Zobacz temat - [All] LPG II gen. - pytanie o zapalający się CHECK ENGINE
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) - [All] LPG II gen. - pytanie o zapalający się CHECK ENGINE

Mayson - Wto Mar 09, 2010 19:37
Temat postu: [All] LPG II gen. - pytanie o zapalający się CHECK ENGINE
Od kiedy kupiłem auto (zaraz 2 lata stuknie), raz po raz zapala mi się kontrolka CHECK ENGINE i świeci przez dłuższy czas. Czasem wcale się nie zapala. 2-ch niezależnych gazowników prztrzepało auto i stwierdziło, że pewno montażysta skopał podpięcie LPG pod komputer, i nie warto się tym przejmować - po prostu jeździć.

No i faktycznie, jeżdżę, a ona raz świeci, raz nie. Z autem wszystko w porządku i na benzynie i na LPG.

Pytam z czystej ciekawości: czy ktoś miał taki "problem - nie problem"? Co może być "źle podpięte"? Co powoduje aktywność tej kontrolki?

apples - Wto Mar 09, 2010 19:43

Sprawdzałeś na komputerze czy pokazuje błędy?

W przypadku podobnym do Twojego na forach Opla piszą że winą jest czujnik położenia wału korbowego.

oprawca_1978 - Wto Mar 09, 2010 19:47

W moim Poldoroverze tak nigdy nie miałem, lampka zawsze po odpaleniu gaśnie. Ale w Nexii 1.5 SOHC niedawno, przed naprawą parownika tak miałem, lampka silnika zapalała się w czasie jazdy (po rozgrzaniu silnika) i czasami sama gasła, czasami dopiero po ponownym odpaleniu silnika. Nie sprawdzałem w niej błędów silnika (a jest to proste) bo mi się nie chciało z tym bawić, ale wiedziałem że jest to na 100% winą parownika, zalewał czasami gazem silnik na wolnych i średnich obrotach (i przez to cały czas oscylowały obroty silnika, silnik krokowy biegu jałowego konkurował z silniczkiem od LPG) ale nieregularnie, bo właśnie sprężyna napięcia dźwigni zaworka klapkowego cienkiej membrany zawadzała o wybrzuszoną uszczelkę separacyjną pomiędzy członami parownika i czasami mieszanka była dobra, czasami za bogata i zalewało silnik gazem.
Gdy wydłubałem go i wymieniłem membrany a ww. feralną, przyciąłem nożyczkami do paznokci w otworze śruby regulacyjnej napięcia membrany, po wyregulowaniu, problem zniknął a silnik odzyskał stabilną moc, nie gaśnie na wolnych obrotach i przestała się zapalać ww. żaróweczka. Także i spalanie gazu się pięknie ułożyło, ostatnie to 7.74 l/100 km po delikatnej trasie, nie jest źle.

dukat11 - Wto Mar 09, 2010 20:17

Mayson napisał/a:
Od kiedy kupiłem auto (zaraz 2 lata stuknie), raz po raz zapala mi się kontrolka CHECK ENGINE i świeci przez dłuższy czas. Czasem wcale się nie zapala. 2-ch niezależnych gazowników prztrzepało auto i stwierdziło, że pewno montażysta skopał podpięcie LPG pod komputer, i nie warto się tym przejmować - po prostu jeździć.


Kiedyś mój kumpel tak miał i okazało się że źle były modyfikowane sygnały z czujników przez komputer gazu i błędy wychodziły na kompie silnika. Po przeprogramowaniu było ok.

Mayson - Wto Mar 09, 2010 20:52

Dzięki Koledzy za rzeczowe porady :ok: Już sobie druknąłem wasze wypowiedzi, podjadę z tym do gazownika i wymuszę sprawdzenie tych wszystkich diagnoz, a potem napiszę co było, i jaki efekt po ewentualnej naprawie :ok: :smile:

(błędów kompa nie sprawdzałem, z tego samego powodu, co oprawca_1978)

maciej - Sro Mar 10, 2010 10:32

Mayson, zanim pojedziesz do gazowników, to po takim włączeniu zrób samodiagnostykę ECU, to będziesz miał dobry trop.

To jest na tyle prosta procedura, że możesz to w 5 minut zrobić nawet na parkingu w trasie.
http://www.honda.cba.pl/samodiagnostyka_ecu.html

sobrus - Sro Mar 10, 2010 10:45

Słyszałem ze gorsze instalacje gazowe potrafią zapalić check engine. Dlatego mnie to wcale nie dziwi - w końcu to nie jest sekwencja.

Ale co sie dziwić moja koleżanka ma japońskiego Yarisa (autentycznie japońskiego) który - jeżeli zatankować go czymś innym niż Pb ze stacji Lukoil również zapala Check Engine i wywala bład "zbyt uboga mieszanka". Yarisek nigdy LPG nie widział i nie zobaczy.

