Zobacz temat - [R75] Silnik milczy, czy zatarty ??
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75] Silnik milczy, czy zatarty ??

Trebor75 - Czw Kwi 09, 2009 20:43
Temat postu: [R75] Silnik milczy, czy zatarty ??
Parę dni temu miałem problemy z ubytkiem płynu chłodniczego-na bierząco uzupełniałem braki... Po przejechaniu w sumie 30km (w miedzy czasie kilkaktronie gasiłem silnik) wyłączyłem silnik i po jakiś 10 minutach gdy chciałem ruszyć auto zamarło... po przekręceniu kluczyka wszystko jest ok, ładują sie kontrolki wszystko, ale nie następuje zapłon...żadnego stukania, pukania zgrzytania nic... co to może byc? czy mogą to byc bezpieczniki? czy możliwe, że spaliłem silnik?(tak mi powiedział jeden z mechaników w rozmowie telefonicznej)
Rowan - Czw Kwi 09, 2009 20:45

Trebor75, nie chciałbym być złym prorokiem, ale takie objawy występują przy zatarciu.
Trebor75 - Czw Kwi 09, 2009 20:48

czyli laweta i jazda na wymianę silnika...
lamer - Czw Kwi 09, 2009 20:56

Ale rozrusznik w ogóle kręci?
Trebor75 - Czw Kwi 09, 2009 20:58

nie... właśnie nic kompletnie się nie dzieje po przekręceniu kluczyka...
lamer - Czw Kwi 09, 2009 21:01

No to nie jest to objaw zatarcia silnika lecz awarii rozrusznika lub kłopotu z doprowadzeniem do niego prądu. Próbowałeś "wziąć auto na pych"?
Trebor75 - Czw Kwi 09, 2009 21:03

no nie... w takim razie jutro się tym zajmę... bo dzisiaj po nocy nie będę go ciągał, ale dzięki za podpowiedź :smile:
se7en86 - Czw Kwi 09, 2009 21:05

Na pych lepiej nie próbuj brać tego samochodu, bo jak przeskoczy się się o jeden ząbek rozrząd to dopiero możesz sobie narobić bałaganu. To była dobra metoda do starych samochodów, ale nie teraz. Spróbuj sprawdzić rozrusznik; czy jest ładowanie. Może coś z komputerem jest nie tak, może jakiś błąd. Chyba najlepiej by go było podpiąć gdzieś do kompa.
Trebor75 - Czw Kwi 09, 2009 21:08

a to nie tyczy sie przypadkiem łańcuchów? z tym przeskoczeniem? czy pasek też nie bardzo można "pchać"? do komputera to raczej ciężko go chyba będzie podpiąć...
lamer - Czw Kwi 09, 2009 21:09

Zapalanie na pych wykonane umiejętnie nie różni się od zapalania rozrusznikiem. Ważne tylko by nie "szarpnąć" za mocno sprzęgłem tylko łagodnie je puścić.
Cytat:
Spróbuj sprawdzić rozrusznik, czy jest ładowanie

Co ma wspólnego rozrusznik z ładowaniem?
Cytat:
Chyba najlepiej by go było podpiąć gdzieś do kompa.

No bez przesady... Trzeba zacząć od rzeczy najprostszych czyli masa na silniku, zasilanie "plusowe" na rozrusznik i podawanie zasilania na automat rozrusznika.

Brt - Czw Kwi 09, 2009 21:19

Najpierw sprawdzić rozrusznik , bo gdyby silnik był zablokowany, to byłoby słychać że rozrusznik uderza, cyka itp, i kontrolki mocno by przygasały. Pozatym byłyy wczesniejsze objawy osłabienia auta itp. Zrób jak naszybciej te wycieki płynu, bo ten silnik jest bardzo wrażliwy na przegrzanie i zazwyczaj się kończy wtedy HGFem .
oprawca_1978 - Czw Kwi 09, 2009 21:33

Jeśli już chcesz samochód napakowany elektroniką odpalać na pych (jest to ogólnie nie zalecane, choć to w zasadzie mity są) to jak czynił to będziesz - to pal samochód tak - rozpędzaj go do, powiedzmy, maksymalnie 20 km/h i pal go z CZWARTEGO biegu albo nawet i z PIĄTEGO, włączając zapłon i puszczając sprzęgło NA MOMENT, MIĘKKO i NIE DO KOŃCA. BROŃ BOŻE i inni święci nie tylko katoliccy i chrześcijańscy, nie czyń tego z pierwszego czy nawet drugiego biegu. Przeskoczenie paska rozrządu (są tam paski ELASTYCZNE, które niestety, są rozciągliwe) to i tak mały pikuś. Palenie na pych z jedynki czy dwójki to możliwość nawet radosnego urwania tłoka czy korbowodu.
PAMIĘTAJ - obroty jałowe silnika przy odpaleniu to co najmniej 1000 rpm. A rozrusznik "kręci" silnikiem około max. 200 rmp - czyli PIĘĆ RAZY MNIEJ. Do tego, MOC rozruchu silnika to ZALEDWIE jakieś 1,5 kW. Czyli biorąc to metodą "na pych" sprzęgło ma przenosić trochę więcej, jak ZALEDWIE jakieś 10% MOCY, którą przenosi zazwyczaj wielokrotnie w ciągu dnia. Czyli odpalaj nie na półsprzęgle, a na 10% - 20% sprzęgła.

lamer - Czw Kwi 09, 2009 21:37

W zasadzie zgadzam się z powyższym chociaż nie bardzo rozumiem mechanizm, który miałby doprowadzić do urwania korbowodu lub tłoka?
Czy kolega oprawca_1978 byłby skłonny to wytłumaczyć?

oprawca_1978 - Czw Kwi 09, 2009 21:47

lamer napisał/a:
W zasadzie zgadzam się z powyższym chociaż nie bardzo rozumiem mechanizm, który miałby doprowadzić do urwania korbowodu lub tłoka?
Czy kolega oprawca_1978 byłby skłonny to wytłumaczyć?


Jakbyś znał instrukcję serwisową samochodu GAZ-69, tobyś wiedział, iż było w niej o tym pisane w tej materii oficjalnie - że NIEUMIEJĘTNE odpalanie silnika "na pych" czy raczej na "zaciąg" jakoże czy pchać GAZa-69 czy Roverka 75 to raczej zajęcie nie dla jednego męczennika, to trud iście syzyfowy; iż może to doprowadzić do urwania tłoka czy korbowodu (zerwanie jego pokrywy, czyli jej śrub). Generalnie - chodzi tu o szkodliwe (o wiele za wysokie) PRZYŚPIESZENIA układu korbowo-tłokowego przy nieumiejętnym odpalaniu silnika na "pych" czy raczej na "zaciąg", czyli czytaj, z pierwszego, czy drugiego biegu.
Dla ułatwienia dodam, że rozrusznik "kręci" silnikiem około PIĘĆ RAZY mniej, niż są jego obroty biegu jałowego. ZWŁASZCZA, gdy silnik jest zimny i tłoki jego nie osiągnęły właściwych rozmiarów (a są wykonane ze stopów glinu, które względem temperatury "puchną" dość mocno) a zarazem, panewki silnika (a są one TERMOBIMETALICZNE - to standard w silnikach od dziesięcioleci) także, jak wcześniej, nie osiągnęły swych właściwych proporji, czyli jw. nie wyprężyły się.
Także, wielki tu czynnik decydujący ma olej silnikowy, który jest zimy. A jak jest zimny, to jest raczej gęściejszy, niż wtedy, jak jest rozgrzany do właściwej temperatury pracy silnika. A jak płyn jest gęściejszy niż rzadszy - to powoduje większe opory. I nieważne, czy to olej, mocz, czy płynne sumienie. Tu żart, bo nie mogę się od tego powstrzymać.
Jak nie wierzysz mi, to zapodaj mój post (w oryginale) do PiMotU. Obronię się.

lamer - Czw Kwi 09, 2009 21:58

Przyznam, że instrukcja od GAZa-69 w temacie nowoczesnych silników to faktycznie prawie jak biblia :lol: (ale raczej bardziej ze względu na wiek a nie na treść) :wink:
Weź pod uwagę jakim przeciążeniom poddawany jest układ tłokowo-korbowy podczas normalnej pracy silnika. Ciągłe wybuchy w cylindrach, gwałtowne przyśpieszenia, redukcje biegów itp i jakoś się nic nie urywa. Niejednokrotnie rozbierałem silniki i uwierz mi, że także na zimno tłok swobodnie porusza się w cylindrze a przykład "pukania" silników serii K świadczy dodatkowo o tym, że ten luz maleje w trakcie nagrzewania się silnika więc obawa zakleszczenia tłoka w zimnym silniku nie istnieje.

Dziadek - Czw Kwi 09, 2009 22:02

I wreszcie rzeczowy,naukowy wywód.Brawo Oprawco!Kiedyś na Forum zasugerowałem prawie to samo,ale zostałem zakrzyczany prze zwolenników odpału na pierwszym,lub góra drugim biegu.Uważam,tak jak Ty,że JEŻELI JUŻ,to trzeba to zrobić na wyższym biegu i z wyczuciem sprzęgł.Stoi za mną wieloletnie doświadczenie.
oprawca_1978 - Czw Kwi 09, 2009 22:23

Dziadek napisał/a:
I wreszcie rzeczowy,naukowy wywód.Brawo Oprawco!Kiedyś na Forum zasugerowałem prawie to samo,ale zostałem zakrzyczany prze zwolenników odpału na pierwszym,lub góra drugim biegu.Uważam,tak jak Ty,że JEŻELI JUŻ,to trzeba to zrobić na wyższym biegu i z wyczuciem sprzęgł.Stoi za mną wieloletnie doświadczenie.


