Zobacz temat - [R75] 10l/100km i dziwne bulgotanie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75] 10l/100km i dziwne bulgotanie

Sivy17 - Czw Gru 11, 2008 16:44
Temat postu: [R75] 10l/100km i dziwne bulgotanie
Jak w temacie perkot zaje... zaczął mi palić gdzieś z dyszke, przy mieszanej jeździe(oszczędnie do 110 i od czasu do czasu po 160). Co może być tego przyczyną?? Dodam ze idzie praktycznie tak samo jak zawsze, może bardzo delikatnie zesłabł odkąd go mam(a mam rok).

Czy ktoś ma takie dziwne bulgotanie które słychać w kabinie?? Jak by gdzieś woda się przelewała? Często po wyłączeniu silnika ale i czasami w trakcie wolniejszej jazdy.

Ludzie pomocy!!!

Filtry zmieniałem jakoś we wrześniu

Zawory EGR nigdy nie ruszałem i innych rzeczy w sumie też ;]

Remigiusz - Czw Gru 11, 2008 16:54

Przepływomierz :/ Tak przynajmniej mi się wydaje ze może być u ciebie padnięty i dlatego takie wysokie spalanie. A to bulgotanie to nie jest przypadkiem paliwo w baku co słychać :?:
Sivy17 - Czw Gru 11, 2008 16:59

Ale to dochodzi wyraźnie z przodu auta i na postoju!!

A jak przepływomierz się sypie to przypadkiem auto się muli?? Czy to tylko w niektórych przypadkach??

Makis - Czw Gru 11, 2008 17:56
Temat postu: [R75 2.0CDT.02]
witaj! To bulgotanie, jest na postoju przy włączonym zapłonie? Jeśli tak to może być paliwo, pompka zasilająca pompuje, u mnie około minuty i właśnie wtedy słychać bulgotanie. :rotfl:
Rowan - Czw Gru 11, 2008 19:25

Makis napisał/a:
Jeśli tak to może być paliwo, pompka zasilająca pompuje, u mnie około minuty i właśnie wtedy słychać bulgotanie. :rotfl:


Makis, to zacznij zbierać na pompkę w baku. U mnie tak samo sięzaczynało, też bulgotało.

Sivy17 - Czw Gru 11, 2008 20:47

U mnie już bulgocze od hoho paru miesięcy... A to przez to możne łykać tyle ropy??

A jest i na wyłączonym zapłonie, na włączonym, na postoju i w jeździe jednym słowem full opcja :lol:

Rowan - Czw Gru 11, 2008 21:21

Sivy17, musisz się przysłuchać skąd dokładnie dochodzi to bulgotanie. Sprawdź tył auta tzn. bak. Bo ja obstawiam jednak tam. Jeśli nie, to może masz zapowietrzony układ chłodzenie, tylko wtedy by nie bulgotało na wyłączonym :?:
Mombrey - Czw Gru 11, 2008 22:52

Podlacze sie do tematu. U mnie wystepuje dzwiek podobny do odglosow chowania sie automatycznej anteny teleskopowej. Slyszalny jest tylko po wylaczeniu silnika i trwa kilka sekund. Slychac jakby z za radia. Ale bulgotanie to nie jest.
Zukowaty - Pią Gru 12, 2008 01:09

A u mnie bulgocze sobie i sie przelew cos pod tapicerka z przodu auta ewidentnie i nikt mi nie wmowi ze to w baku. Na dodatek mam benzyne a nie jak Wy klekota. Moze mi ktos wytlumaczyc o co biega?Juz z 5 razy odpowietrzalem uklad bo myslem ze to to ale nic nie dalo.Bulgocze mi na wlaczonym silniku na postoju (podczas jazdy nie slychac) i nie zawsze (raczej zadko).
Thrillco - Pią Gru 12, 2008 06:21

Mombrey napisał/a:
Podlacze sie do tematu. U mnie wystepuje dzwiek podobny do odglosow chowania sie automatycznej anteny teleskopowej. Slyszalny jest tylko po wylaczeniu silnika i trwa kilka sekund. Slychac jakby z za radia. Ale bulgotanie to nie jest.

mam to samo ale to naprawde radio tak robi :)
Niestety poza tym, że autko mi jeździ tak samo jak mieisąc temu i pół roku temu to też obecnie jara niemiłosiernie i nie wiem czemu....odechciewa mi sie z tym walczyć. Wczoraj pojechałem w trase...140-170 jak zawsze bezproblemowo szed i....wskaźnik sie ruszył w góere nie w dół :O Wjechałem w miasto spowrotem i zaraz opadł i to sporo. Nie kumam tego auta pod tym względem.

argail - Pią Gru 12, 2008 09:21

Osobiście uważam, iż spalanie 7L w mieście należy włożyć pomiędzy Królewnę Śnieżkę a Tomcio Palucha ....
W przedziale silnikowym mam wymienioną większość tego co dało się odkręcić (nie to że musiałem - po prostu ... mam takie odbicie - lubię być pewnym sprzętu który używam) - to prawda, po wymianie przepływomierza, zrobienia porządku z EGR, zaworami i resztą koleżeństwa spalanie spadło znacząco (z 10,8~11 w mieście na około 8,5), a moc skoczyła bardzo zauważalnie.
Jednak NIGDY, zaznaczam ***NIGDY*** nie udało się mi uzyskać na odcinku 100km (łącznie) w mieście spalania niższego niż ciągłe 8,5 (skokowo 8,3-8,9) - to jest za ciężki samochód, ludzie - zastanówcie się trochę...
Owszem, gdybym miał ciągle z górki i jechał 50km/h na 5 biegu - pewnie wówczas spali i 6 w mieście - ale *rwa kiedyś w końcu trzeba wjechać na tę górkę ;)))
Prosta matematyka - przy prędkości 110km/h obroty 1900 (najbardziej ekonomiczna jazda na trasie) samochód pali 5,3~5,5 - to jak ten biedny samochodzik ma spalić 7 l w mieście przy średniej prędkości 30 km, obrotach non stop powyżej 1500, stawanie, ruszanie, stawanie, ruszanie ......
Ech.... :shock:
Aż muszę sobie kawę zrobić... i to wasza wina :beczy: :bezradny:

Brt - Pią Gru 12, 2008 09:38

hyhyhy i wpędziliśmy kolegę w nałóg ;) PS. moje SDi mimo, że lżejsze o 500kg to też w mieście bierze 7 - 7,5 litra czyli .................... tyle co mój maluszek w starych dobrych czasach :mrg: A i jeszcze przypomniał mi sieartykuł w jednym z czasopism, gdzie testowali octavkę TDi i też za cholerę w mieście nie zeszli ponizej 7,5 litra :ok: :)
Thrillco - Pią Gru 12, 2008 10:56

No ale wczesniej tyle nie palił a od półtora miesiąca to się makabra zrobiła z tym...to co...przysniło mu sie coś i wymyslił sobie..ok dosyć oszczedności teraz bede smokiem ??
Rowan - Pią Gru 12, 2008 14:38

Thrillco napisał/a:
mam to samo ale to naprawde radio tak robi :)

To nie radio. Nagrzewnica się zamyka. :wink:

Sivy17 - Pią Gru 12, 2008 14:53

Ludzie mam gdzieś ile to pali w mieście... Chodzi mi o ogół, a robię dużo dużo więcej trasy niż miasta. Wychodzi mi ok 10l. A w A6 3.0TDi Ojca wychodzi 8-8,5l


Toć to czysta komedia!!

piter34 - Pią Gru 12, 2008 14:56

Sivy17 napisał/a:
Ludzie mam gdzieś ile to pali w mieście... Chodzi mi o ogół, a robię dużo dużo więcej trasy niż miasta

Sprawdź elementy, o których pisali koledzy (zawór EGR, przepływomierz, zawór wysokiego ciśnienia, filtr powietrza...)

Rowan - Pią Gru 12, 2008 15:44

piter34, zaw. wys. ciśnienienia nie ma tu nic do rzeczy. Filtr powietrza ma dużo i przepływomierz też. U mnie na padniętym potrafił i 12 spalić.
Thrillco - Sob Gru 13, 2008 16:44

Eureka..mój od wczoraj już nie pali jak smok. Strasznie droga i pracochłonna naprawa była potrzebna - uzupełnienie płynu do chłodnicy w zbiorniczku :D Zastanawiałem sie przez chwilę jakim cudem mogło miec to taki wpływ i w sumie doszedłem dość szybko dlaczego (przynajmniej tak mi sie wydaje). Silnik przez to, ze mała ilość płynu pompka przewala z zastrzaszająca prędkością i termostat pewnie otwarty na maksa, nie ma szans złapac własciwej teperatury, szczególnie na krótkich odcinkach. Bynajmniej uzupełniłem płyn (sucho nie było ale płynu tez już nie) i problem zniknął jak ręką odjąc a i silnik nagrzewa się zdecydowanie szybciej i wrócił mój ulubiony motyw na zegarach...wskazówka paliwomierza idąca w góre nie w dół :D
argail - Sob Gru 13, 2008 17:39

Ja mam zachwostkę roku od wczoraj ;)))
Podjechał znajomy R75 z problemami z mocą - więc standard - garaż i wymiana filtrów, czyszczenie EGR i zaworków, oraz - WYMIANA PRZEPŁYWOMIERZA ....
Dziś podjechał do mnie z trochę dziwną miną, i mówi - owszem, samochód dostał "kopa", owszem zbiera się "niżej" i w ogóle, ale - skoczyło mu spalanie - właśnie do 10L ;))))
Lekko mnie to oszołomiło - jak to możliwe ?
Znam ten samochód, robiłem mu już kilka drobnych napraw - wiem że jeździł z odpiętym przepływomierzem i palił około 8,5~9 l w mieście - teraz w nowym, kupionym u tommiego przepływomierzem pali ponad 10l w mieście - jest jakieś sensowne wytłumaczenie tego faktu ?

