HGF to porownywanie awaryjnosci pozzostalych elementow Pb kontra ON to rzezby niezmierne i malo celowe.

Ja dla oszczednosci smigam na LPG sekswencja i na pewno wolalbym samo Pb, ale co zrobic :bezradny: Mozna powiedziec z grubsza ze 100km w miescie to (doliczajac Pb, ktorej sporo zejdzie przy krotkich dystansach) okolo 30pln a w trasie pewnie okolo 23pln.

A jesli ktos kupuje sobie mocny silnik, nie wazne Pb czy ON, i marudzi na spalanie to niech sie zastanowi czy nie powienien kupic czegos skromniejszego w spalaniu i tanszego w utrzymaniu

kolejnym moim wyborem (o ile proporcje cen na rynku paliw sie nie zmienia) bedzie cos z niewiertarkowym silnikiem Pb o mocy okolo 120-130km, o dosc umierkowanym zapotrzebowaniu na paliwo w relacji do mocy, cos co bedzie chodzic bez problemu na LPG

maniaq - Czw Wrz 25, 2008 12:16

piter34 napisał/a:
Przestań porównywać 160-konną wolnossącą benzynę do 101-konnego turbodiesla.
Porównaj lepiej serię L do 1.4 albo 1.6 serii K :ok:


no ale jak tu oprownywac ta auta jak diesle smiglem zmiata te silniki :) koszty eksploatacji tez nie przemawiaaj za benzyna mimo sporo mniejszej pojemnosci.

ciezko porownac diesla z benzyna , bo bedzi emoc moment inny , pojemosc, turbo , bez .

ja napisalem o swoich przemysleniach. albo ktos sie z nimi zgodzi albo nie . to juz jego przemyslenia ;)

ezy - Czw Wrz 25, 2008 12:38

piter34 napisał/a:
Nie ma problemu. Rozważmy teraźniejszość biorąc pod uwagę nowoczesne silniki Fiata 1.9JTD 150KM oraz 1.4 T-Jet 150KM. Spalanie miejskie jednego i drugiego różni się nie więcej niż o 2 litry paliwa na 100 kilometrów... Spalanie w cyklu mieszanym i w trasie to jeszcze mniejsze różnice.
Wg producenta spalanie 1.9 JTD 150KM 4,5/5,6/7,6, 1.4 turbobenzyna 150KM odpowiednio 5,8/7,1/9,3


No więc przy różnicy 2l na 100km, przy cenie Bravo 71000 z dieslem i 67000 z benzyną, przy przebiegu zaledwie 15000km (a więc przebieg wg wielu nieprzystający do diesli) i przy cenie benzyny 4,2 zwrot nadpłaty jest już po 3 latach. Jeśli ktoś robi "normalne" dieslowskie przebiegi zwrot jest dużo szybciej.

piter34 - Czw Wrz 25, 2008 13:57

Skiba napisał/a:
piter34, seria K to pomyłka i bardzo ciężko z nią cokolwiek porównywać, a już napewno nie serie L :wink:

Skiba, pomyłką w serii K jest układ chłodzenia, a sam silnik jest OK, zwłaszcza z Euro3.

Porównanie miało dotyczyć nie awaryjności, tylko koni mechanicznych i spalania. maniaq porównuje 160KM benzynę do 101KM i argumentuje jak to ta benzyna żłopie.

Skiba napisał/a:
Serii K zawdzięczamy tylko opinię ludzi o awaryjnych Roverach ... :/

Serii L i awaryjnej wiązce do pompy wtryskowej oraz padających przepływomierzach zawdzięczamy m.in. opinię ludzi o awaryjnych ROVERkach :P
Można się tak punktować do usr^&*& śmierci ;)

Skiba napisał/a:
baaa serii K to nawet do dwusuwa Trabanta bym nie porównał, bo ta mała jednosta 601 cm3 bije bezawaryjnością na łeb serię K ;) :P :P

Niezła prowokacja, ale nie udała się :lol:

ezy napisał/a:
No więc przy różnicy 2l na 100km, przy cenie Bravo 71000 z dieslem i 67000 z benzyną, przy przebiegu zaledwie 15000km (a więc przebieg wg wielu nieprzystający do diesli) i przy cenie benzyny 4,2 zwrot nadpłaty jest już po 3 latach. Jeśli ktoś robi "normalne" dieslowskie przebiegi zwrot jest dużo szybciej.

Nie wiem, czy ten przebieg 15kkm jest w mieście, ale robiąc kalkulację najbardziej niekorzystną dla benzyny, czyli jazda tylko po mieście (15kkm rocznie, przy obecnych cenach paliw, defaultowych z kalkulatora), wychodzi że zwrot kosztów następuje w 5 miesiącu 4 roku eksploatacji.

maniaq - Czw Wrz 25, 2008 14:55

piter34 napisał/a:
Porównanie miało dotyczyć nie awaryjności, tylko koni mechanicznych i spalania. maniaq porównuje 160KM benzynę do 101KM i argumentuje jak to ta benzyna żłopie.


oj piter kto jak kto ale ty >? :P powinienes wiedziec - zr ma cale 113 km i 260Nm@2000 rpm :D wysrubowane kosztem pompy ktora moze pasc ;)

piter34 - Czw Wrz 25, 2008 15:03

maniaq napisał/a:
powinienes wiedziec - zr ma cale 113 km i 260Nm@2000 rpm :D wysrubowane kosztem pompy ktora moze pasc ;)

Były ZR 101KM oraz ZR 113KM :P

Sądziłem, że masz 101KM.
Nawet jeśli porównujesz 113 do 160, to policz sobie procentowo "przepaść", którą trzeba czymś wypełnić (nakarmić).

ezy - Czw Wrz 25, 2008 15:03

piter34 napisał/a:
Nie wiem, czy ten przebieg 15kkm jest w mieście, ale robiąc kalkulację najbardziej niekorzystną dla benzyny, czyli jazda tylko po mieście (15kkm rocznie, przy obecnych cenach paliw, defaultowych z kalkulatora), wychodzi że zwrot kosztów następuje w 5 miesiącu 4 roku eksploatacji.

No coś w tym rodzaju bo z kalkulatora wychodziło mi 3,1roku przy czym nie brałem pod uwagę kosztó ubezpieczenia zakłądając, że są takie same.
Konkludując-myślę że nie każdego stać na zmianę nowego samochodu co 3 lata więc można przyjąć że się +/- opłaci. Jeśli ktoś kupuje dla większych przebiegów tym bardziej się opłaci. A przyjmując że większość kupuje używane samochody, gdzie różnica w cenie między dieslami a benzyniakami nie jest już tak wielka to tym bardziej się opłaci. A dorzucając jeszcze, że te kilkuletnie benzyniaki nie będą takie oszczędne jak nowiutki 'maluch ze śmigłem' to różnica średnieg spalania zmniejszy jeszcze okres zwrotu.

Skiba - Czw Wrz 25, 2008 15:03

piter34 napisał/a:

Serii L i awaryjnej wiązce do pompy wtryskowej oraz padających przepływomierzach zawdzięczamy m.in. opinię ludzi o awaryjnych ROVERkach :P
Można się tak punktować do usr^&*& śmierci ;)


Tylko, że wiązkę można samemu naprawić, a przepływomierz odpiąć :P ;)

Seria K była tak super, że musieli ją skręcić długimi śrubami, żeby się nie rozlazła :P :P ;) hehe

A rzeczywiście spalania nie ma co porównywać, bo nie wiem jak, ale mi ciężko 7l/100km przekroczyć w cyklu mieszanym ... ;) czego raczej nawet w bossskim 1.4 K serie sie raczej nie osiągnie (chyba, że jeżdząc tempem mlecznej furmanki) ... ;) :P

piter34 - Czw Wrz 25, 2008 15:14

Skiba napisał/a:
Tylko, że wiązkę można samemu naprawić, a przepływomierz odpiąć :P ;)

Odpięty przepływomierz w SDi to chyba nie taki sam efekt jak sprawny przepływomierz, hmm?
Co do wiązki to fakt, można samemu naprawić, ale przyznasz, że awaria wiązki to znakomite pole do popisu dla wszelkiej maści naprawiaczy pomp, turbin i innych igieł wtryskiwaczy :P

Skiba napisał/a:
Seria K była tak super, że musieli ją skręcić długimi śrubami, żeby się nie rozlazła :P :P ;) hehe

P R O W O K A T O R :lol:

Skiba napisał/a:
A rzeczywiście spalania nie ma co porównywać, bo nie wiem jak, ale mi ciężko 7l/100km przekroczyć w cyklu mieszanym ... ;) czego raczej nawet w bossskim 1.4 K serie sie raczej nie osiągnie (chyba, że jeżdząc tempem mlecznej furmanki) ... ;) :P

8 litrów w cyklu mieszanym dla serii K to chleb powszedni. Jakby śruby były krótsze, to pewnie dałoby się do 7 litrów zejść. :mrgreen:

Senn - Czw Wrz 25, 2008 20:16

A moj poldorover serii K zmiotl w Modlinie wszelkie L, D i takie tam rozne :) Nie dal rady tylko VVC i Turbo T :)

Skiba przeginasz troche z tak mocnym atakiem na badz co badz chlube stajni rovera jaka sa silniki serii K, bo pomimo znanych wszystkim problemow z uszczelka to te silniki wyprzedzaly epoke i zapewnialy bardzo dobre osiagi z malych pojemnosci. Dopiero po 20 latach maja konkurencje.
Spalanie serii K w DFie AndrewSa ktory waga jest podobny do R214 wychodzi 8ltr wiec wcale nie tak duzo wiecej od diesla bo nie oszukujmy sie przy calym moim szacunku do jednostek L nie pala one zbyt malo jak na diesle, bo 7 litrow to pali 2.5 TD 140KM u ojca w Volvo :)

Valander_wwa - Czw Wrz 25, 2008 20:23

prawda jest taka jak każdy widzi:

ON w cenie benzyny - a kupić używanego diesla po 100 tys przebiegu - strach o wtryskiwacze w CR.... elastyczność może i tak - klekot bociana raczej nie bardzo ...

podejrzewam że boom ON jest w fazie schyłku co udawania wchodząca na rynek fala silników małej pojemności z turbinami.

piter34 - Czw Wrz 25, 2008 20:41

Valander_wwa napisał/a:
podejrzewam że boom ON jest w fazie schyłku co udawania wchodząca na rynek fala silników małej pojemności z turbinami.

No nie wiem. Fiat ze swoim 1.6 JTD 120KM/300Nm mocno mnie zaskoczył. :roll:

Skiba - Czw Wrz 25, 2008 21:18

Wg mnie i tak ciężko teraz kupić dobrego diesla :( skończyła się era pompo - wtryskiwaczy :( a common rail ssie :/
paff - Czw Wrz 25, 2008 22:02

K-series Rovera tak jak wspomnial Senn, to zacny silnik, ktory mial swoje wady ale prze pierwsze 10 lat produkcji byl to nowoczesny silnik ( wprowadzony w 1988), Jego wada zasadnicza jest to ze byl tak dlugo produkowany w stosunkowo nie zmienionej formie i dzis jest ot po prostu zaden szal ktory przy okazji lubi swoje wypic. Dzis silniki tego typu, z doskonalszym komputerem, wtryskami itp. sa montowane do aut klasy compact jako rozwiazanie low-cost i pala toszke mniej zapewniajac takie osiagi jak K seria 15 lat temu :rotfl: .

Poza tym w ogole porownywanie wszelkich konstrukcji dostepnych w wiekszosci Roverkow czyli serii K, L, silnikow Hondy do wspolczesnych aut to abstrakcja. Przeciez to stare konstrukcje z poczatku lat '90 ktore po blisko 20 latach i tak doskonale znosza probe czasu. I byloby smutne gdyby najnowsze silniki czy to diesla czy benzyny nie byle lepsze od roverkowych :roll:

maciej - Czw Wrz 25, 2008 22:09

Senn napisał/a:
A moj poldorover serii K zmiotl w Modlinie wszelkie L, D i takie tam rozne Nie dal rady tylko VVC i Turbo T

Żałuję, że R623 zostawiłem w Jachrance. ;)

Senn - Czw Wrz 25, 2008 22:26

maciej, jak zrobie kredensa 1.8 to sie sprobujemy :) Tyle ze to moze byc juz VVC :)

[ Dodano: Czw Wrz 25, 2008 22:26 ]
Albo Turbo K :D

marcinmarcin - Czw Wrz 25, 2008 22:52

maniaq napisał/a:
ja moge tylko podac swoje rozwazania

zr 160 kontra 2.0 idt

za 160 przemawia start do 100 i sportowa charakterystyka, krecisz wysoko jedziesz, tylko ze na dole neiwiele sie dzieje . spalanie realne od 8 L do -no dobra bede wyrozumialy- do 14 ;) (pozdro marcinmarcin ;) )

za dieslem moment dosc nisko, smiglo, i spalanie nie oszukujmy sie jak mu wstawiam tak srednio to max 8 , raz tylko b sie spieszylem i wyszlo leciutko ponad 10 ;) ale nie jestem pewien czy przeplywka wtedy sie nie konczyla , ale tego sie juz nie dowiem.

i teraz cos co zdecydowalo, stwierdzilem ze 0-100 mnie nie bawi tak mocno, wazniejsze dla mnie, zeby autko wyprzedzalo, chcialo jechac na kazdym biegu. i w dieslu odnajduje takie cechy. rolka 1800 pedal i jade, fakt ze koncza sie szybciej obroty, ale to inna sprawa. szybciej musze przeskakiwac do gory, gdy w benzynie trzeba zejsc na dol zeby znow wejsc wyzej z biegami. no i spalanie a osiagi. zr160 nie pali malo, ale nie jest moze starsznym smokiem, ale uwazam ze pali za duzo jak na swoje osiagi. zr-em 2.0 na tym samym zawiasie milo sie jezdzi w trasie , na lukach itp ;) i o to mi chodzi - ja jezdze, a nie sie scigam na kresce ;)

i na koniec gwozdz do trumny, jakby mnie bylo stac na 16 l/100 wahy to bym szukal subaru imprezy ;) choc tam i na 20 sie nie zawsze konczy heheh ale imho wiem lepiej gdzie ta benzyna sie podziala - osiagi :)

Oh My God :rotfl:
Czy do Ciebie Chłopie trafia czasem coś, co ktoś napisze. Dzisiaj znowu tankowałem swojego "smoka" - jazda tylko po mieście - trochę za ostra, ale wiecie, ciężki tydzień w pracy, mało czasu, nerwy i stres + do tego nocne szaleństwo na obwodnicy - tak od 0-200 i 200-0 + boczki na moich ulubionych rondach - kto jeździ czasem przez Opole wie o co chodzi :D i co.... spalanie 11.0 jak w pysk szczelił. Wiem że może to auto spalić więcej, bo nie jadę szybko po dziurach - ale na mojej trasie prawie ich nie ma i wykorzystuje 95% mocy a nie 100%, bo nie chce autka sobie zarżnąć. Ale mój ZR jakiś niesprawny chyba być musi, może na 3 gary chodzi, bo zużywa jakieś 75% tego co piszesz. Ale rozumiem, ktoś gdzieś tak napisał, więc wiesz lepiej, a ja to tylko chcem siem na forum pochwalić. BTW - mam teraz dłuższą trasę w weekend - ok. 900km, trasa spokojna, żadnej autostrady, nigdzie mi się nie śpieszy... i mam nadzieję że w niedzielę wieczór będe sie mógł niecałą 7 pochwalić ;)

maniaq - Czw Wrz 25, 2008 22:59

jejq nawet zazartowac nei mozna bo od razu ktos sie czuje urazony, ja mowie co mowilo mi kilka osob jezdzacych zr-ami, moze w wawie weicej sie stoi niz jedzie dlatego tyle im pilo, ale tez osoby z poznania i krk mi mowily i im tez wiecej wychodzilo niz tobie ;)

zostawmy to , bo upor godny lepszej sprawy ;)

marcinmarcin - Czw Wrz 25, 2008 23:03

maniaq napisał/a:
zostawmy to , bo upor godny lepszej sprawy ;)

Pewnie że tak, tym bardziej że sam też lubię "klekoty" - fajnie się jeździ na codzień ;)

ramzi_pl - Pią Wrz 26, 2008 01:07

ezy napisał/a:
ramzi_pl napisał/a:
Dyskusja fajna ale ni jak majaca sie do rzeczywistosci.

Do rzeczywistości ma się jak najbardziej, a to:
ramzi_pl napisał/a:
To jest mit ze diesle pala mniej, porownujcie je do trubo benzyn, nowa jednostka
prototypowa VW 1.0 TFSI ma palic 4,5 L przy mocy 120 KM.

to jest przyszłość nie rzeczywistość.
Kiedy się upowszechnią te silniki i będzie mnie na nie stać sam się z chęcią przerzucę bo benzyny szukałem już przed tym R ale wyszło jak wyszło.


Nie przeczytales dokladnie mojego mail'a jest juz w produkcji i w autach taki silnik
np w grupie VW z tego co wiem to zakladaja go do Polo i Golfa, Jetty i chyba nawet do Paska
Byly gdzies testy Golfa 2.0 TDi i 1.4 TFSI, specjalnie zapisalem sobie wyniki, przy delikatnej jezdzie
diesel rzeczywiscie palil ok 0-5 - 1,5 l mniej, ale przy agresywniejszej wyniki w niektorych przypadkach przemawialy za benzyna.

Oto ogolne dane z testow (jazda delikatna)
Diesel 2.0 TDI 170 KM

Zużycie paliwa w l/100 km cykl miejski 8,9
Zużycie paliwa w l/100 km poza miastem 5,5 (120 km/h)
Zużycie paliwa w l/100 km średnio 7,1

Benzyna 1.4 TFSI 170 KM

Zużycie paliwa w l/100 km cykl miejski 9,7
Zużycie paliwa w l/100 km poza miastem 6,0 (120 km/h)
Zużycie paliwa w l/100 km średnio 7,3

Oczywiscie producent jeszcze faworyzuje diesla i podaje ciutke zanizone wyniki diesla
w danych technicznych ale jak juz ktos tu wspomnial jest to normalne.

Nie musze tu chyba mowic ze Diesel jest ciezszy ma gorsze przyspieszenie, a w dodatku
z uwagi na te 100 Kg wiecej, opony i zawieszenie tez sie szybciej zuzywa.

PANOWIEM MIT i TYLE,

Diesel zaraz spowrotem odejdzie do lamusa (czyt. TIRy, Traktory, Autobusy i etc).

To jest tylko czysta ekonomia, musza zrobic kase i tyle, inaczej juz bysmy jezdzili na powiertrze
albo wode. Juz w latach 60 czy 70 nie pamietam dokladnie bo czytalem o tym z 10 lat temu.
Pewien polak wymyslil silnik ktory odzyskiwal cos z powietrza, na poziomie molekularnym
i dzialal, sprawa zostala uciszona, przez wladze w tamtych czasach i jakis ogromny koncern paliwowy ktory
zaplacil majatek za wylacznosc na ten silnik.

ezy - Pią Wrz 26, 2008 11:45

ramzi_pl napisał/a:
Nie przeczytales dokladnie mojego mail'a jest juz w produkcji i w autach taki silnik

Oczywiście że jestem świadom ich istnienia w sprzedaży - przecież przytoczyłem przeliczenia na podstawie nowego silinika Fiata. Sprawa wprowadzenia ich na rynek a ich wpływ na rynek to jest jednak pewna różnica. Nie powiesz mi że są w powszechnym użyciu.

ramzi_pl napisał/a:
Oczywiscie producent jeszcze faworyzuje diesla i podaje ciutke zanizone wyniki diesla
w danych technicznych

Raany, skąd ty wziąłeś taką teorię. Według mnie, powszechne mniemanie jest że producent zaniża nie tylko spalanie diesli ale i benzyniaków. Ale, każdy widzi co chce.

ramzi_pl napisał/a:
Nie musze tu chyba mowic ze Diesel jest ciezszy ma gorsze przyspieszenie

To tak jakbyś nie brał pod uwagę wszystkich tych postów w tym temacie :) Wszyscy się tu zgadzają, że kosztem niewiele słabszego przyspieszenia jest jednak pewna oszczędność itd itd. No nie będę streszczał tych wszystkich tu postów.
ramzi_pl napisał/a:
Diesel zaraz spowrotem odejdzie do lamusa (czyt. TIRy, Traktory, Autobusy i etc).

Że niby TIRy i dostawczaki będą teraz benzynowe??? To chyba jednak jakaś fantastyka :)
ramzi_pl napisał/a:
To jest tylko czysta ekonomia, musza zrobic kase i tyle, inaczej juz bysmy jezdzili na powiertrze
albo wode. Juz w latach 60 czy 70 nie pamietam dokladnie bo czytalem o tym z 10 lat temu.
Pewien polak wymyslil silnik ktory odzyskiwal cos z powietrza, na poziomie molekularnym
i dzialal, sprawa zostala uciszona, przez wladze w tamtych czasach i jakis ogromny koncern paliwowy ktory
zaplacil majatek za wylacznosc na ten silnik.

Że istnieje lobby koncernów paliwowych to chyba nikt nie ma złudzeń. Bo rozwiązania alternatywne już danwno były. Jednak myślę że nie jest to lobby na rzecz diesla ale ogólnie paliwa kopalnego tj ropy.
A tak przy okazji, przypomniało mi się - taki mały OT - czemu wciska się ludziom kit że nowa generacja samochodów - elektryczne - są tak zaj** cie ekologiczne? Bo nie emitują spalin? Ale nikt już nie dopowie że żeby zasilić te samochody elektrycznie, elektrownie wyemitują odpowiednio więcej syfu przez kominy :) W anglii już dawno projektując dom oblicza się jego emisję CO. Wiadomo że sam dom tego nie emituje ale liczy się co będzie wyemitowane przez dostarczycieli energii. W Polsce ta metoda projektowania dopiero raczkuje i może te certyfikaty to popchną. Tak czy inaczej - niech nikt nie ma złudzeń że samochody elektryczne są ekologiczne :(

maciej - Pią Wrz 26, 2008 11:57

ezy napisał/a:
Raany, skąd ty wziąłeś taką teorię. Według mnie, powszechne mniemanie jest że producent zaniża nie tylko spalanie diesli ale i benzyniaków. Ale, każdy widzi co chce.

Teoria nie jest głupia patrząc na inwestycje poczynione w ostatnich latach w silniki diesel'a (technologia, ale również marketing - np. koszty startów Audi V10TDI w Le Mans itp...) - one MUSZĄ się zwrócić... ;)

ezy - Pią Wrz 26, 2008 12:10

A nie jest to konsekwencją zwiększonego popytu na diesle? Że, jak to wszystkie księgi mądre mawiają, popyt kreuje podaż? ;)
morris - Pią Wrz 26, 2008 12:24

ezy napisał/a:
popyt kreuje podaż?

A popyt jest kreowany m.in. przez marketing i o tym chyba pisał maciej

ezy - Pią Wrz 26, 2008 12:30

No owszem owszem. Przyznaję. No wykluczyć teorii spiskowej na rzecz ON się nie da :)
piter34 - Pią Wrz 26, 2008 12:41

ramzi_pl napisał/a:
ezy napisał/a:
ramzi_pl napisał/a:
Dyskusja fajna ale ni jak majaca sie do rzeczywistosci.

Do rzeczywistości ma się jak najbardziej, a to:
ramzi_pl napisał/a:
To jest mit ze diesle pala mniej, porownujcie je do trubo benzyn, nowa jednostka
prototypowa VW 1.0 TFSI ma palic 4,5 L przy mocy 120 KM.

to jest przyszłość nie rzeczywistość.
Kiedy się upowszechnią te silniki i będzie mnie na nie stać sam się z chęcią przerzucę bo benzyny szukałem już przed tym R ale wyszło jak wyszło.


Nie przeczytales dokladnie mojego mail'a jest juz w produkcji i w autach taki silnik
np w grupie VW z tego co wiem to zakladaja go do Polo i Golfa, Jetty i chyba nawet do Paska
Byly gdzies testy Golfa 2.0 TDi i 1.4 TFSI,

Pisałeś najpierw o 1.0 TFSI, którego nie ma, a potem o 1.4 TFSI, który jest. Stąd nieporozumienie. ezy czytał dokładnie.

Tempest - Pią Wrz 26, 2008 12:41

ezy napisał/a:
ramzi_pl napisał/a:
Diesel zaraz spowrotem odejdzie do lamusa (czyt. TIRy, Traktory, Autobusy i etc).

Że niby TIRy i dostawczaki będą teraz benzynowe??? To chyba jednak jakaś fantastyka :)

tu chyba się kłania czytanie ze zrozumieniem
ramzi_pl miał raczej na myśli to, że diesle odejdą do lamusa i w nawiasie napisał, że lamus to TIR'y, Traktory, Autobusy i etc.

maciej - Pią Wrz 26, 2008 12:45

piter34 napisał/a:
Że co?
To stanowczo nie jest lamus i nie wiem z jakiego powodu takie pojazdy miałyby zniknąć z naszych dróg.

Ja to zrozumiałem jak Tempest. :D
Że ciężarówki i autobusy będą tym "lamusem" dla diesel'i. :)

orson - Pią Wrz 26, 2008 13:03

Tempest napisał/a:

dobrym przykładem jest np. mój klekot (wiem, nie "R") gdzie na ostatnim letnim zlocie był niewiele gorszy (bodaj o 0.03sek.) na kresce od ZS180 (a jechałem wtedy z pasażerem a nie samemu)


Bez urazy ale o ile pamietam to chyba "zapomniales" wylaczyc u siebie ESP, tlumaczac sie ze nie wiedziales ze cos takiego masz... -> inaczej wynik bylby znaczaco gorszy...




A teraz na temat Diesel'i.
Od jakiegos czasu (chyba bedzie z 3-4 miechy, moze dluzej), probuje "nakreslic" samochod jaki bede chcial kupic i uzytkowac:
Stary sie robie i dzwiek silnika musi w znikomy sposob dawac o sobie znac przy predkosciac 90-130km/h (w diesel'ach tylko 6 stopniowy manual), automat bylby mile widziany min. 5 bieg., malo awaryjny, parktronic, climatronic i takie tam udogodnienia.
Takie zalozenia poczatkowe mialem.


Ze swoich obserwacji i poszukiwan doszedlem do wniosku takiego ze ropniaka (mowie o nowych konstrukcjach opartych na CR w tym R75), to teraz nie za bardzo oplaca sie kupowac, jesli przebiegi nie beda rocznie przekraczac 15kkm i srednie spalanie benzyny nie przekroczy powiedzmy 9-10l.
Dlaczego:
Rozgladajac sie za ropniakami przegladnelem wiekszosc marek samochodow: Ford (Focus/Mondeo silniki TDCi), Alfa 156/Lancia Lybra (1.9 i 2.4 JTD), Seat/Skoda Octavia/VW (silniki 1.9 -> te z okrasu 2001->2004/2,5 v6 TDI), Opel/Seat (2.0 i 2.2), Rover75 CDT/CDTi stwierdzam Z TEGO CO WYCZYTALEM silniki te sa wytrzymale ale niestety nie ich osprzet. Koszty jakiejkolwiek naprawy sa wrecz w niektorych wypadkach astronomiczne i niweluja jakakolwiek oszczednosc Diesle'a podczas spalania. Przyklad: znajomy moich tesciow poszukiwal Audi A6 2,5 v6 TDI w manualu -> po 5 miesiacach znalazl i byl zadowolony przez 8 miesiecy kiedy to padla pompa -> w serwisie koszt wymiany i robocizny pompy, listwy wtryskowej jakis tam innych pary mniej waznych rzeczy, to 11k PLN O_O. Cala oszczednosc ropniaka poszla w ... na okres jakis 4-5 lat jezdzenia.

Wyglada na to ze przy nowych silnikach z CR trzeba niestety tankowac takze ten lepszy ON lub co 2 tankowanie dodawac preparatu ktory pomaga czyscic uklad paliwowy, bo przy jakosci ropy w Polsce awarie nowych konstrukcji silnikow na ON zaczynaja stawac sie standardem.

Praktycznie zrozpaczony tym czego sie naczytalem na roznych forach i stronach poswieconych samochodom z pokora wracam do poszukiwan Roverka ale:
Jesli silnik benzynowy to tylko v6 R45 lub R75 w automacie lub starego dobrego Diesel'a R45 ale o mocy 113 KM. Po ostatnich przejsciach z naszym R45 i silnikiem 1.6 jakos mam awers do padajacych uszczelek.

To tyle z moich subiektywnych odczuc i spostrzezen.

ezy - Pią Wrz 26, 2008 13:25

maciej napisał/a:
Ja to zrozumiałem jak Tempest.

Więc to jest w tym sensie? Ok. To zwracam honor, choć nie wydaje mi się, by zostały wyparte. Choćby wyliczenia jakie poczyniłem tutaj pokazują, że dla dusigroszów parę tysiączków zawsze będzie kuszące. No i te wszystkie "atuty" (daję w cudzysłowiu bo jak wynika z dyskusji są one dyskusyjne) diesli tj duże przebiegi, duży moment pociągowy itd. Skoro stare wolnossące "trupy", które ledwo toczyły się 100km/h, miały swoje miejsce na rynku do tej pory to myślę, że nowoczesne diesle również utrzymają pewin skrawek rynku niekoniecznie "lamusowego" :) Choćby ta dyskusja jest dowodem wciąż wielkiego poparcia dla tego rozwiązania.

[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 13:28 ]
Mam jak widać częste problemy z czytaniem ze zrozumieniem :D Jak podobno większość Polaków :)

piter34 - Pią Wrz 26, 2008 13:42

maciej napisał/a:
piter34 napisał/a:
Że co?
To stanowczo nie jest lamus i nie wiem z jakiego powodu takie pojazdy miałyby zniknąć z naszych dróg.

Ja to zrozumiałem jak Tempest. :D
Że ciężarówki i autobusy będą tym "lamusem" dla diesel'i. :)

Ja po chwili też zakumałem o co chodzi, ale zdążyłeś mnie zacytować zanim usunąłem swojego posta. ;)

ramzi_pl - Pią Wrz 26, 2008 20:41

piter34 napisał/a:
Pisałeś najpierw o 1.0 TFSI, którego nie ma, a potem o 1.4 TFSI, który jest. Stąd nieporozumienie. ezy czytał dokładnie.



W poscie pisalem o obu, tyle ze 1.4 TFSI to juz 2 letniego polo mozna z nim kupic a ten 1.0 super oszczedny to dopiero prototyp.
Napisalem o tym 1.0 gdyz normy emisji spalin ktore wejda w 2012 zdaje sie, odwala wiekszosc silnikow do smieci i tylko wyzylowane benzyniaki i dobrze odfiltrowane diesle
beda mogly byc w urzyciu, UE ma lekko w dupie lobby nafciarskie i systematycznie wymusi
super ekonomiczne silniki.

W kwestji samochodow na prad, tak to prawda elektrownia tez wypusci odpady do atmosfery jednak tam technologia jest duzo bardziej posunieta niz w aucie i generalnie
masowosc powoduje mniejsze zanieczyszczenia.
Dodatkowo spora czesc energi w Europie zaczyna pochodzic od zrodel malo lub wogule zanieczyszczajacych srodowisko - wiatraki, baterie sloneczne, lustra skupiajace poczawszy po nowoczesne atomowki skonczywszy.
Nawet gdyby przelicznik silnika spalinowego wzgledem elektrycznego bylby rowny ( a nie jest bo elektryczny jest o kilkadziesiat procent sprawniejszy) to nie ma w nim czegos takiego jak osiagniecie temperatury pracy, co sie wiaze ze znacznie wiekszym spalaniem i zanieczyszczeniami (czesto zanim ludzie rano dojado do pracy i w drodze powrotnej do domu to samo ;) )

piter34 - Pią Wrz 26, 2008 21:07

ramzi_pl napisał/a:
W poscie pisalem o obu, tyle ze 1.4 TFSI to juz 2 letniego polo mozna z nim kupic a ten 1.0 super oszczedny to dopiero prototyp.

Ezy odnosił się do 1.0, którego nie ma jeszcze w powszechnej produkcji. Stąd jego uwaga, że to dopiero "przyszłość" ;)

orson napisał/a:
Rozgladajac sie za ropniakami przegladnelem wiekszosc marek samochodow: Ford (Focus/Mondeo silniki TDCi), Alfa 156/Lancia Lybra (1.9 i 2.4 JTD), Seat/Skoda Octavia/VW (silniki 1.9 -> te z okrasu 2001->2004/2,5 v6 TDI), Opel/Seat (2.0 i 2.2), Rover75 CDT/CDTi stwierdzam Z TEGO CO WYCZYTALEM silniki te sa wytrzymale ale niestety nie ich osprzet. Koszty jakiejkolwiek naprawy sa wrecz w niektorych wypadkach astronomiczne i niweluja jakakolwiek oszczednosc Diesle'a podczas spalania.

Eeeee. Nie zgodzę się. Tzn. być może tak wyczytałeś, ale to nie pokrywa się do końca z rzeczywistością.

Co do 2.5TDI, to jest najbardziej awaryjne TDI "ever built" i z tego typu awariami trzeba się liczyć. ;)
JTD fiatowskie i fordowskie TDCi (to 1.8) to bardzo dobry wybór :ok:

Brt - Sob Wrz 27, 2008 01:14

piter34 napisał/a:
fordowskie TDCi (to 1.8) to bardzo dobry wybór

akurat o tym to wiele złego słyszałem w dziedzinie awaryjności. Nie mam własnych doświadczeń - opieram się na słowach mechaników i jednego uzytkownika. O wiele więcej dobrego słyszałem o wersji TDDi. :roll:

ezy - Sob Wrz 27, 2008 01:43

ramzi_pl napisał/a:
masowosc powoduje mniejsze zanieczyszczenia.

Przy obecnej polskiej technologii absolutnie nieprawdziwe. Niech 1mln silników będzie ładowany, każdy po powiedzmy 30kW (bo sprawność większa) mamy 30 000 000 000W potrzebnej do wyprodukowania. To 1/100 obecnej całej energetyka polskiej- mocy zainstalowanej (nie ile jest w użyciu bo w użyciu jest chyba o ile pamiętam 20TW)
Uzmyhsłowiając sobie że obecnie jesteśmy na skraju możliwości produkcyjnych naszej energetyki i bardzo dużo energii elektrycznej importujemy oraz patrząc na to, że 1mln samochodów to jest ułamek zapotrzebowania naszej motoryzacji to skala zanieczyszczenia od samochodów elektrycznych nie jest do pominięcia.

ramzi_pl napisał/a:
Dodatkowo spora czesc energi w Europie zaczyna pochodzic od zrodel malo lub wogule zanieczyszczajacych srodowisko - wiatraki, baterie sloneczne, lustra skupiajace poczawszy po nowoczesne atomowki skonczywszy.

owszem i w tym jest nadzieja. Na stan obecny jednak udział tej energii nie przekracza nastu procent a o atomówce w polsce możemy zapomnieć przez najbliższe 20lat.
Co do atomówek za granicą (a tego rynku nie omawiamy bo mówiłem o polskich reklamach samochodów elektrycznych) wolę nie myśleć co się dzieje z tą zwiększoną kupą odpadów do zagospodarowania.
Jestem daleki od widzenia przyszłości w samochodach elektrycznych. Choćby patrząc na ceny energii el a kończąc na utrudnieniach wspomnianych wyżej.

[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 01:47 ]
Brt napisał/a:
akurat o tym to wiele złego słyszałem w dziedzinie awaryjności. Nie mam własnych doświadczeń - opieram się na słowach mechaników i jednego uzytkownika. O wiele więcej dobrego słyszałem o wersji TDDi.

słyszałem a raczej czytałem to samo ale..to pogłoski medialne które mogą być ukierunkowane. Mój kolega z pracy z kolei bardzo sobie chwali od 2 lat chyba.

[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 01:55 ]
A lustra skupiające? Heh, niestety nie w tym stuleciu i nie dla Polski. Owszym ,czytałem jakie to jest super wydajne ale... również czytałem jak kosztowne i nieosiągalne :/

ramzi_pl - Sob Wrz 27, 2008 02:36

ezy napisał/a:
Przy obecnej polskiej technologii absolutnie nieprawdziwe. Niech 1mln silników będzie ładowany, każdy po powiedzmy 30kW (bo sprawność większa) mamy 30 000 000 000W potrzebnej do wyprodukowania. To 1/100 obecnej całej energetyka polskiej- mocy zainstalowanej (nie ile jest w użyciu bo w użyciu jest chyba o ile pamiętam 20TW)
Uzmyhsłowiając sobie że obecnie jesteśmy na skraju możliwości produkcyjnych naszej energetyki i bardzo dużo energii elektrycznej importujemy oraz patrząc na to, że 1mln samochodów to jest ułamek zapotrzebowania naszej motoryzacji to skala zanieczyszczenia od samochodów elektrycznych nie jest do pominięcia.


