Zobacz temat - [cinquecento 900] Autko bierze olej oraz inne dolegliwości
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Inne (np. Polonez 1.4, MG Maestro, Rover SD1 itp.) - [cinquecento 900] Autko bierze olej oraz inne dolegliwości

xROnx - Wto Lip 07, 2009 16:18
Temat postu: [cinquecento 900] Autko bierze olej oraz inne dolegliwości
Słuchajcie: ponieważ nie jestem specjalistą od aut mam do Was pytanie.
Mam auto f. cienquecento o poj 899cm. Od jakiegoś czasu tj ok 1,5roku dzielnie walczymy z tym że auto bierze już niestety olej. Nie są to jakieś drobne pochłąnięcia ale ok 1l na miesiąc to weźmie. Z rury wydechowej wydobywa się błękitny dym. Co tu trzeba wymienic/zrobić żeby się tego kłopotu pozbyć? Takie dosłowne minimum. Nie oszukujmy się auto nie jest wiele warte więc idziemy dosłownie po kosztach. Sprzedać go nie mozemy (poki co) bo nie stać nas na nic w zamian.
To jest jedna sprawa.
Druga sprawa to taka że mamy spory wyciek oleju na łączeniu bloku silnika a skrzynią biegów. Z moich informacji wiem że nie ma tam żadnej uszczelki którą by ewentualnie można by wiemienić... więc coś innego. I tutaj też pytanie co z tym zrobić żeby się tego pozbyć najtańszą metodą?
I ostatnia sprawa(chyba najważniejsza bo chodzi o bezpieczeństwo jazdy)
Podczas jazdy skręcając auto(np na skrzyżowaniu) przy prędkości większej(ale bezpiecznej) mam wrażenie że auto jakby chciało jechać prosto a spod kół wydobywa się dźwięk dokładnie taki jak się jedzie pociągiem który to właśnie jest na rozjeździe i zmienia tor :) (hehe nie wiem jak to wytłumaczyć dokładniej ;) )
Co jest do wymiany? końcówki drążków? czy cos może innego?

z góry wielkie dzieki x2 (ja i Iza ;) )

sTERYD - Wto Lip 07, 2009 16:46

minimum, to uszczelniacze zaworów, ale nie robiłbym sobie większych nadziei :/
pewnie pierścienie już chcą na emeryturę :/

jeśli chodzi o skręcanie to mogą to być końcówki drążków, ale wydaje mi sie że raczej któryś sworzeń wahacza się wyluzował... :hm:

xROnx - Wto Lip 07, 2009 17:38

sTERYD napisał/a:
minimum, to uszczelniacze zaworów, ale nie robiłbym sobie większych nadziei
pewnie pierścienie już chcą na emeryturę

czy jest to jakaś większa robota? kosztowna? i czy planowanie głowicy jest przy tym zabiegu konieczne?
sTERYD napisał/a:
jeśli chodzi o skręcanie to mogą to być końcówki drążków, ale wydaje mi sie że raczej któryś sworzeń wahacza się wyluzował...

no właśnie z tymi wahaczami mamy odwieczny problem. średnio co roku wymieniamy wahacz bo z czasem ciągle coś puka - teraz też puka przy każdej nierówności. słyszałem że z wymianą wahaczy to jest jak z wymianą amortyzatorów: wymienia się je parami...
Zastanawiam się czy nie lepiej/taniej/prościej kupić goły używany silnik i po prostu wymienić go...

szoso - Wto Lip 07, 2009 17:50

xROnx mój stary ma CC 900 i też mu brał olej,zrobił uszczelniacze i spokój,jak się okazało to część uszczelniaczy była w rozpadzie
oprawca_1978 - Wto Lip 07, 2009 19:25

Jeśli olej wędruje przez uszczelniacze zaworowe, to pół biedy. To CC ma zdaje się silnik czterogarowy, tak więc osiem sztuk, komplet, do wymiany. Koszt - ze 30 PLN max, ale trzeba zdejmować górę silnika i zdejmować sprężyny zaworowe, żeby wymienić te uszczelniacze, które siedzą na prowadnicy zaworowej.
Jeśli olej zasuwa przez pierścienie tłokowe , to już gorzej, bo trzeba rozbierać silnik, odkręcać wał korbowy, rozkręcać korbowody, wyjmować tłoki, itd..
Komplet pierścieni to koszt do tego silnika jakieś 200 PLN max, ale sama robota z tym to już więcej, tak więc sprawa jest ekonomicznie nieopłacalna, no chybaże komuś się chce własnym sumptem..
Czasami, jeśli nie chce się rozbierać silnika a lekką poprawę wypadałoby poczynić, to pomaga odmaczanie pierścieni. W zasadzie, jeśli nie jest on pęknięty czy uszkodzony, to pierścienie są wieczne, a kłopoty z ich funkcjonowaniem spowodowane są zazwyczaj nagarem, tj. produktami spalania paliwa i oleju, jeśli jest złej jakości, co powoduje ich zakleszczanie się w gniazdach w tłokach.
Wykręć świece, weź wlej do każdego z cylindra po setce terpentyny, nitro, itd.. i niech postoi przez noc, czasami takie coś pomaga.

Zukowaty - Wto Lip 07, 2009 20:36

xROnx napisał/a:
sTERYD napisał/a:
minimum, to uszczelniacze zaworów, ale nie robiłbym sobie większych nadziei
pewnie pierścienie już chcą na emeryturę

czy jest to jakaś większa robota? kosztowna? i czy planowanie głowicy jest przy tym zabiegu konieczne?

Uszczelniacze to rozbiórka głowicy co wiąże się z jej planowanie a najlepiej z kompleksową regeneracja: frezowanie gniazd,wymiana prowadnic w razie potrzeby,,docieranie zaworów,sprawdzanie sprężyn i ogólne sprawdzenie głowicy na szczelność.
Druga ewentualność o której piszę sTERYD to kapitalny remont silnika.

[ Dodano: Wto Lip 07, 2009 20:38 ]
oprawca_1978 napisał/a:
jeśli nie jest on pęknięty czy uszkodzony, to pierścienie są wieczne

A nie wycierają się czasami ;> ? Jak pierścionek i tuleja się wycierają to robi się coraz większa szczelina na pierścionku i tamtędy będzie grzał olej aż miło.

michalie - Wto Lip 07, 2009 20:39

Cytat:
Druga sprawa to taka że mamy spory wyciek oleju na łączeniu bloku silnika a skrzynią biegów.

Wydaje mi sie ze przepuszcza zymering na wale korbowym

sruba77 - Wto Lip 07, 2009 22:21

Tak jak było powiedziane we wcześniejszych postach uszczelniacze zaworowe do roboty albo pierścionki. W 900 da się wymienić uszczelniacze bez ściągania głowicy, co obniża mocno koszty tyle, że nie każdemu mechanikowi chce się w ten sposób robić.
Jesli chodzi o drugą bolączke to mogą być przeguby. Spróbuj na skręconych kołach ostrzej wystartować - jak są już na wykończeniu to powinny się w takiej sytuacji odezwać. Luzy na sworzniu wahacza albo końcówkach drążków objawiały by się generalnie tłuczeniem się na większych dziurach. Najlepiej by było sprawdzić to na szarpakach, ewentualnie samemu ręcznie poszarpać kołem może się jakiś luz faktycznie pokaże.

PTE - Wto Lip 07, 2009 22:24

Zukowaty napisał/a:
Uszczelniacze to rozbiórka głowicy co wiąże się z jej planowanie a najlepiej z kompleksową regeneracja: frezowanie gniazd,wymiana prowadnic w razie potrzeby,,docieranie zaworów,sprawdzanie sprężyn i ogólne sprawdzenie głowicy na szczelność.


Są tacy którzy potrafią wymienić je bez ściągania głowicy, podpierając zawór przez otwór świecy zapłonowej. Metod jest kilka - od kawałka odpowiednio wyprofilowanego drutu (kultowa książka J. Jałowieckiego Skoda 105, 120, 130 - Budowa, eksploatacja, naprawa), przez sznur bądź łańcuch wpuszczany do cylindra, po podłączenie kompresora przez końcówkę zmontowaną z odpowiednio przerobionej świecy zapłonowej. Znam z forum (innego) człowieka, który był świadkiem (zakończonej pełnym powodzeniem) wymiany uszczelniaczy właśnie tą ostatnią metodą.

xROnx - Wto Lip 07, 2009 22:30

w takim razie musialbym podjechać do mojego mechanika i zobaczymy co powie i jak wyceni robote. ewentualnie wtedy zaczniemy poszukowania uzywanego gołego silnika... eh sam nie wiem co z tym fantem zrobić. sprzedac auta nie bo jest drugie potrzebne, kapitalny remont tez nie bo to pewnie zamknie sie w wartości pojazdu... jak nie urok to sraka...
A co myslicie o tym wyciekającym oleju pomiedzy blokiem silnika a skrzynią biegów?
Od jakiegoś czasu mamy z nia problem bo chodzi coraz ciężej tzn chodzi o wciskanie sprzęgła. wtedy robie operacje kręcenia śrubą od regulacji linki i to pomaga... na jakiś czas...

PTE - Wto Lip 07, 2009 22:42

xROnx napisał/a:
A co myslicie o tym wyciekającym oleju pomiedzy blokiem silnika a skrzynią biegów?


Może uszkodzony jest uszczelniacz wału silnika albo wałka skrzyni biegów. To olej silnikowy czy przekładniowy wycieka?

oprawca_1978 - Wto Lip 07, 2009 22:45

xROnx napisał/a:
w takim razie musialbym podjechać do mojego mechanika i zobaczymy co powie i jak wyceni robote. ewentualnie wtedy zaczniemy poszukowania uzywanego gołego silnika... eh sam nie wiem co z tym fantem zrobić. sprzedac auta nie bo jest drugie potrzebne, kapitalny remont tez nie bo to pewnie zamknie sie w wartości pojazdu... jak nie urok to sraka...
A co myslicie o tym wyciekającym oleju pomiedzy blokiem silnika a skrzynią biegów?
Od jakiegoś czasu mamy z nia problem bo chodzi coraz ciężej tzn chodzi o wciskanie sprzęgła. wtedy robie operacje kręcenia śrubą od regulacji linki i to pomaga... na jakiś czas...


Jak cieknie olej pomiędzy skrzynią a silnikiem, to jak wyżej słusznie zasugerowano, poleciał tzw. tylny uszczelniacz wału korbowego. Albo od przetarcia z racji przebiegu silnika, albo od przedmuchów ze zużytych tłoków i pierścieni, produkty spalania "wydmuchują" wszystko w "dole" silnika.
Jeśli regularne podciąganie linki sprzęgła doraźnie pomaga i ona sama, zaciera się coraz bardziej, to wskazuje na stopniowe zaolejanie okładzin sprzęgła i może, "smażenie" pancerza linki od ciepła rury wydechowej, tudzież z racji wieku i jej wyeksploatowania - to samo.

xROnx - Wto Lip 07, 2009 22:52

ah zooo rozumiem.
czyli jest jakaś szansa że sprzęgło samo w sobie jest dobre? jeśli tak wówczas skupiamy się tylko na bloku silnika i w ostateczności (gdy koszt remontu będzie nieopłacalny) wkładamy używke i mamy spokój na ... może rok :)

oprawca_1978 - Wto Lip 07, 2009 23:06

Nie rozbierzesz i okiem nie rzucisz - nie dowiesz się, co i jak z tym jest. Gdybać to można i przez długie zimowe miesiące, choć teraz lato jest, ponoć, i wielu sukcesów nie da się osiągnąć.
Generalnie, jakby nie patrzeć i coby nie myśleć, to statystycznie, analizując częstotliwość pojawiania się tych pojazdów na polskich ścieżkach, moja bezpośrednia sugestia stwierdza raczej dość skutecznie i jawnie, że pod względem czystko zdroworozsądkowo-ekonomicznym materia zbyt szczegółowej zabawy z silnikiem, jest tak samo opłacalna, jak ściąganie psa Łajki razem z kapsułą kosmiczną do Kazachstanu.

xROnx - Wto Lip 07, 2009 23:08

...a to ciekawe...
Zukowaty - Wto Lip 07, 2009 23:25

Tylko co dadzą same uszczelniacze jak głowica ma już swoje przedmuchy...no chyba że ma to być środek doraźny na branie oleju.
sTERYD - Wto Lip 07, 2009 23:42

najpierw trzeba by było sprawdzić skad ten olej ucieka...
problem w tym, że olej silnikowy znika w sporym tempie, więc jedynym wyznacznikiem może być ewentualne znikanie lub nie oleju ze skrzyni...
jeśli nie ma żadnych innych widocznych wycieków ze skrzyni, a oleju ubywa, to wtedy i tylko wtedy można być na 99,9%pewnym, że to olej ze skrzyni tam ucieka (poznać można też po zapachu, bo olej ze skrzyni nie ma kontaktu ze spalinami, ale to mało kto na sto procent potwierdzi) jeśli ucieka olej ze skrzyni w jakichś realnych ilościach (nie litr na 10000) to póki co możesz dolewać i wycierać silnik od spodu ;) zanim olej dostanie się do sprzęgła zostanie wyrzucony przez siłe odśrodkową, więc sprzęgłu nic nie będzie, zchyba, ze będzie na maksa zalewane olejem...

szoso - Sro Lip 08, 2009 08:42

hehe widzę że temat o Cieniasie ładnie się rozwinął
u mojego starego ściągaliśmy głowicę bo trzeba było sprawdzić zawory no i dwa z tego wymienić(ssący i wydechowy)
tak jak wcześniej pisałem ja stawiam na uszczelniacze bo sam to przerabiałem
ja na twoim miejscu zwaliłbym głowicę i zrobił to jak należy

tujaro13 - Sro Lip 08, 2009 10:32

Moge podzielic sie doswiadczeniami, bo sam mialem cc przez 10 lat /silnik co prawda 700/ .
Ogolnie wina wszystkich usterek tkwi w slabej jakosci czesci. Caly samochod jest robiony doslownie "na styk". Zadnego zapasu na zuzycie lub nawet srednio intensywna eksploatacje.
Czesci po prostu wytrzymuja male przebiegi.
Ja do warsztatu jezdzilem doslownie co 4-5 miesiecy. Naprawy wieksze i mniejsze, glownie zawieszenie i uklad wydechowy. Raz mi odpadl na drodze tlumik.
Reperowanie bylo znosne kiedy robocizna kosztowala grosze /bo czesci sa dalej wzglednie tanie w porownaniu do innych samochodow/. :o

Teraz to juz sa powazne koszty. Tym bardziej remont silnika.
Zalecam albo remont z nastawieniem na pojezdzenie, albo sprzedaz autka.
W ogole moze go naprawic kazdy mechanik, polecam poszukac mniejszy warsztat, przez to tanszy. :wink:

Tutaj widze kroi sie :zawieszenie przod, silnik /remont lub wymiana/, uszczelnienie silnika na styku ze skrzynia, /ja mialem tez tam wyciek, skutek zaolejone i slizgajace sprzeglo, sprzeglo tez oczywiscie do wymiany/ da sie to zrobic, ale o ile pamietam trzeba wyjac silnik. :bezradny: To tyle.

ex-cc

W drodze nigdy mi sie nie rozkraczyl - to trzeba mu przyznac. :grin:

--------------------------------------------------------
to live and let live

szoso - Sro Lip 08, 2009 10:38

tujaro13 miałem kiedyś 700-tkę i to całkiem inna bajka i nie należy jej porównywać z 900-tką :wink:
700-tka miała taki sam silnik jak w Maluchu Bis czyli awaryjny
900-tka nie jest wcale aż takim awaryjnym silnikiem,każdy samochód się psuje nawet nasze R więc co tu dużo gadać :cool:
mój stary jeździ 900-tką i tylko mu głowa podskakuje :smile:
CC jest tanie w eksploatacji,ostatnio wymieniałem amory z tyłu po 40zł sztuka :smile:

tujaro13 - Sro Lip 08, 2009 10:52

Szosownik,
zauwaz ze w moim poscie nic nie pisze o silniku :shock:

Nie pisze, bo mialem 700. I tutaj dygresja. Nie mialem zadnej roboty w tym silniku,
tylko klopoty z regulacja gaznika. :neutral:

A reszty usterek i tak starczy zeby obdarowac kilka autek.
Jakosc, jakosc i jeszcze raz jakosc....

Masz racje czesci taniutkie, ale mechaniory podrozeli :beczy:

--------------------------------------------------------
to live and let live

szoso - Sro Lip 08, 2009 10:54

tujaro13 napisał/a:
tylko klopoty z regulacja gaznika.

pewnie miałeś gaźnik Aisan ten którego wszyscy mechanicy się boją :wink:
ja jeździłem do mechanika który pracował w serwisie Fiata,fakt faktem liczył sobie za robotę ale wiedział o co chodzi

tujaro13 - Sro Lip 08, 2009 10:58

Tak,
bylo to jakies koreanskie ustrojstwo :sad:
Mechanicy chodzili kolo tego jak kolo smierdzacej padliny :lol:
Chcialem tam cos w nim podlubac, ale tylko sie wzdrygneli. Nie chcieli tego za bardzo robic - serwis /nieautoryzowany/ Fiat.
Silnik nierowno pracowal.
W koncu sam sie uspokoil :o

Szczesliwy od wczoraj posiadacz rezystora VALEO :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


--------------------------------------------------------
to live and let live

szoso - Sro Lip 08, 2009 11:08

tujaro13 napisał/a:
bylo to jakies koreanskie ustrojstwo

ja na szczęście miałem Polski gaźnik FOS Łódź oczywiście kupiłem nowy za około 600zł bo starego nie szło zregenerwać i był to jeden jedyny jaki znalazłem w tamtym okresie :smile:

xROnx - Czw Lip 09, 2009 17:36

ok. dzisiaj byłem u mojego mechanika.... no cóż
doprowadzenie silnika do normalnosci to 400pln plus wszelkie planowanie itd... no i oczywiscie koszt czesci....
pytałem się go też o koszty przekładki silnika i sama robocizna podobnie.
na allegro gole silniki chodza po ok 400-500pln...
w tym momencie rozkładam rece i wracam do punktu zero... :(

szoso - Czw Lip 09, 2009 18:42

xROnx napisał/a:
no cóż
doprowadzenie silnika do normalnosci to 400pln plus wszelkie planowanie itd... no i oczywiscie koszt czesci....

a czy on go rozebrał że zakłada że będą takie koszty?
zapewne nie
jeśli wydał swoją diagnozę na oko to lepiej zmień mechanika