Miras31 - Sob Gru 13, 2008 18:47

Witam kolegów.W moim Rowerku jak zacznie bulgotać z przodu za licznikami to wiem,że zaczynać brakować płynu w układzie chłodzenia.No i niestety trzeba dolać. :wink:
Thrillco - Sob Gru 13, 2008 19:45

no patrz...a mi nic nie bulgocze.
phuss - Sob Gru 13, 2008 20:24

No dobra , ale co ma piernik do wiatraka.
Jak ilość płynu chłodzącego w układzie może mieć wpływ na spalanie :hmm:

Rowan - Sob Gru 13, 2008 20:25

Pewnie, że tak :!:
Nie wiedziałeś?

Miras31 - Sob Gru 13, 2008 20:35

Tu nie chodzi o spalanie tylko o bulgotanie w kabinie. Tak kolega zadał drugie pytanie. A jeśli chodzi o spalanie to u Mnie około 8l/100. Tak średnio bo niestety nie mam kompa.
phuss - Sob Gru 13, 2008 20:36

No wiadomo, ze chodzi o temperaturę silnika, ale Thrillco napisał , że trochę tylko dolał.
Thrillco napisz ile dokładnie dolałeś płynu do układu

Rowan - Sob Gru 13, 2008 20:36

Właśnie chodzi o spalanie. Przy zbyt niskim stanie płynu będzie palił więcej.
phuss - Sob Gru 13, 2008 20:39

Miras31, koleg Thrillco napisał ze dolał płyny do zbiorniczka i mu przestał wiecej palić
Miras31 - Sob Gru 13, 2008 20:56

Tu nie chodzi o spalanie tylko kolego Sivy17 napisał,że czasami słyszy bylgotanie w kabinie, więc napisałem,że u Mnie jak nie ma płynu w układzie dzieje się tak samo.
phuss - Sob Gru 13, 2008 21:04

Thrillco napisał/a:
Eureka..mój od wczoraj już nie pali jak smok. Strasznie droga i pracochłonna naprawa była potrzebna - uzupełnienie płynu do chłodnicy w zbiorniczku :D Zastanawiałem sie przez chwilę jakim cudem mogło miec to taki wpływ i w sumie doszedłem dość szybko dlaczego (przynajmniej tak mi sie wydaje). Silnik przez to, ze mała ilość płynu pompka przewala z zastrzaszająca prędkością i termostat pewnie otwarty na maksa, nie ma szans złapac własciwej teperatury, szczególnie na krótkich odcinkach. Bynajmniej uzupełniłem płyn (sucho nie było ale płynu tez już nie) i problem zniknął jak ręką odjąc a i silnik nagrzewa się zdecydowanie szybciej i wrócił mój ulubiony motyw na zegarach...wskazówka paliwomierza idąca w góre nie w dół :D


Czytaj uważnie....

Thrillco - Nie Gru 14, 2008 09:56

Musiałem dolac ok 0,5l płynu.
Bulgotania żadnego nie miałem nigdy ani przed ani po. o ile wiem bulgotanie moze miec raczej związek z klimatyzacją i to tez nie jest nic powaznego.

Co do spaalnia. Mnie olsniło jak sobie przypomniałem motyw z Lanosem. Dostałem kamieniem po chłodnicy i zaczał się wyciek. Do firmy miałem ponad 50km...no i do firmowego warsztatu. Nabrałem butelke 1,5l i banke 5l wody i w droge. Ogrzewanie na maksa zeby temperature zabierać a tu...kurde na dworze +28 a mi a nawiewu daje jak z klimy, myslałem ze zamarzne. Troche mnie to zdziwiło. Dolewki musiałem robić średnio co 15km. Z obserwacji to ciekawe rzeczy sie działy. podczas jazdy z uzupełnionym płynem (woda) temperatura silnika spadała drastycznie i trwało to do momentu az praktycznie w układzie zaczynało być sucho, wtedy dopiero rosła. Po dolaniu wszystko wracało do poprzedniego porzadku. Poza tym, że sporo pary szło spod maski :D
Dotarłem tak do bazy i njak negatywnie to nie wpłyneło na silnik ale...Lanos na tym odcinku spalił prawie 10l benzyny (o jeździe na gazie nie mogło być nawet mowy bo bym autko zarżnął ). To mi sie przypomniało przy kombinowaniu z przyczynami spalania mojego R. poszedłem, sprawdziełm plyn i...wsio jasne.

O bulgotaniu jak mówie - poszukać tam gdzie mowa o klimatyzacji.

maciekmpl - Nie Gru 14, 2008 10:17

argail napisał/a:
to jak ten biedny samochodzik ma spalić 7 l w mieście przy średniej prędkości 30 km, obrotach non stop powyżej 1500, stawanie, ruszanie, stawanie, ruszanie ......


W ubiegły piątek stanąłem w korku na ulicy Kartuskiej w Gdańsku - przejechanie ok 6 kilometrów do obowdnicy Trójmiasta cały czas pod górę zajęło mi 40 minut, czyli sprzęgło, jedynka, 50 metrów naprzód i stop i tak w kółko. Dla ciekawości zresetowałem wskazanie na komputerze i najpierw komoputer pokazywał mi w takich warunkach spalanie 24 l/100 km, a pod koniec tego odcinka 20,5 l/100. Po ok 2 miesiącach jeżdżenia wychodzi mi średnie spalanie (ok 2/3 w mieście, reszta poza miastem) ok 8 l/100 km, a więc tyle samo co w Skodzie Fabii 1.2 mojej żony, więc biorąc pod uwagę róźnicę wagi samochodów i komfort jazdy źle nie jest.

M

tommsz - Nie Gru 14, 2008 10:47

Myślę, że to nie bulgotanie słychać, tylko dzwięk uszkodzonego silniczka sterującego nawiewami. U mnie tak jest i faktycznie można to porównać do bulgotania. Hałasuje ten nad nawiewem na nogi kierowcy, jak się go dotknie ręką to czuć dragania.
Zukowaty - Nie Gru 14, 2008 17:38

Tylko ze u nie bulgocze a wszystko dziala.
tommsz - Nie Gru 14, 2008 17:49

U mnie też wszystko działa, ale silniczek nie ustala swojej pozycji tylko cały czas porusza dźwignią.
Thrillco - Nie Gru 14, 2008 17:53

Zukowaty napisał/a:
Tylko ze u nie bulgocze a wszystko dziala.

Moze trzeba by dodać...jeszcze.;)

Zukowaty - Nie Gru 14, 2008 18:03

Thrillco, :razz: Daj spokoj. Mam na razie dosc awarii. HGF mnie czeka jak tylko wroce. Taki gift na swieta
yorker - Nie Gru 14, 2008 18:12

Słyszalne bulgotanie, "przelewanie wody" czy jakkolwiek byśmy to nazwali to w moim poprzednim aucie była wina zapowietrzonego układu chłodzenia. Odpowietrzyłem i po bulgotaniu :wink:
Kris - Nie Gru 14, 2008 18:30

Sory za oftop, Rowan - ile ty masz przejechane w R75?
Rowan - Pon Gru 15, 2008 14:13

Na chwilę obecna prawie 88tyś.
Kris - Pon Gru 15, 2008 15:58

Rowan napisał/a:
Na chwilę obecna prawie 88tyś.


Ilość usterek jakie wymieniasz że przytrafiły się w twoim R, jest chyba większa od ilości podzespołów jakie on posiada że nie wspomnę o ilości podzespołów które mogą się zepsuć :D :D :D bez urazy oczywiście, ale co ty z tym autem robisz że masz ich tyle?

Rowan - Pon Gru 15, 2008 16:03

Jeżdżę :/
Widziałeś ile MaReK, miał problemów? On ma 2004r. Przebiegu jak kupił miał nie wiele więcej. A wymienił.... Sporo więcej rzeczy.

[ Dodano: Pon Gru 15, 2008 16:14 ]
Generalnie to były tak:
-na samym początku uszczelka na trójniku, lał się płyn,
-potem tarcza sprzęgła,
-wysprzęglik,
-przepływomierz,
-pierwsze problemy z zaworem wys. ciś.
-pompa sprzęgła,
-kolejne problemy z zaworem,
-wentylator chłodnicy,
-następne problemy z zaworem, tutaj była wymiana,
-znów ten zawór, no coś jest k...a nie tak, czyszczenie raz w tygodniu,
-w końcu się wyjaśniło, padła pompa w baku, opiłki z niej szły na zawór, na wszelki wypadek założyliśmy stary zawór, żeby już reszte opiłków zeszlo, no i według oczekiwań po 2 tyg zmieniłem zawór na nowy i jest jak dotąd elegansio, od tego czasu żadnych problemów nie było.