Troche nie tak to piliczyles 40 000 MW to energia ciagla w Polsce dane aktualne.
Sredni przebieg samochodu rocznie zawyzony zalozmy 15 000, czyli 41 km dziennie
zawyzmy do 50 km.
Zawyzmy rowniez ze znaczna czesc to energia pojdzie na jazde w miescie.
Zatem do przejechania takiej odleglosci dziennie otrzeba ok 20 kWh

Wydajnosc polskiej energetyki bedzie 40 000 MW x 24 h = 960 000 MWh
Czyli starczylo by na 48 000 000 samochodow, nie wygla zle.
Nie bardzo wiem o jakim imporcie energii mowisz bo jej raczej nam nie brakuje
mamy spore rezerwy ok 7-10 TW ale tylko dlatego ze uzywamy innej energi
weglowej gazowej i olejowe i jestesmy na 22 miejscu w Europie pod wzgledem zuzywania
energi elektrycznej.

Oczywisci uzywamy tej energii caly czas ale, znakomita wiekszosc tych 40 000 MW jest w ok 8-10 godzin przez dobe wolna, bo zuzycie ok 32 000 MW to jest tkz pik, a nie stala wartosc.
Przy stosownych masowych rozwiazaniach ladowania zamochodu z wtyczki kolo domu,
starczylo by nam energi na naprawde duzo aut.

Poczytaj troche danych nawet polskie elektrownie weglowe stare i zuzyte emituja
zdecydowanie mniej zanieczyszczen per 1 kW niz auta.


ezy napisał/a:
a o atomówce w polsce możemy zapomnieć przez najbliższe 20lat.

To szybko te 20 lat minelo bo wlasnie w zarnowcu adoptuja co sie da ze starej do nowej powstajacej tam elektrowni jadrowej.

Rowan - Sob Wrz 27, 2008 07:52

No właśnie goodhope pisał o awaryjności TDCi. Podobno TDDi jest o niebo lepsze.
Tomi - Sob Wrz 27, 2008 08:39

Skiba napisał/a:
piter34, seria K to pomyłka i bardzo ciężko z nią cokolwiek porównywać, a już napewno nie serie L :wink:

Serii K zawdzięczamy tylko opinię ludzi o awaryjnych Roverach ... :/ i ufff jestem szczęśliwy, że szukałem R600 ... ;) bo w R600 serii K się nie zobaczy. Przynajmniej w tym modelu nie zespuli serducha :D

baaa serii K to nawet do dwusuwa Trabanta bym nie porównał, bo ta mała jednosta 601 cm3 bije bezawaryjnością na łeb serię K ;) :P :P


Zastanawiam się skąd taka zawiść. Osobiście bardzo lubię K-series. Jest to bardzo fajny silnik, który w latach gdy powstał bił na głowę całą produkowaną wtedy konkurencję. Ich awaryjność to taki sam mit, jak gwinty calowe, które odkręcają się w drugą stronę. W Polsce jedynym problemem, serii K jest fakt, że montowano go w Polonezach...

ezy - Sob Wrz 27, 2008 08:52

ramzi_pl napisał/a:
Troche nie tak to piliczyles


No jasne :głupek2: , Palnąłem głupotę o rząd wielkości :) Ale na usprawiedliwienie mam parę piw w głowie i godzinę pisania :)
Tu jest artykuł np http://energetykajadrowa....e.html?smid=235
Jądrówka po 2020 więc trochę nagiąłem te 20lat, no ale taka jest moja prognoza. Od planów do realizacji przewiduję poślizg.
Moc łączna jest więc 34GW - tak mnie świtała ta 30tka :) Dawne dzieje więc pozapominałem
I tu jeszcze o planach i imporcie:
http://www.ise.pl/modules...article&sid=399

Tomi - Sob Wrz 27, 2008 09:04

Tempest napisał/a:

dobrym przykładem jest np. mój klekot (wiem, nie "R") gdzie na ostatnim letnim zlocie był niewiele gorszy (bodaj o 0.03sek.) na kresce od ZS180 (a jechałem wtedy z pasażerem a nie samemu)


Poszukałem trochę osiągów 2.0TDi (140KM) i jakoś te 9.5s. do setki mnie nie powaliło :)

maciej - Sob Wrz 27, 2008 11:30

Cytat:
Poszukałem trochę osiągów 2.0TDi (140KM) i jakoś te 9.5s. do setki mnie nie powaliło

Ale ma ESP... :rotfl:

orson - Sob Wrz 27, 2008 13:04

piter34 napisał/a:

Eeeee. Nie zgodzę się. Tzn. być może tak wyczytałeś, ale to nie pokrywa się do końca z rzeczywistością.

Co do 2.5TDI, to jest najbardziej awaryjne TDI "ever built" i z tego typu awariami trzeba się liczyć. ;)
JTD fiatowskie i fordowskie TDCi (to 1.8) to bardzo dobry wybór :ok:


JTD fiatowskie 1.9 zbiera pochlebne opinie ale 2.4 niestety juz nie. Co do Fordowskiego 1.8 TDCi to zeby nie bylo, zasiegalem takze opini uzytkownikow -> tak do 150kkm podobno wszystko jest spoko niestety pozniej moze zdarzyc sie praktycznie wszystko, np.: pad turbiny ale nie taki zwykly cechujacy sie utrata mocy. Chodzi o pad turbiny, ktory powoduje wkrecenie silnika na maksymalne obroty. Zgasic to mozna wtedy tylko przez "zapiecie" 1 i puszenie sprzegla na pelnych hamulcach -> nie musze chyba mowic co sie wtedy dzieje.
Kumpel mial wlasnie 3 takie przypadki na 8 samochodow w swojej firmie. Samochody byly w uzytkowaniu u roznych osob. Dodam ze samochody mialy regularnie przeglady i byly serwisowane w ASO Forda.

Tak jak pisal Brt w odroznieniu od TDCi silnik bez CR czyli TDDi sprawdzaja sie znakomiczie ale jego osiagi niestety nie sa juz tak dobre. Natomiast zakup samochodow z przebiegami 200-300kkm z silnikami TDDi nie powinien odstraszyc potecjalnych zainteresowanych.

ramzi_pl - Sob Wrz 27, 2008 15:11

ezy napisał/a:
ramzi_pl napisał/a:
Troche nie tak to piliczyles


No jasne :głupek2: , Palnąłem głupotę o rząd wielkości :) Ale na usprawiedliwienie mam parę piw w głowie i godzinę pisania :)
Tu jest artykuł np http://energetykajadrowa....e.html?smid=235
Jądrówka po 2020 więc trochę nagiąłem te 20lat, no ale taka jest moja prognoza. Od planów do realizacji przewiduję poślizg.
Moc łączna jest więc 34GW - tak mnie świtała ta 30tka :) Dawne dzieje więc pozapominałem
I tu jeszcze o planach i imporcie:
http://www.ise.pl/modules...article&sid=399


Masz racje poslizg moze byc ale, ale ostatnie ruchy w temacie pozwalaja myslec
ze bedzie on w druga strone ;)
No widzisz importu nie ma, mowi sie ze bedze potrzebny, tyle ze ja czytalem gdzie indziej ze polacy zuzywaja bardzo malo energii elektrycznej i wielkosc ta nie rosnie tak szybko na razie
zatem z tym kupowaniem to nic pewnego, generalnie chodzilo mi o to ze auta moga sie ladowac w godzinach w ktorych mamy 20 % wykorzystania energii, sa to godziny nocno-ranne i jakos po poludniu chyba ale dokladnie nie pamietam.
Generalnie skonczyly sie czasy przemyslu 3-zmianowego a na ogrzewanie domow wciaz
uzywamy innych zrodel niz energia.

piter34 - Sob Wrz 27, 2008 15:38

orson napisał/a:
Tak jak pisal Brt w odroznieniu od TDCi silnik bez CR czyli TDDi sprawdzaja sie znakomiczie
Brt napisał/a:
O wiele więcej dobrego słyszałem o wersji TDDi. :roll:

No to chyba panowie o jedną literkę się pomyliłem ;)

orson napisał/a:
JTD fiatowskie 1.9 zbiera pochlebne opinie ale 2.4 niestety juz nie.

2.4 to 1.9 z dorzuconym cylindrem i takim samym osprzętem. Co takiego w 2.4 pada, a w 1.9 nie pada? :roll:

Rowan - Sob Wrz 27, 2008 17:22

piter34 napisał/a:
2.4 to 1.9 z dorzuconym cylindrem i takim samym osprzętem. Co takiego w 2.4 pada, a w 1.9 nie pada? :roll:

No właśnie też sobie zadaje to pytanie, bo to w sumie ten sam silnik tyle, że w wersji " MAXI" :mrgreen:

ezy - Sob Wrz 27, 2008 18:29

piter34 napisał/a:
Co do 2.5TDI, to jest najbardziej awaryjne TDI "ever built" i z tego typu awariami trzeba się liczyć.

Czy to te same co w Volvach np: 70? Jeśli tak to cholercia mój potencjalny przyszły wóz odpada :(

piter34 - Sob Wrz 27, 2008 21:16

ezy napisał/a:
Czy to te same co w Volvach np: 70?

ZTCW to były 2 wersje 2.5 TDI, tzn. V6 (późniejsze wersje) i R5 (wcześniejsze). Te pierwsze to było nieporozumienie.

uhu - Sob Wrz 27, 2008 21:17

ezy napisał/a:
piter34 napisał/a:
Co do 2.5TDI, to jest najbardziej awaryjne TDI "ever built" i z tego typu awariami trzeba się liczyć.

Czy to te same co w Volvach np: 70? Jeśli tak to cholercia mój potencjalny przyszły wóz odpada :(


Nie dygaj ;)

Kup zadbany egzemplarz, a będziesz zadowolony :) Nie dajmy się zwariować ;)

piter34 - Sob Wrz 27, 2008 21:18

W Volvo V70 jest ztcw ta rzędowa piątka, czyli OK.

[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 21:20 ]
uhu napisał/a:
Nie dygaj ;)

Ale na to V6 to psy wieszają najwięksi zwolennicy VAGa

Cytuję:
Cytat:
silnik w A6 2,5TDI to chyba najbardziej nieudana konstrukcja audi. Zależy na jaki się trafi ale z reguły we wszystkich przypadkach nagminnie wyrabiaja sie wałki rozrządu, tzn krzywki robią się jajowate. Często pada tez przepływomierz. Widziałem równiz przypadek w 2,5TDI 180KM jak (nie wiadomo dlaczego) urwał się korbowód w jednym z tłoków po około 220 tys! Ten silnik to istna skarbonka. A poza tym części do niego mają kosmiczne ceny... Nie polecam.

Źródło: http://www.forum.v10.pl/a...1997,t1433.html

Mowa oczywiście o wersji V6.

[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 21:20 ]
Tutaj też można poczytać: http://www.grupy.otopr.pl...sn,8220005.html

Brt - Nie Wrz 28, 2008 12:18

piter34 napisał/a:
W Volvo V70 jest ztcw ta rzędowa piątka, czyli OK.


Dokładnie. Pamietam owrót z zakopca i spotkanie z klubem volvo :) Rozmawiałem wtedy z jednym z klubowiczów i właśnie pokazywałmi swoją V70 i mówił o tym silniku, ze jego najwieksza wadą jest to, że nawet w idealnm stanie po prostu kopci ;) a pozatym 0 prolemów, więc "volvowinkę" z tym silnikiem mozna smiało brać ;)

marcinmarcin - Wto Wrz 30, 2008 22:57

piter34 napisał/a:

Cytuję:
Cytat:
silnik w A6 2,5TDI to chyba najbardziej nieudana konstrukcja audi. Zależy na jaki się trafi ale z reguły we wszystkich przypadkach nagminnie wyrabiaja sie wałki rozrządu, tzn krzywki robią się jajowate. Często pada tez przepływomierz. Widziałem równiz przypadek w 2,5TDI 180KM jak (nie wiadomo dlaczego) urwał się korbowód w jednym z tłoków po około 220 tys! Ten silnik to istna skarbonka. A poza tym części do niego mają kosmiczne ceny... Nie polecam.

Źródło: http://www.forum.v10.pl/a...1997,t1433.html

Hmmm, mojemu kumplowi Pawłowi Ś. z Krakowa wyszedł bokiem korbowód w 180 konnej A4 2.5, może to o nim piszą? :/

ramzi_pl - Sro Paź 01, 2008 00:29

E-tam przeciez diesle sie nie psuja :P .

Ja w kwestji formalnej kazdy silnik nawet ten awaryjny jak bedzie wyjatkowo dbany i nie przeciazany to sie nie rozleci. Zapewne w niemczech znajdziemy staruszkow pierwszych wlascicieli z takim 2.5 TDI silnikiem ktory chodzi jak zegareczek. Choc niektorzy maja kulawe szczescie i zawsze trafia na zloma ;)

xavier - Sro Paź 01, 2008 12:21

hmm jesli chodzi o mnie to nie przeszkadza mi to czy diesel czy benzyna plus gaz:)..chociaz odnosze sie z zamiarem kupna drugiego autka i przymierzam sie do silnkow 2.4 JTD..z tego co przeszukiwalem internet i przegladalem forum alfoholikow to silnik ktory wybaczy kierowcy wszytko ..

pozdrawiam

piter34 - Sro Paź 01, 2008 12:41

ramzi_pl napisał/a:
Ja w kwestji formalnej kazdy silnik nawet ten awaryjny jak bedzie wyjatkowo dbany i nie przeciazany to sie nie rozleci.

Jeżeli nie ma wad konstrukcyjnych ;)

ezy - Sro Paź 01, 2008 13:57

piter34 napisał/a:
ramzi_pl napisał/a:
Ja w kwestji formalnej kazdy silnik nawet ten awaryjny jak bedzie wyjatkowo dbany i nie przeciazany to sie nie rozleci.

Jeżeli nie ma wad konstrukcyjnych ;)


Tak sobie teraz pomyślałem, analizując żywotność żarówek - czy nie jest żywotność silników związana z częstotliwością ich uruchamiania?
Tok myślenia: Ludzie kupują diesle dla dużych przebiegów. Duże przebiegi (na zachodzie) wiążą się z pokonywaniem za jednym ciągiem dużych odległości ale nie koniecznie z częstym uruchamianiem silnika. Im mniej rozruchów tym mniejsze zużycie. Wydaje mi się, że istnienie przekonanie, iż krótkie dystanse nie służą dieslom co mogłoby ten tok myślenia potwierdzać. Dlatego chyba mówi się, że diesle mogą zrobić tyle a tyle km a benzyniaki tyle nie zrobią (pomijam sprawy techniczne jak suchość paliwa itp bo się na nich autorytatywnie nie znam) - a żywotność w żeczywistości może być zbierzna tych dwóch rodzajów silników, jedynie typ eksploatacji je różnicuje.
...to tak jak z żarówkami - mają żywotność ileś set tysięcy godzin ale pracy ciągłej. Im większa liczba uruchomień tym żywotność spada.
Czy może mieć to równiez odniesienie w silnikach - chyba tak.

ramzi_pl - Sro Paź 01, 2008 17:49

piter34 napisał/a:
ramzi_pl napisał/a:
Ja w kwestji formalnej kazdy silnik nawet ten awaryjny jak bedzie wyjatkowo dbany i nie przeciazany to sie nie rozleci.

Jeżeli nie ma wad konstrukcyjnych ;)


Dla mnie wiekszosc silnikow spalinowych w obecnych autach ma celowe wady
kontrukcyjnie ;) , bo przy obecnej sprawnosci silnki powinny uzyskiwac zupelnie inne moce
Benzyna wolnossaca

1l - 100 KM
2l - 200 KM

Turbo

1l - 200 KM
2l - 400 KM

Diesel Turbo

1l - 140 KM
2l - 280 KM

To sa dane ktore dostalem od inzyniera/konstruktora silnikow spalinowych
potwierdzone juz przez kilka osob znajacych sie na rzeczy.

ezy - Sro Paź 01, 2008 18:05

ramzi_pl napisał/a:
bo przy obecnej sprawnosci silnki powinny uzyskiwac zupelnie inne moce

Przy zagwarantowaniu przebiegu gwarantowanego przez producenta?

ramzi_pl - Sro Paź 01, 2008 21:11

A czy silnik hondy 1.6 16V VTEC 160 KM to jakos szybciej sie psuje od innych
raczej slyszalem inne opinie.
To ze producenci nie robia kutych tlokow glowiz magnezowo aluminiowych i etc
wynika z checi wiekszego zysku a nie mozliwosci.
Jakos w 92 roku Opel produkowal Astre GSi 16V miala kute korby tloki i wzmocniony blok
juz 14 lat temu ten silnik po drobnych modyfikacjach wyciagal 200 KM, sam osobiscie
jezdzilem dwoma takimi jedna miala 250 tys przebiegu bez rementu.

Nie oszukujmy sie obecne auta to porazka jakosci wzgledem lat wczesniejszych, zysk sie liczy i wyniki finansowe a nie to zeby auta jezdzily po 10 lat.
Nikomu na tym nie zalezy wiec przebieg bedzie taki jaki producent sobie zalozy, nie boj
sie to jest dokladnie wyliczone.

tom214Si - Sro Paź 01, 2008 23:41

ezy napisał/a:
Tak sobie teraz pomyślałem, analizując żywotność żarówek - czy nie jest żywotność silników związana z częstotliwością ich uruchamiania?


Odpowiedź jest wręcz oczywista, szczególnie w przypadku uruchomień na zimno.
Czytałem parę razy nawet taką teorię, iż jedno uruchomienie zimnego silnika na 10* mrozie powoduje takie jego zużycie, jak 400 km płynnej jazdy autostradą (sic!)

PS. ciekawy byłby dłuuugodystansowy test, w którym do jazdy stricte autostradowej użyć małego benzynowego autka pośledniej marki, a do jazdy stricte miejskiej - diesla renomowanego producenta... :idea:

ezy - Czw Paź 02, 2008 11:26

tom214Si napisał/a:
PS. ciekawy byłby dłuuugodystansowy test, w którym do jazdy stricte autostradowej użyć małego benzynowego autka pośledniej marki, a do jazdy stricte miejskiej - diesla renomowanego producenta...

Właśnie - to byłoby poglądowe.

AndrewS - Pią Paź 03, 2008 23:54

Tomi napisał/a:
W Polsce jedynym problemem, serii K jest fakt, że montowano go w Polonezach...


nie bardzo kumam
chyba ze po tym wyscigu na torze zapadl Ci tak w pamiec :lol:

Bari - Sro Kwi 29, 2009 22:28

odgrzewam.