Gdybym miał strzelać to pewnie błąd związany z sondą lambda.

Mayson - Sro Mar 10, 2010 11:55

Panowie! Wychodzi, że dobrze zrobiłem umieszczając ten temat. Okazuje się, że po sprawdzeniu błędów (dzięki maciej - stronę znam ale zmobilizowałeś mnie :] ), wyskoczył błąd 41, czyli coś takiego: Primary Oxygen Sensor - Heater circuit malfunction.

Sprawdziłem w necie i tłumaczą to jako: "awaria grzałki, pierwszej sondy Lambda" (dobry strzał sorbus) - prawda to? W którym miejscu w aucie jest sonda? Będę to sprawdzał w manualu ale może ktoś po prostu wie. Czy wymienia się całą sondę, czy tylko tę "grzałkę"? Ile to może +- kosztować?

Jajka... z autem nic się nie dzieje, a tu usterki wywala...

[ Dodano: Sro Mar 10, 2010 11:55 ]
A! Dziwne jest to, że skoro jakiś czujnik poszedł (jeśli tak w ogóle jest), to kontrolka zapala się i gaśnie... Czyżby raz było OK, a raz nie OK? :hmm:

dukat11 - Sro Mar 10, 2010 13:38

Mayson napisał/a:
A! Dziwne jest to, że skoro jakiś czujnik poszedł (jeśli tak w ogóle jest), to kontrolka zapala się i gaśnie... Czyżby raz było OK, a raz nie OK? :hmm:


Sonda lambda powinna być gdzieś w okolicy kolektora wydechowego. O zasadzie działania możesz poczytać np tu http://www.mototechnika.r...sonda.html#bizd

To wcale nie znaczy że misi być uszkodzona sonda. Być może jest konieczna regulacja gazu.

Perez - Sro Mar 10, 2010 14:34

Mayson, moze byc tylko kwestia regulacji gazu. A ile Ci pali? Bo jak bylaby kopnieta sonda to powinno wzrosnac spalanie (benzyny)
Mayson - Sro Mar 10, 2010 14:43

dukat11 napisał/a:
To wcale nie znaczy że misi być uszkodzona sonda. Być może jest konieczna regulacja gazu.

To by tłumaczyło, dlaczego raz świeci, a raz nie świeci... Czyli to co pisał oprawca_1978, jest bardzo prawdopodobne - może parownik siadnięty...
Perez napisał/a:
A ile Ci pali? Bo jak bylaby kopnieta sonda to powinno wzrosnac spalanie (benzyny)

No właśnie pali normalnie...

Czyli tak jak piszecie - to kwestia LPG pewno - odwiedzę gazownika, niech ruszy szare komórki i to naprawi - dzięki za wszystkie sugestie :ok:

Perez - Sro Mar 10, 2010 14:46

Mayson napisał/a:
No właśnie pali normalnie...

Ale sprawdzales spalanie benzyny czy gazu tylko? Bo przy IIgen spalanie wzrasta tylko na benzynie, ale mi sie wydaje, ze i tak jest cos z gazem.

Mayson - Sro Mar 10, 2010 14:57

Perez napisał/a:
Bo przy IIgen spalanie wzrasta tylko na benzynie

Na obu normalnie pali. Nic nie śmierdzi, nie kopci, żadnej utraty mocy... To musi być LPG, bo instalacja w 2005 założona, a przez 5 lat parownik mógł dostać po pupie - nie wiem jak poprzednik go serwisował - w każdym razie zastanawiam się nad regeneracją, chyba że różnica w cenie nowego będzie znikoma - to założę nowy.

szoso - Sro Mar 10, 2010 15:05

nie wiem jaki masz parownik ale cena zestawu naprawczego to w granicach 80-130zł
a nowy parownik chyba około 200-300zł

oprawca_1978 - Sro Mar 10, 2010 15:07

Mayson napisał/a:
Perez napisał/a:
Bo przy IIgen spalanie wzrasta tylko na benzynie

Na obu normalnie pali. Nic nie śmierdzi, nie kopci, żadnej utraty mocy... To musi być LPG, bo instalacja w 2005 założona, a przez 5 lat parownik mógł dostać po pupie - nie wiem jak poprzednik go serwisował - w każdym razie zastanawiam się nad regeneracją, chyba że różnica w cenie nowego będzie znikoma - to założę nowy.


