Zobacz temat - Jak Adrian sprzedawał, a krzysztof_ns kupował Rovera 220SD
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Jak Adrian sprzedawał, a krzysztof_ns kupował Rovera 220SD

Adrian355 - Wto Sty 13, 2009 14:35

krzysztof_ns napisał/a:
Z uwagi na fakt iz odkupilem mojego R od osoby ktora nie dbala o niego zbyt dobrze postanowilem wymienic olej w skrzyni na fabrycznie zalecamny


Nie wytrzymałem... olej w skrzyni był wymieniany 15 Sierpnia 2007r.

thef - Wto Sty 13, 2009 15:14

Adrian355 napisał/a:
Nie wytrzymałem... olej w skrzyni był wymieniany 15 Sierpnia 2007r.
To Wasz roverek, Adrian? ;)
krzysztof_ns - Wto Sty 13, 2009 15:26

nie chce polemizowac - ale jesli olej skrzyni byl wymieniany podobnie jak przy zakupie:

samochod mialbyc bez kropki rdzy (850zł blacharz), jak swiece mialy byc sprawe (ZADNA nie grzala - mechanik az sie zdzwiwil ze samochod palil), jak spryskiwacze mialy dzialac sprawnie (jeden silniczek spalony), jak mial dzialac czujnik oleju (swiecil od dawna o czym zostalem poinformowany po zakupie w drodze powrotnej kiedy zaczal robic problemy ), jak mial byc zalewany zalecanym olejem silnikowym (nie byl), jak mialy byc sprawne opony zimowe (mialem problem z tym aby je zutylizowac, o zakladaniu nawet nie bylo mowy), podobnie letnie (byly z rocznika 02' - ponad 6 lat na aucie), jak dzialal silniczek wycieraczek (musialem go wymienic), jak miala byc sprawna elektryka (brak podswietlenia bagaznika, schowka, problemy z bezpiecznikami, dziwne podlaczenia na "wariata" bezpiecznikow pod klapa silnika), jak wszystki paski mialy byc wymienione (nie byly), jak mial nie odpasc tlumik po 1000km (odpadl) etc. etc. (nie chce wymieniac wszystkich rzeczy co do ktorych bylem zapewniany iz dzialaja sprawnie a ktore musialem naprawic/wymienic przy autku aby doprowadzis je do stanu uzywalnosci) - wiec jesli ktos zarzuca mi stwierdzenie dotyczace tego ze nie dbal o samochod - to nie jest zbyt powazny...

wybacz Adek - ale po tym wszystkim nieszczegolnie wierze w Twoje zapewnienia...jesli chcesz "nie wytrzymac" to proponuje poczytac na forum o tym co musialobyc wymienione i zrobione - ciekawa lektura, zapewniam

przepraszam za osobiste nawiazanie - w zadnej mojej wczesniejszej wypowiedzi na forum nie padlo ani jedno slowo na temat zakupu R i zapewnien sprzedawcy ktore okazaly sie zupelnie nieprawdziwe (choc moim zdaniem powinno), lecz jesli sam podejmuje publicznie watek - oto odpowiedz...

Raptile - Wto Sty 13, 2009 16:28

krzysztof_ns, oczy widziały co brały :wink: tyle ode mnie
MaReK - Wto Sty 13, 2009 16:30

Moze synchronizator drugiego biegu sie poddal?

[ Dodano: Wto Sty 13, 2009 16:40 ]
Dziwne, Adrian zawsze na forum pytal o wszystkie szczegoly, ale moze rodzice szli po taniosci naprawiajac go w taki a nie inny sposob. A moze ktos kto go naprawial nie bardzo mial pojecie i moze na koncu wreszcie, oni go takiego zakupili.

W kazdym razie szcun dla krzysztofa_ns za doprowadzanie auta do kultury ;)
Chociaz slyszlaem od powaznie zaangazowanych w mechanike roverkowa osob, ze lepiej w R200 w skrzyniach nie zmieniac oleju. Cierpia na tym lozsyka, ale czy w dieslach tez tak jest?

Slusznie krzysztof rowniez zareagowal, na podany przez adriana tekst o niewytrzymaniu.

Raptile napisał/a:
rzysztof_ns, oczy widziały co brały :wink: tyle ode mnie

Nie do konca. W koncu to osoba, z forum, wiec jesli przy sprzedazy auta
byla taka opcja poruszana, ze naprawiany w/g wskazowek fachowcow z roverki.pl, to
a z drugiej strony uzytkownicy forum mogliby polecic auto skoro dbal o nie, czlowiek czesto udzielajacy sie na forum ;)

Poza tym Żabowaty Twój tekst nie był zbyt miły.

Pozdrawiam,

krzysztof_ns - Wto Sty 13, 2009 17:07

pojechalem po roverka ponad 300km (liczac w obie strony to 600) - przed zakupem KILKUNASTORKOTNIE rozmawialem ze sprzedajacym (zarowno na gg, jak i telefnicznie) na temat stanu technicznego , uzytkowania, stanu wizyalnego ,sprawnosci, usterek etc. podreslajac iz chcialbym uniknac przejazdu 650km i dnia urlopu w firmie jesli mialoby sie okazac ze jest inaczej niz mowi...to raz,

dwa, ze faktycznie sugerowalem sie bardzo powaznie tym ze to ktos z klubu (forum), ogloszenie takze zostalo znalezione na forum (w moich post przed zakupem pytalem takze o ten samochod) - i mowiac szczerze podszedlem do tematu z duzym ZAUFANIEM w stos do sprzedawcy, zatem pojechalem bez mechanika...moj blad, przyznaje

po przyjezdzie na miejsce po 10min ogledzin okazalo sie ze jest inaczej niz bylo mowione - wiec wyjscia byly dwa - albo wrocic o niczym i poniesc koszty wolnego dnia, przejazdu etc. albo starac sie obnizyc cene i zastanowic sie nad zakupem...wybralem to drugie,

"widzialy galy co braly" - wiec nawet nie dzwonilem z uwagami co do wiekszosci do Adriana (procz rozmowy o oponach - jesli chodzi o opony to ja nie wytrzymalem, szczegolnie jesli ktos mi wciska ze zupelnie LYSE kilkuletnie opony sa zdatne do uzytku przynajmniej jeszcze 1 sezon!) nie chce publicznie "prac brudow" - bo nie lubie takich sytuacji, dlatego nigdy tematu nie poruszalem...ale prywatnie sadze ze powinnosie o tym mowc, szczegolnie jesli sprzedaje to klubowicz badz sympatyk klubu i poleca je publicznie na forum (daje ogloszenie) - jakies zasady uczciwosci powinny obowiazywac....tyle w tym temacie, proponuje zakonczyc watek,

PS. aby nie bylo watpliwosci - nie mam do nikogo urazy i z mojego R jestem zadowolony - sprawuje sie dobrze i po doprowadzeniu go do nalezytosci ma sie niezle: )

MaReK - Wto Sty 13, 2009 17:28

krzysztof_ns napisał/a:
PS. aby nie bylo watpliwosci - nie mam do nikogo urazy i z mojego R jestem zadowolony - sprawuje sie dobrze i po doprowadzeniu go do nalezytosci ma sie niezle: )

To jest to, co powoduje, ze po przeczytaniu serce sie raduje ;)

A tak z ciekawosci, kolejny raz oftopujac watek... jak duzy naklad finansowy zostal przez Ciebie wlozony w doprowdzenie auta do stanu jakim jest teraz i czy to juz final?