Z nudów przeglądam ten temat i zgodze się w większości z jego autorem.
Większosć samochodów (szczególnie nowszych lub nowych) ktore "stoją" u zaprzyjaźnionego mechanika w warsztacie to własnie diesle...common rail itp.itd.
W większosci przypadków "siadają" wtryskiwacze (ceny różne w tych nowszych autach średnio 800-1500 zł za wtryskiwacz) pompy wtrysków (nawet do 9 tys.)mowa tu o częsciach nowych...regeneracja pewnie tansza ale tez nie małe koszty...turbiny(regeneracja od 600-700 zł w góre)nowe turbo z 3 tys. minimum.Nowe diesle sa fajne, niewiele palą,duze momenty,duzo mocy,przy niewielkiej pojemności...ale własnie to je gubi...silniki 2.0 lub 2.2 mają juz nawet po 170 koni...wtryskiwacz w takim silniku zniesie wiele kielometrów...ale wiele przy spokojnej jezdzie i obrotach 2,5-3 tyś.Dlatego ze wtryskuje paliwo do komory z siła powiedzmy 400 atmosfer...powyzej 3,5-4,5 siła ta rośnie nawet do 1400 atmosfer (w zależnosci od silnika i jego mocy)...dlatego stare diesle typu Merc "beczka" i ogolnie starsze samochody diesle robiły po 500-800 tyś bez wiekszych problemów....bo mialy pojemnosć 2-2,5 litra i po 70-80 koni i lało sie do nich i heja.
Common rail,FAP(filtr cząstek stałych)duża moc i inne innowacyjne rozwiązania w nowych silnikach diesla skrócają jego żywotność i bezawaryjnośc,która szczyciły sie stare słabe klekoczące diesle.Oczywiście sa wyjątki...np. silniki peugeotowsko/citroenowskie HDI...mam na mysli taksówki Peugeot 406 z tymi silnikami jeżdzące po Warszawie ktore robią mase kilometrów....ale robią je bo samochody te jezdza głównie po mieście i sa "kręcone" do 2-3 tyś obrotów (i diesle to własnie lubią).Tak uważam.
Nie neguje tu osiągniec producentów,ale uwazam ze nowe silnik diesla sa jak narazie zbyt delikatne zbyt naszpikowane elektroniką oraz poprzez wymogi np. Unii europejskiej faszerowane rozmaitymi filtrami aby zmniejszyc emisję spalin,co moim zdaniem dieslom na dobre nie wychodzi.
Miałem kiedyś Peugeota 406 1.9 TD z 96 roku...był tam jeszcze silnik pochodzacy z poprzedniego modelu 405..stary sprawdzony 90 konny diesel ktory klekotał,lubiał "beknąc" chmurka czarnej sadzy...ale jezdził...długooo jezdził.Palił 7-8/100 i nie zwarzał czy leje mu sie diesel ultimate czy Kujawski ;) ...nie mial kopa i 150 koni jak nowe...nie pracował cicho jak nowe...ale był trwały.

Jak ktoś duzo jezdzi to owszem diesel to słuszna opcja.Nawet nowy przy odpowiednim traktowaniu długo pojezdzi (choć uważam ze nie tak długo-bez jakieś wiekszej lub mniejszych awari-co stare).

Podzielam zdanie ze mniej jest problemów z silnikami benzynowymi niz z nowymi dieslami.
Diesel bedzie tanszy od benzyny jesli chodzi o spalanie,starszy diesle bedzie o wiele bardziej trwały-w sensie zrobi wiekszy przebieg od benzyny.Ale jesli diesel sie zepsuje,a w szczegolnosci nowszy silnik diesla to pieniadze zaoszczedzone na tankowaniu wydamy z nawiązka na naprawy,i akurat w tej kwesti benzyna ma przewage,w wielu przypadkach jest poprostu tansza w naprawach niz diesel.Wiec zgadzam sie z mackiem,autorem tematu,ze jesli nie robimy masy kilometrów,nie pokonujemy czesto tras,to warto pomyśleć nad benzyna.
Oczywiście nie mozna mowic tak o wszystkich nowych dieslach,bo to dobre silniki,ktore tez potrafią zrobić duze przebiegi i jezdzic bezawaryjnie...ale nie sa to juz te diesle co kiedyś.

Choć nie mam samochodu z nowszym silnikiem diesla typu common rail...to spotkałem sie juz ze zbyt wieloma przypadkami aby być na 100 % przekonany co do zakupu auta z takim własnie silnikiem.Choć oczywiscie nie przekreslam takiej opcji.

Krzysi3k - Sro Kwi 29, 2009 23:32

Rzeczywiście jest jak mówisz... Wielu kierowców ma przyzwyczajenia ze starych, bardzo starych benzynówek... np. mój ojczulek szanowny, który ma ford-owskiego Diesla common rail.... i uważa, że filtr paliwa wymienia się raz na 3-4 lata... A na argumenty, że wysokie ciśnienie wtrysku jest, wrażliwe wtryskiwacze i trzeba zmieniać filtr przed każdą zimą do niego nie docierają... Albo mówię mu, że paliwo do tego diesla musi być dobrej jakości, a ten zaślepiony oszczędnością 8gr na litrze jeździ tankować do Auchan... Jak mu się za parę lat posypie silnik od tego wszystkiego to i tak będzie się wykręcał i nie będzie chciał uznać mojej racji... ehh...
Morał z tego taki, że technologia idzie do przodu szybko, lecz niektórzy za nią nie nadążają :/

SyntaX - Czw Kwi 30, 2009 07:03

Oj z tą technologią to święte słowa.
Ja wybrałem Freelandera Diesla gdyż ogólnie silniki Diesla z racji tego że ciągną już od dołu są lepsze w terenie.
Druga kwestia to spalanie.
Ja mam silnik od BMW 130KM (Tak tak było 130KM - Wersja Black Spirit).
Auto jeździ wyśmienicie.
Tylko że ja zdaje sobie sprawę że nie można lać tam byle czego.
I powiem więcej ta oszczędność na stacjach jest złudzeniem.
Tankując na dobrej stacji przejadę o nawet o 120 km więcej !! ! na baku.
Więc jak dobrze wyliczę to paliwo na takim Shell (bo tam tankuje tego nowego Diesla) jest tak naprawdę tańsze (Nie licząc wiejskich stacji gdzie Stefan Łopata leje do głównego zbiornika robiąc w ten sposób V-Power i Bio-Diesel jednocześnie) i sprzedając po 3,20).
Raz w roku jadę na diagnostykę komputerową, ale taką pełną i wiem co się dzieje z silnikiem.
Co roku nowy (nie kosztuje majątku) filtr powietrza.
Regularna wymiana oleju (Zawsze dobrej jakości - mam zawieszoną karteczkę i wiem kiedy).
Te wszystkie oszczędności są po prostu pozorne.
Potem jak sprzedaje auto to długo się nie targujemy.
Mówię do kupującego - ...Możemy podjechać pod dowolny komis i Pan porówna...
No i koniec negocjacji bo widać od razu że ja dbam.
Druga sprawa u mnie z dieslem że FV idą w firmę bo mamy Transportową więc po odliczeniu po prostu mi się to opłaca.

ezy - Czw Kwi 30, 2009 15:04

Bari napisał/a:
Większosć samochodów (szczególnie nowszych lub nowych) ktore "stoją" u zaprzyjaźnionego mechanika w warsztacie to własnie diesle...common rail itp.itd

Może dlatego, że zdecydowana większość sprzedawanych obecnie samochodów (z moich obserwacji) to diesle?
Z resztą ktoś tu kiedyś w innym wątku poświęconym temu nieustającemu tematowi stwierdził że panuje lobby producentów aby sprzedawać jak najwięcej silników diesla.
Jak widzę na drodze passata to mogę się zakładać o względnie rozsądne sumy, że będzie to diesel. Raz na jakiś bardzo rzadki czas zdażają się benzyniaki.

Rowan - Czw Kwi 30, 2009 15:05

Bari napisał/a:
Oczywiście sa wyjątki...np. silniki peugeotowsko/citroenowskie HDI...mam na mysli taksówki Peugeot 406 z tymi silnikami jeżdzące po Warszawie ktore robią mase kilometrów....ale robią je bo samochody te jezdza głównie po mieście i sa "kręcone" do 2-3 tyś obrotów (i diesle to własnie lubią).Tak uważam.

Śmieszne to stwierdzenie.... Pokaż mi różnicę między HDI a CDT, która daje HDI dłuższą żywotność. :wink:

maciej - Czw Kwi 30, 2009 15:48

ezy napisał/a:
Z resztą ktoś tu kiedyś w innym wątku poświęconym temu nieustającemu tematowi stwierdził że panuje lobby producentów aby sprzedawać jak najwięcej silników diesla.

Bo tak jest - muszą zwrócić się sumy wyłożone na rozwój diesel'i i prywatnie pracownicy firm samochodowych mówią to dość otwarcie. :)

Bari - Czw Kwi 30, 2009 16:59

Rowan napisał/a:
Bari napisał/a:
Oczywiście sa wyjątki...np. silniki peugeotowsko/citroenowskie HDI...mam na mysli taksówki Peugeot 406 z tymi silnikami jeżdzące po Warszawie ktore robią mase kilometrów....ale robią je bo samochody te jezdza głównie po mieście i sa "kręcone" do 2-3 tyś obrotów (i diesle to własnie lubią).Tak uważam.

Śmieszne to stwierdzenie.... Pokaż mi różnicę między HDI a CDT, która daje HDI dłuższą żywotność. :wink:


Ja nic śmiesznego w nim nie widze ;)

Napisałem : np. "silniki peugeotowsko-citroenowskie"...bo z tymi silnikami miałem styczność...być moze z CDT też tak jest,tego nie wiem,nie miałem przyjemności obcować z CDT ;)

Rowan - Czw Kwi 30, 2009 20:14

Bari, a niby u siebie pod maską to co masz? :???:
Bari - Czw Kwi 30, 2009 20:35

miałem 1.8 benzyne,obecnie rozglądam sie za freelanderem V6.
Mnie chodziło o diesle,w szczegolnosci nowe.A przyznam się ze nieznam sie i nie miałem do czynienia z dislami Rover'a czy LR.

Rowan - Pią Maj 01, 2009 07:54

SyntaX napisał/a:
Ja mam silnik od BMW 130KM

To myślałem, że to wersja TD4 w LR była taka jak CDTi w R75, że miał 130km i dlatego tak napisałem.
Sorry :oops:

mimo66 - Pią Maj 01, 2009 09:33

Miałem kiedyś Mazdę 626 z rocznika 1995 z 2,0L dieslem.
Pomijając fakt że przesiadłem się ze Skody 105 i czułem się jak w limuzynie, to silnik w niej sprawował się znakomicie.
Nie przejmowałem się jakością i pochodzeniem ON-u.
Zimą przy mrozach dochodzących do -20 nigdy nie miałem problemów z odpaleniem, odpalała za pierwszym "cyknięciem", co wprawiało w zdumienie właścicieli młodszych aut.
Spalanie miałem w granicach 7-9 litrów.
Jedyna usterką był uszkodzony korek chłodnicy.
Był to jedyny diesel do tej pory, wcześniej i później tylko benzyniaki.
Prawdę mówiąc trochę się boje tych najnowszych silników diesla i ich czułości na jakość paliwa oraz rozbudowana elektronikę.
:wink:

Rowan - Pią Maj 01, 2009 09:40

mimo66 napisał/a:
Prawdę mówiąc trochę się boje tych najnowszych silników diesla i ich czułości na jakość paliwa oraz rozbudowana elektronikę.

Moim zdaniem nie ma się czego bać, trzeba iść z duchem czasu, to tak jakbys się bał używać komputera :razz:

Raptile - Pią Maj 01, 2009 09:57

Dlaczego kupiłem ropniaczka hmm..... napewno nie dla oszczędności.... poprostu lubie jeździć Diselkiem :mrgreen: podoba mi się ich charakterystyka i w ogóle klekotanie pod maską ^^. No i jak znajomi słyszą że mam Rover 2.0 !! !! ale po chwili dodam że w Diselku :wink: Sdi jest :ok:
Markzo - Pią Maj 01, 2009 10:57

co kto lubi :wink: i benzynka i dieselek maja swoje + i -, jak dla mnie wybór zależy od preferencji usera ;) ja np uwielbiam ryk V6 czy "darcie japy" mojego tomcia jak się go wysoko kręci, taka charakterystyka mi odpowiada ;) do tego nas benzynki nie zawiodły więc narazie się ich 3mam ;) choć nie ukrywam, że jeśli dało by się kupić 75, to przebolałbym nawet diesla :razz:
filo - Pią Maj 01, 2009 12:12

mimo66 napisał/a:
Miałem kiedyś Mazdę 626 z rocznika 1995 z 2,0L dieslem


Znajomy ma coś takiego i oprócz tego,że poniżej 2000 RPM to nie jedzie i kompresora zamiast turbiny (który i tak mu padł) to nie narzeka.
A z tym kompresorem o tyle fajna sprawa,że jak się zepsuje to można go wykręcić,zaślepić otwór i można dalej jeździć.
Pomijając fakt,że muł straszny...

_papa_ - Sob Maj 02, 2009 17:32

Heh.
Ja tez po wielu swoich poprzednich autach jakimi miałem okazję jeździć (wszystkie benzyna+gaz) szczerze poszukiwałem R600 w dieslu.... a kupiłem kolejną benzynę z gazem. I wcale nie żałuje wyboru. A utwierdziła mnie w tym wyborze była zima, niby nie mroźna, ale to właśnie auta z silnikami diesla nie były w stanie wyruszyć przez te parę dni w drogę. W pracy służbowo jeżdżę trzyletnim peugotem 206 1,4hdi. I nawet te auta miały problemy z zapalaniem. Może diesle są fajne, są ekonomiczne, są "elastyczne" (cokolwiek by to miało znaczyć), bywają szybkie, to tak na prawdę nie są idealne. Obecny diesel nie wybaczy ci jak zatankujesz mu inne paliwo (benzyna tak), nie zapali ci jak akumulator będzie choć odrobinę słaby (benzyna tak), będzie miał problemy z odpaleniem na większym mrozie (benzyna nie) i kilka innych ale...
Każdy silnik ma swoje plusy i minusy, ale według mnie diesel najlepiej pracuje w traktorze :wink: :mrgreen: :rotfl: (wybaczcie....)

Mayson - Sob Maj 02, 2009 22:57

Nigdy nie lubiłem diesla, nigdy nie miałem diesla i nigdy nie kupię diesla (co nie znaczy, że nigdy nim nie jeździłem). Przyczyna jest prosta - same minusy wg mnie. Klekot (można hebratę posłodzić i postawić na silniku, to się pomiesza bez łyżeczki), smród i dym (najnowszy, nowiutki Passat 2,0TDI rusza ostro spod świateł i kopci wtedy jak Kamaz), koszty (turbina - newralgiczny punkt. żeby diesel w ogóle mógł równać się z benzyną, musi być zaturbiony, a wiadomo co się z turbinami może dziać w niepowołanych rękach - no i wyższy koszt zakupu), nieporównywalne osiągi (turbo diesel z turbo benzyną nie ma startu. Turbo diesel do zwykłej benzyny ma start ale to nie fair :smile: ) Ogólnie moje hasło to "diesle do ciężarówek - downsizing w benzynie górą" :razz:
ezy - Sob Maj 09, 2009 12:18

Mayson napisał/a:
...downsizing w benzynie górą"

W tym jednym przyznam ci rację - z chęcią kupiłbym takie cóś. Choć ostatnio bardzo usilnie chodzi mi po głowie coś przeciwnego do downsizingu :) - Volvo z 2,5T :D tylko... zwsze są jakies priorytety nad przyjemnościami i wciąż muszę odkładać to na kolejne lata :(

AndrewS - Nie Maj 10, 2009 00:46

ezy napisał/a:
Volvo z 2,5T


ojciec ma V 850 kombi :-)

maniaq - Pon Maj 11, 2009 01:15

oj Mayson uogolniasz ;)


Dlaczego diesel nie ma szans z benzyna ? popatrz na silniki BMW, czy VAG-a np z audi 3.0 ...


Ja tam nie widze problemow, o ktorych piszesz. Kopcenie, smrod to moze byc w zajezdzonych paskach , ktore juz pol mln kilometrow przejechaly ;)

niestety najwieksza bolaczka silnikow nowego typu w dieslach jest ich osprzet, a nie sam silnik O_o

ja przytocze swoj przyklad z weekendu
1350 km = ok 81 L ON x 3,5 srednio = 283,5
benzynka
1350km X 8 literkow( uwazam, ze to spraweidliwy i NISKI wynik z trasy dla 1.8 w ZRe) to =108 L 95 po sredniej cenie 3,8 - tez jestem wyrozumialy ;) = 410 pln

zaoszczedzilem w ten weekend 126,9 pln ;) i smiem twierdzic, ze szybciej nie przejechalbym benzyna ;) srednia V do Most-u ok 85 km/h , powrot blizej 100 ;)

aha no prawda w starcie z kreski bym zostal , ale na zaklretach zawias juz ten sam , opony moga byc te same , wiec... dla mnie to kwestia wyboru.

ale powiem tak , zeby nie bylo ze jestem ZA dieslami bezgranicznie. uwazam sie za petrolhead=sa pelna para i daze do S Imprezki ale to jak fundusze pozwola kiedys ;) i nawet 20 L mnie nie zalamie :D a wetdy smiem tweirdzic czasy beda lepsze, FUN duzo wiekszy itp itd...

na poziomie ZR-a wygral u mnie klekot vs bezyna ;)

nie smigalem malymi benzyniakami uturbionymi, poza tuningowanymi autami, ale tego nie licze. chcialbym sie przejechac jakims 1.4 TFSI ;) tak dla sprawdzenia :D

Mayson - Pon Maj 11, 2009 09:20

maniaq napisał/a:
oj Mayson uogolniasz

No tak; mówiłem o dieslach wszystkiego rodzaju :razz:
Diesel ma szanse, gdy ma turbo. Wtedy ten (jak piszesz) osprzęt silnika potrafi siadać (już tu o tym ktoś też pisał) gdy się o niego nie dba - serwis droższy, koszt zakupu droższy - w każdym porównaniu w prasie motoryzacyjnej wychodziło, że aby tdiesel się zwrócił, należy przejechać 50-60kkm. To jednak dużo. Benzyna zagazowagana zwraca się szybciej.

Co do minusów. Nazwa "klekot" nie wzięła się znikąd :wink: a fabrycznie nowy Passat potrafi zakopcić jak Kamaz (sam to widziałem). Nawet MErc S spod świateł chmurę dymu zostawia. Po prostu tak już jest, że ropa zostawia sadzę i żeby tak się nie działo, to stosuje się jakieś filtry sadzy, tyle, że one szybko się przytykają (wg testu Merc E po jakichś 3-4kkm był zatkany i kopcił znowu).