Widzisz, drogi i zapewne, miły Dziadku, ja doświadczenia praktycznego w zasadzie nie posiadam - i przyznaję to oficjalnie.
Dla tego też więc - posiadając ww. ujmę pozostaje mi jedno - własna autopsja teoretyczna - czyli moje PRZEMYŚLUNKI oraz używanie takiego dość dużego organu, który mieści się pomiędzy uszami, jest taki żółty, poskręcany i pływa w płynie mózgowo-rdzeniowym pod niejakim nadciśnieniem. Używanie tego dość szczególnego organu polega na MYŚLENIU (bezokolicznik: "myśleć"). Jak ktoś interpretuje ten czasownik nieperspektywicznie w ukazaniu "myś Leniu", to raczej nieciekawie, choć ciągle fonetycznie. Czynienie tego bardziej w kierunku interpretacji fonicznej "My śledź" albo jeszcze lepiej - "Myśl, Eniu" (tu już lepiej, abstrahując, kim i czym jest owa Lenia [Leokadia gwoli przyzwoitości technicznej]) - to czyni to na własną odpowiedzialność.
Ja sobie radę dam. I nawet coś tam napiszę, niejako we własnym, nieco barokowym i sarkastycznym stylu. To mój wyznacznik. Rozpoznawalny, acz nie mniej, a bardziej, utylitarny.

Trebor75 - Czw Kwi 09, 2009 23:16

Dzięki wszystkim, jutro według zaleceń spróbuję odpalić silnik na "pychu". Mam nadzieję, że nie wszystko wróci do normy... :wink:
truten23 - Pią Kwi 10, 2009 11:31

Trebor75 napisał/a:
Dzięki wszystkim, jutro według zaleceń spróbuję odpalić silnik na "pychu". Mam nadzieję, że nie wszystko wróci do normy... :wink:


A, chyba nie masz automatu? ;>
Autko zaciąga się na manualu.

Trebor75 - Sob Kwi 11, 2009 11:39

No i w świąteczny poranek zaskoczył... dosyć szybko, tyle że po 10 minutach jazdy, żeby to się mi trochę rozjeździł zaparkowałem i... no i właśnie, znowu to samo, dobra wiadomość to taka że silnik jest chyba wporządku... to gdzie szukać przyczyny?
Brt - Sob Kwi 11, 2009 11:44

Trebor75 napisał/a:
to gdzie szukać przyczyny?
w rozruszniku ;)
lamer - Sob Kwi 11, 2009 13:14

Albo masz problem z rozrusznikiem albo nie kontaktuje dobrze masa na silniku. Jeżeli to rozrusznik to powinno doraźnie pomóc puknięcie go młotkiem jak nie chce zapalić. Jeżeli to brak masy to najprościej sprawdzić podpinając kablem rozruchowym masę wprost z akumulatora na rozrusznik.
Trebor75 - Sob Kwi 11, 2009 13:20

Młoteczkiem pukałem... i nic, w takim razie podziałam na niego masą:)
lamer - Sob Kwi 11, 2009 13:28

Trebor75 napisał/a:
Młoteczkiem pukałem... i nic, w takim razie podziałam na niego masą:)

Jak masz do niego dostęp to po sprawdzeniu masy spróbuj także włączyć go "na krótko" czyli podając zasilanie na uzwojenie silnika (podaj zasilanie na tą śrubę, która jest obok tej trzymającej gruby kabel zasilający). Jeżeli rozrusznik kręci bez problemu (oczywiście nie silnikiem tylko "na sucho") to w dalszej kolejności sprawdź działanie automatu podając zasilanie na styk uruchamiający automat. UWAGA! Wtedy rozrusznik zakręci silnikiem więc koniecznie na luzie i uwaga gdzie trzymasz ręce ;)

Trebor75 - Sob Kwi 11, 2009 13:30

Moment, bo nie jestem pewien czy na pewno w rozrusznik pukałem... on jest schowany z tyłu za silnikiem, taka metalowa można powiedzieć tuba? Tylko to mi wyglądało na rozrusznik...
lamer - Sob Kwi 11, 2009 13:50

http://www.allegro.pl/ite..._8_benzyna.html
Trebor75 - Sob Kwi 11, 2009 14:21

tak to to :grin: właśnie zauważyłem, że kabelek wyskoczył z tego ustrojstwa... podłączyłem i wszystko jest w porządku :grin: dzięki panowie :grin:
lamer - Sob Kwi 11, 2009 14:34

Trebor75 napisał/a:
tak to to :grin: właśnie zauważyłem, że kabelek wyskoczył z tego ustrojstwa... podłączyłem i wszystko jest w porządku :grin: dzięki panowie :grin:

Tylko w tej euforii nie zapomnij o ubytku płynu bo na prawdę skończy się zatarciem silnika.