Wracajac do watku, rozbieraliscie juz skrzynie zeby sprawdzic jej stan w srodku?

Pozdrawiam,

Adrian355 - Wto Sty 13, 2009 18:09

krzysztof_ns napisał/a:
samochod mialbyc bez kropki rdzy


wysyłałem fotki nadkoli ... było od początku mówione co i jak... Zderzak moje nie dopatrzenie zawsze mi mówiono ze trzeba na śrubach popuścić.

krzysztof_ns napisał/a:
jak swiece mialy byc sprawe


Lol i nic więcej... dziwne ze auto odpalało na dotyk w zimie przy -15 i chyba kontrolka po coś jest :)

krzysztof_ns napisał/a:
jak mial byc zalewany zalecanym olejem silnikowym


Był zalany olejem mineralnym ponieważ w austri i poprzedni właściciel na takim jeździł. Nazwę oleju wysyłałem z karteczki wraz z przebiegiem.

krzysztof_ns napisał/a:
ak spryskiwacze mialy dzialac sprawnie


zawsze tryskały ... 1 raz zamarzły w zimę

krzysztof_ns napisał/a:
jak mial dzialac czujnik oleju


Czujnik był wymieniony razem ze sprzęgłem. 2 tyg. przed kupnem przez Ciebie auta. Wstawić skany rachunków na forum ?

krzysztof_ns napisał/a:
jak mialy byc sprawne opony zimowe

krzysztof_ns napisał/a:
podobnie letnie


No akurat może Ty masz inny typ jazdy od mojego taty. Po coś są te paski na oponach które pokazują ich stan czy jest możliwy do jazdy :) Ale nie... ważny jest katalog

krzysztof_ns napisał/a:
jak dzialal silniczek wycieraczek


Jak sie nie czyta forum to się buli... ja pytałem o to na forum i zrobiliśmy te ,,blaszki" działało bez zarzutu...

krzysztof_ns napisał/a:
jak miala byc sprawna elektryka


Te kable to ominięcie org. immo i instalacja alarmowa. Czujnik od klapy jest w zamku... z zamkiem masz problemy... ja już dzięki forum raz go rozebrałem i zrobiłem.

krzysztof_ns napisał/a:
jak wszystki paski mialy byc wymienione


Rozrząd robiliśmy po zakupie... zawsze tak tato robił i będzie robił ...

krzysztof_ns napisał/a:
jak mial nie odpasc tlumik po 1000km


NO przepraszam bardzo... za 20 000km. też będzie moja wina ?? :shock:


Co do tego wszystkiego... Miałeś 48godz. na oddanie auta. Chciał Cię tata odwieźć do domu... Wysłałem tyle zdjęć ile się tylko dąło... nawet o 22 schodziłem i robiłem...
Miałeś ubezpieczenie na 13 Stycznia 2009r. A u ropie w baku już nie wspomnę ile jej nie było... Mieliśmy sprzedawać bez radia... dobra Radio to tam ,,palicho" :P
Ja jak Cię poznałem wydałeś mi się baaardzo fajnym facetem... urazy jako takiej nie mam ale powiedz to co masz powiedzieć. Jednak wydaje mi się że będziesz nadal uważał :?: nawet po 2 latach użytkowania że to nasza/moja wina. Jedynie co mnie boli to to że teraz jestem uważany za oszusta.
Nie wiem mi w tym samochodzie nic nigdy nie pukało nie stukało... co było do Wymiany było wymieniane...
A co do Ciebie jeszcze... ta butelka piękny gest... ale mocna podobno :P A to ze dąłes mi zrobić ostatnią honorową rundę... szczerze dziękuję.

A my kupiliśmy Forda Focusa 1.6 z 12.1999r. i co ??
Przekładka z automatu ( miał być 100% org. )
po 3 tyg. padła pompa wspomagania a za 2 dni od sprzęgła
po 4 tyg. centralny zamek
po 6 tyg. Wyje... wszystkie bezpieczniki
po 7tyg. Przegub i znowu elektryka
A ostanio urwało półoś ... A i pompa od spryskiwaczy się spaliła !!

Nie wiadomo na co się trafi ... Szczerze nie chciałem sprzedawać tego samochodu... i mama też :P No ale może tęskni bo z dusza to On był i jest dla mnie. Przepraszam za ten monolog... i prosze nie brać mnie za oszusta ... Ja wszystko co wiedziałe :smile: m powiedziałem...

Raptile - Wto Sty 13, 2009 18:34

MaReK, no przepraszam no ;) Nie chodzi o to że chce ubliżyć czy coś :wink: No ale za te 70-100 zł mógł chociaż zrobić diagnostykę :wink: Mimo to fajnie że krzysztof_ns, się nie poddajesz oby długo jeździł już bezawaryjnie :) Pozdrawiam


Ps . MaReK co do zaufania to ja nawet Księdzu nie ufam :P

magneto - Wto Sty 13, 2009 18:56

Raptile napisał/a:
co do zaufania to ja nawet Księdzu nie ufam

nawet ? przede wszystkim.
z wszystkich grup zawodowych to do funkcjonariuszy kościola kat. mam najmniejsze zaufanie, zeby nie powiedzieć że wogóle im nie ufam

Wracając do tematu tez kupowałem auto do którego nic nie trzeba było wkładać.kupowałem od rodziny.w ciągu trzech miesięcy wlożyłem do auta prawie 3 tyś zł.

krzysztof_ns - Wto Sty 13, 2009 20:32

1. Adrian, nie ma sensu polemizowac - na gg tlumaczyles ze autko coprawda ma przetarte nadkole ale nie ma ani KROPKI rdzy - pytalem o to wielokrotnie bo podejrzewalem ze to nie jest mozliwe - gdzies chyba mam jeszcze nasza rozmowe z gg i zdjecia ktore wyslales oraz zdjecia obecne Roverka na "szpachli" - nie chce i nie bede sie w tym grzebal, ale jesli nadal bedziesz podwazal moje slowa, na potwierdzenie i za Twoja zgoda moge to wkleic na forum!

2. Co do dalszej rdzy - to drugie nadkole bylo takze widocznie "zrzarte" i sam przepraszales mnie na miejscu mowiac ze sadziles (jak twierdziles) ze to tzw. baranek a nie rdza.
I kolejna plama rdzy tak ze dziura wyszla i musialem robic caly prog - to prog drzwi kierowcy, wybacz ale tego wpros NIE DA SIE NIE ZAUWAZYC, ale mimo tego na gg i w rozmowach telefonicznych uparcie twierdziles ze rdzy nie ma, malo tego wspominales ze dzien wczesniej ktos zainteresowany ogladal Twojego R i takze nie znalazl rdzy. Nie wspomne o tak skorodowanym tlumiku ze odpadl po 1000kkm o czym takze nie wspomniales podczas rozmowy.