Przez pięć lat nie był ruszany parownik? Jeśli jeszcze działa, to szykuj postument i od razu go tam umieść, w szklanej gablotce z podświetleniem i melodyjkami.
W instalacjach II generacji parownik trzeba czyścić jeszcze częściej, niż gaźnik w starszym samochodzie, a do tego dochodzi regularna wymiana membran, zwłaszcza cienkiej. Generalnie, jak przejeżdżasz samochodem jakieś 20 kkm rocznie - to co najmniej raz na rok masz czyszczenie parownika, połączone z jego całkowitym rozebraniem, ewentualna wymiana membran i regulacja. Najlepiej jednak wymienić membrany, koszt zestawu naprawczego to max 60 PLN, a samą robotę można sobie z powodzeniem poczynić samemu, nie ma tam niczego skomplikowanego). Do tego dochodzi wymiana filtra gazu (co najmniej raz na 10 kkm) oraz dochodzi sprawdzenie szczelności instalacji i czyszczenie miksera.
Inaczej LPG po prostu zamuruje parownik siarą i syfem.

Perez - Sro Mar 10, 2010 15:32

oprawca_1978, to co ja mam przygotowac dla mojego parownika skoro juz 5 lat hula i mialem taka historie:

Przestalem na kilka miesiecy jezdzic na LPG (bo myslalem, ze to ZUUUOO), potem chcialem powrocic do LPG, ale lipa nie chodzi. Dzwonie do Czakramu, mowie, ze trza parownik wymienic. Przyjezdzam z kasa na nowy parownik, gosc patrzy i mowi: O byly samochod mojego znajomego....parownik padl? Nie mozliwe. Ten parownik wytrzyma spokojnie 10 lat! Sprawdzil co jest nie halo. Wymienil elektromagnes w parowniku i hula dalej bez problemow. Od tamtej pory 30kkm i nic.

oprawca_1978 - Sro Mar 10, 2010 16:55

E.. głupiego elektromagnesu nie umiałeś sobie sam sprawdzić.. Przecież nie ma prostszej rzeczy. Generalnie, sam parownik wytrzyma dość długo, ale membranki - jak się nie będzie ich czyścić i wymieniać, to co najmniej stwardnieją, a nagromadzony w parowniku syf zacznie je blokować, przez co praca parownika zakłóci się, straci on charakterystykę i zaczną się dziać hopsztosy z gazem. Osobiście sparzyłem się na olewaniu czyszczenia parownika, po dwóch i pół roku niezaglądania doń, trzasnęła cienka membrana. Syf od gazu w parowniku nagromadził się prawie do 1/3 wysokości pojemności komory parownika i membrana nie dała rady już na tej mazi się uginać i ją rozdarło jak stare gatki. Nie czyszczenie parownika zemściło się rozwaleniem membranki. Sam parownik - jego korpus, dzwignie, sprężyny, śrubki - wytrzyma pewnie i ze dwadzieścia lat, ale membranki, zwłaszcza cienka, gazowa - już nie. Nawet, jak będzie trzymać, to zesztywnieje i parownik nie będzie dawał się wyregulować, choć najczęściej - ona po prostu trzaśnie, jest wykonana z cienkiego brezentu i w palcach można ją podrzeć.
Ja, gdy wymieniłem membrany w parowniku i dokładnie go wyczyściłem (proch do podłóg, świetnie dał sobie radę), poskładałem na nowym membranach, wyregulowałem na ciepłym silniku (trzy minuty) samochód zaczął pięknie i spokojnie pracować, a spalanie spadło poniżej ośmiu litrów na sto km.

Perez - Sro Mar 10, 2010 17:25

oprawca_1978 napisał/a:
E.. głupiego elektromagnesu nie umiałeś sobie sam sprawdzić..

Nie mialem wtedy zielonego pojecia o instalacjach gazowych, w sumie to do dzis dowiaduje sie nowych rzeczy

Mayson - Sro Mar 10, 2010 19:29

Mój reduktor ma w papierach BIGAS. oprawca_1978, nie mam pojęcia, czy poprzednik cokolwiek robił z parownikiem. Wiem, że auto jeździ normalnie, filtr gazu wymieniam co 10kkm i reguluję instalację przy badaniu spalin. Spalanie gazu to w granicach 10,5-12,5l/100km w trasie i mieście - ostatnio wyszło 19l/100km ale to przez głupie miejskie zabawy z drugim kierowcą-oszołomem ;) Naprawdę wszystko wygląda OK, gdyby nie ta kontrolka.

Skoro piszesz, że trzeba się zabrać za parownik, to pojadę do gazmajstra, niech to zrobi, bo ja sam to nie mam pewności, czy czegoś "nie wybuchnę" ;) Poza tym nie wiem jak kupić "zestaw naprawczy", bo w papierach mam tylko, że parownik to BIGAS i nr seryjny, nie ma modelu, jeszcze źle kupię, źle złożę, zapomnę zakręcić zaworu przy butli i zrobię z garażu wiatę.... eee - niech to lepiej gazownik zarobi.

Markzo - Sro Mar 10, 2010 22:30

Miałem to samo ;) auto gania jak złe, a raz na jakiś czas zapalał się CHECK ;) wystukałem błędy no i jak u CIebie lambada się buntowała :rotfl: sprawdź jak gaziarze podpięli się pod lambde, mój mechanik w ciągu 5min sprawdził kable i naprawił usterkę, od tamtego czasu (ok rok) wszystko jest OK :)
oprawca_1978 - Sro Mar 10, 2010 22:41

Acha - jeśli macie instalacje II generacji - to musi być w gazowni emulator wtrysków (żeby komp silnika się nie burzył, że mu wtryski nie chodzą, a się kręci) no i sama gazownia powinna być wyposażona w silniczek krokowy (na przewodzie parownik-mikser), regulujący ilość podawanego gazu do silnika, zależnie od jego obciążenia, obrotów, itd.. - co dziać się nie będzie, jeśli nie będzie on sprzężony z centralką, która "zbiera" sygnały z czujnika obrotów silnika (czyli "minus" cewki zapłonowej), z czujnika składu spalin (czyli właśnie sonda lambda silnika) oraz czasami (większość gaziarzy nie podpina tej funkcji), pod czujnik TPS (potencjometr położenia osi przepustnicy), jest to funkcja tożsama z pompką przyśpieszeniową w gaźniku (a są ludzie, którzy jeszcze wiedzą, co to było?), a polega to na zabezpieczeniu dla silnika podawania zwiększonej dawki paliwa przy nagłym wciśnięciu pedału gazu (nagłe obciążenie silnika), zapobiegające "zduszeniu" silnika przy konieczności użycia większej jego mocy.
Mayson - Czw Mar 11, 2010 08:44

Markzo napisał/a:
sprawdź jak gaziarze podpięli się pod lambde, mój mechanik w ciągu 5min sprawdził kable i naprawił usterkę, od tamtego czasu (ok rok) wszystko jest OK

Dzięki. To też sprawdzimy :]
oprawca_1978 napisał/a:
to musi być w gazowni emulator wtrysków

To też sprawdzimy :]

Jak pisałem - drukuję Wasze wypowiedzi i pokażę je gazownikowi po kolei - niech udowodni, że jest prawdziwym gazownikiem LPG, a nie gazownikiem-wiatropędem ;)

Jugol - Pią Mar 12, 2010 09:13

up :ok:
Mayson - Pią Mar 12, 2010 09:23

Właśnie wracam od gazownika. Poczytał Wasze wypowiedzi i stwierdził, że wszystko jest możliwe :]

Ale popiął komputer do LPG i okazało się, że: silniczek krokowy działa jak należy, krzywa obrotów też skakała, ale sonda lambda MILCZY! Napięcie 0,0V...

Stwierdził, że faktycznie montażysta mógł źle podpiąć się pod sondę, albo sonda padła. Na poniedziałek jestem umówiony na sprawdzenie podpięcia, bo sonda jest gdzieś z tyłu, u dołu silnika, a nie było wolnego podnośnika/kanału.

Mam do Was prośbę o weryfikację tego, co powiedział mi gazownik: oznajmił, że z sondy wychodzą 3 kable - jeden sygnał, drugi od grzałki i trzeci od drugiej grzałki. Mówi, że montażysta mógł wpiąć się w kabel od grzałki, zamiast w sygnałowy...
Czy ta teoria ma ręce i nogi :?:

Oprócz tego zwróciłem uwagę, że podczas pracy silnika, spod auta dochodzi taki syk/pisk/gwizd na wysokiej częstotliwości, słychać go zawsze, póki silnik go nie zagłuszy. Częstotliwość zmienia się wraz z obrotami silnika. To taki dźwięk, jaki można usłyszeć, gdy ktoś w sąsiednim pokoju włączy telewizor kineskopowy - słychać wtedy taki "syk". Co to za dźwięk :?:

Tomek1212 - Pią Mar 12, 2010 10:30

Przewody od sondy mają znormalizowane kolory (jest pare wyjątków), więc to musiałby jakiś idiota zakładać ten gaz, żeby pomylił kolory.

Jeżeli wywala błąd od grzałki sondy to raczej nie wygląda to na zły skład mieszanki.
Proponowałbym pojeździć na benzynce pare dni i zobaczyć czy check sie zaświeci.

oprawca_1978 - Pią Mar 12, 2010 10:53

Jeśli sonda ma cztery przewody, to jest wyposażona w grzałkę. Dwa przewody, zazwyczaj jednego koloru - to wejście i wyjście jej uzwojenia, łatwo to sprawdzić omomierzem, powinien być opór stały rzędu kilku - kilkunastu omów. Dwa pozostałe przewody to masa sondy i przewód sygnałowy, oznaczany zazwyczaj kolorem czarnym.
Częstokroć w samochodach posiadających swój wiek i przebieg, grzałka sondy ulega przepaleniu i nie ma wtedy "przejścia" na grzałce, jest przerwa.

Tomek1212 - Pią Mar 12, 2010 11:00

Mayson ma sonde 3przewodową, czyli z grzałką, bez daignostyki.
Mayson - Pią Mar 12, 2010 11:42

Tomek1212 napisał/a:
Proponowałbym pojeździć na benzynce pare dni i zobaczyć czy check sie zaświeci.

Świeci i gaśnie na LPG i na benzynie... A najśmieszniejsze było to, że gdy LPG było podpięte do kompa i na nim widać było śmierć sondy, to CHECK ENGINE się nie świecił...
Tomek1212 napisał/a:
Mayson ma sonde 3przewodową, czyli z grzałką, bez daignostyki.

To pewne? A co znaczy, że bez diagnostyki?
oprawca_1978 napisał/a:
Częstokroć w samochodach posiadających swój wiek i przebieg, grzałka sondy ulega przepaleniu

Czy w takim wypadku wymienia się samą grzałkę, czy całą sondę?

oprawca_1978 - Pią Mar 12, 2010 14:15

Ni. Grzałki nie wymienisz. Jak się spaliła, to cała sonda do wymiany. Ale warto porządnie sprawdzić, czy na pewno się sfajczyła, może tylko wtyczka nie kontaktuje, grzałka kilka amperów bierze, a im większy prądzik na złączu, tym bardziej ono jest wrażliwe.
Jeśli sonda ma trzy przewody, to zapewne masa idzie po rurze wydechowej i nie ma czwartego przewodu, załatwia to korpus sondy.

Tomek1212 - Sob Mar 13, 2010 11:14

Mayson, sam stwierdziłeś pare postów wyżej, że masz sonde 3 przewodową. Z tego co pamiętam hondowskie silniki miały sondy 4-przewodowe, ale mogły być też 3 przewodowe. Sonda 3przewodowa od sondy 4przewodowej różni się tylko tym, że sonda 3przewodowa nie ma diagnostyki sensora tlenowego przy uruchamianiu silnika. Natomiast nie ma to żadnego wpływu na obwód grzałki w sondzie.

Co do wpięcia instalacji gazowej to sądzę że tu nie ma czego szukać.
Gaz wpina się pod sondę z dwóch przyczyn:
1. Po to aby emulować jej pracę (tylko obwodu czujnika tlenu), tzn na gazie sonda nie zawsze pracuje tak jak na benzynie, więc przy prostych instalacjach podpina się tzw emulator sondy lambda, aby komp benzynowy dostawał od sondy taki sygnał jak podczas pracy na benzynie co ma zapobiec zaświecaniu się lampki Check Engine z powodu złego składu mieszanki (nie z powodu usterki obwodu grzejnego) .
2. Po to, aby komp gazowy na podstawie czujnika tlenu (sondy) dopierał odpowiednią dawkę gazu (bardziej zaawansowane instalacje LPG)

Mayson, w twoim przypadku najprawdopodobniej wypaliła się sonda co jest rzeczą normalną w przypadku jazdy na gazie. Generalnie sonde powinno się zmieniać co 100tys km.
Jest jeszcze możliwość tak jak zaznaczył oprawca_1978 że któreś złączki zaśniedziały lub się wypaliły, ponieważ obwód grzałki ciągnie dość dużo prądu.
W każdym bądź razie sonde zmienić i taki nie zaszkodzi, choćby profilaktycznie. Nowa oryginalna sonda BOSCH nie będzie kosztować więcej jak 150-200zł.

Mayson - Sob Mar 13, 2010 12:23

Tomek1212 napisał/a:
sam stwierdziłeś pare postów wyżej, że masz sonde 3 przewodową

To mechanik stwierdził ogólnie o sondach lambda. Ja nie mam zielonego pojęcia, jaką mam sondę :razz:
Tomek1212 napisał/a:
Mayson, w twoim przypadku najprawdopodobniej wypaliła się sonda co jest rzeczą normalną w przypadku jazdy na gazie. Generalnie sonde powinno się zmieniać co 100tys km.
Jest jeszcze możliwość tak jak zaznaczył oprawca_1978 że któreś złączki zaśniedziały lub się wypaliły, ponieważ obwód grzałki ciągnie dość dużo prądu.
W każdym bądź razie sonde zmienić i taki nie zaszkodzi, choćby profilaktycznie. Nowa oryginalna sonda BOSCH nie będzie kosztować więcej jak 150-200zł.

Dzięki wielke za pomoc Wam obu :smile:

W poniedziałek na 6 rano jadę do gazmajstra, na sprawdzenie podpięcia sondy - napiszę po wizycie co wyszło.

Tomek1212 - Sob Mar 13, 2010 14:28

Mayson, wg mnie obrałeś zły kierunek. Podpięcie gazu raczej nie ma nic do tego, no chyba że rzeczywiście gazownicy spaprali robotę i wpięli się pod złe druty, ale w to wątpię.
Mayson - Sob Mar 13, 2010 14:58

Tomek1212 napisał/a:
Mayson, wg mnie obrałeś zły kierunek. Podpięcie gazu raczej nie ma nic do tego, no chyba że rzeczywiście gazownicy spaprali robotę i wpięli się pod złe druty, ale w to wątpię.

Masz rację. Gdy pojadę do gazmajstra, a podpięcie gazu okaże się bezbłędne, to każę mu sprawdzić jeszcze opór na sondzie, żeby mieć pewność, że padła. A następnie ją wymienię, wykasuję błędy z kompa auta i wyreguluję instalację :ok: Tak sobie myślę, że dam mu też parownik do regeneracji.

Mam jeszcze tylko pytanie - ze skanu manuala poniżej, wynika, że sonda lambda (czujnik HO2S) jest u dołu silnika ale z przodu. Czy dobrze widzę? Bo gazmajster stwierdził, że jest u dołu ale z tyłu... Gdzie ta sonda w końcu się znajduje :?:

Tomek1212 - Sob Mar 13, 2010 15:06

Nie wiem jak jest w tym modelu, ale mogą być zamontowane dwie sondy lambda tak jak w nowych samochodach, czyli jedna przed katem (katalizatorem), a druga za katem (ta druga ma na celu kontrolować działanie kata). W sumie bardzo możliwe, że masz dwie sondy skoro wyskoczył ci błąd od pierwszej sondy (skoro jest pierwsza to można się domyślać, że jest i druga).
Jeżeli masz dwie sondy to pierwsza jest zamontowana tak jak na tym schemacie, a druga właśnie od doły z tyłu. Tej z tyłu nawet nie ruszaj, skoro błąd wyskoczył od pierwszej.

Mayson - Sob Mar 13, 2010 15:17

Cholera... Trzeba było se Golfa kupić, to by mi go nawet sąsiad naprawił ;)

Tomek1212 napisał/a:
Nie wiem jak jest w tym modelu, ale mogą być zamontowane dwie sondy lambda tak jak w nowych samochodach

Hmm.. ale z tej strony:
http://honda.cba.pl/samodiagnostyka_ecu.html (pod tabelką, pierwsze dwie pozycje pod tytułem KODY ROZSZERZONE)
...wynika, że już Accordy od 85 roku miały 2 sondy (sensor A i sensor B), a w manualu z `96 tego nie ma?
Jak śpiewał Czesław Niemen: "dziwny jest ten świat..."
No nic, będę to musiał też sprawdzić- w końcu w treści błędu było wyraźnie: PRIMARY :bezradny:

Dodam jeszcze tylko, że sprawdzałem zestawy naprawcze do reduktora BIGAS - na całym Allegro nie ma czegoś takiego... ale widziałem reduktory innej marki, nowe, za 200-300zł, do aut o mocy +-160KM, chyba po prostu kupię nowy reduktor.

Tomek1212 - Sob Mar 13, 2010 16:03

Mayson, ja mam roveraz 94r z hondowskim silnikiem 2,7 z modelu legend i też nie ma sondy za katem. Na dodatek te sondy co są (sa dwie bo to widlasty silnik) to są jedno przewodowe czyli całkiem przestarzałe.
Z drugiej strony to nawet lepiej, bo przynajmniej nie ma sie co zje**ac no i kata można wywalić.

Perez - Nie Mar 14, 2010 09:52

Mayson, jak kupisz reduktor na moc 160KM to bedzie Ci sie mulil po 4000rpm ja tak mam, bo za maly reduktor. Kup do 200KM to nie bedziesz mial wiekszej roznicy w mocy.
Tomek1212 - Nie Mar 14, 2010 10:37

Perez ma 100% racji. Nie powinno sie kupować reduktora na styk.
Proponowałbym ci coś takiego:
http://moto.allegro.pl/it..._gwarancja.html
lub
http://moto.allegro.pl/it...extra_cena.html

No i proponowałbym ci kiedyś zamiast zwykłego miksera wrzucić coś takiego:
http://moto.allegro.pl/it...nik_gazowy.html

Perez - Nie Mar 14, 2010 11:07

Ja mam u siebie parownik BRC i jestem z niego bardzo zadowolony. Jedyna ingerencja przez 5 lat to elektromagnes sie zastal jak nie jezdzilem na gazie troche.
Mayson - Pon Mar 15, 2010 17:59

Więc tak:
Gazmajster o 5.55 dziś zadzwonił, że ma pilny wyjazd i lipa, więc ta wizyta idzie na jutro na 6.00 już na 100%.

Dzisiaj rano, podczas jazdy zaczął mi gasnąć na wolnych obrotach na LPG, a na benzynie robi się to, co wielu już tu miało. Po dodaniu gazu, obroty spadają nawet do 100, a po chwili wracają na 700.

Zadzwoniłem do znajomego szefa ASO Fiata i on stwierdził, że przyczyną tego stanu może być brudna przepustnica lub/i padnięty silnik krokowy i dodał, że to wszystko może powodować zły skład mieszanki i wyskakujący błąd 41 (sonda).

Tak więc na dziś wygląda to tak, że auto zaczęło mnie poważnie wkur....zać, ale dobrej myśli jutro jadę do gazownika i sprawdzam podpięcie i działanie sondy, następnie już z tą wiedzą, jadę na 15.00 do ASO Fiata, na czyszczenie przepustnicy i sprawdzenie krokowca (przy okazji nabiją mi klimę).

W związku z przepustnicą pojawiło się ALE - znajomy stwierdził, że w niektórych Fiatach, po przeczyszczeniu przepustnicy, konieczna jest jej kalibracja. Jeśli to samo jest potrzebne w R600, to oni nie mają do niego kompa i wszystko będzie działać jeszcze gorzej - czy ktoś wie coś na ten temat :?:

Markzo - Pon Mar 15, 2010 18:12

autoadaptacja ;) 5 razy pedal to the metal i ma grać ;)
faecd - Pon Mar 15, 2010 18:33

Jezeli beda czyscic przepustnice, wiec ja odkreca i odepna linke gazu. I zapewne o to sie rozchodzi. Pewnie w fiatach odpinaja a pozniej kalibruja. Ja na Twoim miejscu bym zaznaczyl na lince jej polozenie i pozniej przy ponownym montazu po prostu zlozyl jak bylo. Wtedy nie powinno byc problemu.

Chyba, ze odkreca rowniez lopatke przepustnicy, wyjma sworzen na którym sie obraca lopatka no to faktycznie bedize ciezko.

Markzo - Pon Mar 15, 2010 18:37

w tych silnikach hondy jest autoadaptacja ;) 5 razy gaz do dechy i ma być oki :)
Mayson - Pon Mar 15, 2010 19:02

Wielkie dzięki :) Jutro wieczorem dam znać, co wyszło :ok:
Markzo - Pon Mar 15, 2010 19:04

tylko dokładnie to wyczyście, choć to nie to raczej ;) jak w 2.3 jest zafajdana przepustnica a konkretnie takie 2 czujki w niej to autem nei da się jechać bo cały czas gasnie poprosotu...
Mayson - Pon Mar 15, 2010 19:09

A i jeszcze informacja, którą uzyskałęm w 3-ch BOSCH SERVICE`ach: sonda lambda do tego auta, ma 4 przewody i BOSCH takiej nie robi. Jest NGK za 650zł :shock: Widziałem też używaną na Allegro za 65zł. Uniwersalna to uniwersalna i trzeba będzie ją przerabiać - Bosch tego nie chciał robić...

Markzo napisał/a:
tylko dokładnie to wyczyście, choć to nie to raczej

Spoko, przycisnę ich. Nawet jeśli to nie to - lepiej niech to zrobią. No chyba, że na miejscu coś się nowego okaże, itp.. ja już wszystkiego się spodziewam... Na stronie Hondy jest fajny tutorial w PDF jak to czyścić ale trochę boję się samemu to robić ;/

Markzo - Pon Mar 15, 2010 19:14

nie ma czego się bać ;) Stary, za antene elektryczną w ASO hondy 1200zł krzyknęli ;)
Tomek1212 - Pon Mar 15, 2010 20:36

Za przeproszeniem pier**olą bzdury w tym fiacie.
Przepustnica nie może mieć wpływu na pracę grzałki sondy. Nie ma takiej możliwości.
Silniki krokowe w japońskich silnikach są raczej bezawaryjne a jeżeli coś im się stanie to czyszczenie nie pomaga.
Co innego we fiatach, tam krokowce lubią sie zatykać bardzo czesto, a czyszczenie wystarcza w zupełności. Przepustnice w niektórych modeli fiata trzeba zaadaptować, w hondzie raczej nie trzeba będzie nic robić.

