Zobacz temat - [Ford Fiesta mkIII] Zapieczone koło?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Inne (np. Polonez 1.4, MG Maestro, Rover SD1 itp.) - [Ford Fiesta mkIII] Zapieczone koło?

mietekpl - Sro Cze 09, 2010 21:34
Temat postu: [Ford Fiesta mkIII] Zapieczone koło?
Witam,

niedawono w samochodzie mojej mamy uszło powietrze (wjechała na śrube). Jakieś 2 tygodnie jeździła na zapasie. Teraz przyszła pora na wymiane na naprawione koło, niestety nie moge zdjąć zapasu :<. Standardowo najpierw poluzowałem śruby, podniosłem na lewarku, odkręciłem śruby i tu czekała mnie nie miła niespodzianka - nie byłem w stanie ruszyć koła. Próbowałem ciągnąć ale miałem obawy co do stabilności lewarka, psiknałem wd40 ale na nie wiele sie to zdało :<.
Macie jakieś pomysły na zdjęcie zapieczonego koła?.

Pozdrawiam.

thef - Sro Cze 09, 2010 21:37

Spróbuj opukać felgę młotkiem w okolicach styku z piastą.
keczu - Sro Cze 09, 2010 21:42

Jedz do wulkanizatora to wezmie wielki kloc drewna i dedzie tlukl wielkim mlotem to zejdzie, tak mi zdejmowali kola z autka ktore mam w Polsce i uzywam dwa razy w roku. Natomiast w pracy podnosilismy autko na podnosniku kolumnowym i z odkreconym kolem przy np 50 km/h wciskalo sie hamulec i kolko ladnie na boczek sie odkladalo. Powaznie trzeba uzyc brutalnej sily. :wink:
rodi_ - Sro Cze 09, 2010 22:24

Mi zawsze pomagal kopniak z polobrotu :mrgreen: spróbuj :ok:
Kot - Czw Cze 10, 2010 15:44

postaw auto na pienku co by nie spadalo i wal z karata :D ja zawsze tak zdejmuje kola :D czasem sie trzeba pomeczyc, ale schodzi :P
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 15:53

Kopniak lub młotem w pistę lub opukać nie po feldze tylko po oponie dookoła i powinno zejść
thef - Czw Cze 10, 2010 16:39

kris-tofer napisał/a:
nie po feldze tylko po oponie
Opona będzie sprężynować i niewiele to raczej da.
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 19:54

no to walnij motkiem w felgę... zegniesz rant i będzie drugi kapeć...
jak mi nie chce zejść koło z piasty towystarczy ręką uderzyć w kilku miejscach w oponę i zejdzie, chociaż jeśli kolega ma flaka to rzeczywiście thef, ma racjaaąęa, ale bezpieczniej będzie dać jednak z tego półbrotu lub stukać młotkiem gumowym, takim do wyrównywania kostki brukowej.

apples - Czw Cze 10, 2010 20:00

mietekpl napisał/a:
niestety nie moge zdjąć zapasu
Koledzy dobrze radzą z tym uderzaniem czy waleniem w felgę. Zrób to tylko od wewnętrznej strony felgi, a nie od zewnętrznej (z przodu). :wink: Dobrze tylko podeprzyj auto by nie poleciało na Ciebie i walnij kilka razy dużym młotkiem. Musi puścić. :grin:
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 20:08

apples, głupoty pisze :) lepiej zejdzie felga jak będziesz w nią uderzał od zewnętrznej strony auta, uderzajac w boki felga zacznie się zsuwać bokami z piasty i zeskoczy
apples - Czw Cze 10, 2010 20:14

kris-tofer napisał/a:
apples, głupoty pisze :) lepiej zejdzie felga jak będziesz w nią uderzał od zewnętrznej strony auta, uderzajac w boki felga zacznie się zsuwać bokami z piasty i zeskoczy
Sam głupoty piszesz. :grin: Każdy normalny wulkanizator tak robi. Odbijamy, a nie przybijamy :wink:
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 20:20

Dobijałbyś jakbyś walił w samą piastę, a ja piszę o uderzaniu w obręcz felgi lub w oponę, resztę przemilczę..
apples - Czw Cze 10, 2010 20:21

kris-tofer napisał/a:
Dobijałbyś jakbyś walił w samą piastę, a ja piszę o uderzaniu w obręcz felgi lub w oponę, resztę przemilczę..
Zapytaj się Taty czy masz rację :mrgreen: Sprawę walenia przemilczę :rotfl:
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 20:23

Jak chcesz to dam Ci do niego numer to sam go zapytasz
apples - Czw Cze 10, 2010 20:24

Może lepiej nie bo jeszcze byś miał ... za pisanie głupot :mrgreen:
keczu - Czw Cze 10, 2010 20:26

apples napisał/a:
kris-tofer napisał/a:
Dobijałbyś jakbyś walił w samą piastę, a ja piszę o uderzaniu w obręcz felgi lub w oponę, resztę przemilczę..
Zapytaj się Taty czy masz rację Sprawę walenia przemilczę

Kolega kris-tofer, ma racje. Widzialem jak chlopaki u wulkanizatora poradzili sobie z moimi kolkami, wygladalo drastycznie ,ale nic nie uszkodzili. Duzy mlot i drewniany klocek.

kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 20:28

Jak ściągam koło czy to w autach czy w Ursusie, czy innym to zawsze walę od zewnętrznej strony auta, nie muszę kitrać się od spodu i koło zawsze schodzi, więc nie rozumiem dlaczego starasz się coś mi wmówić.
apples - Czw Cze 10, 2010 20:30

keczu napisał/a:
Kolega kris-tofer, ma racje. Widzialem jak chlopaki u wulkanizatora poradzili sobie z moimi kolkami, wygladalo drastycznie ,ale nic nie uszkodzili. Duzy mlot i drewniany klocek.
I walili od czoła w felgę? Jak tak to zmieńcie wulkanizatorów. Uwierzcie mi że w porządnych warsztatach tak nie robią. Choćby z tego powodu by nie porysować felgi, a z drugiej strony uderzając od wewnątrz lepiej zeskakuje bo siła jest większa. :wink: Mimo wszystko wybijasz z piasty.

kris-tofer napisał/a:
więc nie rozumiem dlaczego starasz się coś mi wmówić.
Bo walić trzeba umieć :mrgreen:
keczu - Czw Cze 10, 2010 20:31

kris-tofer napisał/a:
Jak ściągam koło czy to w autach czy w Ursusie, czy innym to zawsze walę od zewnętrznej strony auta, nie muszę kitrać się od spodu i koło zawsze schodzi,
Dokladnie. :ok2:
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 20:36

przypomina mi się cytat z bajki "Bez młota to kur... nie robota" :)
apples napisał/a:
Bo walić trzeba umieć
oby nie pustym w puste :D
keczu - Czw Cze 10, 2010 20:41

apples napisał/a:
I walili od czoła w felgę?

Tak.
apples napisał/a:
Choćby z tego powodu by nie porysować felgi

Z alufelgami nie ma takich klopotow bo nie koroduja na klonierzu piasty, lub sa na pierscieniach centrujacych. Jasli nawet to nikt normalny nie walil by mlotem w alufelge, stalowka to co innego ,przez klocek jej nic nie bedzie.
apples napisał/a:
a z drugiej strony uderzając od wewnątrz lepiej zeskakuje bo siła jest większa
Jest taka sama ,a nawet mniejsza bo raz ze niewygodnie ,a druga sprawa to dol otworu centrujacego zapiera sie o piaste ,a gorana czesc jest jakby dodatkowa dzwignia obciagana wlasnie do zewnatrz.
thef - Czw Cze 10, 2010 21:01

Panowie, tu nie chodzi o przyłożenie siły w kierunku zdjęcia koła. Trzeba uderzać właśnie w miejsca styku felgi z piastą. Żeby nie uszkodzić felgi stosuje się klocek drewniany. Podobne zabiegi stosuje się przy zapieczonej śrubie - uderza się wzdłuż osi śruby.
apples - Czw Cze 10, 2010 21:02

keczu napisał/a:
Z alufelgami nie ma takich klopotow bo nie koroduja na klonierzu piasty, lub sa na pierscieniach centrujacych. Jasli nawet to nikt normalny nie walil by mlotem w alufelge, stalowka to co innego ,przez klocek jej nic nie bedzie.
Alufelgi śniedzieją na piaście. :wink:
keczu napisał/a:
Jest taka sama ,a nawet mniejsza bo raz ze niewygodnie ,
Argumentacja prawidłowa :grin:
keczu napisał/a:
a druga sprawa to dol otworu centrujacego zapiera sie o piaste ,a gorana czesc jest jakby dodatkowa dzwignia obciagana wlasnie do zewnatrz.
To jeszcze lepsze :wink:

P.S. Popraw trochę byki, bo jak tak samo chcesz ściągać felgę jak piszesz to chyba jednak nic z tego.

kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 21:07

thef napisał/a:
Podobne zabiegi stosuje się przy zapieczonej śrubie - uderza się wzdłuż osi śruby.
tu się zgodzę, czasem śruba musi dostać, żeby odpuściła.
Każdy sposób oile skuteczny jest dobry :)

keczu - Czw Cze 10, 2010 21:09

apples napisał/a:
P.S. Popraw trochę byki, bo jak tak samo chcesz ściągać felgę jak piszesz to chyba jednak nic z tego.

Po co te glupie aluzje i komentarze pod moim i kolegi adresem. Nie wiesz o co chodzi do daj sobie spokoj w tym temacie. Mysle ze jako "Ekspert" na forum powinienes reprezentowac troche wyzszy poziom w dyskusji niz tego typu zagrywki.

apples - Czw Cze 10, 2010 21:12

thef napisał/a:
Panowie, tu nie chodzi o przyłożenie siły w kierunku zdjęcia koła. Trzeba uderzać właśnie w miejsca styku felgi z piastą.
Chodzi Ci o tzw. "odbicie"? Jeżeli tak to muszę Cię zmartwić ale przy zaśniedziałych alufelgach ten sposób nie działa. Jedynym rozwiązaniem było ściąganie uderzając od wewnątrz - zrzucając felgę z piasty.
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 21:17

keczu napisał/a:
Po co te glupie aluzje i komentarze pod moim i kolegi adresem
nie przesadzajmy:) apples ma rację felga też zejdzie tłukąc ją od spodu auta, z drugiej strony, moim sposobem też zejdzie, więc OK
apples - Czw Cze 10, 2010 21:21

keczu napisał/a:
Po co te glupie aluzje i komentarze pod moim i kolegi adresem. Nie wiesz o co chodzi do daj sobie spokoj w tym temacie.
O jakich aluzjach piszesz?
keczu napisał/a:
Nie wiesz o co chodzi do daj sobie spokoj w tym temacie.
Chyba lepiej wiem od Ciebie, bo jak widać potrafię opisać dokładnie o co mi chodzi i pisze na własnym przykładzie. Ty raczej nie bardzo. Oh prezpraszam - napi.... w felgę młotem.
keczu napisał/a:
Mysle ze jako "Ekspert" na forum powinienes reprezentowac troche wyzszy poziom w dyskusji niz tego typu zagrywki.
To już tyle nie myśl. Bo co ma piernik do wiatraka. Tego tez nie rozumiesz?. Szkoda. Nie mam w opisie Krasomówca więc mi nie wyjeżdżaj z takimi tekstami.

kris-tofer napisał/a:
apples ma rację felga też zejdzie tłukąc ją od spodu auta, z drugiej strony, moim sposobem też zejdzie, więc OK
Każdym sposobem zejdzie. Kwestia jest tylko tego jak będzie wyglądać felga po kołku drewnianym lub bez kołka drewnianego spotykając się z młotkiem i jak szybko ściągniesz. Obstawiam że sposobem opisanym prze zemnie będzie szybciej i bezpieczniej. Tym bardziej że tak jak napisałem miałem ten problem u siebie.
thef - Czw Cze 10, 2010 21:22

apples napisał/a:
Chodzi Ci o tzw. "odbicie"? Jeżeli tak to muszę Cię zmartwić ale przy zaśniedziałych alufelgach ten sposób nie działa. Jedynym rozwiązaniem było ściąganie uderzając od wewnątrz - zrzucając felgę z piasty.
Ja twierdzę, że działa, ale nie mam zamiaru się bawić w studium przypadku dla każdej felgi na świecie z osobna i ciągnąć temat w nieskończoność ;)
apples - Czw Cze 10, 2010 21:27

thef napisał/a:
Ja twierdzę, że działa, ale nie mam zamiaru się bawić w studium przypadku dla każdej felgi na świecie z osobna i ciągnąć temat w nieskończoność ;)
Ja też nie mam zamiaru ciągnąć dalej. Więc walcie sobie młotkami w czoło felgi, a jak nie zejdzie lub zabraknie sił spróbujcie tak jak napisałem,a w zaoszczędzonym dalszym czasie wypijcie sobie piwko. Na koniec walnijcie młotkiem w swoje czoło że nie zrobiliście wcześniej jak napisał apples. :mrgreen: Powodzenia. :wink:
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 21:31

apples, następnym razem spróbuję Twojej metody mimo iż fele schodzą u mnie całkiem przyzwoicie :)
Brt - Czw Cze 10, 2010 21:33

apples, otrzymujesz ostrzeżenie za złamanie punktu 7d Regulaminu Forum.
apples - Czw Cze 10, 2010 21:36

Brt napisał/a:
apples, otrzymujesz ostrzeżenie za złamanie punktu 7d Regulaminu Forum.
Szkoda słów. Jak widać są lepsi i gorsi. :wink:
kris-tofer - Czw Cze 10, 2010 21:38

Brt napisał/a:
apples, otrzymujesz ostrzeżenie za złamanie punktu 7d Regulaminu Forum.
hahahaha to już strach się cokolwiek odezwać :???:
mietekpl - Czw Cze 10, 2010 22:50

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, jutro coś powalcze w najgorszym razie przejade sie do wulkanizatora bo wymiana jest w cenie naprawy, niestety nei wiedzialem tego wczesniej i zamiast fiesta pojechalem roverkiem. Przeszukalem troche rozne fora i spotkalem sie z pomyslem aby na poluzowanych śrubach pokrecic kierownicą lub zrobić jakieś kółko, co o tym sądzicie?
apples - Czw Cze 10, 2010 22:54

mietekpl napisał/a:
pokrecic kierownicą lub zrobić jakieś kółko, co o tym sądzicie?
Pokręcić kierownicą może i można ale jechać nie radzę. Tylko trzymaj go jednak trochę na lewarku bo efekt końcowy może być gorszy od walenia młotkiem.