3. to czy odpalalo na dotyk tego nie wiem - kupilem go latem i bylo OK, faktem jest ze przyszla zima i auto nie palilo, wymienilem wszystkie swiecie a moj mechanik powiedzial ze w lecie palil tylko dzieki temu ze sprawny jest AKU.

4. tryskal przod - ja mowie o tylnym, dzwonilem z pytaniem do Ciebie o to zaraz po zakupie - tylna pompka byla spalona,

5. czujnik oleju nadal nie dizala - caly czas miga i swieci, pobodnie jak wtedy kiedy mi go sprzedawaliscie - na potwierdzenie jak najbardizej moge przeslac zdjecie, poza tym dizwi mnie tak bezczelne podwazanie mojej wiarygodnosci - szczegolnie jesli po odjechaniu od ciebie ok 100km sam zadzwonilem z pytaniem dlaczego ten czujnik mruga i swieci i powiedzieliscie ze jest ok i ze samochod jest sprawny tylko czujnik zle dziala !! !

6. JAKIE PASKI OPON - zapytaj rodzicow, chcialem wam je odeslac zaraz po zakupie ZA DARMO bo nikt nie ich nie chcial przyjac do utylizacji - rocznikowo to 5letnie opony zimowe i LYSIUTENKIE!!!letnie jeszcze gdzies mam w garazu, moge zrobic zdjecie na potwierdzenie - rocznik 2002 + popekane po bokach !! !

7. nie zrobiliscie blaszek - bo one wlasnie nie dizalaly, silnika nie da sie rozebrac - koszt przewyzsza koszt uzuwanego ze szrotu a nie daje pewnosci - poza tym ja nie napisalem wcale ze o blaszki chodzi - SKAD WIEC TY O TYM WIESZ?! dziwne, prawda PS. ma mam ten stary silniczek jeszcze - moge ci go odelsac jesli chcesz sam sprawdzic,

8. te kablem do omieniecia immo to byla PARTYZANTKA - jak to okreslil elektryk !! ! poza tym kolejny raz - nie napisalem slowa o zamku tylnym w tym post - nie wymienilem go choc takze zle dzialal - widac wiedziales ze tak jest skoro o tym piszesz, no ladnie

9. co do elektryki to palilo zarowki i bezpieczniki ze wzgledu na tylna wiazke - byla przetarta i trzeba bylo znia takze zrobic porzadek, poza tym nie dzialas czujnik wstecznego

10. nie mowilem o rozrzadzie - bo na potwierdzenie tego nie mam zadnych dowodow, mowilem o pasku - mialy byc wszystkie powymieniane a nie byly - wymienilem caly rozrzad z paskami i paskiem mikro - na wszystko sa dokumenty i faktury. Gdyby byly w porzadaku, nie wymienialbym - to oczywiste! Poza tym na potwierdzenie tego ze robiliscie rozrzad nie bylo ZADNYCH argumentow - zadnych faktur zakupu, faktur od mechanika, nawet naklejki na nasce dot kolejnej wymiany - wiec sadze ze takze nie byl robiony.

11. Tlumik odpadl bo byl ksorodowany - nie mowie o tym ze to Twoja wina, Twoja wina jest to ze o tym nie powiedziales kiedy pytalem czy jest cos nie tak !! !

12. Jak to nie pukalo i nie stukalo - jak sam mowiles - i to bylo prawda, ze koncowki drazkow sa do wymiany - i byly, procz tego takze lewy drazek jak sie okazalo.

I co mnie najbardzije zdziwilo - na nic o czym mowisz ze wymieniliscie i kupiliscie nie bylo ZADNEGO rachunku, ani za czesci ani za robicizne - NIC A NIC! na moje pytanie na temat rachunkow, uslyszlame odpowiedz: "po cholere rachunki, a kto teraz i po co je zbiera". Wiec wybacz, ale nie wierze w nic co zapewniales. JA NA MAM I ZBIERAM WSZYSTKIE RACHUNKI (procz drobnych rachunkow za naprawy w warszatach na ktore nie bylo paragonow) - dla mnie to oczywiste ze aby udokumentowac stan i dbalosc o samochod nalezy to robic,

Na potwierdzenie wszystkiego co pisze mam posty z forum - kazda rzecz byla omawiana - sa ogolnie dostepne do wgladu. Wszystko co wymienilem i kupilem.

Nie chce ciagnac tego tematu dalej - nie uwazam Cie za oszusta, choc sytuacje z EWIDENTNIE widoczna rdza, oponami i stanem technicznym ktorego nie da sie nie zauwazyc nadal mnie bardzo dziwi. Nie wiem jak wytlumaczyc okreslenie takiego samochodu jako bardoz dobry i sprawny technicznie - nie zastanawiam sie, bylo minelo, kupilem i po temacie - ale kolejnym razem bede ostrozniejszy, przyznaje.

PS. dziwi mnie jednak to ze nadal idziesz w zaparte i starasz sie tlumaczyc...nie poruszalem tego tematu bo wiem ze zalezalo Ci na tym aby zostac na forum, nawet nie zwracalem Ci uwagi na to ze w stopce nadal masz Rover 220 ze zdjeciem juz mojego samochodu, uznalem ze to nie ma znaczenia...sam podjales watek, a ja nie toleruje i nie akceptuje pewnych zachowan - sa pewne granice,

I NA KONIEC - NIE MAM PRETENCJI O TO ZE AUTKO BYLO W TAKIM STANIE JAKIM BYLO - BO TO NIE TWOJA WIDA, BYC MOZE ZAKUPILES GO TAKZE TAKIEGO - SEDNEM JEST TO ZE NIE POWIEDZIALES ANI SLOWA O TYM FAKCIE, O USTERCHACH CZY STANIE TECHNICZNYM CZY WIZUALNYM!!!

TEMAT UZNAJE ZA ZAMKNIETY - jak bedziesz gdzies na zlocie zapraszam na Piwko, bez urazy!: )

WYDATKI NA DZIEN DZISIEJSZY LACZNIE ok 3300zł


(samochód kupilem za 7350zł) - do zrobienia pozostal jeszcze wspomnialny czujnik oleju silowniki tylnej klapy (padly tydzien temu chyba od mrozu) i mam nadzieje na tym koniec: )

JeRRy3D - Wto Sty 13, 2009 20:51

Zrobiło się może i merytorycznie, ale mało sympatycznie :(
admin powinien pomyśleć o dziale "na gołe klaty", "one VS one" albo "przyuważ z kim fruwasz", gdzie takie wątki byłyby przenoszone :) .

To jak z tą oliwką w skrzynce Panowie?
Mienieć? Nie mieniać? Co ile?

krzysztof_ns - Wto Sty 13, 2009 21:26

JeRRy3D - masz racje,

przepraszam wszystkich ktorych temat nie dotyczy! glupio wyszlo - mimo wszystko moze powinienem przemilczeć riposte i tak zakonczyc temat...