Dla mnie pojazd osobowy jeśli kopci, to jest uszkodzony. Normalny pojazd osobowy pod pełnym gazem nie powinien zakopcić (mój zaraz 11-letni R ani na benzynie ani na gazie grama dymu przy gazie w podłodze :smile: )
Nie twierdzę, że diesle są złe. Twierdzę że są FATALNE :twisted: :wink: :lol: (żart)
Po prostu co kto lubi. Ja z ww. względów nie kupię nigdy diesla. A tę trasę, co podałeś, moim "potworkiem" 2,3 przejechałbym taniej niż Ty :razz: :wink: Poza tym pamiętaj, że gdyby nie turbo, silnik 2,0 mógłby się osiągami równać do 1,1 w Seicento :cool: Taka prawda o dieslach, a do tego obserwujemy rozwój benzyny w turbo, także ja dieslowi nie wróżę przyszłości w różu :smile:

Chociaż jest jeden plus diesla z turbo. Ten przyjemny dół... no ale czekamy aż 1,2 / 1,4 TSI itp, pojawią się ba rynku używanych :smile: (i znowu 2,0td osiągami dorównuje 1,2tbenz - na każdym kroku widać wyższość etyliny)

maniaq - Pon Maj 11, 2009 11:25

no dobrze ale widze, ze osprzet przeszkadza ci tylko w dieslach ;)

obiektywizm po calosci, bo w benzynach to beda smigla bezobslugowe i "for Life " ;)

a co np z HGF em w benzynie ? jak kto dba tak ma. + oczywiscie pewne niedorobki producenta ;)

ja po prostu widze + i - obu silnikow. ty widzisz tylko jedna strone medalu :)

ale nadal turbo klekot bedzie palil mniej niz turbo benzyna ;) a cena ON jest nizsza.

te 50 k km to chyba przesada , bo najczesciej sie mowi 30 k km + , w gazie tez te przebiegi nie sa nizsze zeby sie instalacja zwrocila, a co z przegladami, dodatkowymi filtrami itd >? jezdzilem na gazie, w rodzinie mam autko na gazie wiec wiem jak to jest :)


kazdemu wedle potrzeb, ale prosze nie pisz jedynie slusznej i objawionej prawdy ;) napisz ze nie lubisz diesla i ok. ale po co te komentarze
>?

zycze ci zeby ci sie przyjemnie jezdzilo i szerokosci ;)

a co do czasu z trasy to polemizowalbym , ale to nie miejsce na takie dyskusje :rotfl: ;) wladza czuwa :D

thef - Pon Maj 11, 2009 11:34

Mayson napisał/a:
Benzyna zagazowagana zwraca się szybciej.

Jak już tu o smrodach z rury mowa jako o wielkim argumencie, to Mayson, lepiej chyba nie wspominać o ekonomice w zagazowanych silnikach :P

Markzo - Pon Maj 11, 2009 11:43

Thef, nie załapałem, o co chodzi? :razz: ja mam lpg, dobrze ustawiona i wyregulowana instalka, żądnego smrodu z rury i pali ciut więcej gazu niż benyzny, ale to normalne ;)
Mayson - Pon Maj 11, 2009 11:43

maniaq napisał/a:
no dobrze ale widze, ze osprzet przeszkadza ci tylko w dieslach

Wszystko co wymieniłem dotyczy stanu na dziś. Obecnie td dorównuje benzynie. Jedną z przyczyn jakie wymieniłem był właśnie koszt ewentualnej turbospr. Gdy już silniki turbo benzyna wejdą do powszechnego użytku to wtedy będę się zastanawiał nad ich + i -. Póki co koszt naprawy gdy się sypnie to dla mnie wada. (z tego co pamiętam, to turbo w dieslu pracuje pod wyższym ciśnieniem niż w benzynie porównywalnej, więc ryzyko awarii większe w dieslu :razz: )
maniaq napisał/a:
ale nadal turbo klekot bedzie palil mniej niz turbo benzyna

Poczekaj, rozwój benzyny dopiero się rozpoczyna :wink:
maniaq napisał/a:
a cena ON jest nizsza

Niedawno było odwrotnie i nie wiadomo co życie jeszcze przyniesie :razz:
maniaq napisał/a:
co z przegladami, dodatkowymi filtrami itd

Róznica chyba około 60zł za badanie rocznie, filtr gazu ja kupuję za 20zł, wymieniam za kolejne 20zł (ale można samemu). Ja tu nie widzę super wysokich kosztów w odniesieniu do kosztu przejazdu 100km/ na gazie (u mnie ok. 19zł obecnie) :razz: Nie trzeba dużo jeździć by się zwróciło to powyższe. :smile:
maniaq napisał/a:
ze nie lubisz diesla i ok. ale po co te komentarze

No właśnie napisałem że nie lubię i wymieniłem dlaczego - w temacie "Dlaczego ludzie kupują diesle" chyba miałem prawo :razz:
maniaq napisał/a:
zycze ci zeby ci sie przyjemnie jezdzilo i szerokosci

Wzajemnie :grin:

[ Dodano: Pon Maj 11, 2009 11:46 ]
thef napisał/a:
Jak już tu o smrodach z rury mowa jako o wielkim argumencie, to Mayson, lepiej chyba nie wspominać o ekonomice w zagazowanych silnikach

Tego nie rozumiem :roll:

thef - Pon Maj 11, 2009 14:04

Markzo napisał/a:
Thef, nie załapałem, o co chodzi? :razz: ja mam lpg, dobrze ustawiona i wyregulowana instalka, żądnego smrodu z rury i pali ciut więcej gazu niż benyzny, ale to normalne ;)
Ja tak tylko na marginesie się wtrącam ;) - jeżeli ktoś mówi, że diesel śmierdzi, to ja mówię, że gaz cuchnie, ot tyle ;) .
Mayson - Pon Maj 11, 2009 14:34

thef napisał/a:
jeżeli ktoś mówi, że diesel śmierdzi, to ja mówię, że gaz cuchnie, ot tyle .

No to nie czułeś dobrze wyregulowanej instalacji :razz: Chyba, że mówisz o zapachu gazu przed spaleniem, o tak wprost z dystrybutora :wink:

Rowan - Pon Maj 11, 2009 14:35

Mayson, tyle, że problemy z osprzętem w dzisiejszych czasach w dieslach, to już raczej nie turbiny, bo większość osób już wie jak tym jeździć i one nie siadają wcale tak często. Problemem jest natomiast w 85% przypadków osprzęt, układ paliwa tzn. na chwilę obecną w najnowszych jednostkach powyżej 2006r. problemem nagminnym są wtryskiwacze i pompy jeśli chodzi o np. TDCi, w których już montuje się Delphi :shock:
Problemem w starszych typach na Boschu jest dosyć często pompa, no albo raczej zawór, ale Ci co o tym ie wiedzą to wyminiają pompę z zaworem i jest ok wtedy, dlatego jest takie ogolne schorzenie ludzkie, że to pompy są słabe, a sęk w tym, że to wina ludzi, którzy kupują lewe paliwo, albo stacji benzynowych, że takie, a nie inne posiadają.
Idąc dalej problemem są rożnego rodzaju czujniki, które padają po określonym przebiegu(czujnik położenia wałka), tego się nie da uniknąć :/ Następnie przepływomierze, też siadają, ale to jest w sumie też wina użytkowników, albo raczej ich niewiedzy, bo gdyby tak ze dwa, trzy razy w roku wymienili filtr powietrza, to przepływka by wytrzymała dłużej. Idąc dalej Problemem są różnego typu elektrozaworki, tu dam przykład zaworu EGR w HDI 16 zaworowym np. w 407. Tutaj zawór EGR ma 5 elektrozaworków, każdy z czasem się zabrudzi, albo raczej cały EGR sięzabrudzi syfem, a to w tym silniku ma taki objaw, że po wciśnięciu gazu auto ma chwile zastanowienia, a potem ciąg. Jest jeszcze sporo takich naprawdę ziwnych przypadłści, które w sumie są do wyeliminowania, aczkolwiek właśnie te rygory ekologiczne na to nie pozwalają, przez co sami użytkownicy dostają za to po dupie. :/

Mayson - Pon Maj 11, 2009 14:36

E,e,e! Zaraz zaraz, thef - gdzie pisałem, że diesel śmierdzi? ;p :wink: :cool:

[ Dodano: Pon Maj 11, 2009 14:42 ]
Rowan napisał/a:
Mayson, tyle, że problemy z osprzętem w dzisiejszych czasach w dieslach...

Pewnie masz rację ale jakie by nie były... to są. A osprzęt musi być, żeby diesel jakoś jeździł. A zwykła benzyna daje radę. Tu widać różnicę w kosztach. Auta o porównywalnych osiągach ale o różnym skomplikowaniu budowy, co rodzi odpowiednie koszty w razie problemów.
Ale są zwolennicy, którzy świadomie wybierają silnik tdiesela. No i bardzo dobrze, bo nie byłoby o czym gadać i byłoby nudno :wink:

thef - Pon Maj 11, 2009 14:49

Mayson napisał/a:
E,e,e! Zaraz zaraz, thef - gdzie pisałem, że diesel śmierdzi? ;p :wink: :cool:

Mayson napisał/a:
Nigdy nie lubiłem diesla, nigdy nie miałem diesla i nigdy nie kupię diesla (co nie znaczy, że nigdy nim nie jeździłem). Przyczyna jest prosta - same minusy wg mnie. Klekot (można hebratę posłodzić i postawić na silniku, to się pomiesza bez łyżeczki), smród i dym (najnowszy, nowiutki Passat 2,0TDI rusza ostro spod świateł i kopci wtedy jak Kamaz)...
Wiec schowaj jęzor ;)

[ Dodano: Pon Maj 11, 2009 14:54 ]
Mayson napisał/a:
No to nie czułeś dobrze wyregulowanej instalacji :razz:
No to minimum z 3/4 instalacji jest źle wyregulowana ;) Mayson, coś Ty taki cięty na te diesle? Żyj i pozwól żyć innym ;)
Mayson - Pon Maj 11, 2009 15:12

thef napisał/a:
Wiec schowaj jęzor

AJĆ! To bolało :oops: :???: :lol: Nie zauważyłem tego :oops: :razz: Wybacz...
thef napisał/a:
No to minimum z 3/4 instalacji jest źle wyregulowana

To nie znaczy, że technologia zasilania gazem jest zła :>
thef napisał/a:
Mayson, coś Ty taki cięty na te diesle? Żyj i pozwól żyć innym

Eee, przesadzasz, wyraziłem poglądy. Przecież jeździsz dieslem i żyjesz - a ja nie chcę tego zmieniać :wink: :lol:

thef - Pon Maj 11, 2009 15:45

Mayson napisał/a:
To nie znaczy, że technologia zasilania gazem jest zła :>
Podobnie nie wszystkie diesle kopcą, a nawet jeśli trochę kopcą to nie znaczy, że są złe ;)

Mayson napisał/a:
Eee, przesadzasz, wyraziłem poglądy. Przecież jeździsz dieslem i żyjesz - a ja nie chcę tego zmieniać :wink:
Jeżdżę, żyję i ani na gaz ani na benzynę się nie obrażam. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Osobiście mi w moim dieslu przeszkadza tylko stosunkowo głośna praca na niższych biegach, cieszy natomiast spalanie. Kupiłem tą 600kę za wygląd i stan, szukając auta nastawiony byłem tylko na czystą benzynę ;) .
maniaq - Pon Maj 11, 2009 23:57

takie proownania sa na podstawie uoglonien , ktore sa krzywdzace

zajechany diesel - kopci

zajechany zagazowany bedzie walil z rury i smrodzil.


no to ciekawe ze diesle dogonily popularnoscia benzyniaki i dopiero teraz ten cud jakim jest benzyna zaczyna sie rozwijac ;)

akurat powiem tak zeby benzyna w mniejszych pojemnosciach jechala tez bedzie musiala miec smiglo, inne cisnienia wtryskow itp itd, wiec nie uniknie sie pewnych usterek wkalkulowanych przez prroducentow :/

jedno jest pewne czy klekotem czy benzyna zaplacimy za to my ;) niech zyje rozwoj* :D




*i moj nieprzeladowany elektronika MG ;)

Tomi - Wto Maj 12, 2009 08:28

AndrewS napisał/a:
Tomi napisał/a:
W Polsce jedynym problemem, serii K jest fakt, że montowano go w Polonezach...


nie bardzo kumam
chyba ze po tym wyscigu na torze zapadl Ci tak w pamiec :lol:


Nie. Problem wynika z tego, że z racji dużej dostępności tego silnika w Polonezie, to dłubał w nim każdy, nawet ten, który nie ma zmysłu technicznego. A jak mu coś nie wyjdzie, to na pewno z winy błędu konstrukcyjnego :)

AndrewS - Wto Maj 12, 2009 08:33

Tomi napisał/a:
to dłubał w nim każdy, nawet ten, który nie ma zmysłu technicznego.


zgadzam sie, ale jest tez druga strona medalu, dzieki temu, trafił sie taki kolega Bocian, ktory sam przy nim dlubie i jeszcze dzieli sie wiedza i rada

Tylko tych psujacych w stosunku do poprawiajacych jest jakos duzo :roll:

Mayson - Wto Maj 12, 2009 10:26

maniaq napisał/a:
zajechany diesel - kopci

Diesel nawet nowy kopci, tylko kierowca ze swojego miejsca nigdy nie ma okazji tego zobaczyć :wink:
maniaq napisał/a:
zajechany zagazowany bedzie walil z rury i smrodzil.

Jedną rzecz trzeba wyjaśnić; z rury gaz nie śmierdzi wcale (wiem po swoim) natomiast smród o którym mówicie czuję często w Lanosie kumpla - coś a`la zgniłe jaja - on nie wie dlaczego tak jest. Poza tym ma częste wybuchy przez taki otwór upustowy - wtedy też strasznie śmierdzi gazem jakby prosto z butli propan-butan. Natomiast z rury wydechowej z tyłu nic mu nie śmierdzi :!: U mnie jeszcze nigdy nie poczułem smrodu, to chyba zależy od montażu instalacji a nie tylko od regulacji (?)

Dam-Kam - Wto Maj 12, 2009 10:53

ale o czym jest ten temat :/ równie dobrze można założyć temat "dlaczego ludzie kupują benzynowe", "dlaczego ludzie przerabiają na gaz", "dlaczego ludzie kupują hybryde" i wiele innych. Odpoiwedz jest prosta: BO TAK :) Każdy kupuje to co mu odpowiada a nas (skoro mamy możliwość wyboru) o to głowa boleć nie powinna.

Mayson, o swoim piszesz:
Mayson napisał/a:
mój zaraz 11-letni R ani na benzynie ani na gazie grama dymu przy gazie w podłodze

a o dieslach:
Mayson napisał/a:
Diesel nawet nowy kopci, tylko kierowca ze swojego miejsca nigdy nie ma okazji tego zobaczyć

no wiesz... takie to trochę nie teges :p Nie twierdzę że diesle nie kopcą (bo kopcą) ale często widuje benzyniaki za którymi jechać się nie da bo dymią albo wali od nich jak od składowiska zepsutych jaj ;)

albo jeszcze to o dieslach:
Mayson napisał/a:
turbina - newralgiczny punkt

ale
Mayson napisał/a:
downsizing w benzynie górą

Downsizing rozumien że wraz z turbo tak ?? ;>

Ja mam diesla (a w domu wszystkich jest 5) i mi odpowiada ale wcalę nie próbuję ludziom wmówić żeby zaprzestali kupować benzyniaki bo... bo nie wiem, np. bo benzyna jest droższa i i palą więcej. A co do palenia - tu jest duży + dla diesli :)

Więc jak jest temat "dlaczego..." to podawajmy powody a nie próbujmy nawracać "niewiernych" i dawać im do zrozumienia że są głupkami bo kupują diesle :roll:

thef - Wto Maj 12, 2009 10:55

Mayson napisał/a:
Diesel nawet nowy kopci, tylko kierowca ze swojego miejsca nigdy nie ma okazji tego zobaczyć :wink:
Mayson napisał/a:
Jedną rzecz trzeba wyjaśnić; z rury gaz nie śmierdzi wcale (wiem po swoim)
Bo kierowca ze swego miejsca nie ma okazji tego poczuć ;)

Mayson, mam wrażenie, że Ty tak tylko z jakiejś zasady.. ;)

AndrewS - Wto Maj 12, 2009 11:02

Dam-Kam napisał/a:
ale często widuje benzyniaki za którymi jechać się nie da bo dymią


przecie tu rozmowa jest o sprawnych technicznie samochodach
sprawna tech benzyna, nie bedzie kopcic,
a czesto jest tak, ze niestety sprawny technicznie, baa nawet nowy diesel kopci

moze poruszymy jeszcze co jest bardziej szkodliwe dla czlowieka

spaliny sadza z dieselka, czy smród niespalonego/spalonego gazu i siarkowodoru, bo to on tak smierdzi

Mayson - Wto Maj 12, 2009 11:08

Dam-Kam napisał/a:
ale często widuje benzyniaki za którymi jechać się nie da bo dymią albo wali od nich jak od składowiska zepsutych jaj

Ale ja o tym nie mówię. 3/4 diesli i 3/4 benzyn pewnie jest zaniedbanych w tym kraju i kopci i smierdzi. Ja zwróciłem tylko uwagę na NATURĘ diesla, że nawet nowiutki z salonu przy gazie w podłodze (i nie tylko) po prostu zwyczajnie kopci z rury na czarno. Tyle. Zadnych podtekstów i drugiego dna w tym nie ma Dam-Kam :wink:
Dam-Kam napisał/a:
Mayson napisał/a:
turbina - newralgiczny punkt

ale
Mayson napisał/a:
downsizing w benzynie górą

Downsizing rozumien że wraz z turbo tak

ee.. to już tłumaczyłem wcześniej - wyjąłeś z kontekstu przeczytaj sobie całość jeszcze raz :wink:
thef napisał/a:
Mayson, mam wrażenie, że Ty tak tylko z jakiejś zasady..