W między czasie były jeszcze poprawki z pompą sprzęgła, ale to się nie liczy bo to była przeróbka, jak się okazało udana, ale wymagała poprawek. :lol:

Aha no i jeszcze było kilka drobiazgów. No i to co pisze, to nei tylko z mojego auta kumpel ma identyczny silnik, 2000r i 150kkm przebiegu.

Zukowaty - Pon Gru 15, 2008 22:19

Kris, to co powiesz o moim?? Jak wymienie teraz uszczelki pod glowicami to ide do wydzialu komunikacji zeby mi wsteplowali rok produkcji 2009 :roll:
Kris - Wto Gru 16, 2008 08:01

Rowan napisał/a:
Jeżdżę :/
Widziałeś ile MaReK, miał problemów? On ma 2004r. Przebiegu jak kupił miał nie wiele więcej. A wymienił.... Sporo więcej rzeczy.

[ Dodano: Pon Gru 15, 2008 16:14 ]
Generalnie to były tak:
-na samym początku uszczelka na trójniku, lał się płyn,
-potem tarcza sprzęgła,
-wysprzęglik,
-przepływomierz,
-pierwsze problemy z zaworem wys. ciś.
-pompa sprzęgła,
-kolejne problemy z zaworem,
-wentylator chłodnicy,
-następne problemy z zaworem, tutaj była wymiana,
-znów ten zawór, no coś jest k...a nie tak, czyszczenie raz w tygodniu,
-w końcu się wyjaśniło, padła pompa w baku, opiłki z niej szły na zawór, na wszelki wypadek założyliśmy stary zawór, żeby już reszte opiłków zeszlo, no i według oczekiwań po 2 tyg zmieniłem zawór na nowy i jest jak dotąd elegansio, od tego czasu żadnych problemów nie było.

W między czasie były jeszcze poprawki z pompą sprzęgła, ale to się nie liczy bo to była przeróbka, jak się okazało udana, ale wymagała poprawek. :lol:

Aha no i jeszcze było kilka drobiazgów. No i to co pisze, to nei tylko z mojego auta kumpel ma identyczny silnik, 2000r i 150kkm przebiegu.


Niech ktoś zatem spróbuje mi wcisnąć szambo, że R75 w dieslu bardziej się opłaca od bęzyny. Odpukać - w moim zmieniana byla uszczelka pod głowicą na gwarancji (nie było HGFu) i pompka od spryskiwacza, ma 85 tysięcy przebiegu.

[ Dodano: Wto Gru 16, 2008 08:01 ]
Zukowaty napisał/a:
Kris, to co powiesz o moim?? Jak wymienie teraz uszczelki pod glowicami to ide do wydzialu komunikacji zeby mi wsteplowali rok produkcji 2009 :roll:


?? nie rozumiem

argail - Wto Gru 16, 2008 08:39

Kris napisał/a:
Niech ktoś zatem spróbuje mi wcisnąć szambo, że R75 w dieslu bardziej się opłaca od bęzyny. Odpukać - w moim zmieniana byla uszczelka pod głowicą na gwarancji (nie było HGFu) i pompka od spryskiwacza, ma 85 tysięcy przebiegu.

Jeżdżę już ponad rok, samochód ma 126 tyś, osobiście przez ten rok zrobiłem 22 tyś, musiałem wymienić przepływomierz i wachacz - dodatkowo wymieniłem tylne amortyzatory - bo zaczynały mnie denerwować.
Weź pod uwagę, iż większość usterek wymieniona przez Rowan'a ma miejsce również w benzynie.

Kris - Wto Gru 16, 2008 08:46

argail napisał/a:
Kris napisał/a:
Niech ktoś zatem spróbuje mi wcisnąć szambo, że R75 w dieslu bardziej się opłaca od bęzyny. Odpukać - w moim zmieniana byla uszczelka pod głowicą na gwarancji (nie było HGFu) i pompka od spryskiwacza, ma 85 tysięcy przebiegu.

Jeżdżę już ponad rok, samochód ma 126 tyś, osobiście przez ten rok zrobiłem 22 tyś, musiałem wymienić przepływomierz i wachacz - dodatkowo wymieniłem tylne amortyzatory - bo zaczynały mnie denerwować.
Weź pod uwagę, iż większość usterek wymieniona przez Rowan'a ma miejsce również w benzynie.


No to w zasadzie jedną rzecz zrobiłeś która się uszkodziła przy przebiegu 126 tyś, a popatrz na kolege Rowana, który twierdzi że jego auto ma 88 tysięcy, masakra jakaś.
Mi się wydaje że te auta po prostu maja o wiele więcej przebiegu w rzeczywistości.

Zukowaty - Wto Gru 16, 2008 08:48

Kris napisał/a:
?? nie rozumiem

A przegladasz moje tematy? Wymienilem juz wiekszosc auta :wink: a teraz jeszcze uszczelki.

Rowan - Wto Gru 16, 2008 15:56

Kris, a moim zdaniem po prostu te usterki przypadają na ten przebieg z jakim ja kupiłem, trudno się mówi, MaReK przeszedł to samo, albo więcej chociaż ma auto 3 lata młodsze. Tych usterek tak według mnie nie było tak dużo. Wziąwszy pod uwagę to, że pompa i wysprzęglik to syf no to raczej nie jest źle. Pompa no to wiadomo, ale wysprzęglik wyglądał na fabryczny, wyglądało, że nikt się nie dobierał wcześniej do skrzyni.
Sivy17 - Czw Gru 18, 2008 16:07

Zrobiłem już swojego klekota :D A mało tego nie było:
-W zbiorniku wyrównawczym od cieczy chłodzącej sucho, zalałem odpowietrzyłem
- Egr wyskrobałem do cna(ale na jakiej zasadzie on chodzi to nie wiem, próbowałem ruszyć te cięgno ani drgnie, dmuchałem i na odwrót też nic nie poszło). Może mam zblokowane??
-Szukałem filterka, o którym Rowan pisał w tym wątku(i dawał zdjęcia) http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=31573 . Nie znalazłem tego, u mnie w tym miejscu jest jakieś urządzenie podłączone rurką do egr, jeszcze jakąś rurką(gdzie juz nie dochodziłem), 2 przewody elektryczne. Pod zdjęci części obudowy z tego był tam bardzo drobny filterek to go wyczyściłem. Powie mi ktoś czy to to??
- Jeszcze na kolanku od Inter Colera wydmuchało uszczelki i od... powietrza uciekało, wymienione złożone

Mam jedno pytanie co do webasto. Czy macie tak ze za każdym razem jak wyłączycie samochod to ono jeszcze chodzi?? Nawet jak silnik jest nagrzany to po wyłączeniu huczy, jak te webasto chodzi non stop przy jeździe to napewno to łyknie minimum 1l/100 więcej

Dam-Kam - Czw Gru 18, 2008 16:43

więc wychodz że mam jeden z największych przebiegów i najmniej problemów ze swoim R :D odpukać jak narazie z poważnych awarii to tylko sprzęgło i rozładowanie aku przez pobór ale w obu przypadkach wina leży po stronie producenta :P
Thrillco - Czw Gru 18, 2008 16:55

Dam-Kam ja na swojego tez nie narzekam.
Rowan - Czw Gru 18, 2008 17:57

Ja też nie. :wink:
Szczerze mówiąc jestem zadowolony.

Dziadek - Czw Gru 18, 2008 19:12

A mnie się wydaje,że oprócz przebiegu i sposobu użytkowania dużo zależy też od szczęścia.Mój(ś.p)starszy odbierał w "Polmozbycie" dużego fiata równolegle z kolegą.Tamten jeździł kilkanaście lat bez większych przygód,a mojemu staremu złom nawalał co kilkanaście dni i wymienione było prawie wszystko.Ja kupiłem w salonie 206 diesla,a dwa tygodnie później odebrał takiego samego mój sąsiad.Ja jeździłem nieprzerwanie 150 tys.bez większych awarii,a sąsiad musiał wymienić prawie wszystko i samochód więcej stał na serwisie niż jeździł.Mam przebieg(sprawdzony przez PHJOWI) 200 tys. i padnięte dwie prędkości wentylatora i świeczkę w webasto.....i niech to będzie koniec usterek!
Dam-Kam - Czw Gru 18, 2008 21:12

bo w sumie to nie ma na co narzekać ;) wiadomo, ma swoje niedociągnięcia ale zgadzam się co do tego że rola szczęścia jest tu ważna :) Prawie dwa lata nim jeżdżę Leż <--> Krk i w drodze jeszcze nie odmówił posłuszeństwa :D jak coś szwankowało to przeważnie w domu ;)

[ Dodano: Czw Gru 18, 2008 21:16 ]
a mam o tyle dobrze że jak nie mogę nim jechać to mam jeszcze do wyboru samochody rodziców (chwała im za to) a R wtedy ląduje u mechaników którzy maja czas żeby spokojnie bez pośpiechu się nim zająć :)

Rowan - Czw Gru 18, 2008 21:21

Dam-Kam, mam identycznie. Nigdy w żadnej trasie nie zwiódł. Robiliśmy 3 po Polsce w jeden dzień 1200km i nic, a na drugi dzień coś wypadło. Jeździliśmy za samochodem wujkowi Poznań, Nysa, Zamośc, Warszawa i nie zwiódł. Nigdy w trasie. Jak coś się działo to na małych odcinkach.
Dam-Kam - Czw Gru 18, 2008 22:00

To mój to po 1800km robil z 2 przerwami na tankowanie i jedzonko 2x w tygodniu :P Ja przeważnie swoje usterki "eliminuje w zarodku" ;) zawsze jak przyjeżdzam do domu to w sobote go myje, sprzątam i przeglądam "co w trawie piszczy" ;) no ale coś za coś, jakbym nie dbał to bym zapewne miał powody do narzekań...
SAL - Sob Gru 27, 2008 13:29

Witam, mam ten sam problem, tzn. dziwny dźwięk przelewania wody za deska rozdzielcza... moim zdaniem może to być zapchana nagrzewnica lub któryś z przewodów... w poniedziałek jade do mechanika to się wszystko okaże.
ernesto - Sob Gru 27, 2008 15:22

SAL napisał/a:
Witam, mam ten sam problem, tzn. dziwny dźwięk przelewania wody za deska rozdzielcza... moim zdaniem może to być zapchana nagrzewnica lub któryś z przewodów... w poniedziałek jade do mechanika to się wszystko okaże.


Hej SAL,
miałem kilka dni temu to samo. Uzupełnij płyn, a na grubej gumowej, zagiętej rurce (jak otworzysz maskę to lekko po prawej) jest plastikowa śrubka. Odkręć, syknie - u mnie pomogło.
(Przynajmniej jak na razie cisza :mrgreen: )

Pzdr :wink:
E

Kizashi - Pią Sty 02, 2009 19:43

Ojej, panowie! Jak czytam ten wątek, już żałuję, że kupiłem R75 (2003/2004 - przebieg 59.000, ale prawdziwy).
Niedawno sprzedałem 10-letnie suzuki baleno sw, które mialo ok. 300.000 z czego ja zrobiłem 93.000 i w tym czasie mialem doslownie kilka napraw: sprzęglo, amortyzatory, wałek skrzyni, szczotki alternatora, a poza tym eksploatacyjne...

ernesto - Sob Sty 03, 2009 00:10

Kizashi napisał/a:
Ojej, panowie! Jak czytam ten wątek, już żałuję, że kupiłem R75 (2003/2004 - przebieg 59.000, ale prawdziwy).
Niedawno sprzedałem 10-letnie suzuki baleno sw, które mialo ok. 300.000 z czego ja zrobiłem 93.000 i w tym czasie mialem doslownie kilka napraw: sprzęglo, amortyzatory, wałek skrzyni, szczotki alternatora, a poza tym eksploatacyjne...


Hej kizashi,
przecież jeszcze nic straconego :wink:
Sprzedaj R75, zaloguj się na "suzuki coś tam" (pewnie maja jakieś forum..) - i jeździj szczęśliwy ile bozia dala :mrgreen:

może się czepiam, ale chyba nie do konca kumam sens Twojego posta :roll:
(bo wciąż nie dopuszczam mysli, ze zalujesz ze kupiles R75 :razz: ...)

pzdr :wink:
E

[ Dodano: Sob Sty 03, 2009 00:20 ]
A taj baj de uej, to ja wymieniłem:

- Układ sprzęgła (praktycznie cały..)
- Żarówkę ze dwa czy trzy razy
- Bezpiecznik od podgrzewania foteli
- Wahacze z przodu (+ gumy - wybiła się jedna, wymieniłem dwie)
- Tarcze i klocki przód

... no i chyba więcej grzechów nie pamiętam :wink:

- aha i urwała mi sie wycieraczka - ale zamontowałem na plastikowych paskach/zaciskach.
i jak ręką odjął.. :mrgreen:

Pzdr
E

gustav.pl - Sob Sty 03, 2009 07:33

ernesto napisał/a:

Hej kizashi,
przecież jeszcze nic straconego :wink:
Sprzedaj R75, zaloguj się na "suzuki coś tam" (pewnie maja jakieś forum..) - i jeździj szczęśliwy ile bozia dala :mrgreen:

:ok2:
Dziadek napisał/a:
A mnie się wydaje,że oprócz przebiegu i sposobu użytkowania dużo zależy też od szczęścia.

Tym bardziej gdy się kupuje samochód używany( a chyba wśród Nas jest większość takich).
Gdy nie znamy historii auta, ani tego jak dbał o samochód poprzedni właściciel/e
Pozdrawiam :smile:

zapal - Sob Sty 03, 2009 08:22

tak czytam temat i czytam i zgadzam sie z kolega ktory mowi ze auto trzeba poporstu trafic... :) zeby nie wiem jaki model zeby nie wiem jak bezawaryjny... to jak sie ma psuc to sie bedzie psuc... sam tak mialem z innym autem na roverka nie narzekam mam go 3 miechy narazie zmienilem tylko krokowy bo sam go popsulem a tak poza wymianami koniecznymi olej itp nic nie dolzylem i nic sie nie dzieje przebieg dokumentowany 68 tys km wiec jak na auto 10 letnie to strasznie malo

[ Dodano: Sob Sty 03, 2009 08:22 ]
a ja nim zrobilem jak narazie 5 tys km wiec jest ok

Thrillco - Sob Sty 03, 2009 14:41

ja jestem zadowolony, od marca do teraz wymieniłem zarówke w kierunkowskazie, oleje i filtry i wachcz z tuleją po prawej stronie...i opony na zimowe. No i ostatnio dokonałem bardzo powaznej naprawy, wymieniłem opaske zaciskową na wezyku prowadzacym od filtra do pompki paliwa (lub odwrotnie) bo stara padła i zaczeło mi sie wyciekac małe ocnieco (stad wzrost spalania taki drastyczny, o czym pisałem wczesniej) , no to mnie kosztowało całe 1,80zł i 15 min. roboty :) bo to starasznie skomplikowane i drogie w naprawach auto jest.
Kizashi - Sob Sty 03, 2009 15:35

ernesto,
No, to u Ciebie źle nie wygląda!!!
Masz rację - narzekam, taki już jestem Polak mały :-) .
Oczywiście, cieszę się z Roverka, bo go niedrogo kupiłem. Za tę kasę z tego rocznika mógłbym kupić kombiaka focusa lub astrę czyli śmieci, takie junk cars.
Po prostu obawiam się eksploatacji R75 - na zapas. Ale oczywiście piekny jest i ze swoim 1600 kg sunie po drodze niczym pancernik Potiomkin. To jest boskie uczucie przyznaję.
Suzuki mi się zestarzał i wysłużył, a tego modelu nie ma od 2002 roku. Poza tym w Polsce salony nie sprzedawały kombi, więc pozostaje śmieć z importu lub samodzielna wyprawa za Odrę. Dla roku 2002 wycieczka mi się nie opłaci. R75 mam z 2003/2004 roku (I rej. III/04).
Oczywiście nie chciałem urazić żadnego użytkownika "R", po prostu na razie obwą!@!$#ę tę markę.
pozdro !

[ Dodano: Sob Sty 03, 2009 15:39 ]
zapal,
W tym cała nadzieja. Mój w marcu będzie miał 5 lat od I rej. i na zegarze 59.000 udokumentowane fakturami z aso rovera. Poza tym wziąłem wóz od znajomego-znajomego, więc dość znana historia auta i właściciela.
Pociesza mnie więc myśl, że do 150-200 tys. nie powinien mnie finansowo zrujnować. A potem? Poszukam czegoś innego, bo ostatnio kupuje samochody, które przestały "istnieć" - albo jako model, albo jako marka.

[ Dodano: Sob Sty 03, 2009 15:42 ]
gustav.pl,
Jakie masz blachy? Może kiedyś się gdzieś miniemy? Ja mam w sygnaturce. Kursuję codziennie (po stolicy) od Marek - Radzymińską, a potem różnymi trasami (grochowska lub wybrzeże/waszyngtona) przebijam się na Przyczółek Grochowski.
pozdro

zapal - Sob Sty 03, 2009 16:05

ja licze ze tak do 120 bedzie ok potem go sprzedam i kupie cos mlodszego :)
Kizashi - Sob Sty 03, 2009 16:16

Jasne - liczą się dwie wartości w sumie: 1) przebieg, 2) wiek - też istotny
gustav.pl - Pon Sty 05, 2009 12:28

Kizashi napisał/a:
gustav.pl,
Jakie masz blachy? Może kiedyś się gdzieś miniemy? Ja mam w sygnaturce. Kursuję codziennie (po stolicy) od Marek - Radzymińską, a potem różnymi trasami (grochowska lub wybrzeże/waszyngtona) przebijam się na Przyczółek Grochowski.

Ja "urzęduję" po drugiej stronie Wisły, ale i tak jeżdżę przeważnie w weekend'y. No chyba, że mam w tygodniu wolne lub coś do załatwienia/kupienia.
Pozdro. :smile:
ps. nie ma to jak błyskawiczna odpowiedż..... ;))

Kizashi - Wto Sty 06, 2009 15:54

gustav.pl,
Żart z szybką odpowiedzią łapię, ale swoją drogą - mam w zwyczaju nie odbierać komórki przed 9.00 i po 21.00 (chyba, że ktoś z najbliższych ludzi). Podobnie z mailem. Bywa, że nie odbieram tydzień. W końcu, nie chcę być niewolnikiem przydatnej skądinąd techniki :-)