MaReK
przejechalem dzis kilkukrotnie wlaczajac i wylaczajac 2gi bieg - i chyba zaczyna sie to wszystko "normowac" - moze sie rozrusza i nie bedzie przycinal...jelsi nie - czeka mnie kolejna wizyta u p.mechanika: )

Adrian355 - Wto Sty 13, 2009 21:54

krzysztof_ns napisał/a:
na Piwko, bez urazy


pod warunkiem ze ja stawiam :P

Ale blaszki się robi bo jest patent znany na forum. Bo w końcu nie pamietam nicku ale i Brt mi tłumaczył a ktoś mi fotki wysyłał. No o końcówce mówiłem... a o baranku... tu moja niewiedza :P Tłumik jak boga kocham nigdy nie bł ruszany nic nie pierdziało a że go przeżarło no to nikt nie wdział. Dobra koniec tego... a profil już aktualizuje... ale pozwól ze avart na razie zostanie ??

A co do czujnika to tata mówił Ci przez telefon. Że czujnik musi nie działac bo gdyby działa poprawnie a ciśnienia by nie było to by były chuki, zgrzyty i nie wiadomo co jeszcze. to pamiętam! Po prostu musiał mechanik jak było wymieniane sprzegło jakiś badziew założyć ... ;/ a taki podobno fajny dobry pan mechanik Dominik ;/

No nic przepraszam ze to zacząłem. Ale wydawało mi się ze po prostu wyolbrzymiasz. Ale teraz wiem ze może ja nie miałęm pojęcia trochę a może i myślałem ze tak ma być... sam nie wiem... na pewno nie chciałem za wszelką cene sprzedać autka... bo nawet na forum się dołowałem że nie chce :sad:
Mam nadzieję że zgoda ?? Bo jak tam to prosił bym chociaż jedną fotkę Twojego maleństwa na PW nawet :(

A widzisz... my Kupiliśmy Focusa pod koniec wakacji za 15000zł... a jest włożone w nieoczekiwane rzeczy 4500zł ;/ że o paskach itp już nie wspomnę. A i tak się pier....
Życzę Ci żebyś tak pokochał Roverka jak ja... i nie miej do mnie urazy.... nie chciałem Cię oszukać ani nikogo innego... Kiedyś na zlocie/spocie wypijemy to piwo :) mam nadzieję :) Dzięki i sorry jeszcze raz...

krzysztof_ns - Wto Sty 13, 2009 22:31

w porzadku - tak jak mowie, nie mam urazy bo zadowolony jestem z tego ze jest taki R jakiego chcialem, poza tym im wiecej w niego wkladam wysilku i pieniedzy tym bardziej sie do niego emocjonalnie przywiazuje - teraz nawet za 11 000zl bym go nie oddal, mowie jak najbardziej powaznie! i nie chodzi tylko o pieniadze...

co do zdjec - teraz jezdze na szpachli, w poniedzialek lakiernik ma konczyc robote, potem jeszcze konserwacja i polerka lakieru i szyb - lampy juz wymienione na nowe...jak bedzie wszystko zrobione - przesle zdjecia na forum - to napewno: )

opis mogl zostac - nie musiales zmieniac - nie ma to dla mnie zadnego znaczenia...

wszystko OK - tak jak napisalem - nie jestem czlowiekiem ktory nosi uraze, czasem moge sie chwilowo zirytowac, to wszystko...jest w porzadku, oby tylko takie problemy nad spotykaly w nowym roku: )

MaReK - Sro Sty 14, 2009 01:23

Ciesze sie, ze kulturalnie i w miare spokojnie wymieniliscie miedzy soba uwagi.

Wątek na wyrazna sugestie kolegi Jerrego przenioslem tutaj, zeby w poradach nie bylo balaganu.

Co do samego tlumika, nie mozna miec chyba pretensji... ja w swoim tez z dnia na dzien stracilem wydech. I gdybym go wtedy komus sprzedawal bylbym nieswiadomy nieuchronnej usterki.

Co do rachunkow za czesci i naprawy, to sie przyznam szczerze, ze tez nie zbieram i nie posiadam. Z wyjatkiem kilku, na ktore bralem faktury :)

Mimo ze o autka dbam i staram sie nie odwalac chaltury to wiele rzeczy kupuje w uzywkach. Wiadomo, ze wtedy ciezko o dowod zakupu zeby cena nie ulegla zwiekszeniu. To co nowe kupuje zwykle w TomaTeam, wiec licze na to, ze ew. kupujacemu wystarczy slowo sprzedajacego :)

Na pewno w moich autkach jest cos ukrytego o czym nie wiem.

Tak samo wydaje mi sie, ze Adrian o swiecach mogl nie wiedziec, bo to ze kontrolka sie pali, nie znaczy ze swieczki sie grzeja... byc moze auto u niego bylo garazowane - nie wiem...

Sadze ze rodzice jak i sam Adrian nie przykladali sie az tak przy opiece nad R,
jak robi to kolega Krzysztof.

Najwazniejsze, ze wszystko zostalo wyjasnione, a reszte to juz Panowie na jakims zlocie obgadaja :)

Pozdrawiam,

Adrian355 - Sro Sty 14, 2009 08:40

No i bezboleśnie wyjaśnione. Na spocie/zlocie jak go zobaczę pewnie zakręci mi się łezka w oku. No nic teraz do pełni szczęścia wypić to piwo brakuje :P
MaReK nie był garażowany. On zawsze palił idealnie. Nie wiem co to z tymi świecami było ;/

[ Dodano: Sro Sty 14, 2009 08:55 ]
a tak szczerze to samochody bywają wredne... napisze małe opowiadanie.
Siedze sobie w domciu, Nagle telefon. Tata... ,, weś samochód i przyjedź do Cioci prze wieś ". Do Cioci mam ok 1km. i są 2 drogi. Jedna przez piaskową drogę a druga ulicą. Ulicą jeżdżę jak z rodzicami. Wychodzę ... naciskam pilota i nic... latam do o koła nie reaguje... Dobra z kluczyka. Wsiadam. Kluczyk do stacyjki. Zapłon !! i co ?? samochód zapala i wskakuje od razu na 4500obr/min :shock: Dobra spadają.... i już sam nie wiem czy jechać czy nie... Wsteczny... cofam... dobra wszystko działa. Jadę i jadę i wjedżam z osiedla w wieś... no i że tam doły jak cholera... zwolniłem 2 bieg i GRRRRRRRR mimo że sprzęgło do oporu jak zawsze. Zatrzymałem się. 1 bieg wszedł ruszyłem... wrzucam 2 Grrrrrrrr i nic... kurde co jest... dobra nic wrzucę 1 wole jak się ma popsuć przy rodzicach :P Jadę dalej. Dół... no nie dało się ominąć. I Autko mi gaśnie i zegary, światła. No to zaje... cofam kluczyk.. zapłon wszystko się zapala... odpalam 3000obr/min i z takich ruszam bo nie spadają przez 4 min. Dojechałem zły i wystraszony. A w drodze powrotnej ulicą jak wrzucałem 2 to poczułem tylko wibracje na drążku. A i wywaliło bezpiecznik od szyb. I weś se kurde kup samochód albo jeszcze gorzej komuś taki sprzedaj :neutral:

Tomi - Sro Sty 14, 2009 08:55

MaReK napisał/a:

Mimo ze o autka dbam i staram sie nie odwalac chaltury to wiele rzeczy kupuje w uzywkach. Wiadomo, ze wtedy ciezko o dowod zakupu zeby cena nie ulegla zwiekszeniu. To co nowe kupuje zwykle w TomaTeam, wiec licze na to, ze ew. kupujacemu wystarczy slowo sprzedajacego :)


Osobiście również nie zbieram rachunków ... a części najczęściej biorę z półki.

W kwestii dyskusji, wydaje mi się, że prawda będzie leżała trochę po środku. Rozbawiło mi n.p. stwierdzenie mechanika, mówiącego:"w lato zapalał bo miał dobry akumulator"

Ponadto wydaje mi się, że moze też zostałeś naciągnięty przez mechanika. Istanie mozliwość, że świece nie grzały, bo zaśniedziały styki na przekaźniku lub po prostu przestał działać (taki jest urok elektryki, że działa, do momentu aż przestanie :) ). Mechanik w niewiedzy wymienił Ci świece, co nie przyniosło efektu, więc potam wymienił również przekaźnik... ale nie powie Ci o tym, że niepotrzebnie wymienił świece za 100, skoro przyczyną był przekaźnik za 10.

I jeszcze jedna rada. Nie spotkałem mechanika, który powiedziałby dobrze o robocie swojego poprzednika... zasada jest prosta, im w gorszy świetle przedstawisz poprzedniego fachowca lub stan auta, tym więcej zarobisz.

Podobnie ma się sprawa z tłumikiem. Nikt normalny nie robi przeglądu wydechu, spodziewajac się, że się zaraz urwie. Z reguły człowiek się o tym, przekonuje, gdy zaczyna pierdzieć :)

W kwestii dbałości o auto... dałby mi do myślenia fakt, że turbodiesel jeździ na oleju mineralnym :( Mój pomimo sporego przebiegu jeździ na oleju 5W40.

Adrian355 - Sro Sty 14, 2009 09:00

Tomi napisał/a:
że turbodiesel jeździ na oleju mineralnym


Czytałem właśnie na forum że powinien na 5W40 ... i nawet informowałem tatę... ale mój tata nie wiem czemu wyznaję zasadę (zadki przypadek jeśli o to chodzi) żeby auto jeździło na tym oleju co wcześniej. No nic starszy jest. Może wie lepiej ode mnie, a raczej na pewno ;/

Brt - Sro Sty 14, 2009 09:16

Olej zalecany przez producenta to półsyntetyk 10W40 ;) Co do zmiany oleju, to tata miał rację i ogólnie przyjęta jest zasada, ze nie zmienia się oleju na lepszy (np. z mineralnego na półsyntetyk). Ale to też zależy od indywidualnego przypadku auta. (w swoim zaryzykowałem, zmieniłem i jest ok)
MaReK - Sro Sty 14, 2009 10:09

Adrian355 napisał/a:
napisze małe opowiadanie.

W/g tego opowiadania juz za twoich czasow byly problemy z drugim biegiem.
Spalil sie bezpiecznik od szyby, bo zapewne wiazka byla przetarta... co jest
jednym z najbardziej newralgicznych punktow R200.

Otworzyles auto z kluczyka (ktore wczesniej zamkniete bylo przez pilota), a wiec
juz wtedy musialobyc zrobione jakies domowe obejscie immo? Ale jak rozumiem,
nowy kupujacy byl o tym poinformowany.

Tez mi sie wydaje, jak pisze Tomi, ze prawda bedzie lezala po srodku.
Nie chcialem pisac wczesniej o mechaniku, ale byc moze gdybys stal przy nim
podczas naprawy to wszystko byloby jasne.
Dlatego tak bardzo lubi i polecam naprawy u mojego mechanika Macka ;)
Mozna stac i przygladac sie robocie (jak sie ma czas) i wiedziec, ze nie
zrobi Cie w konia.

Pozdrawiam,

Adrian355 - Sro Sty 14, 2009 11:35

MaReK to było opowiadanie z przed 2tyg. o Foczce :P w Roverze nigdy takich niespodzianek nie miałem. Weź no jak możesz nie rób ze mnie jeszcze bardziej oszusta (zakładam ze nieświadomie) Możesz mnie mieć za oszusta przewalcza albo ktoś inny :P mi to rybka, chciałem dobrze :) ja świat biorę na wesoło nawet w takich chwilach, szczerze bardziej mnie interesuje że z Krzysztofem się w miarę dogadaliśmy :) Pozdro i czytaj uważnie.
Thrillco - Sro Sty 14, 2009 16:38

Hmm...to ja zakoncze :0 bez trollowania. przbrnełem przez całośc i ...obie strony maja trochę racji wg. mnie.

Adrian, czy tez jego ojciec używał auta, jeździł nim i robił to chyba na zasadzie "nie ruszam do czasu aż czegoś nie usłysz, bądź zobacze, że nie działa lub odpadło" Nie dziwimnie w tym miejscu odpadniety tłumik..kto raz na tydzien oglada spód auta i tłumik niech pierwszy rzuci kamieniem. A wiem z doświadczenia, ze tłumik zmasakrowany może nie dawac zadnych oznak do momentu ostatecznego, czyli urwania się. Do tego...jak się jeździ co dzien to jest jak z własnym dzieckiem - nie widzimy że rośnie tak szybko...widza to inni. Więc dla famili Adriana auto było ok.

Krzysztof jednak tez ma swoje racje, choć miejscami sprawia wrażenie jakby auto kupił "na gebę" niczego dokładnie nie sprawdzając. Bo...na przykładzie opon - toć widać jak masz komplet dodany do auta w jakim sa stanie. A tu wszystko wygląda tak jakby auto zostało kupione przez alegro z wysyłką kurierem "mówiłes ze tak a było tak" w wielu punktach, które bedac na miejscu da się zobaczyć, sprawdzić i stwierdzić.

Ostatecznie dobrze, że nie pobijecie się za to i nikt nikomu procesu wytaczac nie bedzie ale sytuacja wprowadziła pewien element niepewnosci i zawachania...bo jesli ktoś teraz powie, że "ludzie na roverkach polecają" to ktoś może uznac, ze to nie jest wcale dobra rekomendacja. Choć do tej pory mi sie sprawdza in plus.

to :piwko:

maciej - Sro Sty 14, 2009 16:55

:brawa:

To chyba najlepsze podsumowanie. :)

Adrian355 - Sro Sty 14, 2009 17:42

Thrillco lepiej by tego chyba nikt nie ujął :grin:

A teraz tylko czekam na obiecane fotki :P

zdzich44 - Czw Sty 15, 2009 17:46

Brt napisał/a:
Co do zmiany oleju, to tata miał rację i ogólnie przyjęta jest zasada, ze nie zmienia się oleju na lepszy (np. z mineralnego na półsyntetyk).

Niektórzy twierdzą inaczej ;) http://pl.youtube.com/wat...feature=related

Mayson - Nie Sty 18, 2009 12:43

zdzich44 napisał/a:
Brt napisał/a:
Co do zmiany oleju, to tata miał rację i ogólnie przyjęta jest zasada, ze nie zmienia się oleju na lepszy (np. z mineralnego na półsyntetyk).

Niektórzy twierdzą inaczej http://pl.youtube.com/wat...feature=related

A to ciekawe... To ma raczej charakter reklamówki Mobil1, a dziwnym wydaje się, żeby reklamówka mogła obalić "żelazną zasadę"... Ciekawe jak jest w rzeczywistości - ktoś zamienił mineral na syntetyk? Każdy mechanik u któego byłem zalecał niepowracanie do lepszego oleju. Może Mobil1 ma nową technologię? Ciekawe czy daliby to na piśmie...
To OT ale w razie potrzeby można przenieść.

paff - Sob Sty 24, 2009 01:16

ta sytuacja to klasyczny przypadek jak kupujacy dostaje sygnaly (stan opon wzgledem ich oceny przez sprzedawce, stosowany olej mineralny, brak jakichkolwiek faktur) od sprzedawcy ze auto jest w stanie dobrym, ale juz swoje przejechalo i cudow nie ma. Tu nikt nie oszukiwal ale tez nie przyznawal sie sam do mankamentow (kazdy chce sprzedac , no i mankamenty do ktorych przywykniemy nam nie przeszkadzaja).

Wobec tych faktow nalezalo albo odstapic od zakupu - lepiej stracic paliwo na 600km i dzien wolny niz kupic cos czego sie potem zaluje. Mozna bylo tez wypunktowac wady tak i zbic cene do poziomu akceptowalnego :-) Bo o ile tlumik to koszt 150 z montazem no i zazwyczaj psuje sie nagle o tyle stan opon mozna samemu zbadac (wiek, ogolna kondycje i stan bieznika) i jesli sprzedawca mowi ze to bonus to odrzucic taki bonus skoro jest bezwartosciowy.

Poza tym jest to de facto auto Taty Adriana :-)

jarek73 - Sob Sty 24, 2009 06:58

Mayson napisał/a:
zdzich44 napisał/a:
Brt napisał/a:
Co do zmiany oleju, to tata miał rację i ogólnie przyjęta jest zasada, ze nie zmienia się oleju na lepszy (np. z mineralnego na półsyntetyk).

Niektórzy twierdzą inaczej http://pl.youtube.com/wat...feature=related

A to ciekawe... To ma raczej charakter reklamówki Mobil1, a dziwnym wydaje się, żeby reklamówka mogła obalić "żelazną zasadę"... Ciekawe jak jest w rzeczywistości - ktoś zamienił mineral na syntetyk? Każdy mechanik u któego byłem zalecał niepowracanie do lepszego oleju. Może Mobil1 ma nową technologię? Ciekawe czy daliby to na piśmie...
To OT ale w razie potrzeby można przenieść.


W moim Reno miałem od zawsze syntetyk. Niestety, był okres kiedy bywałem dużo poza domem. W takich momentach mój ojciec pomagał mojej żonie przy ewentualnych usterkach w Reno. W którymśz takich momentów ojciec za namową mechanika wymienił mi olej na mineralny bodajże lotosu ale już nie pamiętam nazwy i nie jestem pewien czy to lotos był, w każdym razie jakis polski z niższej półki bo cytuję mechanika " po co do auta z tak dużym przebiegiem dawać najlepszy olej". Jak wróciłem to szlag mnie trafił.Jeździłem jednak na tym oleju przez ponad rok. Gdy przyszło do wymiany, wbrew wszelkim zastrzeżeniom mechaników kazałem wlać z powrotem syntetyk Mobila. Auto odzyskało moc i świeżość. Jedynym ubocznym skutkiem wlania tego oleju był przez jakiś czas zwiększony pobór oleju oraz zwiększona ilość spalanego gazu (paliwo pozostało w normie). Musiałem też wymienić korek od wlewu oleju, bo bardzo szybko poszła uszczelka. Od tej pory minęło już 2 lata auto jeździ bez zarzutu. Ale proszę pamiętać zrobiłem tym autek 160.000 + przy kupnie miał jakieś 80 tyś. Od samego początku jeżdżę w nim na gazie. Uważam, że akurat mojemu silnikowi w reno nie zaszkodzi już nic. On przeżył, ze mną wszelkie ekstrema. W każdym razie zmiana oleju na lepszy nie zaszkodziła, a pomogła. Autko odzyskało wigor, chociaż trudno tu mówić o wigorze przy silniku benzynowym 1.8, który na gazzie zrobił 160 tys km. Różnica była jednak odczuwalna na plus.

pzdr

Zukowaty - Sob Sty 24, 2009 10:03

No dobrze ale ja sie znowu obawiam ze:
Silnik dlugo uzywany na mineralu ma sporo nagaru z wsrodku.Jak wlejemy syntetyk to on wyplucze ten nagar i nagle moze sie okazac ze mamy wszystkie zimeringi do wymiany.Nie wierze raczej w uszczelnianie mechanizmow przez nagar ale co z uszczelkami i uszczelniaczami?Cienko widze wymiane wszystkich uszczelniaczy np w takim moim KV6.Ja mam akurat polsyntetyk, wiec zmiana nie bylaby az tak drastyczna.

Mayson - Sob Sty 24, 2009 10:20

jarek73 napisał/a:
Jedynym ubocznym skutkiem wlania tego oleju był przez jakiś czas zwiększony pobór oleju oraz zwiększona ilość spalanego gazu

A to ciekawa rzecz... na chłopski rozum; skoro nastąpił nagły wzrost i potem (tak wnioskuję) spadek zużycia oleju syntetycznego, to mogło być skutkiem zatkania przez mineralny wszystkich gładzi, rysek, nieszczelności. Zalany syntetykiem rozpuścił to i poszło to "na opał", stąd zwiększenie zużycia (taka moja teoryjka). Nawet długo na mineralu jeździłeś... Wniosek mój to: albo miałeś szczęście, że nei rozpuściło nagarów na uszczelkach, itp. albo jeszcze tyle nagarów się przez rok nie uzbierało albo zmiana mineral->syntetyk jest bezpieczna. Czyli w sumie nadal nie wiem ;)
Zukowaty napisał/a:
Silnik dlugo uzywany na mineralu ma sporo nagaru z wsrodku.Jak wlejemy syntetyk to on wyplucze ten nagar i nagle moze sie okazac ze mamy wszystkie zimeringi do wymiany

No właśnie, to jest ta podstawowa, żelazna zasada. A Mobil1 w reklamówce śmie, ot tak, bez dowodów obalać...

krzysztof_ns - Wto Mar 03, 2009 13:13

nie chcialem sie angazowac dalej w temat, sadzilem ze sie nie rozwinie, ale wobec powyzszego male podsumownia ad wypowiezd Tommie'go i pozostalych:

- ja takze nie zbieram wszystkich rachunkow - bo tych ze szrot nie mam, to oczywiste, ale rachunki za wymiane rozrzadu, drozszych czesci lub tego czego nie da sie kupic na szrocie (drazki, podzespoly zawieszenia etc.) zbieram i skladam wg mnie to uczciwe i swiadczy o wlascicielu i jego dbalosci,

- jelsi chodzi o mechanika i jego podejscie - raz ze to moj dobry znajomy i naprawia mi wiekszosc rzeczy za pol darmo - mozna o tym przeczytac w moim post dotyczacym np zmiany rozrzadu - wymienilem tam rzeczy ktore zrobil procz tego i cene jaka zaplacilem, wiec mozna ocenic czy to naciagacz czy nie...druga kwestia to moje uwagi dotycza kwestii nie majacych niczego wpsolnego z naprawami czy mechanikiem (nie da sie naciagnac na rzeczach ktore zwyczajanie sa zepsute lub nie dzialaja - czujnik wstecznego, cisnienia oleju, pompka wtryskiwacza tylnego, lampka bagaznika, zamek bagaznika, wycieraczki przednie, tlumik etc etc - to wszystko sam ocenilem podczas jazdy) - wiec argumnet o naciaganiu przez mechanika nie jest sluszny,

- jesli chodzi o tlumik - byl on juz conajmniej 2 razy spawany...wiec sadze ze wczesniej odpadl juz przynajmniej 2 razy - byc moze popzredniemy wlascicielowi...ale moim zdaniem jelsi ktos dba o auto i interesuje sie w psosob chocby podstawowy, to wie co trzeba zmie nic i co sie dzieje...

- jesli chodzi o stan opon zimowych dodatkowych - jak ogladalem autko opony byly w garazu, dopiero podczas spisywania umowy tato Adriana pojechal je przywiezc, zapakowal w workach do bagaznika i odebralem je z samochodem juz po spisaniu umowy - wiec nie mialem okazji ogladniecia wczesniej, ale do glowy by mi nie przyszlo to ze jesli ktos twierdzi ze sa w porzadku przynajmnije na 1-2 sezony to bedzie inaczej!!!


Aby rozjasnic cala sprawe musialbym wkleic rozmowy z gg miedzy mna a Adrianem a nie chce tego robic - ale tam dokladnie pytalem o to czy sa usterki autka, czy cos trzeba zrobic, kupic lub wymienic czy cos nie dziala etc. etc.

Moje zdanie jest takie (abstrachujac od Adriana i) - jesli ktos dba o samochod i szanuje go - to wie co sie w nim dzieje, i dla mnie to oczywiste - ja po pol roku wiem dokldnie co nalezy wymienic i kieyd, co jest na wykonczeniu , mam opracowany plan wydatkow - oczywiscie w kwestiach ktore sa do zbadania i sprawdzenia...przede wszystkim jesli chodzi o to co nie dziala i to co jest widoczne - nie da sie uzytkowac samochodu i nie wiedziac o tym ze tak wiele rzeczy ktorych uzywa sie na codzien NIE DZIALA - juz nie mowiac o tym kiedy ktos jest milosnikiem marki (ale to moje prywatne zdanie)...ja nawet slucham samochodu, tego jak pracuje silnik, jak sie zalacza i wylacza - zwracam uwage na to czy cos sie nie dzieje od czasu do czasu nawet osluchowo...

Mozna dbac i..."dbac" o samochod - kazdy to rozumie na swoj sposob...

pozdrawiam,

Adrian355 - Wto Mar 03, 2009 16:52

Aż sie normalnie zalogowałem. NIe czytałem forum już hohoho... no ale powiem Ci Krzysztofie tak.

Wsteczne działały bankowo. Spryskiwacz też tryskał. Opony no tu masz moze i racje ja nie mam prawa nic tacie mówić.
Tłumik to bijąc się w piersi wiem że nic z nim nie robiliśmy bo tego nie wymagał.

Krzysztof ( zakładam że nadal jesteśmy na Ty ) Ty masz inne wymagania. Może jesteś bogatszy. Przysięgając mogę powiedzieć że trochę zataiłem ten odstający zderzak przez niewiedzę. A mój tata nie jest fanem marki bo on nim tylko jeździł. Ja gdybym miał ten samochód podejrzewam ze jeździł bym i wymieniał jak Ty.

Powiem Ci tak. Życzę Ci szczerze szerokiej i przyczepnej drogi przed sobą w Roverku. Możesz mi odpowiedzieć żeby się wypchał ale naprawdę kochałem to auto. Jedynie co mnie korci Cię poprosić o fotki Roverka jak bedzie juz dopieszczony.


Ps. No i kurde wiedziałem że jak mi konta nie usuniecie to się odezwę !! :/

Paul - Wto Mar 03, 2009 16:58

Adrian355 napisał/a:
No i kurde wiedziałem że jak mi konta nie usuniecie to się odezwę
No i co? Bolało? :P
Zaglądaj częściej :D

Rowan - Wto Mar 03, 2009 17:23

Paul, niby, że nie czyta, ale dziwnym biegiem okoliczności, akurat pojawił się dziś post krzysztof_ns, a za trzy godziny Adrian355, już odpisał, dziwny zbieg okoliczności :mrgreen: :wink:
filo - Wto Mar 03, 2009 20:13

Rowan napisał/a:
a za trzy godziny Adrian355, już odpisał, dziwny zbieg okoliczności :mrgreen: :wink:


Chyba jest coś takiego jak "POWIADOM MNIE GDY KTOś ODPOWIE"...

krzysztof_ns - Wto Mar 03, 2009 21:00

Adrian...to nie kwestia pieniedzy - gdybym cierpial na ich nadmiar, jezdzilbym pewnie R75 i nie musial naprawiac autka pol roku po kawalku: )

nic to...tak jak pisalem, kazdy ma swoje wyobrazenia na temat szanowania pojazdu i uzytkowania...tyle w temacie: ) pozdrawiam

Adrian355 - Wto Mar 03, 2009 21:17

Rowan synciu Ty tu nie fisiuj :P

filo napisał/a:
"POWIADOM MNIE GDY KTOś ODPOWIE"...
Jest taka opcja ??

Nie ukrywam czytałem czasem forum od tamtego razu... ciężko od Was odejść jednak. Ale dobra juz sie nie będe udzielał spokojnie. Jak mają być jakieś spekulacje że to pożegnanie było sprawdzeniem czy komuś na mnie zależy.... :P

Krzysztof Ty masz inne poglądy ktoś inne i tyle...
Wykorzystując moją niewyparzoną gębę powiem tyle... BĘDĘ CIĘ MĘCZYŁ O FOTKI :p

filo - Wto Mar 03, 2009 21:21

Adrian355 napisał/a:
filo napisał/a:
"POWIADOM MNIE GDY KTOś ODPOWIE"...
Jest taka opcja ??


Pisząc posta przewiń sobie stronę do samego dołu.
Na dole po lewej pod oknem w którym piszesz treść posta...

Adrian355 - Wto Mar 03, 2009 21:24

Adrian355 napisał/a:
Rowan synciu Ty tu nie fisiuj :P

filo napisał/a:
"POWIADOM MNIE GDY KTOś ODPOWIE"...
Jest taka opcja ??

Nie ukrywam czytałem czasem forum od tamtego razu... ciężko od Was odejść jednak. Ale dobra juz sie nie będe udzielał spokojnie. Jak mają być jakieś spekulacje że to pożegnanie było sprawdzeniem czy komuś na mnie zależy.... :P

Krzysztof Ty masz inne poglądy ktoś inne i tyle...
Wykorzystując moją niewyparzoną gębę powiem tyle... BĘDĘ CIĘ MĘCZYŁ O FOTKI :p


A i jeszcze coś... Krzysztofie czytając Twój wątek o klockach. Zrozumiałem że chcesz wymienić klocki w tylnich hamulcach w Twoim Roverze. Życzę szczęścia bo masz bębny ;) Chyba ze źle coś zrozumiałem :)

paff - Sro Mar 04, 2009 00:10

IMO oczekiwanie ze oklo 10letni diesel za skromna kase bedzie w super stanie bylo niestety troche naiwne. w mojej skromnej ocenie aktywnosci Adriana, to jego Tata opiekowal sie autem tak zeby jezdzilo i tyle. Z powodu przykladowej jedej dziurki w tlumiku nie wymienial calego wydechu itp....

Do myslenia powinien dac Ci fakt ze auto jezdzilo na mineralu, nikt nie zmienia oleju na mineral dopuki cos nie cieknie i tyle.....nikt po mineralu nie zaleje syntetyka bo dopiero zobaczy gwiazdy jak mu wszystkie mozliwe uszczelniacze pociekna :-)

Decyzja o sprzedazy rzeczonego 220SD tez zapewne miala podloze ekonomiczne, nadszedl moment w ktorym pewnie zbyt wiele rzeczy bylo "na wylocie" (o czy doskonale swiadcza posty Krzysztofa na temat napraw) i dlatego Roverek poszedl do ludzi,a lepiej bylo zanabyc Fikusa po niemcu ktory pewnie dbal....i znow mialy byc 2-3 spokojne lata bez grubszych inwestycji. Bo to Polska..... ;-) utrzymanie auta to zbyt duze obciazenie zazwyczaj zeby 10latka traktowac jak nowke, w koncu nie bez powodu nie smiga sie nowka

krzysztof_ns - Sro Mar 04, 2009 08:07

Adrian - co do post ad. klocki/szczeki, sa dwa rozwiaznia sadziem poczatkowo ze beda klacki stad pytanie, potem jednak po sugesti Brt okazalo sie ze faktycznie sa bebny...co takze jest napisane w dalszej czesci post (a stwierdzenie pt, "zycze szczescia" - zabrzmialo dosc niesympatycznie)...powiem przewrotnie nawiazujac do calego tego watku - czlowiek jednak uczy sie na bledach: )
Oczywiscie nadal jestesmy na Ty i tak jak pisalem nie mam urazy, dlatego tez po zakupie nie dzwonilem do Ciebie i nawet nie informowalem o naprawach nie mowiac o pretensjach, jestem osoba ktora twierdzi ze trzeba brac pelna odpowiedzialnosc za swoje bledy i decyzje, wiec nie przyszlo mi nawet do glowy aby po zakupie dzwonic z pretensjami czy uwagami...watek wyplynal ze wzgledu na Twoja reakcje na forum - gdyby nie to, to ode mnie by nie wyszla informacja nawet o tym ze auto zostalo zakupione od Ciebie - a to daltego aby nikt nie kojarzyl ewent. napraw czy usterek z Twoja osoba i nie wnioskowal o ewent. niedbalosci - tak to postrzegalem...


paff - mowaic sazczerze nie bardzo rozumiem Twojego podejscia. szczegolnie na forum milosnikow (ale jak pisalem, kazdy ma swoje wyobrazenia dot. dbalosci o pojazd) - wg mnie to czy samochod ma 10 czy nawet 20 lat nie wyklucza a wrecz przeciwnie dbania o samochod, naprawy i wymiany tego co jest zepsute czy nie dziala, dbania o stan techniczny - oczywiscie w zakresie mozliwosci technicznych i zdrowego rozsadku...z tego co mowisz mozna wnioskowac ze wszyscy forumowicze posiadajacy pojazdy pow 10letnie powinni je sprzedac zamiast o nie dbac - dosc wywrotowa teoria...:) Poza tym najwidocznie ja jestem jej zupelnym zaprzeczeniem jesli zrobilem to co wymagalo zrobienia przy autku...nie che uzywac mocniejszej arumentacji - ale dziwi mnie bardzo takie podejscie do tematu szczegolnie na forum...choc tak jak pisalem - kazdy ma swoje wyobrazenia i wypowiadam sie tylko i wylacznie w moim imieniu - zatem bez urazy prosze: )

PS. dziurka w tlumiku?!:) szkoda ze nie zrobilem zdjecia tej...dziurki:)

pozdrawiam, K.

MaReK - Sro Mar 04, 2009 09:29

W/g mnie Krzysztof ma racje.
Nie ma znaczenia wiek auta. Jesli sie na czas robi wszystkie zalecane wymiany, a takze w pore wylapuje usterki mniejsze, to na wieksze nie bedzie trzeba sie szykowac.

Wiem, bo widze po "krówce" Violli. Auto ma 10 lat. Technicznie, moze oprocz maglownicy jest naprawde okej. Wszystkie wymiany, wszystkie przeglady wieksze sa dwa razy w roku.

Do zyczenia pozostawia moze wyglad zew. bo niestety auto zostalo lakierowane cale i trafilo do kowala, a nie lakiernika jak sie okazalo.

paff - Sro Mar 04, 2009 10:38

ja nie mowie ze tak sie powinno robic tylko ze tak sie robi !! ....a dziura w tlumiku byla przyslowiowa jak pisalem powyzej, czyli byl to tylko przyklad

Sam mam 11letniego R400 i dbam o niego porzadnie i pewnie dlatego ciezko mi go teraz sprzedac bo nie chce go odstapic za darmo, nie che oddac za darmo auta ktore ma 2 komplety prawie nowych opon (stalowki i alu Rover), sprawna sekwencje LPG, sprawna klime i sprawne wszystko w srodku i sytuacje o ktorych pisales w nawiazaniu do swojego R220 u mnie nie mialy miejsca i nie beda miec miejsca!

moj post mial na celu wypunktowanie tego czego mozna sie spodziewac kupujac takie auto a nie instrukcje jak z autem sie nalezy obchodzic bo jest stare. bo jesli jedziesz po 10letniego diesla to mozesz spodziewac sie wielu "atrakcji". W wielu dyskusjach na forum bylo zauwazone to ze diesle zazwyczaj wystepuja w biedniejszych wersjach, bo sluzyly glownie do taniego przemieszczania sie ;-) i kazdy kolejny wlasciciel takiego egzemplarza potencjalnie wyznaje zasade taniego przemieszczania sie...reszte sam sobie dopowiedz

Jesli ktos by mi sie przyznal ze auto jezdzi na oleju gorszym niz w specyfikacji (czyli de facto na mineralu) to musialby mnie mocno przekonywac ze mineral jest zastosowany nie tylko dla tego zeby powstrzymac wycieki.