Thef... męczysz czepiając się, i odwrotnie :lol: poczuć w sensie "zobaczyć na własne oczy". Ja jako uprzejmy syn zamieniam się czasem z ojcem i jadąc porównujemy prędkości na licznikach, i inne pierdoły - poza tym lubię popatrzyć na swój samochód z perspektywy innego kierowcy. A wogóle, to mam taką fanaberię, że co jakiś czas sprawdzam, czy auto nie żre płynów, nie pali oleju, jak dymi, jak opony się trzymają... Skoro 3/4 aut jeździ wg Ciebie dobitych, tzn że 3/4 ludzi tak nie robi - i masz wyjaśnienie :wink: :smile:

maniaq - Wto Maj 12, 2009 11:36

mayson , podajesz argument za benzyna, ze teraz beda male motorki z turbo i bedzie super ekonomicznie jak w dieslu


ale z drugiej strony pokazujesz, ze diesel ze smiglem to ZLO bo pada turbina, osprzet siada :D

to znaczy ze w benzynie juz turbo bedzie SUPER >? ;)

mowisz ze diesle kopca ale ich wlasciciele nie widza, za to ty czujesz, ze nie smrodzisz jak masz but w podlodze :D


kali ... kali... ;)

no to ci odp, ze moj klekot jak mu dam w palnik zakopci , ale tyle zeby ledwo bylo widac, zadnych chmur nie zostawia ;) smiem twierdzic, ze benzyna przy palowaniu tez zakopci , nie sadza i na czarno, ale tez bedzie widac dymek...

zaskocze cie ale silniki benzyny dla mnie wlasnie maja swoj charakter z pojemnosci :D pojechac takim 2,5 v6 ZS czy 4,2 zA8 audi :D a takie cienkocieko z silnikiem 900T to jak kosiarka bedzie ;) rozumiem ze chodzi o ekonomie, benzyna zeby odrobic popularnosc powinan zaczac mniej palic, wiec sie daje mniejsza pojemnosc, ale do tego osprzet, ktory bedzie sprawial problemy

wiec dla mnie wylewanie dziecka z kapiela ;) mniej spali, ale bedzie bardziej awaryjny :D

thef - Wto Maj 12, 2009 13:34

Mayson napisał/a:
Thef... męczysz czepiając się, i odwrotnie :lol:
E tam, ja się nie czepiam, tylko trochę z Tobą droczę ;)
Mayson - Wto Maj 12, 2009 13:47

maniaq napisał/a:
no dobrze ale widze, ze osprzet przeszkadza ci tylko w dieslach
obiektywizm po calosci, bo w benzynach to beda smigla bezobslugowe i "for Life "
a co np z HGF em w benzynie ? jak kto dba tak ma. + oczywiscie pewne niedorobki producenta ja po prostu widze + i - obu silnikow. ty widzisz tylko jedna strone medalu

[/quote="Mayson"]maniaq napisał/a:
no dobrze ale widze, ze osprzet przeszkadza ci tylko w dieslach
Wszystko co wymieniłem dotyczy stanu na dziś. Obecnie td dorównuje benzynie. Jedną z przyczyn jakie wymieniłem był właśnie koszt ewentualnej turbospr. Gdy już silniki turbo benzyna wejdą do powszechnego użytku to wtedy będę się zastanawiał nad ich + i -. Póki co koszt naprawy gdy się sypnie to dla mnie wada.[/quote]
maniaq napisał/a:
mayson , podajesz argument za benzyna, ze teraz beda male motorki z turbo i bedzie super ekonomicznie jak w dieslu
ale z drugiej strony pokazujesz, ze diesel ze smiglem to ZLO bo pada turbina, osprzet siada
to znaczy ze w benzynie juz turbo bedzie SUPER >?

Czy Ty czytasz co się Tobie odpisuje? Deja vu, czy co...?
maniaq napisał/a:
mowisz ze diesle kopca ale ich wlasciciele nie widza, za to ty czujesz, ze nie smrodzisz jak masz but w podlodze

Znowu nie czytałeś, a to jeden post wyżej...
maniaq napisał/a:
kali ... kali...

I to pisze ten co nie czyta cudzych postów :wink:
maniaq napisał/a:
no to ci odp, ze moj klekot jak mu dam w palnik zakopci , ale tyle zeby ledwo bylo widac, zadnych chmur nie zostawia

Ja o Twoim nic nie mówiłem. Ale że kopci to jasne. To diesel ;p :wink:
maniaq napisał/a:
smiem twierdzic, ze benzyna przy palowaniu tez zakopci , nie sadza i na czarno, ale tez bedzie widac dymek...

Ani grama dymku. Gwarantuję. No chyba, że auto pali olej czy inna wada... Sprawny nie zakopci.
maniaq napisał/a:
wiec dla mnie wylewanie dziecka z kapiela mniej spali, ale bedzie bardziej awaryjny

No właśnie takim autem jeździsz.

Chciałem tylko zauważyć, że to co piszę to moje zdanie. Bo widzę, że niektórzy traktują te wypowiedzi dość osobiście i poczuwają się w obowiązku obrony jednostki zasilanej olejem napędowym. Ja wcale tego silnika nie atakuję - każdy jeździ czym chce - to oczywista oczywistość :wink: Może niektórzy lubią gdy auto zakopci jak ciężarówka; mnie nic do tego :smile: Natomiast dla mnie kopcenie to jest minus i tyle.
Pokażcie mi diesla, który przy wdepnięciu w podłogę nie zakopci ani grama, to go kupię :wink: :lol:

Brt - Wto Maj 12, 2009 13:48

Cytat:
Pokażcie mi diesla, który przy wdepnięciu w podłogę nie zakopci ani grama, to go kupię

A ja nie :P ... trzeba czasem zaznaczyć teren :twisted:

Mayson - Wto Maj 12, 2009 13:50

thef napisał/a:
Mayson napisał/a:
Thef... męczysz czepiając się, i odwrotnie
E tam, ja się nie czepiam, tylko trochę z Tobą droczę

Uff.. bo już myślałem, że ty o tej antykampanii to na poważnie :wink:

maniaq - Wto Maj 12, 2009 17:28

Mayson[quote="maniaq napisał/a:
wiec dla mnie wylewanie dziecka z kapiela mniej spali, ale bedzie bardziej awaryjny

No właśnie takim autem jeździsz.[/quote]

mowilem o silnikach malolitrazowych z turbo ;)

ja nie bronie diesli, ale nie zgodze sie na takie traktowanie tematu- czarne, biale.

ten ZR jest pierwszym klekotem, jakim jezdze, nigdy wczesniej nie moglem sie do nich przekonac, moze majac takie nastawienie jak ty :D

ale poprobowalem, poczytalem , zorientowalem sie i ... jest klekot :)

tzn nie kumam jednego. chwalisz downsizeing jako sposob na dogonenie diesla w spalaniu, ale nie widzisz jego wad, jaka bedzie przeladowanie osprzetem, ktory niestety jak pokazuja diesle lubi zawodzic :/ dlategoze go jeszcze nie masz? mowimy tutaj chyba szerzej niz przez pryzmat tego czym jezdzimy. ja uwielbiam dzwiek benzyny na wysokich obrotach, ale tez lubie uczucie jakie daje turbo od dolu ;) ale widze tez wady malolitrazowego turbo , mimo ze moge nigdy takiego auta nie kupie :D chodzi o pewne trendy wynikajace z sytuacji na rynku :bezradny:

wcale te silniki malolitrazowe ze smiglem dla mnie nie sa takim cudem. wolalbym dopracowanie produkowanych silnikow benzynowych wolnossacych ;) moze byc vtec, vvi, zmienne fazy dolotu co tam jeszcze pomoze bez samego smigla... tylko pytanie czy to smiglo jest az tak awaryjnym elementem ? bo wydaje mi sie, ze demonizujesz ;) akurat wtryski i pompy w dieslach najslabiej sie spisuja O_o smiglo jak dbasz to pojezdzi spokojnie bez przygod ;)

Mayson - Wto Maj 12, 2009 18:00

Ty to naprawdę jesteś "maniak" :razz:
maniaq napisał/a:
Mayson[quote="maniaq napisał/a:
wiec dla mnie wylewanie dziecka z kapiela mniej spali, ale bedzie bardziej awaryjny
No właśnie takim autem jeździsz.

mowilem o silnikach malolitrazowych z turbo [/quote]
Ale to samo odnosi się do np. Twojego tdiesla. Mniej spali ale będzie bardziej awaryjny.
maniaq napisał/a:
ja nie bronie diesli, ale nie zgodze sie na takie traktowanie tematu- czarne, biale.

A ja właśnie tak ten temat traktuję: diesel kopci na czarno = czarne, benzyna nie kopci = białe :wink: :lol: :cool:
maniaq napisał/a:
ten ZR jest pierwszym klekotem, jakim jezdze, nigdy wczesniej nie moglem sie do nich przekonac, moze majac takie nastawienie jak ty

A ja już wieloma jeździłem i nastawienia nie zmienię :razz:
maniaq napisał/a:
tzn nie kumam jednego. chwalisz downsizeing jako sposob na dogonenie diesla w spalaniu, ale nie widzisz jego wad, jaka bedzie przeladowanie osprzetem, ktory niestety jak pokazuja diesle lubi zawodzic

Aleś się tego downsizingu uczepił...
Oceniając wady diesla i benzyny na samym początku, jako wadę podałem że aby dorównać benzynie diesel musi mieć turbo. Tzn jest bardziej awaryjny poprzez dodatkowy osprzęt w stosunku do OBECNEJ BENZYNY. Chyba widać jasno, że piszę o obecnej sytuacji 2,0 benzyna = 2,0diesel z turbo.
A downsizing wymieniłem jako nadzieję dla silników benzynowych, których rozwoju jesteśmy świadkami. I to było już w innym kontekście. Benzyna nie musi mieć takiego ciśnienia w turbo jak diesel więc siłą rzeczy będzie mniej awaryjny. Dodaj do tego choćby filtr, który dopala sadzę, a którego w benzynie nie musi być...
maniaq napisał/a:
ale widze tez wady malolitrazowego turbo

maniaq napisał/a:
wcale te silniki malolitrazowe ze smiglem dla mnie nie sa takim cudem

Zależy co rozumiesz przez "małolitrażowe". Dla mnie "małolitrażowy" to silnik poniżej 1.0 natomiast 1,4 chyba nie nazwiesz "małolitrażowym". A dołóż małą turbinkę do 1,4 i masz 1,4TFSI co ma 120KM (nawet w Superbie chyba montowany(?)), dołóż większą i masz 140KM, dołóż jeszcze większą i masz 200KM. Jakim małym kosztem i bez klekotu :razz: :wink: Rover 600ti ma z tego co czytałem, dość małą turbinkę i ile lat temu ten silnik robili. 2,0 200KM. A z 2,0tdiesla dopiero niedawno takie moce idą i na tym raczej koniec. Ciśnienie wtrysku 2 bary to już wg niektórych max. Rozpiłuj 1,5dCi do takich mocy. W życiu! Nikt by się nie odważył bo zaraz byłaby masowa akcja serwisowa. Ale jak już mówiłem - niektórzy lubią diesla "bo tak" i już :smile:
maniaq napisał/a:
moze byc vtec, vvi, zmienne fazy dolotu co tam jeszcze pomoze bez samego

To jest dowód na potencjał silników benzynowych.
maniaq napisał/a:
tylko pytanie czy to smiglo jest az tak awaryjnym elementem

W znajomym warsztacie BMW z rozmów wynika, że jeśli nie padnie wtrysk to turbo.
Ale akurat Rovera 600 2,0 turbo chciałem kupić jak swojego szukałem, ale weź i znajdź... :evil:

maciej - Pon Maj 18, 2009 12:32

thef napisał/a:
Jak już tu o smrodach z rury mowa jako o wielkim argumencie, to Mayson, lepiej chyba nie wspominać o ekonomice w zagazowanych silnikach :P

Jak zagazowałeś trupa, to tak, jak z dieselem, ale np. w moim R623 leżąc i wącvhając spaliny nie połapiesz się kiedy jest LPG, a kiedy benzyna. ;P

A wogóle, to ten "smród" to palony olej z "trupa", a nie kwestia regulacji instalacji.

maniaq - Wto Maj 19, 2009 00:33

dyskusja jalowa, bo w dieslach to turba padaja, a w benzynie juz nie beda ;)

nie trafia do mnei taka argumentacja :D


kwestia plusow i minusow. nowego nie kupie. w uzywanym aucie roznica deisla czy benzyny nie jest az tak duza, a koszty eksplowatacji sa nizsze w dieslu.

pomijam tutaj co kto lubi, co kto by chial miec. mowie o zwyklym rachunku ekonomicznym.

diesle sa popularne bo pala mniej , jeszcze tanszego paliwa. beznyna moze daje wiecej mocy, ale kosztem wiekszego zuzycia paliwa.


i pisanie ze dieslach turbyiny padaja, a w bezynach bedzie juz ok. albo ze trupy na gazie smierdza....

trup benzyna, benz+gaz, czy diesel wszystko bedzie trupem ;) i niewazne czy na czarno, niebiesko, bialo... ale bedzie kopcic i bedzie niesprawne.


zycze benzynie rozwoju :) moze keidys bede smigal kosiarka z turbo ;) i palil 4 litry na 100 ;) kazdy rozwoj, czy benzyny czy diesla jest dobry dla klientow bo maja w czym wybierac*



* pod warunkiem ze nie przeladuje sie auta awaryjnymi systemami i elektronika :/ niestety coraz mniej takich aut mamy :/ boje sie ze ZR byl ostatnim "prostym autem"

Mayson - Wto Maj 19, 2009 06:58

maniaq napisał/a:
dyskusja jalowa

I tu się w 100% zgadzam. Bo aby w ogóle zaistniała dyskusja, dwie lub kilka osób muszą ze sobą rozmawiać. A Ty rozmawiasz ze sobą :roll:

maniaq - Wto Maj 19, 2009 10:09

Mayson napisał/a:
maniaq napisał/a:
dyskusja jalowa

I tu się w 100% zgadzam. Bo aby w ogóle zaistniała dyskusja, dwie lub kilka osób muszą ze sobą rozmawiać. A Ty rozmawiasz ze sobą :roll:


przynajmniej moge liczyc na zrozumienie ;)

:rotfl:

Mayson - Wto Maj 19, 2009 10:42

Konformista :razz:
maniaq - Wto Maj 19, 2009 11:44

ciebie mayson nie interesuja ewentualne problemy dowsizingu, bo to bedzie kiedys w przyszlosci... tylko kiedys w przyszlosci pewnie wszyscy bedziemy musieli jezdzic takimi autami O_o

porownaj ceny zakupu np R25 albo 200 w benzynie i dieslu ;) roznice nie sa tak duze jakby sie moglo wydawac. duze to one sa w autach z salonu, ale chyba w przypadku R i MG ciezko o takich mowic ;)

mnie nie zachwyca wcale downsizing bo wtedy nie z pojemnnosci a z osprzetu i technologii bedzie moc, a to juz bedzie a to komp, a to wtrysk, a to pompa... jak to piszesz w dieslach bylo pole testowe i poligon dla klientow - np wpadki toyoty z d4d co psuje troche opinie niezawodnosci tych aut.

zeby zagazowac autko trzeba miec b sprawny motor, bo gaz obnazy slabe punkty z czasem, a remont silnika pare PLN kosztuje .

ja bym powiedzial razcej ze turbo nie jest juz problemem w dieslach, raczej wtrysk i pompa sa newralgicznymi punktami... reszta raczej nie pada tak czesto i szybko ;)

moje autko samo sie naprawia do tej pory :D wiec narzekac nie moge przy takich przelotach ;)

dr - Wto Maj 19, 2009 13:52

Kupiłem diesel-ka bo miałem dość gazu ;) Nie mówię że każdy gaz jest zły ale w moim przypadku tak było. Dodatkowo denerwowała mnie butla w bagażniku. Czy była by w kole czy gdzieś z boku to jednak zawsze zmniejsza się ładowność. Poza tym zakładanie gazu to jakaś ingerencja której fabryka raczej nie przewidywała i w związku z tym mogą pojawić się jakieś komplikacje. Natomiast jazda na benzynie jest znacznie droższa tak więc jestem zadowolony z mojego klekota :grin:
Mayson - Czw Maj 28, 2009 11:55

Jeździłem wczoraj nową Octavią II TDI 140KM - kolega sobie nabył za niecałe 100.000zł :shock: (a niby octavia tania). Powiem tak; tylko potwierdziłem swoje poprzedni odczucia po PassacieTDI. Pierwsze uczucie fatalne; gaz w desce a tu nic, 2-3 sekundy minęły i wtedy turbo-kop. Fajnie wgniotło w siedzenie przez 1-2 sekundy i... koniec, czerwone pole obrotomierza przy 4500, to ja zmieniam bieg i dalej decha - najpierw to samo - kop po 3 sekundach i zmieniam bieg szybko, kolejne 1-2 sekundy kopa i znowu zmiana i jeszcze raz - patrzę w lusterka, a kolumna, którą wyprzedzałem spod świateł nadal blisko... Spowrotem już zmieniałem biegi bez strat i nadal nikogo tak naprawdę nie odstawiłem... Gdzie jest te 140KM?? Wielbiciele diesli... ja rozumiem, że wachlowanie przy biegach sprawia przyjemność ale chyba wtedy, gdy to coś daje :lol: Ten turbo-kop trwa tak króciutko, że po dojściu do 5-go biegu człowiek czuje niedosyt i zastanawia się czy nie wypadło to turbo gdzieś po drodze. Ogólnie takie auto jest świetne do oszczędzania i SUBIEKTYWNEGO uczucia spełnienia u kierowcy. Po pierwsze auto fajnie jeździ po mieście, bo można cały czas jeździć 4-ką i nie żyłować silnika, po drugie kierowca czuje się jak rajdowiec, bo po wciśnięciu dechy, gdy ruszy turbo, kierowca czuje się jak w supermocnym superwozie, a silnik nie jęczy od obrotów... co prawda tylko przez 1-2 sekundy to trwa ale nie którym to wystarczy. Oprócz tego przy ruszaniu trzeba dawać dużo gazu żeby auto nie zdechło.

Ogólnie moja odczucia się tylko potwierdziły i utwierdziły moje przekonania, że nigdy żadnego diesla z turbo czy bez. Gdy ja wciskam u siebie dechę, to auto ciągnie ładnych parę godzin zanim obrotomierz się skończy :lol: i tak na każdym biegu - w Skodzie nie czuć tych 140KM. Czuć subiektywnie lepsze przyspieszenie, które w rzeczywistości jest gorsze.

AHA!! NAjlepsze - gdy kolega już odjeżdżał, podpuściłem go żeby wyrwał spod bramy - auto nówka z salonu, 160km przejechane - zakopcił na czarno jak smok :lol:

maciej - Czw Maj 28, 2009 12:31

Jeździłem Volvo V50 2.0D 136KM z szściobiegowym manualem i wrażenia nie były aż tak straszne. ;)

Może Volvo lepiej wysterowane turbo, a może szybciej zmieniam biegi ;) , bo jakoś tej turbodziury tak nie czułem, a do 160 km/h było szybko - wyżej sie nie dało, bo nie miałem w pobliżu dobrej drogi do takich testów.

