Zobacz temat - [K series ] HGF z wymianą uszczelniaczy zaworów.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) - [K series ] HGF z wymianą uszczelniaczy zaworów.

azor77 - Nie Maj 02, 2010 19:27
Temat postu: [K series ] HGF z wymianą uszczelniaczy zaworów.
Tylko za diabła nie mam pojęcia czemu on klepie głowicę w miejscu styku z tuleją bloku, robiąc jeszcze bardziej nieszczelną :shock:

klik

oprawca_1978 - Nie Maj 02, 2010 21:33

Generalnie gościu dobrze kombinuje, z tymże metodą jaskiniową. Miszczu "splackował" głowicę na kompletne lotnisko, gdyby złożył z taką głowicą silnik, to nie trzymałby on kompresji, a brak gniazd na obrączki uszczelki spowodowałby zbyt słabe ich "siadnięcie" a od tego, za mały docisk ścieżek silikonowych, separujących przestrzenie wodne (nadciśnienie ok. 1 bar) z olejowymi (w sprawnym silniku wewnątrz silnika panuje PODCIŚNIENIE), że na co najmniej silnik sam zasysałby ciecz chłodzącą przez te ścieżyny, która ubywałaby w sposób "magiczny" (częsta przypadłość tych silników), przenikałaby ona do oleju ("majonez"), itd...

Te głowice absolutnie nie mogą być robione na "placek". W sprawnej, nie planowanej głowicy da się zauważyć wokół komór spalania gniazda na obrączki stalowe, umieszczone w uszczelce podgłowicowej. Podczas dokręcania głowicy, obrączki te stopniowo siadają, chowając się w tych płytkich gniazdach, zapewniając szczelność komór spalania. Gdy tych gniazd nie ma, większy ułamek siły docisku głowicy (czyli naprężenia śrub silnika, które łączą go generalnie, na wskroś) idzie na większe zmiażdżenie tych pierścieni, przez co zbyt słabo ściśnięte są ścieżki silikonowe uszczelki, co powodować będzie przecieki chłodziwa, oleju, itd..

Tą głowicę można tylko DOCIERAĆ, wcześniej sprawdziwszy, czy nie jest ona już zrobiona na "placek", a zarazem, nie jest patologicznie pokrzywiona. Jeśli oficjalnie, sam naddatek na ewentualną obróbkę powierzchni głowicy, to zaledwie 0.2 mm (dwieście mikronów!) - to o czymś to świadczy.

Ważna też niezmiernie jest też znikoma chropowatość czoła powierzchni głowicy. Generalnie - musi być jak lustro. Jeśli będzie "jechana" na szlifierce do płaszczyzn, to chropowatość powierzchni będzie duża, tak duża, że pomimo uciśnięcia ścieżek silikonowych uszczelki, ciecz chłodząca (nadciśnienie ok. 1 bar) będzie się samoistnie przesączać do przestrzeni olejowych silnika, "zachęcana" panującym tam podciśnieniem (od układu przewietrzania).

W tych silnikach, czoło głowicy, jak i czoło bloku, wymaga nie tylko lustrzanej płaskości, ale też takiej samej chropowatości.

Tak to przynajmniej ja widzę, po doświadczeniach z HGF-em w moim nadal żyjącym Poldoroverze.

azor77 - Nie Maj 02, 2010 21:48

No tak myślałem sobie że, kolega oprawca_1978, napisze i da mi jakąś sensowną i ciekawą odpowiedź i się nie pomyliłem :mrgreen: :wink: