Ajszel - Pią Maj 08, 2009 11:04 Temat postu: [MG ZR+120 1.8 2002] Witam. Po wymianie uszczelki pod glowica ( 270 GBP ) eksploatowalam auto 11 dni... Walilo pod maska tak,jakby ktos ukryty pod nia uderzal nie wiadomo w co, kilkoma ciezkimi mlotami .Halas byl ogromny. "Mechanikowi" ocena usterki zajela prawie tydzien : skruszone zawory,popekane tloki,a wina czyja?Moja! 
Stwierdzil,ze naprawa tych uszkodzen to ogromne koszta,wiec zamontowal silnik ze szrota i to mialo rozwiazac problem.Koszta-300GBP mam poniesc znow ja.Ale to nie koniec problemow! Po odbiorze auta i przejechaniu kilkunastu mil poziom wody w zbiorniku osiagnal minium... Rece opadaja... Pomozcie,prosze 
oprawca_1978 - Pią Maj 08, 2009 11:17 Źle złożył rozrząd, niszczyciel jeden i poszły zawory po tłokach. Jeśli sam nie rozpinałeś rozrządu i nie gmerałeś tam - to ewidentna wina angola. Weź tego bufona ostro w obroty, idź po pomoc do jakiejś porządnej organizacji, zajmującej się obroną konsumentów i porusz też sprawę w cechu rzemiosł, zdaje się, angole mają też takie zrzeszenia. Za nic nie płać i na nic się nie zgadzaj. Źle zrobiłeś, że dałeś zamienić sobie silnik. Jak już - to angol powinien Ci to zafundować z własnej kieszeni i jeszcze grzecznie przeprosić za zrąbanie pierwotnego silnika. Widzę, że na łapy trzeba patrzeć nie tylko rodzimym "fachowcom" ale i zagranicznym. Ja nigdy w życiu takiego błędu bym nie popełnił, wszystko w moim poloneziku robię sobie sam i tylko i wyłacznie dla tego jeszcze ten trzynastoletni samochód z nomen-omen, doskonałym silnikiem Rovera, jeszcze chodzi, choć na obecny olej mam zalany od lipca 2007 i zrobiłem na nim ponad 35 kkm. Acha - dużo jest gazowni w tym kraju i samochodów na gazik? Ajszel - Pią Maj 08, 2009 22:13 Dzieki . Zaczynam pojmowac po malu o co tu chodzi. Wiedzialam!!! BABSKA INTUICJA! 
Mechanik-nad czym ubolewam to ziom z Poland-o nieszczescie! Wpadlam,nagadalam i juz silnik mam za free....,ale,ale pompa wodna do wymiany-haha!! Pozdrawiam i duzo szczescia zycze, Asia 
|