Po prostu miałem wrażenie jakby ktoś mi cyferki na obrotomierzu podzielił przez 1,5. ;)

Potem jeździłem S80 z tym samym silnikiem i to była porażka, ale trudno się dziwić - auto 1,5 raza cięższe i silniczek nie dawał rady - podobno z silnikem D5 S80 "daje radę", ale jeszcze nie miałem okazji sprawdzić.

Pływak - Czw Maj 28, 2009 12:48

Z tym kopem po 3 sekundach to się zgodzę (u mnie nawet dłużej) ale tylko przy ruszaniu. Jest to spowodowane bezwładnością wirnika i nawet zmienna geometria łopatek nie jest w stanie tego w 100% naprawić. Ale po przejściu np. z 3 biegu na 4 już tego tak bardzo nie czuć wrzucasz 4 przy 4k i masz 2,5k tys czyli zakres od którego turbina już kręci i jedziesz dalej. Co do wajchowania biegami to bardzo ciekawe tak się składa, ze jak jeżdżę benzyną to więcej się nawajchuje niż w klekocie. Przykład: dojeżdżam do ciężarówki i czekając na wolny lewy pas muszę redukować bo już się dusi i o wyprzedzeniu bez redukcji mogę zapomnieć. Ta sama sytuacja podjeżdżam klekotem i jeśli obroty nie spadną poniżej 2-2,5k to o redukcji mogę zapomnieć bo turbina cały czas kręci i nie muszę czekać aż się załączy. W trasie wystarcza tylko 4 i 5 bieg. Nawet przez zabudowany można śmigać na 5 gdzie benzyna już by się dusiła. Doświadczenie opieram na samochodach którymi jeżdziłem czyli kanciak ze starym klekotem PSA 90KM i Leguna II 1.6 16V 110KM. Dynamika jazdy ta sama z lekko przewagą starego klekota bo lagune trzeba dość wysoko kręcić aby w marę szła...

P.S Od razu uprzedzam, ze w żadnym wypadku nie gloryfikuje diesla chętnie w swoim kanciaku widział bym 2.0 benzynę ;)

Mayson - Czw Maj 28, 2009 12:57

maciej napisał/a:
Może Volvo lepiej wysterowane turbo, a może szybciej zmieniam biegi , bo jakoś tej turbodziury tak nie czułem,

W jedną stronę na początku starałem się jechać "normalnie" czyli przy zmianie biegu czekać sekundkę żeby synchronizatorów nie zbić, wyczaić jak to auto jedzie. Spowrotem już urządziłem rajd i było trochę lepiej, nie było odczuwalnej tdziury tak bardzo ale nadal kręcenie tylko do 4500 to za szybko się kończy, każde benzynowe auto, o podobnej mocy odjedzie bez problemu od tej skodówki. Plus tego jest taki, że silnik nie kręci się wysoko i długo przez co nie żre jak benzyna no i nie ma jęku obrotów. To już kwestia wyboru - co kto lubi.

[ Dodano: Czw Maj 28, 2009 13:02 ]
Pływak napisał/a:
Co do wajchowania biegami to bardzo ciekawe tak się składa, ze jak jeżdżę benzyną to więcej się nawajchuje niż w klekocie.

W trasie to się zgodzę. Ale w normalnej miejskiej jeździe to się można zamachać jak w ciężarówce. Tym bardziej gdy stosujesz zasady ecodrive.

Pływak - Czw Maj 28, 2009 13:10

Mayson napisał/a:
...każde benzynowe auto, o podobnej mocy odjedzie bez problemu od tej skodówki.

Mały przykład
Skoda Octavia 2.0 TDI 140KM 0-100km/h 9,7s
Skoda Octavia 2.0 FSI 150KM 0-100km/h 9,4s

Biorąc bod uwagę wyższą moc i mniejszą wagę nie widzę aby bez problemu TDI zostało objechane... Więc znowu nie uogólniaj bo znajdzie się diesel co przy tej samej mocy bez problemu objedzie benzynę jak również znajdzie się benzyna co przy tej samej mocy objedzie diesla. Moim zdaniem trudno określić jednoznacznie co jest lepsze wszystko zależy od preferencji danego kierowcy jeden wybierze Turbo Diesla, inny benzynę, a jeszcze inny którego stać turbo benzynę...
Pozdrawiam :)

Mayson - Czw Maj 28, 2009 13:24

Tak jak napisałem wyżej:
Mayson napisał/a:
To już kwestia wyboru - co kto lubi.

yoonior - Pią Maj 29, 2009 11:52

Pływak napisał/a:

Mały przykład
Skoda Octavia 2.0 TDI 140KM 0-100km/h 9,7s
Skoda Octavia 2.0 FSI 150KM 0-100km/h 9,4s


Ale czy przypadkiem silnik FSI nie jest bez turbiny (sam kompresor)? Nie wiem, czy możnaby porównywać w tym wypadku turbo-diesla i benzyne bez turbiny - skoro mowa już o porównaniach? Może powinno się porównywać np. TDI (2.0 /170KM) i TFSI (1.8 / 160KM), oba mają turbo i oba podobną moc.

Pływak - Pią Maj 29, 2009 15:27

yoonior, wyrwałeś wypowiedz z kontekstu nie czytając całości... Mayson, wyraźnie napisał "...każde benzynowe auto, o podobnej mocy odjedzie bez problemu od tej skodówki. " Każde to każde...
yoonior - Pią Maj 29, 2009 15:36

Czytałem całość :) a cytowałem tylko fragment do którego się odniosłem. Zresztą z danych przez ciebie przytoczonych, ta benzyna jest o 0.3s szybsza, co tylko potwierdza zdanie "...każde benzynowe auto, o podobnej mocy odjedzie bez problemu od tej skodówki. ".

Swoją drogą, jakie są różnice w osiągach silników 1.8 TFSI a 2.0 FSI? Można gdzieś zobaczyć wykresy i dane przyspieszeń?

Pływak - Pią Maj 29, 2009 16:01

Z tego co wiem TFSI koncernu VAG były tylko 2.0 więc nie bardzo jest sens porównywać 2.0FSI do 2.0TFSI bo różnica między nimi to jakieś 70KM. Ale niżej porównanie TFSI do TDI o podobnej mocy...

Audi A4 2.0 TFSI 220PS 7.1s do setki
Audi A4 3.0 TDI 230PS 6.8s do setki

maciej - Pią Maj 29, 2009 16:56

Pływak napisał/a:
Z tego co wiem TFSI koncernu VAG były tylko 2.0 więc nie bardzo jest sens porównywać 2.0FSI do 2.0TFSI bo różnica między nimi to jakieś 70KM. Ale niżej porównanie TFSI do TDI o podobnej mocy...

W tej chwili w Skodach i innych autach są nowe silniki 1.4 TFSI 122 KM i 1.8 TFSI 160 KM, a zdaje się, że na dniach ma wejść 1.0 TFSI coś koło 100 KM. :)

VW i chyba Fiat bardzo mocno zaatakowały rynek turbo-benzyn z bezpośrednim wtryskiem - zobaczymy jak im to wyjdzie. ;)

Pływak - Pią Maj 29, 2009 17:05

maciej napisał/a:
Pływak napisał/a:
Z tego co wiem TFSI koncernu VAG były tylko 2.0 więc nie bardzo jest sens porównywać 2.0FSI do 2.0TFSI bo różnica między nimi to jakieś 70KM. Ale niżej porównanie TFSI do TDI o podobnej mocy...

W tej chwili w Skodach i innych autach są nowe silniki 1.4 TFSI 122 KM i 1.8 TFSI 160 KM, a zdaje się, że na dniach ma wejść 1.0 TFSI coś koło 100 KM. :)

VW i chyba Fiat bardzo mocno zaatakowały rynek turbo-benzyn z bezpośrednim wtryskiem - zobaczymy jak im to wyjdzie. ;)


A to nie jest czasem TSI? Montowany min. w szmelcvagenie golfie i scirocco 122km lub 160km. Teraz widzę, ze w Octavi jest też 1.8TSI 160KM i różnica między 2.0FSI 150KM w tej octavii to 2s na setka dla TSI...

Co do fiata to wprowadził chyba do Bravo najpierw 1.4T 150KM i z tego co wiem całkiem udana konstrukcja...

Mayson - Pią Maj 29, 2009 18:13

maciej napisał/a:
VW i chyba Fiat bardzo mocno zaatakowały rynek turbo-benzyn z bezpośrednim wtryskiem - zobaczymy jak im to wyjdzie.

Ja czekam z niecierpliwością. Fiat też ma niezłe plany, ponoć 0,9 turbo dwucylindrowy ma być. Coś koło 105KM - ciekawy jestem co się wtedy na rynku porobi :grin:

http://www.rp.pl/artykul/...ce_miliony.html

[ Dodano: Pią Maj 29, 2009 18:21 ]
A co do silników to:
1,8TSI 150KM
1,8TFSI 160KM
2,0FSI 150KM
2,0TSI 200KM
2,0TFSI 220KM

Jeśli gdzieś błąd, proszę poprawić.

maciej - Pią Maj 29, 2009 22:37

Pływak napisał/a:
A to nie jest czasem TSI? Montowany min. w szmelcvagenie golfie i scirocco 122km lub 160km. Teraz widzę, ze w Octavi jest też 1.8TSI 160KM i różnica między 2.0FSI 150KM w tej octavii to 2s na setka dla TSI...

To co w Audi i VW nazywa się TSI, to w Skodzie TFSI albo odwrotnie. ;)

A FSI ztcp mają bezpośredni wtrysk, ale bez turbiny - stąd brak T. :)

Mayson, 1,8TSI 150KM to stary silnik 1.8T - nie ma nic wspólnego z 1.8 TSI/TFSI.

Mayson - Pią Maj 29, 2009 22:45

:kręciek:
maciej napisał/a:
Mayson, 1,8TSI 150KM to stary silnik 1.8T - nie ma nic wspólnego z 1.8 TSI/TFSI.

Tego nie jestem pewien...

Pływak - Sob Maj 30, 2009 01:00

1.8TFSI czy tam FSI nowy ma 160KM. Z tymi nazwami jest nieźle zagmatwane wszystko zależy od danego modelu i marki aut z koncernu VAG z tego co teraz czytam to podobno to samo... Wracając do tematu silników o małych pojemnościach z turbo ciekaw jestem jaką żywotność mają tak wysilone jednostki szczególnie w dużych autach takich jak np. Octavia 1.4 TSI...
Mayson - Sob Maj 30, 2009 08:56

Trwałość pewnie będzie większa, ot choćby dlatego, że nie będzie wrażliwy aż tak na jakość paliwa, jak diesel, brak filtra cząsteczek stałych, lżejsza konstrukcja i pewnie turbo będzie na mniejszym ciśnieniu... ale to życie zweryfikuje (i ADAC/TUV) gorzej z silnikiem 0,9 na 2 garach z turbo - to już faktycznie wysilona kosiara :lol:
sobrus - Pią Sie 21, 2009 10:09

Ciekaw jestem ile kosztuje naprawa tych nowoczesnych jednostek z kompresorem i sprężarką. Słyszałem że w passatach (i to tych starszych) po 100tys km lecą wtryskiwacze, jeden kosztuje 4tys :shock: Jak poleci pierwszy warto sprzedać auto, bo za nim lecą inne.
A przecież im nowszy silnik tym droższe naprawy.

To ja już wole silnik K, nawet z jego HGF, który cały moge kupić za 1200zł.
Może to nie ta klasa ale troche mocy ma a powyżej 3tys też można poczuc troche przyjemności :D

Nie lubie sie scigać, ale przez miesiac zdarzyło mi sie objechać Calibrę (standardowo :cool: ), Preludę (dziwne), Golfa II (nie wiem jakiego więc powód do dumy to średni) , Morrisa Mini (tego BMW) oraz Nissana Kaszkaja. Przy czym oni startowali pierwsi (z piskiem opon, który powoduje u mnie reakcję odwetową.. :P ) A z moim silnikiem coś nie tak bo pali 13 gazu przy spokojnej jeździe...

Chociaż musze przyznać ze wysokoobrotowość silnika K nieco mnie wnerwia, przyzwyczajony byłem do pracy silnika 1.8 89KM (8V) w Toledo i on dużo lepiej pracuje na niskich obrotach (maks moment @2800). Wyższe są też prędkości przy tych samych RPM na poszczególnych biegach. Prawie jak w dieslu można czasem wrzucić z 2 od razu na piąty bieg.

Roverek na piątce poniżej 2k rpm to praktycznie tylko z górki albo toczenia sie na prostej (sprawdzam na słuch czy silnik się nie męczy).
Cięzko mi wyobrazić sobie dłuższa podróż przy 120KM/h (to juz chyba bedzie ponad 4k rpm w 416Si). A przecież to wcale nie tak szybko.

Wracając do diesli po przejażdżce Oplem Astrą II diesel (75KM) byłem bardzo pozytywnie i entuzjastycznie nastawiony do tych silników. Dopóki nie dowiedziałem się jakie są koszty napraw. Do tego jednostki z dużym przebiegiem to często straszne klekoty.
Do tego przejechałem się prawie nowym Fordem Fusion diesel - ten to głośny od nowości.
Jednak ja wole LPG.

Rowan - Pią Sie 21, 2009 14:24

sobrus napisał/a:
prawie nowym Fordem Fusion diesel

Tego nie bierz pod uwage, bo Ford ostatnimi czasy robi okropny syf... Delphi pompa i wtryski. Porażka niesamowita... II generacja CR na Bosch i Siemens była naprawde fajna. Na pierwszą w CDT też nie mam co narzekac :wink:

rodi_ - Pią Sie 21, 2009 14:51

sobrus napisał/a:

Roverek na piątce poniżej 2k rpm to praktycznie tylko z górki albo toczenia sie na prostej (sprawdzam na słuch czy silnik się nie męczy).
Cięzko mi wyobrazić sobie dłuższa podróż przy 120KM/h (to juz chyba bedzie ponad 4k rpm w 416Si). A przecież to wcale nie tak szybko.


No racja, przy 4tys obr/min mam u siebie prawie 130km/h. Zawsze staralem sie w trasie nie przechodzic 4k bo pewnie bedzie duzo palil. Jakiez bylo moje zdziwienie po ostatniej podrozy, gdy spalil mi 7,2l/100(wg mnie bardzo malo). Przejechalem okolo 1000km z predkosciami od 130- 160km/h.

sobrus - Pią Sie 21, 2009 23:06

Rzeczywiście bardzo mało spalił. Mój na razie pali po mieście ok 13 litrów gazu (fakt ze z klimą), a jeżdze spokojnie. Coś jest nie tak, ale będę z tym walczył. Podejrzewam sondę lambda bo na autoteście wyszło ze troche truje. Albo komputery do regulacji.

Być może silniki w Roverka wcale dużo nie palą od wkręcania na obroty. Po prostu to jest dla nich normalna praca i nie ma dużej różnicy czy masz 3krpm czy 5k.
Ale mam go dopiero 1,5 miecha wiec ciężko powiedzieć.

piter34 - Pon Sie 24, 2009 14:48

sobrus napisał/a:
Chociaż musze przyznać ze wysokoobrotowość silnika K nieco mnie wnerwia, przyzwyczajony byłem do pracy silnika 1.8 89KM (8V) w Toledo i on dużo lepiej pracuje na niskich obrotach (maks moment @2800)

W Twojej serii K max moment jest przy 3000 rpm, więc różnica jest znikoma ;)

sobrus napisał/a:
Wracając do diesli po przejażdżce Oplem Astrą II diesel (75KM) byłem bardzo pozytywnie i entuzjastycznie nastawiony do tych silników. Dopóki nie dowiedziałem się jakie są koszty napraw.

Rozumiem, że odnosisz się WYŁĄCZNIE do kosztów naprawy TYCH silników. Nie generalizuj. :ok:

sobrus napisał/a:
Słyszałem że w passatach (i to tych starszych) po 100tys km lecą wtryskiwacze, jeden kosztuje 4tys :shock:

Ja słyszałem, że nie lecą, a nowy BOSCH (zależnie od modelu silnika) kosztuje od 600-800PLN ;)

Wszystko jest względne :razz:

Mayson - Wto Wrz 22, 2009 14:06

Kolejny dowód na wyższość benzyny nad dieslem :twisted:
http://moto.wp.pl/gid,115...riazdjecie.html
Niech ktoś spróbuje wycisnąć z 1,4 turbodiesla tyle co oni :twisted:

bociannielot - Wto Wrz 22, 2009 14:21

Mayson napisał/a:
Kolejny dowód na wyższość benzyny nad dieslem :twisted:
http://moto.wp.pl/gid,115...riazdjecie.html
Niech ktoś spróbuje wycisnąć z 1,4 turbodiesla tyle co oni :twisted:


Myślę że by się dało tyle wycisnąć - u znajomka w A4 1.9 TDi 130KM bawiąc się elektroniką bez trudu uzyskano 220KM - koła mieliły nawet na piątce. Inna sprawa to żywotność takiego silnika. Ale również w przypadku tego fiacika mam poważne wątpliwości co do długości życia silniczka 1.4 podrasowanego aż tak bardzo. Bezpiecznie przyjmuje się max 100KM na 1litr pojemności benzyniaka, tak więc... ;)

PopaY - Wto Wrz 22, 2009 14:32

Mayson napisał/a:
Kolejny dowód na wyższość benzyny nad dieslem :twisted:
http://moto.wp.pl/gid,115...riazdjecie.html
Niech ktoś spróbuje wycisnąć z 1,4 turbodiesla tyle co oni :twisted:
Diesla nie kupuje się po to by "cisnąć". Jak kiedyś sobie kupisz (jak będziesz stary i mądrzejszy czyt. po połknięciu wystarczającej dawki adrenaliny za młodości itd. ;P ) to zrozumiesz ;)

Btw. na początku zrozumiałem temat jako "Dlaczego ludzie lubią kiśle" :P

Konix - Wto Wrz 22, 2009 15:07

bociannielot napisał/a:
Bezpiecznie przyjmuje się max 100KM na 1litr pojemności benzyniaka, tak więc...

To jest w pobliżu minimum w turbobenzynie ;) Przy odpowiednim zaprojektowaniu silnika 200KM/litr nie jest żadnym problemem, tylko trzeba nieco droższych materiałów użyć.

Mayson - Wto Wrz 22, 2009 15:18

PopaY napisał/a:
Jak kiedyś sobie kupisz (jak będziesz stary i mądrzejszy czyt. po połknięciu wystarczającej dawki adrenaliny za młodości itd. ) to zrozumiesz

Rozumiem, że Vatanen, Aaltonen, Hołowczyc, czy Kuzaj, są póki co głupi? :wink:

[ Dodano: Wto Wrz 22, 2009 15:21 ]
bociannielot napisał/a:
u znajomka w A4 1.9 TDi 130KM bawiąc się elektroniką bez trudu uzyskano 220KM

No nie wiem czy "bez trudu". Przecież chyba nie bez powodu VW wycofał się z produkcji 1,9TDI 150KM, bo były problemy z trwałością. Poza tym tuningować auto TYLKO elektronicznie, to imho głupota. Takie Audi pewnie kilka razy zamieli kołami na 5-ce i przestanie jeździć, a ten tuner Fiata chyba wie co robi prezentując takie auto; napewno całość jest dostosowana do tej mocy.

Krzysi3k - Wto Wrz 22, 2009 17:55

Tylko 1,4 TDI będzie palił mniej niż 1,4 TSI :)
Nawet jeśli będą miały te same moce.

Mayson - Wto Wrz 22, 2009 19:16

Krzysi3k5 napisał/a:
Tylko 1,4 TDI będzie palił mniej niż 1,4 TSI
Nawet jeśli będą miały te same moce.

Da się to sprawdzić? Ma ktoś obecnie na rynku 1,4tdiesla, bo nie kojarzę? 1,4tbenzyna to jest i to nawet w kilku wersjach u Fiata i VW, możnaby porównać osiągi, moce i spalanie :smile:

Krzysi3k - Wto Wrz 22, 2009 19:31

Chyba grupa VW ma 1.4 TDI :)
W Skodzie jest bodajże.
Oglądałem kiedyś program na Discovery Science i tam była mowa o dieslach.
Dlatego są coraz popularniejsze, bo spalają nawet 30% mniej niż silniki benzynowe, nawet te z turbodoładowaniem i niską pojemnością ;)
Przykład? Mój ojciec ma Forda Fusion TDCi 105 KM, to jest 1,6 silnik.
Na trasie mu spala 4,2 litra, w mieście lekko ponad 5 litrów.
Znajdź mi taką benzynówkę 1,6 , z taką mocą, która spala tyle benzyny :)
A przecież są teraz diesle, które spalają poniżej 4 litrów na 100 km - wersje "Blue Efficiency" w VW np.

Mayson - Wto Wrz 22, 2009 21:15

Krzysi3k5 napisał/a:
Chyba grupa VW ma 1.4 TDI

Ale to jest chyba ten stary na pompowtryskach jeszcze, on ma nienajlepszą opinię i tylko 3 cylindry...
Krzysi3k5 napisał/a:
Przykład? Mój ojciec ma Forda Fusion TDCi 105 KM, to jest 1,6 silnik.
Na trasie mu spala 4,2 litra, w mieście lekko ponad 5 litrów.
Znajdź mi taką benzynówkę 1,6 , z taką mocą, która spala tyle benzyny

No powiem Ci, że to nie jest oszałamiający wynik jeśli chodzi o moc. Niedoładowany 1,6 może mieć 103KM (Siena), albo np. 120KM (AlfaR)
Corsa OPC ma z 1,6turbo 192KM, fakt, pali w trasie 7l ale ma prawie 100KM więcej z tej pojemności :wink:
Było kiedyś coś takiego jak Mitsubishi Mirage. Auto z 1990r miało 136KM z 1,6turbo benz.
Nawet było Uno 1,3tbenz 105KM i 1,4tbenz. 112KM.

Można tak długo, więc 1,6TDCI 105KM to wg mnie nie jest rewelacja. Oczywiście co do spalania to trzeba by sprawdzić ile powyższe auta paliły (wiem, że Siena paliła od 7l w trasie wzwyż - matka miała) ale przypuszczam, że tu masz rację :wink:

Krzysi3k - Wto Wrz 22, 2009 21:19

Ale nie rozumiesz, że tu nie chodzi o wyciskanie z nich jak najwięcej, tylko o jak najmniejsze spalanie. Ten silnik można spokojnie przerobić na 200 KM.
Mayson - Wto Wrz 22, 2009 21:21

O znalazłem! PSA mają HDi 1,4 70KM (nie wiem czy nie ma innych wersji tego 1,4) i Toyota D-4D 1,4 90KM. Jeśli to jest najnowocześniejsza technologia wśród turbodiesli, jak to się ma do faktu, że Fiat Uno 1,3 turbo benzyna miał w latach `80 105KM? :wink: :razz:

[ Dodano: Wto Wrz 22, 2009 21:22 ]
Krzysi3k5 napisał/a:
Ale nie rozumiesz, że tu nie chodzi o wyciskanie z nich jak najwięcej, tylko o jak najmniejsze spalanie

No przecież napisałem:
Mayson napisał/a:
Oczywiście co do spalania to trzeba by sprawdzić ile powyższe auta paliły (...) ale przypuszczam, że tu masz rację

brand - Wto Wrz 22, 2009 21:27

Ja też dodam w temacie od siebie tyle, że luuubię jeździć autem.. a diesel swoją powolnością wydłuża tylko czas prowadzenia auta (jeżdżę dość spokojnie i ekonomicznie - taki lansik prawie :wink: ). jak wsiadam w Hanie Concerto, to przyjemność z jazdy jest zdecydowanie krótsza, bo silniczek wkręcający się do 7500rpm szybko mnie doprowadza do celu.
Brt - Wto Wrz 22, 2009 21:43

eee przecież i tak nikt tej wojny między TD a TB nie wygra ;) każde z rozwiazań ma swoich fanów ;) Ja powiem tak .... następne co kupię na 99% będzie miało turbo :P ;) Bo auto ma ciągnać w każdym zakresie obrotów a nie tylko na samej górze ;)
wild_weasel - Wto Wrz 22, 2009 23:29

Brt, Tobie o duży moment obrotowy chodzi, nie o turbo ;) Polecam 75 z 2,5 V6 :mrg:
Brt - Sro Wrz 23, 2009 00:45

eee jakoś V6 mnie nie kręcą :P ;) :mrg:
thef - Sro Wrz 23, 2009 01:32

Kłótnie na temat "dieslel a benzyna" są z góry skazane na nierozstrzygnięcia, podobnie jak miedzy Canon a Nikon, już mnie to nawet nie śmieszy, a wręcz irytuje ta dysputa - każdy chwali to, co ma. Póki co, tak jak w kwestii silników tak i aparatów nie ma na prawdę godnej alternatywy dla obu i proponuję dać sobie spokój z przekomarzaniem ;) .
Pływak - Sro Wrz 23, 2009 01:41

thef napisał/a:
Kłótnie na temat "dieslel a benzyna" są z góry skazane na nierozstrzygnięcia, podobnie jak miedzy Canon a Nikon, już mnie to nawet nie śmieszy, a wręcz irytuje ta dysputa - każdy chwali to, co ma. Póki co, tak jak w kwestii silników tak i aparatów nie ma na prawdę godnej alternatywy dla obu i proponuję dać sobie spokój z przekomarzaniem ;) .


[ot]Pentax :] [/ot]

thef - Sro Wrz 23, 2009 01:44

Pływak napisał/a:
[ot]Pentax :] [/ot]
Powiedz to zawodowemu fotografowi, a nie na forum samochodowym ;) Nie mam na myśli porównania d500 czy coś tam z adekwatnym Nikonem, tylko w stosunku do prawdziwych aparatów foto ;)
Thrillco - Sro Wrz 23, 2009 08:15

O..najlepsza odpowiedx dlaczego diesel - zawodowy fotograf (znajomy) - lecimy przez tydzień na "jednym wózku" czyli jego BMW 318TDS kombi, pełen bagaznik sprzetu fotograficzno reporterskiego.
Wyjazd - Francja - 2300km w jedną strone...po 3 dniach powrót...chwila oddechu, wyjazd - Brno - 470km w jedna strone...po 2 dniach powrót.
Razem - tydzień, ok 5500 km, czestotliwość tankowania...nie pamietam...4 moze 5 razy (średnio co 900km), koszty całego paliwa...nizsze niz naszego żarcia ;)

Mayson - Sro Wrz 23, 2009 12:38

thef napisał/a:
Kłótnie na temat "dieslel a benzyna" są z góry skazane na nierozstrzygnięcia

Dobra, to teraz torchę techniki bez przekomarzania :wink:

Co się stało, że tdiesle tak zyskały na efektywności? Wszedł system common-rail, który wymyślił FIAT i zrewolucjonizował pojęcie TURBO-DIESEL.

Oto najświeższe informacje z AŚ z tego tygodnia:

FIAT wymyślił coś, co nazywa się "MultiAir". Zaprezentował 3 silniki benzynowe doładowane 4-cylindrowe i twierdzi, że ten system zrewolucjonizuje postrzeganie silników benzynowych, jak to miało miejsce z CommonRailem u diesli.

CYTAT:
"Innowacyjność technologii MultiAir inżynierowie Fiata porównują do zasilania common rail, które zrewolucjonizowało silniki dieslowskie. Mówiąc najkrócej: zawory ssące nie sąjuż bezpośrednio otwierane przez wałek rozrządu. Pomiędzy nimi znajduje się układ elektrohydrauliczny, pozwalający na zamykanie zaworów niezależnie od położenia wałka. Pozwala to zasadniczo różnicować charakterystykę pracy silnika w warunkach: pełnego obciążenia, przy obciążeniu częściowym, a także przy niskich prędkościach obrotowych wału korbowego."

Efekt: AlfaRomeo MiTo 1,4 t.benz. 135KM, 206Nm/1750, 0-100km/h 8,4, śr.zuż.paliwa 5,6l/100km.
Wersja druga ma 170KM.
Oprócz tego jest jeszcze ten sam silnik 1,4 ale w wersji wolnossącej. Osiąga 105KM

I jak? Dane robią wrażenie, co? Naprawdę rewolucja wśród benzyniaków. Póki co te dane są na papierze, ale niedługo, bo już na przełomie wrzesień/październik auto trafi do salonów.

I ciekawostka - Fiat nie zamierza dzielić się tą technologią tak, jak to zrobił w przypadku common raila - efekty mogą być ciekawe, bo może ktoś opracuje coś swojego, jeszcze lepszego, a nie skorzysta z gotowego schematu :wink:

BENZYNA GÓRĄ :twisted:

[ Dodano: Sro Wrz 23, 2009 12:49 ]
:idea: Dla porównania 1,4HDi 16V, 92KM, 200Nm/1750obr, śr.zuż.pal. 6l/100km
Jest różnica? :wink:

Krzysi3k - Sro Wrz 23, 2009 15:26

Mayson napisał/a:
śr.zuż.pal. 6l/100km


Coś paliwożerny ten dieselek :lol:
To mój iDT tyle pali - w cyklu mieszanym (jazda dość szybka - S8 do Wawy 150 km/h, po mieście dynamicznie) - 5,7 litra :)

AndrewS - Sro Wrz 23, 2009 22:26

Mayson napisał/a:
Pomiędzy nimi znajduje się układ elektrohydrauliczny, pozwalający na zamykanie zaworów niezależnie od położenia wałka. Pozwala to zasadniczo różnicować charakterystykę pracy silnika w warunkach:


czy to aby nie cus podobne do tego ?? :roll:
http://www.roverki.pl/article.php?sid=385

Mayson - Czw Wrz 24, 2009 10:04

AndrewS napisał/a:
czy to aby nie cus podobne do tego
http://www.roverki.pl/article.php?sid=385

No chyba wyglunda, że tak :shock: Tylko w artykule jest całkowicie cyfrowa kontrola nad zaworami, a u Fiata wszystko po staremu, jedynie ta elektrohydraulika wchodzi...
Aleś informację odgrzebał! Przy niej fiatowskie dzieło już nie wygląda jak rewolucja, a wręcz przeciwnie :grin:

ezy - Pon Paź 05, 2009 20:32

Mayson napisał/a:
BENZYNA GÓRĄ

Powiedziałbym, że raczej górą najnowsze odkrycia techniki. Jak common rail był odkryciem to zrewolucjonizował rynek, jak teraz wejdzie multiair to on zrewolucjonizuje. No co tu prawić para filozofię- nowoczesniejsze wypiera mniej nowoczesne :/
A nóz niedługo wymyślą cos super z wykorzystaniem gazu i wszyscy (dotychczasowi ortodoksi benzynowi) nagle zmienią zdanie i uznają, że nowe rozwiązanie gazowe jest najsupersiejsze.

sobrus - Wto Paź 06, 2009 10:37

Multiair? Pojemność 1.4 , wolnossący, moc 105KM, max moment @4000, max moc @6000.... skąd my to znamy :mrgreen:

Ja tam jestem za LPG. I benzyna i diesel do kosza ;)

Mogliby zrobić samochód napędzany TYLKO LPG. Problem troche z zimnym parownikiem, ale na pewno coś by wymyślili :) Mój CC700 nawet w -20C na LPG odpalał.

Zalety? kultura pracy benzyniaka, taniej niż diesel, ekologicznie, nic nie kopci.

btw Fiat od dawna jest mocny w te klocki. Silniki JDT montowane są nawet w autach niemieckich. Alfa Romeo zawsze miała ładne silniki - 1.6TS na hamowni pokonał Rovera K1.6 o ile pamiętam. Z reszta Ferrari to przeciez tez Fiat.

Honda coś tam utknęła na wiertarkach i v-tec. Niemcy ostatnio kombinują z turbo+kompresor.

Mazda rozwija silnik wankla, ale niestety aż w jednym modelu :( Ale za to przytocze jego parametry : Silnik Renesis 13B-REW - Pojemność 1.3 moc 278KM.... :mrgreen:
Następna generacja będzie miała pojemność 1.6... idealnie żeby wsadzić do mojego R416 :twisted:

piter34 - Wto Paź 06, 2009 15:02

Multiair mnie zawiódł.
Cóż to za wyczyn zrobić wolnossące 1.4 o parametrach 105KM/6000rpm oraz 130Nm/4000rpm? :roll:

Mayson - Wto Paź 06, 2009 15:18

piter34 napisał/a:
Cóż to za wyczyn zrobić wolnossące 1.4 o parametrach 105KM/6000rpm oraz 130Nm/4000rpm?

Z wszelkich artykułów wynika, że Multiair nie ma bić rekordów osiągów z 1l ale osiągać to, co tbenz, spalając przy tym tyle, co tdiesle. Na papierze ładnie to wygląda, a życie zweryfikuje :wink:

piter34 - Wto Paź 06, 2009 15:37

Mayson napisał/a:
Z wszelkich artykułów wynika, że Multiair nie ma bić rekordów osiągów z 1l ale osiągać to, co tbenz,

Po pierwsze Multiair można stosować również w TB, a po drugie Multiair n/a na pewno odbiega dynamiką od TB bez Multiaira. :roll:

Mayson - Wto Paź 06, 2009 18:14

Nie sprecyzowałem myśli; Multiair w tbenz ma powodować spalanie i moment takie jak w td (moc i tak tbenz ma zazwyczaj wyższą niż td). A w n/a chodzi po prostu o niskie spalanie przy normalnych osiągach n/a. Przynajmniej tyle da się wywnioskować z tego, co twierdzi Fiat.

W odniesieniu do tego przykładu: "1.4 o parametrach 105KM/6000rpm oraz 130Nm/4000rpm" - Kilka lat jeździłem Fiatem Sieną 1,6 103KM i średnie spalanie przekraczało 8l. Przy dynamicznej jeździe żarł nawet ponad 10l/100km - To wir w baku jak na tak małe auto :nook:

A czy ten system zda egzamin, obaczymy jak jakieś testy się pojawią.

maciej - Wto Paź 06, 2009 18:30

Nie zapominajcie, że te silniki są kastrowane przez ekologów - stąd małe osiągi. :P
Mayson - Wto Paź 06, 2009 19:45

maciej napisał/a:
Nie zapominajcie, że te silniki są kastrowane przez ekologów - stąd małe osiągi.

:rotfl: hehe zgadza się; na to niestety nie poradzisz. Pamiętam, jak czytałem gdzieś artykuł, że krowy mleczne robiąc kupę i oddychając tworzą więcej CO2, niż cała motoryzacja, ale cóż, poprawność polityczna... nie jesteś "eko", nie wygrasz wyborów :/

sobrus - Sro Paź 07, 2009 08:04

@Mayson
Siena paliła 8-10l, to dużo jak na 1.6? Roverki 1.4/1.6 palą porównywalnie, jeżeli nie więcej.
No chyba że to w trasie ;)

Mayson - Sro Paź 07, 2009 10:52

sobrus, 8l to w trasie się osiągało; w mieście zimą przekraczało 10l. Jeśli tyle palą silniki 1,4 1,6 w Roverach, to proszę zauważyć, że astra 1,4 16V 100KM spalała adekwatnie 6,8 i 8,5l. Mój stary Rover 600 1,8 z automatem w trasie palił nawet 7,5, a w mieście 8,7-9,0 - masa 1400kg. Siena masa bodajże 1050kg (?) Dla mnie spalanie powyżej 8l w takim małym silniku jak 1,4 1,6 to strasznie dużo. Tyle to można zaakceptować w dużym fiacie, w silniku 1,5 skonstruowanym w połowie ubiegłego wieku (a i tak wujek mial fiata, który nigdy nie spalał więcej niż 8,5l)

Oczywiście piszę o normalnej jeździe, bez gazu w podłodze.

piter34 - Sro Paź 07, 2009 14:23

Mayson napisał/a:
Mój stary Rover 600 1,8 z automatem w trasie palił nawet 7,5, a w mieście 8,7-9,0 - masa 1400kg.

Nie wiem na czym polegał opisywany cykl miejski dla tego samochodu, ale gwarantuję, że w Krakowie, na trasie dom-praca-dom, którą pokonywałem jeszcze nie tak dawno R600 2.0 w manualu, uzyskałbyś spalanie rzędu kilkunastu litrów. Ja miałem ok. 11-12 litrów.

W tych samych warunkach R200 1.4 palił ok. 9 litrów.

ezy - Sro Paź 07, 2009 16:43

Mayson napisał/a:
Pamiętam, jak czytałem gdzieś artykuł, że krowy mleczne robiąc kupę i oddychając tworzą więcej CO2, niż cała motoryzacja


Nie no, bez przesady... :/
Może to był artykuł o metanie bo tego dużo produkują krowy robiąc kupę anawet bez (prukając). Co z resztą zaczyna się wykorzystywac przemysłowo. Ale nie, że CO2 więcej produkują.
Poza ekologią to chyba głównym hamulcem jest teraz ekonomia.