Mayson - Wto Mar 16, 2010 10:29

Więc tak - sonda kaput, podpięcie LPG do sondy OK. Sondę już kupiłem w HRAutomobil, na Allegro, używaną za 81zł z wysyłką. Będzie pewno na piątek (oby), wtedy wymieniam ją, parownik (Lovato) i reguluję LPG.

Oto ceny czyszczenia przepustnicy i krokowca, jakie mi zaśpiewano:
- mój gazownik - 60zł
- mój mechanik - 50zł
- Bosch Service (2 placówki) - 300zł
- ASO Fiat - 30zł
Dam znać (pewno dziś na 15.00 pojadę do ASO), czy nastąpiła jakakolwiek poprawa, po czyszczeniu :ok: Mam nadzieję, że pod koniec tygodnia, będę mógł podsumować ten wątek optymistycznym zakończeniem :)

szoso - Wto Mar 16, 2010 14:35

jestem ciekaw ile na tej używce pojeździsz :wink:
nie ma jakiegoś zamiennika żeby nową sondę kupić?

Mayson - Wto Mar 16, 2010 14:37

szoso420 napisał/a:
jestem ciekaw ile na tej używce pojeździsz
nie ma jakiegoś zamiennika żeby nową sondę kupić?

Też jestem ciekaw :] Niestety, zamiennika nie ma żadnego - są tylko 2 firmy, które produkują sondy do silnika H23A3 - NGK i drugiej nie pamiętam :mrgreen: NGK 760zł, ta druga 650zł.

szoso - Wto Mar 16, 2010 14:50

Mayson napisał/a:
NGK 760zł, ta druga 650zł.

to się nie dziwię że poszedłeś w kierunku używki, ostro, cena kosmos

Mayson - Wto Mar 16, 2010 20:59

Wracam z trasy, po czyszczeniu przepustnicy i krokowca w ASO. Jeszcze nie mogę uwierzyć... auto jeździ jak nowe! Żadnych wahań obrotów na benzynie, ile wciśnie się gazu, tyle autko płynnie przyspiesza, "lżej" idzie, jakby nabrało mocy. Nie przypuszczałem, że 2 elementy zabrudzone, mogą tak znacząco wpływać na pracę silnika! Jeszcze mało wiem o samochodach :cool:

Łyżeczka dziegciu musi jednak być :wink: Na gazie sytuacja wygląda podobnie - wszystko hula i śmiga, obroty nie skaczą, ALE czuć jakby "duszenie" silnika podczas delikatnego ruszania. W ASO stwierdzili, że to już ewidentnie problem złej mieszanki, więc pewnie parownik, ale to dopiero w piatek. No i błąd sondy lambda jest nadal, ale z hrautomobil mam info, że jutro wysyłka. Byle do piątku; wtedy też opiszę co dalej :) Póki co wszystkim serdecznie dziękuję za zainteresowanie i pomoc :) W Forum siła! :grin:

Markzo - Wto Mar 16, 2010 21:22

a robiłeś tą adaptacje czy sie obeszło? jedni piszą, że musowo trzeba inni, że nie ;) ja u siebie nic jeszcze nie czysciłem ale mam zamiar dlatego pytanko ;) super, że 2.3 znowu daje banana na mordce ;)
Mayson - Wto Mar 16, 2010 21:31

Markzo napisał/a:
a robiłeś tą adaptacje czy sie obeszło? jedni piszą, że musowo trzeba inni, że nie

Radziłeś, to zrobiłem :) Czy był mus, to nie wiem - lepiej zrobić niż nie zrobić, jeśli ktoś radzi :]
Markzo napisał/a:
super, że 2.3 znowu daje banana na mordce

Noo... Jeździłem cały weekend nową Mazdą 6 ojca, i byłem załamany, że mój jeździ przy nim jak ruina - teraz śmiało twierdzę, że jest szybszy, a reakcja na gaz jest prawie identyczna :grin:

Markzo - Wto Mar 16, 2010 21:34

no to teraz ładny dolocik i wydech wystrugaj i będzie masakrator :D do dziś pamiętam jak zapinał 623... i ten charakterystyczny świetny dźwiek...swietne auta :ok: czerwone zawsze najszybsze :D
Mayson - Czw Mar 25, 2010 14:34

No to dziś sprawa zakończona definitywnie - auto śmiga jak nowe na benzynie i LPG :grin:

Podsumowując:
- czyszczenie przepustnicy i krokowca
- wymiana sondy Lambda (hrautomobil, 81zł)
- resetowanie błędu ECU

Czyli prarownik nie miał z tym nic wspólnego :) Dzięki wszystkim raz jeszcze za sugestie i porady - również dzięki Wam moje auto jest obecnie 100% sprawne (no może poza el. anteną ;p ) :grin: