Zobacz temat - Magiczne przebiegi w dieslach
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Magiczne przebiegi w dieslach

Yog-Sothoth - Pią Sty 22, 2010 23:53
Temat postu: Magiczne przebiegi w dieslach
Taki kwiatek znaleziony na innym forum :)

http://www.autoscout24.pl...id=lqtpwf4ktdmz

http://www.otomoto.pl/ind...ow&id=C10351940

Moja teoria się potwierdza, w dieslach przebieg idzie od tyłu!

Brt - Sob Sty 23, 2010 00:05

:strzela: :engry:
faecd - Sob Sty 23, 2010 00:12

hahhaha japiedziu niedosc, ze cena 2,500 E wyzsza to ten przebieg
Deeptrip - Sob Sty 23, 2010 00:17

to jest normalne...
ale jeden koleś się kiedyś wypowiadał że jak wystawił samochód z niekręconym licznikiem to na allegro wisiał miesiąc i tylko jedna osoba się zapytała a po odjęciu 100 000 samochód poszedł w 2 dni... i to jest chore

faecd - Sob Sty 23, 2010 00:38

Deeptrip napisał/a:
i to jest chore
i to jest Polska :D
Dydo - Sob Sty 23, 2010 22:15

Mój Boże, u nas to już tak od dawna :) Z przebiegów 400 000 robią 200 000 lub 150 000 - ulubiony przebieg handlarzy. Wystarczą tylko info z carfaxu czy innego źródła, gdzie jasno nam pokazuje, ile auto miało w danej dacie przejechane, a ile wychodzi na aukcji w PL :) Polska to jedno wielkie bagno, które jest, było i będzie, więc mnie akurat ten fakt nie dziwi, bo już widziałem kilkanaście przekrętów, jeśli nie więcej, dotyczących przebiegów i nie tylko. No i co najgorsza, naiwny polak daje się naciągać na 'okazje' a potem płacze, że w PL tak czy siak.. Taka smutna rzeczywistość.

Co do magii w PL jeszcze;

http://www.allegro.pl/ite...50km_super.html











Dodam tylko, że oczywko to ten sam samochód, zwleczony z USA ;) I kup Pan teraz 2 letnie auto (chociaż patrząc na cenę to już można się domyślać, że coś nie tak :) ) za 100 000 kafli z myślą, że wsio jest okej :) Płorażka.. Dziękuję dobranoc!

P.S. I oczywko takich rodzynów i JESZCZE WIĘKSZYCH, co jest warte podkreślenia, w PL jest multum :)

menior - Sob Sty 23, 2010 23:20

A czy takie sprawy nie powinny byc uregulowane przez jakies przepisy :roll: W takich zacofanych Wloszech kupujac auto od hanlarza musi ci dac gwarancje na rok i wpisac przebieg w umowie,jesli byl cofniety to groza mu wysokie kary i zwrot auta,czemu i w Polsce takich przepisow nie wprowadza :?:
maciej - Nie Sty 24, 2010 01:18

Przepisy przepisami, ale jak to udowodnić...
menior - Nie Sty 24, 2010 10:27

Ej takie rzeczy sie da chyba udowodnic,a moze nie :shock:
maciej - Nie Sty 24, 2010 16:18

Jak?
menior - Nie Sty 24, 2010 22:37

czytalem gdzies na forum jak mozna to sprawdzic,i ze tylko prawdziwi fachowcy sa w stanie ukryc wszystkie slady cofania,ale szczegulow nie pamietam
dukat11 - Nie Sty 24, 2010 22:45

Dydo napisał/a:
No i co najgorsza, naiwny polak daje się naciągać na 'okazje' a potem płacze, że w PL tak czy siak..


Sami jesteśmy sobie winni. Jeśli u nas samochód ma przebieg powyżej200kkm to bardzo trudno go sprzedać. ale jak ma już 150 to jest gratka do wzięcia. Kto normalny kupi nowego diesla aby jeździć 5-10kkm rocznie. 30kkm rocznie to minimum więc 5 letni samochód ma przynajmniej 150kkm. A w Polsce 10 latek ma np 120kkm przebiegu. Daje do myślenia

menior - Nie Sty 24, 2010 22:57

Ale na zachodzie autka z takimi przebiegami ida na zlom lub np. do Polski :grin: Raczej nie bawia sie w cofania i picowania,a czemu u nas jest jest to tak powszechna praktyka :?:
kzrr - Nie Sty 24, 2010 23:29

Zastanawia mnie to, jeśli auto ściągniete od dalszych czy bliższych sąsiadów i mam najechane 200,220 czy nawet 250 tysiecy to w ogromnej większości przypadków i tak są w lepszym stanie techniczym niż kupione u nas. Wole żeby auto przejeżdzilo 250 po świetnych niemieckich drogach, niż 50 tys po naszych, gdzie w międzyczasie wymienisz połowe zawiechy. Do tego jeśli chodzi o serwis, tam ludzie nie oszczędzają, smigają do ASO i jeśli to trzeba to się robi. A u nas pan mietek w szopie cuda wyprawia. I dopoki nasz naród tego nie zrozumie to bede dalej krecic.
maciej - Pon Sty 25, 2010 00:11

menior napisał/a:
Ale na zachodzie autka z takimi przebiegami ida na zlom

Oj, chyba nie - często można na zachodzie trafić na aukcje, gdzie autka mają po 300-400 tys. km, a rekordziści i po 700-800 tys. km, dopiero w Polsce robi się 150 tys. km. ;)

Stachu - Pon Sty 25, 2010 06:44

kzrr napisał/a:
czy nawet 250 tysiecy to w ogromnej większości przypadków i tak są w lepszym stanie techniczym niż kupione u nas.

Potwierdzam. Mojego kupiłem od fracuza. Komentarz diagnosty na przeglądzie zerowym: "panie, 240 najechane, a niemam sie o co !@!$#ć".
Sinik chodzi jak zegarek, pali na mrozie, nie kopci.

Kamil79 - Pon Sty 25, 2010 07:57

Niemiec to nie idiota i nie kupuje diesla tylko po to by robił 15 tyś rocznie. Ze względu na większe podatki, problem z wjazdem do centrum miast auto z silnikiem diesla musi robić dużo kilometrów żeby się panu Niemcowi zwróciło. Przeważnie takie auta mają po 300-400 tyś albo nawet więcej km przebiegu, ale w polsce przebieg spada w magiczny sposób do 120000km.

Gdyby nawet postawić na giełdzie poobdzierane auto z przebiegiem 120tyś i super stan igiełkę z przebiegiem 250 tyś to i tak sprzeda się szybciej to które ma cofnięty licznik. Polacy wolą nie dopuszczać do siebie tej myśli, a i chwaląc się przed sąsiadem nie będą się wstydzili prawdziwego przebiegu.

Dydo - Wto Sty 26, 2010 22:37

dukat11 napisał/a:

Sami jesteśmy sobie winni. Jeśli u nas samochód ma przebieg powyżej200kkm to bardzo trudno go sprzedać. ale jak ma już 150 to jest gratka do wzięcia. Kto normalny kupi nowego diesla aby jeździć 5-10kkm rocznie. 30kkm rocznie to minimum więc 5 letni samochód ma przynajmniej 150kkm. A w Polsce 10 latek ma np 120kkm przebiegu. Daje do myślenia


Niby tak, jednak jeździmy samochodem a nie przebiegiem czy rocznikiem. Osobiście wolałbym auto z roku np. 2005 z przebiegiem 150 000 czy nawet 200 000, aniżeli auto tak jak mówisz, 10 letnie z przebiegiem 120 000, bo te 4 letnie czy już w chwili obecnej 5 letnie auto, mimo, iż ma natrzaskane 200 000 to z pewnością musiałobyć serwisowane a co za tym idzie na bieżąco wymieniane to, co wymieniane być powinno. No ale trudno, większość polaków jest, była i będzie naiwna, bo nie patrzy na stan auta, tylko na 'okazję cenową' na allegro, która tak naprawdę nie istnieje, ale myślenie większości polaków jest takie a nie inne i tego już się niestety nie zmieni. Tylko po co ten płacz później, wkońcu widziały gały co brały.. Mało tego. Jestem przekonany, że jesli ktoś raz wdepnął w gówno to nie zawsze go to coś nauczy i ponownie połasi się na okazję cenową, aż wkońcu stanie się nieszczęście, aby cokolwiek zrozumieć :shock: