Zobacz temat - Nie wsiadac nigdy za kolkiem kiedy wypijesz alkohol
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Nie wsiadac nigdy za kolkiem kiedy wypijesz alkohol

Robert68 - Sro Cze 03, 2009 08:54
Temat postu: Nie wsiadac nigdy za kolkiem kiedy wypijesz alkohol
Witajcie powinnyśmy być uczuleni na takie zjawiska , a najgorszym przypadku pomoc policji by wytępić takich pewnych siebie . Co o tym sadzicie ??
Pozdrawiam wszystkich rozsądnych

maciej - Sro Cze 03, 2009 09:32

W tym gronie chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. :ok:
Robert68 - Sro Cze 03, 2009 09:40

witaj maciej
Tylko tak każdy mówi oki ale rzeczywistość jest inna , czasami trzeba brać przykład z od sąsiadów . Zobacz maciej jak tam szybko jest podejmowana interwencja policji a dlaczego bo obywatele współpracują z nimi i tam możne nie ma odchyleń od normy .
Morze się mylę ,ale chce żyć i szczęśliwie dojeżdżać do celu a zobacz maciej co dzieje się na naszych drogach

[ Dodano: Sro Cze 03, 2009 09:43 ]
Może trzeba czasami chwytać za telefon i dawać cynk jak co się zobaczy nie normalnego starać się być odważnym a nie obojętnym takie czasami nachodzą mi pomysły lecz samemu tu nic nie zwojuje się

xROnx - Sro Cze 03, 2009 09:47

ja ze swojej strony moge dodać że jakbym widział pijanego za kółkiem to nie zastanawiał bym się ani sekundy tylko telefon w dłon i 112.
Swoją drogą to czasami się zastanawiam przyjeżdżając do domu czy tam innego wcześniej obranego celu, ilu pijanych (morderców) mnie dzisiaj mijało, ilu wyprzedzało...

kzrr - Sro Cze 03, 2009 09:47

Robert68 napisał/a:

Morze


Może :) :)

Robert68 - Sro Cze 03, 2009 09:55

Kzrr
oki powiększę MOŻE

[ Dodano: Sro Cze 03, 2009 09:56 ]
Widze ze tamacik ciebie nie interesuje ?

[ Dodano: Sro Cze 03, 2009 10:02 ]
xROnx
Mam wrażenie ze apele telewizyjne tu nic nie dadzą jak się nie weźmie w swoje ręce , choć wiem ze i policja tez tu w tych sprawach jest leniwa , takie odnoszę wrażenie . Jak jeszcze wejdzie ustawa nie płacenia OC ludzie tu dopiero będzie dzika Azja w naszym kraju

maciej - Sro Cze 03, 2009 10:02

Robert68 napisał/a:
Tylko tak każdy mówi oki ale rzeczywistość jest inna , czasami trzeba brać przykład z od sąsiadów . Zobacz maciej jak tam szybko jest podejmowana interwencja policji a dlaczego bo obywatele współpracują z nimi i tam możne nie ma odchyleń od normy .

Nie mam doświadczenia "jak to jest u sąsiadów", ale jakoś nie miałbym wątpliwości co zrobić.

Myślę, że w Polsce jest źle, bo wielu ludzi się na to zgadza, a nawet zdarza się, że trzeźwy jedzie jako pasażer z pijanym, ale coraz więcej ludzi reaguje - byłem "świadkiem" akcji na DK8 pod Wieluniem, gdy kierowca TIR'a nadał przez CB, że jedzie "pijany" Matiz - trochę dalej stał patrol, inny posiadać CB zatrzymał się przy Policjantach i powiedział co i jak, potem ktoś powiedział, że Matiz już dalej nie pojedzie, bo chłopcy się nim skutecznie zajęli. :ok:

[ Dodano: Sro Cze 03, 2009 10:05 ]
Robert68 napisał/a:
choć wiem ze i policja tez tu w tych sprawach jest leniwa ,

Z tym się nie zgodzę.
Na którymś spocie ktoś opowiadał, że miał stłuczkę i jak normalnie czeka się na Policję godzinę lub dłużej, to na wspomnienie, że od drugiego kierowcy "chyba poczuł alkohol" WRD było po 5 minutach.

Znasz jakieś przypadki, że nie zareagowali na takie wezwanie?

Bo ja jeszcze o czymś takim nie słyszałem...

Robert68 - Sro Cze 03, 2009 10:20

maciej nie wiem czy pamiętasz te czasy co prawda odlegle jaka była mila kultura pozdrawiali się ludzie na wzajem światłami jak zobaczyłeś ziomala na takich tablicach , a już nie wspomnę o pomocy bezinteresownej , czemu to nie może wrócić
kzrr - Sro Cze 03, 2009 10:27

Robert68 napisał/a:

Widze ze tamacik ciebie nie interesuje ?


Jeśli w/w zdanie kierujesz do mnie to moge powiedzieć o sobie w ten sposob: autem jezdze od 3,5 roku, od 1,5 oficjalnie i nigdy ale to nigdy nie zdarzyło mi się wsiasc do auta po alkoholu czy innych uzywkach, nawet jesli 2-3 godziny wczesniej wypiłem jedno małe piwo. A nie ukrywam że często używam różnego rodzaju "używek" :)

maciej - Sro Cze 03, 2009 10:36

Nie widzę do końca, co chcesz przekazać - zacząłeś od wsiadania za kółko po alkoholu, a teraz piszesz o wzajemnej życzliwości.

Jak już wielokrotnie na tym forum pisałem, jestem optymistą, jeśli chodzi o ludzi i świat wogóle i na razie się nie zawiodłem.

Może nie mrugam na widok tablic z Wawy, bo nikt tego i tak nie zrozumie, ale na widok żółto-czarnej naklejki pod tablicą albo "galona 3D" na tylnej klapie mrugam zawsze. :D

A co do życzliwości - chyba za krótko jesteś na forum, żeby to zauważyć, ale właśnie trafiłeś w jeden z najżyczliwszych i najbardziej przyjaznych kręgów ludzi, jakie znam.

Poczytaj wątki z tematami "pozdrawiam" albo "dziękuję", a zobaczysz, jak to wygląda. :)

Patrząc na Twój podpis - jeśli od 5 lat jeździsz Roverkiem i dopiero trafiłeś na forum, to dużo straciłeś. ;)

kzrr - Sro Cze 03, 2009 10:40

maciej napisał/a:


A co do życzliwości - chyba za krótko jesteś na forum, żeby to zauważyć, ale właśnie trafiłeś w jeden z najżyczliwszych i najbardziej przyjaznych kręgów ludzi, jakie znam.



Może nie jestem tutaj długo - listopad u.br., ale trudno nie zgodzić sie ze słowami Maćka :)

Robert68 - Sro Cze 03, 2009 10:49

Tak - wiesz jak nie pasuje do tych kręgów ludzi nie ma sprawy jest tak zwany ENTER i mnie nie ma , szanuje tu wszystkich . Jak widać już ponad 5 lat mam Rovera i tylko bylem obserwatorem i jak sobie państwo życzycie nie ma sprawy
Pozdrawiam

maciej - Sro Cze 03, 2009 11:13

Robert68 napisał/a:
Tak - wiesz jak nie pasuje do tych kręgów ludzi nie ma sprawy jest tak zwany ENTER i mnie nie ma , szanuje tu wszystkich .

Coraz bardziej nie rozumiem... :(

Przecież nikt Cię nie wygania, ani nie napisał, ze gdzieś nie pasujesz - tu pasują wszyscy, którzy tego chcą. :)
Robert68 napisał/a:
Jak widać już ponad 5 lat mam Rovera i tylko bylem obserwatorem i jak sobie państwo życzycie nie ma sprawy

Chyba kompletnie źle mnie zrozumiałeś...

Moje słowa oznaczały, że to środowisko jest tak sympatyczne i życzliwe, że warto je poznać bliżej, bo to czego, jak piszesz Ci brakuje - milej kultury pozdrawiania się ludzi nawzajem światłami i bezinteresownej pomocy, nie musi wracać, bo wciąż istnieje i nie tylko na forum, ale również z forum przenosi się do rzeczywistości.

Nie policzę ile razy, gdy potrzebowałem pomocy wystarczył post na forum lub telefon i już miał mnie kto sholować, sprawdzić adres najbliższego warsztatu, sprawdzić coś w internecie, gdy nie miałem dostępu, czy dowieźć części do warsztatu, gdy sam nie mogłem, a nawet zostać po godzinach w pracy, żeby rozwiecić uszkodzoną śrubę koła mojego Roverka, przez którą nie mogłem zmienić opon, ile razy pozdrawiałem lub byłem pozdrawiany, żarówno na ulicach Warszawy, jak i w trasach, bo ktoś zauważył naklejki klubowe.

Mój post miał Cię zachęcić do bliższego poznania Roverków, bo szczególnie "grupę warszawską" poznać jest chyba najłatwiej i to w realu - spotykamy się praktycznie co tydzień, a czasem częściej. :)

Poprostu szczerze napisałem, że przy tym, czego Ci brakuje, to bardzo wiele straciłeś będąc 5 lat tylko obserwatorem, bo to czego, jak rozumiem, szukasz jest na tym forum, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś to "nadrobił", bo moim zdaniem naprawdę warto. :)

Pływak - Sro Cze 03, 2009 11:28

Robert68, no offence ale twoje posty są tak chaotyczne, że osobiście to muszę je przynajmniej 2 razy przeczytać aby zrozumieć sens wypowiedzi. Wracając do tematu nigdy nie jechałem pod wpływem i nie mam zamiaru jeździć chociaż zdaje sobie sprawę, ze w życiu zdarzają się sytuacje (nazwijmy to awaryjne), w których większość wsiadła by za kółko po 2-3 piwach...
SeevS - Sro Cze 03, 2009 11:37

Pływak napisał/a:
Robert68, no offence ale twoje posty są tak chaotyczne, że osobiście to muszę je przynajmniej 2 razy przeczytać aby zrozumieć sens wypowiedzi. Wracając do tematu nigdy nie jechałem pod wpływem i nie mam zamiaru jeździć chociaż zdaje sobie sprawę, ze w życiu zdarzają się sytuacje (nazwijmy to awaryjne), w których większość wsiadła by za kółko po 2-3 piwach...


Szkoda że nie wszyscy myślą tak jak my... ale Liczy mówią za siebie, jest tylu pijanych kierowców złapanych np. w jakieś święto że mi się to w głowie nie mieści.
Wypiłeś nie jedziesz.Ale liczby mówią za siebie... Szkoda tylko że przez pijanych kierowców giną też nie winni ludzie... Ja nawet boję się na kacu wsiąść do samochodu bo wiadomo alkohol jest jeszcze we krwi i na wszystko mam spóźnioną reakcję już raz tak jechałem i nigdy więcej tak nie zrobię.

maciej - Sro Cze 03, 2009 11:37

Pływak napisał/a:
zdaje sobie sprawę, ze w życiu zdarzają się sytuacje (nazwijmy to awaryjne), w których większość wsiadła by za kółko po 2-3 piwach...

Dziwne.
Bo ja zawsze bardziej sobie wyobrażałem, że to ludzie totalnie nawaleni siadają, bo nie widzą konsekwencji, a ludzie po 2-3 piwach raczej własnie jeszcze zachowują na tyle "instynktu samozachowawczego", że się powstrzymają.

No pomijam tych, którym absolutnie nic nie przeszkadza, bo ci siadą i po 2 i po 10 piwach, a takich w Polsce jest niestety sporo. :(

Innym problemem jest jechanie "dzień po" z czego bardzo mało osób sobie zdaje sprawę - "dobrze się czuję, wyspałem się, to mogę jechać", a mało kto sobie zdaje sprawę, że już 4 piwa wypite wieczorem np. przy oglądaniu meczu powodują, że nie każdy może rano jechać autem do pracy... :(

Joa - Sro Cze 03, 2009 14:41

SeevS napisał/a:
Szkoda tylko że przez pijanych kierowców giną też nie winni ludzie..

otoz to. a zazwyczaj ofiarami sa ci, ktorzy niczym nie zawinili :(

maciej napisał/a:
Innym problemem jest jechanie "dzień po"

raz tak pojechalam i nie zrobie tego nigdy wiecej. niby wszystko ok, tylko jakos tak wszystko dziwnie po woli docieralo. swiat nieco zwolnil, ja zreszta mialam wrazenie, ze tez wolniej reaguje. podejrzewam, ze gdyby cos sie "wydarzylo" na drodze moglabym nie zdazyc zareagowac odpowiednio szybko.

Pływak napisał/a:
w życiu zdarzają się sytuacje (nazwijmy to awaryjne), w których większość wsiadła by za kółko po 2-3 piwach...

mam nadzieje, ze pojecie awaryjna sytuacja rozumiemy jako np. dowiezienie kogos do szpitala, a nie podjechanie na stacje po wiecej piwa ;)

Markzo - Sro Cze 03, 2009 14:55

Byłem kiedyś na spotkaniu z Krzysztofem Hołowczycem ;) reklamował/propagował trzeźwość za kółkiem ;) bardzo ciekawe spotkanie, jednak również on, zapytany przez kogoś z widzów, potwierdził, że jeśli miałby ratowac czyjeś życie to wsiadł by za kierownice po %. Ja po alku nie wsiadłem i nie wsiądę za kółko, potrafie dobrze bawić się bez % a jak już, to wracam piechtobusem ;) a tych kretynów co jeżdża po % (z reguły to sa faceci....) karał bym wg. starej przyśpiewki weselnej: "...ptaka urżnąć, jaja upiłować".
SeevS - Sro Cze 03, 2009 19:35

Markzo napisał/a:
Byłem kiedyś na spotkaniu z Krzysztofem Hołowczycem ;) reklamował/propagował trzeźwość za kółkiem ;) bardzo ciekawe spotkanie, jednak również on, zapytany przez kogoś z widzów, potwierdził, że jeśli miałby ratowac czyjeś życie to wsiadł by za kierownice po %. Ja po alku nie wsiadłem i nie wsiądę za kółko, potrafie dobrze bawić się bez % a jak już, to wracam piechtobusem ;) a tych kretynów co jeżdża po % (z reguły to sa faceci....) karał bym wg. starej przyśpiewki weselnej: "...ptaka urżnąć, jaja upiłować".


bo niektóre baby jeżdżą autem tak jak ja po % haha :)

staf - Sro Cze 03, 2009 21:31

Ja myślę że pijany polski kierowca za kierownicą jest przeżyczliwy...No chyba że zanim okaże życzliwość ma "dzwona".Widziałem taką sytuacje .Stoją dwa samochody na skrzyzowaniu równożednym(ja stoję za jednym z nich)Ich grzecznościowe gesty doprowadzały mnie do szału.Po chwil wystartowali obaj i co?...Grzeczność zamieniła sie w atak wściekłości jednego z kierujących.Nie zdążyli nawet dać sobie po razie a pojawiła sie policja.Obaj mieli "bombe".
jar300 - Sro Cze 03, 2009 21:45

Na którymś spocie ktoś opowiadał, że miał stłuczkę i jak normalnie czeka się na Policję godzinę lub dłużej, to na wspomnienie, że od drugiego kierowcy "chyba poczuł alkohol" WRD było po 5 minutach.


Ktoś tak wyżej napisał,
Dlaczego normalnie tyle czasu a na sława alkoholu tak szybko??
Bo do zwykłych zdarzeń drogowych drobnych jeździ zazwyczaj policja patrolówka interweniówka itp, a na zdarzeń poważniejszych już musi jechac wydział ruchu drogowego (drogówka) alkohol jest poważniejszym bo to przestępstwo już. A zwykła stłuczka niczym takim wielkim,. A patrolówka ma o wiele więcej pracy w większych miastach, często dane interwencje są w kolejkach zapisywane bo za dużo zgłoszeń za mało policjantów. A większośc zgłoszeń idiotycznych bezsesnsowych i bezzasadnych

staf - Sro Cze 03, 2009 21:52

I wszystko jasne :mrgreen:
Azazel85 - Sro Cze 03, 2009 23:06

Hmm...to chyba nie takie proste do końca.

Padła kwestia naszych zachodnich sąsiadów - jako że rok ponad tam ostatni spędziłem, cuś tam widziałem. Jeśli chodzi o interwencję policji, to faktycznie nikt tam się nie szczypie. Hałasujesz po 22giej bez ustaleń żadnych, masz prawie gwarantowane że policja przyjedzie. A przyjeżdżają kilka minut po wezwaniu... Mieszkając chwilę w mało ciekawej dzielnicy, policja wzywana była "profilaktycznie" dość często, zawsze zjawiali się niemal natychmiast, załatwiali sprawę. A jako że dzielnica była "europejsko-azjatycko-amerykańsko środkowo/południowa :lol: patrol który przyjeżdżał bez problemowo porozumiewał się w 3-4 językach :o

Jeżeli o jazdę po alkoholu chodzi, tam są inne normy, do 0,5 promila "można" jeździć. Ale tam jeździ się inaczej, mądrzej wg mnie. I na pewno nie tylko o drogi tu chodzi, że bezpieczniejsze. Jest jednak inna kultura, inaczej nauczeni są jeździć.
I nawet jak ktoś po tych 2 piwach wsiada do auta bo nikt inny nie może, to jest tego świadomy. Więc przez miasto choćby miał puste 3 pasy, grzecznie 50km/h, na autostradzie - choćby pod maską było 200KM, grzecznie 110-120 prawym pasem...
Niemcy często wychodzą z domów, jeżdżą do knajp, uwielbiają grille itd, i po tym piwie-dwóch wsiadają do aut, nie jest to nic nadzwyczajnego.
Jakoś mimo tak samo jak u nas na pewno nieco spowolnionych reakcji itd, nie powodują zwiększonego zagrożenia, czy wypadków...
Rok mieszkając w półtoramilionowym mieście, ani razu nie słyszałem ani nie widziałem poważnego wypadku, tym bardziej jakiejś historii z nietrzeźwym kierowcą związanej...
To pokazuje że jakoś można - ale to nie kwestia samego tylko kierowcy, ale wszystkiego co go otacza:/


Niemniej, pomimo powyższego, osobiście zwolennikiem jestem szukania najlepszych rozwiązań. Jak nie mogę/nie powinienem z jakiegoś powodu prowadzić - szukam innego możliwego rozwiązania. A przecież nie tylko alkohol nie idzie w parze z prowadzeniem auta - inne środki odurzające, lekarstwa, choroba, zmęczenie, niewyspanie itd - cokolwiek co mogłoby rozpraszać moją uwagę. Przecież mając 40 stopni gorączki jak ledwo się oddycha, do auta za kółko też raczej nie wsiądę.
Oczywiście, atrakcyjne współpasażerki świadomie lub nieświadomie mą uwagę rozpraszające, są od powyższego wyjątkiem, hehe :razz:

Jak ktoś się za przeproszeniem, nażre 3 kilo Pawełków czy innych cukierków z alkoholem, to za kółko też tak nie bardzo...

A za tępieniem powyższego zjawiska nietrzeźwych kierowców jestem jak najbardziej za - widzę pijanego, choćby to mój ojciec był, nie zawahałbym się zadzwonić gdzie trzeba gdyby innego wyjścia nie było.
Bo niestety jako naród udowodniliśmy i ciągle udowadniamy niestety że nie mamy umiaru, że nie umiemy "trochę" :( Trzeba więc zakorzenić powszechne przekonanie że nie można wcale.

Z jednej strony łatwo się mi/nam piszę na ten temat, bo bezpośrednio nas ten problem nie dotknął. Z drugiej właśnie, nawet wyobrazić sobie nie umiem co bym pisał, gdyby ktoś z moich bliskich, czy rodziny czy choćby znajomych, był kaleką czy stracił życie właśnie jako ofiara pijanego kierowcy który jechał po następną skrzynkę...

maciej - Czw Cze 04, 2009 11:49

jar300 napisał/a:
Bo do zwykłych zdarzeń drogowych drobnych jeździ zazwyczaj policja patrolówka interweniówka itp, a na zdarzeń poważniejszych już musi jechac wydział ruchu drogowego (drogówka) alkohol jest poważniejszym bo to przestępstwo już. A zwykła stłuczka niczym takim wielkim,. A patrolówka ma o wiele więcej pracy w większych miastach, często dane interwencje są w kolejkach zapisywane bo za dużo zgłoszeń za mało policjantów. A większośc zgłoszeń idiotycznych bezsesnsowych i bezzasadnych

W Wawie nawet do małych stłuczek jeździ WRD, tylko jak to jest normalna stłuczka, to patroli zajmujących się stłuczkami jest 2-3 na miasto i "obsługują" je po kolei, każda stłuczka to conajmniej pół, a zwykle godzina i tak leci wg kolejności zgłoszeń.

Gdy jest hasło "alkohol", to:
1. W grę wchodzi przestępstwo, a nie wykroczenie
2. Nie wiadomo, czy pijany nie narobi więcej głupot
3. Chodzi o ustalenie w jakmi stanie był kierujący w momencie zdarzenia, a nie godzinę później.

Z tych powodów do takich zdarzeń wysyłany jest jak najszybciej najbliższy patrol WRD, nie ważne, czy "suszy", kieruje ruchem, czy dłubie w nosie.

A musi być WRD, bo tylko oni mają alkomaty "na pokładzie".

Pływak - Czw Cze 04, 2009 12:46

maciej napisał/a:


Gdy jest hasło "alkohol", to:
1. W grę wchodzi przestępstwo, a nie wykroczenie


Niekoniecznie od <0,2-0,5) promila wykroczenie powyżej przestępstwo ;]

jar300 - Nie Cze 07, 2009 22:49

Cytat:

Gdy jest hasło "alkohol", to:
1. W grę wchodzi przestępstwo, a nie wykroczenie - pisałem przecierz to
2. Nie wiadomo, czy pijany nie narobi więcej głupot
3. Chodzi o ustalenie w jakmi stanie był kierujący w momencie zdarzenia, a nie godzinę później.

Z tych powodów do takich zdarzeń wysyłany jest jak najszybciej najbliższy patrol WRD, nie ważne, czy "suszy", kieruje ruchem, czy dłubie w nosie.

A musi być WRD, bo tylko oni mają alkomaty "na pokładzie".


pisałem przecierz ze przestępstwo, a nie tylko wrd ma alkomaty na pokładzie,

[ Dodano: Nie Cze 07, 2009 22:51 ]
Pływak napisał/a:
Niekoniecznie od <0,2-0,5) promila wykroczenie powyżej przestępstwo ;]


zazwyczaj przestępsto, zadko sie zdarza ze wykroczenie, bo mała ilosc alkoholu te 0,5 robi,

maciej: poprawiłem cytowanie

maciej - Pon Cze 08, 2009 11:00

jar300 napisał/a:
pisałem przecierz ze przestępstwo

A czy ja to negowałem?

Negowałem tylko to:
jar300 napisał/a:
Bo do zwykłych zdarzeń drogowych drobnych jeździ zazwyczaj policja patrolówka interweniówka itp, a na zdarzeń poważniejszych już musi jechac wydział ruchu drogowego (drogówka)

Bo w Warszawie to nieprawda - praktycznie do wszystkich zdarzeń drogowych jeździ WRD.
jar300 napisał/a:
a nie tylko wrd ma alkomaty na pokładzie

Ale chyba już każdy patrol WRD ma alkomat, a niewiele innych, a już WPI jeżdżący "w kółko dzielnicy" to chyba naprawdę baaaarrrdzzzzzoooo rzadko.

jar300 - Pon Cze 08, 2009 23:16

no widzisz to zalezy od miasta, każde miasto rządzi się własnymi prawami ;) u mnie jest inaczej troszke